Co za pierdzenie Dr Helen Caldicott, jeśli w ogóle jakąkolwiek doktor nazwać ją można, bo nie wiem dla kogo skonstruowany jest film number one, ale chyba dla przygłupów, a jeśli nawet nazwać ją można doktor to ja zabrał bym jej tytuł od razu. Owa Paniusia dyskredytuje się jednym stwierdzeniem, pięknie wplecionym w wypowiedź, więc tylko dla uważnych: mamy do czynienia z diaboliczną energią. Innymi słowy energią diabła
Rozpierdoliło mnie to w drobny mak. Najbardziej rozpowszechniona energia wszechświata jest w ustach tej Paniusi pochodzenia diabelskiego.
Idźmy, jednak dalej. Oczywiście wymienianie kolejnych radioaktywnych pierwiastków i skutków ich działania na laikach może robi wrażenie, ale generalnie takie pierwiastki są nadzwyczaj łatwo wykrywalne, np: stront, skażenie którym ma trwać wg. Pani Helen 600 lat. Jeśli mówimy o SR90 to nie wiem jakim sposobem skoro czas jego połowicznego rozpadu jest 20 razy krótszy i wynosi zaledwie ok. 29 lat, ale widać Herr Caldicott zna inną chemię.
Następnie pierdzenie o Uranie. Co to kurwa jest "oryginał Uranu"? Bo, jeśli mowa o Uranie występującym naturalnie to śpieszę donieść Pani Helen, że w Iraku nie jest stosowany ów naturalnie występujący Uran w głowicach amerykańskich rakiet. Jest, zaś stosowany tzw. uran zubożony, czyli naturalny pozbawiony pewnej ilości izotopów radioaktywnych 235, czy 234, które to są usuwane celem użycia do wzbogacania Urany, choćby stosowanego w elektrowniach atomowych. Uran zubożony wykazuje o 60% mniejsze właściwości promieniotwórcze, niż naturalny. W związku z tym, ci biedni Irakijczycy mają większe szanse na zetknięcie z silną promieniotwórczością urany kopiąc we własnym ogródku, jak wiadomo uran w niewielkich ilościach, występuje naturalnie w glebie. Pani Helen, tak jak gro pierdolniętych dzieci czasu amerykańskiej sraczki z powodu nuklearnej wojny, której tatuś zapewne kopał własnymi rękami schron atomowy w latach 60. ma całkowicie zaciemniony obraz, a słowo radioaktywność wywołuje w nich palpitacje serca. Patrząc na skutki działań amerykańskich rakiet naukowo ci biedni Irakijczycy nie cierpią z powodu promieniotwórczości Uranu, ale dlatego, że ów Uran to cholerny pierwiastek ciężki, który ma największą liczbę atomową z pierwiastków występujących na Ziemi, więc jest groźniejszy od innego takowego metalu ciężkiego, którym jest ołów.
Następne mistrzowskie stwierdzenie to: Każde promieniowanie jest złe, bo pomijam już wybitne informacje o czasach rozpadu kolejnych izotopów i opinie typu, że skażenie czymkolwiek będzie się trwało, aż po wsze czasy {czyli Pani Helen wie kiedy będzie koniec czasu, gratuluję
} Najlepiej dla ludzkości byłoby, gdyby Pani Helen strzeliła sobie w łeb. Skoro każde promieniowanie jest złe, a Pani Helen jak każdy człowiek promieniuje codziennie, nie dość, że sama pozbawiłaby się ciężkiego żywota pełnego srania się z powodu radioaktywności wszystkiego to jeszcze swoim czynem ulżyłaby reszcie ludzkości zmniejszając codzienną dawkę promieniowania emitowanego. Paniusia Helen, jednak nie promieniuje zapewne, skoro by tak była, a traktuje to tak stanowczo: Każde promieniowanie jest złe, na pewno dawno, by to zrobiła nie chcąc być piątą kolumną ludzkości. Mój wniosek, stąd płynący, że wspomniana Pani człowiekiem nie jest .
W takich wypowiedziach każde zdanie warto analizować pięć razy, bo pseudofachowców nie mało. Ja, zaś za Gargamelem stwierdzę: Jak Ja nienawidzę pseudofachowców.