Wysłany: 15:32, 28 Lis '11
Temat postu: Inwazja na Irak w 2003 roku była zbrodnią
"Były prezydent USA George W. Bush oraz premier Wlk. Brytanii Tony Blair zostali uznani winnymi zbrodni wojny i ludobójstwa - przeciwko pokojowi i ludzkości - decydując się na inwazję Iraku w 2003 roku. Taką decyzję podjął Kualalumpur War Crimes Tribiunal (Trybunał Zbrodni Wojennych w Kualalumpur), który ma swoją siedzibę w Malezji.
Inwazja na Irak została określona jako akt nieuprawnionej agresji, która skutkowała śmiecią wielu Irakijczyków. Sędzia podkreślił, że sfabrykowali oni dokumenty świadczące o rzekomym posiadani broni masowego rażenia przez Saddama.
Francis Boyle, międzynarodowy prokurator badający zbrodnie przeciwko ludzkości powiedział, że Bush i Blair zostali skazani w oparciu o to samo prawo, w oparciu o które w Norymberdze skazano część elit nazistowskich. "Bush i Blair są zbrodniarzami wojennymi i winni być zatrzymani przez każde szanujące prawo międzynarodowe państwo. Nie ustaniemy w naszych działaniach, dopóki Bush i Blair nie zostaną zatrzymani i wsadzeni do więzienia.".
Nazwiska Busha i Blaira zostają dopisane do listy poszukiwanych zbrodniarzy wojennych.
Trybunał został powołany z inicjatywy Prezydenta Malezji i nie ma umocowania w żadnym tworze typu ONZ, ale ma swoje umocowanie jako trybunał niezależnego kraju i jego wyroki podlegają wykonaniu na terenie większości krajów - także zachodnich. Tak więc sytuacja jest dość precedensowa i zobaczymy jak się rozwinie na świecie. Decyzja Trybunału jest kamieniem milowym w zmianie paradygmatu bezkarności elit rządzących. Oczywiście teraz rozpoczną się zakulisowe przetargi, gdzie Panowie Bush i Blair mogą bezpiecznie pojechać, a gdzie nie, ale z pewnością jest to krok w stronę lepszego świata. Zaczyna być naprawdę ciekawie:)"
źródło : schodamidonieba
teraz chłpocy zsił specjalnych " międzynarodowych" powinni wpaść do posiadłosci busha i pochować go na morzu ... to samo z blairem ....
No ale co to? Medialna gierka, aby uspokoić ludzkie sumienia?
Heh bank centralny postawili, ropa i prywatne banki pod kontrolą to teraz przegrupowanie na zatokę perską.
_________________ Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Dołączył: 25 Sie 2011 Posty: 1232
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 13:04, 19 Gru '11
Temat postu:
Cytat:
Jim Muir
BBC News, Baghdad
US troops have trained up Iraqi security forces which, if they stick together, can arguably contain the internal security situation, still stubbornly jammed at a level of violence which kills on average around 350 people every month.
But security has to be rooted in political stability, and that's only one of many challenges immediately facing Iraq.
Even as the final US troops were heading for the border, a political crisis was erupting in Baghdad, with deputies from Ayyad Allawi's Iraqiyya block pulling out of parliament.
There is turmoil in two mainly Sunni provinces, which want to declare themselves autonomous regions like the Kurds in the north. There's also a widespread conviction that with the Americans gone, Iranian influence will spread.
While most Iraqis believe it was high time for the Americans to go, many are deeply worried about the challenges that lie ahead.
350 people every month - znająć Brytanię i Stany to takie oficjalne liczby trzeba sobie nieźle pomnożyć jeszcze...
Najlepsze dopiero nadchodzi. Rozjątrzony kraj dopiero szykuję się do wojny. Sunnici chcą odzyskać swoją wcześniejszą pozycję, a taktyką jest terroryzm. Wczoraj w wybuchach zginęło ponad 70 osób. Wojna domowa jest prawie pewna. Amerykanie zdestabilizowali ten kraj i zostawiają w kompletnych chaosie. Co za porażka.
Ciekawa analiza na necie - uwaga ogromne negromadzenie informacji
http://www.bliskiwschod.pl/1325805167,0,irak-krok-od-wojny-domowej _________________ www.bliskiwschod.pl
Dołączył: 17 Maj 2008 Posty: 2461
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 12:10, 20 Maj '12
Temat postu:
Bush, Cheney, Rumsfeld i inni uznani za zbrodniarzy wojennych przez Międzynarodowy Trybunał w Kuala Lumpur
"Trybunał ds. Zbrodni Wojennych w Kuala Lumpur jednogłośnie wydał werdykt skazujący na byłego Prezydenta Stanów Zjednoczonych George'a W. Bush'a i jego współpracowników w trakcie przesłuchań, które rozpoczęły się w poniedziałek 7 maja 2012.Trybunał uznaje oskarżonych, byłego prezydenta USA George'a W. Busha i jego współpracowników: Richard'a Cheney'a, byłego wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych,
Donalda Rumsfelda, byłego Sekretarza Obrony,
Alberto Gonzalesa, byłego doradcę prezydenta Busha,
Davida Addingtona, byłego radcę prawnego wiceprezydenta,
Williama Haynesa II, byłego radcę prawnego Sekretarza Obrony,
Jay'a Bybee, byłego asystenta Prokuratora Generalnego oraz
Johna Choon Yoo, byłego zastępcę Prokuratora Generalnego,
winnych zarzucanych im czynów i skazuje jako zbrodniarzy wojennych za tortury i okrutne, nieludzkie i poniżające traktowanie ofiar.
Na początku tygodnia sąd wysłuchał zeznań trzech świadków: Abbasa Abid'a Moazzam Begg'a i Jameelah Hameedi. Dotyczyły one ciężkich tortur, jakich doświadczyli w trakcie uwięzienia. Trybunał wysłuchał także dwóch innych świadectw - obywatela irackiego Ali Shalal'a i Rhuhel Ahmeda, obywatela brytyjskiego.
Zeznania wykazały, że Abbas Abid, 48-letni główny inżynier w Ministerstwie Nauki i Technologii miał wyrywane szczypcami paznokcie. Ali Shalal był podłączany do gołych przewodów elektrycznych, rażony prądem i wieszany na ścianie. Moazzam Begg był bity narzędziami, pałkami, grubymi kablami, metalowymi rurami i pasami blachy. Jameelah, naga i upokorzona, została użyta jako ludzka tarcza podczas transportu śmigłowcem. Wszyscy ci świadkowie mają obrażenia do dziś.
Świadkowie ci zostali wzięci do niewoli i przetrzymywani w więzieniach w Afganistanie (Bagram), w Iraku (Abu Gharib, Bagdad International Airport), a dwóch z nich, Moazzam Begg'a i Rhuhel Ahmeda, przewieziono do Guantanamo.
W swoim wystąpieniu, które trwało cały dzień, prokuratura wykazała szczegółowo, w jaki sposób decydenci na najwyższym szczeblu - Prezydent Bush, Wiceprezydent Cheney, Sekretarz Obrony Rumsfeld, wspomagani i podżegani przez prawników, dowódców oraz urzędników CIA - wszyscy działali w porozumieniu. Tortury były systematycznie stosowane i stały się akceptowaną normą.
Według prokuratury, zeznania wszystkich świadków pokazują długotrwały proces popełnionych na nich brutalnych, barbarzyńskich, okrutnych i nieludzkich traktowań. Te akty zbrodni były stosowane kumulatywnie, aby wyrządzić najgorszy możliwy ból i cierpienie.
Po godzinach obrad, Trybunał w wyroku, który został odczytany przez przewodniczącego trybunału Tan Sri Dato Lamin bin Haji Mohd Yunus Lamin, uznał, że prokuratura ustaliła ponad wszelką wątpliwość, że oskarżeni, były prezydent George Bush i jego współpracownicy, byli zaangażowani w sieć instrukcji, notatek, dyrektyw, porad prawnych i działań, które miały wspólny plan i cel, wspólne przedsięwzięcie i/lub konspirację w celu popełnienia zbrodni tortur i zbrodni wojennych, w tym wspólny plan i cel popełnienia następujących przestępstw w związku z "wojną z terroryzmem" i wojnami wywołanymi przez USA i inne państwa w Afganistanie i Iraku:
(a) tortury,
(b) tworzenie, zatwierdzanie i wdrażanie systemu dotyczącego okrutnego, nieludzkiego i
poniżającego traktowania,
(c) naruszanie międzynarodowego prawa zwyczajowego,
(d) naruszanie konwencji przeciwko torturom z 1984 roku,
(e) naruszanie Konwencji Genewskiej III i IV z 1949 roku,
(f) naruszanie Artykułu 3 Konwencji Genewskiej z 1949 roku,
(g) naruszanie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i Karty Narodów Zjednoczonych.
Trybunał uznał, że prokuratura ustaliła ponad wszelką wątpliwość, że oskarżone osoby są indywidualnie i wspólnie odpowiedzialne za wszystkie zbrodnie popełnione w dążeniu do ich wspólnego planu i celu, na podstawie zasad ustanowionych w art. 6 Karty Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze, który stanowi, między innymi:
"Przywódcy, organizatorzy, podżegacze i wspólnicy uczestniczący w formułowaniu lub wykonaniu wspólnego planu albo zmowy w celu popełnienia zbrodni wojennych są odpowiedzialni za wszystkie czyny popełnione przez każdą osobę w wykonaniu takiego planu."
Zasady Karty Norymberskiej i Orzeczeń Norymberskich zostały przyjęte w ramach międzynarodowego prawa zwyczajowego przez Organizację Narodów Zjednoczonych. Rząd Stanów Zjednoczonych podlega zwyczajowemu prawu międzynarodowemu oraz Zasadom Karty Norymberskiej i Orzeczeń Norymberskich.
Trybunał stwierdził, że prokuratura udowodniła ponad wszelką wątpliwość, że oskarżeni prawnicy, wydawali 'porady prawne', które stwierdzały, że "Konwencje Genewskie nie stosują się w odniesieniu do zatrzymanych z al-Kaidy i talibów oraz że nie było tortur w rozumieniu Konwencji o Torturach, a wzmocnione techniki przesłuchań (polegające na okrutnym, nieludzkim i poniżającym traktowaniu) były dopuszczalne."
Prokuratura stwierdziła również ponad wszelką wątpliwość, że oskarżeni prawnicy "dobrze wiedzieli, że ich rady zostaną zastosowane i w rzeczywistości zostały zastosowane, a takie doradztwo utorowało drogę do łamania prawa międzynarodowego, Konwencji Genewskich i Konwencji o Torturach ".
Rady oskarżonych prawników były wiążące dla oskarżonych Busha, Rumsfelda i Cheneya, z których każdy polegał na radach oskarżonych prawników. Inni, jak np. dyrektor CIA George Tenet i Diane Beaver, oficer wykonawczy w Guantanamo, również polegali na radach oskarżonych prawników. Prokuratura ustaliła ponad wszelką wątpliwość, że oskarżeni prawnicy ponoszą odpowiedzialność karną za swoje czyny i za udział we wspólnym przedsięwzięciu kryminalnym.
Przewodniczący odczytał, że Trybunał zarządził odszkodowania, odpowiednie do nieodwracalnej szkody, ran, bólu i cierpień jakich doznały ofiary zbrodni wojennych. Choć Trybunał jest świadomy swego statusu jedynie trybunału sumienia, bez realnej władzy egzekucji wyroków, stwierdza, że świadkom w tym przypadku przysługuje ex justitia wypłata odszkodowań przez 8 skazanych osób i ich rząd.
Trybunał ma nadzieję, że świadkowie zaopatrzeni w ustalenia tego Trybunału, znajdą w niedalekiej przyszłości państwo lub podmiot międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości zdolny i chętny do wyegzekwowania werdyktu tego Trybunału wobec 8 skazanych osób i ich rządu. Przyznane przez Trybunał odszkodowania powinny zostać przedłożone Komisji Zbrodni Wojennych w celu ułatwienia ustalenia i poboru odszkodowań przez ofiary skarżących zbrodnię wojenną.
Prezes Trybunału odczytał: "Jako Sąd sumienia, Trybunał jest w pełni świadomy, że jego werdykt ma charakter jedynie deklaratoryjny. Trybunał nie ma kompetencji wykonawczych ani władzy narzucenia kary pozbawienia wolności na żadną z 8 skazanych osób. To co możemy zrobić, na mocy artykułu 31 rozdziału VI części 2 Karty to zalecenie Komisji Zbrodni Wojennych w Kuala Lumpur przedstawienie tego werdyktu skazania przez Trybunał, jak również protokołu z postępowania, Prokuratorowi Generalnemu Międzynarodowego Trybunału Karnego, a także ONZ i Radzie Bezpieczeństwa.
Trybunał zaleca również Komisji Zbrodni Wojennych w Kuala Lumpur umieścić nazwiska wszystkich 8 skazanych osób w Rejestrze Zbrodniarzy Wojennych i opublikować.
Trybunał zaleca także Komisji Zbrodni Wojennych dać najszerszy międzynarodowy rozgłos temu wyrokowi i przyznanym odszkodowaniom, ponieważ dotyczą one uniwersalnych zbrodni, dla których istnieje odpowiedzialność narodów do wszczynania postępowań i ścigania zbrodniarzy, jeśli którykolwiek z nich znajdzie się w zasięgu jurysdykcji danego kraju."
Źródło:
http://mathaba.net
Horrors of war: US, UK munitions ‘cause birth defects in Iraq’ US and UK weapons ammunition were linked to heart defects, brain dysfunctions and malformed limbs, according to a recent study. The report revealed a shocking rise in birth defects in Iraqi children conceived after the US invasion.
Titled ‘Metal Contamination and the Epidemic of Congenital Birth Defects in Iraqi Cities,’ the study was published by the Bulletin of Environmental Contamination and Toxicology. It revealed a connection between military activity in the country and increased numbers of birth defects and miscarriages
całość http://rt.com/news/birth-defects-iraq-report-385/ _________________ sasza.mild.60@mail.ru
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20439
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 10:12, 16 Paź '13
Temat postu:
Iraq war claimed half a million lives, study finds
The number of deaths caused by the Iraq war has been a source of intense controversy, as politics, inexact science and a clamor for public awareness have intersected in a heated debate of conflicting interests. The latest and perhaps most rigorous survey, released Tuesday, puts the figure at close to 500,000.
The study, — a collaboration of researchers in the U.S., Canada and Iraq appearing in the journal PLoS Medicine — included a survey of 2,000 Iraqi households in 100 geographic regions in Iraq. Researchers used two surveys, one involving the household and another asking residents about their siblings, in an attempt to demonstrate the accuracy of the data they were collecting. Using data from these surveys, researchers estimated 405,000 deaths, with another 55,800 projected deaths from the extensive migration in and emigration from Iraq occurring as a result of the war.
The researchers estimated that 60 percent of the deaths were violent, with the remaining 40 percent occurring because of the health-infrastructure issues that arose as a result of the invasion — a point they emphasized in discussing their research, since the figure is higher than those found in previous studies.
Zdaje się, że na tych ofiarach się nie skończy. Za bardzo nie udało się w Syrii, więc biorą się za Irak. Tak tak, właśnie sunnici z północy w natarciu są w natarciu na południe. Saudyjczycy i spółka wcale nie są w to uwikłani, wcale a wcale.
pierwsze dwa gorsze artykuły:
Cytat:
Irańczycy wkroczą do Iraku? "Uczynimy wszystko, by ochronić święte miejsca szyitów"
Taką deklarację złożył prezydent Iranu Hasan Rowhani w reakcji na trwającą od ponad tygodnia ofensywę sunnickich bojowników na północy Iraku.
Irackie wojsko odzyskało największą w kraju rafinerię ropy naftowej. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR) Dodaj do playlisty
- Co się tyczy miejsc świętych związanych z szyickimi imamami w Iraku, to ostrzegamy światowe mocarstwa, ich sługusów, zabójców i terrorystów, że wielki naród irański zrobi wszystko, by je ochronić - oświadczył Rowhani w transmitowanym w telewizji przemówieniu wygłoszonym w Chorramabadzie na zachodzie Iranu, niedaleko granicy z Irakiem.
Prezydent Iranu, który w ponad 90 procentach jest krajem szyickim, wymienił cztery irackie miasta, w których znajdują sanktuaria szyickich imamów i dokąd co roku pielgrzymują setki tysięcy Irańczyków. Chodzi o Karbalę, Nadżaf i Samarrę w środkowej części kraju, a także bagdadzką dzielnicę Kazimija.
Jak dodał zgłosiło się już "wielu ochotników - szyitów, sunnitów i Kurdów, żeby walczyć z terrorystami" w Iraku. Wcześniej duchowy przywódca szyitów Ajatollah Ali al-Sistani wezwał Irakijczyków, by zgłaszali się jako ochotnicy i stawili opór sunnickim dżihadystom.
Rowhani zadeklarował także pomoc dla irackiego rządu premiera Nuriego al-Maliki, jeśli ten się o nią zwróci. Zaznaczył, że do tej pory Bagdad o taką pomoc nie poprosił.
Walki na północy Iraku
Irackie wojsko odzyskało największą w kraju rafinerię ropy naftowej, zajętą wcześniej przez sunnickich rebeliantów. Premier kraju wystąpił w mediach z apelem o jedność w walce z bojownikami, którzy chcą przejąć władzę w kraju. Jednak wśród Irakijczyków rośnie poczucie strachu. Coraz większe napięcie panuje też w całym regionie.
Irackie siły bezpieczeństwa poinformowały, że odbiły z rąk rebeliantów rafinerię w Baidżi, choć tej informacji nie można na razie potwierdzić. Sunniccy rebelianci wywodzący się z Al-Kaidy od kilkunastu dni zdobywają kolejne miasta na północy kraju i chcą przejąć władzę w Bagdadzie. Iracki premier zaapelował w państwowej telewizji o jedność w walce z rebeliantami, ale obecni na miejscu dziennikarze mówią o coraz większym strachu wśród Irakijczyków, tak szyitów jak i sunnitów.
Północny Irak jest od przeszło roku pogrążony w walkach, w których ugrupowanie Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL) usiłuje opanować terytorium aż do granicy z Libanem, aby utworzyć tam własne, sunnickie państwo.
Ponad tydzień temu bojownicy zintensyfikowali działania. Między innymi przejęli kontrolę w dwóch miastach: 2-milionowym Mosulu (drugim co do wielkości w Iraku) i 150-tysięcznym Tikricie. Z Mosulu uciekło co najmniej pół miliona mieszkańców. Na miejscu panuje chaos. Dochodzi do brutalnych starć między rebeliantami a irackimi służbami bezpieczeństwa.
x-news.pl, CNN
Decyzji w sprawie Iraku nie podjął jeszcze amerykański prezydent. Niewykluczone, że Stany Zjednoczone mogą zdecydować się na szybką operację z powietrza, by wspomóc irackie władze. Rząd w Bagdadzie właśnie formalnie poprosił o to Waszyngton. Na razie Amerykanie wysłali na wody Zatoki Perskiej lotniskowiec USS George H.Bush, wyposażony w rakiety Tomahawk.
Od wielu lat Irak jest areną krwawych walk na tle religijnym - między szyitami a sunnitami. Tylko w 2013 roku, według ONZ, w zamachach i atakach zginęło w tym kraju blisko 9 tysięcy ludzi. Narastająca fala przemocy jest najpoważniejsza od czasu krwawego konfliktu wewnętrznego z lat 2006-2007.
Iranian government officials including President Hassan Rohani have expressed readiness to help the government of their Iraqi ally, Nuri al-Maliki, fight the militants of the Islamic State of Iraq and the Levant (ISIL) amid Western media reports that the country's powerful Revolutionary Guard has already dispatched forces to Iraq.
Rohani warned that Tehran is not ready to stand by and tolerate the recent violence in Iraq. He did not elaborate on the time and measures Iran could take to assist Maliki. Iran's police chief, Esmail Ahmadi Moghadam, was quoted as saying that Tehran could intervene to protect Shi'ite shrines and cities.
"The Wall Street Journal" and "The Times" of London reported on June 12 that the Islamic Revolutionary Guards Corps (IRGC) has deployed units of its elite Quds Force to help Iraqi troops halt the advances of ISIL forces. According to "The Wall Street Journal," "Iranian security sources" have said that two battalions of the Quds Force have come to the aid of Maliki's government. The Quds Force is said to have been active in Iraq for more than a decade.
The reports come after several Iranian websites on June 9 posted a picture of Quds Force commander Qassem Soleimani purportedly holding hands with Iraqi Shi'ite lawmaker Qassem al-Araji. The websites claimed that Araji had posted the picture on his social-networking page with the caption "Haj Qassem is here!"
There was no immediate reaction from Iranian officials to the reports of Iran's intervention in Iraq.
Earlier in the day, deputy IRGC commander Brigadier General Hossein Salami said that Iran was not worried about any threats related to the events in Iraq. "Undoubtedly, the trend of extreme groups' movements in Iraq will be reversed," Salami was quoted as saying by the semi-official ISNA news agency.
He compared the situation in Iraq to that of Syria, where Iranian forces are believed to have helped President Bashar al-Assad remain in power. "Things were reversed in Syria," he said, adding that the same would happen in Iraq.
ALSO READ: Iraq And Syria -- Past, Present, And (Hypothetical) Future Maps
The IRGC official blamed the United States and other countries for the crisis in Iraq. "Incidents that are taking place in various countries, such as Iraq, are the result of the U.S. and Western governments' military interference," he said.
Other hard-line officials and also some media outlets took a similar approach in their reactions to the crisis in Iraq.
Among them was the supreme leader's representative to the IRGC, who also blamed the United States. "In fact, the colonialist policies of the United States boost the presence of extremist terrorists in Iraq and the recent events in [that country]," Hojatoleslam Ali Saidi was quoted as saying by the hard-line Tasnim news agency.
Saidi also accused Saudi Arabia and Qatar, which, he said, invested a lot into creating chaos in Syria. "Today they feel that all their plots have failed in Syria," he said. "[So] they've opened a new front in Iraq to lift the morale of those to whom they made promises."
The hard-line website Javanonline.ir also pinned the blame on Saudi Arabia. "The intellectual roots of ISIL is from the school of thought of Wahhabism and takfirism [eds. which considers Shi'a and non-practicing Muslim infidels], which receives its unhealthy legitimacy against humanity in various regions (currently in Iraq and Syria) from muftis sitting in Riyadh."
The hard-line Fars news agency, which has been running a live-blog covering Iraq events, posted comments by the commanders of Iran's Basij force, who said the United States was manipulating the "Takfiri terrorists" in Syria and Iraq to tarnish the image of Islam.
Other Iranian news agencies, including Mehr, have also been running live-blogs dedicated to the crisis in Iraq. Most websites have also focused a significant part of their news and analysis to Iraq.
The popular website Fararu.com interviewed the head of Iran's Center for Strategic Studies, Amir Musavi, about the reasons behind ISIL's rapid advances in neighboring Iraq. Musavi, identified as a Middle East expert, said the most important factor was a dispute over power-sharing with the central government and elections, which he said had moved security issues to the margins.
"Another factor that has been effective in the rapid progress of the ISIL in Iraq is the support of Israel and Saudi Arabia, aimed at challenging the security of the Islamic republic," Musavi added.
Khabaronline quoted Iranian lawmaker Nozar Shafiee as saying that the ISIL was not a threat to the Islamic republic. However, he warned that in the long term the ideas of the group could pose a threat to Iran.
On June 12, Iran's Supreme National Security Council held a meeting to discuss the situation in Iraq. Reuters reported on June 13, quoting a senior Iranian official who spoke on condition of anonymity, that Iran's leadership had discussed and was open to the possibility of cooperating with the United States to help Iraq.
Meanwhile, a group of clerics in the holy city of Qom issued a statement expressing concern over the possibility that Shi'ite shrines in Iraq could be destroyed by the ISIL. In a separate statement, another Qom-based cleric, Ayatollah Nuri Hamedani, said that the ISIL's invasion was an attack against Islam, and that it was necessary for Muslims to defend Islam with full force.
Do zabrania głosu w tym zapomnianym temacie skłoniła mnie refleksja.Refleksja dopadła mnie zaraz po wysłuchaniu do końca "gorąco" polecanego materiału.
Sikorski napisał:
Polecam gorąco wywiad z pułkownikiem Aleksandrem Makowskim
http://audycje.tokfm.pl/odcinek/Uchodzcy.....skim/29785
Tutaj mężczyźni ginęli w walce, dostawali w łeb w Katyniu. Tam mężczyźni zostawiają za sobą kobiety i dzieci i uciekają na socjał do Europy. Polecam wysłuchać do końca.
Jezu! nieszczęsne państwo które ma takich pułkowników wywiadu.Takich niekompetentnych i tchórzliwych.
Czy kompetentny "wywiadowca" powie:gdybym był na miejscu tych mężczyzn to bronił bym kraju albo po stronie Asada albo po stronie ludzi którzy go zwalczają.To ten pułkownik wywiadu nie wie że "ci którzy go zwalczają" to armia głoworezów składająca się z tzw opozycji (ci ścinają głowy ruchem z lewa na prawo,czasami zjadają serca swych wrogów) i bojowników ISIS (ci ścinają głowy ruchem z prawa na lewo)
A nędznym tchórzem jest pan pułkownik gdyż nie takie persony jak on już powoli zaczynają przyznawać się do "błędu"
Tony Blair:Admits partial responsibility for ISIS rise
całość http://edition.cnn.com/2015/10/25/europe/tony-blair-iraq-war/index.html
W inernecie sprawy dzieją się szybko-miesiąc to cała epoka.Ale w realu rok czy dekada to dająca się ogarnąć czasowa przestrzeń.Przpomnijmy zatem najważniejsze fakty:
-w marcu 2003r pod wyssanym z brudnego palucha pretekstem Zachód (przy poparciu wszyskich polskich sił politycznych ),wtargnął do Iraku.
-18 czerwca 2003r w Bagdadzie amerykanie rozstrzeliwują pokojową demonstrację.Demonstrują żołnierze byłej,rozwiązanej przez USRańców armii irackiej.Od kilku miesięcy nie mają żołdu ani żadnych innych środków do życia, żądają jakiegoś rozwiązania ich problemu.W odpowiedzi posypał się na nich ogień z karabinów maszynowych.Liczba ofiar jest do końca nieustalona,Zachodnie media (zainteresowane w zminimalizowaniu incydentu) podają kilka osób.Inne kilkaset.Bardziej prawdopodobne jest kilkaset.
-mniej więcej w tym samym czasie w religijnej dzielnicy Bagdadu As-Saura zbierają się tłumy wyznawców aby oddać hołd sztandarowi immama Mahdiego który wedle ich wierzeń ma przyjść i przynieś pokój.Amerykański helikopter zrywa sztandar z wieży meczetu.Wybucha panika,chaos a przede wszystkim oburzenie.Amerykanie tłumaczą się że sztandar przypadkowo "wkręcił się" w śmigło helikoptera ale tysiące naocznych świadków twierdzi że było inaczej.
Te (i dziesiątki podobnych) wydarzenia obserwują wyżsi oficerowie irackiej armii i wywiadu i w ich umysłach zaczyna dojrzewać pomysł na przejęcie inicjatywy nie tylko w Iraku ale na całym "islamskim" terytorium.Na początku ich kapitałem jest zawodowa sprawność (kontakty z licznymi środowiskami) i powszechna nienawiść do Zachodu.Dzięki populistycznej retoryce czy to świeckiej czy religijnej,szybko zdobywają zwolenników.Dzięki kontroli nad wieloma węzłami przesyłowymi gazu i ropy pojawia się i kapitał finansowy.A jak już pojawił się kapitał to pojawiły się w ramiach armii Państwa Islamskiego,przeróżnej maści ugrupowania terrorystyczne dziesięcioleciami szkolone i finansowane przez USA.Można powiedzieć-zbiesili się.Dżin został wypuszczony z butelki a nikt na Zachodzie nie ma pomysłu ( a może ochoty) zapędzić go z powrotem do naczynia.
To i źle i dobrze.Żle bo Państwo Islamskie to ogromnie zagrożenie.A dobrze bo poczucie zagrożenia zmusza jeszcze wczorajszych wrogów do dialogu.
Ponoć nawet afgański Taliban szuka poratowania w Moskwie.Nie wiem czy to prawda ale taką informację podały media http://www.thedailybeast.com/articles/20.....-isis.html _________________ sasza.mild.60@mail.ru
Raport o wojnie sprzed lat jest druzgocący dla premiera Wielkiej Brytanii. Kiedy my rozliczymy polskich polityków?
„Nie wiem tylko, i dziwi mnie to, jak komuś może nie podobać się perspektywa obalenia reżimu w Iraku? Zmiana reżimu w Iraku będzie czymś wspaniałym” – mówi w archiwalnym nagraniu Tony Blair, a pierwszą dekadę wieku zdradza dość koślawy węzeł niedopasowanego krawata i kiepski kontrast telewizyjnego obrazu. „Nie podobać się” i „wspaniałe” – to właśnie sformułowania, jakich w kontekście posłania wojsk Jej Królewskiej Mości na wojnę, po raz pierwszy od niemal ćwierćwiecza, używał premier Zjednoczonego Królestwa. „Wspaniałe” – jakby właśnie wybierał ten paskudny krawat w wijące się wzorki.
Wypowiedź przypomniał wczoraj brytyjski Channel 4, bo właśnie wczoraj, w środę 6 lipca – po trzynastu latach od rozpoczęcia irackiej wojny – ukazały się wyniki raportu na temat decyzji o przystąpieniu do niej Wielkiej Brytanii. Wnioski tego raportu, będącego wynikiem siedmiu lat parlamentarnego śledztwa pod kierownictwem Sir Johna Chilcota, są dla premiera Blaira miażdżące. Na fali ośmieszenia i skrajnego pogubienia brytyjskiego establishmentu politycznego, jak również wobec faktu, że mimo upływu ponad dekady od formalnego „zakończenia” działań zbrojnych, to właśnie stolica Iraku stała się kilka dni temu sceną najbardziej krwawego zamachu bombowego ostatnich lat – oskarżenie wojny Busha i Blaira (oraz Millera) powinno wybrzmieć szczególnie głośno.
Wnioski z raportu – którego skrócona wersja liczy blisko 150 stron – John Chilcot przedstawiał następująco:
Wielka Brytania zdecydowała się przyłączyć do inwazji na Irak zanim wyczerpano pokojowe opcje rozbrojenia [Saddama Husajna]. Operacja wojskowa nie była wówczas ostatnim z możliwych środków działania. Doszliśmy również do wniosku, że ocena zagrożenia jakim miała być iracka broń masowego rażenia została przedstawiona ze stanowczością, która nie była uzasadniona. Pomimo wyraźnych ostrzeżeń, konsekwencje inwazji były niedoceniane, a planowanie i przygotowania [na sytuację] w Iraku po Saddamie Husajnie były zupełnie nieadekwatne. Rząd nie zrealizował zakładanych celów.
Raport stwierdza także, że nie było bezpośredniego zagrożenia dla Zachodu ze strony Saddama, a ewentualne ryzyko dawało się zneutralizować innymi niż inwazja militarna sposobami. O tym, że tezy o posiadaniu przez reżim w Bagdadzie broni masowego rażenia były nieprawdziwe i oparte na naciąganych lub wprost fałszywych dowodach wywiadowczych wiemy skądinąd, ale w brytyjskim kontekście raport też to przypomina.
Bardziej chyba przerażający i dający do myślenia jest wniosek o bezmyślności i uporze, jakie towarzyszyły bezpośrednio decyzji o wojnie – raport odtajnia listy Blaira, które sugerują, że brytyjski premier był od początku zdecydowany na wojnę bez względu na okoliczności i na ewentualny sprzeciw w kraju czy na arenie międzynarodowej. Gdy inwazji sprzeciwiał się własny gabinet Blaira, ten napisał do prezydenta USA, „będę z tobą niezależnie [od tego]”. W liście z 11 października 2001 roku – miesiąc po World Trade Center – Tony Blair już wiedział, że trzeba zaatakować Irak, usunąć Saddama, potencjalnie uprzedzić rozwój zdarzeń w Syrii i rozegrać do tego kwestię konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Już miesiąc po WTC! Po co zatem były mu panele ekspertów, wszystkie debaty i pozorowany namysł, skoro od początku Blair miał własną strategię i koncepcję rozwoju wydarzeń. Miał też trafne intuicje, jak np. tę, że konflikt będzie eskalować – co jednak nie powstrzymało go przed wzięciem w tym konflikcie udziału – a także autorskie pomysły na propagandę, które zostały skądinąd wykorzystane. Pod koniec swego listu sugeruje na przykład, że jakaś kobieta (nazwisko ocenzurowano) powinna opowiadać ludziom, że talibańskie reżimy cofną kobiety do średniowiecza. Miesiąc po tym, jak wysłano list, zrobiła to Laura Bush – Pierwsza Dama USA w swoim słynnym przemówieniu na temat kobiet w Afganistanie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów