Cytat: |
Dramat przed budynkiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Tuż przed południem przed kancelarią premiera w Al. Ujazdowskich podpalił się 49-letni mężczyzna. Nieszczęśnik z rozległymi poparzeniami trafił do szpitala. Nie wiadomo dlaczego mieszkaniec Warszawy dokonał samopodpalenia. Uratowali go funkcjonariusze BOR. Podobno zanim warszawiak próbował się zabić zostawił list do premiera Donalda Tuska.
Przechodząca obok kancelarii Tuska kobieta zauważyła płonącego jak pochodnia mężczyznę. Przerażona natychmiast wezwała policję. Na miejsce tragedii przyjechała też straż pożarna, która ugasiła 49-letniego desperata. W akcji ratunkowej pomagali też funkcjonariusze BOR. Dlaczego warszawiak zdecydował się na tak dramatycznych krok tego jeszcze nie ustalono.
Zostawił list do premiera i się spalił
Polska Agencja Prasowa dowiedziała się nieoficjalnie, że mężczyzna zanim targnął się na swoje życie zostawił list pożegnalny do premiera Donalda Tuska. Szef rządu, który pojechał Tuskobusem na Pomorze Zachodnie, wie o dramatycznym zdarzeniu. Polecił szefowi Kancelarii Premiera, Tomaszowi Arabskiemu, by zajął się wszystkim i ustalił co się stało.
Mężczyzna z poparzonymi drogami oddechowymi i dużą powierzchnią ciała w ciężkim stanie walczy o życie w szpitalu. Lekarze z pogotowia ratunkowego nie mieli wątpliwości, że mężczyzna podpalił się sam. Przy 49-latku nie znaleziono żadnych plakatów, ulotek czy haseł, które wskazałby powód tak desperackiej decyzji.
Niedaleko miejsca gdzie płonął mężczyzna znaleziono butelki prawdopodobnie po rozpuszczalniku.
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/PODPALI.....06698.html |
Cytat: |
Nowe fakty w sprawie dramatycznego zdarzenia przed Kancelarią Premiera w Warszawie! 49-letni mężczyzna, który oblał się rozpuszczalnikiem i podpalił pod siedzibą Donalda Tuska zostawił list pożegnalny. Tłumaczy w nim, że zdecydował się na tak desperacki krok, bo miał problemy finanansowe spowodowane długami, a na utrzymaniu rodzinę - żonę i trzy córki. Poruszony tragedią szef rządu jeszcze w piątek wróci do Warszawy. Donald Tusk chce odwiedzić desperata w szpitalu na Szaserów.
49-letni mężczyzna, który tragnął się na swoje życie na chodniku przed budynkiem Kancelarii Premiera przebywa w szpitalu przy ul. Szaserów w Warszawie. Deperat ma poparzenia I i II stopnia ponad połowy powierzchni ciała oraz poparzenia dróg oddechowych. Lekarze określają jego stan jako ciężki.
Płonącego mężczyznę spostrzegła kobieta przechodząca Alejami Ujazdowskimi i od razu wezwała policję. Na pomoc nieszczęśnikowi ruszyli też funkcjonariusze BOR, którzy gasili ogień kocami. Po przyjeździe służb ratunkowych i policji 49-latek był przytomny. Rozmawiał z funkcjonariuszami, powiedział jak się nazywa i że oblał się rozpuszczalnikiem, a potem podłożył ogień.
Zdesperowany 49-latek rozesłał LISTY POŻEGNALNE
Poparzony desperat zostawił list pożegnalny, w którym tłumaczy próbę samobójczą. Przykleił go do ławki w Łazienkach Królewskich. Listy o podobnej treści rozesłał też do kilku redakcji.
49-latek wyjaśnia, że podpalił się, bo ma długi i problemy z płatnościami oraz komornikiem. Ma żonę i trójkę dzieci. Z listu wynika też, że jest spoza Warszawy, ale jednocześnie, że albo pracował, albo prowadził biznes na terenie Warszawy
Premier Tusk zdecydował, że przerwie objazd Tuskobusem po Polsce i wróci do Warszawy. Jeszcze w piątek wieczorem ma odwiedzić mężczyznę w szpitalu w Wojskowym Instytucie Medycznym.
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/podpali.....06728.html |
Z ciekawostek to w Tunezji wszystko rozpoczęło się od samopodpalenia...