W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Polacy znowu wydymani - III RP vs. PRL   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
20 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Polska i Polacy Odsłon: 23078
Strona: 1, 2, 3 ... 12, 13, 14   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8567
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:44, 17 Paź '11   Temat postu: polacy znowy wydymani Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Ford Ka odjedzie z tyskiej fabryki Fiata. Produkcja trafi do Rumunii

W 2013 r. z taśm polskiej fabryki wyjedzie ostatni egzemplarz Forda Ka. Dla tyskiego zakładu to druga w krótkim czasie poważna strata po nowym modelu Pandy, której produkcja trafiła do Włoch.
http://auto.dziennik.pl/artykuly/361895,.....munii.html
a co na to Tusk . Pewnie powie - wolny rynek . i wtedy ktoś powinien mu wyjebać w kły i powiedzieć - wolna amerykanka Wink
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
p.e.1984




Dołączył: 26 Sie 2011
Posty: 228
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:55, 17 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oj tam oj tam - Don powie - Let'em EAT CAKES!
W moim mieście na murze jest napis "Obaliliśmy socjalizm, obalimy kapitalizm!". W innym miejscu - nostalgicznie - "Komuno wróć" - 20 lat propagandy, a tu taka "wtopa" ... - w d* się od dobrobytu bananowej młodzieży poprzewracało i się za octem na półkach stęskniła.
Ale zastanów się, jak Rumuni robią za miskę ryżu, to czego mieliby nadstawić polscy robotnicy, żeby jaśnie państwo międzynarodowi kapitaliści produkowali tu, w naszej republice bananowej swoje automobile? Czy Don miałby im dać 1000% ulgi podatkowej, czyli zacząć subsydiować proukcję (tak jak lubią), czy może - fundować pracownikom bony żywnościowe do wykorzystania w barach mlecznych? A może rząd powinien płacić za Fiata ZUS?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Vril




Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 237
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:16, 17 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

p.e.1984 napisał:
Oj tam oj tam - Don powie - Let'em EAT CAKES!
W moim mieście na murze jest napis "Obaliliśmy socjalizm, obalimy kapitalizm!". W innym miejscu - nostalgicznie - "Komuno wróć" - 20 lat propagandy, a tu taka "wtopa" ... - w d* się od dobrobytu bananowej młodzieży poprzewracało i się za octem na półkach stęskniła.


A widziałeś choć ten niby sam ocet na półkach, cymbale? Bo jeśli te cyferki to Twoja data wyklucia to gówno chłopaczku pamiętasz, a solidarnościowe mity zatruły Ci mózg.
Zresztą szczerze mówiąc to jeśli faktycznie na półkach były ocet i margaryna to jakimś przenajświętszym cudem, większość Polaków przetrwała na tym te czterdzieści parę lat i była w lepszej kondycji niż dziś (przynajmniej intelektualnie). Jakoś nikt nie umarł z głodu, a dzieci chodziły dziwnym trafem dożywione. Cud kurwa niebywały! I to większy niż ten w 1920.

A swoją drogą mamy chyba rozbieżne pojęcia odnośnie dobrobytu. Dla Ciebie to zapewne półki w Biedronce i Tesco pełne nafreonowanych bananów, rakotwórczych czipsów i odrdzewiaczy typu Cola. Dla mnie jednak to coś innego. Poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że nie zapierdalam 12 godzin dziennie na spłatę kredytu i nie nadstawiam rowa szefowi, który może mnie wyjebać na pysk pod byle pretekstem.
_________________
"bajka o demokracji, to największe gówno w jakie tylko ludzkość mogła wdepnąć"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
erde




Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 730
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:33, 17 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
A swoją drogą mamy chyba rozbieżne pojęcia odnośnie dobrobytu. Dla Ciebie to zapewne półki w Biedronce i Tesco pełne nafreonowanych bananów, rakotwórczych czipsów i odrdzewiaczy typu Cola. Dla mnie jednak to coś innego. Poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że nie zapierdalam 12 godzin dziennie na spłatę kredytu i nie nadstawiam rowa szefowi, który może mnie wyjebać na pysk pod byle pretekstem.


Dla niektórych piękna miłość to dymanie w kapsko jednego pedała przez drugiego.
Kuba czeka Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
p.e.1984




Dołączył: 26 Sie 2011
Posty: 228
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:34, 17 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Vril: Nie moja wina, że nie złapałeś sarkazmu. Przeczytaj, jak patrzę na pewne sprawy, to będzie jasne: viewtopic.php?t=18295
Ja rozumiem, że w Polsce pewne idiotyzmy są wygłaszane z kamienną twarzą przez polityków i ekonomistów. Na tym forum mamy szansę poznać swoje poglądy poprzez dużo więcej wypowiedzi.
Kiedyś na salonie24 napisałem szyderczy komentarz w stylu libertariańskim, przeginałem jak mogłem, powoływałem się na AUTORYTET L. Balcerowicza, gromiłem, że "nie czytali M. Friedmana, F. Hayeka, A. Ryand" - i zostałem wzięty za libertarianina, lokalni "antykapitaliści" zostali zbici z tropu moim postem, zaczęli się tłumaczyć - musiałem wyjaśnić, że to "dla zwykłej draki i nic prawdy nie ma w tym".

Ech, Polska - wypowiedzi kuriozalne są powtarzane tak często, że stały się normą. Wypowiedzi rozsądne są tak rzadkie, że wydają się bredzeniem obłąkańca. I jak tu żyć, panie premierze?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
p.e.1984




Dołączył: 26 Sie 2011
Posty: 228
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:10, 17 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Na marginesie - słowa Let'em eat cakes (Niech jedzą ciastka) to słowa M. Antoniny wypowiedziane tuż przed rewolucją francuską w 1789 r. Zapytała, dlaczego lud się burzy. Odpowiedziano - nie mają chleba.
_________________
Jak szukać prawdy na prawda2.info - odwiedź systematycznie aktualizowany wybór ważniejszych tekstów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
krova
Gość
Znajdź posty / tematy




PostWysłany: 21:17, 17 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

p.e.1984 napisał:
Na marginesie - słowa Let'em eat cakes (Niech jedzą ciastka) to słowa M. Antoniny wypowiedziane tuż przed rewolucją francuską w 1789 r. Zapytała, dlaczego lud się burzy. Odpowiedziano - nie mają chleba.



To jest fakt historyczny ? czy jedno wiecej oszustwo historyczne ?



Powrót do góry
p.e.1984




Dołączył: 26 Sie 2011
Posty: 228
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:38, 17 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie oszustwo, tylko legenda. Taka, jak o Wandzie co wolała toń Wisły od germańskiego fabrykanta, który przyjechał maybachem.

Szczegółowo: Although this anecdote, which first appears in a German children's book in 1931, "Pünktchen und Anton" by Erich Kaestner, was never cited by opponents of the monarchy at the time of the French Revolution, it did acquire great symbolic importance in subsequent histories when pro-revolutionary historians sought to demonstrate the obliviousness and selfishness of the French upper-classes at that time.

A Russeau obsmarował ją tym cytatem w wydanych przed rewolucją (1782) "Wyznaniach".

Chińczycy mają swoją wersję: In Chinese culture, there is reputedly (according to one book citing an oral source) a similar story that involves rice and meat, instead of bread and cake: "an ancient Chinese emperor who, being told that his subjects didn't have enough rice to eat, replied, 'Why don't they eat meat?'".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
krova
Gość
Znajdź posty / tematy




PostWysłany: 21:55, 17 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

p.e.1984 napisał:
Nie oszustwo, tylko legenda. Taka, jak o Wandzie co wolała toń Wisły od germańskiego fabrykanta, który przyjechał maybachem.

Szczegółowo: Although this anecdote, which first appears in a German children's book in 1931, "Pünktchen und Anton" by Erich Kaestner, was never cited by opponents of the monarchy at the time of the French Revolution, it did acquire great symbolic importance in subsequent histories when pro-revolutionary historians sought to demonstrate the obliviousness and selfishness of the French upper-classes at that time.

A Russeau obsmarował ją tym cytatem w wydanych przed rewolucją (1782) "Wyznaniach".

Chińczycy mają swoją wersję: In Chinese culture, there is reputedly (according to one book citing an oral source) a similar story that involves rice and meat, instead of bread and cake: "an ancient Chinese emperor who, being told that his subjects didn't have enough rice to eat, replied, 'Why don't they eat meat?'".



Maria Antonina nie byla zbyt lubiana we Francji glownie z racji swojego pochodzenia i paskudnego charakteru(a ja i tak wole kobiety), z tymi ciastkami, miesem etc chodzi glownie o pokazanie arogancji warstw rzadzacych wobec podwladnych, od tamtych czasow prawie nic sie zmienilo.


Ah te cyferki ja coraz bardziej lubie dodawac

Powrót do góry
Kruczowłosa




Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 1232
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:46, 17 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

p.e.1984 napisał:

Ale zastanów się, jak Rumuni robią za miskę ryżu, to czego mieliby nadstawić polscy robotnicy, żeby jaśnie państwo międzynarodowi kapitaliści produkowali tu, w naszej republice bananowej swoje automobile? Czy Don miałby im dać 1000% ulgi podatkowej, czyli zacząć subsydiować proukcję (tak jak lubią), czy może - fundować pracownikom bony żywnościowe do wykorzystania w barach mlecznych? A może rząd powinien płacić za Fiata ZUS?


Ale pierdolisz p.e.1984

Rumunia szybciej goni Europę niż ci się wydaje. Autostrady mają lepsze od Polski, napewno więcej (tylko stacji benzynowych koło nich mniej).
Wietnam ci się chłopcze pomylił z Rumunią.
Poza tym jak taka Słowacja utrzymała nie jednego już producenta samochodów to i my możemy, prosty przepis ku.wa:

Dać ziemię matoły za darmo w dzierżawę na pierwsze lata, wybudować drogi dojazdowe do fabryk , a przede wszystkim skrócić pierdoloną biurokrację i czas oczekiwania na decyzje. To nikt nie ucieknie z wielkiej Poland
To przepis Słowaków, z powodzeniem stosowany od ładnych lat
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
goral_




Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 3715
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:01, 17 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A ja wam powiem, o czym na pewniaka nawet nie śniliście jak sprawę z Fiatem załatwił niejaki Olszewski były premier.
Podpisał umowę w 1992 roku z FIAT-em która była tylko po włosku, by było śmiesznie, nikt w rządzie włoskiego nie znał i nikt tego nie tłumaczyłSmile Taki był Olszewski i rządy w 1992 roku.
Umowa ta stanowiła między innymi:
- Fiat będzie 35% nad konkurencją w Polsce.
Oznaczało to przede wszystkim cła! Stąd właśnie moje robaczki wzięło się to słynne 35% cło na samochody z Niemiec czy z europy zachodniej. To zasługa Olszewskiego, że Polska przez ponad 10 lat stała się śmietnikiem motoryzacyjnym i zacofaniem motoryzacyjnym w europie. Dochodziło do paradoksów, że Cinquecento produkowane w Tychach było w Polsce za 3500 DM (Marek niemieckich) a w Niemczech ten sam rocznik to samo wyposażenie za 2500 DM.
Tak wspaniale rządziła prawica w Polsce po 1991 roku. Do 1993 można było przywozić samochody z europy przy cle 1% lub okolice, różnice wynikały z kilku czynników. Dlatego np. na Słowacji samochody zawsze jeździły lepsze niż w Polsce i były tańsze.
- Fiat miał zagwarantowane produkowanie Małego Fiata do 2002 roku a więc przez 10 lat. Chodziło o nowe normy i przepisy.
A tym samym udupiono Polską motoryzacje jakieś 40 lat wstecz za Europą.Wiwat PO, Wiwat PiS... niech żyje nasza prawica która tak dba byśmy byli nowoczesnym i mądrym narodem:)))
Przypominam, że w ostatnich wyborach AWS-UW otrzymało 80% poparcia przy frekwencji ok. 50% - i niech mi ktoś owie, że polak to nie głupek?

ps.
AWS-UW -80%:
PO -40%
PiS -30%
Palikot -10%

ps. 2
Olszewski na pytanie dziennikarza (wówczas jeszcze dziennikarze byli niezależni) dlaczego zrobił tak niekorzystny ruch i cofną Polskę o 40 lat wstecz odpowiedział lakonicznie: A gdzie miałem się nauczyć rządzić?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
easy russian




Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 2578
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:22, 18 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Vril napisał:
............

A widziałeś choć ten niby sam ocet na półkach, cymbale? Bo jeśli te cyferki to Twoja data wyklucia to gówno chłopaczku pamiętasz, a solidarnościowe mity zatruły Ci mózg.
Zresztą szczerze mówiąc to jeśli faktycznie na półkach były ocet i margaryna to jakimś przenajświętszym cudem, większość Polaków przetrwała na tym te czterdzieści parę lat i była w lepszej kondycji niż dziś (przynajmniej intelektualnie). Jakoś nikt nie umarł z głodu, a dzieci chodziły dziwnym trafem dożywione. Cud kurwa niebywały! I to większy niż ten w 1920.

.............
ten jebany ocet faktycznie był na półkach . Wiele scen z polskich filmów jest prawdą . Cudem było dostać karpia na święta -jako gówniarz stałem na mrozie cały dzień w kolejce. Miałem szczęście bo starczyło dla mnie . Wielu za mną odeszło z jękiem zawodu .

Cud polegał na tym co masz zobrazowane - chyba nawet w filmie "Miś " . W kiosku z gazetami baba handlowała jajkami czy chabaniną " z pod lady" ( to znaczy nielegalnie ) przywiezioną ze wsi od rodziny lub sąsiada. Mój kumpel miał komis w którym mogłeś dostać wszystko - damskie gacie , watę używaną przez kobiety bo podpasek nie było , radio na tranzystorach i dolary . Watę zapierdalał z transportów znajomy sanitariusz , zamieniał tez coś za spirytus .... tych powiązań " marketingowych " jak za okupacji była celowo cała sieć by ludzie nie myśleli o głupotach .Żarciem ten mój znajomy też handlował . Oczywiście żadnych zezwoleń . Handel poprzez znajomości , " zdobywanie " , .... masakra . Totalne upodlenie.

Potem te kurwa kartki jak za okupacji . Był rok,że nie było w sklepach przecieru pomidorowego ( taki przykład , zasada dotyczyła wielu rzeczy ) - za 2 lata pojawił sie przecier w nadmiarze z przedawnioną datą spożycia . Przetrzymały gdzieś rządowe kurwy specjalnie w magazynach . Tak sie działo ze wszystkim.
_________________
"istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "

- Sokrates
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
p.e.1984




Dołączył: 26 Sie 2011
Posty: 228
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:38, 18 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ok, pozostaje sobie zadać pytanie, jak w ten ocet się ludzie ubierali i jak tym octem ludzie się najadali. I w tym occie mieszkali.
Prawdziwe problemy zaczęły się, kiedy żądania płacowe (Solidurność) uniemożliwiły zrównoważenie rynku towarowego. Pojęcie "nawis inflacyjny". Przez rok trwały strajki, Polska nie wytworzyła nawet tego, do czego zobowiązała się w ramach RWPG, podwyżka ceny kotleta w kantynie - strajk. Pół kraju w ramach solidurności ze strajkującymi - już leży i nic nie robi, flagi wiesza. A żądanie każdego "komitetu strajkowego" - dostać płace za czas strajku. Cudów nie ma - jak się nie pracuje, to nie ma produkcji. Ale w sklepach oprócz octu dalej były towary. Ocet był bardzo krótko. Bezpośrednio po wprowadzeniu stanu wojennego, kiedy ludzie rzucili się kupić cokolwiek, bo wojna. A jak wojna - to i kartki, bo nie jest do pomyslenia, żeby ktoś, kto pracuje miał nie dostać jakichś deficytowych produktów tylko dlatego, że ktoś inny strajkował i dostawał za to pieniądze.

Ktokolwiek chce rozmawiać poważnie o "komunie", musi zrozumieć te dwa wykresy:

Dane: GUS, uzupełniono mieszkania dla 2003 - średnią arytmetyczną z 2002 i 2004.
Komentarz - jaśnie oświecona III RP nie wyrównała jeszcze wyniku Gomułki z 1965. Demografia podąża za oddanymi mieszkaniami. Sytuacja mieszkaniowa jest bardziej poważna, bo dane nie ilustrują popytu na mieszkania wywołanego migracją ze wsi do miast.

Skutki demograficzne wprowadzenia kapitalizmu. Pole z zielonymi liniami to dzieci, które, zgodnie z danymi demograficznymi powinny się były urodzić, ale z powodów ekonomicznych (nazywanych w mediach i przez idiotów "zmianami obyczajowymi") się nie urodziły.

Brakuje jeszcze jednego wykresu - strat demograficznych wywołanych emigracją zarobkową w ostatnich latach (od wstąpienia do UE).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
chójaduch




Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 1089
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:07, 18 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Izi, a po kiego chója stałeś na mrozie za jebanym i niedobrym karpiem, jeśli było to dla Ciebie takie upokarzające? Za komuny nikt głodny nie chodził, a ludzie nie chodzili po smietnikach... Dziś dopiero są upodleni na maxa, jak po całym miesiącu zapierdalania za grosze muszą tłumaczyć dzieciom, ze nie mają kasy aby kupić im coś, co rodzice kupili koleżance z klasy ... Też stałem w jebanych kolejkach i co z tego? Tak jak by, kurwa, dzisiaj kolejek nie było... Pójdź, kurwa, na pocztę, pójdź do jebanego banku, idź do supermarketu.... Wszędzie jebane kolejki! I jeszcze płacą po 10zl kartą!

A ocet? Przypomnijmy sobie uczciwie, ile czasu to trwało. Sprawa octu to chwilka, z której zrobiono mit-legendę ...

Śmiać mi się chce z tych wszystkich, którzy robią sobie podśmiechójki z PRLu..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
goral_




Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 3715
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:09, 18 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

easy russian napisał:
Vril napisał:
............

A widziałeś choć ten niby sam ocet na półkach, cymbale? Bo jeśli te cyferki to Twoja data wyklucia to gówno chłopaczku pamiętasz, a solidarnościowe mity zatruły Ci mózg.
Zresztą szczerze mówiąc to jeśli faktycznie na półkach były ocet i margaryna to jakimś przenajświętszym cudem, większość Polaków przetrwała na tym te czterdzieści parę lat i była w lepszej kondycji niż dziś (przynajmniej intelektualnie). Jakoś nikt nie umarł z głodu, a dzieci chodziły dziwnym trafem dożywione. Cud kurwa niebywały! I to większy niż ten w 1920.

.............
ten jebany ocet faktycznie był na półkach . Wiele scen z polskich filmów jest prawdą . Cudem było dostać karpia na święta -jako gówniarz stałem na mrozie cały dzień w kolejce. Miałem szczęście bo starczyło dla mnie . Wielu za mną odeszło z jękiem zawodu .


Widzisz easy... Karp miał to do siebie, że każdy chciał żywego, weź logistycznie zorganizuj kilkaset tysięcy żywych karpi?
Czy teraz rozumiesz?
Dziś problemu nie ma bo... wcale karpi nie jest więcej tylko ich cena jest ok. 1000x wyższa i ludzi po prostu na nie nie stać.
Jak by PRL podniósł cenę karpia o 10% była by rewolucja:)
U nas w sklepie zamawiało się karpie, i przywożone były pod zamówienia, więc kolejek nie było.
Sprawą która powodowała kolejki był też system pracy 8-śmio godzinny. ok. 80% pracowników każdego szczebla kończyło pracę o 15:00 i teraz te tłumy szły do sklepów. O 17 w sklepach było zawsze luźno. Tak samo przed 15.
Tak samo tak zwane bezmięsne piątki lub poniedziałki, wynikały nie z braku towaru ale z braku chłodni i miejsc przechowania przez kilka dni mięsa. Zmieniło się się to w latach 80-siątych kiedy większość masarni była wyposażona w chłodnie. To samo dotyczyło cytrusów, w latach wcześniejszych niż 90-siąte nie było dojrzewalni, chemii. Cytrusy psuły się po 2 tygodniach, dlatego tak trudno było to do rozwiązania logistycznie.
Tak samo było z pieczywem codziennie rano o 6, kiedy większość roboli chciała świeże bułeczki na śniadanko do pracy. A nie jak dziś czerstwe z przed wczorajszej dostawy:)

Cytat:

Cud polegał na tym co masz zobrazowane - chyba nawet w filmie "Miś " . W kiosku z gazetami baba handlowała jajkami czy chabaniną " z pod lady" ( to znaczy nielegalnie ) przywiezioną ze wsi od rodziny lub sąsiada.


Easey
Nie bierz komedii czy filmów za wzorzec lub dokument historyczny! Zwłaszcza komedii przedstawiających obraz w krzywym zwierciadle! Wiem, że dziś bardzo dużo ludzi opiera wiedzę o PRL na podstawie Alternatyw 4... lub właśnie Miś. Nie tak nie było! W kiosku nie sprzedawało się jajek, może na wsiach ale nie w mieście bo sanepid by udupił taką kioskarkę na miejscu. Na wsi to realne, bo przy kioskach były czasem stoły z jajkami czy warzywami, które sprzedawała kioskarka. Ewentualnie mogły to być jakieś wyjątki.
Co do legalności, w porównaniu z dzisiejszymi czasami, to sprzedaż jaj na ulicy za PRL-u nie była ścigana bo nie była nielegalna! Nie siej głupot. Ściganie handlu obwoźnego zaczęło się po 1992 roku kiedy to sklepy zażądały zakazu sprzedaży z samochodów pod sklepami.
Na tak zwane "rynki maślane" mógł każdy stanąć z jajami czy innymi rolnymi produktami, jedyną niedogodnością były kontrole sanepid owskie głównie mięsa, gdzie za brak badania mięsa można było dostać karę (mięso miało pieczątki). Nota bene ludzie bali się kupować mięso na rynkach.
Po prostu nie znasz tamtych realiów.

Cytat:

Mój kumpel miał komis w którym mogłeś dostać wszystko - damskie gacie , watę używaną przez kobiety bo podpasek nie było , radio na tranzystorach i dolary . Watę zapierdalał z transportów znajomy sanitariusz , zamieniał tez coś za spirytus .... tych powiązań " marketingowych " jak za okupacji była celowo cała sieć by ludzie nie myśleli o głupotach .Żarciem ten mój znajomy też handlował . Oczywiście żadnych zezwoleń . Handel poprzez znajomości , " zdobywanie " , .... masakra . Totalne upodlenie.


Komis to nie kiosk ruchu! To po pierwsze, po drugie - podpaski to czasy lat 80-siątych i wyżej. Tak samo można powiedzieć, że za PRL-u nie było telewizorów HD.
A ludzie kradli i sprzedawali pod ladą bo było drożej i się dobrze zarabiało. Spowodowane to było paradoksem, że wszystko co w sklepie opłacało się kupować - dosłownie! Bo potem na bazarach, komisach czy poprzez ogłoszenia w gazetach sprzedawało się niejednokrotnie 6 razy drożej. Dlatego do dziś znajdziesz na niejednym strychu ze dwie lub nawet trzy pralki nawet nie odpakowane:) Było tak tanio, że nawet samochody prosto z salonu były o ok. 15% tańsze niż na giełdzie!!!
By ci to zobrazować, wyobraź sobie dziś, że supermarket ogłasza promocję, że wszystko przecenia o 80% - jak sądzisz, czy w dniu promocji nie ustawi się kolejka kilkudniowa z komitetem kolejkowym? I czy przypadkiem po 2 godzinach po otwarciu nie zostanie ci tylko ocet? Teraz rozumiesz?
Rolnicy też nie chcieli oddawać żywca do skupu bo lepiej wychodziło sprzedawać na bazarze - legalnie!
Nikt za PRL-u głodny nie chodził, zawsze w sklepie było podstawowe art. żywnościowe jak:
- chleb
- jajka
- masło (nie margaryna jak dziś!)
- ser biały (tak tani, że ludzie kupowali go by karmić kury i świnie)
- ser zółty (tańszy od wędliny!!! Uważało się, że żółty ser je biedota)
- mleko
- ryby (tak tanie, że jak z serem żółtym uważano, że ryby je pospólstwo)
- cukier (tak, tak cukru nie brakowało, poza krótkimi okresami)
- wędlina - były problemy należało stać ale jakoś nie pamiętam bym miał choć jeden tydzień problem z wędliną.
Więc bez przesady easy Ja w tych czasach pracowałem:)))

Cytat:

Potem te kurwa kartki jak za okupacji . Był rok,że nie było w sklepach przecieru pomidorowego ( taki przykład , zasada dotyczyła wielu rzeczy ) - za 2 lata pojawił sie przecier w nadmiarze z przedawnioną datą spożycia . Przetrzymały gdzieś rządowe kurwy specjalnie w magazynach . Tak sie działo ze wszystkim.


Kartki kolego to projekt Solidarności zapisany w 21 postulatach sierpnia:) nie wiedziałeś?
Solidarność domagała się reglamentacji z jednego powodu - spekulacja.
Na strajkach solidarnościowych spekulanci dorabiali się majątku i robotnicy to widzieli. Była więc groźba, że porzucą strajki i wrócą do pracy. Bo oni strajkują, w sklepach nie ma nic (ok. 80% zakładów w Polsce strajkowało dłużej niż miesiąc w tym logistyka - dziwisz się z braków w sklepach w 1980 roku), w domach dochodziło do awantur gdzie żony/matki suszyły głowy ojcom, że ci sobie strajkują a nie ma co do gara wsadzić. A na bazarach tak drogo, że za głupie schabowe trzeba dać pół wypłaty. To groziło rozłamowi Solidarności, stąd kartki i reglamentacja w postulatach solidarności.
O przeterminowanym przecierze nie słyszałem, może jakiś sklep sprzątał magazyny? Sam przecier .. nie kojarzę bym kiedykolwiek miał z nim jakiś problem?Smile) Natomiast słyszałem, o szwedzkim mięsie z przed 20 lat sprowadzonym do polski w naszej wolnej Polsce:)) i wsadzonym w pierogi bo tanio.

Konkludując.
Easy russian - PRL nie był idealny, miał mnóstwo błędów, niedociągnięć - nadużyć.
Ale bez przesady na filmach Barei nie można tworzyć obrazy rzeczywistości.
Ja mogę to przedstawić z własnych doświadczeń.
W tym wszystkim zapomniałeś dodać, że koszt życia (mieszkanie, wczasy, służba zdrowia, szkoła były pod względem kosztów wręcz śmieszne).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
easy russian




Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 2578
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:49, 18 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie chce mi się z tym wszystkim dyskutować . Widać żyliśmy w innych światach. Piszesz @Góral -
Cytat:
wędlina - były problemy należało stać ale jakoś nie pamiętam bym miał choć jeden tydzień problem z wędliną.
tak , jedna znajoma znajomej bez problemu miała wszystko w kantynie KW PZPR , wymieniała potem polędwicę na coś co mogła pomóc uzyskać moja matka . Zaznaczam,że manewr taki robiła moja rodzina wyłacznie przed świętami .

Poza tym zdradza Cię mocno użyte słowo "robole " ( dla jasności dodam,że moi rodzice oboje byli po dobrych szkołach wyższych i oboje zatrudnieni na odpowiedzialnych stanowiskach " nierobotniczych " ) .

Nie wiem czy któryś z tych co tak zachwalają " pełne półki " PRL bywał na co dzień w zwykłych sklepach na wsi . W " GS" -ach ( Gmina Spółdzielnia - info dla młodzieży) . Było 5 artykułów na krzyż , lep na muchy, kawałek łańcucha i paczka gwoździ .. no i oczywiście ocet i margaryna o pięknej nazwie "Palma " . Ser żółty czasem był a czasem nie ( znów dla młodzieży : nie było setek gatunków ale " żółty " ) .

Co do dzisiejszych czasów - też jest chujnia ale inna. Nie wychwalałem nigdzie obecnego " kapitalizmu " ( to jest inna odmiana komuny a nie żaden tam kapitalizm ).

p.s. a co do tego karpia - u nas zadowolili byśmy sie każdym . Nie musiał być żywy ( nawet wolałem, zabijanie tego stworzenia nie sprawiało radości nikomu z domowników ). .
_________________
"istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "

- Sokrates
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:21, 18 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Było zajebiście!

Szedłeś do doktora, to konsultowałeś w kolejce ile włożyć do koperty, bez dzisijszego chorego strachu o posadzenie o łapówkarstwo, Co prawda dzisiaj doktor łapówkę tez bierze oficjalnie, zapraszajac do swojego prywatnego gabinetu, ale DARMOWA służba zdrowia to przeciez czysty kapitalizm, nie?

Było zajebiście, bo prawo jazdy, dyplom magistra, miejsce w szkole mogłeś sobie kupić za pół świniaka, za całego świniaka można bylo już cakiem sensowne deale robić.

Było zajebiście, bo na takim pierwszym lepszym zakładzie jak ci się nie udalo schować z flaszką, to cię naczelnik ciężko opierdolił, jak cię nie lubił to przeniesiono cię do innego zakładu pracy, ale było zajebiście, bo piło się w robocie całkiem fajnie, kto nie pił to sprzedawał.
Jak byłeś kombajnistą, maszynistą, albo traktorzystą w PGRze, to było zajebiście, bo za rope kupiłeś mięsko, wyrobileś sobie chody i szybciej dostałeś mieszkanie, albo kupileś pustaki.
A było zajebiście, bo pustaki kupiłeś od budowlańca, który zajebał je z kolegami z budowy, razem z cementem i jak dobrze poszlo to betoniarką. Zajebiscie bylo, bo ten budowlaniec jeszcze ci chalupkę wybudował.


Jak wiedziałeś z kim wypic to twoja córka mogła zostać nawet nauczycielką, albo, olaboga, nawet sklepową, bądź urzędniczką.
Urzedniczka to miała zajebiście, od jej widzimisie zależało bardzo wiele, więc bez dobrej czekolady, rajstop, czy nawet rolki papieru toaletowego, nie załatwiłeś nic.
Dlatego pomimo zerowego, zajebistego, bezrobocia, ciężko było o fajną pracę. To zagonili do odsnieżania, piłowania młotków, ale co to za robota. Co zajebiesz, śnieg? Szuflę? Młotek?


No zajebiście bylo i dlatego mimo kolejek i niedoborów ludzie jakość zyli.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
goral_




Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 3715
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:40, 18 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

easy russian napisał:
Nie chce mi się z tym wszystkim dyskutować . Widać żyliśmy w innych światach. Piszesz @Góral -
Cytat:
wędlina - były problemy należało stać ale jakoś nie pamiętam bym miał choć jeden tydzień problem z wędliną.
tak , jedna znajoma znajomej bez problemu miała wszystko w kantynie KW PZPR , wymieniała potem polędwicę na coś co mogła pomóc uzyskać moja matka . Zaznaczam,że manewr taki robiła moja rodzina wyłacznie przed świętami .


OK, czyli jedno wiemy - znasz to z opowiadań rodziców.
Opowiadania mają to do siebie, że lubią być podkolorowane i nie piszę tego by broń Boże sugerować iż twoi rodzicie ci mówią nieprawdę ale, że pod naciskiem różnych obecnych mediów koloryzują - wiem, bo mam kumpli którzy siedzą w Polsce i jak powspominamy stare czasy, to dopiero po chwili łapią, że dali sobie pewne sprawy wmówić.
By kupić wędlinę nie trzeba było być w żadnej partii. Wystarczyło zapytać w masarni kiedy będzie wędlina, jakoś nigdy ekspedientka mi nie powiedziała nieprawdy a nic jej nie dałem, żadnej ropy czy innej waty.
Dotyczy to czasów po strajkowych i po Stanie Wojennym, przed 1980 rokiem nie było większego problemu z wędlinami.
Jak już ci pisałem, sklepy często małe masarnie, nie posiadały własnych chłodni i na wszystko trzeba było czekać aż dowiozą z magazynów. Naprawdę, nie miałem żadnych przykrych doświadczeń typu: kilka tygodni bez wędliny itp. Nic z tych spraw.
Inna sprawa, to kupowanie na zapas. Dziś to niepojęte, ale wówczas kupowało się nie 10 plasterków szynki ale 2kg. Dzięki temu do sklepu też nie chodziło się dzień w dzień. O tym też należy pamiętać.

Cytat:

Poza tym zdradza Cię mocno użyte słowo "robole " ( dla jasności dodam,że moi rodzice oboje byli po dobrych szkołach wyższych i oboje zatrudnieni na odpowiedzialnych stanowiskach " nierobotniczych " ) .


Och... wlazłem na ambicje?
"robole" zostało użyte nie do ciebie czy twoich rodziców ale do przekazania, że w czasie PRL-u właśnie "robole" musieli mieć świeże bułeczki do pracy z masłem a nie margaryną. Nazwałem to z przekąsem "robole" bo robotnicy nigdy nie mieli tak dobrze jak w czasie PRL-u. Gdzie złego słowa na robotnika nie można było powiedzieć, bo obraza statusu robotniczego. Dziś robolem można sobie dupę wytrzećSmile I dobrze im!

Cytat:

Nie wiem czy któryś z tych co tak zachwalają " pełne półki " PRL bywał na co dzień w zwykłych sklepach na wsi . W " GS" -ach ( Gmina Spółdzielnia - info dla młodzieży) . Było 5 artykułów na krzyż , lep na muchy, kawałek łańcucha i paczka gwoździ .. no i oczywiście ocet i margaryna o pięknej nazwie "Palma " . Ser żółty czasem był a czasem nie ( znów dla młodzieży : nie było setek gatunków ale " żółty " ) .


Człowieku ser żółty był zawsze. To, że się go nie kupowało bo był zawsze nie oznacza, że go brakowało.
A co ci z setek gatunków sera gdzie tak naprawdę te gatunki różnią się w zasadzie tylko procentową ilością tłuszczu?
Dziś ser kosztuje ok 1000x więcej niż za PRL-u. Spożycie wędlin i sera żółtego było wyższe w 1983 niż w 2009 wg. statystyk GUS! Zastanów się więc nad tym.
Tak samo jak masło a nie margaryna! Margaryna zamiast masła to wynalazek lat 90-siatych.
Jak byś komuś zaproponował margarynę zamiast masła w 1981 roku to by cie wywalił. I zażądał natychmiastowej dostawy masła. Owszem w pewnym okresie był problem z opakowaniami (muszę pisać o jakich miesiącach mówię?) i masło sprzedawano na wagę z dużego bloku, było to masło solone by przedłużyć jego termin przydatności do spożycia.
W GS-ach wbrew pozorom było więcej towaru niż w mieście. Nie jeden raz jechaliśmy za miasto na zakupy właśnie do GS-ów.
Cytat:

Co do dzisiejszych czasów - też jest chujnia ale inna. Nie wychwalałem nigdzie obecnego " kapitalizmu " ( to jest inna odmiana komuny a nie żaden tam kapitalizm ).

Właśnie to jest kapitalizm! Na tym polega. Kapitalizm polega na proficie. Żaden liberał czy kapitalista nie będzie dbać o ciebie ale o profit. W kapitalizmie nie ma miejsca na człowieka, człowiek w kapitalizmie jest tylko narzędziem do gromadzenia profitu. Dokładnie to jest kapitalizm.
Bajki o liberalizmie są dla idiotów. Żaden kapitalista, liberał nie wesprze sobie konkurencji:))) Jeszcze nie dotarło?
Cytat:

p.s. a co do tego karpia - u nas zadowolili byśmy sie każdym . Nie musiał być żywy ( nawet wolałem, zabijanie tego stworzenia nie sprawiało radości nikomu z domowników ). .


Nie będę tego komentować, bo nie mam zamiaru nikomu wjeżdżać do domu z butami.
Ja w każdym bądź razie nigdy z rybą na Wigilię problemu nie miałem, czy to karpik czy inna.
Karpia się zamawiało w lokalnym sklepie i nigdy nie było problemu. problem był jak przyszła moda na galarety i inne frykasy z ryb i owoców morza;) Ten chciał karpia, ten dorsza a tamta śledzika... Taki był problem u nas na Wigilię a nie czy będzie karp czy nie. Nie należeliśmy do partii i mieszkaliśmy z dala od KC nawet tego wojewódzkiego.
Największym problemem okresu po strajkowego i początków SW był brak kawy i innych używek ale nie jedzenia.
Z kawą był problem zwłaszcza na początku SW bo USA wprowadziło na Polskę embargo handlowe. I mi to najbardziej dokuczyło. Ale raz jeszcze napiszę, z jedzeniem tym podstawowym żadnego problemu nie miałem.
Dziś mój lokalny rzeźnik w UK działa jak w 1980 roku w Polsce! Po 14 nie kupisz mięsa ani wędlin, jedynie jakieś jajca i masła.
By kupić świeże wędliny (szynkę. balerony) musisz iść rano o 6 bo po 9 już nie kupisz. Kolejka też jest z rana. Oczywiście możesz szynkę plastikową naszpikowana chemią kupić przez całą dobę w Tesco. Ja jednak wolę tą normalną, niestety szybko się psuje więc nie zawsze uda mi się kupić.
Z pieczywem to samo, lokalne piekarnie czynne są tylko do ok. 13-14 potem zamykają. Tak na zachodzie w UK dziś w 2011 roku tak jest.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
goral_




Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 3715
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:05, 18 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

The Mike napisał:
Było zajebiście!


Było spokojnie i bezpiecznie oraz stabilnie.

Cytat:

Szedłeś do doktora, to konsultowałeś w kolejce ile włożyć do koperty, bez dzisijszego chorego strachu o posadzenie o łapówkarstwo, Co prawda dzisiaj doktor łapówkę tez bierze oficjalnie, zapraszajac do swojego prywatnego gabinetu, ale DARMOWA służba zdrowia to przeciez czysty kapitalizm, nie?


Ok, nie pierdol. Z łapówa szło się jak chciałeś L4, co się zaś tyczy szpitali i cięższych przypadków to łapówki zawsze istniały i nadal istnieją.
Na pewno nie było to dobre, ale jak to mówią, jak by ludzie nie dali to by doktory nie wzięli.
Natomiast zwykłe choroby... i łapówka? Zapomnij. Do specjalisty szło się niemal od razu nie jak dziś po roku czasu.

Cytat:

Było zajebiście, bo prawo jazdy, dyplom magistra, miejsce w szkole mogłeś sobie kupić za pół świniaka, za całego świniaka można bylo już cakiem sensowne deale robić.


Chłopie, prawo jazdy i dziś kupisz. To żaden argument, za PRL-u byli tacy sami ludzie jak dziś.
Papiery lewe, można było kupować dawno dawno temu, dawno temu, dziś i w przyszłości pewnie też.
Ale jedno jest faktem, tak rodzinnych powiązań jak dziś wówczas nie było. Na pewnych stanowiskach liczyła się wiedza nie poparcie rodzinne. Nie mam na myśli pracy w sklepie czy hucie ale już w szkole w mieście nauczyciel słaby a przyjęty dziki rodzinie długo się nie utrzymał, poza tym kadra kierownicza była często z poza danego środowiska by właśnie nie tworzyć koligacji rodzinnych lub lokalnych - słynne przywożenie dyrektorów w teczkach. Było to niesprawiedliwe dla lokalnych działaczy, którzy mimo iż wykazywał się wiedza i znajomością danego zakładu nigdy na stanowisko kierownicze nie awansowali, bo przyjeżdżał ktoś z innego województwa. Był to jak najbardziej pozytywny system, który bardzo ograniczał lokalne korupcje.

Cytat:

Było zajebiście, bo na takim pierwszym lepszym zakładzie jak ci się nie udalo schować z flaszką, to cię naczelnik ciężko opierdolił, jak cię nie lubił to przeniesiono cię do innego zakładu pracy, ale było zajebiście, bo piło się w robocie całkiem fajnie, kto nie pił to sprzedawał.


Za picie w zakładzie leciało się na pysk z dyscyplinarką. Owszem jeśli kierownik był wyrozumiały potrafił jakoś sprawę załagodzić, ale przy recydywie nie było już ale...
Tak zwana "komuna" była uczulona na picie w pracy. Co nie znaczy, że się nie zdarzało.
Miedzy innymi śp. Walentynowicz wyleciała z roboty za picie w zakładzie!

Cytat:

Jak byłeś kombajnistą, maszynistą, albo traktorzystą w PGRze, to było zajebiście, bo za rope kupiłeś mięsko, wyrobileś sobie chody i szybciej dostałeś mieszkanie, albo kupileś pustaki.
A było zajebiście, bo pustaki kupiłeś od budowlańca, który zajebał je z kolegami z budowy, razem z cementem i jak dobrze poszlo to betoniarką. Zajebiscie bylo, bo ten budowlaniec jeszcze ci chalupkę wybudował.

A jak pracowałeś w elektrowni to w wiaderku nosiłeś prąd i wymieniałeś na gęś... tak, tak.

Cytat:

Jak wiedziałeś z kim wypic to twoja córka mogła zostać nawet nauczycielką, albo, olaboga, nawet sklepową, bądź urzędniczką.
Urzedniczka to miała zajebiście, od jej widzimisie zależało bardzo wiele, więc bez dobrej czekolady, rajstop, czy nawet rolki papieru toaletowego, nie załatwiłeś nic.
Dlatego pomimo zerowego, zajebistego, bezrobocia, ciężko było o fajną pracę. To zagonili do odsnieżania, piłowania młotków, ale co to za robota. Co zajebiesz, śnieg? Szuflę? Młotek?


Głupoty piszesz, jak córka była lewa to nadawała się wyłącznie na sklepową. Lub synalek do łopaty.
Jak ktoś chciał robić karierę mógł robić za darmo ile tylko chciał. Nauka w PRL-u była dobrze opłacana i darmowa.
ciężko o dobrą pracę? Człowieku liczyła się wiedza i wykształcenie nie jak dziś koniunkcje rodzinne.
Nikt do gazety dziennikarza nie przyjmował bo był z rodziny znajomego redaktora lub tym podobne. Bo redaktor by poleciał i to szybko. Osoby na wyższych stanowiskach bardzo się pilnowały - nie wiesz o czym piszesz. Nie było jak dziś, ze władze miasta to jedna rodzinna klika.
A co do pracy to wiesz, mój kolega szkolny, pochodził z rodziny chłopskiej ze wsi zabitej dechami. Za darmo skończył studia i podają prace w dziale eksportu pewnej dużej firmy. W 1988 chwalił się, że był na wszystkich kontynentach świata. Też do partii nie należała a jego rodzice najwyżej postawianych znajomych mieli w lokalnym GS-ie. Córkę sąsiada.
Daleko szukać, Roman Kluska, pochodził z rodziny wielodzietnej raczej biednej, skończył w PRL-u jako dyrektor ekonomiczny w SZNA. Też PRL dał mu wykształcenie za darmo! Więc nie pierdol, że nie było możliwości, było zdecydowanie więcej niż dziś,bo dziś rządzą klany rodzinne.
Dlatego mu tak łatwo poszło z komputerami, bo znał kogo trzeba.

Cytat:

No zajebiście bylo i dlatego mimo kolejek i niedoborów ludzie jakość zyli.


Poza pewnymi wypaczeniami, niedociągnięciami i błędami było normalnie nie jak dziś - nie normalnie, gdzie by coś załatwić trzeba mieć powiązania rodzinne lub takowych szukać.
I jeszcze jedno na koniec.
W PRL-u w najgorszym razie można było iść do księdza po pomoc. Dziś ksiądz cię wykopie po dupie jak na tace nie dasz...
Poza tym było RWE a wiec inne media, dziś masz tylko jedne media. To też jakiś obraz obecnej beznadziei.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
chójaduch




Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 1089
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:49, 18 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
liczyła się wiedza i wykształcenie nie jak dziś koniunkcje rodzinne.
Nikt do gazety dziennikarza nie przyjmował bo był z rodziny znajomego redaktora lub tym podobne.

dokładnie, kiedyś dziennikarze znali język polski. Dziś robotą dziennikarską zajmują się analfabeci. ...

Cytat:
Daleko szukać, Roman Kluska, pochodził z rodziny wielodzietnej raczej biednej, skończył w PRL-u jako dyrektor ekonomiczny w SZNA. Też PRL dał mu wykształcenie za darmo! Więc nie pierdol, że nie było możliwości, było zdecydowanie więcej niż dziś,bo dziś rządzą klany rodzinne.
Dlatego mu tak łatwo poszło z komputerami, bo znał kogo trzeba.
no i bywał na bankietach organizowanych przez UOP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
easy russian




Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 2578
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:53, 18 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

goral_ napisał:
..........

OK, czyli jedno wiemy - znasz to z opowiadań rodziców.
...........
no i gadaj tu z głąbem . Chłopie , to nie jest mój pierwszy wpis na tym forum . Powinieneś się zorientować - ma dziś 50 ziemskich lat . Mam coś jeszcze tłumaczyć ?


Cytat:
By kupić wędlinę nie trzeba było być w żadnej partii. Wystarczyło zapytać w masarni kiedy będzie wędlina
Shocked Shocked kurwa człowieku , ty chyba z księżyca piszesz , ja pierdole ................ Wyobraź sobie ,że ja nie wiedziałem co znaczy słowo "polędwica " . POWAŻNIE. Wiedziałem,że jest coś takiego jak szynka , parówki .. po latach dowiedziałem sie co oznacza polędwica . Miałeś pewnie rodziców " po właściwej stronie " ( to zresztą jasno wynika z różnych twoich wpisów) a tacy sie do dziś zachowują jak ta cytowana królowa mówiąca o bułkach dla ludu. .
_________________
"istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "

- Sokrates
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8567
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:56, 18 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

a ja pamiętam tylko lata 80te . Był jeden Bobofruit i był zajebisty , teraz jest ich w pip i żaden nawet nie zbliżył się do tamtego smaku Wink
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
easy russian




Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 2578
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:00, 18 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ordel napisał:
a ja pamiętam tylko lata 80te . Był jeden Bobofruit i był zajebisty , teraz jest ich w pip i żaden nawet nie zbliżył się do tamtego smaku Wink
Tu masz 100% racji . Sok z Herbapolu był sokiem a nie miksem barwników i aromatów . Pojawiał sie czasem w latach 70 tych (późne lato) na krótko sezonowo sok bułgarski z brzoskwiń . Nazwa "Bulgar" na flaszkach - termin trwałości liczony w tygodniach ale to był poemat.
_________________
"istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "

- Sokrates
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Karkołomny




Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 386
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:47, 18 Paź '11   Temat postu: Re: polacy znowy wydymani Odpowiedz z cytatem

Ordel napisał:
Cytat:
Ford Ka odjedzie z tyskiej fabryki Fiata. Produkcja trafi do Rumunii

W 2013 r. z taśm polskiej fabryki wyjedzie ostatni egzemplarz Forda Ka. Dla tyskiego zakładu to druga w krótkim czasie poważna strata po nowym modelu Pandy, której produkcja trafiła do Włoch.
http://auto.dziennik.pl/artykuly/361895,.....munii.html
a co na to Tusk . Pewnie powie - wolny rynek . i wtedy ktoś powinien mu wyjebać w kły i powiedzieć - wolna amerykanka Wink


I tak bardzo cię to martwi? A niech wypierdalają. To jest typowe zachowanie wielkich koncernów - przenoszą się tam gdzie taniej. Produkują coraz taniej, szukają coraz to nowych oszczędności. Gówniany produkt za wciąż dość wysoką cenę, staje się coraz bardziej gówniany... Błędne koło. Wytwarzający go ludzie tyrają za gówniane pieniądze. Kiedyś przyjdzie opamiętanie.
Po drugie - Polacy to naród, który najwyraźniej lubi być oszukiwany, skoro tylu głosowało na gościa, który ich przez lata oszukiwał.
Po wyborach rozmawiałem z kilkoma osobami głosującymi na PO. 100% z nich głosowała PRZECIWKO PiS a nie na PO. Trochę to pocieszające...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
p.e.1984




Dołączył: 26 Sie 2011
Posty: 228
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:20, 18 Paź '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

easy russian napisał:
Cytat:
By kupić wędlinę nie trzeba było być w żadnej partii. Wystarczyło zapytać w masarni kiedy będzie wędlina
(... ) Wyobraź sobie ,że ja nie wiedziałem co znaczy słowo "polędwica " . POWAŻNIE. Wiedziałem,że jest coś takiego jak szynka , parówki .. po latach dowiedziałem sie co oznacza polędwica . Miałeś pewnie rodziców " po właściwej stronie " ( to zresztą jasno wynika z różnych twoich wpisów) a tacy sie do dziś zachowują jak ta cytowana królowa mówiąca o bułkach dla ludu. .
Przypomina mi się scena z "Misia" Barei, kiedy na przedstawieniu jakaś baba śpiewa obwieszona wędliną "spod serca kap, kap, słonina i schab, salceson i dwa balerony", rozchyla poły płaszcza, by lepiej było wędliny widać, a na widowni do dziecka ojciec mówi "Zobacz, tak wygląda baleron". I to jest właśnie wizja PRL z Misia. Również w moim domu nie było nigdy problemu z zakupem wędlin (w tym - polędwicy) w lokalnym, osiedlowym sklepie mięsnym. Faktem jest, że w soboty, żeby kupić mięso trzeba było pójść do kolejki koło piątej rano. Sklep nie był "za żółtymi firankami", a osiedle - nie było osiedlem prominentów. Mieszkał tam w dużej mierze "lumpenproletariat" przesiedlony z przedwojennej dzielnicy nędzy mojego miasta (meliny, alkoholizm, bijatyki). Nie muszę dodawać, że moi rodzice prominentami nie byli i "układów" nigdzie nie mieli.
Ogólnie - przez cały okres życia w PRL nie przypominam sobie żadnego katastrofalnego niedoboru czegokolwiek. Pamiętam za to, że trzeba się było po mieście najeździć. Sklep z odzieżą jeden koniec miasta, sklep z obuwiem - drugi. Sklep z meblami - gdzie wrony zawracają (za to blisko bocznicy kolejowej).
A z takich detali - do serów żółtych nie dodawano wtedy blokami utwardzonych tłuszczy roślinnych (jak znasz kogoś, kto pracuje w jakiejś mleczarni produkującej żółte sery, popytaj, co to za świństwo) - dziś się to robi. Wędlina była wędliną, a nie gównem nastrzykiwanym szaloną ilością galaretującej mazi. Proces wędzenia był autentycznym wędzeniem, a nie jego przyspieszoną imitacją z dużą ilością "aromatów identycznych z naturalnymi".
Dzisiaj może się wydawać, że produktów spożywczych jest więcej, tylko prawdziwa wędlina jest po 40-50 zł za kg (a i tak nie umywa się do tego, co potrafią zrobić na wsi ludzie "na własny użytek"). Czym są wypełnione sklepowe półki - mozna zobaczyć na tym filmiku:


[/GVideo]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Polska i Polacy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona: 1, 2, 3 ... 12, 13, 14   » 
Strona 1 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Polacy znowu wydymani - III RP vs. PRL
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile