|
Autor
|
Wiadomość |
AQuatro
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:00, 15 Lip '10
Temat postu: Sól jodowana |
|
|
Jod to jeden z pierwiastków, który jest nam wszystkim podawany przez państwo. Prawdopodobnie dla naszego zdrowia. Zapobiega różnym chorobom.
Słyszałem, że sól kuchenna musi być obowiązkowo jodowana i że od kilku lat istnieje w Polsce zakaz sprzedaży soli niejodowanej, jako artykułu spożywczego. Jak widać państwo dba o nasze zdrowie. Ciekawe czy bez tego jodu długo byśmy pociągnęli ?
Nie wiem czy ktoś może potwierdzić jakoś tą informację o zakazie sprzedaży soli niejodowanej ?
_________________ Zobacz też tutaj
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JA
Dołączył: 12 Cze 2008 Posty: 1549
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:21, 15 Lip '10
Temat postu: |
|
|
Nie. W sklepie możesz kupić jodowaną i niejodowaną. Sól zwykła NaCl nie jest za zdrowa, ale możesz sobie kupić bocheńską, iwanicką i wiele wiele innych, które zawierają sole wapnia, magnezu itd.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
aro_klb
Dołączył: 10 Lut 2007 Posty: 1484
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 01:30, 16 Lip '10
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JimmyB
Dołączył: 09 Lis 2009 Posty: 175
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 02:26, 16 Lip '10
Temat postu: |
|
|
@Aquatro Nie ma zakazu sprzedaży soli niejodowanej. Jod jako pierwiastek śladowy nie jest dla naszego organizmu potrzebny w wielkich ilościach. Dodatkowo, magazynuje go tarczyca, której jest potrzebny do syntezy niektórych jej hormonów. Pomysł "wzbogacania" soli kuchennej jodem jest tak głupi, jak idea fluoryzowania wody Teoretycznie w ten sposób wyeliminowano niedobory jodu, jednocześnie zwielokrotniając problemy zdrowotne wywołane przez nadmierne spożycie soli. Zwiększoną zawartość jodu zawierają też pasze dla zwierząt, co owocuje całkiem sporą ilością jodu z jajkach, mięsie i wyrobach mlecznych ( np. jogurt naturalny jest całkiem dobry źródłem) oraz w tzw. "Kelpie" - algach morskich.
@JA żadna sól w ilości większej niż gram dziennie nie jest zdrowa Sodu w typowej "zachodniej" diecie jest kilkanaście razy więcej, niż nam go potrzeba. Dodatkowo, najtańsza sól kuchenna dostępna w handlu, jest wyprana ze wszystkiego, co w niej było dobre Pozostał sam sód + jod + substancje zapobiegające zbryalniu i.. bóg wie co jeszcze.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Easy_Rider
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 1884
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 08:54, 16 Lip '10
Temat postu: |
|
|
Wikipedia
Cytat: | Profilaktyka niedoboru jodu
Rys historyczny
W Polsce po raz pierwszy wprowadzono profilaktykę niedoboru jodu w 1935, kiedy to rozpoczęto profilaktyczne jodowanie soli kuchennej na terenach endemicznego występowania wola, głównie w rejonie Karpat. W latach powojennych zaniechano jodowania soli kuchennej. W 1989 wprowadzono nieobligatoryjne zalecenia jodowania soli. W latach 1992-1993 w trakcie badań populacyjnych, stwierdzono niedobór jodu na obszarze całej Polski (zwłaszcza na Wybrzeżu). W 1996 rozporządzeniem Ministra Zdrowia i Opieki Zdrowotnej wprowadzono zakaz produkcji i wprowadzaniu do obrotu soli kuchennej bez dodatku jodku potasu. Rozporządzenie weszło w życie 1 stycznia 1997 i nadal jest obowiązujące.
Obecna profilaktyka niedoboru jodu
* obowiązkowe jodowanie soli kuchennej w ilości 30 (+/- 10)mg jodku potasu na kilogram soli kuchennej
* jodowanie mieszanek mlekozastępczych dla niemowląt
* zalecenie przyjmowania 100 - 150 μg jodu w postaci jodu (np, preparat Jodid) przez kobiety w ciąży i okresie karmienia
* zalecenia spożywania przez całą populację produktów bogatych w jod |
Coś mi tu nie gra z tym zaniechaniem jodowania po wojnie - jak sięgnę pamięcią wstecz sól była jodowana zawsze, chociaż trudno powiedzieć, czy istniał w tym zakresie przed 1996 r. obowiązek prawny czy nie. Ale zadałem sobie trud, aby sprawdzić od strony prawnej jak to rzeczywiście wygląda i okazuje się, że nie można wierzyć Wiki, po prostu informacja jest nieaktualna. Ciekawe, że tę samą informację zerżniętą żywcem powtarza cały szereg różnych stron i nikt nie zadał sobie trudu aby sprawdzić aktualność aktów prawnych.
Zarządzenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 24 lipca 1996 r. w sprawie zakazu produkcji i wprowadzania do obrotu w celach spożywczych niektórych rodzajów soli.(M.P. 1996 nr 48 poz. 462), istotnie wprowadzało obowiązek jodowania soli kuchennej w ilości 30 (+/- 10)mg jodku potasu na kilogram soli kuchennej. Zarządzenie to zostało zastąpione Rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 30 czerwca 2000 r. w sprawie zakazu produkcji i wprowadzania do obrotu w celach spożywczych niektórych rodzajów soli. (Dz.U. 2000 nr 56 poz. 676), które nadal podtrzymywało obowiązek jodowania soli w produkcji, jednak - co jest kuriozalne - w ust. 2 jednocześnie zakazywało stosowania tego rodzaju soli do przetwórstwa środków spożywczych.
Zarz. MZ z 30 czerwca 2000 straciło moc przez uchylenie podstawy prawnej, z powodu wejścia w życie ustawy z dnia 11 maja 2001 r. o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia (Dz.U. 2001 nr 63 poz. 634). Sprawdzałem w aktach wykonawczych do tej ustawy i nie ma tam żadnego oddzielnego dokumentu na temat soli, jak to miało miejsce wcześniej. Podobnie jest w przypadku ustawy z dnia 25 sierpnia 2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia (Dz.U. 2006 nr 171 poz. 1225), która zastąpiła ustawę z dnia 11 maja 2001.
Z powyższego wynikałoby, że obecnie nie ma obowiązku wprowadzania do obrotu soli jodowanej, chociaż z drugiej strony - nie ma też zakazu, gdyż rozp. MZ z 18 września 2008 w sprawie dozwolonych substancji dodatkowych (Dz.U. 2008 nr 177 poz. 1094) dopuszcza stosowanie jodku potasu jako substancji dodatkowej (w ogóle, bez wskazania soli, ale o nią chyba tutaj chodzi). Ta sytuacja rodzi jednak następujące pytania:
1. Jeżeli nie ma obowiązku jodowania soli, to dlaczego praktycznie nie ma możliwości kupienia soli niejodowanej - dlaczego więc producenci zmuszają konsumentów do spożywania tego jodu? Jedyna możliwość kupienia takiej soli, to sezon ogórkowy, kiedy to sprzedawana jest sól przyprawowa, bez jodu (od soli jodowanej ogórki kiszone stają się miękkie).
2. Władze państwowe powinny wytłumaczyć się z tego, na jakiej podstawie naukowej państwo przez szereg lat lat zmuszało ludzi do spożywania jodu i jakie mogły być tego skutki na zdrowiu społeczeństwa, skoro teraz uznano, że jodowanie soli nie jest konieczne? I jak była podstawa naukowa tej ostatniej decyzji?
Ten temat warto kontynuować, bo jest to sprawa analogiczna do fluorowania wody - ta sama skala, a trzeba pamiętać, że jod należy do tej samej grupy w układzie okresowym co fluor - fluorowców.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
R_G_M
Dołączył: 14 Sie 2009 Posty: 100
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:26, 16 Lip '10
Temat postu: |
|
|
Pracowałem w firmie produkującą sól spożywczą więc wyjaśniam.
Każdy kto produkuje / konfekcjonuje sól przeznaczoną do spożycia musi zagwarantować by zawierała ona odpowiednią (nie pamiętam ile) ilość jodu. Regulują to przepisy unijne a nie krajowe. Znajdująca się w sklepach sól bez oznaczenia "jodowana" to po prostu sól która naturalnie zawiera odpowiednią ilość jodu lub nie jest solą spożywczą (tylko np. do firan).
Oznaczeni sól jodowana musi znaleźć się na opakowaniu soli do której dodano jodu w procesie "jodowania" czyli np. dodając arsenku jodu.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
AQuatro
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:56, 16 Lip '10
Temat postu: |
|
|
Czyli jednak przymus nadal istnieje.
Z ciekawości, akwaryści,
poszukują soli niejodowanej,
bo doskonale wiedzą, że sól jodowana szkodzi rybkom i rośliną.
Piszą, że oprócz jodu zawiera jeszcze jakieś przeciwzbrylacze,
np żelazocyjanek potasu - brzmi jak "cyjanek potasu" !,
ponoć ryby tego nie wytrzymują.
Dlatego akwaryści nigdy nie dodają soli kuchennej.
Sprawdziłem ten cyjanek potasu na wiki i faktycznie, może być do soli dodawany:
http://pl.wikipedia.org/wiki/S%C3%B3l_kuchenna
A ja myślałem, że cyjanek potasu to tylko w czasie II wojny jedli.
Na wiki piszą, że żelazocyjanek jest nietoksyczny, ale że pod wpływem mocnych kwasów (żołądkowych ) wytwarza cyjanowodór.
Mam nadzieję, że nie dodają tego dużo!!
W ogóle to zastanawiam się czy ludziom potrzeb na jest sól. Przecież chyba w żadnym pożywieniu naturalnie nie występuje?? Spożycie soli zaczęło się chyba w średniowieczu ? Chyba, że ktoś się napił niechcący w morzu. Z tego co mi się wydaje, to dla biedoty sól była po prostu niedostępna i za droga.
_________________ Zobacz też tutaj
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JimmyB
Dołączył: 09 Lis 2009 Posty: 175
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:29, 16 Lip '10
Temat postu: |
|
|
Sól w postaci Chlorku Sodu (NaCl), czyli sól kuchenna, nie jest nam potrzebna. Gdyby była, wystepowała by naturalnie w pożywieniu.. a tak przecież nie jest Z pierwiastków wchodzących w skład soli potrzebny nam jest sód, i to właśnie jego nadmiar powoduje problemy, głównie w funkcjonowaniu gospodarki płynami w naszym organizmie. Nasz organizm składa się w 2/3 z "wody", a precyzyjniej z wodnych roztworów soli (pojęcie sól nie odnośni się oczywiście tylko do soli kuchennej - to cała grupa związków chemicznych), głównie sodu i potasu. Oba te pierwiastki występują naturalnie w żywności - dlatego dodatek soli w postaci "przyprawy" nie jest dla naszego organizmu niezbędna... oczywiście pod warunkiem, że zjadamy odpowiednią ilość, głównie warzyw. Problem pojawia się w momencie nadmiernego spożycia sodu, które to zaburza równowagę sodowo-potasową.
Co do Jodu. Problem nie leży w samym jodzie, tylko w stopniu, w jakim nasz organizm jest w stanie ten sztucznie dodany jod przyswoić. To, że jakaś substancja jest spożywana, nie jest jednoznaczne z jej pełnym lub nie, przyswojeniem
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
qwerty01
Dołączył: 01 Kwi 2010 Posty: 64
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:53, 17 Lip '10
Temat postu: |
|
|
Oj występuje w naturze słony smak. Masz sól kamienną. Człowiek stara się jeśc potrawy o smaku słodkim, kwaśnym i słonym (podświadomie unika gorzkiego). Osobiście bardzo uwielbiam słone paluszki (im więcej soli tym lepiej).
Co do wzbogacania wody - obecnie nie dodaje się sztucznie soli. Kiedyś była dodawana, bo były inne normy i inne władze. Obecnie w wodach butelkowanych jest więcej chemii, niż naturalnego H2O. Wszystkie wody gazowane mają kwas węglowy
CO2+H20=H2CO3
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JA
Dołączył: 12 Cze 2008 Posty: 1549
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:39, 17 Lip '10
Temat postu: |
|
|
Podświadome unikanie gorzkiego wynika z innej rzeczy. Jeśli jesteś sam gdzieś w lesie i jesteś głodny to właśnie smakiem rozpoznasz co jest jadalne a co nie. Rośliny trujące są gorzkie. W przyrodzie, strzelam, około 15% roślin jest jadalnych i 15% jest niejadalne. Ta pozostała część roślin aby była jadalna musi zostać ugotowana (ziemniaki), lub specjalnie przyrządzona np najpierw ugotowana, potem sfermentowana, albo na odwrót. Zdarzają się natomiast rośliny, które są gorzkie, a jadalne w niewielkich ilościach jako lekarstwa.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
AQuatro
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:22, 17 Lip '10
Temat postu: |
|
|
Ja tam gorzkiego tak bardzo nie unikam. A z roślinami jest tak, że zazwyczaj większość roślin trujących, to są rośliny również lecznicze. Lecznicze są w bardzo małych dawkach, trujące w dużych.
Są pewne odstępstwa od tej gorzkości, bo powiedzmy, gorzki smak niektórych sałat ludziom nie przeszkadzał. Również lekarstw jak np. bylica piołun. W Ameryce południowej gorzkie rośliny halucynogenne wcale nie odstraszają tubylców lecz przeciwnie - cieszą się dużą popularnością.
Ale fakt faktem, gorzki smak, to ostrzeżenie, że ta roślina niekoniecznie musi być normalna.
_________________ Zobacz też tutaj
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
suspenser
Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 669
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:54, 25 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Ciekaw jestem co powiecie na wodę jodowaną:
http://www.woda.bonart.com.pl/woda_jodowana.html
Na tej stronie piszą między innymi tak:
"Zabezpieczenie codziennej wymaganej dawki jodu dla naszego organizmu to walka o poziom intelektualny społeczeństwa na poziomie całej populacji.
Jest to cytat z wystąpienia prof.dr hab. n. med. Zbigniewa Szybińskiego z dnia 23.10.2008 roku na spotkaniu organizowanym w Sali Mickiewicza Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie pod patronatem Pani Minister Zdrowia Ewy Kopacz oraz Katedry Kliniki Endokrynologii Uniwersytetu Jagielońskiego w Krakowie".
_________________ We wszystkim trzeba mieć umiar ... nawet w umiarze.
Za niezgodność poglądów i działań z własnymi Bimi zmniejsza limity.
Na szczęście kary ta są mniej dotkliwe niż za to samo 30 lat temu.
Pozdrowienia dla oficera prowadzącego.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
ostrożny
Dołączył: 10 Lis 2007 Posty: 779
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:51, 25 Sie '10
Temat postu: |
|
|
suspenser napisał: | Ciekaw jestem co powiecie na wodę jodowaną:
http://www.woda.bonart.com.pl/woda_jodowana.html
Na tej stronie piszą między innymi tak:
"Zabezpieczenie codziennej wymaganej dawki jodu dla naszego organizmu to walka o poziom intelektualny społeczeństwa na poziomie całej populacji.
|
Podążaj za pieniądzem, a dowiesz się prawdy.
Jak coś jest sponsorowane przez Ministerstwo Zdrowia to od razu zapala się u mnie czerwona lampka. Już dawno ta instytucja przestała nas reprezentować.
Nadmiar jodu też jest szkodliwy.
Podstawą do podawania takich pierwiastków człowiekowi powinny być indywidualne badania.
Jeżeli ministerstwo tak się troszczy o nas to powinno nam takie badania zafundować.
Jeśli dany człowiek mieszka w rejonie gdzie w powietrzu jest wystarczająca ilość jodu, jeśli dodatkowo zmuszony został do spożywania soli jodowanej i dodatkowo będzie pił tą wodę reklamowaną z jodem to przekroczenie potrzebnej jemu dawki jest gwarantowane.
Dlaczego takiej informacji o szkodliwości nadmiaru jodu ministerstwo nie kazało umieszczać na opakowaniach z tą wodą?
Dawniej sól jodowaną dystrybuowano w tylko w rejony kraju ubogie w ten pierwiastek. Dzisiaj każe się ją spożywać już wszystkim w kraju. Tu powinno paść pytanie. Dlaczego?
Czy ktoś słyszał ostatnio o badaniach w poszczególnych regionach o niedoborze lub nadmiarze tego pierwiastka w naszych organizmach? Nie w glebie, w powietrzu czy żywności, ale w organizmach. Dzisiaj ludzie się przemieszczają , maja różne jadłospisy i dlatego każdy powinien być potraktowany indywidualnie.
Może ktoś z was miał przeprowadzane takie badania w celach statystycznych?
.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wiedzmin
Dołączył: 20 Wrz 2009 Posty: 1035
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:47, 25 Sie '10
Temat postu: |
|
|
To jeszcze nic. Przesledzcie celowosc dodawania fluoru do wody. Woda fluorowana jest w USA, Irlandii, UK, a w Polsce we Wroclawiu i okolicach. Kumpel na wlasnych zebach prezentowal mi jak wyglada fluoroza. Przebarwienia na szkliwie spowodowane nadmiarem fluoru w pozywieniu.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Easy_Rider
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 1884
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 07:21, 26 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Chciałbym wnieść małe uzupełnienie do swojej wcześniejszej wypowiedzi. Otóż byłem przekonany, że sól do przetworów domowych, sprzedawana w sezonie ogórkowym, jest niejodowana. Niedawno chcąc zakisić ogórki, kupiłem sól kamienną do przetworów domowych i ze zdziwieniem zauważyłem, że jest tam również napis "jodowana". Dlaczego to robią, skoro z analizy obowiązujących aktów prawnych nie wynika obowiązek jodowania soli?
Ten temat jest wart kontynuowania, bo od dawna mam przeczucie, że jodowanie soli jest to spisek analogiczny do fluorowania wody, a używane dotychczas argumenty są kłamstwem w sytuacji, gdy najwięcej chorób tarczycy stwierdza się właśnie nad morzem. Może z nadmiaru skumulowanego jodu - tego naturalnego i tego w soli?
Przy okazji tego tematu chciałbym nawiązać do innej, podobnej sprawy - być może dzisiaj nieaktualnej, chociaż pewności nie mam. Chodzi mi o praktykowane na pewno w czasach PRL-u dodawanie bromu do potraw w punktach żywienia zbiorowego, jak wojsko, stołówki pracownicze, studenckie itp. Nie spotkałem się nigdy z oficjalnym potwierdzeniem lub zaprzeczeniem tego procederu, ani też z jego naukowym wyjaśnieniem. Nadmieniam, że brom należy do tej samej grupy fluorowców, co fluor i jod.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Ordel
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 07:52, 26 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Easy_Rider napisał: | ?
Przy okazji tego tematu chciałbym nawiązać do innej, podobnej sprawy - być może dzisiaj nieaktualnej, chociaż pewności nie mam. Chodzi mi o praktykowane na pewno w czasach PRL-u dodawanie bromu do potraw w punktach żywienia zbiorowego, jak wojsko, stołówki pracownicze, studenckie itp. Nie spotkałem się nigdy z oficjalnym potwierdzeniem lub zaprzeczeniem tego procederu, ani też z jego naukowym wyjaśnieniem. Nadmieniam, że brom należy do tej samej grupy fluorowców, co fluor i jod. |
Brom dodawało się kiedyś w wojsku do żywności , gdyż zmniejsza popęd seksualny wśród mężczyzn.
Największy odbiorcą bromu powinien byc Kościół Katolicki, ale chyba nie jest
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
ostrożny
Dołączył: 10 Lis 2007 Posty: 779
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 08:37, 26 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Easy_Rider napisał: | Otóż byłem przekonany, że sól do przetworów domowych, sprzedawana w sezonie ogórkowym, jest niejodowana. Niedawno chcąc zakisić ogórki, kupiłem sól kamienną do przetworów domowych i ze zdziwieniem zauważyłem, że jest tam również napis "jodowana". |
Tylko mogę potwierdzić tą informację.
Też szukałem soli bez jodu. Byłem w kilku sklepach i same sprzedawczynie były zdziwione, że mając asortyment 10 gatunków soli nie znalazły wśród nich ani jednej bez jodu.
Udało mi się jeszcze kupić naturalną sól, ale widzę że uszczelniają rynek coraz bardziej i podejrzewam, że w przyszłym roku będzie jeszcze trudniej.
Podobno jedno ziarenko takiej soli jodowanej wystarczy na zabicie ślimaka i to nie musi go zjeść tylko wystarczy, że mu się przyklei do jego odwłoka.
.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
eNKa
Dołączył: 08 Gru 2008 Posty: 634
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:02, 27 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Sól do zmywarek jest niejodowana. Wsypanie jodowanej niszczy złoże jonowymienne.
ostrożny napisał: | Podobno jedno ziarenko takiej soli jodowanej wystarczy na zabicie ślimaka i to nie musi go zjeść tylko wystarczy, że mu się przyklei do jego odwłoka. |
Czy z niejodowaną może żyć?
_________________ "każdy samolot ma skrzydła więc jest też szybowcem"
"Do protestujących dołanczają się też wszelkiego rodzaju organizacje..."
~Bimi
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
ostrożny
Dołączył: 10 Lis 2007 Posty: 779
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:49, 27 Sie '10
Temat postu: |
|
|
eNKa napisał: |
Czy z niejodowaną może żyć? |
Nie wiem. Ja to znam tylko ze słyszenia. Widziałem też kilka osób, które sypały sól na ślimaki, ale nie wiem jaka to była sól i ile sypali. Musisz sam poeksperymentować jak masz takie możliwości.
.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
eNKa
Dołączył: 08 Gru 2008 Posty: 634
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 01:31, 29 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Tego się obawiałem.
NaCl jodowana i bez jodu może uniemożliwiać ślimakom poruszanie przez odebranie wilgoci ze śluzu. Dlatego właśnie zdychają.
_________________ "każdy samolot ma skrzydła więc jest też szybowcem"
"Do protestujących dołanczają się też wszelkiego rodzaju organizacje..."
~Bimi
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
AQuatro
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:34, 29 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Czy przypadkiem nadmierne pocenie się ludzi nie wynika ze spożywania przez nich soli ?...
Jeżeli wierzyć Cejrowskiemu, dzikie plemiona żyjące na terenie ameryki południowej nie pocą się wcale. A biały człowiek poci się jak świnia, zwłaszcza jak pojedzie w tamte tereny.
Może właśnie o spożycie soli tutaj chodzi ? Ludzie którzy jej nie spożywają nie pocą się ? A my musimy ją jakoś wydalać. A że sól wiąże wodę, więc jest wydalana wraz z potem ??
Spożycie soli przez europejczyków sięga średniowiecza.
Zastanawiam się, też nad popularnym pojęciem, że nie można pić słonej wody z morza, bo to śmierć. Natomiast słona zupa, jest OK.
_________________ Zobacz też tutaj
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
ostrożny
Dołączył: 10 Lis 2007 Posty: 779
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:33, 29 Sie '10
Temat postu: |
|
|
AQuatro napisał: | Czy przypadkiem nadmierne pocenie się ludzi nie wynika ze spożywania przez nich soli ?...
Jeżeli wierzyć Cejrowskiemu, dzikie plemiona żyjące na terenie ameryki południowej nie pocą się wcale. A biały człowiek poci się jak świnia, zwłaszcza jak pojedzie w tamte tereny.
Może właśnie o spożycie soli tutaj chodzi ? Ludzie którzy jej nie spożywają nie pocą się ? A my musimy ją jakoś wydalać. A że sól wiąże wodę, więc jest wydalana wraz z potem ??
Spożycie soli przez europejczyków sięga średniowiecza.
Zastanawiam się, też nad popularnym pojęciem, że nie można pić słonej wody z morza, bo to śmierć. Natomiast słona zupa, jest OK. |
Ciekawe stwierdzenie. Trzeba by to głębiej przemyśleć.
Zastanawia mnie tylko jedno - " A biały człowiek poci się jak świnia"
Czy aby na pewno świnia się bardzo poci? Chyba, że ta właśnie karmiona przez człowieka odpadkami z obiadów.
.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
qwerty01
Dołączył: 01 Kwi 2010 Posty: 64
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Easy_Rider
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 1884
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:40, 29 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Z tą solą i poceniem, to chyba nastąpiło jakieś odwrócenie rozumowania. Wydawało mi się, że człowiek nie dlatego poci się, że spożywa sól, tylko dlatego musi spożywać sól, że wraz z poceniem (które jest niezależne od spożywania soli, tylko innych czynników) wydalana jest sól i trzeba ją uzupełniać, aby nie obniżać poziomu elektrolitów w organizmie.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Easy_Rider
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 1884
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 07:45, 31 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Wczoraj kupowałem sól morską, co praktykuję od dłuższego czasu. Wcześniej na to nie zwróciłem uwagi, ale ostatnio sprawdzam, czy jest to sól drobnoziarnista, bo raz naciąłem się na niepraktyczną gruboziarnistą i przy okazji zauważyłem, że ona też jest jodowana!
Jodowana sól morska, która ten jod powinna zawierać z zasady!
Czy kogoś pojebało, czy co? Może niedługo zaczną słodzić miód albo zakwaszać ocet? Czy tu jeszcze chodzi o zdrowie, czy to już Codex Alimentarius na całego? A może jakiś przedstawiciel władzy powinien wyjaśnić, jaka jest aktualna polska podstawa prawna (nie mówiąc o naukowej) tego jodowania soli, bo jak wykazałem wyżej, ja jej nie znajduję.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|