W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
EKONOMIA: kryzys w USA dlaczego tak a nie inaczej  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena: Brak ocen
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Odsłon: 1143
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sknerus




Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 45
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:03, 06 Lut '08   Temat postu: EKONOMIA: kryzys w USA dlaczego tak a nie inaczej Odpowiedz z cytatem

Punktem wyjścia dla mnie będzie artykuł: Dr Krassimira Petrova który uważam za barzdzo trafny i godny zamieszczenia oraz w nawiązaniu do niego chciałbym zachęcic do dyskusji na opisany przezemnie temat bo o nią mi głównie chodzi dlatego ,że to co teraz robi USA czy inna grupa która tam trzyma wszystkich w zasięgu swoich wplywów będzię kluczową rozgrywką jeżeli chodzi o faktyczną dominację na świecie w XXI wieku .
MIŁEJ LEKTURY I ZACHĘCAM DO DEBATY.

P.S Tutaj zamieszczam pierwszy fragment opracowania dalsze części zamieszczę w miarę dostępu do wolnego czasu .

I. Ekonomia imperiów .



Pozycja Stanów Zjednoczonych umacniała się przez całą pierwszą połowę XX w. w miarę jak słabła pozycja Wielkiej Brytanii, której pieniężne i imperialne bankructwo było usankcjonowane wspieraniem przez amerykańskie finanse. Szczególnie korzystną dla Amerykanów sytuację międzynarodową przyniósł jednak dopiero koniec II wojny światowej. Większość krajów pogrążona była w ruinie, a USA nie tylko nie były zniszczone, ale dodatkowo posiadały około 80% światowych rezerw złota. W tych właśnie okolicznościach w małej miejscowości Bretton Woods w 1945 r. narodził się system, który zadecydował o późniejszym światowym ładzie monetarnym. Z ekonomicznego punktu widzenia zawarta umowa oznaczała, że dolar zostanie światową walutą rezerwową. Stany Zjednoczone namówiły bowiem pozostałe kraje do oparcia swoich walut na dolarze, same zaś zobowiązały się do zagwarantowania jego wymienialności na złoto. Oczywiście przywilej ten miał dotyczyć tylko zagranicznych rządów, a nie obywateli USA czy nawet zagranicznych instytucji prywatnych. W ten sposób powstała międzynarodowa piramida finansowa, w której Stany Zjednoczone drukowały dolary, które z jednej strony były wymienialne na złoto po pewnym ustalonym kursie, z drugiej zaś także po ustalonym kursie mogły być wymienione na pozostałe waluty. Jeśli dodatkowo przypomnimy, że wszystkie kraje miały zreformowany na amerykańską modłę system bankowy, pozwalający zwiększać podaż pieniądza proporcjonalnie do posiadanych rezerw, natychmiast staje się jasne, że system z Bretton Woods służył legitymizacji globalnego podatku, który nakładały Stany Zjednoczone na resztę świata. Oto bowiem amerykański bank centralny drukował pieniądze, wymieniał je po stałym kursie, powiedzmy na franki, po czym sprowadzał do USA francuskie dobra. Francuski bank centralny przyjmował dolary rejestrując je jako wzrost rezerw pozwalający na proporcjonalny wzrost podaży pieniądza. Trzymanie dolarów było w pewnym sensie opłacalne nie tylko ze względu na to, że pozwalało prowadzić własną politykę monetarną, ale też dlatego, że na mocy umowy dolary miały – przynajmniej teoretycznie – podlegać wymianie na złoto. USA miały tym sposobem wyraźny deficyt w handlu zagranicznym – import przewyższał eksport – ale, jak ujął to doradca prezydenta de Gaulle'a, Jacques Rueff, był to „deficyt bez łez", gdyż za nadwyżki importu nie trzeba było płacić eksportem. Najważniejszym towarem eksportowym Stanów Zjednoczonych była inflacja.



Pod koniec lat 60. zwiększyły się naciski, aby USA spłaciły swoje wierzytelności wymieniając dolary na złoto. Naturalnie, nawet zakładając dobrą wolę rządu amerykańskiego, był to postulat nie do zrealizowania, gdyż ilość pieniędzy dawno przerosła ilość kruszcu w Forcie Knox. W tej sytuacji prezydent Nixon zdecydował się na „oddłużenie" Ameryki i 15 sierpnia 1971 r. ogłosił zawieszenie wymienialności dolara na złoto. Manewr ten był ostatecznym potwierdzeniem roli i siły USA na świecie, o czym najlepiej może świadczyć fakt, że ta bez wątpienia największa i najbardziej spektakularna kradzież świata nie napotkała w zasadzie nawet cienia sprzeciwu ze strony okradanych państw.



Napiętą sytuację międzynarodową dodatkowo skomplikował wówczas dodatkowo kryzys naftowy związany z wojną Jom Kipur z 1973 r. i embargo nałożone przez państwa OPEC na sojuszników Izraela, w tym na Stany Zjednoczone. Rozwój wypadków zmuszał Waszyngton do uporania się z dwoma różnymi problemami. Po pierwsze, aby móc utrzymać status gospodarczego imperialisty, trzeba było w jakiś sposób zapewnić dalszą „wymienialność" dolara, to znaczy znaleźć dobry powód, dla którego wciąż korzystne byłoby trzymanie dolarów i finansowanie amerykańskiego długu. Po drugie należało upewnić się, że niebezpieczeństwo kryzysu naftowego już się nie powtórzy – chyba że pod amerykańskie dyktando.



Ponieważ kluczową rolę wśród państw OPEC odgrywała Arabia Saudyjska, to do niej właśnie skierowana była opracowana w Waszyngtonie i w pewnym sensie przypominająca stare wzorce dolarowej dyplomacji umowa. Nixon oferował saudyjskiej rodzinie królewskiej ochronę i polityczne wsparcie, a także pomoc w „wejściu w XX wiek", ale pod dwoma warunkami. Po pierwsze Arabia Saudyjska, jako jeden z największych producentów ropy i kraj posiadający około 25% zasobów światowych tego surowca, miała gwarantować, aby mimo fluktuacji cena „czarnego złota" zawsze pozostawała w akceptowalnych dla USA widełkach i aby nigdy już nie powtórzyło się dramatyczne w skutkach embargo. Po drugie Saudyjczycy mieli odtąd akceptować tylko dolary w zamian za swą ropę i doprowadzić do przyjęcia tej zasady przez resztę państw OPEC. Tak zarobione petrodolary miały być inwestowane w obligacje rządu amerykańskiego, który z kolei zobowiązywał się za zarobione odsetki modernizować Arabię Saudyjską. Innymi słowy odsetki skumulowane na miliardowych dochodach z handlu saudyjską ropą miały być użyte na opłacenie amerykańskich firm (m.in. takich jak Halliburton, Bechtel, Brown&Root), które podejmowały się zamienić zacofane, lecz bogate państwo w nowoczesne, uprzemysłowione i przyjazne dla biznesu centrum naftowe. Trudno byłoby chyba rządowi amerykańskiemu wynegocjować lepszy układ. Udało się, bowiem nie tylko zagwarantować byt finansowy imperium i dalszą ściągalność podatków, ale także przejąć ścisłą kontrolę (a poprzez długoletnie kontrakty także swego rodzaju współzależność) nad jednym z najpotężniejszych państw bliskowschodnich.



Istotą ładu finansowego, który wyłonił się w połowie lat 70. był nowy rodzaj wymienialności dolara – tym razem nie na złoto, lecz na ropę. W miarę postępującego rozwoju gospodarczego wszystkie kraje potrzebowały ropy, a potencjalne skutki jej niedoboru dostatecznie obnażył kryzys naftowy. Ponieważ zaś ropę można było kupić tylko za dolary, to nagle pojawił się nowy powód dla ich trzymania. Stany Zjednoczone dalej mogły prowadzić swój eksport inflacji, doprowadzając do tego, że deficyt handlowy w 2005 r. wynosił ponad 700 miliardów dolarów. Status dolara jako hegemona walutowego, a USA jako imperium światowego zależy więc w bardzo istotnym stopniu od tego, jak bardzo inne państwa potrzebują zielonych banknotów. Naturalnie siła gospodarcza jest niczym bez siły politycznej, ale ta ostatnia może się umacniać jedynie dzięki tej pierwszej. Dlatego właśnie bardzo niebezpieczne dla Stanów Zjednoczonych są wszelkie ruchy na międzynarodowej scenie politycznej zmierzające do podważanie statusu dolara i deprecjacji jego siły.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sknerus




Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 45
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:06, 06 Lut '08   Temat postu: KONOMIA - kryzys w USA dlaczego tak a nie inaczej Odpowiedz z cytatem

Jeśli jakiś bank centralny drukuje pieniądze i chce w ten sposób zakupywać za granicą dobra, to jego waluta zaczyna się szybko deprecjonować – zagranica nie widzi powodu, aby trzymać się psującej się waluty i przerzuca się na inną. Tak jednak nie jest w przypadku dolarów, ponieważ istnieją ważne instytucjonalne powody – np. organizacja międzynarodowych giełd towarowych – dla zagranicy, aby te dolary trzymać. To sztucznie podbija ich wartość i umożliwia Ameryce ciągłą inflację, przerzucaną na inne kraje. Dlatego też nagłe odejście od dolara przez zagranicę byłoby groźne dla amerykańskiego imperium.



Potwierdzającym to przykładem może być niechęć, z jaką USA patrzą na dywersyfikację rezerw walutowych przez banki centralne dalekowschodnich gigantów. Jednak chyba jeszcze wyraźniejszej ilustracji dostarczyła niedawna interwencja amerykańskich wojsk w Iraku. Stosunkowo rzadko wspomina się o tym, że pod koniec 2000 r. Saddam Husajn zdecydował się przejść na euro w rozliczeniach za ropę, a także wymienić na euro 10 miliardów dolarów irackich rezerw. Chociaż przewidywano, że ten krok przyniesie Irakijczykom ogromne straty, było to w istocie bardzo sprytne posunięcie, gdyż euro umocniło się od tego czasu o ponad 17% w stosunku do dolara.

Państwo narodowe opodatkowuje własnych obywateli; imperium opodatkowuje inne państwa narodowe. Historia imperiów, od hellenistycznego i rzymskiego po osmańsko-tureckie i brytyjskie, poucza nas, że ekonomicznym fundamentem każdego bez wyjątku imperium jest opodatkowanie innych narodów. Zdolność imperium do narzucania podatków zawsze opiera się na lepszej i silniejszej gospodarce, a w konsekwencji - na lepszym i silniejszym wojsku. Część podatków ściąganych od poddanych szła na podnoszenie stopy życiowej obywateli imperium; część zaś służyła dalszemu wzmacnianiu dominancji militarnej niezbędnej do egzekwowania owych podatków.

Historycznie rzecz biorąc, kraje podporządkowane składały daniny w rozmaitych formach - zwykle w złocie i srebrze tam, gdzie kruszce te miały walor pieniądza, ale nieraz także w postaci niewolników, żołnierzy, ziemiopłodów, bydła czy innych produktów i surowców naturalnych, w zależności od tego, jakich dóbr gospodarczych imperium żądało a kraj podwładny był w stanie dostarczyć. Dawniej opodatkowanie na rzecz imperium miało zawsze formę bezpośrednią: państwo podporządkowane przekazywało te dobra gospodarcze wprost do imperium.

Dlatego w XX wieku, faktycznie po raz pierwszy w historii, Ameryce udało się opodatkować świat nie wprost - za pośrednictwem inflacji. Zamiast bezpośrednio domagać się podatku, jak czyniły to wszystkie poprzednie imperia(w różnych tworzonych przez historię formach), USA rozprowadziły po świecie, w zamian za towary, własną walutę bez pokrycia - dolary - z zamiarem późniejszego doprowadzenia do ich inflacji i dewaluacji. To z kolei umożliwiało odkupienie każdego następnego dolara za mniejszą ilość dóbr - właśnie owa różnica [między ilością dóbr importowanych a eksportowanych] stanowiła imperialny podatek spływający do Stanów Zjednoczonych. A oto, jak do tego doszło.

W początkach XX wieku gospodarka USA uzyskała dominującą pozycję w świecie. Dolar amerykański był wówczas ściśle związany ze złotem, toteż jego wartość ani nie rosła, ani nie malała, lecz była wciąż równa tej samej ilości złota. Wielki Kryzys, z poprzedzającą go inflacją w latach 1921 - 1929 oraz napęczniałymi deficytami budżetowymi w latach następnych, pokaźnie zwiększył ilość waluty w obiegu - dalsze utrzymywanie jej pokrycia w złocie stało się niemożliwe. To skłoniło Roosevelta do zniesienia w 1932 r. sprzężenia między wartością dolara a wartością złota. Aż do tego momentu USA mogły co prawda dominować w gospodarce światowej, ale, w sensie ekonomicznym, nie były jeszcze imperium. Stała wartość dolara i jego wymienialność na złoto nie pozwalała Amerykanom ekonomicznie wykorzystywać innych krajów.

Amerykańskie imperium w sensie ekonomicznym narodziło się w Bretton Woods w 1945 r. Wprawdzie dolar nie był już w pełni wymienialny na złoto, ale ową wymienialność na złoto zagwarantowano rządom innych państw - i tylko im. Tym samym dolar stał się walutą rezerwową całego świata. Było to możliwe, ponieważ w czasie II wojny światowej Stany Zjednoczone zaopatrywały aliantów żądając zapłaty w złocie, dzięki czemu zgromadziły u siebie znaczną część światowych zasobów tego kruszcu. Imperium nie mogłoby zaistnieć, gdyby, zgodnie z postanowieniami z Bretton Woods, podaż dolara pozostała ograniczona i nie przekraczała wartości dostępnego złota. Umożliwiałoby to pełną wymianę dolarów z powrotem na złoto. Jednak polityka "armaty i masła" z lat sześćdziesiątych miała typowy charakter imperialny: podaż dolara zwiększano nieustannie, żeby finansować wojnę w Wietnamie i projekt "wielkiego społeczeństwa" L. B. Johnsona. Większość owych dolarów trafiała za granicę w zamian za towary sprzedawane do USA bez szans na odkupienie ich po tej samej cenie. Wzrost zasobów dolarowych zagranicy wywoływany przez nieustanny deficyt handlowy Stanów Zjednoczonych był równoznaczny z opodatkowaniem - z klasycznym podatkiem inflacyjnym nakładanym przez dany kraj na własnych obywateli, tyle że tym razem był to podatek inflacyjny nałożony przez USA na resztę świata.

Kiedy zagranica zażądała w latach 1970-1971 wymiany posiadanych dolarów na złoto, 15 sierpnia 1971 rząd USA ogłosił niewypłacalność. Wprawdzie opinię publiczną karmiono frazesami o "zerwaniu więzi między dolarem a złotem", ale w rzeczywistości odmowa spłaty w złocie była aktem bankructwa rządu Stanów Zjednoczonych. W gruncie rzeczy USA ogłosiły się wtedy imperium. Wyciągnęły z reszty świata ogromną ilość dóbr, nie mając zamiaru ani możliwości ich zwrócić, a bezsilny świat musiał się z tym pogodzić - świat został opodatkowany i nic nie mógł na to poradzić.

Od tego momentu, aby Stany Zjednoczone mogły utrzymać status imperium i nadal ściągać podatki, reszta świata musiała w dalszym ciągu akceptować - jako zapłatę za dobra ekonomiczne - stale tracące na wartości dolary. Musiała też gromadzić ich coraz więcej. Trzeba było więc dać światu jakiś powód do gromadzenia dolarów, a powodem tym stała się ropa.

Gdy coraz wyraźniej było widać, że rząd USA nie zdoła wykupić swych dolarów płacąc za nie złotem, zawarł on w latach 1972-73 żelazną umowę z Arabią Saudyjską: USA będą wspierać władzę królewskiej rodziny Saudów, a w zamian za to kraj ten będzie sprzedawał ropę wyłącznie za dolary. Śladem Arabii Saudyjskiej miała podążyć reszta państw OPEC. Ponieważ świat musiał kupować ropę od arabskich krajów naftowych, utrzymywał rezerwy dolarowe, aby mieć czym za nią płacić. Świat potrzebował coraz więcej ropy, a jej ceny szły stale w górę, toteż popyt na dolary mógł tylko wzrastać. Wprawdzie dolarów nie można już było wymienić na złoto, ale za to stały się one wymienialne na ropę naftową.

Sens ekonomiczny wspomnianej umowy sprowadzał się do tego, że dolar miał pokrycie w ropie naftowej. Dopóki tak było, świat musiał gromadzić coraz większe sumy dolarów, ponieważ były one niezbędne, aby móc kupić ropę. Tak długo jak dolar był jedynym dopuszczalnym środkiem płatności za ropę, miał on zagwarantowaną dominację w świecie, a amerykańskie imperium mogło dalej ściągać podatki z całego świata. Gdyby dolar, z jakiegokolwiek powodu, stracił pokrycie w ropie naftowej, amerykańskie imperium przestałoby istnieć. Trwanie imperium wymagało więc, aby ropa była sprzedawana wyłącznie za dolary. Wymagało ponadto, aby rezerwy ropy pozostawały rozproszone pomiędzy osobne, suwerenne państwa nie dość silne politycznie bądź militarnie, żeby móc żądać zapłaty za ropę w jakiejś innej formie. Gdyby ktoś zażądał innej zapłaty, należało go przekonać do zmiany zdania - poprzez naciski polityczne albo środkami militarnymi.

Człowiekiem, który faktycznie zażądał za ropę zapłaty w euro był, w 2000 r., Saddam Hussein. W pierwszej chwili jego życzenie zostało wyśmiane, później było lekceważone, ale kiedy stawało się coraz jaśniejsze, że jego zamiary są poważne, zaczęto wywierać na niego polityczną presję, aby zmienił zdanie. Kiedy również inne kraje, takie jak Iran, zażyczyły sobie zapłaty w innych walutach, przede wszystkim w euro i w jenach, dolar znalazł się w realnym niebezpieczeństwie. Taka sytuacja wymagała akcji karnej. W Bushowskiej operacji "Szok i Przerażenie" w Iraku nie chodziło o nuklearny potencjał Saddama, o obronę praw człowieka, o propagowanie demokracji, ani nawet o zagarnięcie pól naftowych; chodziło o obronę dolara, a tym samym - amerykańskiego imperium. Chodziło o pokazanie światu, że każdy kto zażąda zapłaty za ropę w walucie innej niż dolar USA, będzie przykładnie ukarany.

Wielu krytykowało Busha za to, że wszczął wojnę, aby zająć irackie pola naftowe. Krytycy ci jednak nie potrafili wytłumaczyć, dlaczego Bushowi zależało na zajęciu owych złóż - przecież mógł po prostu wydrukować puste dolary i uzyskać za nie tyle ropy, ile tylko mu było potrzeba. Musiał więc mieć inny powód do inwazji na Irak.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sknerus




Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 45
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:08, 06 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Historia uczy, że imperium ma dwa uzasadnione powody do toczenia wojen: (1) w obronie własnej; albo (2) aby uzyskać poprzez wojnę jakieś korzyści. W każdym innym wypadku, co po mistrzowsku wykazał Paul Kennedy w "The Rise and Fall of the Great Powers", wysiłek wojenny wyczerpie jego zasoby ekonomiczne i przyczyni się do jego rozpadu. Mówiąc językiem ekonomicznym, aby imperium wszczęło i prowadziło wojnę, korzyści muszą przewyższać koszty militarne i społeczne. Korzyści z opanowania irackich złóż ropy z trudem usprawiedliwiają długofalowe, rozłożone na wiele lat koszty operacji wojskowej. Bush musiał natomiast uderzyć na Irak, aby bronić swego imperium. Potwierdzają to fakty: w dwa miesiące od momentu inwazji, program "Ropa za żywność" został wstrzymany, irackie konta prowadzone w euro przestawione z powrotem na dolary, a ropa znów była sprzedawana wyłącznie za walutę USA. Przywrócono globalną supremację dolara. Bush triumfalnie zstąpił z myśliwca i obwieścił pomyślne zakończenie misji - udało mu się obronić dolara, a wraz z nim - amerykańskie imperium.

II. Irańska Giełda Naftowa

Władze Iranu w końcu opracowały ostateczną broń "jądrową", która może błyskawicznie unicestwić system finansowy leżący u podstaw amerykańskiego imperium. Tą bronią jest Irańska Giełda Naftowa, której inaugurację planowano na marzec 2006 [otwarcie giełdy opóźniło się, ale ma nastąpić w najbliższym czasie - przyp. red.]. Ma ona być oparta na mechanizmie handlu ropą rozliczanym w euro. W kategoriach ekonomicznych projekt ten stanowi znacznie większą groźbę dla hegemonii dolara niż wcześniejsze posunięcie Saddama. W ramach transakcji giełdowych bowiem każdy chętny będzie mógł kupić albo sprzedać ropę za euro, bez żadnego pośrednictwa dolara. Możliwe, że w takiej sytuacji prawie wszyscy chętnie przyjmą system rozliczeń w euro.

Europejczycy, zamiast kupować i trzymać dolary, aby zabezpieczyć swe płatności za ropę, będą mogli płacić własną walutą. Przejście na rozliczenia w euro w transakcjach naftowych nadałoby euro status światowej waluty rezerwowej - z korzyścią dla Europejczyków, z niekorzyścią dla Amerykanów.
Chińczycy i Japończycy będą szczególnie zainteresowani nową giełdą, gdyż umożliwi im drastyczne zmniejszenie swych ogromnych rezerw dolarowych i ich dywersyfikację, co będzie dla nich ochroną przed następstwami deprecjacji dolara. Część posiadanych dolarów będą chcieli nadal zatrzymać; drugiej części być może w ogóle się pozbędą; trzecią część zachowają na pokrycie dolarowych płatności w przyszłości, tym razem już bez odnawiania tych rezerw, a przechodząc stopniowo na rezerwy w euro.

Rosjanie mają żywotny interes ekonomiczny w przejściu na euro - większość wymiany handlowej prowadzą właśnie z krajami europejskimi, z krajami - eksporterami ropy naftowej, z Chinami oraz z Japonią. Przejście na rozliczeniach w euro natychmiast uwidoczni się w handlu z pierwszymi dwoma blokami, a z czasem także ułatwi handel z Chinami i Japonią. Ponadto Rosjanie, zdaje się, z niechęcią trzymają dolary, które tracą na wartości, skoro ich nowym objawieniem jest rozliczanie się w złocie. Poza tym, w Rosji odżył nacjonalizm, i jeśli przejście na euro miałoby być dotkliwym ciosem dla Ameryki, z przyjemnością go zadadzą i będą z satysfakcją się przyglądać, jak imperium krwawi.

Arabskie kraje eksportujące ropę chętnie będą przyjmować euro jako środek dywersyfikacji ryzyka wobec piętrzących się gór dewaluujących się dolarów. Te kraje także, podobnie jak Rosja, handlują przede wszystkim z krajami Europy, a zatem będą preferować walutę europejską, zarówno ze względu na jej stabilność, jak i dla ograniczenia ryzyka walutowego, nie mówiąc już o motywie ideologicznym - dżihadzie przeciwko Niewiernemu Wrogowi albo innej złej Rosji czy Koreji PŁN.

Tylko Brytyjczycy znajdą się między młotem a kowadłem. Ze Stanami Zjednoczonymi łączy ich wieczne strategiczne partnerstwo, ale równocześnie naturalnie ciążą ku Europie. Jak dotąd mieli wiele powodów, aby trzymać z tym, który wygrywa. Kiedy jednak zobaczą, że ich blisko stuletni partner upada, czy będą wytrwale trwać u jego boku, czy też go dobiją? Nie należy jednak zapominać, że obecnie dwie wiodące giełdy naftowe to nowojorski NYMEX i londyńska Międzynarodowa Giełda Ropy Naftowej (International Petroleum Exchange - IPE), obie praktycznie w rękach Amerykanów. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że Brytyjczycy będą musieli pójść na dno razem z tonącym okrętem, w przeciwnym bowiem razie strzeliliby sobie w nogi, szkodząc własnym interesom na londyńskiej IPE. Warto zauważyć, że bez względu na retorykę objaśniającą powody utrzymania funta szterlinga, Brytyjczycy nie przeszli na euro najprawdopodobniej właśnie dlatego, że sprzeciwiali się temu Amerykanie: gdyby tak się stało, londyńska IPE musiałaby się przestawić na euro, tym samym zadając śmiertelną ranę dolarowi i strategicznemu partnerowi Wielkiej Brytanii.
W każdym razie bez względu na to, co postanowią Brytyjczycy, jeśli Irańska Giełda Naftowa nabierze tempa, liczące się siły interesu - europejskie, chińskie, japońskie, rosyjskie i arabskie - z zapałem przyjmą w rozliczeniach euro, a wówczas los dolara będzie przypieczętowany. Amerykanie nie mogą do tego dopuścić, i użyją, jeśli zajdzie konieczność, szerokiego wachlarza strategii, aby powstrzymać lub zahamować funkcjonowanie planowanej giełdy:

* Sabotaż giełdy - mógłby polegać na wprowadzeniu wirusa komputerowego, ataku na sieć, system łączności lub serwery, rozmaitych naruszeniach bezpieczeństwa serwerów, albo też na zamachu bombowym na główne i pomocnicze obiekty giełdy w stylu 11 września.
* Zamach stanu - zdecydowanie najlepsza strategia długoterminowa, jaką dysponują Amerykanie.
* Wynegocjowanie takich warunków i ograniczeń prowadzenia giełdy, które będą do przyjęcia dla USA - inne znakomite rozwiązanie dla Amerykanów. Oczywiście, rządowy zamach stanu jest strategią wyraźnie preferowaną, gdyż zagwarantowałby, że giełda wcale nie będzie funkcjonować, a więc niebezpieczeństwo dla amerykańskich interesów będzie zażegnane. Gdyby jednak próby sabotażu czy zamachu stanu się nie powiodły, wówczas negocjacje byłyby z pewnością najlepszą dostępną opcją.
* Wspólna rezolucja wojenna ONZ - tę będzie bez wątpienia trudno uzyskać, zważywszy na interesy wszystkich pozostałych państw członkowskich Rady Bezpieczeństwa. Gorączkowa retoryka o tym, jak to Irańczycy opracowują broń jądrową niewątpliwie ma na celu utorowanie drogi do tego typu działań.
* Jednostronne uderzenie nuklearne - to byłby straszliwy wybór strategiczny, z tych samych względów, co strategia następna - jednostronna wojna totalna. Do wykonania tej brudnej roboty Amerykanie prawdopodobnie posłużyliby się Izraelem.
* Jednostronna wojna totalna - to jawnie najgorszy możliwy wybór strategiczny. Po pierwsze, zasoby wojskowe USA zostały już nadwerężone przez dwie poprzednie wojny. Po drugie, Amerykanie jeszcze bardziej zraziliby do siebie inne silne narody. Po trzecie, państwa posiadające największe rezerwy dolarowe mogłyby się zdecydować na cichą zemstę w postaci pozbycia się swoich gór dolarów, tym samym utrudniając Stanom Zjednoczonym dalsze finansowanie ich ambitnych wojowniczych planów. Po czwarte wreszcie, Iran ma strategiczne sojusze z innymi silnymi narodami, co mogłoby doprowadzić do ich zaangażowania się w wojnę; mówi się, że Iran ma takie przymierze z Chinami, Indiami i Rosją, znane pod nazwą Szanghajskiej Grupy Współpracy, a także osobny pakt z Syrią.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sknerus




Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 45
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:09, 06 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W Deklaracji wyraźnie pobrzmiewają echa wypowiedzi przedstawicieli władz Rosji o wspieranym przez Zachód eksporcie „demokratycznych rewolucji", mającym na celu osłabienie wpływów rosyjskich „w tradycyjnej sferze odpowiedzialności Moskwy".

Podobne znaczenie miała obecność na szczycie prezydenta Ahmadineżada i prośba o przyjęcie Iranu do SOW. Uczestnictwo Iranu w takiej organizacji osłabiłoby efekt bojkotu dyplomatycznego Iranu przez kraje Zachodu. Władze w Teheranie uznały też prawdopodobnie, że przyłączenie się do SOW wzmocnić może ich pozycję wobec USA i UE w negocjacjach dotyczących irańskiego programu nuklearnego.

Oba te fakty świadczą o chęci umocnienia politycznej pozycji niechętnych ekspansji politycznej i ideologicznej Zachodu (a w szczególności USA), poprzez wzmocnienie znaczenia organizacji. Zainteresowanie Iranu SOW wskazuje, że organizacja ta może stać się forum dla wszystkich państw regionu (a może nawet krajów spoza niego), niezadowolonych z dominującej pozycji USA na świecie. Równocześnie potencjał krajów regionu (przede wszystkim chodzi o surowce energetyczne), stanowić może podstawę dla współdziałania krajów SOW.

Bez względu na to, która strategia zostanie wybrana, z czysto ekonomicznego punktu widzenia można stwierdzić, że o ile Irańska Giełda Naftowa nabierze rozpędu, główne potęgi gospodarcze z zapałem zaczną z niej korzystać, a to pociągnie za sobą zgon dolara. Upadanie dolara dramatycznie przyspieszy amerykańską inflację i stworzy presję na dalszy wzrost długoterminowych stóp procentowych w USA. W tym momencie Bank Rezerwy Federalnej znajdzie się między Scyllą a Charybdą - między groźbą deflacji a hiperinflacji - i będzie musiał pospiesznie albo zażyć swoje "klasyczne lekarstwo" deflacyjne, polegające na podniesieniu stóp procentowych, co wywoła poważną depresję gospodarczą, zapaść na rynku nieruchomości oraz załamanie się rynku obligacji, akcji i walorów pochodnych, a w następstwie - totalny krach finansowy, albo, alternatywnie, wybrać wyjście weimarskie, czyli inflacyjne, a więc utrzymać na siłę oprocentowanie obligacji długoterminowych, odpalić "helikoptery" i "zatopić" rynek powodzią dolarów, ratując przed bankructwem liczne fundusze długoterminowe (LTCM) i wywołując hiperinflację.



Fundusz LTCM (Long Term Capital Management) - utworzony przez profesorów i noblistów z dziedziny ekonomii - miał być łatwym sposobem na ogromne pieniądze. Ale rzeczywistość przerosła noblistów. LTCM miał w sobie łączyć zupełnie nowe strategie i instrumenty finansowe. Ze względu na charakter funduszu (hedgingowy) nie podlegał on Komisji Bazylejskiej, co dawało mu dużą swobodę działania. Sekretarz skarbu USA nazwał wizję noblistów "ekonomią keczupu". Nie była to jego zdaniem prawdziwa ekonomia, ale dywagacje, "czy pełna butelka wina to to samo co dwie puste butelki".



Kiedy Robert Merton, Myron Scholes, Salomon Brothers i John Meriwether zakładali LTCM, zainwestowali w niego wszystkie swoje pieniądze. Na początku odnieśli ogromny sukces - w 1995 r. fundusz osiągnął 63%-ą stopę zwrotu, w 1996 - ponad 50%-ą. Niestety kilka lat po otwarciu został zrujnowany przez... jego własne założenia, bez których nie osiągnąłby początkowego sukcesu.

Kruchym fundamentem okazało się błędne założenie doskonałej ciągłości rynku, która miała polegać na tym, że ceny zamknięcia i otwarcia są do siebie zbliżone. Dnia 19 październikak1997 roku realia dały znać o sobie. Index Dow Jones na otwarciu spadł o 8,9%, co zgodnie z założeniami nie powinno się zdarzyć. To, co miało być "niemożliwe", stało się realne.

LTCM zbankrutował po tym, jak rynki czasowo zachowały się inaczej niż przewidywali zarządzający aktywami tego funduszu. Ponieważ fundusz wykorzystywał dźwignię finansową, to w przypadku ruchu rynku w przeciwną niż oczekiwana stronę wymagał dodatkowych środków finansowych na pokrywanie depozytów zabezpieczających. W pewnym momencie była już to tak duża kwota, że nie było chętnych do pożyczenia takich kwot. Sytuację uratował FED i inne banki centralne, ale ceną było zamknięcie tego funduszu. Co najlepsze w tej historii - rynki po okresie przejściowym zachowały się tak jak przewidywali zarządzający - tylko wtedy już fundusz nie istniał.

Kłopoty funduszu - jeśli plotki się sprawdzą - muszą z czegoś wynikać. Jeśli z przestępstw zarządzających (i strat finansowych funduszu) to reakcja rynku będzie niewielka. Jeśli jednak z tego, że rynki zachowały się inaczej i fundusz ma kłopoty ze swoimi pozycjami inwestycyjnymi - może to być sygnał ostrzegawczy. Po pierwsze, może być więcej takich funduszy, po drugie - w zależności od wielkości tego funduszu zamykanie jego pozycji może wpłynąć na rynek.



Austriacka teoria pieniądza, kredytu i cykli gospodarczych uczy nas, że pomiędzy ową Scyllą a Charybdą nie ma rozwiązania pośredniego. Prędzej czy później system monetarny musi się przechylić w jedną lub w drugą stronę, co zmusi Rezerwę Federalną do podjęcia decyzji. Głównodowodzący Ben Bernanke (nowy prezes Fed - przyp. red.), renomowany znawca Wielkiego Kryzysu i wprawny pilot śmigłowca "Black Hawk", bez wątpienia wybierze inflację. "Helikopterowy Ben" nie pamięta wprawdzie America's Great Depression Rothbarda, ale dobrze zapamiętał lekcje płynące z Wielkiego Kryzysu i zna niszczycielskie działanie deflacji. Maestro nauczył go, że panaceum na każdy problem finansowy jest wywołanie inflacji, choćby się paliło i waliło. Uczył on nawet Japończyków własnych niekonwencjonalnych metod zwalczania deflacyjnej pułapki płynności. Podobnie jak jego mentorowi, marzy mu się przezwyciężenie "zimy Kondratiewa". Żeby nie dopuścić do deflacji, ucieknie się do drukowania pieniędzy; odwoła wszystkie helikoptery z 800 zamorskich baz wojskowych USA; a jeśli będzie trzeba, nada stałą wartość pieniężną wszystkiemu, co mu się nawinie. Jego ostatecznym dokonaniem będzie hiperinflacyjna destrukcja amerykańskiej waluty, z której popiołów powstanie nowa waluta rezerwowa świata - barbarzyński relikt zwany złotem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pete




Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 84
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:30, 24 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://biznes.onet.pl/15,1470962,prasa.html

uzupelnienie wywodu

Swoja droga jeszcze nigdy nie czytalem na zydowskim onecie tak dobrego i (moim zdaniem) prawdziwego artykuly Smile

Jest i potwierdzenie mojego myslenia ze kurewska RPP podnosi stopy bo inflacja duza, ale juz nie dopowiedza ,ze doprowadzil do tego NBP ze Skrzypkiem na czele Evil or Very Mad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
julass




Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 101
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:52, 26 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dobra praca:D warto przeczytać!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
nobody




Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 524
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:22, 26 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dobry art.
Co do giełdy irańskiej, ktoś pisał, że już chodzi - tak?
_________________
amicus Plato, sed magis amica veritas
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:23, 26 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No i dobrze że podnosi, co w tym złego? Gorzej że FED zamiast podnosić dalej tnie jakby na przekór wszelkim doktrynom. Poza tym utrata wartości przez dolara tak samo uderza w zwykłych Amerykanów jak w inne kraje... Z drugiej strony jest to podobno zagrywka celowa mająca na celu zwiększenie konkurencyjności amerykańskich towarów, które stają się relatywnie tańsze (--> zwiększenie eksportu)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
pete




Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 84
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:31, 26 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

czemu zle ze podnosi:
1.drozsze kredyty(odsetki konkretnie)
2.wyzsze oprocentowanie bonow i obligacji skarbowych->drozsza obsluga dlugu publicznego->mnije kasy na inne rzeczy w Polsce(m.in.na podwyzki,infrastrukture itd)
3.mocniejsza zlotowka->mniej oplacalny eksport, a bardziej oplacalny import;mniej powrotow z emigracji->mniej przedsiebiorcow->mniej pracujacych na emerytow,rencistow i menelow zerujacycych na zaradnych obywatelach;
4.wykup polskich obligacji przez zagranice->uzaleznienie od widzimisie zagranicy

suma sumarum mniejsze PKB,gorsze warunki zycia,wykup panstwa,zadluzanie sie na 3 pokolenia wprzod,dyktowanie warunkow gospodarczych przez zagranice

Ciagle uwazasz Voltar, ze to malo wazne, ze RPP podnosi stopy???
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:26, 26 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

czyli co, ma tylko obniżać? podwyższa się gdy na rynku jest za dużo pieniądza...

Cytat:
1.drozsze kredyty(odsetki konkretnie)

-> wyższa stopa procentowa, klienci dwa razy się zastanowią zanim wezmą kredyt -> mniej nietrafionych inwestycji, problemów ze spłatami kredytów + zwiększenie tendencji do oszczędzania miast brania kredytów

Cytat:
2.wyzsze oprocentowanie bonow i obligacji skarbowych->drozsza obsluga dlugu publicznego->mnije kasy na inne rzeczy w Polsce(m.in.na podwyzki,infrastrukture itd)

-> silna złotówka to słabszy dolar i euro -> a to z kolei oznacza zmniejszenie długu publicznego przeliczanego na dolary i waluty innych krajów

Cytat:
3.mocniejsza zlotowka->mniej oplacalny eksport, a bardziej oplacalny import;

-> silniejsza złotówka to obniżenie kosztów wytwarzania (tańsza ropa i surowce) -> tańsze towary -> większy popyt
to również zwiększenie siły nabywczej a więc -> większy popyt, dla przykładu karty graficzne kosztujące 1000 zł spadają do ceny w złotówkach 600 zł -> wzrasta popyt

Cytat:
mniej powrotow z emigracji

silny złoty to mniej wyjazdów za granicę, bo relatywnie wzrastają pensje krajowe, a płace za granicą "tracą na wartości" -> więcej specjalistów i przedsiębiorców zostaje w kraju -> większy rozwój gospodarczy Razz

Cytat:
->mniej przedsiebiorcow->mniej pracujacych na emerytow,rencistow i menelow zerujacycych na zaradnych obywatelach;

jest wręcz na odwrót, wypraszam sobie zestawianie emerytow okradanych z oszczędności całego życia i wegetujacych za psie pieniądze z menelami Evil or Very Mad

Cytat:
4.wykup polskich obligacji przez zagranice->uzaleznienie od widzimisie zagranicy

większy popyt na polskie obligacje -> zwiększenie wpływów do budżetu Razz
słaba waluta to groźba wyprzedaży obligacji i braku chęci na zakup nowych (casus chin i usa)

i wreszcie silna waluta ->więcej oszczędności -> mniej pieniądza na rynku -> mniejsza inflacja


nadal uważasz że silny złoty jest zły ? Razz

przecież o to chodzi w gospodarce że mamy do czynienia z pewną huśtawką raz waluta jest zbyt silna raz zbyt słaba... kurs ulega wahaniom, rynek reguluje jego wartość... a jak nie rynek to bank centralny...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
morgan666




Dołączył: 29 Paź 2007
Posty: 378
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:33, 26 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Voltar napisał:
dla przykładu karty graficzne kosztujące 1000 zł spadają do ceny w złotówkach 600 zł -> wzrasta popyt



oj tu juz bym niebyl taki pewien... wszystkie karty graficzne sa produkowane przez amerykanskie firmy (Nvida, AMD, intel) coprawda zagranica ale jednak sprzedawane sa w dolarach... tylko jakos jak juz cos jest sprzedawane w europie... a konkretnie w UE to nieprzelicza sie ceny tylko zamienia znaczek na koncu... dla przykladu karta wyceniona w ameryce (na wolnym rynku) kosztuje 250$ a ta sama karta tyle ze w europie kosztuje juz 250 ale euro...

a co do spadkow cen na produkty elektroniczne... chyba niemusze mowic ze elektronika w juz chwili zakupu i wyjscia ze sklepu traci 20% swojej wartosci... wiec cena kazdej przykladowej karty graficznej MUSI kiedys spasc...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pete




Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 84
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:42, 26 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Voltar napisał:


Cytat:
3.mocniejsza zlotowka->mniej oplacalny eksport, a bardziej oplacalny import;

-> silniejsza złotówka to obniżenie kosztów wytwarzania (tańsza ropa i surowce) -> tańsze towary -> większy popyt

Cytat:
mniej powrotow z emigracji

silny złoty to mniej wyjazdów za granicę, bo relatywnie wzrastają pensje krajowe, a płace za granicą "tracą na wartości" -> więcej specjalistów i przedsiębiorców zostaje w kraju -> większy rozwój gospodarczy Razz

Cytat:
->mniej przedsiebiorcow->mniej pracujacych na emerytow,rencistow i menelow zerujacycych na zaradnych obywatelach;

jest wręcz na odwrót, wypraszam sobie zestawianie emerytow okradanych z oszczędności całego życia i wegetujacych za psie pieniądze z menelami Evil or Very Mad


i wreszcie silna waluta ->więcej oszczędności -> mniej pieniądza na rynku -> mniejsza inflacja


nadal uważasz że silny złoty jest zły ? Razz



Widze, ze wreszcie jest z kim dyskutowac bo Greg cos nie pisze... Very Happy Cieszy mnie to bardzo...
A wiec po kolei:
1.tansza ropa i surowce-owszem,jednak pokaz jakiekolwiek dane ,ze to ma przelozenie na cene paliwa na stacji, albo cene pradu bo ja widze wrecz tendencje odwrotna...
2.kto mial madry wyjechac juz to zrobil->uwierz mi, ze mam codzienne kontakty z emigracja i ludzmi w Polsce i twierdze, ze ludzie na emigracji sa o wiele bardziej przedsiebiorczy(to jednak jest ocena subiektywna, wiec nie mam jak Cie zagiac Sad )
3.porownanie emerytow i menelow bylo niezamierzone->wez jednak pod uwage, ze beneficjentami Zusu i krusu jest 10 mln ludzi-> a najbardziej rzucaja sie w oczy jebane nieroby zerujace na naszych podatkach i jeszcze bezczelnie dmuchajace nam denaturatem lub tanim winem w twarz...
Co jak co, ale musisz sie zgodzic, ze im wieksza emigracja tym wyzsze skladki na ubiezpieczenia spoleczne bo zwyczajnie coraz mniej pracujacych przypada na beneficjentow funduszy spolecznych...
Voltar napisał:

wreszcie silna waluta ->więcej oszczędności -> mniej pieniądza na rynku -> mniejsza inflacja

4.Ta fraza jest dla mnie kompletnie niezrozumiala, wiec prosze objasnij ja, zebym mogl sie do niej odniesc, bo poki co nie wiem od czego zaczac... Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Greg




Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 112
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 02:41, 27 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bardzo ciekawy artykuł, tylko czemu pojawił się na onecie Question
1) Aby wywołać strach, bo ktoś liczy na efekt samospełnijące się przepowiedni.
2) Cenzura nie zadziałała, i troszkę prawdy przeciekło, i tak mało osób to przeczyta... a jeszcze mniej zrozumie Confused

Myśle że Złoty jest teraz wyceniony dość dobrze, nasz eksport nadal jest konkurencyjny (żarcie), i nie odczuliśmy tak bardzo podwyżek cen ropy, bo mogłaby być Pb po 5.50 Evil or Very Mad
Gorzej będzie po 2011 roku, wtedy to najprawdopodoniej dostaniemy Euro Evil or Very Mad
Bo że dostaniemy to pewne, w traktacie akcesyjnym jest to zapisane (kurwa) pytanie tylko kiedy spełnimy kryteria... wtedy skończy się łagodzie skutków kryzysów regulacją podaży własnego pieniądza... wogóle skończy sie Niepodległość jak dla mnie ale to troche Off topic Rolling Eyes
pete napisał:

Widze, ze wreszcie jest z kim dyskutowac bo Greg cos nie pisze... Cieszy mnie to bardzo...

Dzięki za miłe słowa Wink
pete napisał:

A wiec po kolei:
1.tansza ropa i surowce-owszem,jednak pokaz jakiekolwiek dane ,ze to ma przelozenie na cene paliwa na stacji, albo cene pradu bo ja widze wrecz tendencje odwrotna...

Troszkę jednak ma przełożenie, zauważ że ropa poszła mocno do góry, a ceny od pół roku stoją w miejscu (na szczęście), nie stanialo, ale nie jest drożej, inną sprawą jest to że Orlen (bo to on sprzedaje paliwko w PL, BP, Statoil i reszta kupuje z rafinerii Orlenu Exclamation ) zanotował kolejny rekordowy rok (niech i kurwa... spotka kara Boska Twisted Evil )
pete napisał:

2.kto mial madry wyjechac juz to zrobil->uwierz mi, ze mam codzienne kontakty z emigracja i ludzmi w Polsce i twierdze, ze ludzie na emigracji sa o wiele bardziej przedsiebiorczy(to jednak jest ocena subiektywna, wiec nie mam jak Cie zagiac )


Bardziej przedsiębiorczy na emigracji Question
Może dlatego że tam się da coś zrobić, bez narażania się na odsiadke, popadnięcie w długi... a to wszystko przez "błąd" urzędnika kurwa jego mać... powiem ci legalny biznes w PL to jak cierń w dupie... sorry za dosadne słowa ale taka prawda... a likwidacja firmy trwa JEDYNE 3 miesiące... a zawsze za 4 lata i 10 miesięcy panu urzędasowi "przypomni" się że brakuje 2.20 za ZUS, ale plus kary i odsetki to jest 120zł + 3 dni załatwiania... i sądz się o 120zł... szkoda czasu... uszło gnojom na sucho, sorry zapędziłem się Wink

pete napisał:

3.porownanie emerytow i menelow bylo niezamierzone->wez jednak pod uwage, ze beneficjentami Zusu i krusu jest 10 mln ludzi-> a najbardziej rzucaja sie w oczy jebane nieroby zerujace na naszych podatkach i jeszcze bezczelnie dmuchajace nam denaturatem lub tanim winem w twarz...

Oj jest to problem polski... taki homo sovieticus z wypranym mózgiem od denaturatu... kiedyś poszedłem pod pobliski sklep z tanim winem...
- "Panowie jest placyk do odśnieżenia, 10zł za godzinkę roboty"
- "Eeeee beeekk"
- "To może pół litra?"
- "Eeee jeszcze mamy..."

I nie poszły odśnieżacz pieprzone nieroby...
pete napisał:

Co jak co, ale musisz sie zgodzic, ze im wieksza emigracja tym wyzsze skladki na ubiezpieczenia spoleczne bo zwyczajnie coraz mniej pracujacych przypada na beneficjentow funduszy spolecznych...


Masz rację, poza tym przeanalizujmy przykład młodych lekarzy (akurat znajomy wyjechał do GB)

- Państwo zapłaciło za żłobek
- Państwo zapłaciło za przedszkole
- Za podstawówkę, a i na kolonie nie raz wysłało Wink
- Za LO
- Za 6 lat trudnych i cholernie drogich studiów, a niektórym dało nawet stupiedium...
- Państwo zapłaciło za praktykę (marnie bo marnie, ale zawsze...)
- Zasposorowało LEP (Lekarski egzamin państwowy)

A skąd "państwo" miało... ano z podatków, czyli zrobiliśmy sobie jako społeczeństwo, nowego młodego lekarza, co nas będzie leczył przez 30-40 lat... a tu gówno, on będzie leczył brytoli, zajebali nam lekarza Exclamation

A kto go stworzył Question MY Exclamation

Nie jestem za zamykaniem granic, ale jak ktoś wyjeżdza leczyć kogoś innego to niech odda kasę Exclamation
To samo dotyczy innych zawodów, ale ten przykład jest bardzo wyrazisty Exclamation
Moim zdaniem trzeba znieść państwowe studia i wprowadzić pełno płatne (kredytu studenckie)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
morgan666




Dołączył: 29 Paź 2007
Posty: 378
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 07:43, 27 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Greg napisał:
Nie jestem za zamykaniem granic, ale jak ktoś wyjeżdza leczyć kogoś innego to niech odda kasę Exclamation
To samo dotyczy innych zawodów, ale ten przykład jest bardzo wyrazisty Exclamation
Moim zdaniem trzeba znieść państwowe studia i wprowadzić pełno płatne (kredytu studenckie)



gdzie ile i komu... oddam z wielka checia! WSZYSTKO co do zlotowki... jak tylko popracuje kilka miesiecy za granica bedzie mnie stac na taka splate "dlugu" w obec tego panstwa... w polsce aby splacic taki "dlug" musial bym ciulac latami... a i dodam jeszcze ze razem z ta "oplata" chce oddac tez dowod polski i inne dokumenty ppotwierdzajace moje miejsce pochodzenia... opprostu "wypisac sie z tej wsi"...

w takiej UK to panstwo "funduje" nawet aborcje:D
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pete




Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 84
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:33, 27 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Greg napisał:

pete napisał:

Widze, ze wreszcie jest z kim dyskutowac bo Greg cos nie pisze... Cieszy mnie to bardzo...

Dzięki za miłe słowa Wink


Sorry greg,ale to byl niezamierzony efekt Sad skladniowy->po prostu pod twoja nieobecnosc moglem z kims podyskutowac kto ma argumenty , a nie zaslyszane slogany...

Co do studiow to wiesz kazdy kija ma 2 konce->bo slyszac o stypendiach mnie kurwica bierze wiedzac, ze prog dochodowy to 500 zl/os a taka osoba dostaje max u mnie na uczelni 350 zl...
W Polsce juz tak jest,ze jak obiecuja stypendia i kredyty to te pierwsze beda rzadkie niczym plantacja kokainy w Polsce, a te 2 owszem beda dla wszystkich, ale ile to jest pierdolenia z tym,papierow a przede wszystkim straconych nerwow bo zasrana babka w dziekanacie zapomniala wpisac kierunku studiow...

Ale zgadzam sie, ze nie moze tak byc w kwestii lekarzow...
Tylko teraz sa 3 wyjscia:
-odplatne studia na akademiach medycznych
-duza podwyzka plac
-ukrucenie lewej kasy dla lekarzy np.przez zrobienie zaswiadczen, ze pacjent sie poddal jakiejs czynnosci lekarskiej i godzi sie na odjecie ilus tam punktow z dostepnej mu puli->nie 3ba od razu kas fiskalnych

A najlepiej punkt 2 z 3->wiesz ja patrze z perspektywy mojego zycia i widze, ze te 600 kredytu studenckiego to starcza na minimum egzystencjalne, a nie socjalne...(jesli ktos nie rozroznia to egzystencjalne nie starcza np. na zrodla informacji z ogloszeniami o pracy,bilety miejskie, zeby tam dojechac->minimum socjalne juz starcza)przynajmniej wg mnie

Zauwaz, ze przy kredycie studenckim potrzebujesz co najmniej 1 gwaranta->a co w przypadku jesli rodzina jest naprawde biedna i nikt nie zarabia wystarczajaco duzo, albo nie ma umowy na 10 lat???
Ja widze to rozwiazanie jako prawdziwe zamkniecie dostepu do nauki biedocie...

Czy Greg nie przekonales sie, ze jesli wladze obiecuja jakis profit to zanim go dostaniesz sie umeczysz strasznie a to bedzie dlugo po pierwotnym terminie->ja wychodze z takiego zalozenia wiec chce nieodplatnych studiow dla najzdolniejszych


morgan666 napisał:

gdzie ile i komu... oddam z wielka checia! WSZYSTKO co do zlotowki... jak tylko popracuje kilka miesiecy za granica bedzie mnie stac na taka splate "dlugu" w obec tego panstwa... w polsce aby splacic taki "dlug" musial bym ciulac latami...


heh i tu morgan mialbys problem->sstudia lekarskie to wg mnie
60 miesiecy * ok. 3000 zl za miesiac ->180 000 zl
ta liczba oczywiscie szacunkowa i zaslyszana w kilku zrodlach uczelnianych calkowicie nieoficjalne
Dodaj do tego wszystki lata nauki,zlobek,kolonie wyjdzie spokojnie kolo 400 000 zl albo i wiecej...

Ciagle twierdzisz ze splacisz to w kilka miesiecy???
Jesli emigranci spalca taka kase chocby i w ratach to nich jada i na antarktyde->nic mi do tego, ale jakby nie patrzec zyli na sepa
Zauwaz morgan, ze mieszkajac na emigracji za wszystko musisz placic
Kazde rozwiazanie ma swoje wady, ale w tej sytuacji Polska jest w kiepskiej sytuacji...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:21, 27 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

pete napisał:

Cytat:
Co jak co, ale musisz sie zgodzic, ze im wieksza emigracja tym wyzsze skladki na ubiezpieczenia spoleczne bo zwyczajnie coraz mniej pracujacych przypada na beneficjentow funduszy spolecznych...


zauważ, że wraz ze wzrostem emigracji drastycznie spadła ilość osób zarejestrowanych jako bezrobotne, a więc wyjeżdżają głównie ci, co dopiero wchodzą na rynek pracy (po studiach), bezrobotni szukający jakiejkolwiek pracy od miesięcy etc... szarostrefowcy -> czyli osoby które składek i tak nie płaciły
moi znajomi wyjeżdżali wielokrotnie i zawsze wracali - spora część emigracji to emigracja czasowa - wyjechać na rok, dwa, dorobić się, wrócić i zainwestować... pytanie tylko ile osób powróci...

wbrew temu co piszesz składki społeczne maleją (dzięki Gilowskiej) - w styczniu rentowe spadło o kolejne 4 punkty, czyli od lipca 2007 zanotowaliśmy spadek o 7 punktów procentowych z 13 -> czyli składka rentowa zmalała o ponad połowę!

reszty na razie nie czytałem, odniose się później bo jest lekki chaos

ale: zamiast wprowadzać podatek liniowy dla PICIARZY, nie lepiej zająć się uproszczeniami dla PRZEDSIĘBIORCÓW ? (bo ci już dawno mają 19% stawkę liniową, PIT / CIT)

czy zamiast inwestować w kapelanów i misjonarzy w Afganistanie nie lepiej inwestować w DROGI i KOLEJ ?

bo to nie koszty pracy odstraszają inwestorów (te jak wykazaliśmy wcale nie są wysokie - 35 % a nie 90 %) ale brak infrastruktury, wadliwe otoczenie prawne czy braki kadrowe
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Greg




Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 112
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:37, 27 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

morgan666 napisał:


gdzie ile i komu... oddam z wielka checia! WSZYSTKO co do zlotowki... jak tylko popracuje kilka miesiecy za granica bedzie mnie stac na taka splate "dlugu" w obec tego panstwa... w polsce aby splacic taki "dlug" musial bym ciulac latami... a i dodam jeszcze ze razem z ta "oplata" chce oddac tez dowod polski i inne dokumenty ppotwierdzajace moje miejsce pochodzenia... opprostu "wypisac sie z tej wsi"...

w takiej UK to panstwo "funduje" nawet aborcje:D


Ja też nie jestem zadowolony z tego ciemno grodu... krainy kretactwa, złodziejstwa, lichwy, wszechobecnego dziadostwa.
A najbardziej na nerwy działa mi biurokracja Evil or Very Mad
O ile na studiach "pani z dziakanatu" narobi ci bigosu, to wystoisz się w kolejce, nawkurwiasz i po bólu, ale potem urzędasy robią się 1000x gorsze... nie będe już o nich pisał bo...nie znam tylu przekleństw ile chciałbym uzyć Wink

Ale zauważ Morgan jaki debilizmem i krótkowzrocznością ze strony tego państwa jest zmuszanie do wyjazdu najbardziej przedsiębiorczych, najzdolnijeszych itd.
To się kompletnie nie opłaca.

Aaa zapłac jeszcze za te 20-25 lat opieki lekarskiej, opieki (czuwania) Policji, Straży Pożarne itd Wink

Nie no żartuje oczywiście, ale zauważ że wielka emigracja w PL doprowadzi do strasznej biedy...
Voltar napisał:
pete napisał:

Co jak co, ale musisz sie zgodzic, ze im wieksza emigracja tym wyzsze skladki na ubiezpieczenia spoleczne bo zwyczajnie coraz mniej pracujacych przypada na beneficjentow funduszy spolecznych...


Tak z ta tezą sie zgadzam, zresztą ZUS już ma delikatnie mówiąc... przesrane, a za jakieś 3-5 lat emeryturki na poziomie 200-300zł staną się codziennością + przepis na zupę emerycką z trawy Evil or Very Mad
Albo zaczną w jeszcze wiekszym stopniu finansować emerytury z podatków Evil or Very Mad

pete napisał:

Co do studiow to wiesz kazdy kija ma 2 konce->bo slyszac o stypendiach mnie kurwica bierze wiedzac, ze prog dochodowy to 500 zl/os a taka osoba dostaje max u mnie na uczelni 350 zl...
W Polsce juz tak jest,ze jak obiecuja stypendia i kredyty to te pierwsze beda rzadkie niczym plantacja kokainy w Polsce, a te 2 owszem beda dla wszystkich, ale ile to jest pierdolenia z tym,papierow a przede wszystkim straconych nerwow bo zasrana babka w dziekanacie zapomniala wpisac kierunku studiow...


Co do tekstu i składni, to ja to zrozumiałem za pierwszym razem dobrze, jako pochwałę Wink

U mnie na uczelni zaoferowano mi 200zł naukowego (po II semestrze), ale jestem na zaocznych, to moje drugie studia, bardziej jako hobby.
Wiec spytałem komu mam podac nr mojego konta Question

Na to pani z dziekanatu powiedziała ze muszę przynieść to, tamto i jeszcze to... isć tu, tam a poźniej jeszcze gdzieś.

Więc nie pobieram naukowego, bo nie miałem czasu udowadniać że jestem człowiekiem, że naprawdę u nich studiuję, że zarabiam na siebie... kurwa jak mi dają stypedium to chyba logiczne że u nich studiuję Rolling Eyes

Ech biurokracja.... jest gorsza od faszyzmu Evil or Very Mad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pete




Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 84
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:40, 27 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Voltar napisał:


i wreszcie silna waluta ->więcej oszczędności -> mniej pieniądza na rynku -> mniejsza inflacja


Ty odnies sie do tego najpierw, bo frapuje mnie czemu to niby silna waluta sprawia, ze jest wiecej oszczednosci, a mniejsza konsumcja...

Voltar napisał:

wbrew temu co piszesz składki społeczne maleją (dzięki Gilowskiej) - w styczniu rentowe spadło o kolejne 4 punkty, czyli od lipca 2007 zanotowaliśmy spadek o 7 punktów procentowych z 13 -> czyli składka rentowa zmalała o ponad połowę!


a deficyt sektora publicznego???->on wg Ciebie nie wzrasta w takim przypadku przy slabym wzroscie PKB i dochodach uciekajacych w slad za zagranicznymi inwestorami???
[->nie mylic z deficytem budzetowym bo on jest zanizony o ok. 15mld wrzucone w rozchody, ktore do deficytu sie nie wliczaja]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pete




Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 84
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:56, 28 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Voltar no odpowiedz bo bardzo zaniepokoily mnie twoje poglady jako teorie obalajace moj swiatopoglad Very Happy Very Happy Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:45, 28 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

pete napisał:
Ty odnies sie do tego najpierw, bo frapuje mnie czemu to niby silna waluta sprawia, ze jest wiecej oszczednosci, a mniejsza konsumcja...


nie silna waluta tylko podwyższanie stopy procentowej (prowadzące do wzmocnienia wartości waluty, to jest chyba jasne?), co jak wiesz prowadzi do tego że wrasta oprocentowanie zarówno na rachunki oszczędnościowe jak i kredyty, a to z kolei powoduje że wzrasta popyt na zakładanie rachunków oszczędnościowych a spada na branie kredytów, bo te się robią droższe, a mniejsza konsumpcja wynika z ograniczenia ilości kredytów, mniej się wydaje, więcej odkłada, takie to trudne

pete napisał:
a deficyt sektora publicznego???->on wg Ciebie nie wzrasta w takim przypadku przy slabym wzroscie PKB i dochodach uciekajacych w slad za zagranicznymi inwestorami???
[->nie mylic z deficytem budzetowym bo on jest zanizony o ok. 15mld wrzucone w rozchody, ktore do deficytu sie nie wliczaja]


co ma wspólnego deficyt sektora publicznego z... emigracją / obniżaniem składki rentowej (nie wiem do czego pijesz)

sam zakładasz "słaby wzrost PKB", czy my mamy słaby wzrost PKB? Piszesz, że emigracja ->ucieczka przedsiębiorców, teraz że uciekają na dodatek inwestorzy zagraniczni... O jakich czasach piszesz? Przecież widać gołym okiem, że pomimo ogromnej fali emigracji nastąpił znaczący wzrost PKB oraz napływ inwestycji zagranicznych. Do tego powstało bodajże 2 lub 2,3 mln nowych miejsc pracy w ciągu ostatnich lat...

a Bernanke dalej tnie stopy "bo ważniejsza jest stymulacja wzrostu gosp. niż walka z inflacją" - sama informacja na ten temat doprowadziła do dalszego spadku wartości dolara w stosunku do euro.

posluchaj sobie wczorajszego przesłuchania przed kongresem (komisja bankowa)

Ron Paul: Bernanke Deliberately Destroying Dollar
http://www.prisonplanet.com/articles/feb.....roying.htm
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
sknerus




Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 45
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:07, 28 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Artykuł przeredagowany przeze mnie mówił o Inflacji i do niej sprowadzą się wasza dyskusja mimo tego ,że troszeczkę zagłębiliście się w dygresje.

Sztuczne napompowane niby oszczędności puste złotówki które nie mają realnej wartości w odniesieniu do kursu PLN/USD czy PLN/EUR dają nam tylko krótko terminowe korzyści bo co z tego że mogę kupić więcej za granicą jak żyję tutaj a inflacja popytowa powoduje że wszystko na około drożeje.

Inflacja popytowa która będzie miała miejsce w Polsce w tym czy następnym roku spowoduje realny spadek dochodu przypadającego na każdego obywatela przy jednoczesnym wzroście płac które zwiększą obciążenia podatkowe każdego obywatela i wtedy naprawdę będą niezłe jaja.Bo każdy chociaż nie będzie faktycznie więcej zarabiał będzie przeznaczał % więcej na podatki.

Rada polityki pieniężnej działa w opozycji do wszystkich banków centralnych świata albo oni mają jakoś wiedzę albo świat ją ma a my udajemy że tego nie widzimy lub tak jak miało to miejsce z Planem Balcerowicza działają w naszym kraju jakieś siły zewnętrzne w postacie SOROSÓW czy innych CUDAKÓW którzy już ułożyli dla nas plan.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JackBlood




Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 1071
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:58, 28 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

GoldRush 21 The GOLD Bull Market

Płyta zawiera nagrania z konferencji GATA* która odbyła się w dniach 7-9 sierpnia 2005 w Kanadzie. Uczestnicy konferencji ujawniają manipulacje banków centralnych na światowym rynku złota.
*Gold Anti-Trust Action Committee (http://www.gata.org)

http://www.mininova.org/tor/1048382

Polecam!
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację która zmieni świat." David Icke
www.infowars.patrz.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
pete




Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 84
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:18, 28 Lut '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Voltar napisał:

pete napisał:
a deficyt sektora publicznego???->on wg Ciebie nie wzrasta w takim przypadku przy slabym wzroscie PKB i dochodach uciekajacych w slad za zagranicznymi inwestorami???
[->nie mylic z deficytem budzetowym bo on jest zanizony o ok. 15mld wrzucone w rozchody, ktore do deficytu sie nie wliczaja]


co ma wspólnego deficyt sektora publicznego z... emigracją / obniżaniem składki rentowej (nie wiem do czego pijesz)

sam zakładasz "słaby wzrost PKB", czy my mamy słaby wzrost PKB? Piszesz, że emigracja ->ucieczka przedsiębiorców, teraz że uciekają na dodatek inwestorzy zagraniczni... O jakich czasach piszesz? Przecież widać gołym okiem, że pomimo ogromnej fali emigracji nastąpił znaczący wzrost PKB oraz napływ inwestycji zagranicznych. Do tego powstało bodajże 2 lub 2,3 mln nowych miejsc pracy w ciągu ostatnich lat...



Do tego pije,ze chociaz ta skladka jest zmniejszana to deficyt i tak jest za duzy->mimo wzrostu PKB(sredniego dodam->wystarczy go porownac z krajami Europy Wschodniej)

ja nie pisze, ze inwestorzy zagraniczni uciekaja, bo jest wrecz przeciwnie...
Czy tak trudno ci zakumac, ze oni zyski wytransferowuja do swoich krajow macierzystych jeszcze przed opodatkowaniem???
Wiec to jest podobnie jak z importem->nasz kasa jest wytransferowana za granice...
To juz do Ciebie mam nadzieje trafi...

A co do powstania miejsc pracy->a info o zlikwidowanych miejsc pracy podasz tez tak chetnie???
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:24, 04 Mar '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dolar rekordowo słaby - Fed zetnie stopy?
http://waluty.onet.pl/1704126,wiadomosci.html

to tak jakby napisać: rekordowe ceny benzyny - czy rząd podniesie akcyzę? Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


EKONOMIA: kryzys w USA dlaczego tak a nie inaczej
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile