Dołączył: 30 Sie 2010 Posty: 504
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:36, 05 Mar '11
Temat postu: CEL
No wlasnie... "Dlaczego?" - fundamentalne pytanie zadawane od tysiecy lat... dlaczego jestem... dlaczego tu, dlaczego teraz, jaki jest cel mej walki, mego cierpienia, mej egzystencji w tej iluzji, w tym opętanym świecie?
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:45, 06 Mar '11
Temat postu:
Ale to jest chyba pytanie nie do nas tylko do siebie samego. Każdy sam powinien wiedzieć jaki ma cel w życiu. Jeżeli ktoś takiego celu nie ma, to już jego problem.
_________________ Zobacz też tutaj
Dołączył: 12 Lip 2009 Posty: 211
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:05, 06 Mar '11
Temat postu: Re: CEL
mamamia napisał:
No wlasnie... "Dlaczego?" - fundamentalne pytanie zadawane od tysiecy lat... dlaczego jestem... dlaczego tu, dlaczego teraz, jaki jest cel mej walki, mego cierpienia, mej egzystencji w tej iluzji, w tym opętanym świecie?
wejdź na link który mam w opisie, zacznij oglądać po kolei wykłady a zanjdziesz odpowiedzi na wszystkie Twoje pytania, i jeszcze trochę
pozdrawiam
Dołączył: 25 Sie 2009 Posty: 285
Post zebrał 1000000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:46, 06 Mar '11
Temat postu:
Celem życia jest życie. Prostota tego stwierdzenia rozwiązuje problemy które stworzył umysł człowieka.
Tak naprawdę nie ma jakiegoś konkretnego celu, możesz żyć dla pieniędzy, dla społeczeństwa, dla siebie samego, dla wyższego celu (duchowego, intelektualnego), bądź dla zwykłej rozrywki.
Nie powiem ci co jest konkretnie celem życia, bo każdy ma na to swój własny pogląd.
Jednak dla mnie, celem życia jest właśnie życie, a mówiąc jaśniej: jest dla mnie przeżywaniem życia, próbami zrozumienia gdzie jestem, kim jestem i o co tutaj chodzi.
Poprzez doświadczanie rzeczywistości (nie rozmyślanie ! po prostu takie komplementowanie życia) w jakiś sposób zaczynam rozumieć jak to wszystko działa.
A to zmienia człowieka. Stare strachy, stare myślenie, stare przyzwyczajenia odchodzą. Na ich miejsce wstępuje nowa perspektywa patrzenia na świat.
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 56
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:48, 06 Mar '11
Temat postu:
Zależy o jakim życiu mówimy. Jeśli staramy się znaleźć generalny cel życia (każdego) człowieka, to zgadzam się z Dantem. Przy czym oprócz "przeżywania życia" dodałbym... śmierć. Człowiek rodząc się jest skazany na to, że będzie żył i na to, że umrze.
Śmierć sama w sobie może być również celem, w końcu to kwintesencja naszego marnego żywota tutaj (albo w ogóle - jeszcze się nie przekonałem ).
Dołączył: 30 Sie 2010 Posty: 504
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:34, 13 Maj '11
Temat postu:
co nie zmienia faktu ze nie poznalismy celu wiekszosci z nas? Ordel? Jerzy? Mike? Woltar? Wiedzmin? ya? pszek? i inne ciekawe, niewymienione osobowości?
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:58, 17 Maj '11
Temat postu:
Celem życia jest życie.
Pytanie o jego cel, zadane z perspektywy świadomego umysłu jest bez szansy na poprawną odpowiedź.
Odpowiedź na to pytanie po prostu nie została zawarta w mechanizmie wszechświata.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Dołączył: 14 Lut 2007 Posty: 1823
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:40, 17 Maj '11
Temat postu:
sensem zycia nazwalbym wyruchanie jak najwiekszej liczby kobiet bo sex jest przeciez najwspanialszym dzielem Boga czyz nie? po co sie zenic ofiarowac milosc kobiece skoro umrzesz? bo boisz sie samotnosci bo lubisz sie przytulac bo chcesz miec z kim rozmawiac w chlodne wieczory , dlaczego doktor house ktory byl emocjonalym geniuszem wybral SIEBIE a nie milosc? na koncu skonczyl jako alfons ruchal prostytutki a ta jego ex dyrektorka szpitala dalej go szanowala bo byl inny od innych przez co byl dla nich Bogiem i wlasnie ta INNOSC jest sensem zycia tylko ilu z was jest innych od innych...
Dołączył: 27 Maj 2009 Posty: 106
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:57, 17 Maj '11
Temat postu: Re: CEL
mamamia napisał:
No wlasnie... "Dlaczego?" - fundamentalne pytanie zadawane od tysiecy lat... dlaczego jestem... dlaczego tu, dlaczego teraz, jaki jest cel mej walki, mego cierpienia, mej egzystencji w tej iluzji, w tym opętanym świecie?
nie wydaje mi się żebyś żył tysiące lat, co do samego pytania to sam sobie odpowiedz albo poddaj się hipnozie regresyjnej i cofnij się do momentu przed narodzinami a dowiesz się co cie sprowadziło na tą wspaniałą planetę
Dołączył: 30 Sie 2010 Posty: 504
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:10, 18 Cze '11
Temat postu:
Aqua napisał:
Pytanie o jego cel, zadane z perspektywy świadomego umysłu jest bez szansy na poprawną odpowiedź.
No widzisz, ja z kolei uwazam ze pytanie o cel, sens, etc. jest jedynym na jakie świadomy umysl powinien szukac odpowiedzi. Dlaczego? Dlatego ze jeszcze nikt nigdy na nie sensownie nie odpowiedzial, lub inaczej - nie mial sily aby na nie odpowiedziec Po prostu, pytanie wykracza poza postrzeganie intelektualne, podwaza fundamety na ktorych osadzone jest EGO i dlatego polemika w tym temacie jest zawsze plytka i powierzchowna jak to mozna i tutaj obserwowac
Dołączył: 29 Wrz 2010 Posty: 202
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:46, 20 Cze '11
Temat postu: Re: CEL
mamamia napisał:
No wlasnie... "Dlaczego?" - fundamentalne pytanie zadawane od tysiecy lat... dlaczego jestem... dlaczego tu, dlaczego teraz, jaki jest cel mej walki, mego cierpienia, mej egzystencji w tej iluzji, w tym opętanym świecie?
Pytanie stare jak świat.
Choć jeśli ktoś sobie go w całym krótkim życiu nie zada to znaczy że urodził się bio-robotem z wdrukowany oprogramowaniem, które "updatował" przez całe życie a informacje zbierane w ten sposób nieświadomie przekazywał do "centrali" spełniając rolę pożytecznego idioty -"półprzewodnika" to taki żarcik na początek.
Poważniej starając się odpowiedzieć na to pytanie które uważam za najistotniejsze jakie można zadać to odpowiedzi nam będą nam się nasuwać różnorakie.
W zależności z jakiej perspektywy na nie spojrzymy i z jakim stanem świadomości.
A że stan naszej świadomości i perspektywa nie są "constans" wiec i odpowiedzi w tym teatrze zwanym życiem będą pojawiały się różnorakie jedne bardziej prawdopodobnie bliskie prawdy inne zupełnie od niej oddalone.
Nie ma to w zasadzie większego aż tak znaczenia bo jakkolwiek były by nasze odpowiedzi bliskie czy dalekie to paradoksalnie nigdy nie będą ostateczne i satysfakcjonujące.
Nigdy celu ani sensu nie poznamy bo tak jak zarówno nasza świadomość oraz nasz stan skupienia i miejsce przebywania (obecnie ziemia) podlegają zmianie, które determinują naszą istotę tak mocno,że nie sposób oprzeć się w tym "tańcu" o jednoznaczną i końcową filozofię.
Wiec mamy tu na ziemi tysiące odpowiedzi o sens tego wszystkiego głoszone od tysięcy lat i wszystkie zawierają w sobie zarówno prawdopodobieństwa jak i niedorzeczności.
Wiec szukanie sensu naszego "podłego" tu egzystowania to tylko próba znalezienia odpowiedzi na tyle właściwej by nasz system operacyjny się nie zawiesił i mógł działać w miarę stabilnie.
Jeśli zaczynamy "updatować" zdobywając kolejną wiedzę wtedy ta kolejna wiedza i doświadczenie potrzebuje nowego wyjaśnienia naszej egzystencji i szukamy go by znów nasz system operacyjny się ustabilizował.
Destabilizacja kończy się albo samobójstwem albo "szaleństwem".
Więc jeśli nie jesteśmy bio-robotami o których nadmieniłem na początku to mamy trochę przerąbane.
Ciągle musimy poszukiwać stabilizujących nas wierzeń chroniących nas przed destrukcją lub w skrajnych przypadkach samobójstwem.
Dlatego jedni wieżą w zbawienie po śmierci za dobre uczynki.
Drudzy wierzą w karmę, reinkarnację i oświecenie, czyli osobisty rozwój.
Następni wierzą w naukę i racjonalizm, lub okultyzm i spirytyzm.
A jeszcze inni, że jesteśmy hodowlaną nie mająca nic do gadania bezmyślną biomasą, przez obce cywilizacje.
Jak widać każdy musi się jakoś posiłkować wierzeniami by system się nie zdestabilizował choć z pewnością jedne wierzenia są bardziej absurdalne drugie mniej.
Podsumowując "szukaj panie wiatru w polu"
Ale życzę w tym "wysiłku poszukiwawczym" powodzenia a przy tym jak najmniej cierpienia. Wszystkim - zarówno zaawansowanym jak i początkującym poszukiwaczom sensu i prawdy, a przede wszystkim odwagi i rozsądku.
ps.
Ponoć budda 2500 lat temu powiedział :
Jak spotkasz buddę zabij go
Ja jednak musiałem się trochę więcej rozpisać (jak widać powyżej) by udowodnić zbieżność moich z nim przekonań.
Bo jak legendy głoszą (buddę mam namyśli) czasem jednemu na miliony udaje się zdestabilizować swój system operacyjny i mieć się z pyszna z tego powodu.
Dołączył: 13 Paź 2008 Posty: 388
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:13, 20 Cze '11
Temat postu:
Wzajemnie masz wycie ze mnie czy wzajemnie, że również mam pewne sądy na ten temat? Czy dwa na raz?
_________________ Polityka trucizną dla nas jak i naszych ojców.
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:20, 21 Cze '11
Temat postu:
"Nic nie ginie, tylko zmienia stan skupienia". Nie ma co się bać. Wszystko co nas tu trzyma to tak naprawde nasze emocje, przywiązanie miłość nienawiść. Jak obedrzemy swoje jestestwo z tego, to zobaczymy kim naprawde jesteśmy i jaki mamy cel.
Nie widzę celowości wszechświata, wszechświat po prostu trwa, więc i my trwajmy tu i teraz. Cieszac się właśnie trwajacą chwilą.
Dołączył: 05 Kwi 2011 Posty: 125
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:28, 21 Cze '11
Temat postu:
celem życia jest ewolucja od najprostszej formy (minerałów) po ciała astralne, słońca, galaktyki; po drodze jest człowiek i jego los w którym liczy się tylko rozwój duchowy
w ciele ludzkim nie da się uniknąć cierpienia, cierpienie przyspiesza ewolucję, oczyszczanie z karmy; ale pod koniec rozwoju kiedy człowiek zbliża się ogólnie mówiąc do świętości jest juz coraz mniej cierpienia i coraz więcej błogości
kultura wedyjska dla nas słowian pokazuje najprędszą drogę "ewakuacji" ze świata cierpienia i ciemności, cywilizacji śmierci;
osobiście dzięki wedom i wedagorom znalazłam wszystkie odpowiedzi na nękające mnie "egzystencjalne" pytania
Dołączył: 13 Paź 2008 Posty: 388
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:53, 21 Cze '11
Temat postu:
A jak to nie życie ma mieć sens, tylko sensem ma być życie.
No bo generalnie nasze życie przebiega tak, żeby się podtrzymać przy życiu. Większość czasu zajmuje nam dbanie o życie(jedzenie, praca. Z tego wynika, że to życie jest sensem i celem naszego istnienia.
W tej kwestii nikt się nie różni, poza samobójcami.
Różnimy się tym tylko, jakie mamy zasady, sumienia i poglądy. To jest nasz własny sens.
_________________ Polityka trucizną dla nas jak i naszych ojców.
No wlasnie... "Dlaczego?" - fundamentalne pytanie zadawane od tysiecy lat... dlaczego jestem... dlaczego tu, dlaczego teraz, jaki jest cel mej walki, mego cierpienia, mej egzystencji w tej iluzji, w tym opętanym świecie?
Trzeba wiedzieć, ze życie na ziemi jest przygotowaniem do życia wiecznego. Każdy człowiek rodzi się dla Boga, ale zanim będzie do Boga należeć, musi sam tego chcieć, bo Bóg nikogo nie zmusza do pełnienia Jego woli. Bóg jednak wie, ze tylko dobrowolne pełnienie woli Bożej doprowadzi człowieka do zbawienia. Tak wiec Bóg ograniczył wiedze człowieka, aby sprawdzać jego wole poprzez wiarę i miłość.
I tak wszystko co się dzieje w życiu człowieka jest konieczne do jego rozwoju w poszukiwaniu Boga i zabawienia. Szatan w tym człowiekowi stara się przeszkodzić, ale nie może mu narzucić swej woli. Chyba, że człowiek sam odda diabłu swoja wolę. Albo ściślej mówiąc, poprzez pychę nabierze człowiek diabelskiego stylu myślenia, który sprzeciwia się woli Bożej i tym zamiast z Bogiem, jednoczy się człowiek z wolą diabła.
Człowiek musi sam wybierać, między pokorą a pychą, między dobrem i złem. A te są nierozerwalne, pokora lgnie do tego co dobre w oczach Bożych, a pycha lgnie do tego co robi pozór dobra w oczach pysznego człowieka, ale w oczych Boga jest złem.
Wszystkie sytuacje mają pewne określone znaczenie, ludzie mają wpływ na ludzi i tak Bóg jak i diabeł posługuje się ludźmi i sytuacjami, a konieczne jest to dla ostatecznego przeznaczenia człowieka. Bóg to wszystko tak zaplanował, żeby wybrać z pośród żyjących tych, którzy dostąpią życia wiecznego w Królestwie Bożym.
Wszystko wiec co ma miejsce w życiu każdego człowieka jest w palnie jego życia i wszystko ma swój wpływ na efekt ostateczna, a wiec nic nie jest przypadkiem. Bóg nawet posługuje się diabłem, aby sprawdzać człowieka i go karać. Diabeł bowiem w prawdzie jest zbuntowanym aniołem, ale on nie może czynić tego na co Bóg mu nie pozwoli. A jeśli Bóg pozwala diabłu wywierać swój wpływ na ludzi, dotykać ich chorobami i rożnego rodzaju problemami, to nie znaczy, że Bóg takim człowiekiem wzgardził. Często Bóg dopuszcza działanie diabla, aby człowiek szukał ratunku i pojednania z Bogiem, a jak człowiek się nawraca, to Bóg natychmiast odbiera diabłu władze nad losem tego człowieka i zabrania mu dalszej działalności. Dlatego mówi Biblia, że "Bóg zsyła choroby i Bóg uzdrawia", kogo chce, a raczej tego kto się do Niego nawraca całym sercem.
Dołączył: 12 Lip 2009 Posty: 211
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:35, 22 Cze '11
Temat postu:
The Mike napisał:
Piotr, po co bóg stworzył nas tak ułomnymi, byśmy się testowali za życia, skoro on i tak zna już wynik
Bóg stworzył człowieka jako doskonałą istotę. To dana nam wolna wola sprawiła że nigdy nie byliśmy i nigdy nie będziemy programowanymi robotami. Czy Ty jako człowiek cieszyłbyś się miłością okazywaną przez zaprogramowane maszyny? czy raczej szczerą miłością od ludzi?
Bóg zna wynik ale Ty go nie znasz. Gdybyś znał wynik mógłbyś popaść w pychę w przypadku pewnego zbawienia a to z kolei mogłoby Cię zgubić.
W Biblii kilka razy występuje "Księga żywota" w której są zapisane imiona wszystkich ludzi od założenia świata.
Co ciekawe jest tam również i Twoje imię.
Jeszcze większą ciekawostką dla nieznających Biblii jest to że na własne życzenie sprawiamy że imię nasze może zostać usunięte z tej księgi.
Mojżesz jest tego świetnym przykładem. Miał on przywilej bezpośredniej rozmowy z Bogiem.
Kiedy izraelici odlali złotego cielca Bóg chciał ich wszystkich wytępić czyniąc z Mojżesza swój lud.
Wówczas Mojżesz wstawił się za izraelitami mówiąc.
Druga księga Mojżeszowa
32:31 Wrócił tedy Mojżesz do Pana i rzekł: Oto lud ten popełnił ciężki grzech, bo uczynili sobie bogów ze złota.
32:32 Teraz, racz odpuścić ich grzech, lecz jeżeli nie, to wymaż mnie ze swojej księgi, którą napisałeś.
32:33 I rzekł Pan do Mojżesza: Tego, kto zgrzeszył przeciwko mnie, wymażę z księgi mojej.
The Mike napisał:
I gdzie widzisz wolną katolicką wolę, skoro od urodzenia jesteś skazany na śmierć?
Nie lubię gdy kto ściśle łączy katolicyzm z Biblijnym Chrześcijaństwem, nie lubię gdyż takiej osobie brakuje wiedzy i zrozumienia w tym temacie.
Jeśli natomiast miałeś na myśli Bożą wolną wolę, którą Bóg Cię obdarzył i z której korzystasz, to popatrz w jakie miejsce Twoje samodzielne decyzje Cię prowadzą. Będąc ateistą to Ty właśnie skazujesz nie tylko siebie ale i poprzez indoktrynację swoje dzieci na śmierć i to śmierć wieczną. a życie sprowadzając do zwierzęcej egzystencji.
Każdy chrześcijanin żyje z nadzieją życia wiecznego u boku wspaniałego Boga, chociaż powinien się czasami zastanowić czy pełni wolę Bożą.
Bo nie wystarczy wierzyć że Bóg istnieje, szatan przecież też wierzy a jak wiemy to mu życia wiecznego nie zapewni.
Dołączył: 12 Lip 2009 Posty: 211
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:52, 22 Cze '11
Temat postu:
midgard napisał:
celem życia jest ewolucja od najprostszej formy (minerałów) po ciała astralne, słońca, galaktyki; po drodze jest człowiek i jego los w którym liczy się tylko rozwój duchowy
Wymień mi który z podanych etapów ma świadomości istnienia i lepszego życia.
Czy skała jest żywa, i w dalszym ciągu produkuje życie?
Czy słońce płodzi dzieci?
Zastanawiałeś się kiedyś jak wyglądałby świat gdyby powstał na drodze ewolucji?
Moim zdaniem byłby szary i bezkształtny a może i nawet martwy, bo każdy żywy organizm rozwijałby się po najmniejszej linii oporu by przetrwać.
Czy widziałeś kiedyś żeby krowa jadła różę dlatego ze jest róża jest piękna?
czy widziałeś żeby pies wąchał jaśmin dlatego że jaśmin pięknie pachnie?
Czy pszczoła leci do tulipana dlatego że tulipan fajnie wygląda?
Kwiaty są tylko po to by cieszyć ludzkie oczy i nosy, dla zwierząt i owadów nie stanowią żadnej funkcji.
Nektar i pyłki równie dobrze mogłyby się rozwiać na łodygach czy liściach, przecież to tylko ewolucja
Piotr, po co bóg stworzył nas tak ułomnymi, byśmy się testowali za życia, skoro on i tak zna już wynik?
Bog stworzyl czlowieka dobrym i wolnym do tego stopnia, ze dal nam mozliwosc wyboru miedzy dobrem, ktore stworzyl i zlem. Czyli Bog nie stworzyl nas ulomnymi a jedynie dal nam ja (ulomnosc - niedoskonalosc) poznac. Aby istniala ulomnosc musiala wpierw istniec doskonalosc. Ulomnosc jest jedynie brakiem doskonalosci, na ktora Bog przyzwolil z nadzieja, ze dokonamy dobrego wyboru i bedziemy dazyc do doskonalosci, czyli spelnimy Jego wole. Tak Sprawiedliwy postanowil, abysmy byli wolni i samemu dokonali wyboru. My zas jako istoty niedoskonale zapewne nigdy nie pojmiemy do konca zamiarow doskonalego Boga, ktory nie chce bysmy czcili Go pod przymusem, a z wyboru. "Testowanie" to ma bowiem na celu wylonienie tych, ktorzy chca czcic Boga dobrowolnie. Tak jak napisal @tomeq, Bog mogl sobie stworzyc w niebie armie podleglych mu robotow, ale widocznie z jego wiecznej perspektywy ma w tym jakis cel. Jak wygladalo by nasze staranie o zycie wieczne, gdybysmy tez znali wynik? Ufam, ze On sie nigdy nie myli.
The Mike napisał:
I gdzie widzisz wolną katolicką wolę, skoro od urodzenia jesteś skazany na śmierć?
Wszyscy skazani sa na smierc i wszyscy mamy wolna wole, nie tylko katolicy - patrz na przyklad na mnie i na siebie
Nagroda bedzie po...
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2 »
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów