Tą całą historię z krzykami z piekła można między bajki włożyć a nawet przy dobrym wietrze nową mitologię stworzyć, jest to nic innego jak zwykła legenda stworzona głównie przez środowisko chrześcijańskie, w tym przypadku przez TBN (TBN is the world's largest religious network, hehe) w celach propagandowych.
Poczytać o tym można sobie tutaj:
http://es.wikipedia.org/wiki/Pozo_del_infierno ale niestety po hiszpańsku, nie chce mi się teraz tego tłumaczyć, ale w wolnej chwili może to uczynie.
Podobnie było w przypadku nieżyjącego już nurka Jacques Cousteau, któremu przypisywano słowa, iż słyszał ludzkie krzyki nurkując w okolicach trójkąta bermudzkiego i dlatego na krótko przed śmiercią zrezygnował z nurkowania, a prawda jest taka, że nurkował do końca, dopóki mu zdrowie i kondycja na to pozwalały, a zaprzestał nurkowania, ponieważ zdrowie już mu na to nie pozwalało.
Oczywiście w przypadku Cousteau są to również niczym nie poparte bzdety, bo oczywiście poza portalami zajmującymi się pierdołami, piekłami i innymi misteriami, na żadnym niejako "szanującym" się portalu owej wypowiedzi nie można znaleźć.
Co więcej nurek Jacques Cousteau w programach, wywiadach wielokrotnie wspominał iż pod wodą słyszy się różne dźwięki, a nurkując na dużych głębokościach można nawet doznać halucynacji, ale są one efektem zmian ciśnieniowych i związanych z tym różnicach utlenienia mózgu. Ten problem natomiast dobrze obrazuje sytuacja alpnistów, którzy niejednokrotnie również doznają halucynacji wzrokowo słuchowych znajdując się wysoko nad poziomem morza o czym można było poczytać sobie w National Geographic w wydaniu polskim z 2008 r., miesiąca nie pamiętam (kto chce ten znajdzie).
Tak też jeśli Cousteau kiedykolwiek wspominał o dziwnych głosach, to tyle co w kontekście „podwodnych” halucynacji i niezły miał z tego ubaw, zupełnie jak alpiniści mają ubaw ze swoich. We wspomnianym wyżej National Geogrphic, jeden z alpinistów zrywał sobie boki, jak jego kolega (partner w wyprawie), w czasie odpoczynku poszedł bodajże za potrzebą, a wracając zobaczył automat z coca colą i dla upewnienia się, że ma haluny, zapytał czy ten też to widzi, hehe. I tu jest różnica, bo alpniniści jak i nurkowie mają halucynacje uzasadnione, zaś środowiska strictle chrześcijańskie mają halucynacje bez względu na zmiany atmosferyczne i bez względu na wszystko (bez obrazy)
A tutaj macie fajne haluny, czadowa fatamorgana :
http://www.youtube.com/watch?v=BgdreRGYCT0
Po ulewnych deszczach w Chinach nad rzeką Xin'an ukazała się zjawiskowa fatamorgana ukazująca duże miasto (wieżowce i takie tam).
Oczywiście i w tym przypadku nie obyło się bez mistyfikowania, wszakże niektórzy twierdzili, że otworzyły się wrota do innego wymiaru... i tak właśnie rodzą się bzdety
_________________
The main cause of stress is daily contact with idiots.