Waldemar Deska i jego drewniana szopa

Diego

Cytat:

http://wdeska.wordpress.com

w 2006 roku Waldek Deska, znany muzyk reggae (współzałożyciel zespołu DAAB) wybudował na swej działce pod Kazimierzem domek (szopę z desek) za 10 tys. zł, w której zamieszkał wraz z żoną. Urzędnicy uznali to za samowolę budowlaną i wydali nakaz rozbiórki. Waldek przypuszczał że tak będzie, mimo to świadomie budował swą szopę nie prosząc żadnego urzędnika o zgodę (i tak by jej nie dostał).

Jego Walka o dom wciąż trwa i toczy się przed różnymi sądami. Każdy chętny może udzielić mu poparcia podpisując jego elektroniczną petycję: http://www.petycje.pl/petycja/5958/sprze.....deski.html

- Nie złamałem prawa – mówi Waldek, nie zniszczyłem przyrody ani krajobrazu, nie wkroczyłem na obcy teren! Nie ma zatem żadnego merytorycznego powodu dla rozbiórki mojej szopy oprócz niedopełnienia przeze mnie wymagań administracyjnych.

Budowa szopy była protestem i prowokacją wymierzoną przeciwko ludziom o zniewolonej postsowieckiej mentalności domagających się zaostrzenia przepisów budowlanych, czyli ograniczenia wolności decydowania o tym w jakim domu chcę mieszkać.

- Uważam, że każdy ma niezbywalne prawo do zbudowania sobie na własnym gruncie domu o funkcji schronienia, realizującego elementarne potrzeby – oczywiście jeśli tym nie naruszy przyrody, krajobrazu lub wartości innej osoby – wyjaśnia dalej Waldek. Proszenie się urzędnika o zgodę na budowę domu ekologicznego jest upokarzające i mija się z celem bo i tak dom ekologiczny nie mieści się w urzędniczych normach.

Budowa szopy jest protestem wskazującym na istnienie form alternatywnych do obowiązującego trendu w architekturze: „tyłem do natury”. Trendu, który charakteryzuje się maksymalnym izolacjonizmem od natury a mieszkańcy, użytkownicy tej architektury żyją bez świadomości pór dnia i pór roku co prowadzi do dysfunkcji mentalnych i fizjologicznych.

- Ja nie naruszyłem prawa! Ja nie spełniłem jedynie wymagań administracyjnych. W zamian otrzymałem nakaz rozbiórki.

=========================================================

http://wyborcza.pl/1,75480,9037017,Niezla_szopka.html?as=7

Nie można człowiekowi odmówić prawa do schronienia. To jest kwestia godności ludzkiej.
Żadnemu z sąsiadów nie naruszyłem wartości jego własności. Nie zbliżyłem się do granicy, nie zbudowałem za wysoko, słońca mu nie odebrałem, wiatru.
Wszystkie wymagania dotyczące ochrony przyrody są spełnione.
Normy budowlane, przeciwpożarowe.
Warunki krajobrazowe też.

Dobrze gada. Szkoda że i tak mają go w dupie. Prostego drewnianego domu na własnej ziemi nie pozwolą zbudować. Mimo że nikomu nie wadzi. Nie jest to przecież centrum jakiegoś miasta, gdzie kolidowało by to z resztą budynków i tworzyło ewidentny kontrast. Najlepiej chodzić na kolanach, błagać urzędasów o pozwolenie i czekać na nie latami.

Cytat:

http://wyborcza.pl/1,76842,10963838,Szop.....anach.html

Co z szopą Deski? Ludomir Jastrzębski, pełnomocnik Polskiej Unii Właścicieli Nieruchomości radzi: - Niech zrobi na dachu gniazdo i zaprosi bociany. Według prawa można człowiekowi zburzyć dom, ale nie wolno bocianowi zniszczyć gniazda.

:roll: że też łatwiej dom zburzyć..

Wczoraj, tj. 13.01.2012r. Odbyła się rozprawa w NSA. Jak zapewne się domyślacie sprawy nie wygrali a to mogło by dać duże zmiany. Myślę, że zbyt dużo pasożytów żyje z obecnego prawa (wszystkie koszty pozwoleń, biurokracji, itd.) by można było je zmienić na łatwiejsze, dla ludzi (choć może się mylę).

Takie boje o zwykłą szopę...Czy prawo budowlane nie mogło by być lepiej uregulowane?

linki do art. wyborczej

Cytat:

http://wyborcza.pl/1,75480,9037017,Niezla_szopka.html
http://wyborcza.pl/1,82709,10958233,Prawo_obywatela_Deski_do_szopy.html
http://wyborcza.pl/1,76842,10963838,Szop.....anach.html

Jakie są wasze opinie na ten temat?

