lewica i policja bije ludzi

Bimi

Baccalus napisał:

@Bimi
To, co piszesz, to przypuszczenia.
Załóżmy jednak, że rzeczywiście, wcześniej doszło do czegoś, w trakcie czego kopany odepchnął rękę policjanta. Z pewnością przedstawionoby te fakty podczas rozprawy sądowej.

jakie przypuszczenia?
piszę o tym co widzę - dla ciebie to może "przypuszczenia", ale dla mnie to jedyne logiczne wyjaśnienie tego co się dzieje na rzeczonym filmie. a "te fakty" przedstawiono w czasie rozprawy sądowej, na ich podstawie zapadł wyrok, więc tym bardziej nie wiem o co ci chodzi.

Cytat:

Zakładając więc, że tak było, powiedz, czy któreś media wzmiankowały o tym? Mogliby jasno powiedzieć, że kopany mężczyzna wcześniej dopuścił się tego i tego w takich i takich okolicznościach.
Nie spotkałem się z jakimkolwiek wyjaśnieniem.

po pierwsze w mediach pracują debile - nie oczekuj od nich cudów.
a po drugie, mimo że w mediach pracują debile, to i tak napisali o tym, że gość co został skopany wcześniej naruszył nietykalność policjanta:

Cytat:

TVNWarszawa.pl, wp.pl | dodane 2011-11-22 (12:00)
Mężczyzna został skazany na podstawie materiału dowodowego zarejestrowanego przez policję. Zanim doszło do wydarzenia uwiecznionego na filmie, ten sam mężczyzna szarpał się z policjantem. Dopiero po pewnym czasie na amatorskim filmie zarejestrowano, jak ubrany po cywilnemu policjant kopie K. po głowie.
http://wiadomosci.wp.pl/title,Mezczyzna-.....omosc.html

Baccalus

Bimi napisał:

jakie przypuszczenia?

Bimi napisał:

przypuszczam, że wcześniej zrobili jakąś zadymę i udało im się wywinąć
wątpię żeby ten wybrał sobie przypadkowego z tłumu żeby go skopać
wygląda to raczej na odwet za coś co się stało wcześniej
musiało się to stać wcześniej
najwyraźniej było coś wcześniej

Bimi napisał:

dla mnie to jedyne logiczne wyjaśnienie tego co się dzieje na rzeczonym filmie

Cóż. Ja mogę dodać wyjaśnienie takie, że to się stało po tym, jak inny policjant zepchnął kamerę w dół, po czym kamerzysta kontynuował nagrywanie innych rzeczy.
W momencie utraty kopanego z wizji, widzimy, że osłaniał on rękami głowę.
Z tego, co wiem, procedura zakładania kajdanek wymaga rąk z tyłu. Policjant wygina najpierw jedną rękę, następnie drugą i skuwa. Domyślam się, że wówczas mogło dojść do odepchnięcia ręki i pociągnięcia za kurtkę.

Nie chcę się bawić w domyślanie. Ja widzę fakty, a to, co widzę, to kopanie zasłaniającego się człowieka z czuba w twarz...

Bimi napisał:

napisali o tym, że gość co został skopany odpowie za to, iż wcześniej naruszył nietykalność policjanta

(mało ważne)Zacytuj źródło medialne, które wzmiankuje, że ową 'nietykalność policjanta' kopany naruszył PRZED zatrzymaniem, które widzimy na filmie.
(ważne)Chodziło mi o to, że po wyroku nie było wzmianki w mediach o dowodach na nim przedstawionych. Znaczy może była, ale ja nie widziałem.
Jeżeli ktoś widział, prosimy.

S_E_T_H

sędzina

Bimi

Baccalus napisał:

Bimi napisał:

jakie przypuszczenia?

Bimi napisał:

przypuszczam, że wcześniej zrobili jakąś zadymę i udało im się wywinąć
wątpię żeby ten wybrał sobie przypadkowego z tłumu żeby go skopać
wygląda to raczej na odwet za coś co się stało wcześniej
musiało się to stać wcześniej
najwyraźniej było coś wcześniej

Bimi napisał:

dla mnie to jedyne logiczne wyjaśnienie tego co się dzieje na rzeczonym filmie

ale co ty mi tu cytujesz? próbujesz tym udowodnić fałsz logiki jaką przyjąłem genialnie dedukując z jednego krótkiego wyjętego z kontekstu filmu przebieg zdarzeń tamtego dnia, czy tylko pokazać jak bardzo jestem skromny? Smile

Cytat:

Cóż. Ja mogę dodać wyjaśnienie takie, że to się stało po tym, jak inny policjant zepchnął kamerę w dół, po czym kamerzysta kontynuował nagrywanie innych rzeczy.
W momencie utraty kopanego z wizji, widzimy, że osłaniał on rękami głowę.
Z tego, co wiem, procedura zakładania kajdanek wymaga rąk z tyłu. Policjant wygina najpierw jedną rękę, następnie drugą i skuwa. Domyślam się, że wówczas mogło dojść do odepchnięcia ręki i pociągnięcia za kurtkę.

Możesz sobie dodać co chcesz - każdy ma prawo wypisywać tu takie bzdury jakie mu tylko przyjdą do głowy, w ramach oczywiście przysługującego mu limitu.
Z tym że twoje wyjaśnienie, które właśnie przytoczyłeś, jest gówno warte, w świetle tego, że z rozprawy która się odbyła i relacji z niej w mediach jasno wynika iż zdarzenie "odepchnięcia ręki" miało miejsce dużo wcześniej. A film to tylko potwierdza - inaczej nie można wyjaśnić tego, że grupa skinów nagle zawraca i zaczyna spierdalać, jak tylko tym że właśnie wleźli na psiaków którzy ich szukali. Myśl kurwa, człowieku - po to masz głowę.

Cytat:

Nie chcę się bawić w domyślanie.

Więc się zabaw w myślenie - czasem wystarczy połączyć liniami kilka kropek aby z szumu zrobił się obrazek.
Z tym że jak kropki nie są ponumerowane to jest o wiele trudniej - zwłaszcza gdy nie jest się bystrzachą Smile

Cytat:

Ja widzę fakty, a to, co widzę, to kopanie zasłaniającego się człowieka z czuba w twarz...

Ależ ja to też widzę i uważam to za wielce karygodne zachowanie.
Z tym że mi ten obrazek nie odbiera rozumu; wręcz przeciwnie, skłania do zastanowienia się dlaczego ten gliniarz kopie tego gościa. Wbrew temu co tu sugerujesz, nic nie dzieje się bez powodu.

chójaduch

najpierw tak:

Baccalus napisał:

Domyślam się, że wówczas mogło dojść do odepchnięcia ręki i pociągnięcia za kurtkę.

a kolejny akapit zaczyna się tak:

Baccalus napisał:

Nie chcę się bawić w domyślanie. Ja widzę fakty, a to, co widzę, to kopanie zasłaniającego się człowieka z czuba w twarz...

zastanawiam się czy zidentyfikowałem jednostkę chorobową czy tylko przejaw fanatycznej wiary...

Skoro oskarżony przyznał, że odepchnął rękę funkcjonariusza to w czym problem - przyznał się do winy - został skazany. Natomiast bandyta kopiący leżącego to inna sprawa, z której bandyta raczej się nie wywinie. Po co się brandzlować nad grupą zjebów, którzy zapierdalali autobusem przez połowę nadwiślańskiej państwowiny, aby podrzeć ryja i ponapierdalać się z psami lub z kim popadnie. Słusznie sąd zauważył, że zorganizowany wyjazd bandy łysych pał wskazuje na to, że celem ich przyjazdu było napierdalanie się. Ile kobiet było w tym autobusie?

Bimi

chójaduch napisał:

Po co się brandzlować nad grupą zjebów, którzy zapierdalali autobusem przez połowę nadwiślańskiej państwowiny, aby podrzeć ryja i ponapierdalać się z psami lub z kim popadnie.

Po to, że najwyraźniej dla idioty każdy powód do wykrzyczenia "lewica bije ludzi" jest godny wykorzystania.

WZBG

Cd...
Pobity - Daniel Kloc oczyszczony przez Sąd Najwyższy od zarzutów mu stawianych, policjant KAROL CAK - prawomocnie skazany, policjant Andrzej Czajka podawał się za osobę, która zatrzymała Daniela Kloca, czyli za tego, który rzeczywiście tego dokonał, czyli Karola Caka (fałszywe zeznania).

05.12.2011
18.11.2011
09.07.2012
Tekst z powyższego filmu:

Cytat:

Z ostatniej chwili 08.03.2013
"Sędzia na sprawie przeciwko bandytom policjantom oskarżonym o pobicie Daniela na Marszu Niepodległości uznał wniosek mecenas pełnomocnik Daniela o konfrontację zeznań policjantów z filmem za nieetyczny i zapowiedział zgłoszenie tej sprawy do Krajowej Rady Adwokackiej"

Cytat:

Policyjny bandyta Karol C. skazany 2013-05-21

karol-c-policyjny-bandyta-m21 maja w Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście zapadł skazujący wyrok (na razie nieprawomocny) w sprawie wytoczonej przeciwko Karolowi C., policyjnemu bandycie, który w 2011 roku podczas trwającego w stolicy Marszu Niepodległości brutalnie pobił jednego z demonstrantów. Funkcjonariusz policji, który stanął przed sądem w marcu tego roku, odpowiadał za przekroczenie uprawnień oraz naruszenie nietykalności Daniela K., którego spryskał gazem, uderzał pięścią w twarz oraz kopał po głowie.

Policyjny bandyta Karol C. usłyszał wyrok roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, został on również pozbawiony możliwości wykonywania zawodu policjanta (oraz pracy w innych służbach porządkowych) na okres ośmiu lat. Dodatkowo, Karol C. musi zapłacić Skarbowi Państwa kwotę 2000 złotych, oraz 700 zł poszkodowanemu demonstrantowi, który został przez niego pobity oraz spryskany gazem paraliżującym po twarzy. Wyrok nie jest na razie prawomocny, oskarżony policjant najprawdopodobniej będzie się od niego odwoływał.

Sędzia odczytujący wyrok uargumentował go między innymi wysoką szkodliwością społeczną, a to ze względu na fakt, że Karol C. jako funkcjonariusz publiczny swoim postępowaniem zadziałał na szkodę całej instytucji policji. Sąd wspomniał również, iż poszkodowany Daniel K. będąc bity, a zwłaszcza kopany po głowie gdy leżał już na ziemi, został pozbawiony w ten sposób swoich praw obywatelskich i godności. Ustawa o policji mówi natomiast, że każdy obywatel bez względu na swój status cały czas posiada prawa i godność osobistą, której funkcjonariuszowi publicznemu nie wolno naruszać.

W trakcie argumentowania wyroku sąd dodał, że sama chęć zatrzymania poszkodowanego Daniela K. była najprawdopodobniej słuszna, gdyż w opinii sądu przed zatrzymaniem mógł on popełnić przestępstwo. Redakcja Autonom.pl nie zamierza dłużej rozwodzić się nad tym wątkiem, dodamy jedynie, że w osobnym procesie toczącym się przeciwko Danielowi, Sąd Najwyższy w pełni oczyścił go ze stawianych mu zarzutów.

Ciekawym wątkiem, który został przytoczony przez sędziego podczas odczytywania wyroku, jest sprawa niejakiego Andrzeja Cz., policjanta, który przez czas trwania śledztwa i procesu utrzymywał, iż to właśnie on dokonał zatrzymania pobitego demonstranta. Na przedostatniej rozprawie, która odbyła się 16 maja, policjant Andrzej Cz. również potwierdził, że 11 listopada 2011 roku zatrzymał poszkodowanego Daniela – nawet pomimo faktu, iż na filmie dokumentującym jego pobicie i zatrzymanie nie widać osoby choć odrobinę przypominającej rzekomo zatrzymującego policjanta. W toku postępowania okazało się też, że Andrzej Cz. nie potrafi wymienić podstawowych czynności stosowanych podczas zatrzymywania podejrzanych osób – na pytanie sądu czym kieruje się policjant podczas stosowania kajdanek, Andrzej Cz. odparł po chwili nerwowego namysłu, że… „swoim doświadczeniem”.

Śledztwo nie potwierdziło, jakoby to właśnie Andrzej Cz. dokonał wspomnianego aresztowania, dlatego też jego zeznania sąd uznał za nieprawdziwe. A że policjant był przesłuchiwany w roli świadka, któremu nie wolno składać fałszywych wyjaśnień, zostanie on pociągnięty do odpowiedzialności karnej w kolejnym procesie. Ponadto Komenda Główna Policji będzie zmuszona przeprowadzić wewnętrzne śledztwo w sprawie znajomości prawa i stosowania środków przymusów bezpośredniego przez Andrzeja Cz. O postępowaniu, jakie zostanie wytoczone „zatrzymującemu” policjantowi, z pewnością będziemy jeszcze informować na łamach portalu.

Tymczasem młody, bo urodzony w 1986 roku, skazany dzisiaj policjant Karol C. chociaż przyznał się do winy na pierwszej rozprawie, która odbyła się w marcu bieżącego roku, w trakcie całego postępowania nie okazał ani odrobiny skruchy, jak również nie odnosił się do zeznań Andrzeja Cz. – ich kontakt polegał jedynie na koleżeńskich rozmowach przed salą rozpraw, a także porozumiewawczemu wymienianiu się spojrzeniami na sali sądowej. Na przedostatniej rozprawie Karol C. wydawał się być zresztą mocno rozbawiony, co zostało też przypomniane podczas dzisiejszego odczytywania wyroku. Wyrok skazujący mocno zaskoczył policyjnego bandytę, który po zakończeniu postępowania szybko i z uwidocznioną złością na twarzy udał się do wyjścia. Dziennikarze mainstreamowych mediów, którzy usiłowali wydobyć ze skazanego policjanta lub jego obrony komentarz do wyroku zostali przez nich zbyci szybkim „bez komentarza”.

Sprawa Karola C. trafiła do sądu dzięki nagraniu opublikowanym w serwisie YouTube przez jednego z blogerów. Widać na nim jak grupa policjantów (w większości nieumundurowanych) rusza na spokojnie przechadzających się chodnikiem uczestników Marszu Niepodległości. Jeden z policjantów – jak się później okazało, Karol C. – podbiega do niestawiającego żadnego oporu mężczyzny, po czym pryska go gazem i zaczyna uderzać pięściami oraz kopać po głowie i twarzy. Agresywny policjant nie ustaje w „czynnościach”, gdy mężczyzna leży już skuty kajdankami na chodniku – wówczas Karol C. dalej kopał go po głowie. Całe zdarzenie było widziane przez innych biorących udział w akcji policjantów, którzy zamiast na powstrzymaniu swojego kolegi skupiali się jedynie na utrudnieniu filmowania zajścia. Nagranie, na którym widoczny jest Karol C., wirusowo rozniosło się po całej sieci, wywołując falę oburzenia nawet u tych grup społecznych, które do tej pory pozytywnie wypowiadały się o pracy policji.

Policjant Karol C. podczas „wykonywania czynności”:

zdjęcia: 3obieg.pl / youtube.com

http://www.autonom.pl/?p=6166

Cytat:

Policjant skazany za brutalne pobicie podczas Marszu Niepodległości

Półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz ośmioletni zakaz wykonywania zawodu – Taki wyrok usłyszał policjant który pobił demonstranta na Marszu Niepodległości w 2011r.

Prokuratura oskarżała 27-letniego policjanta Karola C. o przekroczenie uprawnień i naruszenie nietykalności uczestnika marszu Daniela K, którego brutalnie pobił i użył przeciwko niemu gazu łzawiącego. Film w internecie na którym było widać całe zajście był również dowodem w sprawie.

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uznał go winnym oraz dodał, że funkcjonariusz „nie jest jednoosobowym wymiarem sprawiedliwości” Sąd uznał, że ten czyn miał wysoki stopień społecznej szkodliwości. Wyrok jest prawomocny.

http://parezja.pl/policjant-skazany-za-b.....dleglosci/