Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:55, 31 Sty '08
Temat postu:
No wydaje mi się, że powinno.
Nawet na Ziemi słońce potrafi nieźle spalić, jak ktoś za długo leży, a co dopiero, tam gdzie brak jest atmosfery ?
Pozatym chłop ani nie mruży oczu ani nie zasłania ręką oślepiającego słońca (chyba że nie było oślepiające)... sam już nie wiem co o tym myśleć ?
W pierwszych misjach czarne maski, ani kawałka twarzy nie zobaczysz, a w tej gość w pełni otwarty na promienie słoneczne...
Może ta "atmosfera", w skafandrze. Ale brak oślepienia. Licho coś to słońce "dawało" na księżycu.
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 467
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:03, 31 Sty '08
Temat postu:
AQuatro napisał:
No wydaje mi się, że powinno.
Nawet na Ziemi słońce potrafi nieźle spalić, jak ktoś za długo leży, a co dopiero, tam gdzie brak jest atmosfery ?
Pozatym chłop ani nie mruży oczu ani nie zasłania ręką oślepiającego słońca (chyba że nie było oślepiające)... sam już nie wiem co o tym myśleć ?
W pierwszych misjach czarne maski, ani kawałka twarzy nie zobaczysz, a w tej gość w pełni otwarty na promienie słoneczne...
Może ta "atmosfera", w skafandrze. Ale brak oślepienia. Licho coś to słońce "dawało" na księżycu.
1) Nie da rady stwierdzić, pod jakim kątem światło padało mu na wizjer.
2) Pod koniec klipu kontrola misji daje mu znać, że ma podniesiony wizjer-filtr.
3) Oblicz sobie, jak bardzo mogła mu się ogrzać twarz w ciągu tej minuty. To całkiem nietrudne - wtedy będziesz wiedział, czy powinien był się usmażyć, czy też nie.
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:36, 31 Sty '08
Temat postu:
PeZook napisał:
1) Nie da rady stwierdzić, pod jakim kątem światło padało mu na wizjer.
Da rade, bezpośrednio. Skoro twarz jest rozjaśniona znaczy, że słońce na nią świeci, twarz nie jest płaszczyzną więc trudno doszukiwać się kątów.
Cytat:
2) Pod koniec klipu kontrola misji daje mu znać, że ma podniesiony wizjer-filtr.
Dziwne że sam nie poczuł, że mu cieplej....
Cytat:
3) Oblicz sobie, jak bardzo mogła mu się ogrzać twarz w ciągu tej minuty. To całkiem nietrudne - wtedy będziesz wiedział, czy powinien był się usmażyć, czy też nie.
Może nie usmażyć, ale powinien czuć ogromną temperaturę na twarzy.
No i oślepiający blask, który jak widać nie robi na nim wrażenia...
Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 865
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:32, 31 Sty '08
Temat postu:
W innym temacie wcześniej dałem taki filmik zacytuje sam siebie.
zulugula napisał:
Zastanawia mnie jeszcze jeden fakt. Chociaż tu nie wiem jak to by było spojrzeć na księżycu w słońce bez założonej osłony przeciwsłonecznej jak na filmiku wyżej.
Rozumiem, że jeśli na księżycu nie ma atmosfery, lub nawet jeśli jest minimalna (inne źródła), taka zabawa jest chyba niebezpieczna? W końcu po coś te osłony wymyślono.
Dostałem od moońka taką oto odpowiedź, którą też zacytuje. Nie czepiałem się tej odpowiedzi, ponieważ wydawała się mi całkiem sensowna, a ja akurat się pytałem jak to możliwe.
mooniek napisał:
Przesuwne osłony na wizjerach hełmów zasłaniały wzrok astronautów przed padającym z boku światłem słonecznym a pokryte napyloną warstewką złota filtry osłabiały intensywność tego światła, które zwykle padało na wprost, przy małej wysokości Słońca nad horyzontem (z reguły 10-20 stopni). Pod koniec wyprawy Apollo 17 Słońce znajdowało się znacznie wyżej i bezpośrednio nie oślepiało wzroku, być może dlatego geolog Harrison Schmitt podniósł do góry filtr wizjera, by lepiej moc ocenić barwę gruntu, jako że to właśnie on znalazł regolit o pomarańczowej barwie.
Załóżmy, że atmosfera przepuszcza 10% jakiegoś promieniowania. Czy krotka ekspozycja na 100% oznacza natychmiastowe uszkodzenie ciała?
"spojrzec w słońce" - widział ktoś gdzie były skierowane źrenice astronauty? Na Ziemi można zwrócić twarz wstronę słońca, ale nie patrzeć w nie bezpośrednio.
Dołączył: 06 Sty 2008 Posty: 466
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:07, 31 Sty '08
Temat postu:
Voltar napisał:
"być może"... mówimy tutaj o sytuacji gdy słonce jest nisko nad horyzontem i odbija się w wizjerze, a nie "byc może jest wysoko"...
Dlugosc cieni i odbicia w helmie swiadcza jednoznacznie i bez najmniejszych watpliwosci, ze slonce bylo dosc wysoko.
Na pewno w tym momencie wyzej niz 10-20 st.
Nie mozna okreslic dokladnie tylko wg tych danych (ale da sie ta informacje znalezc i wyliczyc szykajac dokladnego czasu krecenia tej sceny)
ja "wzrokowo" oceniam wysokosc slonca nad horyzontem na okolo 40-50 st
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:12, 01 Lut '08
Temat postu:
frasobliwy napisał:
Załóżmy, że atmosfera przepuszcza 10% jakiegoś promieniowania. Czy krotka ekspozycja na 100% oznacza natychmiastowe uszkodzenie ciała?
Oczywiście, że nie, ale powinno być to znacznie odczuwalne.
Aby odtworzyć tą sytuację na Ziemi. Możemy Wziąć duże szkło powiększające i skupić na własnej dłoni, 10-krotnie mniejsze koło niż soczewka. Sądzę, że powinniśmy to odczuwać...
Dołączył: 17 Lip 2007 Posty: 1979
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 06:30, 01 Lut '08
Temat postu:
AQuatro napisał:
Oczywiście, że nie, ale powinno być to znacznie odczuwalne.
Aby odtworzyć tą sytuację na Ziemi. Możemy Wziąć duże szkło powiększające i skupić na własnej dłoni, 10-krotnie mniejsze koło niż soczewka. Sądzę, że powinniśmy to odczuwać...
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:32, 01 Lut '08
Temat postu:
Eksperyment z soczewką przedstawiłem w nawiązaniu do odtworzenia na ziemi ograniczenia ilości światła absorbowanego przez atmosferę.
Jeżeli atmosfera absorbowała by np 10%, to w celu odtworzenia takiej sytuacji na księżycu, trzeba było by zogniskować soczewką na obiekcie okrąg 10 krotnie mniejszy niż soczewka, i mamy mniej więcej podobną sytuację.
Chociaż na pewno nie będzie to to samo, bo niektóre pasma, mogą wcale nie docierać na Ziemię.
Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 1595
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:38, 01 Lut '08
Temat postu:
AQuatro, o tych 10% napisałem tak dla zilustrownia problemu. Na wykresie masz przepuszczalność dla różnych fal. Czasem większa, czasem mniejsza. Można poszukać w sieci jakiegoś podsumowania mówiącego o filtrowaniu przez atmosferę niebezpiecznych rodzajów promieniowania.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20449
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:06, 01 Lut '08
Temat postu:
powszechnie wiadomo, że słońce na równiku opala o wiele szybciej niż na biegunach. chodzi (jak zgaduję)o grubość warstwy atmosfery która muszą pokonać promienie.
najgorętsze słońce w polsce to pikuś w porównaniu z tym co potrafi sie dziać z rejonach międzyzwrotnikowych.
Dołączył: 29 Paź 2007 Posty: 378
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:23, 06 Lut '08
Temat postu:
Bimi napisał:
powszechnie wiadomo, że słońce na równiku opala o wiele szybciej niż na biegunach. chodzi (jak zgaduję)o grubość warstwy atmosfery która muszą pokonać promienie.
najgorętsze słońce w polsce to pikuś w porównaniu z tym co potrafi sie dziać z rejonach międzyzwrotnikowych.
oj Bimi mylisz sie... chodzi o kąt padania promieni slonecznych... o grubosci atmosfery pierwsze slysze aby miala wplyw na "opalanie sie"
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20449
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:25, 07 Lut '08
Temat postu:
też mi arguementy.
to nie teoria tylko praktyka - jak kiedyś polecicie do ciepłych lkrajów to sami się przekonacie nie zapomnijcie tylko zabrać filtru uv, bo będzie niewesoło
kąt padania słońca owszem ma znaczenie, ale tylko takie, że im mniejszy tym grubszą warstwę atmosfery muszą pokonać promienie.
Dołączył: 29 Paź 2007 Posty: 378
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:29, 08 Lut '08
Temat postu:
Bimi napisał:
też mi arguementy.
to nie teoria tylko praktyka - jak kiedyś polecicie do ciepłych lkrajów to sami się przekonacie nie zapomnijcie tylko zabrać filtru uv, bo będzie niewesoło
kąt padania słońca owszem ma znaczenie, ale tylko takie, że im mniejszy tym grubszą warstwę atmosfery muszą pokonać promienie.
oj Bimi prosze sprawdz "gdziekolwiek" to co piszesz bo forum treci wiarygodnosc... grubosc atmosfery jest na rowniku... NAJWIEKSZA a na biegunach NAJMNIEJSZA? i jak sie teraz ma twoja teoria? dowody? dlaczego dziura ozonowa jest najwieksza na antarktydzie? i prosty z zycia wziety dlaczego baterie sloneczne instaluje sie tak aby kat padania promieni slonecznych byl jak najwiekszy? stosuje sie nawet specjalne mechanizmy "korygujace" ten kat w ciagu dnia? i to bez roznicy w jakiej szerokosci geograficznej... bo liczy sie glownie KĄT!
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20449
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:22, 08 Lut '08
Temat postu:
jeden mądry, a drugi jeszcze mądrzejszy...
kat padania słońca na ciało można sobie dowolnie regulować - moc opalająca słońca wynika wyłącznie z grubości atmosfery.
jeśli nie rozumiecie tego, że kąt padania promieni słońca na skórę człowieka może być nawet i większy pod biegunem niż na równiku to przykro mi - na ułomność psychiczną nic nie poradzę.
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 467
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:26, 08 Lut '08
Temat postu:
Bimi napisał:
jeśli nie rozumiecie tego, że kąt padania promieni słońca na skórę człowieka może być nawet i większy pod biegunem niż na równiku to przykro mi - na ułomność psychiczną nic nie poradzę.
O gdzie napisaliśmy, że na biegunie nie można się opalić?
Bimi napisał:
kat padania słońca na ciało można sobie dowolnie regulować - moc opalająca słońca wynika wyłącznie z grubości atmosfery.
Atmosfera na równiku jest grubsza niż na innych szerokościach geograficznych!
Do tego, jeżeli twoja teoria jest prawdziwa, zmiany pór roku wynikają nie ze zmiany kąta padania promieni słonecznych na powierzchnię Ziemi (i efektu cieplarnianego), ale...ze zmiany grubości atmosfery?
Po raz kolejny napiszę: podręcznik do geografii, klasa III liceum.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2, 3 »
Strona 1 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów