Wybory parlamentarne w Syrii: ważny krok w stronę pokoju SAMEER AL-DOUMY 14.04.2016
W środę w walce o miejsca w syryjskim parlamencie wzięło udział 3,5 tys. kandydatów. Lokale wyborcze pojawiły się praktycznie w całym kraju poza prowincjami Idlib i Rakka pozostającymi pod kontrolą terrorystów. Zresztą nawet ich mieszkańcy, których wojna zmusiła do ucieczki, mieli szansę zagłosować - lokale otwarto też w obozach dla uchodźców.
O przeprowadzeniu kolejnych wyborów prezydent Syrii Baszar Asad powiadomił w lutym 2016 roku, kilka godzin po tym, jak Rosja i Stany Zjednoczone uzgodniły rozejm w tym kraju. Obecne wybory do syryjskiej Rady Ludowej przeprowadzane są z poszanowaniem nowej konstytucji z 2012 roku, która zatwierdziła zasadę politycznego pluralizmu. Tym nie mniej duża część syryjskiej opozycji bojkotuje wybory i krytykuje decyzję o przeprowadzeniu głosowania w najgorętszym momencie negocjacji pokojowych prowadzonych w Genewie.
Deputowany do Dumy Państwowej Siergiej Gawriłow, który był członkiem parlamentarnej delegacji do Syrii uważa, że nie ma znaczenia, jak odnoszą się do tych wyborów opozycja i USA, a ważne, że do tego głosowania doszło.
„Myślę, że na zachowanie opozycji ma wpływ jej destruktywność. Na dzień dzisiejszy słusznie ocenia ona swoje szanse na wyzwolonych terytoriach jako bardzo niskie. Co się tyczy zdania Waszyngtonu, trudno wyobrazić sobie, by Waszyngton uznał głosowanie, nad którym nie ma kontroli. Rzeczywistość trzeba zaklinać. A rzeczywistość jest taka, że poza kwestiami ogólnoprawnymi, ważne są także nastroje w syryjskim społeczeństwie, zwłaszcza na terytoriach wyzwolonych.
Do Syrii zaczęli powracać uchodźcy, w tym także uchodźcy-chrześcijanie. Istotne, by ludzie mieli poczucie, że nie zostali pozbawieni najważniejszego — czynnego prawa wyborczego. Myślę, że największym ciosem dla procesu pojednania byłaby próżnia władzy. Taka próżnia niesie ogromne ryzyko bo rodzi pokusę jej zamiany różnego rodzaju wojennymi projektami.
Ponadto wybory te są ważne z punktu widzenia kultury prawnej, którą trzeba w Syrii rozwijać, z punktu widzenia inicjatyw społecznych i procesu kształtowania nowych partii. Ważne, by głosowanie stało się dla ludzi nawykiem. Na tych wyborach pojawiło się 11 nowych partii i inicjatyw. W wyzwolonych miastach i tam, gdzie trwa proces pojednania porozklejano plakaty konkurujących ze sobą kandydatów — widziałem to na własne oczy. Ludzie przygotowują się do odbudowy w pełni demokratycznego życia" — zauważył deputowany.
Jednocześnie, wybory w Syrii będą wciąż doskonalone, i Rosja gotowa jest w tym dopomóc.
„Nowy parlament przyjmie najprawdopodobniej nową konstytucję, będą tworzone nowe partie. Dlatego nasza delegacja deputowanych do Dumy Państwowej gotowa jest podzielić się swoim doświadczeniem, pomóc w redakcji konstytucji. Myślę też, że przedstawiciele Centralnej Komisji Wyborczej Syrii, władz i deputowani będą mogli popracować na nadchodzących w Rosji wyborach w charakterze obserwatorów, żeby popatrzeć, jak to się u nas odbywa. Syryjskie społeczeństwo jest otwarte, rozwija się i jest pełne nadziei. Myślę, że nie można go pozbawiać nadziei" — zakończył Sergiej Gawriłow.
Syryjska opozycja pomimo wprowadzenia zawieszenia broni nadal otrzymuje od USA broń i amunicję. O tym pisze „Jane’s Defense Weekly” powołując się na dokumenty znajdujące się w amerykańskim systemie zamówień publicznych Federal Business Opportunities.
Według publikacji w ciągu ostatnich sześciu miesięcy amerykański rząd wydał dwa zlecenia na przewóz „ładunków wojskowych zawierających materiały wybuchowe” z Europy Wschodniej: jedno 3 listopada 2015 roku, a drugie — 5 lutego 2016 roku.
Pierwszy wniosek został 19 listopada wydany firmie Transatlantic Lines. Statek towarowy Geysir wypłynął 5 grudnia z Konstancy (Rumunia) do Akaby (Jordania). Ładunek składał się z 81 kontenerów (masa całkowita 994 ton), przy czym połowa miała być rozładowywana w Akabie, a druga połowa w tureckiej bazie Agalar (niedaleko Taszudżu).
Później skład ładunku we wniosku został skonkretyzowany. Była to głównie broń i amunicja radzieckiej lub wschodnioeuropejskiej produkcji. Dostawa składała się głównie z naboi kalibru 7,62×39 i 7,62×54 mm (około 200 ton), amunicji do ciężkich karabinów maszynowych 12,7 i 14,5 mm (487 ton). Na liście są również 82-milimetrowe pociski moździerzowe i do granatników RPG-7. Lista broni zawiera karabiny maszynowe oznaczone w kategorii jako „AK-47” (prawdopodobnie klony 7,62-milimetrowego kałasznikowa), karabiny maszynowe DSzK i PKM, a także granatniki RPG-7.
Szczególne miejsce zajmują wyrzutnie systemu przeciwpancernego „Faktoria” i pociski 9M111M do niego.
Drugie zlecenie 25 lutego wydano firmie Schuyler Line Navigation, której statek Corsica wypłynął 28 marca z bułgarskiego Burgas do Akaby. Skład ładunku (117 kontenerów o łącznej wadze ponad tysiąca ton) dla tego wniosku nie został ujawniony.
Publikacja podsumowuje, że pomimo faktu, że ostateczny odbiorca w dokumentach nie został określony, są nimi przedstawiciele zbrojnych grup syryjskiej opozycji walczący z centralnym rządem w Damaszku.
Zawieszenie broni w Syrii zostało podpisane 22 lutego 2016 roku i weszło w życie 27 lutego.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 22:47, 26 Kwi '16
Temat postu:
Kraj, który postanowił zniszczyć świat z jakiegoś niezrozumiałego na razie - nie mam przekazu dnia z mainstreamowych mediów - przekazać pieniądze na odbudowę Syrii.
"Rosja przeznaczy 850 milionów euro na odbudowę syryjskiej infrastruktury
Przedstawiciele Rosji i Syrii podpisali dokument dotyczący odbudowy syryjskiej infrastruktury. W myśl porozumienia Federacja Rosyjska zobowiązała się do przekazania Syrii kwoty 850 milionów euro.
Premier Syrii Wa’il al-Halki stwierdził, że na terytorium Syrii nie działa obecnie ponad 60% stacji energetycznych, a do ich ponownego uruchomienia niezbędne będą dostawy ropy naftowej.
„Nie patrząc na to co wycierpiała Syria, potrafiła ona zachować swoją infrastrukturę. Ocalała sieć jednocząca północ – od Al-Kamiszli – i południe – do Dary. Prąd jest dostarczany do tej pory, jednak jego produkcja opiera się na paliwach, a sektor naftowy padł ofiarą jeszcze większego terroryzmu, niż sektor energetyczny” – powiedział al-Halki.
Syryjski premier zaznaczył, że do funkcjonowania sieci energetycznej Syria potrzebuje co najmniej 35 tysięcy ton ropy naftowej dziennie."
Teraz kraj, który kocha pokój i nie chce zniszczyć świata zapewne przekaże co najmniej 850 mln na odbudowę "infrastruktury" tzw. opozycji syryjskiej, które dziwnym trafem znajdą się na kontach ISIS.
W prowadzonej przez Lekarzy bez Granic i Czerwony Krzyż placówce znajdował się ostatni oddział pediatryczny w części miasta, kontrolowanej przez rebeliantów. Zginęło co najmniej 14 osób, w tym pacjenci i lekarze specjaliści.
– Lekarze bez Granic ostro potępiają fakt, że placówka medyczna po raz kolejny stała się celem nalotów bombowych – mówi Muskilda Zancada, szefowa MSF na Syrię. – Ten atak zniszczył jeden z najważniejszych szpitali w Aleppo, wyposażony w ostatni w mieście oddział pediatryczny i izbę przyjęć.
"A newly-released Hilary Clinton email confirmed that the Obama administration has deliberately provoked the civil war in Syria as the “best way to help Israel.”
In an indication of her murderous and psychopathic nature, Clinton also wrote that it was the “right thing” to personally threaten Bashar Assad’s family with death.
In the email, released by Wikileaks, then Secretary of State Clinton says that the “best way to help Israel” is to “use force” in Syria to overthrow the government.
The document was one of many unclassified by the US Department of State under case number F-2014-20439, Doc No. C05794498, following the uproar over Clinton’s private email server kept at her house while she served as Secretary of State from 2009 to 2013.
Although the Wikileaks transcript dates the email as December 31, 2000, this is an error on their part, as the contents of the email (in particular the reference to May 2012 talks between Iran and the west over its nuclear program in Istanbul) show that the email was in fact sent on December 31, 2012.
The email makes it clear that it has been US policy from the very beginning to violently overthrow the Syrian government—and specifically to do this because it is in Israel’s interests.
“The best way to help Israel deal with Iran’s growing nuclear capability is to help the people of Syria overthrow the regime of Bashar Assad,” Clinton forthrightly starts off by saying.
Even though all US intelligence reports had long dismissed Iran’s “atom bomb” program as a hoax (a conclusion supported by the International Atomic Energy Agency), Clinton continues to use these lies to “justify” destroying Syria in the name of Israel.
She specifically links Iran’s mythical atom bomb program to Syria because, she says, Iran’s “atom bomb” program threatens Israel’s “monopoly” on nuclear weapons in the Middle East.
If Iran were to acquire a nuclear weapon, Clinton asserts, this would allow Syria (and other “adversaries of Israel” such as Saudi Arabia and Egypt) to “go nuclear as well,” all of which would threaten Israel’s interests.
Therefore, Clinton, says, Syria has to be destroyed.
Iran’s nuclear program and Syria’s civil war may seem unconnected, but they are. What Israeli military leaders really worry about — but cannot talk about — is losing their nuclear monopoly.
An Iranian nuclear weapons capability would not only end that nuclear monopoly but could also prompt other adversaries, like Saudi Arabia and Egypt, to go nuclear as well. The result would be a precarious nuclear balance in which Israel could not respond to provocations with conventional military strikes on Syria and Lebanon, as it can today.
If Iran were to reach the threshold of a nuclear weapons state, Tehran would find it much easier to call on its allies in Syria and Hezbollah to strike Israel, knowing that its nuclear weapons would serve as a deterrent to Israel responding against Iran itself.
It is, Clinton continues, the “strategic relationship between Iran and the regime of Bashar Assad in Syria” that makes it possible for Iran to undermine Israel’s security.
This would not come about through a “direct attack,” Clinton admits, because “in the thirty years of hostility between Iran and Israel” this has never occurred, but through its alleged “proxies.”
The end of the Assad regime would end this dangerous alliance. Israel’s leadership understands well why defeating Assad is now in its interests.
Bringing down Assad would not only be a massive boon to Israel’s security, it would also ease Israel’s understandable fear of losing its nuclear monopoly.
Then, Israel and the United States might be able to develop a common view of when the Iranian program is so dangerous that military action could be warranted.
Clinton goes on to asset that directly threatening Bashar Assad “and his family” with violence is the “right thing” to do:
In short, the White House can ease the tension that has developed with Israel over Iran by doing the right thing in Syria.
With his life and his family at risk, only the threat or use of force will change the Syrian dictator Bashar Assad’s mind.
The email proves—as if any more proof was needed—that the US government has been the main sponsor of the growth of terrorism in the Middle East, and all in order to “protect” Israel.
It is also a sobering thought to consider that the “refugee” crisis which currently threatens to destroy Europe, was directly sparked off by this US government action as well, insofar as there are any genuine refugees fleeing the civil war in Syria.
In addition, over 250,000 people have been killed in the Syrian conflict, which has spread to Iraq—all thanks to Clinton and the Obama administration backing the “rebels” and stoking the fires of war in Syria.
The real and disturbing possibility that a psychopath like Clinton—whose policy has inflicted death and misery upon millions of people—could become the next president of America is the most deeply shocking thought of all.
Clinton’s public assertion that, if elected president, she would “take the relationship with Israel to the next level,” would definitively mark her, and Israel, as the enemy of not just some Arab states in the Middle East, but of all peace-loving people on earth."
"Najnowsze ujawnione e-maile Clinton potwierdzają, że administracja Obamy umyślnie wywołała wojnę domową w Syrii, jao "najlepszy sposób, aby wspomóc Izrael"
Jako potwierdzenie jej morderczej i psychopatycznej natury, Clinton także napisała, że to było "słuszne" by personalnie zagrozić rodzinie Baszara Assada śmiercią.
W e-mailu opublikowanych przez Wikileaks, Sekretarz Stanu Clinton mówi, że "najlepszą drogą by pomóc Izraelowi" jest "użyć siły" w Syrii by obalić rząd.
Dokument był jednym z wielu niesklasyfikowanych przez Departament Stanu USA pod numerem sprawa F-2014-20439, Doc nr C05794498, po wrzawie związanej z prywatnym serwerem pocztowym Clinton, który użytkowała w domu, gdy pełniła funkcję Sektretarza Stany od 2009 do 2013 roku.
Chociaż zapis w Wikileaks e-mail datowany jest na 31 grudzień 2000 roku, to jest to błąd z ich strony, ponieważ treść wiadomości e-mail (w szczególności odniesienie do maja 2012, rozmów między Iranem a Zachodem w sprawie programu nuklearnego w Stambule} wskazuje, że e-mail był w rzeczywistości wysłany w dniu 31 grudnia 2012 roku.
E-mail sprawia, że jasne jest, iż polityka USA była od samego początku dążeniem do obalenia przemocą syryjskiego rządu, ponieważ jest to w interesie Izraela.
Najlepszym sposobem, aby pomóc Izraelowi w kontraktach z rosnącym potencjałem nuklearnym Iranu jest pomóc mieszkańcom Syrii obalić reżim Baszara Assada," stwierdza Clinton bez ogródek.
Mimo, że wszystkie raporty wywiadowcze USA już dawno obaliły istnienie irańskiego programu "bomba atomowa" (konkluzja potwierdzona przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej), Clinton nadal korzysta z tych kłamstw, aby "uzasadnić" zniszczenie Syrii w imieniu Izraela.
Clinton specyficznie łączy mityczny atomowy program Iranu z Syrią, ponieważ mówi, że irański program atomowy zagraża izraelskiemu monopolowi na broń nuklearną na Bliskim Wschodzie.
Jeśli Iran byłby w stanie zdobyć broń nuklearną, Clinton twierdz, że pozwoliłoby to Syrii {i innych "wrogom Izraela", takim jak Arabia Saudyjska i Egipt} "pójść drogą jądrową" i wszyscy z osobna zagrażaliby interesom Izraela.
Dlatego Clinton mówi, że Syria musi być zniszczona.
"Irański plan nuklearny i syryjska wojna cywilna wydają się być niepołączona, ale są. To, co martwi naprawdę izraelskich liderów wojskowych - ale o czym nie mogą mówić - jest utracenie ich nuklearnego monopolu.
Irańska nuklearna broń jest zdolna nie tylko zakończyć nuklearny monopol ale również pchnąć innych adwersarzy, jak Arabia Saudyjska czy Egipt, być uzyskać nuklearną broń. Rezultatem byłaby niepewna równowaga jądrowa, w której Izraela nie może reagować na prowokacje zwykłych ataków wojskowych w Syrii i Libanie, jak to możliwe jest obecnie.
Jeśli Iran byłby w stanie osiągnąć posiadanie broni jądrowej, Teheran będzie mógł wzywać dużo łatwiej swoich sojuszników w Syrii i Hezbollahu do uderzenia na Izrael, wiedząc że jego broń jądrowa będzie służyć jako środek odstraszający dla Izraela przy odpowiedzi wobec Iranu."
Clinton pisze o strategicznym sojuszu Iranu i Syrii.
"Zakończenie reżimu Asada zakończyło ten niebezpieczny alians. Liderzy Izraela rozumieją dobrze dlaczego pokonanie Asada jest teraz ich interesem.
Upadek Asada byłby nie tylko olbrzymim darem dla bezpieczeństwa Izraela, ale byłoby to też złagodzenie zrozumiałego strachu Izraela przed utratą monopolu nuklearnego.
Następnie Izraela i USA mogą być w stanie opracować wspólny pogląd, kiedy irański program jest tak niebezpieczny, że akcja militarna będzie uzasadniona."
Clinton mówi o konieczności stworzenia zagrożenia dla samego Asada i jego rodziny.
"Krótko mówiąc, Biały Dom może złagodzić napięcie, które rozwinęło się w Izraelu w związku z Iranem przez właściwe postępowanie w Syrii.
Z jego życiem i jego rodziny poddanym ryzyku, tylko groźba lub użycia siły zmienia zdanie dyktatora Asada."
Wiadomość e-mail udowadnia - jeśli jakikolwiek dodatkowy dowód jest potrzebny - że rząd USA jest głównym sponsorem wzrostu terroryzmu na Bliskim Wschodzie, a wszystko to w celu "ochrony" Izraela...
Clinton publicznie stwierdziła, że jeśli zostanie wybrana prezydentem, wprowadzi relacje z Izraelem na następny level ..."
Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 23:55, 22 Maj '16
Temat postu:
Rychły powrót rosyjskiego lotnictwa w Syrii
Valentin Vasilescu
http://www.voltairenet.org/article191806.html
Kiedy, w wyniku zawieszenia broni zawartego ze Stanami Zjednoczonymi, Rosja zdecydowała wycofać swoje lotnictwo bombowe z Syrii, została zmuszona do powrotu na pole walki gdyż Waszyngton, gwałcąc swoje zobowiązania, kontynuuje dostawy wyspecjalizowanych broni dżihadystom, tym z Al-Qaidy i Daesh włącznie. Ostatecznie, lotniskowiec Admirał Kuznietsow powinien byc wprowadzony w lipcu.
Sieć Voltaire | Bukareszt (Rumunia) | 17 maja 2016
français Türkçe Español Deutsch English русский italiano
+
Choć Rosja nie posiada jeszcze samolotów piątej generacji, rosyjskie bombowce okazały się bardzo skuteczne w ich sześciomiesięcznej syryjskiej kampanii.
Tymczasem, po porozumieniu Rosji i Stanów na temat zawieszenia broni począwszy od 27 lutego, prezydent Wladimir Putin zarządził wycofanie 46 z 54 do 56 odrzutowców Su-24, Su-25, Su-30 i Su-35 stacjonujących w bazie lotniczej w Hmeymim. Jak się okazało, nie był to dobry pomysł. Rzeczywiście, gwałcąc porozumienia, Stany nie przerwały dostaw wyspecjalizowanych broni dżihadystom, Al-Qaidzie i Deash [1] w wyniku czego po wyzwoleniu Palmiry, arabska armia syryjska nie była już zdolna kontynuować ofensywy przeciwko Państwu Islamskiemu pod Rakką i Deir ez-Zor [2] i poniosła ciężkie straty wobec Frontu Al Nusra (filia Al-Qaidy w Syrii) w okolicy Alep.
Poza tym, w ciągu miesiąca lotnictwo syryjskie straciło trzy samoloty (MiG-211, MiG-23 i Su-22)
strącone w północnej Syrii z przenośnych zestawów rakietowych ziemia-powietrze islamistów,
wprowadzonych w wielkiej ilości do kraju z wejściem w życie zawieszenia broni.
Z tego powodu skuteczność lotnictwa syryjskiego nie przekracza 10 celów islamskich dziennie i jest to niewystarczające dla jednostek na ziemi. Armia syryjska znajduje się w delikatnej sytuacji a tymczasem rosyjskie wsparcie bombowców w Syrii, na rozkaz Putina, zostało wycofane zarówno ze względów zarówno budżetowych jak i ekonomicznych. Nie wydaje się również, że propozycja dowódcy rosyjskich sił powietrznych, generała Wiktora Bondariewa, przetestowania nowych Jaków-130 w atakach na ziemi, miała zostać przyjęta przez Kreml [3].
Jedyną opcją zakończoną sukcesem było wprowadzenie lotniskowca Admirał Kuzniecow na morzu Środziemnym, u wybrzeży Syrii. Problem w tym, że ten lotniskowiec, poddany naprawom i modernizacji w stoczni Sevmas w Sewierodwinsku, był przewidziany do oddania marynarce wojennej dopiero w końcu 2016 roku. Modernizacja polegała na przystosowaniu lotniskowca do działania z nowymi MiG-29 K/KUB na miejsce starych Su-33. Piloci lotniskowca ćwiczyli w ub. roku starty i lądowania na MiG-29 K/KUB na specjalnie przygotowanych pasach (Nitka) imitujące te z pokładu lotniskowca, w Saki (rejon Eupatorii) i w Jejsku (na wybrzeżu morza Azowskiego).
Lotniskowiec Admirał Kuzniecow (projekt 1143), napędzany turbinami gazowymi, o wyporności 65 tys. ton został zwodowany w grudniu 1990 w stoczni nr 444 południe, w Mikołajowie, ówczesnej Radzieckiej Republice Ukrainy. Jest wyposażony w 52 do 55 samolotów i helikopterów. Admirał Kuzniecow uzbrojony jest w 8 systemów artylerii AA typu AK-630 (2X30mm), 18 wyrzutni rakiet AA typu 3K95 Kinzhal, 12 wyrzutni rakiet przeciwokrętowych P-700 Granit (zasięg 620 km, szybkość Mach 2,5) i dwie wyrzutnie rakiet przeciw łodziom podwodnym UDAW-1.
Minister obrony Federacji Rosyjskiej oświadczył, że zakończenie napraw lotniskowca zostało przyśpieszone i wyznaczone na 1 lipca 2016. I dlatego zostanie wyposażony nie tylko w MiG-29 K/KUB, ale zachowa także niektore samoloty Su-33. W nowej konfiguracji będzie posiadał 12 samolotów wielozadaniowych Su-33, 28 samolotów wielozadaniowych MiG-K/KUB, 4 samoloty szkoleniowe i ataku na ziemi Su-25 UTG/UBP oraz 8 helikopterów do zwalczania łodzi powodnych Ka-27.
Samoloty Su-33 i Mig-29 K/KUB startujące z pokładu lotniskowca mogą być uzbrojone tylko w 30-40 % maksymalnej ilości broni i paliwa (6-9 t). To ograniczenie nie przeszkodzi im jednak w osiągnieciu tych samych efektów na celach co bombowce Su-24 i Su-34, które działały w Syrii. Istotnie, samoloty Su-24 i Su-34 były uzbrojone w dwie bomby KAB-250 S/LG o wadze 250 kg lub KAB-500 L/Kr o wadze 500 kg lub KAB-1500 L/Kr, wszystkie sterowane wiązką lasera lub kamerą. Przewidziane jako myśliwce, Su-33 i MiG-29 K/KUB będą posiadać także rakiety powietrze-powietrze o małym i średnim zasięgu.
Mały rosyjski lotniskowiec wystarczy do zwalczania działających w Syrii islamistów, którzy nie stawią mu czoła. Skutecznością dorówna każdemu z 11-stu lotniskowców amerykańskich o napędzie atomowym o wyporności ponad 100 tys. ton, mający na pokładzie ponad 78 samolotów (F/A -18E/F, EA-18G, E-2) oraz 12 helikopterów SH-60F. Admiral Kuzniecow nie jest jedynym lotniskowcem na którym mogą operować MiG-29 K/KUB. Dawny lotniskowiec rosyjski Admirał Gorskow o wyporności 43 tys. ton został przebudowany i unowocześniony w stoczni Siewierodwinska i został przekazany flocie indyjskiej w 2014 pod nazwa Vikramaditya. Dysponuje tylko 36 samolotami: 26 Mig-29 K/KUB i 10 helikopterami Kamow Ka-28/31.
Valentin Vasilescu
[1] « Les États-Unis violent le cessez-le-feu en Syrie et arment Al-Qaïda », Réseau Voltaire, 25 avril 2016. « Qui arme les jihadistes durant le cessez-le-feu ? » (Vidéo), par Thierry Meyssan, Télévision nationale syrienne , Réseau Voltaire, 30 avril 2016.
[2] «Les opérations de l’armée arabe syrienne après la libération de Palmyre», Valentin Vasilecu, Traduction Avic, Réseau international, 3 avril 2016.
[3] «Des avions YAK-130 russes en Syrie ?», Valentin Vasilecu, Traduction Avic, Réseau international, 21 avril 2016.
_________________ JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Ponad 50 pracowników Departamentu Stanu podpisało wewnętrzny dokument, w którym poddali ostrej krytyce politykę Białego Domu w Syrii i wezwali do zbombardowania wojsk al-Asada.
CIA dostarcza ISIS samoloty z pomocą chazarskiej mafii, Ukrainy, Gruzji, Turcji i Izraela LIPIEC 17, 2016 A303W
Wiemy, że ISIS ostatnio została dozbrojona, doposażona i wzmocniona, teraz dostaje własne lotnictwo, dzięki uprzejmości CIA.
MiG-21 należący do indyjskiego lotnictwa
VT natknął się na siły lotnicze fałszywej flagi CIA, składające się ze skradzionych MiGów i wykorzystywane do ataku z terenów Izraela i Turcji na szpitale i obozy dla uchodźców.
Już w marcu tego roku pisaliśmy o raczej mrocznym układzie między Chorwacją i Ukrainą, gdzie zniknęło 12 MiGów. Chorwacja wysłała 7 MiGów na Ukrainę do renowacji, miały rzekomo otrzymać ich 7 po renowacji plus, kolejne 5 odnowione w tym samym standardzie. Co Chorwaci dostali było coś innego – sterty złomu wyglądające na MiGi, ale były bezużyteczne, nie mogły latać. Chorwaci przeprowadzili śledztwo i odkryli oszustwo – to nie były wy-słane przez nich do renowacji MiGi, były to fałszywki zbite razem z części odpadów zabranych z wyrzuconych samolotów. Jeden miał bułgarski kadłub, algierskie skrzydła i stare pojemniki na paliwo z byłego Związku Sowieckiego.
Tu nasuwa się pytanie: co stało się z chorwackimi MiGami? Rzeczywiście zostały odnowione na Ukrainie, ale Chorwaci nigdy ich nie widzieli, a zamiast tego sprzedano je innemu klientowi – rosyjskiej mafii [RM].
Po co RM potrzebowała 12 odnowionych MiGów? Najpierw musimy dowiedzieć się kim faktycznie jest RM – jest w 100% żydowska, bezpośredni potomkowie Chazarów. Chazarowie mieszkali na obecnej południowej Ukrainie, i jednym głównym miastem imperium była Odessa, port nad M Czarnym, dzisiaj główny ukraiński port. Obecnie Odessą rządzi były prezydent Gruzji, międzynarodowy handlarz bronią i bliski przyjaciel Izraela – Mikhail Saakashvili.
Saakashvili został gubernatorem Odessy żeby nadzorować ogromną operacją przemytową – zachować Państwo Islamskie [IS] dobrze zaopatrzone w broń, amunicję i wszystkie inne rzeczy konieczne do prowadzenia wojny. Trasa do ISIS idzie przez M Czarne do portu Ba-tumi, kilka kilometrów na północ od granicy gruzińsko-tureckiej. Z Batumi dostawy idą ciężarówkami do Turcji, a potem do IS na południu. Taki jest los 12 zagubionych MiG-21 – zostały przetransportowane w skrzyniach z Odessy do Batumi, a następnie ciężarówkami do bazy lotniczej Incirlik w południowej Turcji.
Trzy schematy kolorów wykorzystywane przez syryjskie MiGi
Ale dlaczego CIA i jej saudyjscy sojusznicy mieliby dostarczać swojej zastępczej armii IS odnowione 50-letnie MiG-21, skoro mają pieniądze i koneksje by zakupić najlepszy sprzęt jaki tylko chcą?
I tu zaczyna się oszukańcza część operacji – syryjskie lotnictwo nadal używa Mig-21, dlatego proste jest przemalowanie tych 12 MiGów należących do IS na syryjskie barwy, a następnie żeby udawały syryjskie lotnictwo używane do niecnych celów.
Mig-21 należący do Syryjskich Sił Powietrznych przygotowywany do misji w betonowym hangarze
Wyobraźmy sobie scenariusz chaosu fałszywej flagi, do jakiego może doprowadzić 12 ‚syryjskich’ MiGów, kiedy media głównego nurtu poinformują, że Syryjczycy zbombardowali cel cywilny, powiedzmy szpital Lekarzy bez Granic, albo obóz uchodźców Czerwonego Księżyca, wtedy, bądźmy pewni, że to będzie dzieło fałszywego ‚syryjskiego’ lotnictwa CIA. Jeszcze gorzej, wyobraźmy sobie cały rejwach jaki podniosłyby media głównego nurtu, oskarżenia Assada o okrucieństwa i nieludzkość – byłyby to znowu bzdury o ‚bombach beczkowych zrzucanych na cywilów’, ale tym razem ‚dowody’ że to miało miejsce dostarczy mediom CIA w formie video wyraźnie pokazujące ‚syryjskie’ MiGi dokonujące tych ataków.
Syryjski MiG-21bis przed hangarem
Wojna syryjska, daleka od zbliżania się do czegoś przypominającego fazę końcową, jak może wydawało się możliwe tylko kilka krótkich miesięcy temu, przed rzekomym zawieszeniem broni, teraz staje się coraz bardziej niebezpiecznym i intensywnym konfliktem, nie tylko dlatego, że zawieszenie broni umożliwiło IS ponownie zaopatrzyć się w broń, amunicję i sprzęt, żeby uporządkować jego siły, włączyć świeże posiłki i pokazać się jako bardziej niebezpieczna niż była kiedykolwiek przed zawieszeniem broni.
To faktycznie są bardzo niespokojne czasy, zwłaszcza z perspektywy narodu syryjskiego, który dalej znosi trudną sytuację przez narzuconą nań ponad 6 lat temu wojnę, często bez prądu czy przenośnych dostaw wody, ale nadal zdecydowany by nie ulec terrorystom i bojownikom dręczącym ich państwo. Szanujemy ich zdecydowanie, ale znamy granice wytrzymałości, i dalej dążymy do zakończenia tej strasznej wojny.
Gdy tylko widzę w tytule słowo chazarski w różnych odmianach już od razu wiem że mam do czynienia z niskich lotów publicystyką sensacyjno-mitomańską, gdyż mit chazarskiego pochodzenia Żydów dawno już został obalony i nawet ja wielokrotnie już o tym pisałem. Ale idźmy dalej:
1. "RM - jest w 100% żydowska" - gówno prawda. Są w niej również, a nawet przede wszystkim Gruzini, Ormianie, Azerowie, Kurdowie, Dagestańczycy itd. Rosyjska mafia jest wielonarodowa i składa się na nią cała mozaika etnosów byłej ZSRR. Jak będę miał czas to postaram się znależć kilka artykułów o RM które przed laty czytałem, ale z miejsca mogę na pewno polecić film "Syberyjska edukacja" który dobrze przybliża tamte realia.
2. Żydzi nie są bezpośrednimi potomkami Chazarów.
3. Chazarowie zamieszkiwali Kaukaz i jedynie zahaczali o południowo-wschodnie krańce Ukrainy.
4. Miasto Odessa nigdy nie leżało w obrębie Kaganatu Chazarskiego, którego zachodnia granica u szczytu potęgi w IX wieku opierała się o rzekę Dniepr, a Odessa leży jeszcze w chuj na zachód od Dniepru. Za Chazarów Odessa była nieznaną mieściną najpewniej we władaniu plemienia Pieczyngów, Madziarów lub Bułgarów naddunajskich.
Tylko te kilka rażących błędów merytorycznych na wstępie zniechęciły mnie do reszty artykułu.
BBC pokazała zdjęcia brytyjskich sił specjalnych SAS walczących w Syrii PAPKA 09.08.2016
Telewizja BBC opublikowała zdjęcia brytyjskich żołnierzy sił specjalnych walczących w Syrii z przedstawicielami Państwa Islamskiego. Według dziennikarzy elitarna jednostka SAS wspiera umiarkowanych rebeliantów w starciach z dżihadystami.
Stacja podkreśla, że to pierwszy raz, kiedy pokazano brytyjskich żołnierzy w Syrii. Brytyjskie ministerstwo obrony nie skomentowało informacji BBC.
Na zdjęciach, które BBC publikuje m.in. na swoim Twitterze, widać mały - liczący kilkunastu ludzi - oddział sił specjalnych. Według BBC walczą oni ramię w ramię z rebeliantami. Wspierają ich w obronie bazy przed oddziałami IS.
Wielka Brytania i Stany Zjednoczone wspierają w syryjskiej wojnie umiarkowanych rebeliantów, którzy nie tylko walczą z IS, ale także z reżimem prezydenta Baszara el-Asada. Podobnie czyni Francja.
W Syrii od 2011 roku trwa wojna, w której zginęło ponad 280 tys. ludzi; ponad połowa ludności kraju została zmuszona do opuszczenia domów.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20406
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 09:36, 16 Sie '16
Temat postu:
The True Story Of How War Broke Out In Syria
The day before September 11, 2001 was like any normal day in New York City. September 10, 2001 was unaware of the earthshaking events which would happen the next day.
Similarly, one might think the day before the violence broke out in Deraa, Syria in March 2011 would have been an uneventful day, unaware of the uprising about to begin.
But, that was not the case. Deraa was teaming with activity and foreign visitors to Syria well before the staged uprising began its opening act.
The Omari Mosque was the scene of backstage preparations, costume changes and rehearsals. The Libyan terrorists, fresh from the battlefield of the US-NATO regime change attack on Libya, were in Deraa well ahead of the March 2011 uprising violence. The cleric of the Omari Mosque was Sheikh Ahmad al Sayasneh . He was an older man with a severe eye problem, which caused him to wear special dark glasses, and severely hampered his vision. He was not only visually impaired, but light sensitive as well, which caused him to be indoors as much as possible and often isolated. He was accustomed to judging the people he talked with by their accent and voice. The Deraa accent is distinctive. All of the men attending the Omari Mosque were local men, all with the common Deraa accent. However, the visitors from Libya did not make themselves known to the cleric, as that would blow their cover. Instead, they worked with local men; a few key players who they worked to make their partners and confidants. The participation of local Muslim Brotherhood followers, who would assist the foreign Libyan mercenaries/terrorists, was an essential part of the CIA plan, which was well scripted and directed from Jordan.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20406
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 09:36, 16 Sie '16
Temat postu:
The True Story Of How War Broke Out In Syria
The day before September 11, 2001 was like any normal day in New York City. September 10, 2001 was unaware of the earthshaking events which would happen the next day.
Similarly, one might think the day before the violence broke out in Deraa, Syria in March 2011 would have been an uneventful day, unaware of the uprising about to begin.
But, that was not the case. Deraa was teaming with activity and foreign visitors to Syria well before the staged uprising began its opening act.
The Omari Mosque was the scene of backstage preparations, costume changes and rehearsals. The Libyan terrorists, fresh from the battlefield of the US-NATO regime change attack on Libya, were in Deraa well ahead of the March 2011 uprising violence. The cleric of the Omari Mosque was Sheikh Ahmad al Sayasneh . He was an older man with a severe eye problem, which caused him to wear special dark glasses, and severely hampered his vision. He was not only visually impaired, but light sensitive as well, which caused him to be indoors as much as possible and often isolated. He was accustomed to judging the people he talked with by their accent and voice. The Deraa accent is distinctive. All of the men attending the Omari Mosque were local men, all with the common Deraa accent. However, the visitors from Libya did not make themselves known to the cleric, as that would blow their cover. Instead, they worked with local men; a few key players who they worked to make their partners and confidants. The participation of local Muslim Brotherhood followers, who would assist the foreign Libyan mercenaries/terrorists, was an essential part of the CIA plan, which was well scripted and directed from Jordan.
Wysłany: 04:44, 22 Sie '16
Temat postu: Pozorowany pucz wojskowy w Turcji to produkt USA?
Pozorowany pucz wojskowy w Turcji to produkt USA?
Właśnie przeczytałem interesującą interpretację „puczu wojskowego przeciw Erdoganowi” pióra Thierry Meyssana, autora książki „Wielkie oszustwo” o wydarzeniach 9-11 w USA, od upadku Kadafiego w 2011 roku przebywającego na wygnaniu w Syrii.
wg. Meyssana, posiadającego informacje ze źródeł syryjskich, za „wojskowymi puczystami-fajtłapami” nie stał żaden Fejtullach Gullen przebywający na wygnaniu w USA, ale po cichu… służby USA. Otóż Stanom Zjednoczonym jest wygodniej aby Turcja wyniosła się z NATO, co ma ponoć być zaklepane już w roku przyszłym na nadzwyczajnym spotkaniu członków tej North Atlantic Terrorist Organization w Brukseli. W ten sposób będzie pretekst by przenieść broń atomową USA z Turcji do Rumunii bliżej granic Rosji. A i skargi innych wpływowych członków NATO, że Turcja wspiera państwo islamskie i jest w NATO, utraciły by rację bytu.
A od maja tego roku nowym premierem Turcji jest Binali Yıldırım, ojciec chrzestny mafii kontrolującej wszystkie większe tureckie przedsiębiorstwa – i to on przecież wyraźnie wczoraj zapowiedział, że celem wojny z Syrią jest likwidacja Assada, symbolizującego narodowy – a wiec nie mafijny – charakter syryjskiej gospodarki. Ciekawym jest jak wobec takiego dictum zachowa się były towarzysz Putin. W końcu gospodarka dzisiejszej Rosji ma – w odróżnieniu od Białorusi – bratni, w odniesieniu do Turcji, charakter mafijny…
Turcja zlikwidowała grupę syryjskich Kurdów 25.08.2016
REUTERS/ Stringer
Tureccy żołnierze ostrzelali z artylerii grupę Sił Samoobrony Kurdów na południe od Dżarabulusa, w północnej Syrii. W wyniku ostrzału grupa Kurdów została zlikwidowana.
Taka informacja pojawiła się na kanale NTV, który powołuje się na źródła wojskowe.
Wojsko tureckie, wspierane przez syryjską opozycję i siły powietrzne międzynarodowej koalicji, rozpoczęło w środę operację przeciwko „Państwu Islamskiemu" w miejscowości Dżarabulus na północy Syrii. Władze syryjskie nazwały działania Turcji naruszeniem suwerenności kraju. W ciągu doby Dżarabulus znalazł się pod kontrolą opozycyjnej Wolnej Armii Syrii.
Władze Turcji zażądały wcześniej, by siły samoobrony syryjskich Kurdów opuściły obszar na zachód od Eufratu. Wiceprezydent USA Joseph Biden, który złożył wizytę w Turcji powiedział, że siły samoobrony syryjskich Kurdów utracą wsparcie Stanów Zjednoczonych, jeśli nie spełnią żądania Ankary.
Światowe media: Operacja Turcji w Syrii radykalnie zmieni bieg wojny 26.08.2016
AFP 2016/ Bulent Kilic
Wraz z rozpoczęciem tureckiej operacji naziemnej w Syrii sytuacja na Bliskim Wschodzie stała się jeszcze bardzej pogmatwana, piszą wiodące światowe gazety.
„De facto Turcja przy wsparciu Stanów Zjednoczonych rozwija w Syrii siły, aby wypchnąć stamtąd grupy Kurdów, których USA również popierają” – pisze "Guardian".
Jednocześnie, jak zauważa „Wall Street Journal”, to właśnie Kurdowie byli najbardziej efektywnym sojusznikiem USA w walce przeciwko ISIS. „Bez nich ISIS zajęłoby północ Syrii, co dla Turcji oznaczałoby jeszcze większe ryzyko” – podkreśla gazeta.
Jednak w Ankarze uważa się, że Kurdowie pod pretekstem wojny z ISIS „wykrawają” sobie terytorium na granicy z Turcją, pisze „Independent”. „Turcy nie chcą pojawienia się minipaństwa kurdyjskiego u swoich granic, tak samo jak Syryjczycy nie chcą oddać swojego terytorium Kurdom” – zauważa publicysta Robert Fisk.
W wyniku tego USA musiały dokonać wyboru pomiędzy dwoma sojusznikami i wybór padł na Turcję, co świadczy o priorytetach Waszyngtonu, uważa „Christian Science Monitor”. Najwyraźniej USA desperacko dążą do uratowania stosunków z kluczowym sojusznikiem, które znalazły się na granicy zerwania.
Ekspert z Rady Atlantyckiej Faysal Itani w artykule dla „Foreign Policy” uważa, że ingerencja Turcji rozpocznie „nową erę amerykańsko-tureckiej współpracy” i „zmieni bieg wojny na korzyść Waszyngtonu”.
„To najbardziej znaczący krok Turcji w jej dość niekonsekwentnej wojnie z ISIS, co może dać początek rozwojowi współpracy z USA” – uważa Itani. Jego zdaniem w wyniku tego USA otrzymają więcej możliwości wywierania nacisku na Kurdów, a także umocnią stosunki z Turcją.
Nieco inne stanowisko zajmują niemieckie media. Gazeta „Bild” oświadczyła o „awaryjnym pakcie Obama-Erdogan”, który znamionuje „radykalny przełom w syryjskiej wojnie”. Powołując się na ekspertów ds. Bliskiego Wschodu, gazeta podkreśla, że popierając Turcję, USA „tracą zaufanie jedynego prawdziwego partnera w Syrii, który walczy z ISIS”. Niewykluczone, że w wyniku tego zaczną się starcia pomiędzy sojusznikami Stanów Zjednoczonych – Kurdami — i ugrupowaniami popieranymi przez Turcję.
„Die Welt” przepowiada temu regionowi nową „wojnę trzydziestoletnią”. Wraz z interwencją Ankary syryjski konflikt otrzymał „nowy i nieznany wymiar”, uważa gazeta.
„Wojnę często porównuje się do gry w szachy. Aby przedstawić w ten sposób konflikt syryjski, potrzeba dziesiątek szachownic, dużych i małych, beznadziejnie zaklinowanych między sobą” – podsumowuje niemieckie pismo.
Syria nie wie, co zrobić z 30 tys. trupów zagranicznych bojowników 24.08.2016
REUTERS/ Abdalrhman Ismail
Państwa, których obywatele przybyli do Syrii w celu udziału w działalności terrorystycznej i zostali zabici przez armię syryjską i ochotników, odmawiają współpracy z Damaszkiem w sprawie identyfikacji zwłok i wysłania ich do ojczyzny.
Przewodniczący Najwyższego Komitetu Ekspertyz Sądowych Syryjskiej Republiki Arabskiej Hussein Nofal w swoim komentarzu dla agencji Sputnik oznajmił, że po identyfikacji zwłok bojowników nawet sąsiednie państwa odmówiły przyjęcia ciał swoich obywateli, którzy walczyli w Syrii w szeregach organizacji terrorystycznych. Liczba trupów tylko w 2016 roku jest liczona w dziesiątkach tysięcy.
„Udało nam się zidentyfikować kilka tysięcy zabitych terrorystów, będących obywatelami Francji, Turcji, Iraku, Arabii Saudyjskiej, Jordanii i Libanu oraz innych państw arabskich. Poza tym nie udało się nam zidentyfikować jeszcze 30 tys. trupów" — oznajmił Nofal.
Oprócz terrorystów syryjska ekspertyza sądowa ma do czynienia z problemem identyfikacji ciał cywilów, poddanych torturom i egzekucji ze strony bojowników.
„Kiedy znajdujemy masowe groby zabitych cywilów w wyzwolonych miejscowościach najczęściej udaje nam się ustalić jedynie przyczynę śmierci, ponieważ mija zbyt dużo czasu od zabójstwa ludzi, ich zwłok nie da się zidentyfikować. Często odkrywamy, że zabici mieszkańcy byli torturowani, bici, cięci, wstrzykiwano im olej napędowy i inne substancje. W trupach niektórych kobiet znaleziono obce przedmioty" — dodał Nofal.
Według niego, syryjska ekspertyza sądowa ustaliła, że podczas wojny odsetek aktów przemocy wobec dzieci w stosunku do ogólnego wskaźnika przemocy w kraju wzrósł do 60%. Dzieci obok kobiet coraz częściej padają ofiarami przemocy, w tym seksualnej.
Trwa piąty dzień tureckiej napaści na kurdyjską autonomię w Syrii. W wyniku ostrzału artyleryjskiego i ataków z powietrza w jednej z wiosek od rana ginęli dziś ludzie. Tymczasem Ankara wciąż utrzymuje, że celem operacji jest zniszczenie Państwa Islamskiego.
Must see video: US Peace Council returns from Syria, a country fighting “invasion by the most powerful country in the world”
The campaign to confuse the American people has been intense, but one thing is sure, Syria is fighting an invasion, not a civil war.
The truth about Syria and what is happening in Syria is all here, in the video below, outlined and documented during this press briefing by the US Peace Council (USPC).
We cannot be sure how long this video will be allowed to stay on Youtube, but we urge everyone to take 45:00 minutes of your time to see this video, share this video, and finally spread the word about the “vicious” war being waged on Syria.
Please share this post, and share this video, and share these excerpts, which may provide some life saving truth to an unjust, criminal war…and a western media narrative that continues to push lies and confusion to what is a clear and blatant international crime.
The Duran reported earlier today, as one of the few media organizations to expose this story…
A delegation from the US Peace Council (USPC) has recently returned to the US from a fact finding mission to Syria.
The members spent 6 days meeting with Syrian Government Officials including, President Assad, Union Leaders, Government Opposition Members as well as Civil & Business Leaders, NGO’s, Charities and Universities.
The delegation stated that each member paid their own way and that the Syrian Government allowed them to meet whomever they wanted.
They issued their report and held a press conference Press conference at the UN on 9th August 2016.
Madelyn Hoffman, Executive Director of New Jersey Peace Action, Member of the Syria Delegation at the 17:15:
“This is not a civil war in Syria. That’s probably the first thing we heard, and we heard it over and over again.
It is not President Assad against his own people. It is President Assad and the Syrian people, all together, in unity, against outside forces, outside mercenary forces, terror organisations, the names change everyday or every other day, to try to protect their identity, and maybe keep the connection between the country that funded it and that group, kind of a little bit more nebulous, but there are groups, mercenary forces, supported by Qatar, Saudi Arabia, Turkey, United States, and underneath it, Israel, the state of Israel.
And these outside mercenary forces are the ones that are terrorising the Syrian people, and are attempting to divide the Syrian people.”
[...]
Nie wygląda na to, aby miały to być ostatnie ofiary wojny, mimo że od poniedziałku w Syrii powinny zamilknąć karabiny, działa oraz wstrzymane mają zostać bombardowania lotnicze pozycji zbrojnej opozycji walczącej z siłami prezydenta Asada.
Siedmiodniowy rozejm ogłosili w Genewie szefowie dyplomacji Rosji i USA. Moskwa obiecała wywrzeć presję na reżim rezydenta Asada, aby nie atakował grup syryjskiej opozycji. Waszyngton ma uczynić to samo w stosunku do wspieranych w Syrii bojowników walczących z armią rządową. Damaszek wyraził już zgodę na plan z Genewy. Także Teheran, wspierający Asada. Zawieszenie broni ma umożliwić dostarczenie pomocy humanitarnej dla cywilów zamkniętych w oblężonym Aleppo. Jest pomyślane jako wstęp do planu zakończenia wojny. Jak, kiedy i na jakich zasadach, jeszcze nie wiadomo.
Porozumienie nie oznacza oczywiście zakończenia walki z dżihadystami z tzw. Państwa Islamskiego oraz z współpracującym z Al-Kaidą Frontem al-Nusra, który zmienił niedawno nazwę na Fateh al-Sham.
Po Genewie jest już dla wszystkich jasne, że USA zdają sobie sprawę z konieczności wycofania się ze swych żądań usunięcia prezydenta Asada. Przynajmniej na tym etapie planowania przyszłości Syrii. Już to jest niewątpliwie sukcesem Putina i jego dyplomacji. W strategii amerykańskiej przeważyło przekonanie, że wszelkie inne sprawy muszą ustąpić miejsca zasadniczemu celowi, jakim jest walka z dżihadystami.
Jednym z punktów porozumienia amerykańsko-rosyjskiego jest wstrzymanie się od bombardowania celów dżihadystów w rejonach zamieszkanych przez ludność cywilną. To w nich bojownicy tzw. Państwa Islamskiego lokują swe ośrodki decyzyjne oraz jednostki zbrojne jako relatywnie bezpieczne. Rzecz w tym, że bombardowania takich celów pociągają za sobą często śmierć cywilów będących w gruncie rzeczy zakładnikami dżihadystów. Prowadzi to do rosnącej niechęci wobec wszystkich, którzy dokonują takich nalotów. W końcu, zdaniem źródeł amerykańskich, wojna w Syrii pochłonęła już pół miliona ofiar. Wygląda na to, że na zawieszeniu broni skorzystać mogą także dżihadyści. Na jakiś czas.
Przedmiotem uzgodnień USA i Rosji jest także wymiana informacji na temat celów nalotów. Ławrow mówił w Genewie nawet o powstaniu wspólnego centrum koordynacyjnego. Jak pisze „New York Times", powołując się na informacje z Pentagonu, takie uzgodnienia wywołują obawy amerykańskich wojskowych. Problem w tym, że wymiana informacji co do celów ułatwić może Rosjanom ustalenie metod i sposobów, jakimi posługują się Amerykanie w identyfikacji celów. Pentagon wolałby zachować to w tajemnicy.
Nie ma żadnej gwarancji, że porozumienie z Genewy zostanie wprowadzone w życie. Są jednak przesłanki, że mogłoby się to udać w sytuacji współpracy Moskwy i Waszyngtonu. Ostatnia próba porozumienia na temat zawieszania broni w Syrii w lutym tego roku zakończyła się fiaskiem. Osiągnięcie amerykańsko-rosyjskiego porozumienia wydawało się niemożliwe jeszcze w czasie niedawnego spotkania Obamy z Putinem przy okazji szczytu państw G20 w Chinach.
Doszło do niego w Genewie w piątek po kilkunastu godzinach bezpośrednich negocjacji ministrów Kerry'ego i Ławrowa w Genewie. Symptomatyczne, że na wspólnej konferencji prasowej po podpisaniu pięciu wynegocjowanych tam dokumentów John Kerry unikał określania "zawieszenie broni", ograniczając się do zapewnień, że chodzi o plan "redukcji użycia siły". To świadczy o tym, że chodzi wyłącznie o wstępne uzgodnienia. Ale do tej pory takich nie było.
Mam nadzieję że Francis Fukujama pomylił się i że to nie jest koniec historii, i że można jeszcze dać odpór demoliberalnej ofensywie neoconów. Zobaczymy jeszcze jak zdoła się umocować władza Huti w Jemenie i która frakcja ostatecznie przejmie władzę w Libii, ale obecna sytuacja wygląda optymistycznie a amerykanie chyba znowu wrócą z wojny ze spuszczoną głową jak po Wietnamie. Chociaż syjoniści i neoconi sobie nie odpuszczą i bóg jeden wie co teraz planują.
Szef Departamentu Informacji naczelnego dowództwa syryjskiej armii generał Samir Sulejman poinformował agencję Sputnik, że izraelskie samoloty o 1 w nocy zaatakowały pozycje syryjskiej armii w mieście Al-Kunajtira.
"Syryjska obrona przeciwlotnicza zareagowała i zestrzeliła myśliwiec F-16 na południowym zachodzie miasta Al-Kunajtira oraz izraelski dron nad Sa'sa' (dzielnica Damaszku)" — oznajmił Sulejman.
Generał syryjskiej armii dodał, że izraelskie lotnictwo zaatakowało pozycje syryjskiej armii w ramach wsparcia dla uzbrojonych ugrupowań terrorystycznych, które poniosły znaczne straty w ostatnich walkach z syryjskimi siłami zbrojnymi na południowym zachodzie kraju. "Izrael udziela wsparcia logistycznego i moralnego ugrupowaniom terrorystycznym, otwierając dla nich szpitale i izraelskie placówki medyczne po operacjach zbrojnych syryjskiej armii przeciwko terrorystom w Al-Kunajtira. Terroryści ciągle otrzymują wsparcie od izraelskich sił zbrojnych w postaci ognia artyleryjskiego i ataków z powietrza na pozycje naszej armii" — dodał Suleiman.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
Wiki2
Wykop2
Linki
Szukaj
Ekipa
Rejestracja
Zaloguj