(Nie znalazłem nic o tym na forum, choć sprawa ciągnie się od kilku lat.
Jeśli temat już był to ten post skasujcie.)

robertow

Jest bardzo smutnym, że "system" nie pozwala na spokojne życie tylko wręcz wymusza ciągłą walkę o to o co walczyć się nie powinno. Tak jest w omawianym wyżej przypadku. Uważam, że człowiek ten popełnia jeden zasadniczy błąd. Nie dostrzega szerszej perspektywy oraz robi rzeczy, które są przeciwwstawne wobec siebie. O czym mówię? Jeśli człowiek ten wpierw grzecznie(przepraszam, że zabrzmi to pejoratywnie, lecz nie jest moim zamiarem nikogo obrażać)poszedł na wybory, ustawił się w kolejce do urny i wrzucił swój głos, ponieważ tak mu kazała np. Monika Brodka w telewizji, tym samym wybierając swojego przedstawiciela i zgadzając się na przedstawicielstwo, tym samym wyrażając prosto, że chce, aby przedstawiciele przez niego wybrani robili z nim co chcą, to właśnie to z nim robią. Piszą ustawy budowlane, pożarowe i jakie tam jeszcze są, po czym egzekwują je na tym człowieku. Przykro mi to stwierdzić, ale człowiek ten w żadnym sądzie nie wygra, bo wygrać nie może.
Serdecznie pozdrawiam użytkowników forum

Lestar

A mi się akcja nie podoba.

Jeżeli komuś nie podoba się jakiś przepis prawa, to niech konkretnie przeanalizuje skąd on się wziął, czemu ma służyć, jak się ma do całego systemu - i jak chce, to może wtedy proponować zmiany, kontestować. Wtedy można argumentować, że ten i ten przepis powinien być zmieniony, z tych i tych przyczyn , na taki i taki. I tak można dyskutować, a nie, że ktoś sobie buduję szopę specjalnie na przekór przepisom i szuka rozgłosu. Co niby miał sąd zrobić? Albo urzędnicy? Przecież oni tylko mają wypełniać literę prawa, nawet jeżeli zgadzają się z wartościami kontaktu z przyrodą itd., postulowanymi przez tego muzyka. Ale nie do nich należy zmienianie prawa, tylko do parlamentu. To nie system prawa precedensowego.

aximia

Lestar napisał:

A mi się akcja nie podoba.

Jeżeli komuś nie podoba się jakiś przepis prawa, to niech konkretnie przeanalizuje skąd on się wziął, czemu ma służyć, jak się ma do całego systemu - i jak chce, to może wtedy proponować zmiany, kontestować. Wtedy można argumentować, że ten i ten przepis powinien być zmieniony, z tych i tych przyczyn , na taki i taki. I tak można dyskutować, a nie, że ktoś sobie buduję szopę specjalnie na przekór przepisom i szuka rozgłosu. Co niby miał sąd zrobić? Albo urzędnicy? Przecież oni tylko mają wypełniać literę prawa, nawet jeżeli zgadzają się z wartościami kontaktu z przyrodą itd., postulowanymi przez tego muzyka. Ale nie do nich należy zmienianie prawa, tylko do parlamentu. To nie system prawa precedensowego.

dokładnie, koleś powinien wystąpić albo po pozwolenie na budowę jeżeli to miał być normalny dom w którym możesz się zameldować albo wystarczyło złożyć zgłoszenie o budowie obiektu małej architektury - jak altana szopa itp... tu się nie czeka na wydanie pozytywnej decyzji po prostu zgłaszasz zamiar budowy obiektu...

urzędnicy nie mieli wyjścia - gość zaniedbał formalności a teraz na wielu forach, blogach
robi z siebie ofiarę systemu

http://www.gunb.gov.pl/info/procedurybud/pozwolenie1_2_2.html

Tu proszę przykłady budów ktore nie wymagają pozwolenia budowlanego - wystarczy zgłoszenie do urzędu :

Zgłoszenia właściwemu organowi wymaga budowa (art. 30 ust. 1 ustawy - Prawo budowlane):
obiektów gospodarczych związanych z produkcją rolną i uzupełniających zabudowę zagrodową w ramach istniejącej działki siedliskowej:
parterowych budynków gospodarczych o powierzchni zabudowy do 35 m2, przy rozpiętości konstrukcji nie większej niż 4,80 m,
[...]
suszarni kontenerowych o powierzchni zabudowy do 21 m2;
wolno stojących parterowych budynków gospodarczych, wiat i altan oraz przydomowych oranżerii (ogrodów zimowych) o powierzchni zabudowy do 25 m2, przy czym łączna liczba tych obiektów na działce nie może przekraczać dwóch na każde 500 m2 powierzchni działki;
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=a6EnyQ0Dy50

Tańcząca