|
Autor
|
Wiadomość |
Boruta
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 799
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:11, 27 Sty '08
Temat postu: Peak Gold |
|
|
Peak Gold
chociaż wstęp wyraźnie nawiazuje do Peak Oil, to dalej jest tylko o złocie ...
Cytat: | 1.12.07
Peak Gold (...)
...szersze spojrzenie na mechanizm trendu
W 1956 M.K.Hubbert przewidywał trafnie szczyt produkcji ropy w kontynentalnych USA (na lata 1965-70, szczyt był w 1971) oraz szczyt światowej produkcji “w około pół wieku później”. Czyli mniej więcej w pierwszych 2 dekadach XXI wieku. Do związanej z tym tematyki Peak Oil, jako matki wielu interesujących nas trendów inwestycyjnych, powracamy w DwaGroszach regularnie.
W dzisiejszym odcinku jedynie luźno o niej wspominamy w kontekście nie tyle ropy co złota, czyniąc to trochę bardziej formalnie niż poprzednio. Jak wiadomo, zgodnie z teorią Hubberta produkcja wzrasta w typowej krzywej dzwonowej, osiąga maksimum, poczym zaczyna w pewnym momencie maleć.
Jednym z jej założeń jest to że prawdopodobieństwo odkryć wielkich złóż jest bezpośrednio proporcjonalne do ilości nieodkrytej jeszcze ilości surówca. Konsekwencją tego jest fakt że odkrycia nowych złóż powinny również tworzyć krzywą dzwonową, podobną do krzywej produkcji.
...gros odkryć złóż ropy przypadło na lata 60-te i że ilość odkrytej ropy stale od tamtego czasu spada. W szczególności wszystkie 14 gigantycznych pól naftowych zwanych słoniami (elephants), z produkcją powyżej 0.5 mbpd (milionów baryłek dziennie), zostały odkryte dawno temu – średni wiek 55 lat. Od dziesiątków lat, mimo intensywnych poszukiwań i nieporównanie bardziej wyrafinowanej techniki, żadnego nowego “słonia” nie udało się odkryć. W dodatku produkcja w wielu z nich już spada.
Złoto oczywiście nie jest ropą.
Przeciętny gość na ulicy prawdopodobnie nie widział na oczy sztabki złota, natomiast ma osobiste doświadczenie z ropą i jej pochodnymi. Wydobyta ropa ginie poza tym bezpowrotnie w silnikach samochodów i tysiącach innych zastosowań, podczas gdy wydobyte złoto w ogromnej części pozostaje z nami w tej czy innej postaci. Tym niemniej logika Hubberta dotycząca produkcji i rezerw powinna obowiązywać także i w tym przypadku.
Wg niej całkowita produkcja zaczyna spadać gdzieś w okolicy wydobycia połowy całkowitych rezerw.
Jest hipoteza że taką sytuacje możemy mieć właśnie w złocie.
Raport U.S. Geological Survey z 2006 szacował na przykład całkowitą ilość złota wydobytego kiedykolwiek na 152 tysiące ton, natomiast ilość złota w pozostałych rezerwach na ok. 90 tys. ton. Są to oczywiście jedynie szacunki, w tym szacunki złota pozostającego do wydobycia są prawdopodobnie mniej dokładne niż pozostałej do wydobycia ropy.
Te i parę innych liczb zdają się wskazywać na to że mówienie o możliwym globalnym szczycie produkcji złota może nie być aż tak abstrakcyjne, w naszej opinii, jak się z początku wydaje. Tym samym obecny spadek produkcji złota mógłby się okazać nie tyle okresowym dołkiem, jakich było kilka (...) ale może mieć charakter ostateczny.
Rozważmy niektóre fakty.
Kilka ... rejonów na Ziemi produkuje obecnie 40% całego złota. Jeżeli produkcja z nich doznawać będzie Hubbertowskiego spadku o 5% rocznie, to produkcja z pozostałych rejonów będzie musiała wzrastać o conajmniej 3% rocznie tylko po to aby utrzymać całkowitą produkcję na niezmiennym poziomie. Zarówno rezerwy jak i możliwości eksploatacyjne nie bardzo na to wskazują.
W większości krajów wydobywajacych złoto mamy już spadki.
I tak, w ... roku (2006)
produkcja w RPA spadła do 275 ton, w porównaniu do 296 ton rok wcześniej.
W USA produkcja spadła odpowiednio z 262 ton do 260,
w Australii z 263 do 251,
w Peru z 207 do 203,
w Rosji z 156,6 do 152,6
... i w Kanadzie z 118 do 104 ton.
A więc spadki i spadki, i to w obliczu rosnących cen złota i wzmożonych nakładów inwestycyjnych.
Jest to prawdopodobnie więcej niż złożyć by można na karb notorycznej cykliczności złota.
Jedynym większym producentem złota który zanotował wzrost produkcji są Chiny, gdzie wydobycie zwiększyło się z 224 do 240 ton.
Ogółem światowa produkcja złota osiągnęła swój szczyt już dość dawno, bo jeszcze w 2001 kiedy to wydobyto 2604 tony.
Co więcej, znane rezerwy złota wydają się ulegać stagnacji, o ile wogóle nie maleją.
Największy producent złota, Barrick Gold, jako jedyny mający rezerwy łączne powyżej 120 milionów uncji, wyczerpie je całkowicie w ciągu 14 lat, zamykając 27 obecnych kopalni.
Drugi producent, Newmont, ma rezerwy około 93 milionow uncji ale sytuację nie lepszą – wyczerpie je w ciągu 17 lat, zamykając 18 kopalni.
Trzeci producent, GoldFields ma rezerwy porównywalne z Newmont i trochę lepszą sytuację – przewidywany czas życia rezerw około 22 lata.
Poza nimi jest około 10 producentów z rezerwami między 30 a 60 milionów uncji, a dalej to kilkumilionowy drobiazg.
“Złote słonie“ obecnie czekające na eksploatację też naszym zdaniem nie mają szansy na odwrócenie fortun producentów i zastąpienie wyczerpujących się pokładów.
Jeżeli za “złotego słonia” uznamy wielkie złoże powyżej 20 milionów uncji metalu w ziemi to mamy osiem takich “złotych słoni”. Trzy z nich, w tym największe Natalka, znajdują się w Rosji.
W większości odkryte zostały stosunkowo dawno, i często leżą w miejscach wyjątkowo niesprzyjających eksploatacji.
Owszem, znaczny dopływ kapitału związany z renesansem zainteresowania surowcami pozwolił na zintensyfikowanie poszukiwań. Niewykluczone także że ktoś zacznie w pewnym momencie wydobywać złoto schodząc wgłąb mórz i oceanów. Jak na razie jednak wyniki poszukiwań nie przekładają się na materialne zwiększanie ekonomicznie eksploatowalnych światowych rezerw. W szczególności żadnego nowego “złotego słonia” nie dodano od lat, podczas gdy eksploatacja starych rezerw nieprzerwanie trwa.
Dodajmy do tego nieustannie rosnący popyt i myśl o szczycie globalnego wydobycia złota już za nami może przestać wydawać się herezją. Oczywiście to tylko robocza hipoteza, którą dalszy rozwój wypadków może obalić.
Tak czy inaczej jednak, zważywszy że zastartowanie nowej kopalni złota zabiera średnio 7 lat, perspektywy cen złota w dającej się przewidzieć przyszłości wydają się - powiedzmy - złote. Co oczywiście zainwestowanych w złoto i inne metale szlachetne ... nie powinno specjalnie martwić...
....
|
_________________ "...Nie nasyci się oko patrzeniem
ani ucho napełni słuchaniem..."
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
morgan666
Dołączył: 29 Paź 2007 Posty: 378
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:51, 27 Sty '08
Temat postu: |
|
|
najpierw ropa... teraz zloto... czyzby wszystko na tej planecie juz sie konczylo? no moze wszystko... bo uranu do produkcji nowych bomb napewno im niezbraknie...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JackBlood
Dołączył: 15 Sie 2007 Posty: 1071
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 02:29, 27 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Cytat: | W 1956 M.K.Hubbert przewidywał trafnie szczyt produkcji ropy w kontynentalnych USA (na lata 1965-70, szczyt był w 1971) oraz szczyt światowej produkcji “w około pół wieku później”. |
To jest oczywiście półprawda (żeby nie powiedzieć g-prawda). Pierwsza wersja Peak Oil wymyślona przez Hubbert'a (pracownik Shell) mówiła, że w ziemi jest 1,25 triliona baryłek ropy i ani kropli więcej. Do 2006 roku ludzie wydobyli 1,2 triliona baryłek i... wydobywają dalej. Jego zdaniem Arabia Sudyjska nie wyprodukuje więcej niż 375 miliardów baryłek. Dziś rezerwy Saudyjskie szacuje się na ok 734 miliarda baryłek. Dla porównania - Wenezuela ma (bagatela) 3 razy tyle udowodnionych zasobów ropy.
Ponieważ szybko wydało się, że Hubbert wyssał swoje dane z palca, żeby podbić cenę surowca mit trzeba było nieznacznie podrasować by nadal spełniał swoja funkcją - "stracha na wróble" straszącego popyt spadkiem podaży by punkt równowagi (cena) na wykresie popytu/podaży znajdował się zawsze jak najwyżej. I tak powstała dzisiejsza wersja mitu głosząca, że wchodzimy w szczyt wydobycia i jakbyśmy się nie starali, ile byśmy dziur nie wywiercili ropa szybciej nie popłynie.
Tradycyjnie na ten temat polecam:
www.oil.patrz.pl
Co do Peak Gold.
Prawdopodobnie to zabieg propagandowy kartelu bankowego który chce w ten sposób wybić z głowy ludziom takim jak Ron Paul pomysł by pieniądze zwróciły do parytetu złota - miały pokrycie w czymś rzeczywistym a nie jak to pokazuje doskonale film Pieniądze jako dług" (Money as Debt) www.money.patrz.pl były nadal jedynie papierkami reprezentującymi zaciągnięty wcześniej w systemie dług.
Udając, że złoto się kończy dają sygnał, że stary uczciwy system nie ma przyszłości gdyż wymaga on stałego wzrostu ilości złota w systemie podążającego za wzrostem gospodarczym i wzrostem demograficznym.
Aczkolwiek w tym przypadku mogę się mylić, choć fakt, że ta informacja pokazuje się akurat dziś kiedy FED jest pod tak silnym obstrzałem:
http://ronpaul.on.madmoney.patrz.pl wydaje mi się zbyt fortunnym zbiegiem okoliczności.
Jak to mówią:
"Przypadki nie istnieją. Są tylko ich pozory."
_________________ "Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację która zmieni świat." David Icke
www.infowars.patrz.pl
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Boruta
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 799
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:04, 27 Sty '08
Temat postu: |
|
|
JackBlood napisał: | ...To jest oczywiście półprawda (żeby nie powiedzieć g-prawda). Pierwsza wersja Peak Oil wymyślona przez Hubbert'a (pracownik Shell) mówiła, że w ziemi jest 1,25 triliona baryłek ropy i ani kropli więcej. Do 2006 roku ludzie wydobyli 1,2 triliona baryłek i... wydobywają dalej. Jego zdaniem Arabia Sudyjska nie wyprodukuje więcej niż 375 miliardów baryłek. Dziś rezerwy Saudyjskie szacuje się na ok 734 miliarda baryłek. Dla porównania - Wenezuela ma (bagatela) 3 razy tyle udowodnionych zasobów ropy. ..." |
nie chcę się spierać na temat liczb, ale ... wydaje mi się, że niektórzy z użytkowników nie mają pojecia czym róznią się zasoby geologiczne (a więc "szacunkowe") od zasobów bilansowych i zasobów przemysłowych (a więc takich) które można wydobyć, a poniesione w zwiazku z tym nakłady materiału, roboizny i energii mają ekonomiczne uzasadnienie
...podobnie jest jeżeli chodzi o złoto, wegiel i wszystkie inne "bogactwa" jakie skrywa "matka Ziemia". ...
zresztą ... tutaj mój przedmówca nie jest już taki pewien, że mamy do czynienia z "kolejnym spiskiem" , chociaż nie można wykluczyć, że takie informacje jak ta "o Peak Gold" mają na celu zdyskredytowanie powrotu do parytetu złota, a jeżeli nie ... to mogą chociaż "uzasadniać" przyszły (dalszy) wzrost jego kursu.
Pozdrawiam
_________________ "...Nie nasyci się oko patrzeniem
ani ucho napełni słuchaniem..."
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JackBlood
Dołączył: 15 Sie 2007 Posty: 1071
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:07, 27 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Wzrost kursu w tym przypadku nie wymaga tworzenia stracha na wróble. Helicopter Ben drukujący dolary na potęgę to wystarczający argument by cena dalej pięła się w górę. Tym razem zrobię wyjątek i z lenistwa skorzystam z czyjegoś postu na Onecie - w całości się z nim zgadzam:
Cytat: | Dlaczego kupiwać złoto gdy jest drogie - odpowiedzi
1. Pod koniec 2005 ktoś mógłby zapytać jaki sens ma kupowanie akcji, skoro są najdroższe w historii. WIG20 był wówczas na REKORDOWYM poziomie powyżej 2500. Tylko, że od tego czasu przez kolejne prawie 3 lata nadal wspinał się na coraz to nowe REKORDOWE poziomy. Btw: nawet przy WIG20 powyżej 3800 powszechna euforia opiewała, jak to dalej będzie tylko rosło i rosło. Podobnie z cenami mieszkań: i dziś pomimo rekordowych poziomów nadal słychać opinie, że jeszcze będą rosły.
Tymczasem złoto wspięło się na rekordowe wyżyny dopiero z miesiąc temu, a już tzw. wszyscy wołają, że zaraz musi spaść.
Mój wniosek: osiągnięcie rekordowego poziomu cen nie znaczy, że za chwile nie będzie nowych, wyższych rekordów.
2. Co więcej: podaż złota jest dużo bardziej ograniczona, niż podaż akcji (na GPW w tym roku rekordowa liczba debiutów) czy mieszkań (łatwiej/szybciej/taniej zbudować osiedle niż uruchomić kopalnię złota). Mimo rekordowych cen, światowe wydobycie praktycznie wcale nie wzrasta - po prostu nie jest to takie proste... Do tego w ostatnich dniach RPA (do niedawna największy producent złotra na świecie; obecnie 2-gie miejsce po Chinach) zaczęła mieć poważne problemy z niedoborem energii elektrycznej, przez co trzeba było wstrzymać wydobycie w ich największych kopalniach (być może nawet na kilka TYGODNI).
3. Obecny rekord złota mierzony jest w wartościach nominalnych. Jeśli uwzględnić inflację, to rekord z 1980 w dzisiejszych dolarach przekraczałby $2000. Złoto więc wcale nie jest jeszcze takie drogie. Za uncję złota w 1980 można było kupić dużo więcej, niż dziś.
4. W szczególności wartość złota mierzona relatywnie do amerykańskich akcji jest daleko od rekordowych poziomów. Radzę rzucić okiem na wykres DJIA/XAU (stosunek indeksu Dow Jones Industrials do ceny uncji złota). Obecnie jesteśmy na poziomie 13.5. Gdy złoto było naprawdę tanie, stosunek ten sięgał 40. Gdy było naprawdę drogie, spadał poniżej 3 (nawet do 1!).
5. Rynek złota nie wygląda jeszcze na przegrzany. Sceptykom proponuję chwilkę się zastanowić:
* ilu spośród Waszych znajomych zainwestowało w rynak akcji (bezpośrednio na GPW, za pośrednictwem funduszy, przez OFE, ...)? jaką wobec tego kwotę (orientacyjnie) przeciętny Polak zainwestował w GPW?
* ilu Waszych znajomych włożyło pieniądze w rynek mieszkaniowy (kupiło mieszkania, zainwestowało w fundusze nieruchomości)? jaką kwotę przeciętny Polak zainwestował w nieruchomości?
* i wreszcie: ilu spośród Waszych znajomych kupiło złoto? jaką kwotę przeciętny Polak zainwestował w złoto?
Szacuję, że proporcje są na poziomie conajmniej 100/1, a może i 1000/1 na korzyść GPW i nieruchomości. (Na sesji GPW obrót akcjami: ~2mld, zaś obrót papierem RCGLDAOPEN: ~850tys)...
Jeśli miałaby przyjść gorączka złota porównywalna z niedawną gorączką funduszy i nieruchomości, to popyt wzrośnie DRAMATYCZNIE. Tymczasem mennica oferuje ... 30kg NA KWARTAŁ. 30 kg to około 2.5 mln zł - równowartość dosłownie kilku mieszkań, wcale nie w centrum Warszawy.
...Można jeszcze z parę punktów wymyślić, np.:
6. Niepewność w USA i walka z recesją poprzez zalewanie rynku nowymi dolarami. Helikopterowy Ben w akcji ...
7. Niepewność na świecie ...
8. Erozja zaufania do papierowych pieniędzy (nie tylko dolara) ...
Naturalnie jest też druga strona medalu: w szczególności banki centralne, które mogą zechcieć dołożyć starań, by zachamować te wzrosty złota. A przecież napisane jest: "don't fight the Fed"...
No i fakt pozostaje faktem: złoto rosło już od paru ładnych lat i w każdej chwili może przestać rosnąc. Jak wszystko.
Sam mam parę otwartych pozycji w złocie (w różnych formach) i na razie nie zamykam. Docelowy poziom $1500/oz uważam za optymistyczny, ale realny.
Pozdrawiam, życzę owocnych przemyśleń i udanych inwestycji.
~Kondratieff , 26.01.2008 15:37 |
Wczoraj pojawił się na Onecie artykuł na temat tego że Polacy zaczynają inwestować w złoto i popyt już przerasta podaż:
http://gielda.onet.pl/0,1680618,wiadomosci.html
Napisałem na ten temat w innym temacie >>
viewtopic.php?p=24216#24216
Nie zgadzamy się z Borutą jeżeli chodzi o diagnozę Peak Oil i Gold Oil. Natomiast co do objawów jesteśmy raczej zgodni - cena ropy i złota będzie dalej rosła.
_________________ "Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację która zmieni świat." David Icke
www.infowars.patrz.pl
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Boruta
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 799
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:52, 27 Sty '08
Temat postu: |
|
|
JackBlood napisał: | ...Nie zgadzamy się z Borutą jeżeli chodzi o diagnozę Peak Oil i Gold Oil. Natomiast co do objawów jesteśmy raczej zgodni - cena ropy i złota będzie dalej rosła. |
gdybyśmy się tak we wszystkim zgadzali, nie byłoby "sporu", ale i nie prowadzilibyśmy ze sobą żadnych dyskusji ...
A wracajac do tematu... przyznaję, że nieco inaczej, ...a właściwie zupełnie inaczej ustosunkowuję się do faktu, że wraz z "problemami" papierowego pieniądza pojawiają sie informacje (przesłanki) nt. Peak Gold, ...
Otóż, można jak Jack zwrócić uwagę na to, że taka korelacja nie powinna być zupełnie "przypadkowa" , ale można też (bardziej pesymistycznie) dopuścić i taką myśl, że być może po dwóch wiekach przyśpieszonego rozwoju i rabunku zasobów planety na niespotykaną wcześniej skalę nasza cywilizacja stanęła w obliczu coraz bardziej pietrzacych się przed nią problemów, które wyskakują teraz niczym króliki z magicznego cylindra ...
jest jeszcze jedna rzecz, która zwróciła moją uwagę w artykule (poście?) cytowanym przez Jack'a ... Cytat: | Do tego w ostatnich dniach RPA (do niedawna największy producent złotra na świecie; obecnie 2-gie miejsce po Chinach) zaczęła mieć poważne problemy z niedoborem energii elektrycznej, przez co trzeba było wstrzymać wydobycie w ich największych kopalniach (być może nawet na kilka TYGODNI). ... |
dla mnie ( w świetle tego co pisałem o zasobach geologicznych i przemysłowych, a wiec prościej mówiąc: o "szacunkowych" i o "możliwych" do wydobycia przy uzasadnionym nakładzie środków i energii) jest to szczególnie niepokojacy sygnał ...
Pozdrawiam
_________________ "...Nie nasyci się oko patrzeniem
ani ucho napełni słuchaniem..."
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Boruta
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 799
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:18, 27 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Peak Gold
Cytat: | ... parę uwag o przyspieszaniu
Już nie średniej wielkości instytucja finansowa jak przed rokiem Cheuvreux, ale jeden z najbardziej renomowanych banków na świecie, Credit Suisse, wyszedł ostatnio z rewelacją (...) – że jest kiepsko z produkcją złota, która spada. Natomiast popyt bije rekordy, mimo trwającej sprzedaży złota przez banki centralne.
W swoim raporcie Credit Suisse przewiduje malejące wydobycie złota w przyszłości.
To w połączeniu z żywiołowo rosnącym popytem, podsycanym ucieczką z dolara i perspektywami kryzysu finansowego ***wskazuje na “quantum leap upward” w cenie złota, jak to ładnie bank ujął.
Podoba się nam bardzo ten “quantum leap” , który wygląda na ekwiwalent naszej “złotej rakiety”. Jej prospektem od czasu do czasu zabawiamy Szanownych Czytelników, niecierpliwiących się kiedy i w PLN ona odpali...
Raport Credit Suisse o prospektach złota, który sam w sobie jest "quantum leap", analizuje wyczerpywanie się istniejących złóż i zamykanie nierentownych kopalni.
Żadną miarą nie rekompensują tego nowe złoża wprowadzane do eksploatacji. A nawet chłopi w najbardziej zapadłych wsiach poj. Drawskiego wiedzą co się dzieje gdy czegoś "wylata" więcej niż "wlata" - ceny przebijają dach stodoły!
Maleje w dodatku liczba znanych, znaczących złóż oczekujących na swoją kolej. W rezultacie mamy spadek produkcji w większości krajów wydobywajacych złoto.
I tak, w ostatnim roku (2006) produkcja w RPA spadła do 275 ton, w porównaniu do 296 ton rok wcześniej. W USA produkcja spadła odpowiednio z 262 ton do 260, w Australii z 263 do 251, w Peru z 207 do 203, w Rosji z 156,6 do 152,6 i w Kanadzie z 118 do 104 ton. Spadki, spadki, spadki. Jedynym większym producentem złota który zanotował wzrost produkcji są Chiny, gdzie wydobycie zwiększyło się z 224 do 240 ton.
Ogółem światowa produkcja złota osiągnęła swój szczyt w 2001 kiedy to wydobyto 2604 tony (około 83,7 milionów uncji).
Paradoksalnie, cena złota akurat wówczas osiągała swoje minimum w długiej, dwudziestoletniej bessie - $256/oz. Od tego czasu światowa produkcja ma tendencję spadkową, z wydobyciem złota w 2006 wynoszącym tylko 2467 ton. Natomiast cena złota wzrosła od tego czasu więcej niż 3X, do obecnych $840/oz.
Credit Suisse przewiduje że trend ten ulegnie znacznemu przyspieszeniu. I prawdopodobnie przewiduje słusznie! Jest to zresztą konkluzja prosta jak grabie - skoro Bernanke przyspiesza drukowanie zielonych, których wartość przyspiesza w dół, a ropa przyspiesza w górę, to czemu akurat złoto miałoby być gorsze i nie przyspieszać tak samo? Ma przecież sporo zaległości do odrobienia. Gdyby uncja złota dalej kupowała 12 baryłek ropy, tak jak kupowała jeszcze w lutym, to złoto powinno podchodzić obecnie nie pod $850/oz ale pod $1200/oz, ...
....
|
*** artykuł pisany był w zeszłym roku, a zatem przed ostatnimi wydarzeniami jakie miały miejsce na rynkach finansowych ...
_________________ "...Nie nasyci się oko patrzeniem
ani ucho napełni słuchaniem..."
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Komzar
Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 1285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:40, 27 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Hmm, mnie tylko jedno dziwi. O ile ropa się zużywa to złoto ani troszkę, nawet nie rdzewieje. Gdzie więc jest problem w związku ze spadającym wydobyciem?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mn_zur
Dołączył: 25 Sty 2008 Posty: 41
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:36, 27 Sty '08
Temat postu: |
|
|
JackBlood napisał: |
Prawdopodobnie to zabieg propagandowy kartelu bankowego który chce w ten sposób wybić z głowy ludziom takim jak Ron Paul pomysł by pieniądze zwróciły do parytetu złota - miały pokrycie w czymś rzeczywistym a nie jak to pokazuje doskonale film Pieniądze jako dług" (Money as Debt) www.money.patrz.pl były nadal jedynie papierkami reprezentującymi zaciągnięty wcześniej w systemie dług.
Udając, że złoto się kończy dają sygnał, że stary uczciwy system nie ma przyszłości gdyż wymaga on stałego wzrostu ilości złota w systemie podążającego za wzrostem gospodarczym i wzrostem demograficznym.
|
IMHO teoria z założenia niesłuszna, ponieważ aby pieniądze wróciły do parytetu w złocie wcale nie jest konieczne zwiększanie wydobycia złota, a nawet jest możliwe całkowite zaprzestanie jego wydobycia (w skrajnym przypadku, gdyby zasoby złota się wyczerpały). Złoto nie wyparuje, jest w miarę stałym materiałem. Aby powrócić do wymienialności pieniędzy w złoto, wystarczy policzyć całkowitą ilość złota i ustanowić kurs wymiany.
_________________ Zwykła propaganda ma niewiele wspólnego z obiektywizmem i jeszcze mniej z prawdą - Dr. Paul Joseph Goebbels
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JackBlood
Dołączył: 15 Sie 2007 Posty: 1071
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:04, 27 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Pojawia się jednak problem następującej natury.
Załóżmy że przechodzimy jutro na system z parytetem złota. Kto staje się panem i władcą świata? Skoro złoto staje się od tego momentu jedyny nośnikiem wartości to ten kto ma zgromadzone największe zapasy złota - . Tak się składa że przypadkiem to ci sami ludzie którzy od wieków czerpią zyski z systemu "pieniądza dłużnego". Maja władzę, mają prywatne armie, polityków...
System oparty na złocie ma sporo zalet, ale niestety nie jest pozbawiony wad. Zaproponowany w Money as Debt system pieniądza opartego na długu społecznym też nie jest zły w warunkach kiedy założymy, że ludzie którzy nami rządzą są uczciwi - niestety tak nie jest. Każdy system nie wiadomo jaki dobry ludzie o złych intencjach zdołają obejść, przejąć i ustawić pod siebie. Praca to dla wielu ludzi ból nie do zniesienia, a człowiek instynktownie unika bólu. Jedynym co zniechęca takich amatorów cudzej własności od podejmowania ryzyka jest wizja nieuchronności i surowości kary. Tego niestety na razie nie ma. Prawo dział na rzecz złodziei i przeciwko ich ofiarom. Zanim to się nie zmieni każdy system będzie systemem wyzysku.
PS. Należy pamiętać również, że rozwijający się przemysł pochłania spore ilości kruszcu.
_________________ "Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację która zmieni świat." David Icke
www.infowars.patrz.pl
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mn_zur
Dołączył: 25 Sty 2008 Posty: 41
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:24, 27 Sty '08
Temat postu: |
|
|
JackBlood napisał: | Pojawia się jednak problem następującej natury.
Załóżmy że przechodzimy jutro na system z parytetem złota. Kto staje się panem i władcą świata? Skoro złoto staje się od tego momentu jedyny nośnikiem wartości to ten kto ma zgromadzone największe zapasy złota - . Tak się składa że przypadkiem to ci sami ludzie którzy od wieków czerpią zyski z systemu "pieniądza dłużnego". Maja władzę, mają prywatne armie, polityków...
|
Masz niewątpliwie rację, w poprzednim poście chodziło mi jedynie o sam fakt przejścia na system z parytetem złota. Co do tego, kto posiada go najwięcej, to już zupełnie inna bajka.
Cytat: | PS. Należy pamiętać również, że rozwijający się przemysł pochłania spore ilości kruszcu. |
Spore? Z tego co się orientuję (a raczej słabo się orientuję ) to złoto jest wykorzystywane głównie w przemyśle komputerowym i przy wysokozaawansowanych urządzeniach jako przewodnik prądu (np. promy kosmiczne). Jakieś konkretne dane które naświetliły by tę kwestię?
_________________ Zwykła propaganda ma niewiele wspólnego z obiektywizmem i jeszcze mniej z prawdą - Dr. Paul Joseph Goebbels
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Boruta
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 799
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:39, 27 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Komzar napisał: | Hmm, mnie tylko jedno dziwi. O ile ropa się zużywa to złoto ani troszkę, nawet nie rdzewieje. Gdzie więc jest problem w związku ze spadającym wydobyciem? |
problem (jest) w tym, że podaż nie nadąży za rosnącym popytem ...
zresztą ...jeżeli mówimy o "parytecie złota" to powinnismy pamietać o tym jak "głód" złota pod koniec średniowiecza wpływał na sytuację gospodarczą w Europie Zachodniej co uległo odwróceniu dopiero po zagrabieniu przez Hiszpanów złota Inków i Azteków (chociaż zanim do tego doszło złoto jakie znajdowało sie wtedy w skarbcach i dziełach sztuki wcale nie uległo zepsuciu) ...
Obecnie zaś perspektywy odkrycia nowych wielkich złóż są "żadne" ...albo co najwyżej bardzo watpliwe ...
Wiemy, że złoto oprócz walorów dekoracyjnych, a także roli "rezerwowej waluty" ma szereg innych zastosowań przez to właśnie, że się "nie zużywa" jak inne metale, co wcale nie oznacza, że wystarcza go dla wszystkich chętnych ...
chociaż okreslenie typu "że się nie zużywa tak jak ropa" nie jest odpowiednie ...otóż "zużywa się" jako przedmioty, powierzchnie i części urzadzeń, które są z niego wykonane ...i ma tą tylko przewagę nad produktami ropy naftowej, że niszcząc owe przedmioty, powierzchnie i inne elementy (w tym np. inplanty) można je w ten sposób teoretycznie odzyskać ...ale czy na pewno o to nam chodzi ...
Pozdrawiam
_________________ "...Nie nasyci się oko patrzeniem
ani ucho napełni słuchaniem..."
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|