Dobra wiadomość. Puki co

S_E_T_H

Dobra reakcja ( wkońcu jakaś ) naszej administracji

puki co... przed nami wybory ...

http://www.davidicke.com/headlines/50115-poland-blocks-carbon-targets

http://www.euractiv.pl/energia-i-srodowi.....co2-002751

PanDante

Ten podatek to jedno wielkie nieporozumienie. Zamiast iść do przodu i jakoś przeboleć te lata szkody dla środowiska, do czasu aż hipotetycznie technologie pozwoli nam na w miarę czystą energię, to oni cofają rozwój technologiczny, co spowoduje jeszcze większe szkody (bo co mają robić ludzie których nie stać na prąd? zaczną palić drewnem z lasu, odpadami - zwłaszcza ci biedni).

Chociaż, co by to dało? Wszystko jest kontrolowane, Tesla wyprzedził swoją epokę o stulecia, a my ciągle korzystamy z jego wynalazków, nieznacznie ulepszonych. Uniwersytety nawet gdyby chciały, nie mogłyby czegoś opracować bez zgody władzy.
Nie mogę tego udowodnić dlatego nazwę to teorią. Brzmi ona tak: póki kasta rządząca nie zostanie obalona, wszystko będzie stało w miejscu.

Karmi się ludzi kłamstwami, że niby takie kretyńskie podatki są jedynym rozsądnym rozwiązaniem. Zupełnie jak mój były nauczyciel historii "wejście do UE było naszym jedynym wyjściem".

Idą wybory, politycy znów grają pod publikę. Demagogowie wiedzą jak naciskać masy, aby te im klaskały na stojąco. Daję na to 95 % szansy, że po wyborach ten podatek przejdzie (jeżeli wcześniej go zawetują).

Polacy nie powinni iść z głosami do urn, ale z miejsca przestać współpracować z wrogiem.

Venom

Cytat:

Daję na to 95 % szansy, że po wyborach ten podatek przejdzie

Też jestem sceptycznie do tego nastawiony.
Czwarta rzesza zawsze dopnie swego. Bez względu na to czy ten ruch jest zagrywką kampanii wyborczej, czy wynika z świadomości społecznej biednego landu polskiego. Chyba nie muszę przypominać jak przeszedł traktat lizboński w Irlandii.

Cytat:

"Nie ma mowy o wyższych celach emisyjnych poprzez tylne drzwi i na to się nigdy nie zgodzimy" - zapowiedział minister ds. europejskich. "Zgodzimy się i nie mamy nic przeciwko temu, żeby takie kraje jak Wielka Brytania, czy inne kraje przyjmowały wyższe cele redukcyjne. Natomiast jeśli chodzi o polską gospodarkę, to nas po prostu na to nie stać" - ocenił Dwgielewicz. Przypomniał, że Polska produkuje 95 proc. elektryczności z wysokoemisyjnego węgla.

ź: http://www.euractiv.pl/energia-i-srodowi.....ych-002755

Argument całkiem racjonalny, zobaczymy na jak długo.
Dalej jestem za nukiem, bo prędzej czy później nasz landzik będzie pod ścianą.
_________________
Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.

S_E_T_H

Nie zdązymy być postawieni pod ścianą - zdarzenia galaktyczno solarne i ich wplyw na nas - ludzi - postępują co raz szybciej i albo damy rade jako ludzkość albo jako ludzkość polegniemy jak to już miało miejsce 10 - tki razy w historii tej planety ... tzn większość z nas i tak bedzi musiało się pożegnac i zakonczyć pobyt TUTAJ , a wynika to z nieprzygotowania na COKOLWIEK zarówno duchowo jak i materialnie ... brak zywności ( zapasów ) brak wiedzy i umiejętnosci o zdobywani i przechowywaniu żywności itd itd a jak jakims cudem uda się cywilizacji przetrwac w dużej liczebności to bez zmiany organizacji( czyli komunikacji , dialogu i wspólpracy ) polegniemy w bardzo krótkim czasie ( jako CYWILIZACJA dosłownie ) .. na szczęści zdarzenia galaktyczno solarne ( czyli wzrost promieniowanie kospicznego np. ) podnoszą czestotliwość a tym samym świadomość , obecność.... w każdym bądź razie na pewno bedzie ciekawie

Venom

Nie przypuszczałem, że posłużysz się tym tematem do zabawy w swoje mistyczne odjazdy.
Następny prorok. Jak już spisałeś świat na straty to pomóż mu szybciej zwieńczyć dzieło. Smutny jesteś doprawdy.
_________________
Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.

Raynold

S_E_T_H napisał:

Nie zdązymy być postawieni pod ścianą - zdarzenia galaktyczno solarne i ich wplyw na nas - ludzi - postępują co raz szybciej i albo damy rade jako ludzkość albo jako ludzkość polegniemy jak to już miało miejsce 10 - tki razy w historii tej planety ... tzn większość z nas i tak bedzi musiało się pożegnac i zakonczyć pobyt TUTAJ , a wynika to z nieprzygotowania na COKOLWIEK zarówno duchowo jak i materialnie ... brak zywności ( zapasów ) brak wiedzy i umiejętnosci o zdobywani i przechowywaniu żywności itd itd a jak jakims cudem uda się cywilizacji przetrwac w dużej liczebności to bez zmiany organizacji( czyli komunikacji , dialogu i wspólpracy ) polegniemy w bardzo krótkim czasie ( jako CYWILIZACJA dosłownie ) .. na szczęści zdarzenia galaktyczno solarne ( czyli wzrost promieniowanie kospicznego np. ) podnoszą czestotliwość a tym samym świadomość , obecność.... w każdym bądź razie na pewno bedzie ciekawie

Z tego co widać na całym świecie, to na razie ludziom podnosi się ciśnienie a nie częstotliwość Brick wall

A czynią tak poszczególne kliki rządzące a nie kosmos Laughing

Choć być może że kliki te działają w ten sposób bo działa na nich zwiększona częstotliwość shakng2

Jednak sądzę że działają oni jednak pod wpływem banksterów Twisted Evil

S_E_T_H

Raynold napisał:

Z tego co widać na całym świecie, to na razie ludziom podnosi się ciśnienie a nie częstotliwość Brick wall

A czynią tak poszczególne kliki rządzące a nie kosmos Laughing

Choć być może że kliki te działają w ten sposób bo działa na nich zwiększona częstotliwość shakng2

Jednak sądzę że działają oni jednak pod wpływem banksterów Twisted Evil

Podnosi się ciśnienie ponieważ podnosi się częstotliwość - rzecz jasna - coraz więcej osób w związku z tym drugim zaczyna dostrzegać rzeczywistość ukrytą w medialno - informacyjnym matriksie w związku z czym efektem jest to pierwsze....

NO >> ALE wracajc do tematu to następna DOBRA ...

IZBA REPREZENTANTÓW GŁOSUJE PRZECIWKO UDZIAŁOWI STANÓW ZJEDNOCZONYCH W LIBI
http://translate.google.pl/

House of Representatives votes against US Libya role

The US House has refused to give President Barack Obama authority to continue US participation in the Nato-led operation in Libya, but rejected a bid to cut off money for the conflict.

The US role in the Nato mission has drawn criticism from many in Congress in recent weeks.

Opponents say the three-month-old operation requires Congress's approval.

But the Republican-led vote against approving the conflict is largely a symbolic political move, analysts say.

"The president has operated in what we now know is called the zone of twilight as to whether or not he even needs our approval," Republican Representative Tom Rooney of Florida said. "So what are we left with?"

Mr Obama says he does not need additional congressional approval, as US forces are simply supporting Nato.

His allies in Congress urged members of the House to vote for the resolution authorising the conflict..

"A sudden withdrawal of American support for the mission would strengthen Gaddafi's hand and increase his confidence that he can wait out the rebellion against his rule," Democratic Whip Steny Hoyer of Maryland said on the House floor.

"It would put civilian lives at risk... I urge my colleagues: protect our valuable alliances and the principles of human rights that they safeguard."
War Powers resolution

Under the terms of the authorisation resolution, the US would have been allowed to conduct "limited" operations for one year in Libya.

The introduction of ground troops would have been banned.

Analysts suggest Democrats angry at Mr Obama's continued commitment of resources to the Libya campaign could refuse to vote against the resolution, delivering another rebuke to the president.

Later on Friday, Democrats and 89 Republicans beat back an effort to cut off funding for drone attacks and airstrikes against Libya, but which would have allowed US forces to continue supporting the Nato mission.

The vote on the funding measure was 180 in favour to 238 opposed.

The disagreement between Congress and the White House stems from a Vietnam War-era law, the War Powers resolution, intended to constrain the president's ability to wage military conflict with congressional approval.

Under the US constitution only Congress can declare war, and the 1973 War Powers resolution requires that, without such a declaration, a president who sends US military forces into conflict must get authorisation from Congress if the hostilities last longer than 90 days.

Last week, Mr Obama informed Congress that administration lawyers deemed the Libya conflict did not require additional congressional approval, arguing US forces were merely playing a supporting role in the Nato campaign.

That role, the White House says, does not match the definition of "hostilities" as described in the War Powers resolution.

http://www.bbc.co.uk/news/world-us-canada-13908202

Zobaczymy co bedzie dalej...

S_E_T_H

Yamakusa napisał:

Nie przypuszczałem, że posłużysz się tym tematem do zabawy w swoje mistyczne odjazdy.
Następny prorok. Jak już spisałeś świat na straty to pomóż mu szybciej zwieńczyć dzieło. Smutny jesteś doprawdy.

Yamakusa napisał:

Też jestem sceptycznie do tego nastawiony.
Czwarta rzesza zawsze dopnie swego.

MASZ RACJE Laughing

Nie mniej jednak mamy 2 dobre wiadomości - z "administracji" ( jak dla mnie )