Dołączył: 09 Sie 2010 Posty: 131
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:35, 13 Mar '12
Temat postu: Dlaczego (nie) Jezus?
Oczywiście nie wszyscy katolicy tak myślą jak w tym filmie to jest przedstawione. Warto to zaznaczyć. Po tego typu filmach widać do czego prowadzi fanatyzm. W żadnym temacie nie można przeginać w jedną ze stron. Dla mnie to jest oczywiste jak oglądam ten materiał. Dla kogoś, kto może się poczuć oburzony zasugeruję zastanowienie się.
W życiu nie zawsze można znaleźć wyjście, ratunek. Nie zawsze też unikniemy wszystkich nieprzyjemności jakie nas mogą spotkać....Ale być może jedna, konkretna religia okaże się najlepsza i podsunie człowiekowi idealne rozwiązanie i ten akurat wyjdzie z tej sytuacji? Yhm, racja, tylko, że nie wiadomo nigdy komu i jaka wiara okaże się najbardziej pomocna. Stąd prosty wniosek, że jeśli już ktoś potrzebuje wiary to powinien przeanalizować wszystkie dostępne. W filmie panuje tendencyjność, uogólnianie, tak jakby we wszystkich złych sytuacjach bez wyjścia inne religie nie pomagały a Chrześcijaństwo okazywało się pomocne.
Ciężko jest w tym momencie stanąć po stronie Chrześcijaństwa. Człowiek uczciwy poczuje niesprawiedliwość bijącą z przekazu filmu.
Jeszcze jedna ciekawa rzecz, o której pomyślałem oglądając ten film. Każdy pewnie kojarzy model fanatyka Chrześcijaństwa, Islamu, Syjonizmu...hmm ale jakoś nie mogę skojarzyć modelu fanatyka Buddymu czy Hinduizmu. No jakoś zdaje się, że te wiary zupełnie inaczej kształtują umysły ludzi tak, że nie są wrogo nastawieni do rzeczywistości gdy popadną w skrajny fanatyzm, uwielbienie swoich zasad...yyy...ale jakoś nie kojarzę, żeby coś takiego tam istniało. Jak już ktoś jest zagorzałym Buddystą czy Hinduistą to chyba nie jest agresywny, wrogi wobec innowierców?
Czy można po tym wszystkim pokusić się o odpowiedź na pytanie "Dlaczego nie Jezus" ? ... NIE bo przecież nie ma najlepszej opcji dla wszystkich....ale TAK, jest opcja, która jest lepsza dla większości. Tą opcją są dla mnie religie wschodu (o wierzeniach plemiennych różnych kultur nie wspominam bo nic nie wiem o nich a być może zaliczyłbym je do tej samej kategorii).
Ktoś się z czymś nie zgadza? Ktoś ma jakieś ciekawe przemyślenia, którymi może wnieść coś do tej dyskusji? Mile widziane cytaty z świętych ksiąg z ich opracowaniami, tylko proszę nie przeginać zbytnio na stronę Biblii bo widziałem już elaboraty wielu ludzi na tym forum.
Pamiętajmy. Tylko osoba prawdziwie otwarta, szczera, uczciwa wda się w dyskusję na taki temat. Fanatyk poczuje się obrażony, zaatakowany i albo zacznie kontratak albo będzie siedział cicho złorzecząc autorowi tego posta.
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:44, 14 Mar '12
Temat postu:
Z filmu wynika jeszcze jedna ważna kwestia, która pominąłeś - Religion Is Fear . Wszystko, opiera się na strachu. A strach paraliżuje samodzielne myślenie/działanie. Wtedy zdajemy się na tzw autorytety, i ich nakazy i zakazy dzięki którym osiągniecie coś co ONI nazywają szczęściem .
Cytat:
Jeszcze jedna ciekawa rzecz, o której pomyślałem oglądając ten film. Każdy pewnie kojarzy model fanatyka Chrześcijaństwa, Islamu, Syjonizmu...hmm ale jakoś nie mogę skojarzyć modelu fanatyka Buddymu czy Hinduizmu. No jakoś zdaje się, że te wiary zupełnie inaczej kształtują umysły ludzi tak, że nie są wrogo nastawieni do rzeczywistości gdy popadną w skrajny fanatyzm, uwielbienie swoich zasad...yyy...ale jakoś nie kojarzę, żeby coś takiego tam istniało. Jak już ktoś jest zagorzałym Buddystą czy Hinduistą to chyba nie jest agresywny, wrogi wobec innowierców?
Widać jak mało wiesz. Po pierwsze buddyzm nie jest religia , a filozofią . Po drugie Hinduiści :
Cytat:
W sierpniu 2008 roku, we wschodnim stanie Indii, Orissa dochodzi do eksplozji nienawiści. Hinduiści atakują chrześcijan. Przeszło 300 wiosek zostaje spalonych, 4700 domów zrównanych z ziemią, 6,5 miliona ludzi ucieka z rejonów pogromów, 1,18 miliona to chrześcijanie [6]. To oni byli celem ataków.
Orissa to rejon Indii, w którym mieszka ich najwięcej. Nie był to pierwszy przypadek ataków na chrześcijan w tym rejonie. Podczas Świąt Bożego Narodzenia w 2007 roku zostało splądrowanych 95 kościołów, pięciu Chrześcijan zostało zamordowanych.
Świadectw pogromu jest dużo.
Młodą kobietę, Rajani Majhi napastnicy spalili, najpierw żywą wrzucając do ognia.
Zgwałcona publicznie siostra zakonna 25 sierpnia 2008, w wiosce Nuagaon, która pozostawała pod jurysdykcją lokalnej policji.
( reszta ) . Nawet się nie pofatygowałeś sprawdzić . Czyli gówno wiesz.
Religia to zło w najczystszej postaci .
Wracając do tytuły . Dlaczego ( nie ) Jezus ? . Dlatego że znalazł sie w odpowiednim miejscu, odpowiednim czasie i znaleźli się odpowiedni ludzie .To był ten etap ewolucji człowieka od którego współcześni liczą czas (a więc początek czegoś ), ten etap kiedy religia ( ze swoją mistyczną otoczką ) zaczęła być utożsamiana z władzą. I nawet jeśli na początku był ktokolwiek kto działał szczerze w dobrej myśli . To kiedy spojrzymy na NASZE globalne religie z perspektywy czasu , zauważymy , że czas im nie służy ( znaczy się im służy )
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:18, 14 Mar '12
Temat postu:
Ordel napisał:
Z filmu wynika jeszcze jedna ważna kwestia, która pominąłeś - Religion Is Fear . Wszystko, opiera się na strachu. A strach paraliżuje samodzielne myślenie/działanie. Wtedy zdajemy się na tzw autorytety, i ich nakazy i zakazy dzięki którym osiągniecie coś co ONI nazywają szczęściem .
Religia to zło w najczystszej postaci .
Zgadzam się. Religia to zło, zło któro wykorzystuje i rozwija jedną z podstawowych ludzkich potrzeb, potrzebę wiary.
Bazuje na tym, zaciemnia obraz, oddala od prawdy, zaślepia.
Mało tego, może bedzie to na pograniczu sci-fi, ale są silne przesłanki, że istnieje tzw. świadomość zbiorowa.Niestety nie pamiętam nazwiska naukowca, jednak zrobił eksperyment wykorzystując generatory liczb losowych, które reagowały na myśli większej grupy osób.
W świetle tego boję się, że w zorganizowanych religiach nie chodzi tylko o posłuszeństwo, pieniądze etc. ale może chodzić o wykorzystanie siły świadomości zbiorowej.
Schemat zbiorowych modlitw jest oczywisty dla człowieka patrzacego z boku. Pierwszy etap to wprowadzenie w pewnego rodzaju trans, wyłączeni świadomości, drugi etap to modliwtwy, ale modlitwy o co? W tym momencie ludzie modlą się o to, o co chce prowadzący (kapłan), o kościół, o WIZJĘ boga, o pieniadze... dla kościoła etc.
Dołączył: 09 Lip 2009 Posty: 83
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:07, 28 Kwi '12
Temat postu:
Ten filmik to gniot. Że jeden pomógł, a inni nie to nie znaczy, że religia tego jednego jest lepsza. Równie dobrze ktoś inny mógłby pomóc. Filmik próbuje nasunąć widzom skojarzenia w bardzo denny sposób.
_________________ Jeśli coś jest zbyt skomplikowane, to najprawdopodobniej jest nieprawdziwe lub złe.
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:38, 28 Kwi '12
Temat postu:
Cytat:
Że jeden pomógł, a inni nie to nie znaczy, że religia tego jednego jest lepsza. Równie dobrze ktoś inny mógłby pomóc.
Nie jest lepsza, jest taka jak wszystkie religie świata materialnego.
Religia jak każda, ma tylko jedno zadanie ...skupić jak najwiecej wiernych, a wierni służą tylko jako narzędzie do spełnienia zadanie. To zdanie, im bardziej wierzący, tym bardziej sumiennie wypełniają.
Jeszcze żeby ludzie wiedzieli czemu/komu służą pod płaszczykiem każdej religii, jakakolwiek powstała na Ziemi. Pewnie nie byliby tacy szczęśliwi wiedząc, że przez to wybawienie dla nich nie nastąpi.
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
Dołączył: 26 Maj 2011 Posty: 82
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:05, 28 Kwi '12
Temat postu:
Czy na forum jest chrześcijanin, który potrafi uzasadnić swoją wiarę w bóstwo żydowskie i oczekiwanego przez nich mesjasza, oraz wskazać, że tym mesjaszem jest Jezus? W pierwszych wiekach, gdy wyznawcy Jezusa mówili o nim "poganom", którzy nie mieli żadnej styczności z religią żydów, używali argumentów czysto racjonalnych, bazując na prawdopodobieństwie wypełnienia się proroctw spisywanych przez kilka wieków/tysiącleci na temat mesjasza żydowskiego. Jedynie ten argument mógłby poruszyć umysł i zainteresować sprawą.
Dz 17:11
11. Ci byli szlachetniejsi od Tesaloniczan, przyjęli naukę z całą gorliwością i codziennie badali Pisma, czy istotnie tak jest.
Justyn, apologia
Lecz mógłby ktoś wysunąć zarzut, że przecież ten, którego nazywamy Chrystusem,
jest człowiekiem z człowieka zrodzonym, że więc zapewne tylko sztuką czarodziejską
działał On cuda, jakie Mu przypisujemy i na podstawie których uznajemy Go za Syna
Bożego. Odpowiemy na to, że opieramy się nie na zdaniu tych, co tylko gołosłownie tak o
Nim nauczają, lecz na wypowiedziach ludzi, którzy Go już z góry przepowiedzieli, zanim
jeszcze przyszedł, na świat i którym bezwzględnie wierzyć musimy, gdyż na własne oczy
widzimy, jak spełniły się, a także jak się obecnie spełniają, ich proroctwa. Ufamy, że i wy
ten dowód uznacie za stanowczy i przekonywający.
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:25, 28 Kwi '12
Temat postu:
Cytat:
Ufamy, że i wy
ten dowód uznacie za stanowczy i przekonywający.
no ...żeby go uznać musiałby on być przekazany w prawdziwej formie i treści , a nie został. Poza tym takie małe drażliwe pytanko...kto tak naprawdę jest tym Chrystusem,...czyli zbawicielem?
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
Dołączył: 26 Maj 2011 Posty: 82
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:36, 28 Kwi '12
Temat postu:
To, czy był przekazany ten dowód, pozostaje tematem do weryfikacji. Stąd się pojawiło moje zapytanie do wyznawców Jezusa o te dowody, którymi posługiwali się głosiciele mesjasza/chrystusa/pomazańca żydowskiego. Jeżeli mamy do czynienia z tak wyjątkową osobą, której detale z życia jak i cały on był co do joty przepowiedziany setki lat wstecz, to warto porownać go wtedy z innymi religiami i zobaczyć, czy taki dowód matematyczny (prawdopodobieństwo wypelnienie się wszystkich przepowiedni w jednym czasie i w jednej osobie) jest obecny gdzie indziej.
astrit napisał:
Cytat:
Ufamy, że i wy
ten dowód uznacie za stanowczy i przekonywający.
no ...żeby go uznać musiałby on być przekazany w prawdziwej formie i treści , a nie został. Poza tym takie małe drażliwe pytanko...kto tak naprawdę jest tym Chrystusem,...czyli zbawicielem?
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:41, 28 Kwi '12
Temat postu:
hmm jakby ci to wytłumaczyc najprosciej omegus, zupełnie nie chodzi tu o Jezusa (brodgatego ), to tylko taki wybieg i kombinacja, żeby wszyscy chcieli sie do kogos o cos modlić ;]
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
Dołączył: 26 Maj 2011 Posty: 82
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:53, 28 Kwi '12
Temat postu:
możemy przy tym pozostać, że jakaś grupka szalonych ludków z nieliczącego się na świecie małego ludu żydowskiego chciała zarazić świat wiarą w ich pomazańca po to, żeby wszyscy chcieli się do niego modlić. chętnie jednak ugryzłbym temat z perspektywy racjonalnej i obiektywnej.
astrit napisał:
hmm jakby ci to wytłumaczyc najprosciej omegus, zupełnie nie chodzi tu o Jezusa (brodgatego ), to tylko taki wybieg i kombinacja, żeby wszyscy chcieli sie do kogos o cos modlić ;]
Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 1118
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:58, 28 Kwi '12
Temat postu:
Dlaczego nie?:
Dlaczego mężczyzna z liną nie pojawił się na samym początku? Zupełnie inaczej wypadłby obraz humanitaryzmu ludzkie rasy w oczach oglądających.
Dlaczego nie zszedłby do dołu, nawet mając linę prawie nikt z oglądających ten film? Bo większość nie wydostałaby się z niego mając linę, a nawet drabinkę sznurkową. Nie wydostałby się prawie nikt samodzielnie nie wspominając o drugim człowieku na plecach. Fizyczność społeczeństw "ucywilizowanych" jest denna, jak ten dół. Zatem statystycznie niemożliwe jest wyciągnięcie człowieka w przedstawiony sposób. Potrzebny jest siłacz cyrkowy, a nie wyznawca tej, czy innej wiary.
Dbajmy zatem o sprawny umysł i ciało. Pozwoli nam to na uratowanie WIELU ZDOŁOWANYCH! :-)
_________________ "Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego"
Dołączył: 25 Kwi 2012 Posty: 69
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:59, 28 Kwi '12
Temat postu:
Taki religie jak Judaizm ,Islam to religie o podwójnej etyce. Muslimowi np.wolno cię oszukać, okraść i taki muslim dalej jest o.k. więcej uczynił dobry uczynek. Chrześcijaninowi nie można nikogo oszukiwać. Co do hinduizmu to jest to religia bezlitosna, jeżeli jesteś biedny chory,dzieje ci się krzywda to nie powinienem tobie pomagać bo ty odrabiasz złą "karmę" z poprzedniego życia i moja pomoc byłby tak naprawdę przeszkadzaniem w pokucie i utrudnianiem w wędrówce twojej duszy.
Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:38, 03 Maj '12
Temat postu:
Ja uzasadniam tak:
Religia i wiara są czynnikami, które występują u każdego człowieka. Co znaczy, że każdy wierzy w coś i na podstawie tego kształtowane są poglądy i decyzje jednostki. Mogę, wierzyć w siebie,umysł, świadomość,nieograniczoną inteligencję,pieniądz albo nic przy czym nic też było by czymś.
Czyli to miejsce,które gdzieś ktoś przygotował, żeby tam była wiara w coś nie może być puste, tak samo jak nie znajduje się byle gdzie próżni. Skoro nie można mieć próżni, to ze wszystkich możliwych rzeczy jakie można by włożyć w to miejsce, jeżeli nie ma się na tyle świadomości aby samemu kontrolować ten proces, należy wybrać najmniejsze zło.
Czy jestem chrześcijaninem? Tak, ale właśnie dlatego. Nie uważam, żeby było koniecznie,żeby się ktoś wtryndalał się między mój umysł a to co Jesus chciał przekazać, jak będę chciał pomocy znajdę kogoś kto kocha Jesua i poproszę żeby mi wytłumaczył(jedyne w co tak naprawdę wierzę, to to, że ta postać kierowała się dobrą wolą) - wtrącę, że Sikhowie nie mają kapłanów (jest tylko kościelny, co sprząta) i jest im dobrze i mają darmową stołówkę dla każdego. W przypadku księży często widzimy hipokrytów. Ale zatrzymanie się przy pierwszej mecie byłoby błędne,bo to chciałby nasz przeciwnik, dlatego nawet zauważając, że kościół kłamie, nie powinniśmy odrzucać, bo może tak ma być.
To zabrzmi śmiesznie, ale uważam istnienie kościoła za pożyteczne, bo informacje, które używa są tak znane i często nudzą, że ich potencjał uczynienia z człowieka mentalnego niewolnika z każdym pokoleniem spada - zapewniając coraz większą wolność. Bo pytanie polega według mnie na tym, czy jakby dzisiaj ktoś, chciał i miał środki, żeby założyć instytucje religijną, to czy ta moc zniewolenia w przypadku nowej instytucji nie byłaby większa. Bo jak pokazuje to forum, praktycznie każdy potrafi zobaczyć, że to co kościół mówi nie do końca trzyma się kupy, co pozwala bez problemu ściągnąć smycz jaką zakłada na szyje. Kiedy przyjrzymy się różnym sektom to sprawa ta wygląda trochę gorzej. Wróciłem właśnie z Rygi z Łotwy i Pan, którego odwiedzałem stwierdził, że na każdym rogu jest inna sekta, i podział społeczeństwa jest coraz większy. I dlatego kościół jest potrzebny, żeby takie rzeczy nie mogły się nam pchać na podwórko. Kościół nie może być modny, nie może zmieniać się tak jak chce pod wyznawców, jest przestarzały, ale to sprawia, że chrześcijanie o ile nie dają się wrobić przez rydzyka mają odporność na sugestię ze strony różnych religijnych i społecznych ugrupowań. Kościół ma być jak szczepionka, trochę Cię potruje, ale daje zrozumieć,że i ja jestem okłamywalny, a tej wiedzy nie mieć=życie zonk.
No i zawsze istnieje jeszcze szansa, że ktoś zauważy, że rozwój duchowy to przede wszystkim wysiłek własny, że trzeba używać siebie samego i szukać odpowiedzi. Przecież komuś, kto czyta słowa Jesusa, gdzie mówi,żeby nie gromadzić złota i srebra, a patrzenie na księdza w mercedesie nie daje do myślenia i tak żadna informacja nie jest wstanie pomóc. Ale kiedy ktoś zrozumie, że chrześcijaństwo to przede wszystkim trening silnej woli i skorzysta z ekwipunku Jesusa (Jesus nie był głupi, i to piszą w Nowym Testamencie też jest ok) to już mało, który przeciwnik może zagiąć.
Prawdziwy potencjał kościoła ujawni się dopiero wtedy kiedy ONZ czy ktoś taki będzie chciał wprowadzić nową religię. Jeżeli my Polacy ochronimy kościół, będziemy wolni, bo już rozumiemy jak to działa. Ale jak kościół odejdzie a oni na jego miejsce wsadzą coś modnego ze światełkami i ciekawego i przyjemnego w odbiorze, to znowu minie wiele pokoleń aż Polacy zrozumieją, że trzeba używać własnego mózgu (a nie mózgu guru, księdza czy kogoś) i że istnienie instytucji nastawionej na wyznawcę a nie kapłana w długim okresie jest niemożliwe (Sikhowie są jeszcze młodzi, uratowało ich, że 10ty mistrz powiedział, że od teraz macie księge i nikogo innego nie słuchajcie, czy uda się im być wyjątkiem nie wiem)
Jeszcze polecam co Gandhi mówi o Jesusie:
Although I have devoted a large part of my life to the study of religion and to discussion with religious leaders of all faiths, I know very well that I cannot but seem presumptuous in writing about Jesus Christ and trying to explain what he means to me. I do so only because my Christian friends have told me, on more than a few occasions, that for the very reason I am not a Christian and that (I shall quote their words exactly) “I do not accept Christ in the bottom of my heart as the only Son of God,” it is impossible for me to understand the profound significance of his teachings, or to know and interpret the greatest source of spiritual strength that man has ever known.
Although this may or may not be true in my case, I have reasons to believe that it is an erroneous point of view. I believe that such an estimate is incompatible with the message that Jesus Christ gave to the world. For, he was certainly the highest example of one who wished to give everything, asking nothing in return, and not caring what creed might happen to be professed by the recipient. I am sure that if he were living here now among men, he would bless the lives of many who perhaps have never even heard his name, if only their lives embodied the virtues of which he was a living example on earth; the virtues of loving one’s neighbour as oneself and of doing good and charitable works among one’s fellowmen.
What, then, does Jesus mean to me? To me, he was one of the greatest teachers humanity has ever had. To his believers, he was God’s only begotten Son.* Could the fact that I do or do not accept this belief make Jesus have any more or less influence in my life? Is all the grandeur of his teaching and of his doctrine to be forbidden to me? I cannot believe so.
To me, it implies a spiritual birth. My interpretation, in other words, is that in Jesus’ own life is the key of his nearness to God; that he expressed, as no other could, the spirit and will of God. It is in this sense that I see him and recognize him as the Son of God.
The Spirit of Jesus
But I do believe that something of this spirit that Jesus exemplified in the highest measure, in its most profound human sense, does exist. I must believe this; if I did not believe it, I should be a sceptic; and to be a sceptic is to live a life that is empty and lacks moral content. Or, what is the same thing, to condemn the entire human race to a negative end.
It is true that there certainly is reason for scepticism when one observes the bloody butchery that European aggressors have unloosed, and when one thinks about the misery and suffering prevalent in every corner of the world, as well as the pestilence and famine that always follow, terribly and inevitably, upon war.
In the face of this, how can one speak seriously of the Divine Spirit incarnate in man? Because these acts of terror and murder offend the conscience of man; because man knows that they represent evil; because in the inner depths of his heart and of his mind, he deplores them. And because, moreover, when he does not go astray, misled by false teachings or corrupted by false leaders, man has within his breast an impulse for good and a compassion that is the spark of Divinity, and which some day, I believe, will burst forth into the full flower that is the hope of all mankind.
Jesus’ Example
An example of this flowering may be found in the figure and in the life of Jesus. I refuse to believe that there now exists or has ever existed a person that has not made use of his example to lessen his sins, even though he may have done so without realizing it. The lives of all have, in some greater or lesser degree, been changed by his presence, his actions, and the words spoken by his divine voice.
I believe that it is impossible to estimate the merits of the various religions of the world, and, moreover, I believe that it is unnecessary and harmful even to attempt it. But each one of them, in my judgment, embodies a common motivating force: the desire to uplift man’s life and give it purpose.
And because the life of Jesus has the significance and the transcendency to which I have alluded, I believe that he belongs not solely to Christianity, but to the entire world; to all races and people, it matters little under what flag, name or doctrine they may work, profess a faith, or worship a God inherited from their ancestors.
Jeszcze jedna myśł: Gdybym był szatanem i Jesus mnie pokonał pierwsze co to chcialbym zostać papieżem i poprzekręcać to co Jesus mówił
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:55, 03 Maj '12
Temat postu:
Cytat:
Religia i wiara są czynnikami, które występują u każdego człowieka. Co znaczy, że każdy wierzy w coś i na podstawie tego kształtowane są poglądy i decyzje jednostki. Mogę, wierzyć w siebie,umysł, świadomość,nieograniczoną inteligencję,pieniądz albo nic przy czym nic też było by czymś.
I od poczatku dzwon.
Religia występuje u każdego człowieka? Nie sądzę. Religię się wpaja człowiekowi, wiara to jeden z procesów myślowych.
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:03, 03 Maj '12
Temat postu:
Kapitan_Nemo napisał:
Mogę, wierzyć w siebie,umysł, świadomość,nieograniczoną inteligencję,pieniądz albo nic przy czym nic też było by czymś.
Kapitan_Nemo możesz wierzyć sobie nawet królewne śnieżke i 12- tu krasnali*, ale nie pisz takich "metrowych" postów kopiowanych z netu, bo komu to się chce czytać, takie plotki to na targu najlepiej , tam wszyscy wierzą we wszystko?
* to ci z obrazu L de vinci ;]
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:58, 03 Maj '12
Temat postu:
Przecież jeżeli Wy nie wykażecie się dobrą wolą i nie spróbujecie chociaż dopasować definicji danego słowa pod moją wypowiedź tylko operujecie na własnej czy słownikowej, to niezależnie od tego czy napiszę, coś o wartości logicznej 0 czy 1 to nie można prowadzić konwersacji, bo nigdy nie odkryjecie sensu,który chciałem przekazać.
Żeby było krócej:
Nigdy nikogo nie słuchaj dopóki nie sprawdzisz tyle razy,że już nie ma wątpliwości - nie zdarzyło mi się jeszcze. Kościół mówi żebyś dotknął gorącego żelazka i się sparzył, żeby ktoś Cię przypadkiem nie namówił do skoczenia w jezioro kwasu.
Sami jesteście najlepszym przykładem tego, że to działa. Nigdy nie oddacie już nikomu władzy nad waszym umysłem.
Tak jak Mike napisał, że kiedyś będąc na pogrzebie, nie rozumiał czemu to nie jest moment radości, jest dobrym przykładem hipokryzji, i zrozumienia, że coś jest nie tak. Jako dziecko udało Ci się zdobyć wolność!!!
Jeżeli uważacie,że instytucja używająca bardziej zawiłych i skomplikowanych kłamstw do kontroli wiernych jest bardziej korzystna, to chyba nie chodzi wam w życiu o wolność waszych braci i sióstr tylko władzę nad nimi?
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:38, 03 Maj '12
Temat postu:
Nie bardzo rozumiem. Czyli uważasz, że manipulacja kościoła jest jak szczepionka przeciw "mocniejszym" manipulacjom?
Ale Ty zdajesz się nie widzieć jak silną manipulacją posługują się kościoły, w tym Twój kościół. Dlatego ja rozumiem, że Twój post też jest manipulacją. Nakładaniem na zajebiście złego wilka owczej skóry.
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:19, 03 Maj '12
Temat postu:
Cytat:
Tak jak Mike napisał, że kiedyś będąc na pogrzebie, nie rozumiał czemu to nie jest moment radości, jest dobrym przykładem hipokryzji, i zrozumienia, że coś jest nie tak. Jako dziecko udało Ci się zdobyć wolność!!!
żeby te ceremonie były jeszcze odprawiane w odpowiednich miejscach to można byłoby sie z czego cieszyć...
Cytat:
Jeżeli uważacie,że instytucja używająca bardziej zawiłych i skomplikowanych kłamstw do kontroli wiernych jest bardziej korzystna, to chyba nie chodzi wam w życiu o wolność waszych braci i sióstr tylko władzę nad nimi?
ależ twoi bracia i siostry nie potrzebują wolności, dobrze sie im siedzi w tej egzystencji, w końcu do tego zostali stworzeni, dzięki temu ewolucja się jakoś toczy. Gdyby było inaczej to już dawno ten świat( materii) przestałby istnieć.
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:08, 03 Maj '12
Temat postu:
Silna nie silna...,
Mi się udało ją złamać, Tobie też, i wielu ludziom, których znam też. Innym wystarczy zadać kilka pytań i też zaczynają rozumieć. Założę się, że nie znalazłbym wyznawcy, który potrafiłby się oprzeć Twojej argumentacji, podważającej autorytet kościoła, czyli jedyne co by go ratowało to ucieczka. Czyli nie tak silna żebyśmy sobie z nią nie poradzili - możesz dać wolność komuś kto stracił własną wolę? Trzeba się sparzyć na kłamstwie, żeby stać się ostrożnym i czujnym.
Własnie jako szczepionkę ja odbieram - bo taką funkcję spełnił w moim życiu. Dzisiaj już nie wierzę ślepo w żadnym ale to żadnym przypadku. Papież i kościół do przykładu Jezusa mają się nijak - nie znam papieża, który zginąłby śmiercią męczeńską - a jak nasz dostał z kulki, to cały świat wiedział dlaczego, bo się wyróżniał pozytywnie. Manipulacja kościoła jest silna, ale będzie słabnąć - kiedy kościół przestanie być nośnikiem władzy i pieniędzy, jest szansa, że nie będzie w nim hipokrytów, dlatego czekam. A nie jestem wrogi, bo uważam, że zaraz może się pojawić ktoś, kto będzie lepszym kłamcą, kiedy by został zniszczony. Za większego wroga uznaje telewizję.
Robiąc z innego poszukiwacza prawdy, albo poprawiając jego filtr, sam zwiększam ilość prawdy, która do mnie dotrze. Dlatego staram się pomagać raczej porażkom ewolucji.
Do bycia takim jak Jezus nikogo przekonywać nie trzeba - według mnie taka jest natura człowieka, kiedy robi się coś z sercem - nawet Ci co go nie znają a starają się być dobrymi ludźmi są podobni do niego. Kościół jest jak szkoła - przez sprawienie, że coś jest obowiązkowe odbiera urok pewnym czynnościom, ale kiedy ja staram się być lepszy niż standard kościoła i tam idę wiedząc, że kłamią, to będąc dobrym przykładem wchodzę im w paradę (muszą być lepsi, albo przynajmniej tak dobrzy jak ja, albo wypadaja kiepsko w oczach innych). Kościół jest nasz, społeczeństwa, a nie księży, daliśmy go sobie zabrać - nie mieliśmy za bardzo szans, bo ktoś miał plecy cesarza. Dawniej to było miejsce spotkań, dyskusji, miejsce gdzie spotykali się ludzie, którzy chcieli grać razem w jednej drużynie - coś w rodzaju gildii - a dzisiaj?
Dlatego kościół nie lubi świetych - zapiski ojca Pio są zamknięte w księgach zakazanych (czemu?). Jak się pojawi ktoś, kto nie jest hipokrytą to się go sprząta - np. Popiełuszkę.
Nie można kogoś zmusić do miłości - bo wymuszona nie jest miłością. Dlatego nawet jak chcemy być chrześcijaninem to trzeba zrobić syna marnotrawnego sobie. Ten, który odejdzie i wróci, będzie wiedział dlaczego a ten, który zawsze był najprawdopodobniej nie zrozumie.
Dlatego uważam siebie za chrześcijanina bo chce podążać za Jezusem. Kościół jest zasłoną, która ma zepsuć przekaz Jezusa.
To wszystko to tylko uproszczenie, sprawa jest glębsza i bardziej skomplikowana, niż sam zauważam.
Tak ten przekaz jest manipulacją - mój cel zawsze ten sam - sprawdz czy filtr działa jak powinien. Tego chyba nie można zbyt często robić. Nie chce narzucać, tylko dać do myślenia. No i jak się mylę to mi powiecie, co nie? To jeszcze się czegoś nauczę.
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:41, 03 Maj '12
Temat postu:
The Mike napisał:
A jaki niematerialny świat by istnaił Astrit?
mam ci opisać niematerialny świat??
może jeszcze materialnie ci obrazek w jpg. przesłąć na maila, co? żebyś mógł wszystkim rozesłac po necie jaki jesteś wszechwiedzący?
hehhe no The Mike masz wymagania, jak na prawdziwego człowieka przystało. Tylko mieć,...a nic po za tym, jak zawsze.
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:06, 03 Maj '12
Temat postu:
astrit napisał:
The Mike napisał:
A jaki niematerialny świat by istnaił Astrit?
mam ci opisać niematerialny świat??
może jeszcze materialnie ci obrazek w jpg. przesłąć na maila, co? żebyś mógł wszystkim rozesłac po necie jaki jesteś wszechwiedzący?
hehhe no The Mike masz wymagania, jak na prawdziwego człowieka przystało. Tylko mieć,...a nic po za tym, jak zawsze.
Jeżeli nie wiesz jak ma wyglądać ten świat, to nie wiesz o czym mówisz? Oczywiście wiesz, że nie mówię o wyglądzie materialnym, więc nie masz co opowiadać głupot, daj radę i opowiedz co naprawdę masz na myśli.
Dołączył: 28 Paź 2011 Posty: 1725
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:08, 04 Maj '12
Temat postu:
ten to niezle polecial
Cytat:
Szerokim echem odbił się we Włoszech wyrok w procesie księdza oskarżonego o pedofilię. 52-letni były proboszcz parafii na przedmościach Genui skazany został w sumie na dziewięć lat więzienia za gwałt i nakłanianie do prostytucji nieletnich oraz rozdawanie im za to narkotyków.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2, 3 »
Strona 1 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów