W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Czy możliwy jest powrót do prostych praw?  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
7 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 1321
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
GrzegorzP




Dołączył: 16 Paź 2008
Posty: 313
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:28, 24 Paź '11   Temat postu: Czy możliwy jest powrót do prostych praw? Odpowiedz z cytatem

Założenie:
Frustracja i gniew, które rodzą się w sercach wielu ludzi są wynikiem tego, że prawa są złe, zagmatwane, niejasne, mogą być dowolnie interpretowane, zmieniane bez akceptacji członków danej społeczności, naginane i łamane przez silniejsze grupy nieformalne, które istnieją w społecznościach. Niesprawiedliwość odczuwana przez członków społeczności jest wynikiem złego prawa.

Propozycja:
Aby nastąpiła zmiana na lepsze, trzeba zmienić prawo globalne na prawa lokalne.
Aby nastąpiła zmiana należy, w zakresie podejmowania decyzji, zmienić społeczność globalną na społeczności lokalne, tak aby mogły one łatwo decydować o sobie poprzez system obrad i głosowania.


1. Prawo powstaje w wyniku pojawienia się problemów pomiędzy członkami społeczeństwa i służy jako narzędzie do ich rozwiązania. Błędem jest ustanowienie tego samego prawa dla podobnych problemów w różnych lokalnych grupach społecznych. Każda grupa społeczna musi mieć możliwość ustanowienia własnych praw.

2. W związku z tym, należy pozwolić globalnemu społeczeństwu na podzielenie się na dowolne grupy stanowiące swoje prawa w danym zakresie. Prawo nie może być narzucone i jednolite w całym zakresie dla całej społeczności jaką jest państwo.

3. Prawo obowiązujące w danej lokalnej społeczności powinno być ustanowione, zmieniane i przestrzegane tylko w tej społeczności.

4. Problemy związane z lokalną społecznością są rozwiązywane przez członków społeczności w trybie referendów.

5. Lokalne społeczności same wybierają różnych przedstawicieli ich reprezentujących i tworzących wirtualne społeczności związane z problemami wykraczającymi poza lokalne problemy. Np. przedstawiciel gminy wraz z innymi przedstawicielami gmin tworzą zgromadzenie decydujące o podatku na cele związane z ochroną granic państwa (podatki powinny być celowe a nie ogólne). Z kolei inny reprezentant uczestniczy w zgromadzeniach dotyczących służby wojskowej w państwie lub gospodarki wodnej. Każdy reprezentant jest rozliczany z tego co robi i może być przez społeczność zwolniony, pociągnięty do odpowiedzialności, rozliczony, nagrodzony, ukarany w dowolnym momencie.

6. W lokalnych społecznościach nie ma tzw. władzy, czyli ludzi, którzy decydują o wszystkim. Przedstawiciele są wybierani tylko do rozwiązania określonych problemów wykraczających poza granice lokalnej społeczności, np. gminy. Po rozwiązaniu danego problemu praca przedstawiciela się kończy.

7. Historia pracy każdego przedstawiciela jest szczegółowa, jawna i dostępna dla każdego, tak, aby każdy mógł sobie wyrabiać opinię na temat danego człowieka w danym zakresie.
Nie ma jednego, ogólnopaństwowego systemu podatkowego. Podatki istnieją tylko na szczeblach lokalnych, są związane z określonymi celami i są kształtowane przez lokalne społeczności.

8. Podobnie, jak z systemem podatkowym, nie ma jednego, ogólnopaństwowego systemu karnego. To władze lokalne decydują jakie prawo karne obowiązuje w ich społeczności. Np. w jednej gminie za gwałt idzie się na 10 lat więzienia, a w innej zostaje się powieszonym. To lokalne społeczeństwo ustala prawo. Jeśli komuś nie podoba się lokalne prawo, może zamieszkać w innej społeczności.

9. Prawo ustalane przez lokalną społeczność musi być respektowane i egzekwowane bezwzględnie w 100%. Np. jeżeli ktoś jadąc samochodem z nadmierną prędkością zabił człowieka, musi ponieść karę zgodną z lokalnym prawem bez względu na to, czy jest najbardziej szanowanym lub potrzebnym człowiekiem w społeczności, np. jedynym lekarzem lub czy jest złodziejem, który właśnie wyszedł z więzienia.

9. Prawo nie działa wstecz.

10. Lokalna społeczność decyduje jak często i w jaki sposób odbywają się narady, referenda i inne spotkania związane z problemami społeczności. Wszystkie obrady i decyzje są w 100% jawne i dostępne dla każdego.


Proponujcie następne zasady i rozważcie, czy w ogóle możliwe jest wprowadzenie tych zasad w życie. Jeśli nie, pogódźcie się z niewolnictwem.

pozdrawiam
Grzegorz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Patin




Dołączył: 28 Cze 2011
Posty: 474
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:23, 24 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bardzo ciekawe zagadnienie.
Właściwie sam chciałem założyć temat o `uczciwych systemach` ale skoro mamy coś takiego to postaram się w tym zmieścić.

Po:
1. Musimy ustali czym dla wszystkich jest owo prawo.
- rozumiem, że masz na myśli prawo (zakazy i nakazy) zapisane w ustawach
- ale kiedyś istniało i nadal istnieje co można z łatwością udowodnić prawo zwyczajowe, które w momencie kiedy powyższe
jest zbyt restrykcyjne, powoduje blokady czy szkody jest omijane. Ale to też prawo.
- ale przyjdzie jeszcze ktoś i powie momencik. Sąsiad wjechał mi samochodem po pijaku w dom i ja mam prawo kopnąć go
za to w dupę i nikt mi nie może tego zabronić (umownie bo to może być czasem coś gorszego)

Także musimy uściślić co rozumiemy pod pojęciem prawo. Bo np. biedak uzna, że kiedy ma do wyboru umrzeć z głodu a ukraść to ukradnie. Dlatego ja osobiście nie jestem za tym by w zakresie słowa prawo mieć na uwadze tylko nakazy, zakazy i konsekwencje. Prawo naturalnego pochodzenia zezwala nam na dokonanie tych czynności, przed którymi nie potrafi obronić się druga strona nawet jeżeli prowadzi do do zła.
I nie istnieje możliwość by się przed tym zabezpieczyć.

Dlatego nie powiedział bym, że prawa pisane są złe. Zły lub dobry może być tylko czyn człowieka, który może wyniknąć np. z kulawego prawa. Może ale nie musi. Prawo pisane jest zwyczajnie niekorzystne czy często niesprawiedliwe.
Prawo to umowny zbiór wspólnych zachowań. W jednej społeczności coś może być akceptowane w innej surowo karane. To od elastyczności i tolerancji danej społeczności zależy czy za plotkę ukarzą chłostą czy zbagatelizują sprawę.
Poza tym trzeba pamiętać, że dana społeczność pod wpływem okoliczności i z upływem czasu może się zmieniać.
Dlatego wg mnie już samo tworzenie prawa pisanego jest po części pójściem w złym kierunku. Bo to co wolno a czego się nie powinno świetnie reguluje sama społeczność kierując się przyczynami a nie tylko skutkiem. Np. dana społeczność wiejska może w ogóle nie ukarać za kradzież ze sklepu w przypadku głodu a prawo pisane jest pod tym względem równe dla wszystkich i może być uznane za niesprawiedliwe bo jak wiemy przyczyny kradzieży bywają różne.
Świetnie widać to np. w Dekalogu w odcinku gdzie młodego chłopaka skazuje się i wykonuje wyrok śmierci. W skutek tego co się stało w młodości tego chłopca i tego, że na czas społeczność nie rozwiązała problemu ginie taksówkarz, sprawca a młody niezepsuty i uczciwy prawnik popada w nienawiść do wymiaru sprawiedliwości.
Także same szkody: matka chłopaka cierpi, rodzina taksówkarza cierpi i nienawidzi, adwokat skazanego też nienawidzi i wykrzykuje to pod koniec filmu.

Społeczność jest pewnego rodzaju poduszką powietrzną i wchłania wszystkie zachowania (te dobre i te złe) by we własnym zakresie podczas naturalnego procesu funkcjonowania w końcu się oczyścić. Bo społeczność może przyczyny zrozumieć, temu który zło popełnił narzucić konsekwencje i pomóc, także pomóc rodzinie poszkodowanego wskutek czego po latach może nastąpić przebaczenie.
Nie ma takiej możliwości kiedy sędzia działa na podstawie stałego przepisu skazuje na wyrok i nawet nie czuje się odpowiedzialny bo tylko wykonuje swój obowiązek. Sprawca jest skazany, poszkodowani nie przebaczają, sprawca demoralizuje się i często z tej ścieżki nie już nie zawraca.
Dlatego odważył bym się w tym momencie założyć, że prawo pisane jest w pewnym sensie bezprawiem lub pozbawieniem praw późniejszych które umożliwiały by naprawienie sprawy = wyrównanie win o ile to naturalnie jest możliwe, bo nie zawsze.

Racja, że prawo państwowe już przynosi wiele złego a już prawo globalne spowoduje ucisk.
No ale do tego się dąży. Pytanie kto dąży i z jakich powodów?

Co do gmin i globalizacji istnieje problem. Obejmowanie prawem pisanym zbioru gmin następuje właśnie lub lepiej jest wynikiem tego, że dane gminy zawierają pewne porozumienia i stanowią silniejszy organizm niż gmina pojedyncza. W różnych aspektach: militarnym, gospodarczym itp. Więc gdyby chciano zatrzymać tworzenie prawa na poziomie gmin proces łączenia gmin musiałby zostać zablokowany.
Już widzę te oskarżenia o socjalizm, komunizm, równość tych co to w takiej blokadzie widzieliby ograniczenia zwiększania siły nabywczej danych społeczności, siły militarnej czy rozwoju.
Niech mi ktoś udowodni, że łączenie społeczeństw w większe niż o naturalnym zasięgu struktury (np. gmina) wynika z czegoś innego jak nie własnej próżności.

Ludzie nigdy nie przestaną dążyć do osiągania więcej i więcej o ile widza taką możliwość. Trzeba by tu zaznaczyć niektórzy ludzie. Ci którzy w lokalnej społeczności nie odnajdują radości życia. Ci, którzy zamiast na codziennym życiu w szczęściu i spokoju szukają możliwości dowartościowania i postawienia na piedestale własnego ego.
Gdybym to chciał unaocznić to wyobraźmy sobie obrazek powiedzmy wspólnotę budynek wielorodzinny gdzie każdy tylko myśli o swoim a wspólne jest pomijane. Także wyobraźmy sobie stojącego mercedesa czy jaguara na obesranym przez psy podwórku. Próżność jest zaspokojona natomiast wszyscy żyją w brudzie i smrodzie i dodam, że właściciele najbardziej ekspozycyjnych wizerunków zapewne udają, że smrodu i brudu nie widzą lub zwalają to na pozostałych. Mówię to o nich bo z logicznego punktu widzenia akurat ci którzy o zewnętrzny wizerunek dbają powinni być całą estetyką najbardziej zainteresowani.

Na ile gminy istnieją to w zakresie tworzenia przez ich struktury w zasięgu globalnym skazani raczej jesteśmy na mówienie o przeszłości i wspominki.
Świat już stacza się po równi pochyłej z dużą jak nie zawrotną prędkością. Dlatego temat choć ciekawy i prawdziwy to stanowi pewne muzeum.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AQuatro




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:49, 24 Paź '11   Temat postu: Re: Czy możliwy jest powrót do prostych praw? Odpowiedz z cytatem

GrzegorzP napisał:

1. Prawo powstaje w wyniku pojawienia się problemów pomiędzy członkami społeczeństwa i służy jako narzędzie do ich rozwiązania.

Prawo powstaje tam, gdzie jest silniejszy i słabszy. Gdzie jest grupa i jednostka. Silniejszy narzuca słabszemu ustanowione prawa. Zazwyczaj nigdy nie jest odwrotnie. Najpierw siłą pokonujesz słabszego a potem ustanawiasz prawa.
Dlatego nikt wam teraz nie pozwoli na stanowienie prawa, ponieważ nie należycie do elity najsilniejszej.

Cytat:

2. W związku z tym, należy pozwolić globalnemu społeczeństwu na podzielenie się na dowolne grupy stanowiące swoje prawa w danym zakresie.

No właśnie. Kto ma pozwolić ?? Potrzebujemy czyjejś zgody? Właśnie.
To jest ten najsilniejszy, który stanowi prawo nad słabszymi. Nie widzę powodu, dla którego miałby nam pozwolić ustanawiać sobie samym prawo.

Cytat:
3. Prawo obowiązujące w danej lokalnej społeczności powinno być ustanowione, zmieniane i przestrzegane tylko w tej społeczności.

To mniej więcej tak jest.
Ta silna organizacja, która zdołała opanować dane tereny, podzieliła je na tzw. Państwa. W każdym państwie stanowione jest trochę odmienne prawo, bo różne są jednostki i w różnym okresie i w różnej formie, społeczeńśtwo zostawało podporządkowywane jednostce silniejszej, tj. władza królewska, kościelna, państwowa.

Cytat:
4. Problemy związane z lokalną społecznością są rozwiązywane przez członków społeczności w trybie referendów.

Lokalna społeczność ma to do siebie, że jest głupia i podatna na manipulację. Wystarczy odpowiednio ich zmanipulować, żeby skazali cię na ukamieniowanie. Nie wiem, czy to najlepszy pomysł.

Ogólnie rzecz biorąc, to dobrze, żeby lokalne społeczności same sobie ustalały prawa. Ale po pierwsze, nikt na to nie pozwoli, bo jest ktoś silniejszy. Po drugie, nawet gdyby pozwolił, to wtedy te lokalne społeczności będą rosły w siłę i będą pochłaniały coraz to kolejne tereny, aż w końcu same staną się stanowiącymi prawo na dużym obszarze, który nazwą państwem i koło się zatoczy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Astan




Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 388
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:24, 25 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Więc lokalna społeczność musiałaby nauczyć się od nowa żyć, mogłyby powstać jednostki na prawdę zwarte i zgrane, a nie niewydajne państwa.

A nawet jakby w efekcie czegoś takiego rzeczywiście powstał taki byt, to na nowych, pewnie sensowniejszych prawach.
_________________
Polityka trucizną dla nas jak i naszych ojców.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
GrzegorzP




Dołączył: 16 Paź 2008
Posty: 313
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 07:38, 25 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@AQuatro
Ja jestem świadomy, że silniejszy, który czerpie korzyści z takiego prawa i świata jaki jest teraz nie pozwoli na zmianę praw.
Ale powiedzmy, że to jest takie dalsze zagadnienie. Załóżmy, że może zdarzyć się jakaś wielka światowa rewolucja, albo kataklizm, itp i świat będzie mógł ustalić zasady od nowa? Zresztą, teoretycznie, przy zebraniu odpowiedniej ilości ludzi można zmienić konstytucję przez referendum nawet teraz. Oczywiście, jest to utopia, ale pogdybać warto, bo rozwijamy świadomość innych możliwości.

@Patin
Prawo to zbiór zasad obowiązujących w danej społeczności. Nie ważne, czy są to prawa pisane, czy zwyczajowe. Ważne natomiast kto je ustala, jak często, w jaki sposób. W tym momencie prawo może ustalić kilku ludzi stojących na czele partii, która żyje dzięki naszym podatkom. Jak łatwo takich ludzi skorumpować, albo jak łatwo taka mała grupka ludzi z powodu głupoty może stworzyć szkodliwe prawo, które musi być przestrzegane przez miliony?

Gdyby prawo było ustanawiane przez gminę systemem głosowania, gdyby mogło być elastyczne, zmieniane przez gminę w każdym momencie z wszystkimi konsekwencjami, czy nie byłaby to wolność?
Na przykład społeczność gminy mogłaby ustalić, że jeśli ktoś wejdzie komuś nieproszony na posesję, to właściciel ma prawo do tego gościa strzelać. Czy to byłoby ok? Nieważne - ważne, że te zasady ustaliłaby lokalna społeczność, a na te zasady miałbyś większy wpływ jako członek tej społeczności.

Małe społeczności nie są głupie, jeśli zdają sobie sprawę z konsekwencji, bo mają możliwość uczenia się na swoich błędach.
Teraz w zakresie tworzenia praw nikt nie jest za nic odpowiedzialny. Mamy prawo tylko danego prawa przestrzegać, choćby ustalił je ktoś siedzący za biurkiem w Brukseli. Według mnie to nonsens.

Łączenie się gmin w większe jednostki nie stanowi problemu, ale tylko wtedy, jeśli dotyczy konkretnych spraw związanych z problemami wykraczającymi poza terytoria gminy. Weźmy np. prawo ruchu drogowego. Każda gmina ustalałaby własne przepisy drogowe. Np. w gminie X można jeździć z prędkością 100km/h po terenie zabudowanym, w innej 30 km/h. Aby ludzie przejeżdżający przez gminę wiedzieli o tym przepisie wystarczy postawić odpowiedni znak. Co do innych przepisów gminy mogą ustanowić reprezentanta, który jedzie na spotkanie gmin i ustala z innymi bardziej globalne przepisy, aczkolwiek nie przychodzi mi w tej chwili nic globalnego związanego z ruchem drogowym. Nie wiem np. dlaczego moja gmina nie może decydować o tym, czy jeździmy w jej obrębie w dzień z zapalonymi światłami czy bez?

Sprawy gospodarcze.
Jeśli wszystkie podatki szłyby najpierw do kasy gminy to miałyby bardzo dużo pieniędzy do dyspozycji i mogłyby by je wydawać bardziej rozsądnie, także na potrzeby wykraczające poza gminę.
Np. dwie gminy mogłyby dojść do porozumienia, że trzeba między nimi wybudować autostradę. Robią układ, wynajmują firmę i wszystko gra. Wszystko jest przy tym jawne i poddane głosowaniu mieszkańców gminy. Nie byłoby tu miejsca na korupcję itp.

Patin, dajesz przykład:
Cytat:
Gdybym to chciał unaocznić to wyobraźmy sobie obrazek powiedzmy wspólnotę budynek wielorodzinny gdzie każdy tylko myśli o swoim a wspólne jest pomijane. Także wyobraźmy sobie stojącego mercedesa czy jaguara na obesranym przez psy podwórku.

Według mnie, tu nie jest problemem próżność, tylko to, że ludzie nie mają prawa głosować lokalnie nad problemem obesranego podwórka i szybko dostosować prawo do siebie. Po prostu są u siebie gośćmi i nie mają wpływu na nic, więc nic ich nie obchodzi. Np. pamiętam, że na moim rodzinnym podwórku sąsiadka miała psy. Ale podwórko nie było zasrane. Po prostu jak psy się wybiegały, to szła z szufelką, zamiatała kupy i wyrzucała do śmietnika. Proste, bo czuła się odpowiedzialna za nasze podwórko i za to co robią jej psy. Być może na innym podwórku było inaczej, ale to była ich sprawa.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Czy możliwy jest powrót do prostych praw?
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile