Ten kto nie wierzy w istnienie diabła jest w błędzie.Diabeł istnieje i nazywa się
Porozumienie o podziale produkcji
Każdy inteligentny człowiek już z tej jakże lapidarnej definicje, wie czym w istocie jest to teoretycznie przewidziane prawem porozumienie.A jest narzędziem "zalegalizowanego" rabunku."Instrukcja obsługi" tego narzędzia jest dość prosta i dobrze sprawdzona : w kraju posiadającym złoża władzę przejmują siły nie reprezentujące interesu państwa którego teoretycznie są przedstawicielami .Zawierają porozumienie o podziale produkcji na takich warunkach które skutkuje tym że nie tylko złoża przestają być własnością państwa ale do budżetu z tytułu ich eksploatacji nie wpływa złamany grosz.(taka sytuacja była np w Rosji,taka już wkrótce będzie w Libii)
I choć porozumienie o podziale produkcji jest umową "handlową" to prawda jest taka że reżimu jej przestrzegania "dogląda" armia państwa eksploatującego złoża - w praktyce są to anglo-amerykańskie kampanie.
Rosji "za Putina" udało się "renegocjować" warunki porozumienie ( jak się domyślam pewnym argumentem był z kolei jej potencjał militarny ), ale jest to absolutny wyjątek.
W kontekście troski w polski gaz łupkowy martwi mnie dlaczego
najbardziej patriotyczni z patriotycznych nic nie napomykają o tym jakie kroki przedsięwzięli aby nie dać się oszwabić.
Troszczą się o wszystko ;o ty czy Gazprom nie ukradnie łupków ,o to co zrobi Putin kiedy Polska będzie gazowym potentatem ,ale ani słowa nie zająkną się o warunkach porozumieniu o podziale produkcji.
_________________
sasza.mild.60@mail.ru