Dołączył: 23 Gru 2008 Posty: 1227
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:08, 09 Lut '10
Temat postu: Medytacja i samokontrola
Cytat:
A Buddhist monk has his vital signs measured as he prepares to enter an advanced state of meditation in Normandy, France. During meditation, the monk's body produces enough heat to dry cold, wet sheets put over his shoulders in a frigid room
W skrócie:
"W klasztorze w północnych Indiach, tybetańscy mnisi siedzieli w całkowitej ciszy. Zimno jak diabli. Stosując technikę jogi znany jako g Tum-mo, weszli w stan głębokiej medytacji. Ich ciała pokryte zostały płachtami tkanin nawilżonymi w wodzie. Dla niewprawionych ludzi, przynosi to niekontrolowane dreszcze. Jednak w wyniku ciepłoty ciała produkowanej przez zakonników podczas medytacji, płachty/arkusze suszone były w około godzinę. Buddyści wierzą, że taki stan umysłu można osiągnąć poprzez czynienie dobra dla innych i medytacji, a ciepło, które generują podczas procesu jest tylko produktem ubocznym medytacji"
Są tu tacy którzy traktują praktyki jogiczne, buddyzm i Kundalini jako twory Szatana. Ja natomiast sądzę że wiedza jaką dysponują niektórzy Lamowie, o prawach wszechświata wybiega poza teocentryczne lub ateocentryczne pojmowanie ludzi zachodu. Nie chodzi o ten eksperyment opisany w HarvardNews, ale
sukcesywną pracę nad sobą tych ludzi. W tym sensie ujmując każdy z nas, jest taki sam, ma te same predyspozycje i taki sam pułap możliwości. Mówie o ludziach zdrowych, cokolwiek to znaczy na tym forum
Osobiście widzę jaskrawe podobieństwa w naukach Buddy i Jezusa. Takich dwóch jak ich Dwóch na tej Ziemi wcześniej nie było. Wracając do tematu, praktyki buddyjskie są jednymi z najzdrowych dla ludzkiej psychiki i samopostrzegania. Myśle że sam najbliżej Prawdy, w sensie holistyznym Czy ktoś z Was medytował lub ma taki zamiar? Ktoś ma doświadczenia ze szkołami jogicznymi w PL ?
_________________ "W pozornie beznadziejnej walce, rozwiązanie tych problemów jest proste. Jedyną broń jaką mają przeciwko nam jest ukrywanie przed nami wiedzy. Musicie dużo czytać, by
poznać prawdę i dostrzec korzenie zła"
Dołączył: 01 Cze 2008 Posty: 96
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:56, 09 Lut '10
Temat postu:
Medytacja wglądu- vippasana, to technika o tradycji sięgająca jeszcze z przed czasów Buddy. Tym czym charakteryzuje się vippasana to brak jakichkolwiek mantr, symboli religijnych, rytuałów, wiary w jakiegoś boga/bogów. Podczas medytacji liczy się tylko sam fakt obserwacji tego, co dzieje się z naszym ciałem. Ośrodki medytacyjne vippasany powstają na całym świecie, obecnie jest budowane centrum medytacyjne w Polsce.
Na temat tej techniki stosowanej jako program resocjalizacji powstał słynny film pt :"Doing time, doing vippasana" Opis filmu:
"W indyjskich więzieniach dzieje się coś niezwykłego. Coś, co ma wielki wpływ na systemy karne na całym świecie. "Odsiedzieć swoje"to opowieść o tym, jak w cieszącym się jak najgorszą sławą więzieniu Tihar
w Delhi pojawiła się nadzieja. To opowieść o pierwszej kobiecie na stanowisku naczelnika więzienia, Kiran Bedi, która miała odwagę podjąć walkę o skuteczną resocjalizację tysięcy więźniów. Przede wszystkim jest to jednak historia ich samych - osób, które przeszły głęboką przemianę wewnętrzną i zdały sobie sprawę, że wyrok pozbawienia wolności może nie być końcem, lecz początkiem nowego życia.
Przedstawiona w filmie pradawna technika medytacji przekroczyła już granice Indii.
Na jej wprowadzenie zdecydowały się więzienia w USA, Australii, Nowej Zelandii,
Wielkiej Brytanii, Izraelu, Meksyku, Mongolii, Tajwanie i Tajlandii, osiągając znakomite rezultaty. "Pełne dramatyzmu i bardzo intymne spojrzenie na praktykę (medytacji), które inspiruje do działania i ukazuje rozwiązanie tak proste, że aż trudno zrozumieć,
dlaczego nikt wcześniej na to nie wpadł."
SAN FRANCISCO CHRONICLE .Dokument wielokrotnie nagradzany, język polski:
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:02, 09 Lut '10
Temat postu:
Ludzie widzący medytację jako praktykę satanistyczną? To zdaje się Ci sami twierdzący, że Biblia to słowo Boże?
Tzw. praktyki satanistyczne, używane w teledyskach np. Beyonce czy dajmy na to Rihanny to wysoce zrytualizowana czarna magia (tak jakby czarna magia mogła występować w formie niezrytualizowanej ), której celem jest kontrola umysłów innych ludzi. Zresztą wszystkie "czary mary i hokus pokus" to nic innego jak kontrola umysłu właśnie. Swojego lub innych. Rózne są po prostu techniki, jakimi można osiągnąć pewne cele. I tak czarnoksiężnicy w stylu Laveya (owi - sataniści ) praktykują przede wszystkim rytuały - stąd Bohemian Groove i cała symbolika masońsko-iluminacka. Szamani używają technik wprowadzania się w trans, aby dostać się do ogólnie rozumianej "Mocy" i kontrolować ją będąc w transie, gdzie szaman amazoński czy syberyjski np. używa do wprowadzania się w trans rytmu i często środków psychoaktywnych (ayahuasca czy grzybki w tym wypadku), a kahuni np. wprowadzają się w inny stan świadomości wsłuchując się w dajmy na to szum oceanu. Medytacja to po prostu kolejna forma odrywania się od świadomości i zagłębiania się w podświadomość względnie nadświadomość (niższe ja i wyższe ja w Hunie), której celem jest tzw. oświecenie czyli dostęp do wiedzy, której nie można nabyć poznając wszechświat w klasyczny, empiryczny sposób. Natomiast przyznam się osobiście, medytacja jest o tyle skomplikowana, że o ile na swój sposób łatwa, o tyle trudno jednoznacznie stwierdzić, która technika i szkoła jest najlepsza. W dodatku te techniki stosowane przez mnichów do podgrzewania wody, czy kontrola ciała wykraczająca poza klasyczne rozumienie słowa egzystencja (odżywianie się powietrzem i słońcem ) są zawsze dziwnym trafem tymi, których uczy się tylko w klasztorach w głębokim Tybecie dajmy na to i poza klasztor one nie wychodzą.
Jeżeli natomiast podążysz za głosem Twojej intuicji niewątpliwie trafisz tam gdzie trafić powinieneś, niezależnie od drogi, którą obierzesz.
Po prostu wejdź na dajmy na to chomika i zacznij ściągać to co w Twoim mniemaniu może być tym co potrzebujesz.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Dołączył: 15 Lut 2009 Posty: 1279
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:08, 10 Lut '10
Temat postu:
To, że podczas medytacji wydziela się ciepło to fakt sprawdzony osobiście.
Aya czytałeś "The Book of Secret" by Osho? Jeżeli nie to polecam. To 112 kluczy/technik medytacji jakie zna ludzkość. Każdy może tam znaleść coś dla siebie.
Dołączył: 23 Gru 2008 Posty: 1227
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:03, 11 Lut '10
Temat postu:
Kurde, Osho nie za bardzo mnie przekonuje. Czytałem o Jego kilku przekretach i sposobie w jaki traktuje ludzi, jego przepowiedniach i sugestiach. Jestem wiec w szczegolnosci na Jego osobe ostrozny. Co nie zmienia faktu, że sama medytacja to proces bardzo ciezki, ale niezwykle interesujący z naukowego punktu widzenia. Mało w necie badań nad ludzmi w stanie medytacji, juz wiecej o deprawacji sensorycznej, ale to nie czas teraz dla mnie na to ;]
_________________ "W pozornie beznadziejnej walce, rozwiązanie tych problemów jest proste. Jedyną broń jaką mają przeciwko nam jest ukrywanie przed nami wiedzy. Musicie dużo czytać, by
poznać prawdę i dostrzec korzenie zła"
Dołączył: 15 Lut 2009 Posty: 1279
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:33, 11 Lut '10
Temat postu:
Cytat:
Co nie zmienia faktu, że sama medytacja to proces bardzo ciezki, ale niezwykle interesujący z naukowego punktu widzenia.
Pomijając wszelkie kontrowersje wokół jego osoby, "The Book of Secret" przedstawia naukowe podejście do medytacji. Jest potężnym kompedium wiedzy dającym konkretne techniki. Nie rzuca sloganami typu 'medytuj, medytuj', ale mówi dokładnie jak to robić, aby przetransformować swój umysł. Ta ksiażka (a raczej spisane wykłady) opiera sie na liczacych 4000 lat sutrach z Vigyan Bhairav Tantra.
PS Chętnie sie dowiem o tych przekrętach, czy sposobie traktowania ludzi. Może być na priv.
Cytat:
Mało w necie badań nad ludzmi w stanie medytacji, juz wiecej o deprawacji sensorycznej, ale to nie czas teraz dla mnie na to ;]
Z medytacją, jest jak z zakochaniem się. Możesz badać zakochanych różnymi przyrządami, wyciagać wnioski, ale prawdy dowiesz sie dopiero jak sam się zakochasz. I wtedy zobaczysz, że te badania i tak nic nie są w stanie powiedzieć
Dołączył: 18 Gru 2008 Posty: 189
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:29, 12 Lut '10
Temat postu:
Jak świat długi i szeroki wszędzie istnieje wiele technik medytacji. Niewiele wiem na ich temat. Natomiast zdarza mi się medytować, nie planując tego wcześniej na zasadzie: "dziś o 15:30 pomedytuję sobie". U mnie to działa raczej na zasadzie podobnej do vippasany, a zdarza się na przykład w trakcie czytania książki, gdy po ciężkiej wspinaczce usiądę na szczycie góry, gdy zapatrzę się w niebo... itp (nie mówię o zwykłym zamyśleniu się). Nie stosuję żadnych technik a mimo to od czasu do czasu samo TO do mnie przychodzi (niestety dość rzadko), i co ciekawe stwierdzam, że to było TO już po fakcie. Aczkolwiek uważam, że fajnie by było poznać parę technik i wybrać tą najlepszą dla siebie.
Dołączył: 28 Paź 2008 Posty: 286
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:10, 17 Lut '10
Temat postu:
Cytat:
Nie mogę dać ci mojego zrozumienia. Mogę o nim mówić, ale nie mogę ci go dać Sam musisz je znaleźć. Musisz wejść w życie, błądzić, ponosić porażki, doznać wielu frustracji. Do medytacji dotrzesz tylko przez niepowodzenia, błędy, frustracje, przez spotkanie z prawdziwym życiem. Dlatego mówię, że jest to wzrastanie. Co nieco można zrozumieć, ale zrozumienie przychodzące przez innego człowieka pozostanie czymś intelektualnym.
Cytat:
Ale nie ucz się tego (medytacji) z zewnątrz, bo omamią cię sztuczki. Umysł zawsze szuka czegoś łatwiejszego. To jest źródło wykorzystywania. Pojawiają się guru i bycie guru staje się nawykiem, a duchowe życie ulega zatruciu. Najbardziej niebezpieczny jest ten, kto wyzyskuje potrzebę duchowości.
Cytat:
Bądź tego świadomy i nikogo nie pytaj: „Czym jest medytacja? Jak mam medytować?"
Osho
Religie proponuja raczej podejscie ekstrawertyczne. Moim zdaniem jest to droga do nikad a nawet regres. Wydaje mi sie ze introwersja to odpowiednie rozwiazanie =]
_________________ Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść.
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 169
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:01, 18 Lut '10
Temat postu:
Cytat:
Jeżeli natomiast podążysz za głosem Twojej intuicji niewątpliwie trafisz tam gdzie trafić powinieneś, niezależnie od drogi, którą obierzesz.
Po prostu wejdź na dajmy na to chomika i zacznij ściągać to co w Twoim mniemaniu może być tym co potrzebujesz. Wink
Potwierdzam to co kolega napisał, własnym doświadczeniem . Cięzko jest to w racjonalny sposób wyjasnić, ale własnie w taki sposób wybierałem kolejne ksiązki które czytałem, i wszystkie okazywały się strzałem w 10 . Często też miałem tak, że zastanawiałem sie nad jakimś zagadnieniem, a po chwili otwierałem książke, i własnie o tym zagadnieniu czytałem. Ciekawe były te doświadczenia, i w racjonalny sposób jedynie je mozna było nazwać przypadkiem.
Jest też pewna teoria, że świat materialny dostarcza nam wszystkiego czego potrzebujemy do własnego rozwoju. Jedynie chyba by ten proces przebiegał szybciej, trzeba własnie posłuchać swojej intuicji. Ogólnie życie samo dostarcza nam wszystkiego czego potrzebujemy, jest chyba tylko wybór czy to przyspieszyć czy zwolnić. Najwięcej chyba jednak uczą nas niemiłe doświadczenia, które mówią nam że coś jest nie tak. Ja ostatnio potrafie z każdej złej rzeczy która mnie spotyka, wyciągnąc coś dobrego, i patrząc tak teraz wstecz, z całą pewnoscią mogę stwierdzić, że wszystkie złe rzeczy które mnie spotkały w życiu, nauczyły mnie czegoś dobrego.
Co do medytacji Vipassany to tutaj podręcznik, który bardzo dobrze tłumaczy jak praktykować ten rodzaj medytacji. Polecam każdemu kto chce spróbować http://www.astraldynamics.pl/upload/Vipassana.pdf
Ja staram się medytować codziennie, co do technik, to stosuję 3 rózne. Jedną jest skupianie się na własnym ciele, druga to skupianie się na oddechu, i trzecia to obserwowanie swojego własnego umysłu, pozwalanie by myśli przelatywały, ale nie identyfikowanie się z nimi. Ta trzecia mi ostatnio najbardziej się podoba, ponieważ co jakiś czas dochodzi do pewnego ciekawego doświadczenia, które ciezko jest opisać. W tym trzecim sposobie, kierowałem się wskazówkami Osho, i Krischnamurtiego. Jest jeszcze czwarty rodzaj medytacji, którą też proponują Ci panowie. Czyli coś w stylu medytacji stałej. Chodzi w niej o to, by medytować cały czas. Nie siedzieć cały dzień z zamkniętymi oczami, tylko normalnie funkcjonować, ale skupiac się tylko na teraźniejszości, nie pozwalac by umysł biegał cały czas w przeszłości, lub przyszłosci. Poprostu być świadomym wszystkiego co dzieje się dookoła i samego siebie. Hehe to juz dobrze tłumaczą Ci panowie . Powiem tylko że jest to mega cięzkie, ale nie niemozliwe Dobrze tez tłumaczy jak praktycznie to ugryźć Eckhart Tolle w Potędze teraźniejszości . http://www.przeklej.pl/plik/potega-teraz.....02obc3k9k7
Dołączył: 28 Paź 2008 Posty: 286
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:03, 21 Lut '10
Temat postu:
Cytat:
Istnieje piękna przypowieść o młodym lwie, który wychowywał się wśród stada owiec. Naturalnie myślał, że sam też jest owcą. Pewnego dnia stary lew przechodząc obok stada owiec, zauważył tam młode lwiątko. Nie mógł uwierzyć własnym oczom: piękne lwiątko w samym środku stada potulnych owieczek, które wcale się go nie bały, a ono samo zachowywało się jak one. Stary lew podbiegł w kierunku młodego, który - podobnie jak wszystkie owce - zaczął uciekać. Gdy w końcu został złapany, rozbeczał się jak owca. Stary lew poprowadził go nad najbliższy staw i zmusił do spojrzenia na odbicie w wodzie ... młode lwiątko ujrzało swoje własne oblicze i nagle... zaryczało jak prawdziwy lew.
Stary lew nie mówił: "naśladuj mnie", "masz tu dziesięć przykazań i stosuj się do nich", "rób to, nie rób tamtego". Nie robił nic takiego, po prostu pokazał młodemu jego prawdziwe oblicze, aby sam mógł rozpoznać w sobie nie owcę, lecz lwa.
Nagły ryk lwa ... przemiana - nie jesteś już żadnym chrześcijaninem, hinduistą, mahometaninem - jesteś sobą.
Moja cała praca polega na tym, żeby zburzyć wszystkie kłamstwa, które cię otaczają, i nie zastępować ich niczym - po prostu zostawić cię nagiego we własnej samotności. Tylko w samotności możesz znaleźć prawdę - bo to ty jesteś tą prawdą
Osho
Tak sobie mysle o ile swiat bylby lepszy, gdyby nie bylo zadnych religii ?
_________________ Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść.
Dołączył: 08 Gru 2007 Posty: 133
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:21, 21 Lut '10
Temat postu:
"Rzecz dzieje się w średniowiecznym Rzymie. Konserwatywni doradcy papieża przekonali go, że powinien pozbyć się Żydów z miasta. Rozkazano więc Żydom opuścić Rzym. Było to dla nich wielką tragedią, ponieważ dokądkolwiek by się nie udali, wszędzie czekała ich podobnie ciężka sytuacja. Poprosili więc papieża o łaskę, a ten okazał się człowiekiem prawym i zaproponował im zawody, do których Żydzi mieli wytypować jednego ze swoich ludzi. Rywalizacja miała polegać na pantomimicznej debacie z papieżem. Jeśli przedstawiciel Żydów zwycięży, będą mogli pozostać w mieście.
Wieczorem rabini zebrali się w synagodze, aby rozważyć propozycję. Podjęcie papieskiej rękawicy wydawało się jedynym rozsądnym wyjściem, ale nie było żadnych ochotników, ponieważ jak powiedział główny rabin:
- Jest niemożliwe wygrać debatę z papieżem, ponieważ ten będzie jednocześnie zawodnikiem i sędzią. Poza tym, jak mogę podjąć się tej odpowiedzialności, jeśli moja porażka musi przesądzić o naszym wygnaniu?
Nagle zabrał głos dozorca, zamiatający podłogę w synagodze:
- Ja stanę do debaty.
Wszyscy spojrzeli na niego ze zdziwieniem. Główny rabin rzekł:
- Ty? Zwykły dozorca chce walczyć z papieżem?
- Ktoś musi, a nikt prócz mnie nie jest chętny.
Tak więc, z braku innych ochotników, dozorca został wyznaczony jako reprezentant żydowskiej wspólnoty.
Nadszedł wielki dzień. Na placu Świętego Piotra pojawił się papież, otoczony przez kardynalskie kolegium w pełnym rynsztunku. Wokół zgromadziły się tłumy biskupów i innych kościelnych dostojników. Z przeciwnej strony zbliżał się dozorca w towarzystwie kilku siwobrodych rabinów, odzianych w swoje ponure, czarne szaty. Stanął naprzeciwko papieża i debata się rozpoczęła.
Papież uroczyście uniósł palec i szerokim gestem wskazał na niebo. Dozorca bez wahania, w stanowczy sposób skierował swój palec ku ziemi. Papież wyglądał na zaskoczonego.
Z jeszcze większą powagą papież ponownie uniósł palec i wystawił go prosto przed twarzą dozorcy, a ten, z lekko drwiącym uśmiechem, w stanowczy sposób wystawił trzy palce przed nosem papieża... Wyraz głębokiego zadziwienia pojawił się na papieskim licu.
Papież spod swej szaty wydobył jabłko. Na co dozorca wyjął z kieszeni papierową torebkę, z której wyciągnął kromkę chleba. Widząc to, papież oznajmił gromkim głosem:
- Ten oto przedstawiciel Żydów wygrał debatę! Mogą pozostać w Rzymie!
Żydzi pośpiesznie opuścili plac, tymczasem kościelni dostojnicy byli żądni wyjaśnień i otoczyli papieża, pytając: "Co się stało, Wasza Świątobliwość? Tempo tej wymiany gestów było dla nas zbyt szybkie".
Papież drżącą dłonią przetarł czoło:
- Ten człowiek to mistrz w sztuce debatowania. Na początku, szerokim gestem uniosłem rękę w kierunku niebios, aby dać do zrozumienia, że Bóg włada wszechświatem. A Żyd bez cienia wahania wskazał za ziemię, wyrażając tym gestem, że jednak szatan posiada władzę nad swoją częścią świata...
...Wtedy pokazałem mu wyciągnięty palec, aby udowodnić, że pomimo wszystko Bóg jest jeden. Chciałem złapać Żyda w sidła jego własnej teologii. A on natychmiast uniósł trzy palce, aby dać do zrozumienia, że Bóg wprawdzie jest jeden, ale manifestuje się w trzech osobach - tym samym dozorca wykazał zrozumienie doktryny o Świętej Trójcy...
...Zaniechałem więc teologii i wyjąłem jabłko, aby wykazać, że ślepi wyznawcy tak zwanej nauki zaprzeczają prawdzie objawionej twierdząc, że ziemia jest kulista jak jabłko. Na to dozorca stanowczo wyciągnął kawałek chleba, aby wykazać, że ziemia, zgodnie z objawieniem, jest płaska jak kromka. Więc przyznałem mu zwycięstwo!
Tymczasem Żydzi doszli do swego obozowiska, otoczyli dozorcę i także domagali się wyjaśnień. Ten zaś powiedział:
- Nic wielkiego. Najpierw papież machał ręką, tak jakby chciał powiedzieć, że musimy się wynieść z Rzymu. Więc pokazałem mu dłonią w dół, że tu pozostaniemy. Potem wyciągnął do mnie palec, tak jakby mówił, że choćbym padł przed nim trupem, to i tak Żydzi muszą się wynieść. Na co ja wyciągnąłem trzy palce, aby w ten sposób powiedzieć, że może mnie zabić trzy razy, a i tak Żydzi pozostaną w Rzymie. Potem zobaczyłem, że papież wyciąga zza pazuchy drugie śniadanie, więc wyciągnąłem swoje."
Z książki OSHO "nirwana"
Jeżeli już ktoś przez chwile chociaż dozna tego nie opisanego stanu w czasie wyciszenia to jest to najmocniejsze przeżycie jakiegokolwiek doświadczył za życia i wciąż próbuje do tego wrócić mi się udało poczuć ten nie opisany stan 2 razy...Naprawdę boski stan...
_________________ Zapraszam do rejestracji na nowym i oddolnym portalu informacyjnym.
http://omon.pl/index.php/rejestracja?invitecode=chemik87
Dołączył: 13 Lut 2007 Posty: 414
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:13, 17 Lut '12
Temat postu:
Poniższe filmy w skrócie mówią o:
1. Większość naszego umysłu to podświadomość. Świadomość funkcjonuje na logice i rozumowaniu przyczynowo-skutkowym. Podświadomość funkcjonuje na obrazach i emocjach. Jeżeli chce się coś robić a "się nie da", pomimo wyracjonalizowania tego sobie, należy to "przemyśleć" podświadomością. W tym celu należy sobie zafundować podświadome, czyli obrazowe(doświadczeniowo-wizualizacyjne) i emocjonalne argumenty.
2. Konkretny sposób wizualizowania sobie pomyślnego toku zdarzeń.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów