Witam,
Nietrudno się zorientować, że znaczna część użytkowników forum pisze z emigracji, poczynając od miłościwie nam panującego - ojca założyciela. Ja również opuściłem ojczyznę, głównie - co tu ukrywać, żeby poprawić przyszłą sytuację mojej rodziny. Wiem, że to główny powód wyjazdu z Polski, ale wiem również, że nie jedyny a przynajmniej nie dla wszystkich.
W tym temacie chciałbym abyście podzielili się tym co pozytywnie Was na obczyźnie zaskoczyło lub niekoniecznie zaskoczyło, ale co Wam się naprawdę podoba i czego tak naprawdę Polska mogłaby się od innych krajów uczyć. Chciałbym jednak uniknąć dyskusji jak to się zajebiście zarabia tam i siam, a jakie mają niskie podatki itd. Nie mówię, żeby tego nie poruszać wcale, bo to również ważne ale jeśli możecie to skupcie się na:
mentalności ludzi, kulturze, rozwiązaniach technicznych, fajnych zwyczajach itd.
Oczywiście to nie tylko temat dla emigrantów ale bardzo Was proszę -
piszcie tylko o sprawdzonych rzeczach - jeśli Twój dobry kumpel Ci powiedział, że gdzieś przeczytał to nie pisz o tym proszę. Jeżeli działanie jakiegoś mechanizmu jest Ci znane z autopsji - super - podziel się.
Wiem, że nie wszystko da się przenieść na polski grunt, i nie wszystko da się pogodzić tak aby wszyscy byli zadowoleni, więc jeśli mogę Was prosić nie oceniajcie tych rozwiązań itd. tylko opiszcie, które Wam się podobają - nie bez powodu w temacie użyłem nazwy "Utopia".
Tak na zachętę kilka słów co mi się podoba w Kraju w którym się zakochałem jakieś 9 lat temu, a nieco ponad rok temu postanowiłem się tu przeprowadzić i osiąść na dobre. Mowa o najpiękniejszym (wiem, wiem subiektywne) kraju w Europie czyli Norwegii.
- MENTALNOŚĆ - Norwegowie postrzegani są przez wielu obcokrajowców jako "zimni" i poniekąd można się z tym zgodzić. Co nie oznacza że są nieuprzejmi, niegościnni itd. Oznacza to mniej więcej tyle, że bardzo strzegą swojego ogniska domowego i w ogóle prywatności, oraz nie są zbyt wylewni jeśli chodzi o kontakty międzyludzkie. Moim zdaniem w większości są przyjaźni i pomocni ale na pewno chętniej wybiorą się z Tobą na 3-dniowy wypad w góry, nawet w zimie, niż urządzą imprezę u siebie:) Mi to właśnie odpowiada - w domu mają 100% uwagi dla rodziny.
- KULTURA PRACY - Pracowałem do tej pory z wieloma Norwegami i każdy miał identyczne podejście do pracy. Po pierwsze: praca to tylko dodatek do życia. Prawie niemożliwością jest zmuszenie Norwega do zostania chociaż jednej nadgodziny w pracy - oni wiedzą, że jutro też jest dzień
Po drugie: lepiej powoli ale dokładnie - i znów wszyscy to samo - oczywiście powód główny - to tylko praca, ale tak wiem, że to również dlatego, że nie boją się, iż ktoś ich z tej pracy wywali za byle co.
- BEZPIECZEŃSTWO W RUCHU - Na ten temat można by napisać książkę - temat rzeka - dla mnie wzór dla wszystkich krajów!! wiem, że kluczem do takiej postawy jest brak pośpiechu i nacisków na to żeby zdążyć na czas, ale Norwegowie się po prostu nie spieszą:
- Jeżdżą powoli - bardzo powoli - czyli po prostu przepisowo
w mieście 50tka, czyli na wszelki wypadek wszyscy jeżdżą raczej bliżej 40tki niż 5ątki - trzeba przywyknąć.
- Wpuszczają
przed zwężeniem wszyscy jeżdżą na "suwak" i wpuszczają się nawzajem, jeśli wyjeżdżasz z podporządkowanej a jest duży ruch to możesz mieć pewność, że po włączeni kierunkowskazu za moment ktoś się zatrzyma i z uśmiecham Cię wpuści przed siebie.
- Święty pieszy - to mnie tu zmiażdżyło - i moich znajomych również - Jeśli zbliżasz się do przejścia dla pieszych, właściwie możesz iść bez oglądania się na boki. Stają wszyscy - włącznie z taxi i autobusami (prowadzonymi przez polaków
) Ale to nic - idąc chodnikiem równoległym do ulicy i zbliżasz się do przejścia, ale na nie nie skręcasz to kierowcy albo i tak na wszelki wypadek się zatrzymują albo zwalniają znacznie - szczególnie jeśli idziesz z dzieckiem lub czworonogiem. Raz tylko miałem przypadek, że facet o mały włos nie przejechałby mi po stopach...... raz przez ponad rok pobytu..... tablice miał... krakowskie
) swoją drogą zastanawiam się jak Ci Norwegowie potrafią przeżyć wakacje np. w Grecji...
- bezkolizyjnie- Ja mieszkam w Stavanger, a wcześniej mieszkałem w Sandnes - nie wiem czy jest tak w innych regionach, ale poza centrum tych miast właściwie nie ma przejść dla pieszych przez jezdnię - wszystkie są pod jezdnią, nawet na totalnych wiochach w okolicy.
- widoczni - oczojebni - w okresie jesiennym i zimowym odblask to podstawa i to jest oczywiste dla wszystkich. Dzieci w kamizelkach odblaskowych wychodzą na wycieczki szkolne/przedszkolne, biegacze, rowerzyści, uczniowie, stare baby i faceci w garniakach - wszyscy kurwa mają odblaski
nawet psy - poważnie - bardzo dużo czworonogów w zimie ma odblaskowe kamizelki, a jeśli nie to przynajmiej odblaskową obrożę
- słowem - dać się przejechać w Norwegii jest niezwykle trudno, ale jak najebany w nocy, bez odblasków wyskoczysz niespodziewanie na drogę, a będzie jechał Polak - to może się udać
Na razie tyle, oczywiście jest tego więcej ale zostawię coś na później, na wszelki wypadek jakby nikt nie pisał - to sam się ze sobą tu będę przechwalał jak to fajnie jest na obczyźnie
)))
wiem, że może temat bardziej nadawałby się do sekcji autorskiej, ale limit postów mi nie pozwala;)
Pozdrawiam Was serdecznie i zachęcam do podzielenia się waszymi (tylko pozytywnymi) odczuciami