Jak jest wokół was?

Caramba

Nikt chyba nie ma już wątpliwości że media faszerują nas sztucznym obrazem świata. Poza sensacyjnymi informacjami kto kogo zabił lub bzyknął niewiele dostajemy. W związku z tym proponuje niech każdy kto ma ochotę opisze jak żyje się w jego mieście, wsi lub w czym tam mieszka:) Ja mieszkam w 40 tysięcznym Szczecinku w Zachodniopomorskim. Jeden sensowny zakład, należący do Austryjaka a może Niemca, w zasadzie utrzymuje przy życiu miasto. Mieszkańcy od jakiegoś czasu wojują o ekologie ale zdają sobie że bez tej fabryki mogą się spakować bo miasto umrze. Bezrobocie jest bardzo duże a ci co maja prace zasuwają nawet za 900 zł za pełen etat. Oczywiście są też ludzie nieco normalniej zarabiający ale masa ledwo wiążę koniec z końcem. Wieczorem większość kisi się przed telewizornią popijając piwo lub smażąc trawę. W powietrzu wisi marazm, i beznadzieja. Ludzie strasznie chcą chociaż zachować pozory "normalnego " życia i kopiują świat widziany w telewizji. Miejscowa kręgielnia pełna jest nastolatek których marzeniem jest bycie Dodą, i stających się jej karykaturą ( chociaż ciężko to sobie wyobrazić ) Ludziska mają tak nasrane w głowach że ciężko z kimś normalnie porozmawiać. Za pieniądze z UE miasto stara się coś zrobić i nawet widać tego efekty, ale co z tego skoro nie przekłada się to na jakość życia mieszkańców. Jakoś nie czuć że jesteśmy częścią zielonej wyspy na morzu kryzysu Laughing

P.S. A poza tym to naprawdę ładne miasto Smile

No i wszędzie pełno psiarni i kamer. Shhh

Niechcący umieściłem w multimediach , jeżeli to możliwe proszę o przeniesienie do ogólnych Wink

marqus

Chyba wszędzie jest z grubsza podobnie. Ja mieszkam w Warszawie, tu zarobki lepsze ale oczywiscie tendencja w dół, nie w górę, niektórzy mają o ok. 30% niższe niż rok temu.
Nie ma co liczyć, że będzie lepiej, ale trzeba liczyć, że będzie tak źle, że wreszcie ludzie wyjdą na ulicę z kamieniami, świadomość w narodzie rośnie - to się daje zauważyć.
Naprawdę z utęsknieniem czekam kiedy to się wreszcie rozpierdoli.

Pozdrawiam

Caramba

Ja wokół widzę nawet nie gniew tylko ogromne zmęczenie ludzi. Znajomy spadł z 4 tyś do jakiś 1,5...............

marqus

Masz rację, trudno to nazwać gniewem, w moim otoczeniu ludzie wiedzą, że nie będzie lepiej i na prawdę czekaja, żeby coś się stało, żeby się wreszcie rozpierdoliło.
Oczywiście nie mówię o tych, którzy żyją na stałym poziomie (w rodzinie mam pracownika Zus-u). Oni oddają hołd Kaczyńskiemu i przeżywają problemy różnych Brzydul czy Herbusiów.

Tom Ash

marqus napisał:

Cytat:

Nie ma co liczyć, że będzie lepiej, ale trzeba liczyć, że będzie tak źle, że wreszcie ludzie wyjdą na ulicę z kamieniami, świadomość w narodzie rośnie - to się daje zauważyć.
Naprawdę z utęsknieniem czekam kiedy to się wreszcie rozpierdoli.

Chyba jeszcze nie prędko. Polak wyjdzie na ulicę chyba dopiero wtedy, gdy autentycznie nie będzie miał co do gara włożyć , to jest ostateczna granica. Polak się już chyba przyzwyczaił, że każdy po nim jeździ jak po łysej kobyle: szef, żona, teściowa, ksiądz, bank a przede wszystkim rząd. Zmiana jednego systemu na drugi, nadzieje, złudzenia, w końcu rzeczywistość. Byle do pierwszego. Chociaż i mimo to Polak jest twardy.

marqus

Jeszcze chce dodać to co mnie najbardziej boli: Jestem budowlańcem i tutaj deweloper z Izraela buduje bloki, ludzie kupując mieszkania biorą kredyt w niemieckim czy amerykańskim Banku, a Polacy w swoim własnym kraju zapierdalają za 1/4 europejskiej pensji na czarno bez nadziei na emeryturę i marząc o 10-letnim samochodzie.
O TAKIE POLSKIE WALCZYLIŚMY!!!

Caramba

Tom Ash napisał:

marqus napisał:

Cytat:

Nie ma co liczyć, że będzie lepiej, ale trzeba liczyć, że będzie tak źle, że wreszcie ludzie wyjdą na ulicę z kamieniami, świadomość w narodzie rośnie - to się daje zauważyć.
Naprawdę z utęsknieniem czekam kiedy to się wreszcie rozpierdoli.

Chyba jeszcze nie prędko. Polak wyjdzie na ulicę chyba dopiero wtedy, gdy autentycznie nie będzie miał co do gara włożyć , to jest ostateczna granica. Polak się już chyba przyzwyczaił, że każdy po nim jeździ jak po łysej kobyle: szef, żona, teściowa, ksiądz, bank a przede wszystkim rząd. Zmiana jednego systemu na drugi, nadzieje, złudzenia, w końcu rzeczywistość. Byle do pierwszego. Chociaż i mimo to Polak jest twardy.

Może wcale nie. Niektórzy już nie mają na czym oszczędzać. Brakuje tylko wiary że coś jednak można zmienić.

Tom Ash

Jak to powiedział nasz polski mędrzec Europy:
"O take Polske my walczyly".

A na państwo na literę "I" też przyjdzie czas zapłaty, może nawet nie długo. Chociaż co oni winni, cała ta właściwa przebiegła sitwa siedzi w Ameryce i po stolicach świata.

Caramba

Państwo na litere "I" jest daleko. Mamy tu wystarczająco dużo naszych rodowitych skurwysynów.

marqus

"Państwo na litere "I" jest daleko. Mamy tu wystarczająco dużo naszych rodowitych skurwysynów."

I niedługo polecimy na nich głosować, dają nam zgodnie z zasadami demokracji aż dwóch do wyboru bo pozostałych i tak zniszczą jeżeli staną się realnym zagrożeniem

Caramba

mrqus: Jedynym realnym zagrożeniem jesteśmy my !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

marqus

Zgadza się, tylko wszyscy się boją coś zrobić, ja chyba szczerze mówiąc też. W kupie siła, tylko kto nas pokieruje, pociągnie za sobą?

Caramba

Każde kierownictwo pociąga ryzyko manipulacji. Boimy się ryzyka bo jeszcze mamy coś do stracenia, jeszcze........... Wiesz jak powstaje wyładowanie atmosferyczne ? Może w społeczeństwie coś takiego też może zajść. W czasach pierwszej Solidarności było bardzo blisko. Po tym stan wojenny i puszczenie tego po piorunochronie Okrągłego Stołu. Teraz już nie tylko w Polsce się gotuje, spójrz co się dzieje w Grecji a to dopiero początek. Wkrótce się okaże czy lata ogłupiania wyprodukowały tępe bydło, czy w ludziach zostało jeszcze trochę godności i dumy bycia człowiekiem. Nie jestem jakimś pesymistą czy 18 letnim wywrotowcem. Po prostu nie da się dłużej ukrywać że to wszystko jakoś tam będzie. I nie jest mi wcale wesoło bo mam dziecko a nie zapowiada się na różową przyszłoścć

marqus

Widzisz, ja mieszkam w W-wie i tutaj zbyt wielu ludziom jest zbyt dobrze. W moim otoczeniu wszyscy narzekają i większość wie co jest w Polsce złe. Ale widzę po sąsiadach, młodzieży w metrze, że większość poddaje się temu co jest i jest im z tym dobrze. Warszawa jeszcze do tego nie dojrzała, a peryferia wydają się stłamszone i nie wiem kto się wreszcie ruszy, chyba zostali tylko górnicy, oni jeszcze są w miarę zorganizowani.

kalfas

Drodzy młodsi koledzy....
gruchnie wczesniej czy pozniej ale gruchnie...i nie zmieni tu nic czy cos zorganizujecie czy nie....
Czlowiek to zwierze bioogiczne...jak zacznie zdychac to i zacznie walczyc...o przezycie....
Ot taka biologia bytu....jak nic nie leci z odbytu to zaczyna się walka o byt....

W przyrodzie są cykle....cykl kolejny rowniez nadejdzie....... problem w tym ze grono uczonych w pismie
nauczylo sie juz takie cykle sprawnie zagospodarowywac...uff trudne slowo...
1917, 1935, 1945, 1968, 1970, 1981...zawsze ktos wziol stado za uzde i poprowadzil zawsze w jakims kierunku...

Jest cos takiego jak masa krytyczna...w momencie kiedy powiedzmy 30% spoleczenstwa...może 40...moze 50% spadnie poniezej granicy bilogicznej przetrwania (teraz podobno na granicy tej balansuje w Polsce ok 20% populacji) to wyleje sie to na ulice....

Ale zaraz ktos to zagospodaruje a bo to anstysemitzm, bunt, nacjonalizm, roszczeniowy styl bycia, zwiazki, a bo
zupa byla za slona itd.

W odwodzie juz czeka nowe ZOMO pod szumna nazwa oddzialy prewncji..A jak mlodzicy myslicie dlaczego wymienia się wojsko na oddzaiały prewencji..????

Wosjko stopnialo od 1989 z ponad 300tys do 100 tys.
Policjantow na ulica ubywa za to rosna granizony prewencji.....

Czyli co? Jak myslicie?

Brawo....

rzad stwierdza ze zagrozenie wewnetrzne jest wieksze niz zewnetrzne......a to tylko swiadczy o tym ze w strkturach ponad panstwowych juz sie dokonalo.....teraz jest tylko propblem z utrzymaniem spoleczenstw w ryzach.....

Mnie ciekawi inny problem:

Rozwarstwienie społeczeństw i pauperyzacja szerokich ich mas powodowane jest:

A/ nieefektywnym zarządzaniem gospodarkami przez pseudoelity?

B/ bogaceniem się elit kosztem szerokich mas społecznych?

Odpowiedz daje analiza NPV a ścisłej struktura dochodów kapitałowych na świecie.....
W sumie nie wiadomo jak liczyc CHiny....

Na koniec .....
diabel zawsze znajdzie ornat...zeby zadzwonic ogonem na msze......
_________________
życie to myślnik miedzy data urodzin i śmierci. Może to wszystko co mamy? czasami nawet nie mamy tego.

Caramba

Kalfas: B pod przykrywką i za pomocą A Mr. Green

marqus

Ja jestem tylko robotnikiem i to nie najmłodszym, wykształcenia ekonomicznego nie posiadam, ale dla mnie jedyną słuszną odpowiedzią jest odpowiedź B.
Ogólnie przemyślenia bardzo sensowne i mało optymistyczne

Edit
Carramba- 100% racji Smile

Caramba

marqus: Uważam że zmiana zacznie się na prowincji . Tu mimo wszystko ludzie są w mniejszym amoku i żyją bliżej siebie. Chyba łatwiej się dogadać żeby zrobić cokolwiek. Wróciłem po 15 latach mieszkania w Poznaniu i mam porównanie. W dużych miastach ludzie mają już totalnego pierdolca( bez urazy Smile

)

marqus

Nawiązując do tego co napisał Kalfas
Straszne jest, że przeciętny, trochę myślący Polak, uważa naszych polityków za bandę idiotów modlących się do trumien i zajmujących pierdołami, a w rzeczywistości jest to banda współpracujących ze sobą, wyrachowanych i pozbawionych empatii ludzi, których każdy krok jest przemyślany.
I niestety po rewolucji wrócą przemalowani.

Karkołomny

W majowy weekend wszyscy usiądą przy grillu za 10zł z Tesco, zjedzą kiełbasę za 12zł z Biedronki, wypija jakieś piwko czy pół litra za 15zł, pooglądają sobie Cyfrowy Polsat gdzie zapewne wyemitują jakiś film, który był popularny 20 lat temu. Słońce poświeci, deszczyk popada... Posiedzi się, ponarzeka...ale w sumie i tak fajnie bo do roboty dopiero we wtorek to jakoś się do piątku dociągnie. Potem znowu grill i bania oraz TV. Aaa w niedzielę wiadomo - msza, obiadek u rodziny i w poniedziałek znowu do roboty...
Kto ma czas myśleć i zastanawiać się nad czymkolwiek mając tak napięte plany?

Caramba

Chwila refleksji może przyjść gdy stwierdzą że kiełbasa nie smakuje jak kiełbasa i przez trzy dni nie można się wy......ć. Po wódce kac nie z tej ziemi i może lepiej było by wypić politurę. Ale masz rację większość jakoś jeszcze przepęka. Póki co ....

Ordel

A ja mam niecałe 1,5 km do morza, po drodze nad morze były kiedyś działki. Zrównali je z ziemią zrobili oczka wodne, skate park, mnóstwo placów zabaw dla dzieci i ciągnie się to na przestrzeni kilku km. Ostatnio cieplej się zrobiło to ze znajomym, bądź znajomymi zalegamy na plaży pijemy piwko czasem coś "lepszego" w płuco się przywali. Wiecie morza szum ptaków śpiew ...
Tak naprawdę plaża to jest jedyno z niewielu miejsc gdzie nie zobaczysz policji, czy innych naciągaczy systemu.
A wczesną wiosną, czy jesienią, chodzi się nad morze na przedstawienie o nazwie Sztorm, to jest potęga, coś pięknego Smile

PS. wczoraj "naciągacze" naciągneli mnie na 20 zł za usiłowanie spożycia. Jakby otwartego piwa nie można było trzymać w kieszeni Smile

_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M

Goska

Cos sie dzieje ze swiatlami na skrzyzowaniach. U nas ostatnio czasami tez. Zdarza sie, ze wszyscy maja zielone !!! W srode pierwszy raz autobus miejski mial taki przypadek i cudem nie uderzyl w mojego meza. Przejechal doslownie centymetr przed moim mezem. Uwazajcie wiec podczas tego dlugiego weekendu.

http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa.....wonym.html

Caramba

Na szczęście u mnie nie ma świateł a do Częstochowy się nie wybieram. No chyba że Bimi zorganizuje pielgrzymkę Mr. Green

nanook

Czytajac ten wątek dochodzi do mnie pewna wątpliwość. A mianowicie - dlaczego taki Kaziu z kiełbasą z Biedronki ma dostać cokolwiek od Państwa? Wczoraj widziałem Wiadomości, a w nich jakąs babę z transparentem płaczliwym głosem domagającą się jakichś darów od Państwa, bo ona jest już na krawędzi a roboty nie ma! Ja się zastanawiam czy aby nie mylimy tu nienawiści do państwa z wiarą w socjalizm?
Dlaczego niby szary Kaziu na bani ma więcej zarabiać, jeśli nie stać go mentalnie ani intelektualnie na żaden wysiłek? Dlaczego? Jak wyjdzie na ulicę to niech go spałują te oddziały prewencji, bezlitośnie. Z jakiej niby racji on chce mnie okradać? Wolę, żeby moja danina (jeśli już musi być) szła na budowę jakiejś drogi niż żywienie szarego Kazia.
Zapominamy chyba, że niskie zarobki bardziej zależą od nas samych niż od państwa. Wiem wiem, zadłużenie, złodziejstwo itd... w państwie jest złe. Nie zmienia to jednak faktu domagania się przez Kazia daniny. Jemu nie chodzi o banki, o MFW, o globalistów, on nawet nie wie co to jest. On chce socjalizmu. A ja mam Kazia w dupie. Ja wiem jak zarobić mimo NWO i nie mam zamiaru poddawać się naciskom krzykaczy, którzy nic nie rozumieją i którym nie chciało się nosić teczki.

A jak się mieszka w moim mieście? Wszyscy zap...ją w korkach masowo rano i wieczorem, a w dzień wyrywają sobie kawałki mięsa. I tak codziennie. Wolę żeby pracowali u mnie niż ja u nich. Wyścig szczurów na życzenie zainteresowanych.