Chiny przyznają się do posiadania cyber armii

Azizami

Chiny po raz pierwszy przyznały się do posiadania elitarnej jednostki “cyber wojowników”.

Elitarny cyberoddział jest częścią Ludowej Armii Wyzwoleńczej Chin i nosi nazwę Błękitny cyberzespół. Jego zadaniem jest, oficjalnie, ochrona chińskich sieci przed zewnętrznymi cyberatakami.

Wielu uważa jednak, że oddział podejmuje również działania ofensywne, przeprowadzając skoordynowane cyberataki na cele na całym świecie.

Wiele rządów oraz korporacji podejrzewa, że ich sieci są regularnie atakowane przez chińskich hakerów.

W lutym chińscy hakerzy przeprowadzili atak zwany “Night Dragon”, który polegał na kradzieży informacji z sieci firm z sektora energetycznego.

Eksperci zajmujący się bezpieczeństwem w Internecie szacują, że jedna czwarta ataków pochodzi właśnie z Chin, zaś w wielu przypadkach ślady prowadzą albo do armii, albo też bezpośrednio do chińskiego rządu.

Szacuje się, że oddział funkcjonuje przynajmniej od dwóch lat i liczy sobie około 30 osób.

Z kolei analityk Glenmore Trenear-Harvey, który przeanalizował raporty wywiadów MI6 i MI5 uważa, że Chińczycy prowadzą nieoficjalnie tego typu oddział przynajmniej od pięciu lat - teraz po prostu się przyznali.

źródło

jordii

30 osób? to polska w takim razie z pewnością też ma cyber armię Wink

)
od dawna wiadomo, że USA, Chiny, Rosja, Izrael, Niemcy, UK... zbroją się "cybernetycznie", te 30 chińczyków, to nie jest żadna armia. Założę się, że wymienione kraje mają więcej w zanadrzu.
_________________
www.demokracjabezposrednia.pl

pawlak

jak spirala długu będzie się dalej tak nakręcać to dla wielu krajów cyber armia uzbrojoną w poczciwe kompy będzie jedyną armią na jakie je będzie stać Laughing

Bimi

In its first formal cyber strategy, the Pentagon has concluded that computer sabotage by another country could constitute an act of war, administration and military sources told NBC News on Tuesday, confirming a report in the Wall Street Journal.

http://www.blacklistednews.com/?news_id=14107

Fosfor

Jak myślicie czy to ma jakiś związek ?

Cytat:

Google ostrzega na swoim blogu przed atakami chińskich phisherów. Na dzień dzisiejszy phisherzy przejęli setki kont należących do wojskowych, dziennikarzy oraz polityków z USA, Chin i Południowej Korei.
GMail phishing

Atak polega na przesłaniu ofierze fałszywego e-maila, w którym nadawcę ustawia się na współpracownika lub przyjaciela ofiary. Mail zawiera link do podrobionej strony logowania do GMaila, wykradającej wprowadzone przez ofiarę hasło. Mając hasło, atakujący ustawia filtr w GMailu i dzięki temu automatycznie forwarduje pocztę przychodzącą na swój adres. Dodatkowo zawartość skrzynki pocztowej daje atakującemu informacje na temat relacji ofiary z innymi ludźmi, co pomaga uwiarygodnić kolejne ataki.

Link: http://niebezpiecznik.pl/post/gmail-uwaga-na-phishing/#more-4215
_________________
"... Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym ..."

pawlak

Cytat:

Google ostrzega na swoim blogu przed atakami chińskich phisherów.

google się ośmiesza, firma musiała zamknąć swój chiński odział bo mieszkańcy państwa środka woleli korzystać z Chińskiej wyszukiwarki, nie pamiętam jej nazwy ale ma ona jakieś 70% udziałów w rynku, ludzie z google z podkulonymi ogonami musieli się wynieść a takie wielkie plany mieli co do Chin Laughing

tera ostrzegają przed złymi Chińczykami , czy można ośmieszyć się bardziej? Laughing

Bimi

On Wednesday we discussed news of Google's accusation that sources originating in China were interfering with Gmail using malware and phishing techniques, targeting Chinese political activists, US government officials, military personnel, and others. In response to the accusations, a Chinese official denied government involvement in the attacks, while the US government indicated they would investigate the matter. The attacks were more sophisticated than a typical phishing attempt, they involved Yahoo and Hotmail as well, and they have likely been going on for months. Now, according to a CBS report, "The Chinese military accused the US on Friday of launching a global 'Internet war' to bring down Arab and other governments, redirecting the spotlight away from allegations of major online attacks on Western targets originating in China."
http://yro.slashdot.org/story/11/06/03/2.....ternet-War

erde

pawlak napisał:

Cytat:

Google ostrzega na swoim blogu przed atakami chińskich phisherów.

google się ośmiesza, firma musiała zamknąć swój chiński odział bo mieszkańcy państwa środka woleli korzystać z Chińskiej wyszukiwarki, nie pamiętam jej nazwy ale ma ona jakieś 70% udziałów w rynku, ludzie z google z podkulonymi ogonami musieli się wynieść a takie wielkie plany mieli co do Chin Laughing

tera ostrzegają przed złymi Chińczykami , czy można ośmieszyć się bardziej? Laughing

Musieli zamknąć bo może nie mają co szukać w ocenzurowanym kraju? 1/3 udziałów na rynku to żadna porażka.
Chińska wyszukiwarka nazywa się Baidu.

Azizami

USA i Chiny zgodne. To będzie kolejna wojna

USA i Chiny wymieniły się oświadczeniami na temat militaryzacji internetu. Łączy je jedno – zarówno jedna, jak i druga strona na poważnie rozpatruje działalność w internecie jako nowy rodzaj broni, a walkę w niej jako nowy typ wojny - pisze serwis kp.ru.

Stany Zjednoczone ujawniły kluczowe elementy nowej strategii walki z cyberzagrożeniami. W myśl nowych regulacji amerykańska armia będzie mogła w odpowiedzi na cyberatak przeprowadzić akcje odwetowe z wykorzystaniem broni konwencjonalnej.

Amerykanie uznali, że atak internetowy może dla USA być równie groźny jak wojska wrogiego państwa. Nowa amerykańska strategia została ogłoszona niedługo po ataku cybernetycznym na firmę Lockheed Martin, do którego doszło pod koniec maja.

Lockheed Martin Corp. jest największą na świecie korporacją produkującą samoloty bojowe, myśliwce, okręty wojenne i wiele rodzajów systemów obronnych oraz broni. To największy pod względem sprzedaży kontraktor Pentagonu.

W efekcie Amerykanie postanowili opracować specjalną strategię przeciwdziałania cyberzagrożeniom. Z ujawnionych przez Pentagon informacji wynika, że nowa polityka obrony amerykańskiej cyberprzestrzeni ma skutecznie odstraszać potencjalnych agresorów. Nie wyklucza ona nawet wystrzelenia rakiet w stronę internetowych dywersantów. Taki odwet byłby możliwy wówczas, gdy wrogi atak za pośrednictwem sieci doprowadziłby do podobnych skutków, co klasyczna ofensywa militarna (śmierć ludzi, znaczne zniszczenia, znaczne zakłócenia funkcjonowania systemów koniecznych do prawidłowego funkcjonowania państwa).

Jak pisze serwis kp.ru, głos w sprawie "internetowych wojen" zabrali szybko chińscy specjaliści z Akademii Wojskowych Nauk Chin. W swoim artykule łączą ostatnie wystąpienia w krajach arabskich z faktycznym początkiem nowej wojny w sieci. – Podczas gdy wojna jądrowa była strategią społeczeństwa industrialnego, wojna internetowa staje się produktem społeczeństwa informacyjnego – przekonują.

źródło