Dołączył: 17 Maj 2008 Posty: 2461
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:44, 10 Paź '14
Temat postu: Rosyjscy Żydzi
Ten wątek będzie traktował o Rosjanach pochodzenia żydowskiego tudzież o ruskojęzycznych żydach/syjonistach.
cyt grzanek:
Wypowiedź Motoroli bynajmniej nie sugeruje, że jest filosemitą. To, że afirmuje konkretną postawę pewnej grupy nie oznacza przecież, że pochwala wszystkie tejże grupy działania. Osobiście wątpię, żeby pochwalał np. ludobójstwo IDF na Palestyńczkach, w pewnym sensie jest przecież takim okupowanym Palestyńczykiem (zresztą poniekąd "wszyscy jesteśmy Palestyńczykami"). Arcydzieło światowej literatury faktu – mowa o Protokołach – przytacza całą litanię zachowań/taktych Żydów, wielce korzystnych dla nich samych, lecz destrukcyjnych dla Gojów. To, że Żydzi z pobudek rasistowskich/etnocentrycznych/ podejmują pewne określone makiaweliczne, a nader skuteczne działania, nie oznacza jeszcze, że Goje nagle mają pokochać Żydów. Traktując temat od d*py strony – czy mamy nienawidzić sztuki tylko dlatego, że Hitler był malarzem? Oczywiście, że nie – przecież to absurd. Waldek Pastuszka, orędownik – jak go nazywa – socjalizmu gromadnego bardzo często stawia za przykład godny naśladowania izraelskie kibuce, ale czy to czyni go mniejszym "antysemitą"? Nie sądzę. Byłby zresztą hipokrytą, odrzucając dobre rozwiązanie tylko dlatego, że stosowali je czy stosują Żydzi.
Co do tego poczucia dumy – hmmm,jakby to dyplomatycznie ująć, żeby nie urazić...
Powiem tak: nie mamy wpływu na to, jakich mamy przodków. Być może dziadek był nawet jednym z tych nielicznych Żydów (vide np. Szahak, Szamir, Atzmon, w pewnej mierze Finkelstein i Sand), którym udało się "zabić w sobie Żyda" (terminologia Izraela Szamira), ale generalnie – ja osobiście powodów odczuwania dumy z posiadania żydowskich korzeni nie dostrzegam. Nawet nie chodzi o to, że przesadne poczucie dumy narodowej, jakiejkolwiek byśmy nie byli nacji, może zahaczać o szowinizm. Żydzi w mojej (i co najmniej kilku światlejszych ode mnie forumowiczów) specjalnych powodów do dumy raczej mieć nie mogą. Po prostu nie za bardzo mogą się wylegitymować osiągnięciami na jakimkolwiek polu, które byłyby dokonaniami pozytywnymi dla ludzkości. Raczej odwrotnie: bomba atomowa (Oppenheimer), wodorowa (Teller, Ulam), GUŁAG (Jagoda, Frenkel), bolszewizm w ogólności (Trocki, Lenin, Kamieniew... itd.), rewolucja seksualna (Freud), prawa sodomitów, feminizm, rozpropagowanie palenia tytoniu (Bernays), skrajny egoizm społeczny/leseferyzm (Ayn Rand), Pańswo "Izrael"... itp., itd. Można by tak wymieniać w nieskończoność.
Co do Opołczenija: nie sądzę, żeby ktoś z opłotczyków manifestował żydofilię (od ~3:33):
Po drugiej stronie też ich niespecjalnie kochają:
Ukry wiedzą, że dla żydowskich oligarchów są jedynie mięsem armatnim – że posyłają ich na pewną śmierć (obie strony).
Tak było zawsze:
Natomiast to wasze trywializowanie roli żydostwa czy powoływanie się na mitycznych "dobrych Żydów", podobnie zresztą jak moja wyliczanka self-hating Jews to jedynie przejaw tresury i stosowania od lat bicza 'antysemityzmu' przez przemysł medialny czy system "oświaty" – mechanizm, który zgrabnie opisał niezapomniany Szczypior:
Najczęściej szukamy „dobrych Żydów” motywowani poczuciem winy, bo przecież krytykowanie Żydów to „antysemityzm”, pierwszy krok do „holokaustu”. Taka jest tresura.
Ja, podobnie jak Szczypior, swoje poglądy na kwestię żydowską chyba jednak zradykalizowałem, także nie mam wyrzutów sumienia z tytułu pisania prawdy. Kołomojski, Achmietow & Co. – na Madagaskar!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów