Dołączył: 17 Kwi 2010 Posty: 626
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:02, 06 Cze '11
Temat postu: motocyklem stój w korku
Cytat:
Motocyklista również musi stać w korku. Przeciskając się obok aut łamie przepisy
Motocykliści nie wiedzą, że łamią przepisy, omijając samochody w korku. Tak mogą robić tylko rowerzyści, ale z prawej strony innych pojazdów.
Zasady wyprzedzania pojazdów
Zasady wyprzedzania pojazdów
Galeria zdjęć: 1 z 1
Nie można na jednym pasie ruchu jechać w tym samym kierunku obok siebie. Tak jednak się dzieje przez krótką chwilę, gdy motocyklista omija samochody jadące lub stojące w korkach. Bywa, że motocykliści omijają lub wyprzedzają cały sznur samochodów, jadąc raz jednym, a za chwilę drugim pasem ruchu. Mimo iż taka praktyka jest powszechna i powoduje, że motocykliści szybciej przejeżdżają przez zakorkowane ulice, to stanowi naruszenie przepisów ustawy – Prawo o ruchu drogowym.
Nieznajomość prawa
– Taka praktyka motocyklistów jest niedopuszczalna – mówi Dariusz Mazur ze Szkoły Jazdy w Chojnowie w województwie dolnośląskim. Tłumaczy, że motocykliści, tak jak kierujący innymi pojazdami, muszą stosować się do przepisów.
– Jeżeli są trzy pasy ruchu i wszystkie są zajęte, to motocyklista powinien stać za samochodami, a nie przejeżdżać między nimi – dodaje.
Prawo o ruchu drogowym zabrania jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu. Z tym, że art. 33 ust. 3, który o tym mówi, dotyczy motorowerów i rowerów.
Ministerstwo Infrastruktury także wskazuje, że motocykliści nie mogą przejeżdżać obok stojących lub wolno jadących samochodów. Resort wskazuje, że od niedawna jest pewien wyjątek od tej zasady, ale dotyczy on wyłącznie rowerzystów.
– Przepisy ustawy z 1 kwietnia 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz ustawy o kierujących pojazdami (Dz.U. nr 92, poz. 530) wprowadziły możliwość wyprzedzania powoli jadących pojazdów z ich prawej strony jedynie przez kierującego rowerem – zaznacza Jakub Dąbrowski z Ministerstwa Infrastruktury.
Dodaje, że przepisy nakładają na wszystkich uczestników ruchu obowiązek zachowania ostrożności, unikania wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego albo ruch ten utrudnić.
Jeden pas, jeden pojazd
Zakaz przejeżdżania przez motocyklistów obok pojazdów wynika także z innych przepisów, na które wskazują eksperci. Jednym z nich jest definicja pasa ruchu. Wynika z niej, że jest on przeznaczony do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych. Nie ma w niej mowy o pojazdach jednośladowych.
Profesor Ryszard Stefański, ekspert od przepisów ruchu drogowego z Uczelni Łazarskiego, wskazuje jednak, że z definicji tej wynika także zakaz jazdy po jednym pasie pojazdów wielośladowych i jednośladowych obok siebie.
–To przemawia za poglądem, że jazda motocyklistów obok pojazdów wielośladowych narusza przepisy ruchu drogowego – mówi prof. Stefański.
Eksperci wskazują na kolejne przepisy, z których wynika, że motocykliści naruszają prawo, wjeżdżając między inne pojazdy.
– Motocykliści nie powinni jechać, a właściwie przeciskać się pomiędzy rzędami samochodów po tzw. linii segregacyjnej dla dwóch pasów ruchu. Naruszają w ten sposób art. 16 ust. 4 ustawy – Prawo o ruchu drogowym – mówi Adam Jasiński, konsultant ds. koordynacji instytucjonalnej w Krajowej Radzie Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Tłumaczy, że w takim przypadku część motocykla znajduje się na jednym pasie, a druga część na drugim.
Wspomniany przepis określa, że kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.
Problem z ubezpieczeniem
Przepisy nie są więc po stronie motocyklistów, którzy przeciskają się obok samochodów. Przekonał się o tym jeden z czytelników „Dziennika Gazety Prawnej”, który omijał stojący w korku samochód. Zderzył się z pojazdem, który włączał się do ruchu przed omijanym przez motocyklistę pojazdem. Włączający się do ruchu przyznał się do winy, ale firma ubezpieczeniowa nie chce motocykliście wpłacić odszkodowania z OC sprawcy zdarzenia. Twierdzi, że to motocyklista był winien.
– Każda szkoda z udziałem motocykla jest rozpatrywana indywidualnie. Zakład ubezpieczeń w trakcie likwidacji szkody zbiera wszelkie informacje mające wpływ na ustalenie odpowiedzialności, w tym: oświadczenia uczestników i świadków, informacje z policji, wyroki sądów, analizuje miejsce zdarzenia, sposób uszkodzenia pojazdów itp. W sprawach skomplikowanych istnieje możliwość powołania niezależnego rzeczoznawcy – mówi Agnieszka Rosa z PZU. Tłumaczy, że np. w przypadku gdy motocyklista wyprzedza inne pojazdy, to bierze się pod uwagę, czy nie złamał przy tym przepisów.
Zgodnie z prawem przy wyprzedzaniu kierowca m.in. musi upewnić się, czy ma odpowiednią widoczność i dostatecznie dużo miejsca, aby podczas manewru nie utrudniać ruchu innym pojazdom. Ma także obowiązek zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu. Ustawa wskazuje, że wspomniany bezpieczny odstęp powinien wynosić jeden metr przy wyprzedzaniu roweru, wózka rowerowego, motoroweru, motocykla lub kolumny pieszych.
Profesor Ryszard Stefański wskazuje, że ten wymóg nie mówi jednak o sytuacji, gdy wyprzedzającym jest kierujący pojazdem jednośladowym.
– Ten bezpieczny odstęp za każdym razem powinien oscylować w granicach tego parametru, bowiem w dostatecznym stopniu chroni kierującego motocyklem przed negatywnym oddziaływaniem pojazdu wyprzedzanego – mówi Ryszard Stefański.
Motocykliści nie są jednak karani za przeciskanie się między samochodami. Policjanci przymykają oczy na taką praktykę, dopóki nie dojdzie do wypadku.
Przymrużone oko policji
Dariusz Podleś z Biura Ruchu Drogowego w Komendzie Głównej Policji twierdzi, że problem polega na tym, że w przypadku motocykli następuje tzw. wielość manewrów, które wynikają z sytuacji na drodze.
– Raz dokonują zmiany pasa ruchu, a innym razem omijają stojący pojazd lub wyprzedzają samochody. Dlatego w każdej sytuacji, gdy dojdzie do wypadku, policja ustala, jaki manewr w danym momencie wykonywał motocyklista i czy złamał przy tym przepisy – mówi Dariusz Podleś z Biura Ruchu Drogowego w Komendzie Głównej Policji.
Tłumaczy, że jeżeli w trakcie zderzenia z innym pojazdem motocyklista zmieniał pas ruchu, to powinien odpowiednio wcześniej zasygnalizować kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu.
Motocykliści zazwyczaj tego nie robią, gdyż zmiany pasa ruchu dokonują błyskawicznie (jadą slalomem) i nie zawracają sobie głowy włączeniem kierunkowskazów.
Podstawa prawna
Ustawa z 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2005 r. nr 108, poz. 908 z późn. zm.).
Ciekawe te przepisy - rowerki mogą wyprzedzać stojące w korku pojazdy, a przy skrzyżowaniu wjeżdżać przed stojące na czerwonym świetle pojazdy. Po zmianie na zielone wszyscy muszą wyprzedzić rowerki lub jechać za nimi w tempie rowerowym...
A motocykl, który i tak najszybciej rusza na zielonym świetle, musi stać w korku z innymi pojazdami..
Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 2081
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:33, 06 Cze '11
Temat postu:
Niech się pierdolą. Tego zdrowego zwyczaju u motocyklistów nie wytępią nawet najdroższymi mandatami. Po za tym należy mocno docenić kierowców puszek w miastach, którzy co raz chętniej robią właśnie nam miejsce. Lewa w górę!
Dołączył: 27 Gru 2007 Posty: 267
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:50, 06 Cze '11
Temat postu:
Wydaje się, że przeciskający się motocykliści stanowią jedynie problem dla klasycznych wieśniaków, przykład poniżej znaleziony na wykopie:
Żaden z tych cepów nie jest w stanie pojąć, że każdy motocykl pomiędzy samochodami oznacza krótszy sznur w korku.
Chyba mało który motocyklista ciśnie aż tak jak ten poniżej, stąd nie rozumiem oburzenia.
Dołączył: 12 Sie 2008 Posty: 238
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:59, 06 Cze '11
Temat postu:
O tym przypisie wiedziałem dawno temu, ale robię zawsze miejsce i fajnie jest gdy ktoś podziękuje.
Politycy na sygnale też jeżdżą jak chcą i wtedy nie stoją w korkach, a to już nie jest wykroczenie tak?
Kwestia jest taka czy łamiąc przepis zachowujesz się ostrożnie czy lejesz na wszystko z góry.
Na filmiku widać, że pan nie chciał przepuścić motocykla - sam święty pewnie nie jest.
Później ludzie z rejestracjami LU burzą się, że ktoś an nich gada. Opinie tak się właśnie budują poprzez jednostki.
Dołączył: 12 Sie 2008 Posty: 238
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:07, 06 Cze '11
Temat postu:
Ja bym prosił o jedną rzecz - nie gazujcie jak nie trzeba gdy ktoś w samochodzie ma otwartą szybę.
Przekraczanie prędkości np. z 70 dozwolonej na 120 to norma dla samochodów i motocykli, ale jak motocyklem czy samochodem jeździcie ze 140 to już jest przeginanie pały.
Dołączył: 16 Paź 2009 Posty: 386
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:22, 06 Cze '11
Temat postu:
Sprawa jest prosta - jedno uderzenie ręką w rękawicy od góry i lusterko ląduje na glebie lub smętnie zwisa. Nie liczę, że każdy kierowca będzie mi ustępował miejsca w korku ale specjalne zajeżdżanie drogi trzeba odpowiednio karać.
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:53, 06 Cze '11
Temat postu:
Co Ty kurwa będziesz szybciej odemnie? Za chuja! Stój, stój jak wszyscy! Hehehehehe
Kupił se motocykl i szpanuje!
Tak to mniej więcej szepcze w głowiek kierowcy samochodu, gdy motocykle przeciskają się między samochodami.
Swoją drogą, to przepisy są nielogiczne! Wg tych przepisów na jednym pasie NIE MOGĄ STAĆ lub jechać DWA MOTOCYKLE! Hehehe. Przecież to tylko pokazuje jaką sreake mają ci "ustawodawcy" pod kopułami.
Dołączył: 17 Kwi 2010 Posty: 626
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:03, 06 Cze '11
Temat postu:
8N napisał:
Wydaje się, że przeciskający się motocykliści stanowią jedynie problem dla klasycznych wieśniaków, przykład poniżej znaleziony na wykopie
The Mike napisał:
Co Ty kurwa będziesz szybciej odemnie? Za chuja! Stój, stój jak wszyscy! Hehehehehe
Kupił se motocykl i szpanuje!
Tak to mniej więcej szepcze w głowiek kierowcy samochodu, gdy motocykle przeciskają się między samochodami.
To dobry przykład złośliwego chója uprawiającego drogowy samosąd. W mojej ocenie przypadek kliniczny - jeśli koleś uzewnętrznia swoje emocje w taki sposób, że wpływa na ruch drogowy, to powinien zrezygnować z prowadzenia pojazdu i zacząć się leczyć.
Takimi samymi chorymi ludźmi są kierowcy, którzy blokują pas, który w jakiejś odległości się kończy (tzw. zwężki). Co to kurwa za samosąd - jesteś pojeb to stój sobie w ogonku na zakorkowanym pasie, gdy drugi obok jest pusty. Ale nie - chój zarządził, że skoro on stoi jak pojeb, to nikt inny nie może jechać pustym pasem. Takie chójozy powinny być karane wysokimi mandatami za tamowanie ruchu, chociaż z drugiej strony są to ludzie chorzy psychicznie i nie wiem, czy powinni być karani za skutki swojej choroby...
Dołączył: 21 Gru 2007 Posty: 487
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:14, 06 Cze '11
Temat postu:
To nie jest żadna zwężka tylko kończący się pas. Ludzie stoją na tym, który się nie kończy, bo wiedzą, że na tym drugim będą musieli ustępować przejazdu w nieskończoność. Chyba, że jakiś pojeb zechce egzekwować przepis, którego nie ma - tzw. jazdę na zamek.
Dołączył: 17 Kwi 2010 Posty: 626
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:58, 06 Cze '11
Temat postu:
q8ic napisał:
To nie jest żadna zwężka tylko kończący się pas. Ludzie stoją na tym, który się nie kończy, bo wiedzą, że na tym drugim będą musieli ustępować przejazdu w nieskończoność.
Dziwni są ci ludzie - stoją jak pojeby, podczas gdy drugi pas jest pusty.
Poza tym wcale nie w nieskończoność, tylko jak przejedzie dwóch, góra trzech spiętych i zacietrzewionych wariatów, którzy z zawziętością buca trzymają się bardzo blisko poprzedzającego pojazdu, nie zachowując bezpiecznej odległości od tegoż. Lubię ich obserwować, bawi mnie ich lęk przed nawiązaniem kontaktu wzrokowego. Na szczęście dużą grupę stanowią także normalni kierowcy, którzy są wyluzowani i z dystansem podchodzą do siebie i do zachowań w ruchu drogowym. Czasem zdarzy się i mi utknąć między baranami na zatkanym pasie. Kiedy "zwężka" jest już blisko to nie zmieniam pasa tylko stoję jak ten baran jeden z drugim. Ale za to z lubością wpuszczam przed siebie wszystkich, którzy zasygnalizują zamiar zmiany pasa ruchu.
q8ic napisał:
Chyba, że jakiś pojeb zechce egzekwować przepis, którego nie ma - tzw. jazdę na zamek.
ale jest przepis art. 2 pkt 7 ustawy prawo o ruchu drogowym
Cytat:
pas ruchu– każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi
i przepis art. 2 pkt 6 cyt.ustawy:
Cytat:
jezdnia – część drogi przeznaczoną do ruchu pojazdów; określenie to nie dotyczy torowisk wydzielonych z jezdni
jeśli pas ruchu to kawałek jezdni, a jezdnia służy do jeżdżenia, to o co kurwa chodzi?
natomiast uprawiający samosądy w taki sposób, że złośliwie wjeżdża na pusty pas i zatrzymuje się na nim, poruszając się od czasu do czasu w tempie baranów stojących na zakorkowanym pasie, popełnia wykroczenie z art. 90 k.w.:
Cytat:
Kto tamuje lub utrudnia ruch na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu,podlega karze grzywny albo karze nagany.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:02, 06 Cze '11
Temat postu:
acha, mergowanie w polsce jest z tym przejeb - to pamiętam. lepiej se zając pas zawczasu bo potem chuje nie dość że nie wpuszczą to jeszcze mogą wpierdolić, że się wjebujesz. nawet ze zwykła zmianą pasa, przy normalnej prędkości, jest przejeb jak jest większy ruch.
w holandii luz, bezstresowo - wystarczy włączyć kierunkowskaz i zmieniasz pas kiedy chcesz, niczym jakby się miało pierwszeństwo. no chyba ze akurat jedzie jakiś narwany polak - jak mu wjedziesz, choć widzi że musisz, to i tak będzie trąbił burak zajebany.
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:24, 06 Cze '11
Temat postu:
Bimi napisał:
acha, mergowanie w polsce jest z tym przejeb - to pamiętam. lepiej se zając pas zawczasu bo potem chuje nie dość że nie wpuszczą to jeszcze mogą wpierdolić, że się wjebujesz. nawet ze zwykła zmianą pasa, przy normalnej prędkości, jest przejeb jak jest większy ruch.
w holandii luz, bezstresowo - wystarczy włączyć kierunkowskaz i zmieniasz pas kiedy chcesz, niczym jakby się miało pierwszeństwo. no chyba ze akurat jedzie jakiś narwany polak - jak mu wjedziesz, choć widzi że musisz, to i tak będzie trąbił burak zajebany.
Dokładnie, to mi się podoba w Holandii, nawet specjalnie nie musisz patrzeć w lusterko (nie zalecam!), bo na 100 procent ktoś zrobi miejsce. Co dziwne, nawet Polskie superkierowce w BMW r 92 Coupe itd, robią sie bardziej "cywilizowani". Ale wystarczy, ze wyjadą z Holandii i wraca, wraca nasza mongolska kultura jazdy i życia.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:30, 06 Cze '11
Temat postu:
w każdym kraju jeździ się inaczej, ale z tych co byłem to wydaje mi się, że w polsce jeżdżą najbardziej zestresowani ludzie.
w holenderskiej tv w programach motoryzacyjnych mówią ludziom że najważniejsze za kierownicą to być zrelaksowanym. jeśli nie jesteś zrelaksowany to nie jedź! to zajebista rada.
natomiast w polsce nadają na okrągło uwaga pirat. to jak ci biedni ludzie mają sie nie stresować
Dołączył: 17 Kwi 2010 Posty: 626
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:31, 06 Cze '11
Temat postu:
The Mike napisał:
[ Ale wystarczy, ze wyjadą z Holandii i wraca, wraca nasza mongolska kultura jazdy i życia.
Ale ubliżyłeś Mongołom! Wstydź się Mike! Mongołowie to spokojny, mądry lud. Ludność z terenów pomiędzy Odrą a Bugiem to dzikie bydło w porównaniu ze spokojnie żyjącymi Mongołami...
Dołączył: 04 Gru 2008 Posty: 449
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:43, 06 Cze '11
Temat postu:
Jak ktoś w PL chce zobaczyć kulturę jazdy - zapraszam do Wrocławia. Chłopy jeżdżą równo. Narzekamy, że Warszawka nei przepuszcza "obcych" bo czuje się lepsza, Cracow nie przepuszcza, bo też jakaś taka mentaloność - może chytrość nawet na miejsce na ulicy... Jakoś tak dziwnie czasami się czuję na ulicy, gdy nie zauważę, że ktoś chce wjechać i go nie przepuszczę... Trzeba być człowiekiem wszędzie, nawet na ulicy. A jak jeździmy "na zamek" to niezłe jaja są, nie przepuszczają jedynie panie, bo one zawsze mają pierwszeństwo, w końcu damy. Pozdrawiam nie-buraków ulicznych.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:00, 06 Cze '11
Temat postu:
stary, ciebie cały wrocław zna jako b. funkcjonariusza to chyba normalne że wszyscy kierowcy są wobec ciebie grzeczni i ustępują na drodze?
a to jak widać zmieniło i ciebie - sam stałeś się bardziej życzliwy. w każdym razie na drodze.
a kobiety powinieneś zrozumieć - ich mózg funkcjonuje inaczej. lusterko w samochodzie np. - używają go głównie do przyglądania się sobie.
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:03, 06 Cze '11
Temat postu:
Bimi napisał:
w każdym kraju jeździ się inaczej, ale z tych co byłem to wydaje mi się, że w polsce jeżdżą najbardziej zestresowani ludzie.
w holenderskiej tv w programach motoryzacyjnych mówią ludziom że najważniejsze za kierownicą to być zrelaksowanym. jeśli nie jesteś zrelaksowany to nie jedź! to zajebista rada.
natomiast w polsce nadają na okrągło uwaga pirat. to jak ci biedni ludzie mają sie nie stresować
To fakt. Naoglądają się Uwagów Piratów i potem bardziej patrzą w lusterka niż przed siebie. Ale, żeby tajne psy zrobiły pomiar, to przez jakiś czas muszą sporo przekroczyć predkość. Bez właczonych sygnalów, łamią prawo suczki.
Cytat:
The Mike napisał:
[ Ale wystarczy, ze wyjadą z Holandii i wraca, wraca nasza mongolska kultura jazdy i życia.
Ale ubliżyłeś Mongołom! Wstydź się Mike! Mongołowie to spokojny, mądry lud. Ludność z terenów pomiędzy Odrą a Bugiem to dzikie bydło w porównaniu ze spokojnie żyjącymi Mongołami
Connard, moim celem nie było ubliżanie tym wspaniałym mongolskim kierowcom z Ułan Bator! Raczej zagranie na ambicji naszym Kubicopodobnym produktom WORDów i eLek, które bardzo dużo czasu poświęcaja parkowaniu, a minimum technice bezpiecznej, sprawnej i oszczędnej jazdy.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:30, 06 Cze '11
Temat postu:
The Mike napisał:
To fakt. Naoglądają się Uwagów Piratów i potem bardziej patrzą w lusterka niż przed siebie. Ale, żeby tajne psy zrobiły pomiar, to przez jakiś czas muszą sporo przekroczyć predkość. Bez właczonych sygnalów, łamią prawo suczki.
Nie wiem w ogóle co to jest za pomysł żeby nieoznakowane radiowozy jeździły za ludźmi, szpiegowały ich i nagrywały. Mają jeszcze prawo łamać przepisy bez włączania koguta.
Na to powinna być co najmniej jakaś ustawa określająca zakres wykroczeń które może popełniać taki radiowóz, a nie że... raz tak gonili za gościem że wypadli na zakręcie z drogi, do rowu gdzieś w lesie. A potem oskarżali gościa za którym jechali, że się nie zatrzymał im pomóc. Gdy on mówił że nawet nic nie widział.
A to jest przecież jakiś dziki zachód.
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:02, 06 Cze '11
Temat postu:
Na tyle, na ile wiem to oni robią to na pół legalnie. Byly przypadki karania mandatami "funkcjonariuszy". Może warto się tematem zainteresować, bo jeżeli program typu "Uwaga Pajrat" nagrywa tyle wykroczen psiaków, jadących po podwójnej ciagłej i przekraczających prędkość, to mandaty wlepiane w ten sposób są chyba nie do konca legalne!
Dołączył: 17 Kwi 2010 Posty: 626
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:24, 06 Cze '11
Temat postu:
Podczas realizacji programu "uwaga pirat" ujawnianych jest bardzo dużo występków popełnianych przez funkcjonariuszy, np.
1. filmowane są dokumenty osób kontrolowanych - wprawdzie do emisji idzie materiał, w którym ukryto dane personalne, jednakże podczas kontroli drogowej funkcjonariusze nielegalnie udostępnili dane osobowe osób kontrolowanych wielu osobom pracującym nad materiałem: od operatora kamery zaczynając, poprzez reżysera, na montażyście kończąc. Podczas produkcji w skurwiałej dostęp do tych danych miało z pewnością dużo więcej osób.
2. funkcjonariusze przeprowadzający kontrolę w niewielkim zakresie stosują się do dyspozycji wynikających z Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie kontroli ruchu drogowego. Generalnie podczas kontroli panuje sielankowa atmosfera, popińdziawka i pierdolenie o dupie Maryny, podczas gdy rozporządzenie precyzyjnie wskazuje jak powinien zachowywać się funkcjonariusz podczas kontroli. Każdy policyjny gwiazdor powinien trafić przed oblicze rzecznika w postępowaniu dyscyplinarnym.
3. sprzęt telewizyjny instalowany jest w radiowozach typowo po polsku - beż żadnych atestów, o homologacji nie wspominając - w tym miejscu mamy gwałt na rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych pojazdów.
Wykroczenie popełniane przez kierowcę radiowozu podczas rajdu za upolowaną zdobyczą jest w zasadzie drobnostką w porównaniu z bezprawiem uprawianym na oczach całej Polski...
Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 1118
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:07, 07 Cze '11
Temat postu:
A ja biegnąc ostatnio z lasu (z nudów biegam) przebiegłem truchtem po pasach na czerwonym i mimo kompletnego braku aut dostałem 100.
Widziałem, że 100m dalej stoją, ale do łba mi nie przyszło, że będzie się chujom chciało odpalać Alfę za jakimś biegającym kretynem.
Pewnie lepiej byłoby, gdybym się na zielonym pod tira wpierdolił. Bo wtedy przynajmniej prawo byłoby po mojej stronie.
PS. Egzekwowanie mandatów wobec przechodzenia, przejeżdżania, czy przelatywania na czerwonym, gdy nie ma na drodze żywego ducha jest totalnym debilizmem (sugeruje, że człowiek jest głupszy od latarki).
Podobnie, jak utrudnianie przejazdu motocyklistom.
_________________ "Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego"
Dołączył: 10 Lut 2007 Posty: 1484
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:55, 07 Cze '11
Temat postu:
Cytat:
Widziałem, że 100m dalej stoją, ale do łba mi nie przyszło, że będzie się chujom chciało odpalać Alfę za jakimś biegającym kretynem.
Nie zapominaj ,że w polskich realiach przełożony oczekuje wyników z patrolu w postaci mandatu. Był nawet przypadek w zimie ,że policjant sam sobie wystawił mandat za chodzenie po torach by to lepiej w statystykach wyglądało. Wszystko sprowadza się do jednej rzeczy. PIENIĘDZY i wszystkie takie debilne działania są tego konsekwencją.
_________________ Jestem pisowskim aparatczykiem z małym penisikiem.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2, 3 »
Strona 1 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów