Dołączył: 03 Gru 2009 Posty: 180
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:39, 08 Kwi '12
Temat postu: Nie wierzę
Nie wierzę w nic już. Nie wierzę w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Nie wierzę w żadnego boga, istoty najwyższe, duchy. Nie wierzę w życie po śmierci. Nie wierzę w prawdziwość podawanych mi faktów w telewizyjnych wiadomościach. Nie wierzę, że dwutlenek węgla zniszczy naszą planetę. Nie wierzę w to, że można wygrać w lotto. Nie wierzę, że naszą planetą rządzą niezależne rządy poszczególnych państw. Nie wierzę, że obecny system ekonomiczny jest najlepszym systemem wymyślonym przez ludzkość. Nie wierzę w istnienie Al-Kaidy. Nie wierzę, że wieże WTC wysadzili islamiści z Bin Ladenem na czele. Nie wierzę w lądowanie na Księżycu. Nie wierzę w to, że ludzkie potrzeby są nieskończone. Nie wierzę, że palenie zabija. Nie wierzę, że zaostrzanie kar za przestępstwa spowoduje ich brak. Nie wierzę, że za dużo jest ludzi na świecie. Nie wierzę...
Nie wierzę, więc ludzie mnie nie lubią. Nie wierzę, więc myślą, że jestem nienormalny. Nie wierzę, więc uważają mnie za osobę nie wartą uwagi. Nie wierzę, więc mówią mi: "Nie wiesz, jaka jest prawda.", "Bezpieczniej jest wierzyć.", "Nie bluźnij!", "Przecież mówili o tym w telewizji.", "Tak już musi być.", "Uczyli nas tego w szkole.", "Obejrzyj sobie dokument na Discovery, tam to wszystko wyjaśnili.", "To przecież niemożliwe.", "To jakaś teoria spiskowa.". Czuję się przez to trochę odrzucony przez rodzinę (która wierzy w boga i inne kłamstwa) i społeczeństwo.
Nie wierzę w nic, więc neguję wszystko i wszystkich. Moje wewnętrzne przeczucie nie pozwala mi wierzyć, zawsze muszę mieć jakiś dowód, wszystko musi być dla mnie jasne i logiczne, cokolwiek potrzebującego wiary jest prze ze mnie prędzej czy później odrzucane. Czasami myślę, że wolałbym wierzyć, wtedy wszystko byłoby prostsze i nie musiałbym się męczyć i dyskutować z ludźmi, którzy wierzą, ale ja nie chcę tak, ja wolę nie wierzyć, wolę najgorszą prawdę od najlepszego kłamstwa, nawet jeżeli miałaby mi ona zaszkodzić.
Dołączył: 03 Paź 2009 Posty: 229
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:02, 08 Kwi '12
Temat postu:
Cytat:
ja nie chcę tak, ja wolę nie wierzyć, wolę najgorszą prawdę od najlepszego kłamstwa, nawet jeżeli miałaby mi ona zaszkodzić.
Wiesz co, nie widze między wami różnicy. Ty wierzysz. Oni nie wierzą. Wszyscy jesteście skazani na niewiedze. Jak Tobie tak łatwiej żyć to żyj, tylko czemu nazywasz swoją niewiarę prawdą, a ich wiare kłamstwem to ja nie wiem.
_________________ to konto jest na sprzedaż za 0.50 BTC
kontakt: lolencjusztopedzio@live.com
Dołączył: 03 Gru 2009 Posty: 180
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:12, 08 Kwi '12
Temat postu:
Właśnie o to chodzi, że nie jest mi z tym łatwiej, a wręcz gorzej. Wiara polega na przyjmowaniu do siebie czegoś, co nie ma nic wspólnego z rzeczywistym stanem rzeczy, a jeżeli coś nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, to jest to kłamstwo.
Dołączył: 03 Paź 2009 Posty: 229
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:28, 08 Kwi '12
Temat postu:
Nie. Wiara to wierzenie w rzeczywistość jaką nam oferuje konkretny system wierzeń. To nie jest równoznaczne z tym, że ona taka nie jest. Równie dobrze może taka być. Tylko co, jeśli nigdy o tym się nie przekonamy ślepo w nią wierząc? To wygodne, ale czy mądre? Jedno i drugie to skazywanie siebie na niewiedze, a niewiedza to niepewność, niepewność z kolei zrodzi w Tobie strach. Czy życie w strachu jest rozwiązaniem?
W swoim życiu można jeszcze stwierdzić nie wiem, i nie ma czego się wstydzić.
Czasem warto z tej opcji skorzystać.
_________________ to konto jest na sprzedaż za 0.50 BTC
kontakt: lolencjusztopedzio@live.com
Dołączył: 03 Gru 2009 Posty: 180
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:10, 08 Kwi '12
Temat postu: Re: Nie wierzę
kacdor napisał:
Nie wierzę w nic już. Nie wierzę w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Nie wierzę w żadnego boga, istoty najwyższe, duchy. Nie wierzę w życie po śmierci. Nie wierzę w prawdziwość podawanych mi faktów w telewizyjnych wiadomościach. Nie wierzę, że dwutlenek węgla zniszczy naszą planetę. Nie wierzę w to, że można wygrać w lotto. Nie wierzę, że naszą planetą rządzą niezależne rządy poszczególnych państw. Nie wierzę, że obecny system ekonomiczny jest najlepszym systemem wymyślonym przez ludzkość. Nie wierzę w istnienie Al-Kaidy. Nie wierzę, że wieże WTC wysadzili islamiści z Bin Ladenem na czele. Nie wierzę w lądowanie na Księżycu. Nie wierzę w to, że ludzkie potrzeby są nieskończone. Nie wierzę, że palenie zabija. Nie wierzę, że zaostrzanie kar za przestępstwa spowoduje ich brak. Nie wierzę, że za dużo jest ludzi na świecie. Nie wierzę...
Dołączył: 27 Kwi 2009 Posty: 237
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:35, 08 Kwi '12
Temat postu:
kacdor- uwierz w siebie. Po prostu. Zacznij od tego. Na resztę przyjdzie czas być może później...
_________________ "bajka o demokracji, to największe gówno w jakie tylko ludzkość mogła wdepnąć"
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:13, 08 Kwi '12
Temat postu: Re: Nie wierzę
kacdor napisał:
Nie wierzę w nic już. Nie wierzę w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Nie wierzę w żadnego boga, istoty najwyższe, duchy. Nie wierzę w życie po śmierci. Nie wierzę w prawdziwość podawanych mi faktów w telewizyjnych wiadomościach. Nie wierzę, że dwutlenek węgla zniszczy naszą planetę. Nie wierzę w to, że można wygrać w lotto. Nie wierzę, że naszą planetą rządzą niezależne rządy poszczególnych państw. Nie wierzę, że obecny system ekonomiczny jest najlepszym systemem wymyślonym przez ludzkość. Nie wierzę w istnienie Al-Kaidy. Nie wierzę, że wieże WTC wysadzili islamiści z Bin Ladenem na czele. Nie wierzę w lądowanie na Księżycu. Nie wierzę w to, że ludzkie potrzeby są nieskończone. Nie wierzę, że palenie zabija. Nie wierzę, że zaostrzanie kar za przestępstwa spowoduje ich brak. Nie wierzę, że za dużo jest ludzi na świecie. Nie wierzę...
Nie wierzę, więc ludzie mnie nie lubią. Nie wierzę, więc myślą, że jestem nienormalny. Nie wierzę, więc uważają mnie za osobę nie wartą uwagi. Nie wierzę, więc mówią mi: "Nie wiesz, jaka jest prawda.", "Bezpieczniej jest wierzyć.", "Nie bluźnij!", "Przecież mówili o tym w telewizji.", "Tak już musi być.", "Uczyli nas tego w szkole.", "Obejrzyj sobie dokument na Discovery, tam to wszystko wyjaśnili.", "To przecież niemożliwe.", "To jakaś teoria spiskowa.". Czuję się przez to trochę odrzucony przez rodzinę (która wierzy w boga i inne kłamstwa) i społeczeństwo.
Nie wierzę w nic, więc neguję wszystko i wszystkich. Moje wewnętrzne przeczucie nie pozwala mi wierzyć, zawsze muszę mieć jakiś dowód, wszystko musi być dla mnie jasne i logiczne, cokolwiek potrzebującego wiary jest prze ze mnie prędzej czy później odrzucane. Czasami myślę, że wolałbym wierzyć, wtedy wszystko byłoby prostsze i nie musiałbym się męczyć i dyskutować z ludźmi, którzy wierzą, ale ja nie chcę tak, ja wolę nie wierzyć, wolę najgorszą prawdę od najlepszego kłamstwa, nawet jeżeli miałaby mi ona zaszkodzić.
Z jednej strony wydajesz się mocno stąpać po ziemi... a z drugiej piszesz jakbyś miał poważne rozterki duchowe..
Generalnie twoje publiczne wyznanie niewiary, ma z deka formę modlitwy.
Może i w nic nie wierzysz - ale czy przypadkiem nie wyznajesz jakiejś religii?
Dołączył: 28 Paź 2011 Posty: 1725
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:00, 08 Kwi '12
Temat postu:
jak zwykle pierdolicie. jeden zaliczył podłamkę, ktoś go w chuja znów zrobił i w nic nie wierzy, drugi pierdoli ogólnikowo i wierzy w niebiańskie aniołki, a gdybyście zaczęli trzeźwo myśleć w nietrzeźwym od używek i obłudy świecie szybko ogarnęlibyście, że nie trzeba w nic wierzyć albo nie wierzyć. wystarczy logicznie selekcjonować i przyswajać fakty i mity względem siebie. a zatem co jest dla ciebie logiczne jesteś w stanie to zaakceptować choćby było najgorsze i w ogóle nieprzyswajalne dla większości kretynów. a co ty myślałeś, że ludzie są dobrzy, że kobiety są mądre, że świat jest logiczny? bliżej mi do stwierdzenia, że cała nasza cywilizacja i systemowa nauka jest fikcją aniżeli wiedza, którą przyswajamy od wiarygodnych wedle naszej opinii rozmówców. zresztą co ja będę się uzewnętrzniał - nienawidzę tych kurew, świąt i jebanej pseudo bożej dobroci raz na ruski rok. po prostu was nienawidzę, jest kilka jednostek które darzę tu szacunkiem, ale prawda jest taka, że większość olewam ciekłym moczem. zawsze gdy czytam z wejścia forum to czuję jak razi moją czachę ten skrajnie systemowy opozycyjny debilizm. zatem szybko spierdalam na wejściu od głównego nurtu do pierdolni żeby się pośmiać z jeszcze większych czasami kretynów, a następnie z podładowanymi bateriami jestem w stanie coś napisać na głównym bez bluzgania i wyszydzania innych. nie wiem co to jest pewnie lekarz skurwiel by to czymś określił gdybym mu nie zapłacił - zresztą chuj nieważne - ja wierzę w siebie i wam radzę to samo.
z tymi kurwami i tak daleko nie zajdziecie, tylko wam zaszkodzą pod pozorem dobroci i pomocy, której sami bardziej potrzebują od was samych.
popatrzcie tylko na don tłuka - yes we cant. czy on pomogl polsce czy to polska pomogla jemu i jego rodzinie, dobrze sie zastanowcie.
Dołączył: 03 Gru 2009 Posty: 180
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:14, 08 Kwi '12
Temat postu:
Kiedy byłem młodszy to wierzyłem w Jezusa i boga, w stylu katolickim, potem dorwałem książkę "Wielki Bój" Ellen G. White i można powiedzieć, że przeszedłem w duchu na protestantyzm. Chętnie rozmawiałem za świadkami jehowy, chcąc się czegoś więcej o planie bożym dowiedzieć. Następnie zainteresowałem się islamem, lecz Koran wydał mi się gorszą paplaniną bzdur niż Biblia. Po drodze interesowałem się jeszcze religiami Wschodu i wierzeniami Indian, Aborygenów i innych dzikusów. Stwierdziłem wtedy, że świątynie budowane przez człowieka i cała hierarchia religijnych kapłanów jest ostatnim miejscem, w którym należy szukać boga. Szukałem go dosyć intensywnie tak mi się wydaje, jednak nie znalazłem go, więc uznałem jego istnienie za kłamstwo. Po odrzuceniu boga zainteresowałem się co na temat powstania i funkcjonowania świata i wszechświata mówi fizyka i inne nauki przyrodnicze i na tym zostało. Ostatnio jednak kręcą mnie idee new age (świadomość wszechświata i takie tam), jednak jak tak sobie z boku na to popatrzę to wydaje mi się to kolejną ślepą wiarą.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:24, 08 Kwi '12
Temat postu:
Prawda to kraina bez dróg. Żadna organizacja, żadna religia, żaden nauczyciel nie mogą do niej doprowadzić. Ludzie patrzą na świat przez pryzmat swoich myśli i swojej przeszłości. Tym samym jesteśmy niewolnikami myśli i czasu. Myśl jest zawsze ograniczona i nigdy nie odpowiada całkowicie rzeczywistości, prowadzi więc do cierpienia. Świadomość uczy odróżniania tego, co rzeczywiście jest, od tego co na ten temat myślimy i w konsekwencji do prawdziwej wewnętrznej wolności. Wszelkie autorytety, religie, ideologie powodują jedynie budowanie kolejnych fałszywych konstrukcji myślowych. Tylko świadomość i obserwacja pozwalają dostrzec ich iluzję.
Prawda to kraina bez dróg. Żadna organizacja, żadna religia, żaden nauczyciel nie mogą do niej doprowadzić. Ludzie patrzą na świat przez pryzmat swoich myśli i swojej przeszłości. Tym samym jesteśmy niewolnikami myśli i czasu. Myśl jest zawsze ograniczona i nigdy nie odpowiada całkowicie rzeczywistości, prowadzi więc do cierpienia. Świadomość uczy odróżniania tego, co rzeczywiście jest, od tego co na ten temat myślimy i w konsekwencji do prawdziwej wewnętrznej wolności. Wszelkie autorytety, religie, ideologie powodują jedynie budowanie kolejnych fałszywych konstrukcji myślowych. Tylko świadomość i obserwacja pozwalają dostrzec ich iluzję.
Dołączył: 14 Lut 2007 Posty: 1823
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:52, 08 Kwi '12
Temat postu:
kacdor zobacz jakie to dziwne ,np. temat ARTYSCI KTORZY INSPIRUJA DO ZMIANY PERCEPCJI po co ten temat w ogole jest co wypisuje ta biedna samotna astrit ? dziewczyno czy przypadkiem nie stracilas cnoty z facetem ktory nic nie wiedzial o NWO wiec szanowalas swoja cnote? czy przypadkiem twoi wszyscy faceci nie wiedzieli NIC albo troche o NWO o psychologii behaworalnej? masz zapewne znajomych ktorzy rowniez spia nie wiedza o konspiracji ok maja pokonczone szkoly studia sa opanowani wydaje sie ze madrzy ale zapewne skoro nie wiedza o konspiracji matrixie to sa jednym z trybikow w maszynerii holograficzynej i wibracyjnej systemu wystarczy pale ciezkich dzial aby obudzic w ich rzady ego antagonistyczne instynkty ale ty chcesz miec takich znajomych bo jestes jedna z wielu ktora boi sie samotnosci moze i jestes bardziej przebudzona ale sprobuj zyc samotnie przez jakis okres bez zadnych dialogow ze znajomymi tylko medytacja tylko yoga wsluchaj sie w glos serca ZROB TO DLA MNIE a potem pisz o zmianie percepcji ( nie licze na odp. z twojej strony ) abys sie nie fatygowala kacdor przepraszam za off top ale pigulka jeszcze dziala
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 02:25, 09 Kwi '12
Temat postu:
to przykre co tu wypisujesz..., a wiesz dlaczego, bo nawet jeśliby tak było, to najbardziej żałosnym elementem w tym jesteś Ty. Ponieważ to właśnie ciebie to tak boli i masz z tym problem, nie ja. Ponieważ z tego co piszesz i widać przejrzyście, że właśnie ty stosujesz medytacje i jogę wsłuchując się, a i tak nic z tego nie wynika. Ponieważ aby słyszeć i poznać drogę serca nie potrzeba stosować ani medytacji , ani żadnych specjalnych technik, ani też istnieć i funkcjonować w konspiracji czy innych grupach wzajemnej adoracji. Trzeba być szczerym w stosunku do siebie i miec czyste zamiary, wtedy nie ma samotności, bo żyjesz w zgodzie ze sobą. I naprawdę to tylko to jest istotne, ponieważ gdy nie jesteś w zgodzie z samym sobą, to nie jesteś być w stanie z nikim i z niczym.
Świata nie zbawisz ( bo nawet nie wiesz jak), możesz tylko mamić siebie i innych, że cos zrobisz,... a po co temat o percepcji, a po to że lubię podzielić się tym co lubię, gdy uważam, że jest to coś warte uwagi.
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
Dołączył: 19 Lut 2009 Posty: 1888
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 04:00, 09 Kwi '12
Temat postu:
Wszyscy możecie pierdolić o religii tak jak macie na to ochote, bo dodaje otuchy hehHah wprawdzie to najniższy level czyż nie prawdziwi? Wiesz o co chodzi. To często gorzej jak trywialne potrzeba namiestników, ponieważ new age musi zniknąć. Problem w tym, że natrafiamy
_________________ Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Dołączył: 19 Lut 2009 Posty: 1888
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 04:08, 09 Kwi '12
Temat postu:
Na luszi ,c luďzi przemierzających dopiero ten béton. Po horyzont jak stary żetlaSZ. NIÉ,wiem czyścioch "z,czymś %?. Ńoobs hej
_________________ Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Dołączył: 03 Paź 2009 Posty: 229
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:19, 10 Kwi '12
Temat postu:
kacdor napisał:
Te rzeczy da się zweryfikować i można już wiedzieć, że są nieprawdą, albo można też dalej w nie wierzyć, albo mieć na nie wyjebane i mówić nie wiem.
To czemu nie zweryfikowałeś? Pisałeś że nie wierzysz.
manhattanman napisał:
drugi pierdoli ogólnikowo i wierzy w niebiańskie aniołki, a gdybyście zaczęli trzeźwo myśleć w nietrzeźwym od używek i obłudy świecie szybko ogarnęlibyście, że nie trzeba w nic wierzyć albo nie wierzyć.
Ja to wiem już od dawna. Odebrałeś mój post jak pewną skrajność, ale to już twój problem i nie rób scen. Człowiek zawsze będzie w coś wierzyć, nawet jeśli będzie to wiara w ładną pogode na weekend.Zdało mi się to oczywiste, tobie nie do końca dlatego się do tego przyczepiłeś.
Wiara sama w sobie nie jest zła. Robi się zła, gdy wiare przekładasz nad pragnienie poznania prawdy.
_________________ to konto jest na sprzedaż za 0.50 BTC
kontakt: lolencjusztopedzio@live.com
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:38, 10 Kwi '12
Temat postu:
Nie jest ważne w co nie wierzysz . Ważne jest w co wierzysz .
Jeśli już w nic nie chcesz wierzyć , zrób sobie małego człowieczka , on przywróci ci wiarę w ludzkość
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Dołączył: 28 Paź 2011 Posty: 1725
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:03, 10 Kwi '12
Temat postu:
nigdy nie twierdziłbym, że zdroworozsądkowa wiara jest czymś złym, wprost przeciwnie. nic ci raczej nie zarzucam(albo nie chce), jednak nie oszukujmy się - piszesz zbyt ogólnikowo, a to takim jak ja może dać trochę do myślenia. bo jak określisz fanatyzm, a wiarę w podstawowe dogmaty religijne. często jest tak, że prawda zabija w jakiś sposób wiarę, jednak to nic złego - to jest zdrowy rozsądek, jednakowoż przesadna wiara w coś co jest sprzeczne z prawdą wyprowadza najczęściej człowieka na manowce. ciekaw jestem czy rozumiesz co dostrzegłem w twojej postawie i dlaczego sugerujesz mi niby, że ja nie pojąłem tego typu podejścia. owszem, mam wrażenie, że rozumiem to doskonale i prędzej będę musiał zaufać osobie niewierzącej aniżeli wierzącej w jakieś bez pokrycia gówno, bo to już moim zdaniem graniczy trochę z fanatyzmem. moge to respektowac, ale nie licz na to, że bede oszukiwal samego siebie tylko dlatego bo ktos och ach wierzy w jakies brednie, co jest najczesciej rezultatem niedoksztalcenia, albo ujme to dosadnie - zwyklego niedoinformowania. ciekaw jestem czy jestes w stanie ogarnąć to co ja napisalem do ciebie.
mała: tego też nie mam, ale jest mail. chętnie napiszę tylko podaj adres. pozdrawiam.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2 »
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów