|
Autor
|
Wiadomość |
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:13, 04 Mar '16
Temat postu: Związki zawodowe, postulaty |
|
|
Wcześniej było 21 postulatów Solidarności http://www.solidarnosc.org.pl/21-postulatow
Obecnie postulaty, również w liczbie 21.
Cytat: | Bielsko-Biała: serial bez końca
Pracownicy Specjalistycznego Psychiatrycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Bielsku-Białej w piśmie z dnia 13.11.2015 roku domagają się realizacji 2 postulatów płacowych i 19 postulatów dotyczących warunków pracy.
Żądania dotyczą wzrostu wynagrodzeń i wywiązania się pracodawcy ze zobowiązań wynikających m.in. z przepisów BHP, wymogów przeciwpożarowych i sanitarno-epidemiologicznych. W przypadku nie zrealizowania postulatów załoga grozi strajkiem.
21 postulatów załogi bielskiego szpitala psychiatrycznego
W bielskim szpitalu psychiatrycznym działa Związek Zawodowy Pracowników Lecznictwa Psychiatrycznego i Uzależnień, który zrzesza pracowników różnych zawodów. Powołany został przez Związek Syndykalistów Polski – Pracowników Służby Zdrowia i jest jedyną organizacją związkową działającą w SPZOZ.
15. lutego 2016 roku miało miejsce spotkanie pracowników zrzeszonych w ZZPLPiU z dyrektor szpitala – Lucyną Łagowską. Spotkanie zakończono podpisaniem protokołu rozbieżności. Strony nie doszły do porozumienia w żadnym z 21 postulatów.
[...] | http://3obieg.pl/bielsko-biala-serial-bez-konca
Cytat: | 21 postulatów załogi bielskiego szpitala psychiatrycznego Admin, czw., 25/02/2016
Pracownicy Specjalistycznego Psychiatrycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Bielsku-Białej w piśmie z dnia 13.11.2015 roku domagają się realizacji 2 postulatów płacowych i 19 postulatów dotyczących warunków pracy.
Żądania dotyczą wzrostu wynagrodzeń i wywiązania się pracodawcy ze zobowiązań wynikających m.in. z przepisów BHP, wymogów przeciwpożarowych i sanitarno-epidemiologicznych. W przypadku nie zrealizowania postulatów załoga grozi strajkiem.
W bielskim szpitalu psychiatrycznym działa Związek Zawodowy Pracowników Lecznictwa Psychiatrycznego i Uzależnień, który zrzesza pracowników różnych zawodów. Powołany został przez Związek Syndykalistów Polski – Pracowników Służby Zdrowia i jest jedyną organizacją związkową działającą w SPZOZ.
15 lutego 2016 roku miało miejsce spotkanie pracowników zrzeszonych w ZZPLPiU z dyrektor szpitala – Lucyną Łagowską. Spotkanie zakończono podpisaniem protokołu rozbieżności. Strony nie doszły do porozumienia w żadnym z 21 postulatów.
O komentarze do postulatów poprosiliśmy bielskich związkowców: Grzegorza Święcha i Agnieszkę.
21 POSTULATÓW
I. POSTULATY PŁACOWE
1. Podwyżka stawki zasadniczej wynagrodzenia (podstawy wynagrodzenia) o 500 zł netto (pięćset złotych netto), czyli 612,94 zł brutto (sześćset dwanaście złotych i dziewięćdziesiąt cztery grosze brutto) do 30.11.2015. Pracodawca zgadza się na obciążenie kosztami po swojej stronie. Podwyżką należy objąć stanowiska pracy: pielęgniarka, salowy/sanitariusz, psycholog, pracownik socjalny, instruktor terapii zajęciowej, instruktor/specjalista terapii uzależnień, sekretarka/rejestratorka medyczna, pracownik obsługi.
Płacowe postulaty pracowników (z lat 2007-2011) nie zostały zrealizowane. Od 2011 roku w SP ZOZ nie było powszechnych podwyżek. Związkowcy wielokrotnie wykazali, że ostatni wzrost wynagrodzeń nie objął w równym stopniu 35 pracowników, czego od początku domagała się storna związkowa. Od listopada 2015 roku trwa kolejny spór zbiorowy.
2. Dodatek do pensji dla pielęgniarek i salowych pracujących na oddziale psychiatrycznym ogólnym (parter) – z uwagi na pracę w szczególnie trudnych, niebezpiecznych warunkach (kontakt z pacjentami po zażyciu tzw. dopalaczy, pacjenci w tzw. majaczeniu alkoholowym), jak również ze względu na całodobową obsługę izby przyjęć - 300 zł netto.
Odział psychiatryczny ogólny to newralgiczne miejsce pracy w SP ZOZ. Pracują tam zespoły z różnych grup zawodowych. Świadczą pracę całodobowo (dni wolne, niedziele, święta) przez cały rok. Personel z tego oddziału zabezpiecza również całodobową izbę przyjęć. Na oddziale tym hospitalizowane są wszystkie kategorie pacjentów z zaburzeniami psychicznymi. Od kilku lat coraz częściej trafiają osoby po zażyciu tzw. dopalaczy. Pacjenci z tej kategorii są często bardzo pobudzeni i agresywni. Proces leczenia charakteryzuje się zmienną dynamiką zachowań i niestabilnością somatyczną. Podobna charakterystyka dotyczy licznej grupy pacjentów z rozpoznaniem majaczenia alkoholowego. To jedynie przykłady świadczące o tym, jak odpowiedzialną i niebezpieczna pracę ma w/w zespół. Realizacja powyższego postulatu, to w naszym przekonaniu niezbędny krok w kierunku właściwego docenienia pracy na powyższych stanowiskach.
II. POSTULATY WARUNKÓW PRACY
1. Utworzenie i wyposażenie szatni dla personelu oddziału rehabilitacji psychiatrycznej zgodnie z m.in. Rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 26 września 1997 w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy.
Postulat ten wynika z niespełnienia przez pracodawcę warunków określonych w w/w rozporządzeniu. W SPZOZ jest kilkanaście oddziałów/jednostek organizacyjnych, których część znajduje się w różnych budynkach, także w innych częściach miasta. Personel, a w szczególności personel medyczny, ma obowiązek korzystania z szatni. Jest to konieczne w celu przestrzegania zasad sanitarno-epidemiologicznych, tym bardziej, że na stanowiskach pracy występują zagrożenia skażeniem materiałem zakaźnym lub chemicznym.
3. Utworzenie i wyposażenie zgodnie z obowiązującymi normami pomieszczenia socjalnego na oddziale rehabilitacji psychiatrycznej.
Odział ten znajduje się poza budynkiem, gdzie jest pokój socjalny. Postulat ten ma zagwarantować pracownikom oddziału możliwość spędzenia przerwy, zjedzenia posiłku itp.
4. Wykonanie i wyposażenie sali terapii na oddziale rehabilitacji psychiatrycznej zgodnie z obowiązującymi normami.
Jest to konsekwencja podejmowanych przez dyrekcję i kierowników oddziałów decyzji organizacyjnych. Budynek oddziału rehabilitacji ma ograniczoną powierzchnię. Do tej pory praktykowano przeprowadzanie zajęć terapeutycznych z grupą ok. 20 pacjentów na świetlicy tego oddziału. Jednak z bliżej niewyjaśnionych powodów, terapeuta wraz z pacjentami udaje się na zajęcia do innego budynku, gdzie jest pomieszczenie do terapii. Jednak to nowe pomieszczenie nie mieści tak dużej liczby pacjentów. Postulat ten ma być początkiem dyskusji na temat warunków terapii pacjentów, jak również już bezpośrednio warunków pracy terapeuty. Terapeuta ma wpisane w zakres obowiązków określone czynności, których jednak niejednokrotnie nie może wykonać na zadowalającym poziomie. W Naszym przekonaniu na powyższą sytuację ma wpływ zarówno niewłaściwa organizacja pracy przełożonych jak i nie spełnienie standardów lokalowych.
6. Dostosowanie sal chorych do obowiązujących przepisów i norm: dostępność do łóżka chorego, właściwego umeblowania, swobodnego przewozu pacjenta z sali do innych pomieszczeń.
Brak wystarczającego dostępu do pacjenta wynikający ze zbyt małej powierzchni sal, przy obecnej ilości łóżek. W naszym przekonaniu może mieć to wpływ na jakość i szybkość wykonywanych świadczeń medycznych. Jest to bardzo istotne w przypadku konieczności szybkich działań mających na celu ratowania życia i zdrowia pacjenta. Od dawna pracownicy zgłaszali sytuacje, w trakcie których, personel chcąc „wywieźć” łóżko z sali chorych musiał je przenosić bokiem lub nawet demontować niektóre jego elementy.
7. Wyposażenie świetlicy oddziału rehabilitacji całodobowej w krzesła, meble zmywalne.
Wynika to m.in. z wymogów sanitarno-epidemiologicznych. Wyposażenie to powinno być dostosowane do mycia i dezynfekcji, aby dbać o bezpieczeństwo sanitarne pacjentów i personelu.
8. Wprowadzenie i zagwarantowanie oraz określenie wysokości comiesięcznego finansowania materiałów do prowadzenia terapii zajęciowej z pacjentami we wszystkich jednostkach SP ZOZ.
Ten postulat jest podnoszony od lat. Terapeuci otrzymują środki na zakup materiałów potrzebnych do prowadzenia terapii zajęciowej niesystematycznie i w niskiej wysokości. Często bywa tak, że aby przeprowadzić zajęcia terapeuci przynoszą swoje prywatne materiały. Uważamy, że pracownicy powinni być należycie wyposażeni na swoim stanowisku pracy przez pracodawcę. Dlatego żądamy pisemnego wykazu terminów i ilości środków przekazywanych do jednostek SP ZOZ na terapię zajęciową.
9. Wykonanie pomiarów instalacji elektrycznej, wentylacyjnej, p-pożarowej i gazowej (ustawa z dn. 7 lipca 1994 Prawo Budowlane; ustawa z dn. 10.04.1997 Prawo Energetyczne)
Jak wynika z relacji pracownika, który ma stosowne uprawnienia elektryczne, pracodawca od lat nie kontrolował stanu instalacji elektrycznej. Jest to niepokojące i niebezpieczne dla pracowników i pacjentów. Tym bardziej, że często dochodzi do awarii oświetlenia zewnętrznego na terenie SP ZOZ.
Ponadto jak wynika z kontroli inspektora BHP nie jest jasny stan techniczny instalacji p-poż, choć kilka lat temu pracodawca zlecił wykonanie na oddziałach nowej instalacji.
10. Wykonanie pomiarów na stanowiskach pracy.
Przeprowadzenie pomiarów jest istotne z punktu widzenia warunków pracy. Jak już wspomniano personel pracuje w szczególnych warunkach ze względu na profil pacjentów. Uważamy, że pracodawca powinien zbadać środowisko pracy, aby minimalizować wpływ negatywnych czynników na proces pracy. Takich pomiarów w 25 letniej historii placówki jeszcze nie zrobiono.
11. Wymiana uszkodzonych i uzupełnienie brakujących głowic termostatycznych w instalacji C.O. oraz zabezpieczenie grzejników przed wyrwaniem oraz zamontowanie zaworów termostatycznych w innej pozycji, aby nie uległy zniszczeniu.
W 2011 roku przeprowadzono w SP ZOZ wymianę instalacji grzewczej. Jednak okazało się, że pracodawca nie pomyślał o zleceniu zabezpieczenia kaloryferów przed uszkodzeniem lub zniszczeniem. Miał miejsce przypadek, kiedy pacjent wyrwał kaloryfer ze ściany. Ponadto miały miejsce uszkodzenia lub zniszczenia wystających termostatów. Dotychczasowe prośby o naprawę nie przyniosły skutku.
12. Dostosowanie okien i drzwi wejściowych w oddziale psychiatrycznym ogólnym (parter), aby uniemożliwić ich demontaż lub wyłamanie w celu uniknięcia ucieczki pacjentów.
13. Zabezpieczenie okien na oddziale psychiatrycznym ogólnym (parter) w taki sposób, aby uniemożliwić dostarczanie z zewnątrz pacjentom niebezpiecznych narzędzi oraz substancji psychoaktywnych.
Postulaty 12 i 13 dotyczą kwestii poprawienia warunków pracy oraz bezpieczeństwa personelu i pacjentów. Pomimo częstych obchodów sal, zdarzały się sytuacje kiedy pacjenci wykorzystując usterki lub brak montażu odpowiednich drzwi i okien próbowali je demontować lub uszkadzać. Takie sytuacje były zagrożeniem także dla bezpieczeństwa innych pacjentów i personelu. Dlatego od lat apelujemy o rozwiązanie tej kwestii – jak na razie bez skutku. W naszym głębokim przekonaniu pracodawca powinien w szczególny sposób minimalizować możliwość pojawianie się na oddziale substancji psychoaktywnych, co obecnie ze względu na brak jakichkolwiek rozwiązań technicznych nie jest przez pracodawcę realizowane.
14. Doprowadzenie szatni personelu na oddziale psychiatrycznym ogólnym do obowiązujących norm oraz przepisów (uzupełnienie brakujących lub niekompletnych szaf na odzież oraz wykonanie natrysku w szatni męskiej).
15. Wyposażenie pokoju socjalnego na oddziale psychiatrycznym ogólnym w umywalkę.
Dwa powyższe postulaty wynikają bezpośrednio z przepisów sanitarnych.
16. Zapewnienie całodobowego nadzoru nad terenem szpitala psychiatrycznego, a w szczególności nad ochroną obiektów. Zabezpieczenie ogrodzenia obiektu.
Przez lata w porze nocnej obiekty przy ul. Olszówki, gdzie znajdują się trzy oddziały całodobowe, cztery oddziały dzienne i poradnia zabezpieczano przez dozorcę, który pilnował bezpieczeństwa obiektu. Od 2014 roku zlikwidowano to stanowisko pracy. Jednak dyrekcja nie wprowadziła innego rozwiązania aby chronić mienie zakładu pracy, personelu i pacjentów.
17. Dostosowanie miejsca wyznaczonego do palenia tytoniu przez pacjentów w taki sposób, aby nie niszczyć zdrowia pacjentów niepalących oraz personelu. Zamontowanie mechanizmu automatycznie zamykającego drzwi w palarni. Wprowadzenie zasady palenia pod nadzorem personelu wtedy, kiedy personel może na to przeznaczyć czas. Zlikwidowanie możliwości nieograniczonego palenia tytoniu przez pacjentów.
Oczywiście kwestia jest dyskusyjna...
Nie wnioskujemy o całkowite wyeliminowanie palenia, ale poczynienie takich kroków przez pracodawcę, aby zlikwidować negatywny wpływ na osoby nie palące. Z naszej strony wyszły konkretne propozycje organizacyjne i techniczne, aby rozwiązać ten problem.
18. Na oddziale dziennym psychiatrycznym dla dzieci i młodzieży ul. Sobieskiego 86 zatrudnienie pracownika do utrzymywania porządku oraz przygotowywania, wydawania oraz sprzątania po posiłkach pacjentów w godzinach przebywania pacjentów.
19. Ze względu na potrzebę dłuższej obsługi rejestracji pacjentów w Poradni Terapii Uzależnienia od Alkoholu oraz Współuzależnienia ul. Mostowa 1 oraz aby nie utrudniać pracy terapeutycznej wnioskujemy o zwiększenie etatu dla sekretarki medycznej.
Oba postulaty nie są bezpośrednio związane z uprawnieniami związku zawodowego, ale chcemy przez nie zwrócić pracodawcy uwagę na problem, który trwa już lata. Otóż dochodzi do sytuacji, kiedy pielęgniarki lub psychologowie sprzątają po nieletnich pacjentach lub przygotowują dla nich posiłki a nie mają tego w zakresie obowiązków. Osoba sprzątająca pojawia się dopiero po zakończeniu pracy oddziału. Nietrudno chyba sobie wyobrazić, jak wygląda czasem to miejsce po kilkugodzinnym pobycie 15. dzieci z zaburzeniami psychicznymi. Przez te czynności nie mogą na właściwym poziomie wykonywać pracy terapeutycznej a ten cel powinien być najważniejszy.
Podobnie ma się sprawa z rejestratorką medyczną w poradni leczenia uzależnień. Poradnia pracuje od poniedziałku do piątku w godzinach 7.30-20.00. Natomiast rejestratorka jest do godz. 15.00. Po tej godzinie cały ciężar obsługi rejestracji, umawiania pacjentów, odbierania telefonów, informowania pacjentów pierwszorazowych spoczywa na terapeutach prowadzących w tym czasie terapię z grupą! Uważamy, że jest to bardzo nieprofesjonalne rozwiązanie i negatywnie wpływa na proces terapeutyczny. Domagamy się od dyrekcji działań, które doprowadzą do rozwiązania problemu.
Te przykłady pokazują, jak pracodawca nie zapewnia warunków pracy na właściwym poziomie. Uderza to nie tylko w personel, ale przede wszystkim jest niewłaściwym traktowaniem pacjentów, którym należy się opieka medyczna na najwyższym poziomie.
[Oprac. Andrzej Finster - ZSP-PSZ] | http://webcache.googleusercontent.com/se.....6QTc6YXoAQ
Cytat: | Czekając na dr Ewę Posted about 9 miesięcy ago
protest 12.05.2015
Pracownicy Specjalistycznego Psychiatrycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nie mogą doprosić się rozmów ze Starostwem Powiatowym, które jest organem założycielskim placówki. Personel bielskiego „psychiatryka” od kilku lat domaga się podwyżek oraz poprawy sytuacji pacjentów i pracowników.
12. maja pracownicy SP ZOZ pikietowali przed siedzibą Starostwa Powiatowego. Podczas demonstracji złożyli petycję w sprawie zorganizowania rozmów z organem założycielskim szpitala, czyli powiatem. Jak powiedział przedstawiciel związkowców placówki zdrowotnej, Grzegorz Święch: „Starostwo Powiatowe w dalszym ciągu nie widzi powodu, aby się z nami spotkać. Starostwo odmawia spotkania, a jednocześnie deklaruje dalszą <owocn>. Twierdzi, że włączy się do rozmów w momencie <wyczerpania>. Wynika z tego dla nas, że strajk i demonstracja to według władz jeszcze nie ostateczność. Ciekawe, co pracownicy mają jeszcze zrobić, aby zaangażować do wspólnych rozmów osoby odpowiedzialne za funkcjonowanie jednostek medycznych na Podbeskidziu?”.
Być może pomogłoby umieszczenie władz powiatu w protestującej placówce. Na warunkach pracowników lub pensjonariuszy – do wyboru, w końcu podobno mamy w RP demokrację, choć w Bielsku-Białej więcej wskazuje raczej na zamordyzm.
Bohaterowie dramatu Becketta „czekali na Godota”. Czy ich przykładem bielski starosta czeka na dr Ewę? Kopacz zresztą…
Roman Stawiarski | http://www.siemysli.info.ke/czekajac-na-dr-ewe/
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Goska
Dołączył: 18 Wrz 2007 Posty: 3535
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:34, 05 Mar '16
Temat postu: |
|
|
A, niech wszyscy zdychaja ! Kogo to wszystko dzisiaj obchodzi ?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:37, 28 Kwi '16
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
FortyNiner
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:00, 28 Kwi '16
Temat postu: |
|
|
WZBG napisał: | We Francji socjaldemokratyczny rząd bierze się za zwalczanie radykalnych związków zawodowych. Policyjny nalot na siedzibę CNT w Lille.
|
Rzeczywiście socjaldemokratyczny. Niebywale...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:03, 25 Maj '16
Temat postu: |
|
|
Cytat: | ŁÓDŹ: WIELKI STRAJK PRACOWNIKÓW INDESITU WK Maj 18, 2016
„Solidarność” zorganizowała wczoraj strajk, w którym wzięło udział ponad 500 pracowników fabryki lodówek. Walczą o podwyżki, a także o urlop latem, który okazuje się nieosiągalny. Dyrekcja pozwala wypoczywać pracownikom tylko w środku zimy.
Fabryka Indesit w Łodzi, fot. Facebook.com/ Solidarność Indesit Łódź
W Indesicie działają dwa związki zawodowe: „Solidarność” oraz Związek Zawodowy Wytwórców AGD. Spór zbiorowy trwa od zeszłego roku. Podwyżki związkowcy negocjują już od lutego 2015.
„S” domaga się 400 zł brutto podwyżki, zarząd zaś oferuje 180, a także premię w wysokości 120 zł od początku przyszłego roku (obie kwoty brutto). Nieoficjalnie wiadomo, że Związek Wytwórców AGD zgodził się na tę propozycję, jednak „Solidarność” uważa, że dyrekcja spokojnie mogłaby podwoić tę sumę. Dlatego też właśnie ta organizacja związkowa była inicjatorem wczorajszego protestu.
Trwał on między 12.30 a 14.30 – tak, aby mogli wziąć w nim udział członkowie załogi pracującej na obu zmianach. Oprócz podwyżki płac zarówno „S”, jak i drugi związek, domagają się unormowania urlopów. Indesit przewidział bowiem dwutygodniowe wczasy dla swoich pracowników… w grudniu. Nie mogą wypoczywać latem, mimo że w innych fabrykach trwa przerwa technologiczna.
– Nie domagamy się zatrzymania fabryki lodówek, rozumiemy, że istnieją pewne rynki, a w przypadku lodówek szczyt sezonu przypada latem. Można jednak wprowadzić system rotacyjny, tak, by pracownicy latem mogli spędzić urlop z rodziną, a nie mieć na to szansę tylko w grudniu – powiedział Jarosław Nawrocki, szef komisji zakładowej „S” w fabryce.
Indesit w Łodzi zatrudnia ponad 2 tys. ludzi. Najniższa pensja to 2120 zł brutto. Z dwóch tysięcy zatrudnionych uzwiązkowionych jest 390 pracowników zakładu. | http://strajk.eu/lodz-wielki-strajk-pracownikow-indesitu/
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:15, 09 Lip '16
Temat postu: |
|
|
Cytat: | SZEF CENTRALI ZWIĄZKOWEJ SKAZANY NA WIĘZIENIE AR Lipiec 05, 2016
Korea Południowa kontynuuje bezpardonową kampanię antypracowniczą. Lider Koreańskiej Federacji Związków Zawodowych właśnie został skazany na pięć lat więzienia.
fot. kctu.org
Rząd koreański uderza w pracowników, bo ośmielili się protestować przeciwko odebraniu im podstawowych zabezpieczeń. Według reformy prawa pracy, którą według związkowców wypadałoby raczej nazwać jego likwidacją, ogłoszonej w ubiegłym roku, pracodawcy mają dostać zielone światło na jednostronne zmienianie treści umowy o pracę, ułatwione ma być zatrudnianie pracowników tymczasowych, obniżone standardy BHP, dodatki stażowe “uelastycznione”, czyli uzależnione nie tyle od samej wydajności pracy, co od dobrej woli zatrudniającego.
Koreańska Federacja Związków Zawodowych organizowała przeciwko “reformie” pokojowe protesty. Manifestacje, w tym największa z 14 listopada z udziałem nawet 60 tys. osób, w większości absolutnie pokojowo nastawionych (tylko nieliczni uczestnicy mieli ze sobą bambusowe kije) były pacyfikowane przez policję. Aresztowano co najmniej 500 uczestników protestów i aktywistów Koreańskiej Federacji Związków Zawodowych. Trzynastu już usłyszało wyroki pozbawienia wolności od ośmiu do osiemnastu miesięcy za “udział w nielegalnym zgromadzeniu”. Poszukiwany przez policję szef Federacji Han Sang-gyun przez 25 dni ukrywał się w buddyjskiej świątyni w Seulu. Zdecydował się oddać w ręce mundurowych, mając nadzieję, że w ten sposób uchroni swoją organizację związkową od dalszych represji.
Związkowiec w areszcie został pozbawiony prawa do widzeń. Postawiono mu szereg mniej lub bardziej absurdalnych zarzutów, od znieważenia policjantów, poprzez organizowanie protestów, na których stosowano przemoc, po zakłócanie ruchu drogowego. Podczas procesu, który odbył się przed sądem w Seulu, prokurator domagał się ośmiu lat więzienia, a akt oskarżenia zamienił we frontalne uderzenie w działalność związków zawodowych w ogóle. Sędzia wymierzył ostatecznie karę pięciu lat więzienia. Procesy kolejnych działaczy związkowych trwają.
Po stronie koreańskich obrońców praw pracowniczych wypowiedziało się wczoraj Amnesty International, wzywając do uwolnienia wszystkich, którzy trafili do aresztów za udział w pokojowych protestach. Potępiło również rząd za łamanie prawa do zgromadzeń i swobodnego wyrażania poglądów. | http://strajk.eu/szef-centrali-zwiazkowej-skazany-na-wiezienie/
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
FortyNiner
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 06:19, 08 Wrz '16
Temat postu: |
|
|
Podczas gdy Kaczyński z Orbanem bredzą o “kryzysie tożsamości” i powrocie do państwa narodowego, związkowcy ze Starego Kontynentu mają trzeźwą i racjonalną ocenę sytuacji. Według nich główną przyczyną problemów jest deficyt sprawiedliwości społecznej i bezpieczeństwa ekonomicznego, będący efektem wdrażania neoliberalnej doktryny gospodarczej.
Po wyniku referendum w Wielkiej Brytanii na nowo rozgorzała dyskusja na temat przyszłości Unii Europejskiej. Swoje zdanie wyrazili też działacze organizacji pracowniczych, działający w ramach platformy Europejska Konfederacja Związków Zawodowych. W ich ocenie u podstaw kryzysu wspólnoty nie leżą problemy tożsamościowe, lecz stopniowa erozja systemu zabezpieczeń społecznych i praw pracowniczych, które przekładają się na wzrost ogólnego niepokoju, poczucia niestabilności i niemożliwość zaplanowania przyszłości. To na tym podłożu kiełkują postawy nacjonalistyczne.
“Wszyscy liderzy są zgodni i chcą by Unia Europejska opierała się na współpracy i sprawiedliwości społecznej. Tylko sprawiedliwa i silna Unia będzie w stanie konkurować na świecie swoim trwałym modelem gospodarczym i społecznym. Razem jesteśmy silniejsi – gospodarczo, społecznie i demokratycznie. UE nie może osiągnąć wyższego standardu życia dla wszystkich bez dalszej integracji” – czytamy w opisie konferencji na stronie Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, które uczestniczy w pracach grupy.
http://strajk.eu/zwiazkowcy-europa-socjalna-albo-smierc/
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:14, 04 Paź '17
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pracujący na "śmieciówkach" będą mogli należeć do związków zawodowych 3.10.2017 PAP
Rozmowa o pracę źródło: ShutterStock
Osoby pracujące na podstawie umów cywilnoprawnych i samozatrudnione będą mogły należeć do związków zawodowych - przewiduje projekt przepisów przyjętych we wtorek przez rząd. To konsekwencja wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2015 roku.
Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o związkach zawodowych przedłożony przez resort rodziny, pracy i polityki społecznej.
Projekt przewiduje, że osoby wykonujące pracę zarobkową będą mogły tworzyć organizacje związkowe i wstępować do nich. Na podstawie obecnie obowiązujących przepisów z prawa tego nie mogą korzystać np. pracujący na podstawie umów cywilnoprawnych i tzw. samozatrudnieni.
Zgodnie z projektem, tzw. koalicję związkową, czyli możliwość tworzenia i wstępowania do organizacji związkowych, będą mieli "pracownicy i osoby świadczące pracę za wynagrodzeniem na innej podstawie niż stosunek pracy", jeżeli spełnią następujące warunki: nie zatrudniają do tego rodzaju pracy innych osób, niezależnie od podstawy zatrudnienia; nie ponoszą ryzyka gospodarczego związanego z wykonywaniem tej pracy; mają interesy zawodowe związane z wykonywaniem pracy, które mogą być grupowo chronione.
Chodzi szczególnie o osoby wykonujące pracę na podstawie umów cywilnoprawnych, takich jak: umowa zlecenia, umowa o świadczenie usług (do której stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu), czy umowa o dzieło.
Tworzyć organizacje związkowe i wstępować do nich będą mogły także osoby prowadzące jednoosobowo działalność gospodarczą (tzw. osoby samozatrudnione), wykonujące pracę na rzecz danego podmiotu na podstawie umowy.
Ponadto, w ramach definicji osoby wykonującej pracę zarobkową rozszerzono uprawnienia do tworzenia związków zawodowych na osoby wykonujące pracę nakładczą, które dotychczas posiadały jedynie uprawnienie do wstępowania do związków zawodowych działających już w zakładzie pracy.
Wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją i konwencją Międzynarodowej Organizacji Pracy z 1948 r. przepisów ustawy o związkach zawodowych złożyło OPZZ. Związkowcy we wniosku przekazanym Trybunałowi wskazali na sprzeczność przepisów ustawy z art. 12 i 59 konstytucji, które gwarantują wolność zrzeszania się w związkach zawodowych, nie wspominając o ograniczeniach ze względu na rodzaj zatrudnienia.
Związkowcy argumentowali przed Trybunałem, że zapisana w ustawie o związkach zawodowych definicja pracownika jest zawężona do zapisu zawartego w przepisach Kodeksu pracy, przez co polskie prawo pozwala zakładać i wstępować do związków zawodowych jedynie pracownikom zatrudnionym na etatach.
TK orzekł, że przepisy ustawy są niekonstytucyjne w zakresie, w jakim ograniczają wolność tworzenia i wstępowania do związków zawodowych osobom wykonującym pracę zarobkową w innej formie niż etat.
Nowe prawo ma wejść w życie po 6 miesiącach od ogłoszenia, z wyjątkiem jednego artykułu, który zacznie obowiązywać po 12 miesiącach od publikacji. | http://forsal.pl/praca/aktualnosci/artyk.....owych.html
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:02, 18 Paź '17
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pracownicy ZUS dostaną podwyżki i nagrody. Tysiąc złotych lub więcej 17.10.2017 PAP
zus źródło: ShutterStock
Porozumieniem związków zawodowych w ZUS z zarządem zakładu zakończył się spór zbiorowy w firmie - dowiedziała się we wtorek PAP. Z porozumienia przedstawicieli prezes Zakładu i szefów związków wynika, że pracownicy otrzymają nagrody od 1 do 1,5 tys, zł.
Porozumienie podpisano w piątek. Doszło do niego w wyniku mediacji. Pod wspólnym komunikatem o porozumieniu podpisało się 10 związków zawodowych działających w ZUS.
Rzecznik prasowy Zakładu Wojciech Andrusiewicz potwierdził w rozmowie z PAP zawarcie porozumienia ze związkami przez przedstawicieli prezes Zakładu prof. Gertrudy Uścińskiej. "Zawsze w rozmowach ważne jest, by obie strony dążyły do kompromisu. W ZUS udało się to osiągnąć" - powiedział PAP Andrusiewicz. Dodał, że nie sprawdził się czarny scenariusz - strajku podczas wydawania decyzji emerytalnych, wynikających z obniżenia wieku przechodzenia na emeryturę.
"Wnioski obsługujemy na bieżąco, bez żadnych opóźnień, wydaliśmy 100 tys. decyzji. Udało się też zakończyć spór zbiorowy" - dodał.
Nagroda będzie uzależniona od stażu pracy w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych - pracujący do 15 lat otrzymają 1000 zł, a powyżej 15 lat - 1,5 tys. zł brutto. Nagrody mają zostać wypłacone do końca października.
Nagrody otrzymają wszyscy zatrudnieni w Zakładzie na dzień odpisania porozumienia - 13 października. Wyłączeni z nagród zostali ci, którzy pracują krócej niż rok, do września nie przepracowali przynajmniej 6 miesięcy, są w okresie wypowiedzenia, albo w 2017 r. zostali ukarani karą porządkową.
Dodatkowe nagrody mogą trafić do pracowników w grudniu, po przeanalizowaniu wykonania funduszu wynagrodzeń. Wolne środki z funduszu zostaną przeznaczone na nagrody w wysokości i na zasadach uzgodnionych ze związkami.
Partnerzy potwierdzili też wcześniejsze podwyżki - od stycznia 2017 r. 150 zł brutto i od sierpnia 2017 r. 200 zł brutto średnio na etat.
"Na rok 2018 i na lata kolejne, pracodawca zobowiązał się podjąć działania zmierzające do zwiększenia funduszu wynagrodzeń osobowych" - stwierdza porozumienie.
Związki rozpoczęły spór z zarządem ZUS w czerwcu, domagając się 700 zł podwyżki w tym roku.
"W odniesieniu do pozostałych żądań związków zawodowych uzgodniono kwestie związane z poziomem zatrudnienia i funkcjonowaniem terenowych jednostek organizacyjnych, które mają zabezpieczyć warunki pracy i płacy pracowników". Pracodawca potwierdził też swoje zobowiązania - przestrzeganie Regulaminu Pracy i Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy. | http://forsal.pl/praca/aktualnosci/artyk.....iecej.html
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:55, 30 Lis '17
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Broń załogi Hyundaia — strajk 29.11.20173Piotr Rudzki
materiały prasowe
Pracownicy Hyundaia w Korei przestali na 2 dni produkować model sportowo-użytkowy Kona przed jego prasową premierą w USA, aby zaprotestować przeciwko planom pracodawcy zmniejszenia zatrudnienia
Związek zawodowy prowadzący z dyrekcją doroczne negocjacje układu zbiorowego pracy uprzedził, że jest możliwe rozszerzenie akcji protestacyjnej.
Hyundai prowadzi od października ze związkiem rozmowy o planach produkcyjnych tego SUV-a, który ma być kluczowym modelem powstrzymującym spadek sprzedaży w Stanach. Związek utrzymuje, że pracodawca chce wprowadzić większą automatyzację i outsourcing w montowaniu zasadniczych podzespołów tego samochodu, czemu zdecydowanie sprzeciwia się. Dyrekcja Hyundaia twierdzi z kolei, że związek zgłasza w rozmowach nieistotne postulaty, jak np. zainstalowanie dodatkowych okien w zakładzie.
Decyzja o uruchomieniu produkcji Kona na nowej linii montażowej w ubiegłym tygodniu zapadła bez konsultowania ze związkiem i jest nie do przyjęcia — oświadczył przywódca związku, Ha Boo-young i dodał, że jest możliwy większy strajk, „jeśli dojdzie do nowych prowokacji ze strony kierownictwa”.
Do strajku doszło przed planowanym pokazaniem na salonie w Los Angeles 29 listopada wersji Kona przygotowanej do produkcji na rynek amerykański; jego sprzedaż zacznie się na początku 2018 r. Obecnie SUV jest dostępny w Korei, gdzie zyskał popularność, a także w Europie.
Załoga Hyundaia zakonczyła protest po 2 dniach, dyrekcja ogłosiła, że dwudniowy strajk oznaczał stratę w produkcji 1230 pojazdów.
Szef grupy Yoon Kap-han uznał za godne ubolewania zakłócenie przez związek zawodowy produkcji pojazdu, na który jest duży popyt w czasie, gdy większość zakładów grupy cierpi z powodu największego spadku sprzedaży. Po 9 miesiącach sprzedaż Hyundaia na świecie zmalała o 6 proc. z powodu braku modnych w Stanach modeli SUV i dyplomatycznego sporu Korei z Chinami. | http://www.rp.pl/Motoryzacja/171128769-Bron-zalogi-Hyundaia--strajk.html
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 03:25, 16 Gru '17
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ryanair chce uniknąć strajku przed świętami. Uzna związki zawodowe pilotów 15.12.2017 PAP
Boeing 737-800 Ryanaira źródło: Materiały Prasowe
Irlandzkie tanie linie lotnicze Ryanair ogłosiły w piątek wolę uznania związków zawodowych pilotów w sześciu krajach jako oficjalnych przedstawicieli załogi w rozmowach z zarządem, aby zapobiec strajkom grożącym w okresie świątecznym.
Agencja Reutera podkreśla, że Ryanair chce uznać związki zawodowe pilotów po raz pierwszy w swej 32-letniej historii.
Jak poinformowano w komunikacie Ryanair, związki zawodowe pilotów w Irlandii, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Włoszech, Hiszpanii i Portugalii zostaną uznane za oficjalnych przedstawicieli pilotów tych linii pod warunkiem, że ustanowią komisje złożone wyłącznie z pilotów Ryanair, gdyż przewoźnik nie zamierza uczestniczyć w rozmowach z pilotami latającymi dla konkurencji.
"Mamy nadzieję, że te struktury mogą być i będą uzgodnione z naszymi pilotami na początku Nowego Roku" - powiedział cytowany w komunikacie szef Ryanair Michael O'Leary.
Tym samym Ryanair zmienia swoją wieloletnią politykę nieuznawania związków zawodowych, aby uniknąć "jakiejkolwiek groźby zakłóceń dla klientów" ze strony związków pilotów, które zapowiedziały strajki w tygodniu świątecznym.
Jednocześnie Ryanair wzywa związki zawodowe, aby odwołały planowane na najbliższe dni strajki.
"Napisaliśmy dziś do tych związków, zapraszając je do rozmów (...) i wzywając do odwołania strajków planowanych na świąteczny tydzień" - oświadczył O'Leary.
Włoscy piloci Ryanaira i załoga naziemna planowali protest na piątek, ale w reakcji na oświadczenie Ryanair postanowili od niego odstąpić.
Piloci irlandzcy, portugalscy i niemieccy zapowiadali akcje strajkowe na 20 grudnia.
Ashley Connolly z irlandzkiego związku zawodowego IMPACT podkreśliła kilka dni temu, że "spór dotyczy wygrania prawa do niezależnej reprezentacji pilotów w firmie".
Niemiecki związek zawodowy pilotów wskazywał, że celem planowanej akcji strajkowej obejmującej całą Europę jest doprowadzenie do przestrzegania przez pracodawcę obowiązujących na rynku warunków pracy i wynagrodzenia. | http://forsal.pl/wydarzenia/artykuly/109.....lotow.html
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:51, 27 Lut '18
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nadzieja związków zawodowych? Zobacz, kim są polscy syndykaliści 25.02.2018 MAGAZYN DGP
Związki zawodowe, protest, strajk For. Shutterstockźródło: ShutterStock
Jedni widzą w nich anarchistów, inni ostatnią deskę ratunku. Oni sami o sobie mówią, że pomagają wszystkim, którzy pomocy potrzebują. Pod warunkiem, że są pracownikami najemnymi.
Pierwsza pikieta we Wrocławiu miała miejsce w styczniu ubiegłego roku. Listonosze protestowali przed budynkiem administracji, by zwrócić uwagę na nierówne traktowanie pracowników Poczty Polskiej – ich zdaniem ci z administracji mają lepiej od tych z eksploatacji, czyli listonoszy i pań z pocztowych okienek. Pikieta odniosła taki skutek, że do Wrocławia przyjechali przedstawiciele dyrekcji z Warszawy. Nic się jednak nie zmieniło.
Zorganizowali więc drugą, tym razem przed urzędem wojewódzkim, żeby zwrócić uwagę, że sytuacja poczty to również sprawa państwowa. W końcu to spółka Skarbu Państwa i jeden z największych pracodawców w kraju – zatrudnia ponad 85 tys. ludzi. Ale ten protest nikogo już nie wzruszył. Nikt się do nich nawet nie pofatygował.
Potem były wakacje, czas urlopów, który przeciągnął się na miesiące jesienne, więc trzecią pikietę udało się zorganizować dopiero w grudniu. Ta odniosła skutek niespodziewany, bo zamiast rozmów i zmian skończyła się zwolnieniem z pracy Zbigniewa Trochimiaka, listonosza z 36-letnim stażem i byłego wieloletniego działacza Solidarności. Oficjalny powód dyscyplinarki to utrata zaufania pracodawcy.
Zaufanie stracił tylko on, choć pikiety listonoszy miały miejsce też w innych miastach – w Opolu, Częstochowie, Zielonej Górze, Kole, Warszawie. Wszystkie odbywały się równolegle – w te same dni, o tych samych godzinach. A ponieważ za żadną z nich nie stał żaden z ponad 70 związków zawodowych działających w Poczcie Polskiej, pojawiły się głosy, że za ich koordynacją stoją oni. Oni, czyli syndykaliści.
Skuteczni
Krzysztof Wesołowski, aktywista Związku Syndykalistów Polski (sekcja Wrocław), nie ukrywa, że pocztowcy mogą liczyć na ich wsparcie. O tym, że z pocztą jest źle, wiedzieli od dawna. Zdaniem syndykalistów pocztowa Solidarność niewiele dba o ludzi, nic więc dziwnego, że ci zaczęli się aktywizować oddolnie, kontaktować z listonoszami z innych miast, organizować spotkania i pikiety. Tak bywa, gdy związki nic nie robią.
Dlatego kiedy syndykaliści postanowili im pomóc, w spotkaniach brali udział na wpół prywatnie, bez afiszowania się z własną nazwą. Jeśli ludzie tracą zaufanie do związków, niepotrzebne im kolejne organizacje, tylko pomoc. Konkretna i nienachalna.
Wesołowski tłumaczy, że ZSP nigdy się nie narzuca. Czeka, aż pracownicy sami się zgłoszą. Stara się też ich nie wyręczać. Pomaga organizować się, podpowiada, jak nawiązać kontakt z mediami i jak prowadzić rozmowy z pracodawcami. Wesołowski nieskromnie uważa, że syndykaliści są w tym działaniu skuteczniejsi niż tradycyjne związki zawodowe, które działają głównie na drodze prawnej, czyli negocjują. Problem w tym, że negocjacje nie zawsze wystarczają.
Syndykaliści wolą więc akcje bezpośrednie – organizują pikiety, happeningi, drukują i rozdają ulotki, a wszystko to nagłaśniają w prasie. Taka metoda działania pozwala pomagać wszystkim, nawet zatrudnianym przez agencje pracy pracownikom tymczasowym i tym na umowach śmieciowych, których związki omijają szerokim łukiem, bo z zasady nie pochylają się nad nikim, kto do nich nie należy.
Zresztą, jak twierdzą syndykaliści, coraz mniej pomagają też swoim. Dobrym przykładem jest poczta. Jej pracownicy straszeni byli zwolnieniami, tym, że na ich miejsce zostaną przyjęci Ukraińcy i więźniowie, przełożeni śledzili fanpage’a Listonosze Polska i wzywali na rozmowy dyscyplinujące najbardziej aktywnych członków. Związki nie reagowały.
Syndykaliści nie zostawiliby tego bez reakcji, ale ZSP, jak mówi Wesołowski, to organizacja specyficzna, niepodobna do innych. Składa się z siatki mniejszych grup, na czele których stoją delegaci. Od przewodniczących klasycznych związków zawodowych różni ich to, że nie mają władzy. Wszystkie decyzje podejmowane są wspólnie, a ponieważ u syndykalistów jest tak, że dół kontroluje górę, delegat może działać tylko w granicach wyznaczonych przez grupę. Albo szybko przestaje być delegatem.
Od innych związków zawodowych różni ich też to, że w zakładach pracy rejestrują związek tylko wtedy, gdy muszą. Wolą działać szerzej, bo jak tłumaczy Wesołowski, granica interesów nie przebiega między pracownikami, tylko między pracownikami a pracodawcami. Dlatego syndykaliści zachęcają wszystkich, by nie ograniczali się do działalności w swoich zakładach. Chodzi o to, żeby kasjer z supermarketu pomagał listonoszowi, listonosz robotnikowi w hucie, a robotnik kasjerowi. Dlaczego nie, skoro wszyscy są pracownikami najemnymi, mają podobne cele i problemy? Zwłaszcza gdy nie mogą liczyć na działający w zakładzie związek, co zdarza się coraz częściej.
Dla syndykalistów OPZZ czy Solidarność to firmy, które czerpią zyski ze swojej działalności. Od liczby członków zależy ilość pieniędzy, jakie dostają, więc na tym się właśnie koncentrują. W dodatku są mocno upolitycznione, co jeszcze bardziej utrudnia działalność na rzecz pracowników. Wesołowski zapewnia, że syndykalistów polityka nie interesuje, a na dowód przytacza obrazek ze spotkań protestujących pocztowców, kiedy przy jednym stole siedzieli anarchista z narodowcem. Bo chociaż potępiają postawy szowinistyczne i nacjonalistyczne, kiedy w grę wchodzi dobro pracowników, opcje polityczne schodzą na dalszy plan.
Zdradzeni
Zbigniew Trochimiak nie jest ani anarchistą, ani narodowcem. Jest, a raczej był, solidarnościowcem. Z krwi i kości. Do związku wstąpił w latach 80. Najtrudniejsze chwile przeżył z nim w 2008 r., kiedy po nieudanym, źle przygotowanym strajku dyrekcja poczty zwolniła dwóch spośród ponad 1 tys. strajkujących związkowców z Wrocławia. W tym właśnie jego.
Przez rok nie pracował. Związek wypłacał mu pensję, a gdy odwołał się od zwolnienia do sądu, zapewnił mu pomoc prawnika. Po roku został do pracy przywrócony, ale w jego ocenie było to pyrrusowe zwycięstwo. Rok bez pracy okazał się rokiem straconym, bez okresu składkowego, w dodatku nie dostał za bezprawne zwolnienie odszkodowania, więc czuł się skrzywdzony. Częściowo obwiniał za to Solidarność, bo wszystko zaczęło się od tego, że przywódcy związku źle ułożyli regulamin strajku.
To przykre doświadczenie nie zniechęciło go jednak do działalności związkowej. Dlatego gdy w Poczcie Polskiej zapanowała, jak mówi, epoka niewolnictwa, nie mógł nie zareagować. Jego zdaniem wielkich braków w zatrudnieniu nie ma, bo dziury zarząd zapycha Ukraińcami. Ale ci nie sprawdzają się, bo poczta wymaga pracy ponad siły. Wystarczy przypomnieć, że 10 lat temu zatrudniała 105 tys. osób, a teraz tylko 85 tys. Przy czym stan administracji niewiele się nie zmienił, więc większość zwolnionych to listonosze i panie z urzędów pocztowych. Nietrudno sobie wyobrazić, jak to wpłynęło na ich pracę.
Starzy listonosze są do tego przyzwyczajeni. Nowi – nie. Ukrainiec stara się, robi co może, ale gdy już nie może, to nie robi. Starzy robią więcej, niż mogą, tacy już są. Może dlatego, że stara kadra to ludzie o specjalnej mentalności – mają szacunek do człowieka, nie do pieniądza. A tylko taki listonosz jest listonoszem dobrym. Dziś o takiego trudno.
Chętnych nie ma, bo płace są żenujące. W ubiegłym roku związki wynegocjowały podwyżkę – dostali 270 zł. Nikogo to na kolana nie rzuciło, chętnych do pracy na poczcie od tego nie przybyło. A teraz jeszcze o jednego starego, czyli Trochimiaka, mniej.
On sam przyznaje, że nie zdziwiłby się, gdyby okazało się, że został zwolniony na wniosek Solidarności, bo na pikietach nie oszczędzał ani dyrekcji poczty, ani związkowców. Wiadomo, nikt nie lubi, kiedy wytyka mu się błędy. A jest co wytykać, bo związki zamiast bronić pracowników trzymają sztamę z pracodawcą. Nic dziwnego, że ci czują się bezkarni. Dlatego po 31 latach w szeregach Solidarności Trochimiak czuje, że został przez nią zdradzony.
Odpowiedzialni
Bogumił Nowicki, szef pocztowej Solidarności, karierę związkowca też zaczynał w latach 80. Pamięta dobrze 2008 r., wyrzuconego z pracy Trochimiaka i to, jak mu związek pomagał. Teraz nawet nie wiedział, że listonosze organizują pikiety.
Pocztowa Solidarność ma 12 tys. członków, co przekłada się na setki przypadków naruszeń praw pracowniczych. W 2016 r. zdarzył się dzień, że gdy po jakimś spotkaniu włączył telefon, miał 468 prób nawiązania kontaktu. Żartuje, że to nieoficjalny rekord świata, a poważnie dodaje, że świadczy to o tym, że nie jest przewodniczącym malowanym, że jest dla wszystkich, że każdy może się z nim spotkać, poprosić o radę lub pomoc. A jak nie spotkać, to chociaż porozmawiać przez telefon. Ale w sprawie ostatnich pikiet listonoszy nikt się z nim nie kontaktował, o protestach dowiadywał się z mediów. Chociaż akurat nie z tego powodu ich nie pochwala.
Lata 80. nauczyły go, że trzeba być ostrożnym. Członkom Solidarności łatwo było wtedy przykleić łatkę anarchistów, więc nauczył się, że trzeba działać zgodnie z prawem. Dobrą, choć bolesną szkołą był też 2008 r., kiedy po nieudanym strajku oskarżano ich o spowodowanie milionowych strat i straszono, że będą musieli je pokryć. Pamięta przerażonych strajkujących, którzy zastanawiali się nawet nad wyjazdem z kraju. Ciężkie czasy, które uświadomiły im, że najważniejsze jest bezpieczeństwo ludzi. Od tej pory starają się działać tak, by nie narażać żadnego związkowca.
Syndykalistom na tym nie zależy, tłumaczy Nowicki. Mogą sobie mówić i robić co chcą, bo za nic i za nikogo nie biorą odpowiedzialności. Nie chcą pomóc ludziom, chcą pomóc sobie.
Dlatego kiedy w ubiegłym roku związek zażądał 300 zł podwyżki dla ponad 60 tys. najmniej zarabiających pocztowców (bez kadry kierowniczej, nawet tej niższej, której też się podwyżka należy), syndykaliści zaczęli krzyczeć, że to za mało i zażądali 1000 zł. Nieważne, że to żądania nierealne, że taka podwyżka doprowadziłaby spółkę do upadłości. Nie chodzi przecież o to, by coś osiągnąć. Chodzi o to, by się pokazać.
Nowicki ma świadomość, że podwyżki wynegocjowane przez Solidarność nie są wystarczające i że musi nastąpić ciąg dalszy. Ważne jednak, że został zrobiony pierwszy krok i Nowicki nie rozumie, jak pokrzykiwanie na ulicy miałoby pomóc w zrobieniu kolejnych.
Ideowo obcy
Związek Syndykalistów Polski nawiązuje do idei działającego przed wojną Związku Syndykalistów Polskich. Na swojej stronie internetowej syndykaliści piszą, że są „organizacją dążącą do zastąpienia społeczeństwa opierającego się na wyzysku oraz hierarchii społeczeństwem składającym się z równych i wolnych jednostek”. Co wielu odczytuje jako zachętę do anarchii.
Zrzeszyli się 10 lat temu, ale głośniej zrobiło się o nich dopiero niedawno, przy okazji akcji protestacyjnych w sieci polskich marketów Dino. Od kilku miesięcy znów pojawiają się w mediach, bo walkę rozpoczęli w kolejnej sieci – POLOmarket. Podczas pikiet zarzucają pracodawcy podpisywanie niezgodnych z prawdą raportów kasowych, nierespektowanie praw osób niepełnosprawnych czy absurdalny system kar, według którego udzielano nagan nawet podczas urlopów. Aktywni są również w dużych korporacjach, takich jak Amazon, Citibank, Roche, Lagardere. Ale bez wątpienia najwięcej rozgłosu przyniosła im akcja wspierająca pocztowców. Nie ukrywają, że również z tego powodu jest to dla nich akcja ważna.
Ponieważ działają jako organizacja, uważają, że nie obowiązują ich ograniczenia prawne, dotyczące tradycyjnych związków zawodowych. Zresztą ramy narzucone przez ustawę o związkach są ich zdaniem przestarzałe i nieprzydatne, choćby w branży gastronomicznej albo w przypadku osób pracujących w małych firmach czy agencjach pracy tymczasowej, gdzie bardzo trudno lub w ogóle nie da się założyć związku zawodowego. Więc działają poza nimi.
Zdarza się, że pracodawca pozwie ich do sądu o naruszenie dóbr osobistych, a inne związki zarzucą, że szkodzą całemu ruchowi związkowemu. Bogumił Nowicki, który uważa ich za dążący do likwidacji struktur państwa związek anarchistyczny, nie wyklucza, że chcą też rozbicia poczty na mniejsze spółki, co z pewnością ucieszyłoby największego konkurenta poczty, firmę DHL. Ale nie Nowickiego.
Nowicki chce, by państwo istniało, było silne i żeby zadbało o pocztę, bo poczta na to zasługuje. Przez te wszystkie lata istnienia firma była sumiennym płatnikiem wszystkich danin, rocznie odprowadzała do budżetu kwoty na poziomie miliarda złotych. Żadnej szarej strefy, płacenia pod stołem. Więc nie kryje, że idee syndykalistów są mu całkowicie obce.
Na szczęście zna ich tylko z literatury i internetu. Bliżej poznać nie chce. Zwłaszcza po tym, jak w ubiegłym roku, po krytyce syndykalistów wspierających protesty pocztowców, dostał dziesiątki anonimowych e-maili, w których pobrzmiewały echa wojny domowej w Hiszpanii i pojawiły się szubienice.
Silni
POLOmarket twierdzi, że w protestach organizowanych przez syndykalistów pod placówkami sieci nie jest zaangażowany żaden z jej obecnych pracowników. Bierze w nich udział kilku byłych pracowników i osoby nigdy z siecią niezwiązane, a sposób ich działania obliczony jest przede wszystkim na zyskanie rozgłosu w mediach. Dlatego na wypracowanie jakiegokolwiek kompromisu nie ma szans.
Podobnie ocenia sprawę Poczta Polska. Justyna Siwek, rzecznik prasowy spółki, tłumaczy, że przez ostatnie dwa lata pensje listonoszy wzrosły o 800 zł, nie wspominając o przywróconych premiach i rozbudowanym pakiecie socjalnym. Przypomina, że przed 2016 r. przez kilka lat w firmie nie było żadnych podwyżek. I retorycznie pyta, gdzie wtedy byli syndykaliści?
Nie rozumie też formułowanych przez nich zarzutów o zatrudnianie Ukraińców. Poczta nie prowadzi żadnych specjalnych działań, by ich zachęcić do pracy. Jeżeli zgłoszą się do rekrutacji, traktowani są tak samo jak inni kandydaci. Obecnie w spółce pracuje nieco ponad 60 cudzoziemców, różnych narodowości – na 25 tys. listonoszy zatrudnionych na umowę o pracę. A poza tym poczta to poważna spółka skarbu państwa, musi działać zgodnie z prawem, więc pracowników mogą reprezentować wyłącznie zakładowe organizacje związkowe. To z nimi ustalany jest regulamin premiowania czy zakładowy układ zbiorowy pracy. I tylko z nimi prowadzone są rozmowy na temat wynagrodzeń. Inaczej być nie może.
Między innymi dlatego Marek Lewandowski, rzecznik prasowy Komisji Krajowej NSZZ Solidarność, jest przekonany, że najlepszą formą organizacji pracowniczych są związki zawodowe. Nie przeszkadza mu więc, że wciąż pojawiają się nowe. Jeśli uważacie, że źle działamy, załóżcie własny związek, powtarza jak mantrę.
Od razu jednak dodaje, że dla niego siła związku bierze się z liczebności, więc zarzutów syndykalistów, że Solidarności zależy na liczbie członków, nie rozumie. Oczywiście, że zależy. Pieniądze też są ważne, bo bez nich związku nie stać na szkolenia i dobrych ekspertów. Nie rozumie też zarzutu o upolitycznienie. Polityka to jedno z narzędzi pracy. Ważne, bo 90 proc. pracy związkowców to negocjacje. Słabe związki krzyczą i nic z tego nie wynika. Silne siadają do stołu.
Zdaniem Lewandowskiego o skuteczności tej strategii „Solidarność” nie musi nikogo przekonywać. Wystarczy spojrzeć na to, co związek osiągnął przez ostatnie dwa lata, by wspomnieć choćby o przywróceniu wieku emerytalnego czy podniesieniu minimalnej stawki godzinowej do 13 zł. Więc chociaż życzy szczęścia syndykalistom, nie ma złudzeń, że będą równie skuteczni. O sile nie mówiąc.
Gdyby byli silni, na prawnika dla zwolnionego Trochimiaka nie musieliby się składać koledzy. | http://forsal.pl/praca/aktualnosci/artyk.....lisci.html
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|