Lekarz umarł z przepracowania

Bimi

Temat dnia - nie będę cytował, bo na pewno każdy słyszał.
Oczywiście okazja dobra jak każda do tego aby podsumować dostępność zasobów ludzkich w polskiej służbie zdrowia - jest oczywiście tragiczna, zwłaszcza odkąd zaczęli spierdalać na zachód.

Ale przecież jak można żyrować na śmierci gościa, że on umarł "z przepracowania"?
Teraz mu zapiszą w akcie zgonu "umarł z przepracowania"?
Najwyraźniej był na coś chory, skoro umarł w szpitalu.
Ewentualnie struł się tym co go trzymało na nogach przez te 5 dyżurów z rzędu.

To są właśnie polscy dziennikarze - jakim trzeba być debilem żeby od razu drzeć ryja że gość umarł z przepracowania?
Może najpierw niech zrobią autopsję i dowiedzą się na co umarł, zanim ogłoszą całemu światu, że w Polsce lekarze umierają z przepracowania. Bo znając Polskę i polskich lekarzy, szczerze wątpię w prawdziwość takiej informacji.

Pr0meteusz

Al nie dobijaj mnie Laughing

Al Kohol

na bank wykorkowal od kokainy. powszechnie wiadomo ze lekarze to kokainisci. serducho mu nie wytrzymalo - pewnie w akcie zgonu bedzie zawal

pszek

Polski świat lekarski rządzi się dokładnie tymi samymi mechanizmami co "świat prawników "
Lekarz i prawnik to w Polsce zawody które się dziedziczy .Absolwent wydziału medycznego żeby zdobyć uprawnienia do zawodu czyli uzyskać tytuł "lekarza" musi odbyć staż (zdobyć etat ) ,a szanse na to mają wyłącznie osoby umocowane w środowisku.Większość absolwentów medycyny musi zadowolić się pracą akwizytora w firmach farmaceutycznych ,czy produkujących sprzet medyczny.
"Za komuny" ;z uwago na rozbudowaną sieci placówek służby zdrowia ( lecznictwo resortowe,przyzakładowe) i różne źródła ich finansowania , nie było jeszcze takiego dramatu, ale teraz kiedy środki na "ochronę zdrowia " są ściśle wyliczone , etatów dla stażystów jest naprawdę minimalna ilość.Z bidą starcza dla "swoich" .
Ten lekarz anestezjolog który padł trupem po 5 -dniowym dyżurze jest dla tzw środowiska czymś łatwiejszym do przełknięcia niż dopuszczenie "nowych" do zawodu a już nie daj boże obniżeniem zarobków kosztem zwiększenia etatów.Lekarski syndykat broni swych interesów tj monopolu.
Wczoraj (a może przed wczoraj ) w wyborczej pisali o lekarce z poradni onkologicznej która nie ma czasu się wysikać bo przyjmuje kilkudziesięciu pacjentów dziennie.
Pewnie jesienią będą zmierzali "do zwiększenia środków na ochronę zdrowia" czyli mówiąc wprost podniosą podatki.
_________________
sasza.mild.60@mail.ru

AQuatro

Spokojnie. Nikt podatków nie podniesie..... do najbliższych wyborów. Podniesienie podatków przed wyborami byłoby strzałem w stopę dla partii rządzącej. Po wyborach pewno nam mocno przywalą, bez względu na to jaka partia przejdzie.

A co do środowiska prawników i lekarzy, to fakt. Tam się zawód dziedziczy. Znajomy opowiadał zajście, na prawie, jak oblali na egzaminie córkę jakiegoś prawnika, to środowisko prawnicze zrobiło taki ruch, że chcieli wyjebać tego profesora z uczelni. Oczywiście nauczyciele szybko przepchnęli tę dziewczynę dalej, ratując skórę.
_________________
Zobacz też tutaj

Goska

Czlowiek moze przezyc jakis czas bez wody i jedzenia, ale nie przezyje bez snu. Lekarze, to jest bardzo chciwy narod. Nie moga pozwolic, zeby jakkis zarobek nie zostal wykorzystany. Zawsze w Polsce mieli po piec etatow : szpital, przychodnia, pogotowie i prywatne porady. Teraz juz ta brac lekarska dopatruje sie choroby w kazdym przechodniu na ulicy - to sa chodzace pieniadze !!!! Teraz trzeba tylko zmusic jakos swoj organizm, zeby sie nie lenil. Wszystkie opcje sa wykorzystywane, zeby choc jak slup stac w gabinecie i przepuszczac pacjentow przez kartoteke. Na odpoczynek czy sen naprawde szkoda czasu w dobie, kiedy kazdemu mozna wmowic chorobe. Takie to juz teraz spoleczenstwa mamy na swiecie.

AndyPSV

ja nie spalem 7 dni i zyje; tylko na dragach; ponadto ten doktor spal, bo nie wydaje mi sie, aby mogl w stanie pracowac bez snu
oczywiscie dziennikarze napewno nie maja racji, tylko szukaja sensacji...

najlepsze w srodowisku medycznym jest to, ze lekarze sa chory np. na raka i nie sa w stanie sie sami wyleczyc - proponujac pacjentom (i sobie) te same nieskuteczne metody
_________________
pl,Technologia.Niewolnictwa-opis.pdf

The Mike

Rozkład dnia lekarza wg moich obserwacji;

6:00 12 godzinny dyżur w szpitalu wojewódzkim
8:00 Obchód
8:01 Przyjmowanie klientów (pacjentów) w swojej prywatnej klinice (lub prowadzonej z kolegami)
12:00 Zaplanowana operacja (z NFZ)
13:00 Operacja pacjenta z prywatnej kliniki
15:00 Spotkanie z przedstawicielką Glaxo Smith Kline
16:00 Obchód
16:01 Druga tura przyjmowania pacjentów w prywatnej kliniki
17:59 Koniec 12 to godzinnego dyżuru
18:00 Początek 12 godzinnego dyżuru w szpitalu powiatowym
19:00 Obchód
19:01 Prasa fachowa ( księgowość kliniki )
20:00 Planowanie z kolegami sympozjum Glaxo Smith Kline w Egipcie
05:59 koniec dyżuru

Tak to wygląda w moich oczach. I weź tu człowieku nie padnij.

erde

Najlepszy sposób i to na każdą branżę z którą macie mieć styczność (od fryzjera, po mechanika, lekarza, dentystę itd.) to zasięgnięcie porady od znajomych. To czy lekarze to kokainiści, czy się ruchają na dyżurach mnie nie obchodzi, mam swoich ludzi, sprawdzonych.