Samorządy lokalne i firmy komunalne masowo podnoszą w tym roku opłaty i podatki za wodę, ścieki, bilety komunikacji miejskiej, żłobki, przedszkola, płatne parkowanie itd. Kolejne regiony do tego się przymierzają. Wszystko wskazuje też na to, że w następnych latach podwyżki będą kontynuowane, bo w przypadku wielu usług miasta mogą podnosić ceny niemal bez ograniczeń.
[b]26 maja Rada Warszawy zatwierdziła trzy ważne podwyżki. Opłaty za wodę wzrastają o prawie 30 proc. (zwiększy się ona jeszcze w czerwcu do 4,32 zł za m3), za ścieki o 30 proc. (z 4,34 zł do 5,65 zł za m3). Zdrożeją też bilety komunikacji miejskiej – od sierpnia bilety jednorazowe zdrożeją o niemal 30 proc. (z 2,8 zł do 3,6 zł), dobowe o 1/3 (z 9 zł do 12 zł), a pozostałe od 12 do 30 proc.
Równie szokujące podwyżki niektórych opłat lokalnych wprowadziło w ostatnich miesiącach wiele innych miast, np.: w Bytomiu opłata za wodę i ścieki wzrosła o 28 proc, w Bydgoszczy – o 20 proc., w Radomiu – o 11,6 proc., w Piotrkowie Trybunalskim za ścieki o 20 proc., a za wodę o 17 proc., a Zabrzu i Katowicach za same ścieki – o ponad 10 proc. Bardzo drożeją także bilety komunikacji miejskiej. W ostatnich tygodniach cena biletów jednorazowych zwiększyła się w Białymstoku o 20 proc. (z 2 zł do 2,4 zł), w Gorzowie i Ostrołęce o 18 proc. (z 2,2 zł do 2,6 proc.), w Radomiu – o 14 proc. (z 2,1 zł do 2,4 zł), a w Trójmieście o ponad 12 proc. (z 2,5 do 2,8 zł). W Płocku od 1 czerwca cena takich biletów wzrośnie o prawie 14 proc. (z 2,2 do 2,5 zł), a w Koszalinie, od 1 lipca, o 18 proc. (z 2,2 do 2,6 zł). Opłaty za przejazd komunikacją miejską chce podnieść w tym roku także Poznań i Kraków.
W wielu miastach znacząco rosną także inne opłaty i podatki lokalne. Niektóre samorządy próbują likwidować ulgi i bonifikaty stosowane przy tych opłatach i podatkach. W Krakowie czynsze za mieszkania komunalne mają wzrosnąć w tym roku aż o 30 proc. Warszawa szykuje gwałtowną podwyżkę opłat za pobyt w publicznym żłobku. W Tarnowie za samorządowe przedszkole trzeba będzie płacić od września o 15 proc. więcej (w przypadku dzieci, które będą spędzały tam więcej niż 8 godzin dziennie, podwyżka będzie jeszcze wyższa). Wzrosły, albo za chwilę zostaną podwyższone, także opłaty za parkowanie w centrum kilku dużych miast. Skaczą też ceny biletów wstępu do miejskich muzeów. Niektóre samorządy podnoszą nawet podatek od posiadania psa.
Faktyczne obciążenie opłatami i podatkami będzie w wielu przypadkach wyższe niż wynikałoby to z nominalnych podwyżek. Wiele miast robi to również w taki sposób, żeby zakamuflować podwyżki. W Krakowie na przykład, oprócz podwyżek opłat za parkowanie w centrum, powiększona ma zostać strefa płatnego parkowania i wydłużone będą godziny, w których te opłaty trzeba uiszczać. W Tarnowie wnosi się dziś tzw. opłatę stałą za samorządowe przedszkole. Od września zostanie ona zniesiona i wprowadzony będzie nowy system płatności. Pierwsze pięć godzin pobytu w przedszkolu ma być bezpłatne, ale za każdą następną rodzice będą musieli płacić. W sumie za przedszkole trzeba będzie zapłacić dużo więcej niż dziś.
Przykładem kamuflowania podwyżek jest też zmienianie oferty biletów komunikacji miejskiej, np. wprowadzanie wielu nowych rodzajów biletów. Kolejna metoda to wprowadzanie kilku stawek opłat tam, gdzie dotąd obowiązywała jedna stawka. W Warszawie obowiązuje dziś jedna stawka za pobyt publicznym żłobku, 9 zł za dzień, czyli około 200 zł miesięcznie. Władze stolicy chcą to zmienić i zróżnicować stawkę w zależności od dochodów rodziców. Jaki komunikat wysyłają władze Warszawy? Podwyżki nie dotkną najbiedniejszych, a najboleśniej uderzą one w najbogatszych.
W wielu przypadkach takiemu różnicowaniu nie można odmówić sensu. Czynsze za mieszkania komunalne, opłaty za żłobki czy ceny biletów komunikacji miejskiej są bowiem na takim poziomie, że samorządy muszą dopłacać grube miliony do utrzymania danego obszaru. Do komunikacji miejskiej Warszawa dopłaca już 2 mld zł rocznie.
Urealnianie opłat ma jednak przebiegać w wielu miastach w ekspresowym tempie, a to może być dotkliwe dla mieszkańców. Bardzo wiele samorządów nie zamierza poprzestać na tegorocznych podwyżkach. Tylko w stolicy ceny biletów komunikacji miejskiej mają zdrożeć przez najbliższe 2,5 roku jeszcze dwukrotnie – ostatecznie jednorazowy bilet, który dziś kosztuje 2,8 zł, trzeba będzie zapłacić aż 5,2 zł! Nawet jeśli radni nie zgadzają się na wysokie podwyżki, to zwykle kończy się tym, że ten „domiar” jest dzielony na raty i rozłożony w czasie. Można liczyć na odroczenie, ale nie należy liczyć na zmianę planów samorządowców.
Skąd ta nagła potrzeba uzupełnienia pustej kasy? Powodem jest to, że wiele samorządów i firm komunalnych jest dziś w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Muszą ciąć deficyty i zadłużenie lub przynajmniej nie dopuścić do pogłębiania się dziury.
Walnie przyczyniły się do tego dwie regulacje prawne: grudniowe rozporządzenie ministra finansów, poszerzające katalog zobowiązań samorządów, zaliczanych do długu publicznego oraz nowelizacja ustawy o finansach publicznych, która nakazuje samorządom wypracowywanie tzw. nadwyżki operacyjnej. Ministerstwo Finansów w ramach ograniczania deficytu finansów publicznych chce też nałożyć na samorządy kolejne obostrzenia finansowe. Chodzi o tzw. regułę wydatkową, mającą doprowadzić do obniżenia deficytów budżetowych samorządów.
Polskie samorządy od paru lat intensywnie inwestują i chcą ten poziom utrzymać. Sęk w tym, że na inwestycje często zaciągają kredyt lub wypuszczają obligacje. Wyższe ceny usług mają zaś pozwolić zarobić na spłatę długów. W dodatku utrzymanie nowych obiektów (oczyszczalni ścieków, wodociągów, kanalizacji, miejskich autobusów, aquaparków itp.) również jest kapitałochłonne. Być może niektóre elementy miejskiej infrastruktury nie musiałyby tyle kosztować, gdyby w stosownym momencie podjęto inne decyzje, bardziej oszczędne.
Dobrym przykładem jest budowa drugiej linii metra w Warszawie. Dużą część kosztów stanowić będzie budowa tunelu pod Wisłą. Prof. Wojciech Suchorzewski z Politechniki Warszawskiej, ceniony ekspert w dziedzinie inżynierii transportowej, wskazuje, że tunel można było zastąpić mostem, który byłby nawet trzykrotnie tańszy. Decyzję o budowie tunelu władze stolicy podjęły ponad 10 lat temu tłumacząc, że dzięki niemu miasto zyska na brzegu Wisły grunty, które będzie mogło sprzedać pod zabudowę komercyjną. Tego planu nie zrealizowano, a mimo to kolejne władze Warszawy nie zdecydowały się na zastąpienie tunelu mostem.
Najgorsze, że trudna sytuacja finansowa samorządów wcale nie musi doprowadzić do lepszej gospodarności, racjonalizacji wydatków w różnych sektorach, reformy firm komunalnych. W dodatku, w przypadku wielu opłat i podatków lokalnych samorządy oraz ich firmy mają niemal pełną swobodę w ich podnoszeniu, z czego skwapliwie korzystają. Na przykład opłaty za wodę i ścieki ustalają samorządy oraz ich firmy. Nawet jeśli radni zakwestionują podwyżkę, to przedsiębiorstwo wodociągowo – kanalizacyjne i tak może ją wprowadzić jeśli wykaże iż podwyżka spełnia wymogi określone przez ustawę o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków. A ustawa mówi, że przedsiębiorstwa wodociągowe – kanalizacyjne przy opracowywaniu taryf za usługi na kolejny rok mają ustalić tzw. niezbędne przychody, uwzględniające m.in. wydatki firm, spodziewany wzrost kosztów czy koszty planowanych inwestycji. Planowane koszty uzasadniają planowane podwyżki.
I ostatni argument przedstawiany w regionach: wielu samorządowców przyznaje, że okres tuż po wyborach samorządowych to najlepszy czas na takie podwyżki - do kolejnej elekcji wyborcy przestaną się już bulwersować.
Dołączył: 27 Cze 2010 Posty: 409
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:22, 06 Cze '11
Temat postu:
Kraków w tarapatach? Miastu brakuje 300 mln zł
Cytat:
Polska Gazeta Krakowska: Miastu brakuje 300 mln zł. Prezydent planował wzięcie kredytów w tej wysokości na spłatę długów, ale pokrzyżowało mu plany rozporządzenie ministra finansów. Radykalnie ograniczyło możliwość zadłużania się gminy. Spłacać zobowiązania musimy więc z miejskiej kasy, a ta zaczyna świecić pustkami.
Jacek Majchrowski żąda więc od swoich zastępców cięć wydatków w ich resortach - o 10 proc. Prosi nawet, aby nie rozpoczynać inwestycji, na które już podpisano umowy. A to przecież grozi karami finansowymi. Regionalna Izba Obrachunkowa alarmuje, że Kraków może stracić płynność finansową. Brakuje już na komunikację i szkoły.
Regionalna Izba Obrachunkowa twierdzi, że prognozy finansowe miasta są błędne, gdyż nie dostosowano ich do rozporządzenia ministra. Nakazuje ono wpisywać do długu gminy kwoty umów z odroczonym terminem płatności oraz inwestycje miejskie, które mają być budowane przez inwestorów prywatnych.
To powoduje przekroczenie dozwolonego progu zadłużenia, czyli 60 proc. budżetu miasta. Rozporządzenie weszło w życie, kiedy Kraków miał już zaplanowany budżet i spowodowało finansowe tarapaty. Prezydent uważa, że nowe przepisy są niejasne i niezgodne z konstytucją. Odwołał się już od decyzji RIO, a rozporządzenie ministra chce zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego. Na to zgodę muszą wyrazić radni miejscy. To jednak formalności.
Pytanie, co będzie z funkcjonowaniem miasta? Prezydent wydaje się spokojny. - W poprzednich latach również wysyłałem listy do zastępców z prośbą o rozważenie konieczności wydatków - mówi Jacek Majchrowski. - Sytuacja finansowa miasta jest w porządku. Czekamy na opinię RIO. Jeśli będzie pozytywna, nie ma zagrożenia - kwituje. A jeśli nie będzie? - Powinna być pozytywna - ucina krótko prof. Jacek Majchrowski.
Takiego optymizmu nie przejawia RIO. - To poważny problem. Miasto nie może brać kredytów, przez co może stracić płynność finansową - alarmuje Mirosław Legutko, rzecznik izby. Nie zdradza, jaka będzie odpowiedź na odwołanie się miasta.
Decyzja ma zapaść w ciągu najbliższych dwóch tygodni, ale miasto już ma problem z wypłacalnością. Przykładem są m.in. opóźnienia, jakie urzędnicy mają w wypłacie subwencji oświatowych. Do szkół miały trafić do końca maja. Ciągle jednak brakuje ok. 13 mln zł.
- Musimy w tej chwili wybierać, co zapłacić w pierwszej kolejności. Najważniejsza jest spłata kredytów. Nie możemy sobie pozwolić na utratę wiarygodności finansowej czy karne odsetki - mówi rzeczniczka prezydenta Monika Chylaszek-Jarosz.
Kolejne zobowiązania są regulowane z bieżących wpływów. Subwencje dla szkół niesamorządowych zostaną wypłacone dopiero 8 czerwca, bo 6-7 czerwca do kasy miasta wpłyną pieniądze z podatków. Równocześnie ok. 30 mln zł gmina dłużna jest MPK za wykonane przejazdy tramwajów i autobusów. Zaległych płatności może być jednak więcej.
Prezydent ratunku szuka w planowanych podwyżkach i cięciach. Czy to pomoże?
A będą , bo wyboru nie mają , no i nie potrafią myśleć samodzielnie tylko stadnie .
A wybór jest , idziesz z białą kartką do wyborów , tak by komisja widział . Albo lepiej, z czerwoną kartką formatu A4 . A dlaczego mają widzieć, bo się nie wstydzimy naszego indywidualnego wyboru.
W Hiszpanii 0,5 mln ludzi - w ost. wyborach - wrzuciło białe kartki - jak w Polsce bedziemy mieli 50 tyś. i powiedzą o tym w tvn to bedzie sukces
Problem z demokracją jest taki , że większość ma rację . Wystarczy mieć trochę kasy i odpowiednich ludzi przy boku , by tę większość odpowiednio zaczarować , by tańczył tak jak chcemy .
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Dołączył: 22 Paź 2008 Posty: 448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:52, 22 Lip '11
Temat postu:
Zawsze powtarzalem jedno: jak komus nie pasuje niech sobie kupie kawalek ziemii, zbuduje minichatke lub postawi jakas bude kempingowa lub woz drzymaly, pozostala czesc dzialki obsieje czym sie da i heya, wode nabierze w potoku, kupe walnie pod jakims drzewem, itd., a jak juz zachcialo wam sie funkcjonowac w ramach systemu, to trudno... Nigdzie nie jest napisane ze system ma sluzyc wam i robic wam dobrze... Od zawsze system sluzyl do wyzyskiwania, przez cale wieki, na calym swiecie niemalze, a wy dalej tutaj walczycie z demonami... Zostan jeden i drugi "trampem" i skoncza sie wasze problemy, albo zostancie politykami to sie wam poprawi ... Nie wiem jak wy ale dla mnie szeroko pojete panstwo jest po to zeby je "wyj... bez mydla" (przepraszam za wyrazenie), nie dbam czy bedzie sie nazywalo ono "Nibelandia" czy "Troglodytowo", jak wy zyjecie dalej w swiecie zludzen to macie powazny problem... czas udac sie do psychoterapeuty!
Dołączył: 26 Maj 2008 Posty: 303
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:28, 22 Lip '11
Temat postu:
@ JAR
Cytat:
jak komus nie pasuje niech sobie kupie kawalek ziemii, zbuduje minichatke lub postawi jakas bude kempingowa lub woz drzymaly
Wszystko w porządku.. ale do momentu kiedy przyjdzie do tej Twojej chatki urzędnik komisji europejskiej i powie:
- no JAR, powołując się na nową dyrektywę, od dzisiaj mogę ładować Cię w dupę bez wazeliny, a dodatkowo musisz w tym samym momencie obciągać mojemu pomocnikowi.
Po drugie, Twoja córka zostaje wysłana na obowiązkowe szkolenie w burdelu na bliskim wschodzie.
itd..
Takie jest prawo synku, musisz go przestrzegać bo jak nie, to Państwo może Cię zutylizować
_________________ Genezyp_Kapen
Dołączył: 10 Lis 2007 Posty: 779
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:15, 24 Lip '11
Temat postu:
Ujawniono film instruktażowy dla PO
Trudno powiedzieć, jak wielkich rozmiarów będzie z tego afera, ale mleko się rozlało - ten film zmieni polską scenę polityczną na zawsze!
Mleko się rozlało, Rubikon przekroczony. Dobrze umocowany w PO kret , wypuścił do sieci porażający film instruktażowy dla działaczy Platformy Obywatelskiej. Ten szkoleniowy film, pokazuje jak karmić wyborców fikcją. Szczególnie ważną rolę jak się okazuje ma ułożenie palców, ich wilgotność oraz odporność na ból. Ból - a tak - ponieważ wyborca w łykaniu ściemy może czasem posunąć się za daleko i niechcący ugryźć.
Na filmie widać też bardzo ciekawą tendencję wyborcy PO - im dłużej palec zostaje nieugięty tym chętniej ofiara wpycha go sobie głębiej do gardła. Zapewne ma tu miejsce tzw. efekt ministra Kwiatkowskiego.
Kolejną zaobserwowaną cechą, jest rytmiczny dźwięk, dosyć impulsywny lecz nie jest to mowa nienawiści. Chińscy naukowcy sugerują, że może być to próba udawania odgłosów z otoczenia - ich powielania. Odgłosy tego osobnika, udające mechaniczny powtarzalny szczęk sugerują iż mieszka gdzieś w pobliżu budowy jednej z autostrad.
Jeśli ktoś z Was, dostrzega jeszcze jakieś inne PO-dobieństwa, zachęcam do podzielenia się spostrzeżeniami we wpisach
Czyli Hamburg największy Polski port dzięki donkowi jest w Niemczech. Pytanie ile razy jeszcze ryżą malpe pokażą jak sie chwali obcymi statkami i inwestycjami.
HHLA Intermodal niemiecka firma z Hamburga może przejąć większość kontenerów, które zamiast do polskich portów będą przewożone koleją do Hamburga.
Firma ta zamierza wybudować w Polsce trzy terminale do przeładunków kontenerów. Pieniądze na ten cel otrzyma m.in. z funduszy Unii Europejskiej. Osoby z branży wskazują, że za polskie pieniądze oraz część funduszy europejskich koncern HHLA Intermodal wybuduje w Polsce trzy terminale, które będą zbierać kontenery w kraju i kierować je do portu w Hamburgu.
Komentarze osób z branży są takie iż nawet gdybyśmy stanęli na głowie to po tych inwestycjach i tak kontenery pojadą do Hamburga. Ironicznie o porcie w Hamburgu mówi się iż jest największym polskim portem kontenerowym. HHLA Intermodal znalazł się na liście dwunastu projektów polskiego Ministerstwa Infrastruktury, które mają dostać dofinansowanie z Unii Europejskiej. Za te pieniądze HHLA Intermodal wybuduje terminale w Kórniku koło Poznania, Brwinowie koło Warszawy i Dąbrowie Górniczej na Górnym Śląsku.
W szczecińskim porcie mówią, że spowoduje to przechwytywanie ładunków i kierowanie ich do Hamburga z ominięciem polskich portów. W sumie koncern ma wydać na budowę terminali około 250 milionów złotych. Część tych pieniędzy będzie pochodzić z budżetu Unii Europejskiej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów