Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:09, 05 Maj '17
Temat postu:
zamuramipsychiatryka napisał:
God Is No Alchemist: Flat Earth vs. Copernican Creationism...
Biblia kontra nauka
Pomyliłeś chyba tematy. Nie zaśmiecaj mojego wątku tym propagandowym gównem. Załóż własny temat, np: "Jewrejskie bajki i mity" albo "pustynne bożki, gadające węże i inne..."
_________________ Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Dołączył: 03 Gru 2009 Posty: 180
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:06, 06 Maj '17
Temat postu:
Zwróćcie uwagę na pewien fakt, który często jest pomijany w tego typu dyskusjach. Ludzie wierzą w takie religijne bujdy typu kreacjonizm bo daje im to nadzieję na "życie wieczne". To egoistyczne pragnienie przetrwania własnej fizycznej śmierci (obudowane murem jakże wielkiego altruizmu i "dobroci") jest powodowane przez instynkt samozachowawczy, a jak wiadomo ten instynkt góruje w większości przypadków nad jakąkolwiek ludzką nauką, dlatego argumentowanie głupoty wiary w kreacjonizm nie ma zbytnio sensu, bo człowiek chce przetrwać za wszelką cenę.
Zwróćcie uwagę na pewien fakt, który często jest pomijany w tego typu dyskusjach. Ludzie wierzą w takie religijne bujdy typu kreacjonizm bo daje im to nadzieję na "życie wieczne". To egoistyczne pragnienie przetrwania własnej fizycznej śmierci (obudowane murem jakże wielkiego altruizmu i "dobroci") jest powodowane przez instynkt samozachowawczy, a jak wiadomo ten instynkt góruje w większości przypadków nad jakąkolwiek ludzką nauką, dlatego argumentowanie głupoty wiary w kreacjonizm nie ma zbytnio sensu, bo człowiek chce przetrwać za wszelką cenę.
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:46, 06 Maj '17
Temat postu:
Piioottrr napisał:
A jaki jest cel/sens wiary w ewolucjonizm?
A jaki jest sens czwórki będącej efektem równania 2+2=4? Żaden, po prostu tak jest i chuj. I to jest właśnie znamienne u ludzi obdarzonych małym intelektem, typowych religiantów, którzy wszędzie doszukują się sensu i patosu, a gdy coś jest nazbyt w ich mniemaniu zwyczajne to od razu to odrzucają bo niszczy to magię ich fikcyjnego świata. Stąd u tych ludzi taka nienawiść do nauki, która zajmuje się rzeczami zwyczajnymi, pozbawionymi magii, dochodzeniem do suchych faktów i logicznych wyjaśnień. Oni pragną świata pięknych iluzji i nienawidzą świata prozaicznej prawdy i dlatego z tą prawdę zwalczają.
_________________ Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
A jaki jest sens czwórki będącej efektem równania 2+2=4? Żaden, po prostu tak jest i chuj. I to jest właśnie znamienne u ludzi obdarzonych małym intelektem, typowych religiantów, którzy wszędzie doszukują się sensu i patosu, a gdy coś jest nazbyt w ich mniemaniu zwyczajne to od razu to odrzucają bo niszczy to magię ich fikcyjnego świata. Stąd u tych ludzi taka nienawiść do nauki, która zajmuje się rzeczami zwyczajnymi, pozbawionymi magii, dochodzeniem do suchych faktów i logicznych wyjaśnień. Oni pragną świata pięknych iluzji i nienawidzą świata prozaicznej prawdy i dlatego z tą prawdę zwalczają.
Skad ci przyszlo do glowy, ze ludzie wierzacy w kreacjonizm maja nienawisc do nauki?
Cytat:
Czy ewolucjonizm jest nauką, a kreacjonizm tylko wiarą religijną? Jeśliby to powszechne wyobrażenie było prawdziwe, to dlaczego tak wielu wysoko wykształconych naukowców akceptuje dziś bezpośrednie stworzenie funkcjonującego świata (tak, jak jest ono zapisane w Księdze Rodzaju — pierwszej księdze judeo-chrześcijańskiego Pisma św.), a odrzuca ewolucję (ideę długo trwającej samoprzemiany wszystkich istot od ich niezwykle prostych początków)? Faktem jest, że współczesny ruch kreacjonistyczny stanowi mniejszość, mniejszość ta jednak szybko się rozrasta.
Ostrożnie się oblicza, że w samych tylko Stanach Zjednoczonych znajduje się ponad 10 tys. zawodowych uczonych (większość z nich nie jest oficjalnie powiązana z organizacjami kreacjonistycznymi), którzy wierzą w biblijne stworzenie. W 1993 roku w Korei Południowej do Stowarzyszenia Badań Kreacjonistycznych należało ponad 1 000 naukowców, z przewagą osób posiadających stopnie naukowe M.Sc. (magistra nauk przyrodniczych) czy Ph.D. (doktora) w niektórych dziedzinach nauki, a wśród nich znajdowało się stu profesorów na stanowiskach uniwersyteckich. Niedawno zostało utworzone Moskiewskie Towarzystwo Nauki o Stworzeniu, które liczyło dziesięciu członków. Rok później liczba ta wzrosła do 120 osób, posiadających wyższe stopnie naukowe.
Większość profesorów uniwersytetów ma na koncie jeden doktorat. Czasami wśród członków ruchu kreacjonistycznego znajdowali się ludzie mający więcej niż jeden doktorat (jak nieżyjący już profesor A.E Wilder-Smith, który miał ich aż trzy).
Nauka natomiast...?
Prawdziwa nauka polega na mierzeniu, czy obserwowaniu czegoś, co się wydarza i na potwierdzaniu tego. Na przykład, nawet jeśliby gady rzeczywiście zmieniły się w ptaki miliony lat temu — jak to utrzymują ewolucjoniści — to i tak naukowo nie można by uznać czegoś takiego za fakt, gdyż nie podlega to obserwacji. Nawet gdyby jakimś sposobem można było zmienić dzisiaj gada w ptaka, to nawet i to nie udowadniałoby, jak się to stało miliony lat temu. Tak samo nie można wymagać, aby Bóg powtórzył cudowne stwarzanie owych licznych grup ptaków, czy też gadów zaprogramowanych na rozmnażanie się według własnego rodzaju, po to tylko, aby można było to oglądać.
Obydwie te idee bazują na wierze; każdy bowiem system wyznaniowy (ewolucjonizm czy kreacjonizm) oferuje argumenty oraz dowody wspierające taką wiarę. Kreacjoniści utrzymują, że ich idea jest rozsądna i logiczna, wsparta wagą posiadanego świadectwa empirycznego.
Czy kreacjoniści sądzą, iż znają wszystkie odpowiedzi?
Nie. W modelu kreacjonistycznym istnieją także nierozwiązane problemy, a niektóre pytania zostają bez odpowiedzi, ale to samo odnosi się do ewolucjonizmu. Na rozwiązanie zagadnień dotyczących ewolucji, każdego roku z podatków wydawane są miliardy dolarów. Na badania nad stwarzaniem w porównaniu z tym wydaje się grosze. Mimo to w ostatnich kilku latach, część — tylko z pozoru trudnych — problemów została wyjaśniona dzięki badaniom kreacjonistów. (W procesie tym niektóre z poprzednich pomysłów i propozycji kreacjonistów musiały być skorygowane bądź też odrzucone, co w nauce jest rzeczą całkiem normalną).
Mówiąc o ewolucji, mówimy o nie nadającym się do udowodnienia (tj. religijnym) wierzeniu, że wszystkie rzeczy same się porobiły w wyniku ich własnych, naturalnych właściwości przy braku jakiegokolwiek nadnaturalnego układu. Chaos stał się Kosmosem — sam z siebie: cząsteczki dały początek planetom, palmom, pelikanom oraz ludziom bez żadnej pomocy spoza materii i energii. Teorie odnośnie tego, jak to się mogło stać (tj. dotyczące mechanizmu ewolucji), mogą powstawać i upadać, ale ten istotny pogląd, że jakoś się to samo stało, dla wielu ludzi jest aktem niezachwianej wiary.
Niektórzy ludzie próbują włączać jakiegoś "boga" w taki proces, lecz przeważnie teoretycy ewolucjonizmu zdecydowanie odrzucają wszelkie sugestie jakiegokolwiek inteligentnego kierownictwa. Nawet wielu naukowców, będących „teistycznymi ewolucjonistami” (którzy twierdzą, iż wierzą zarówno w ewolucję, jak i w Boga) uważa, że proces ten był całkowicie naturalny. Taki ewolucyjny "proces stwarzania" miał rzekomo trwać miliardy lat, podczas których niezliczona liczba stworzeń walczyła, cierpiała i umierała, w wyniku czego mocniejsi brutalnie likwidowali słabszych.
Dlaczego ma to znaczenie?
1. Ewolucjonizm usprawiedliwia ateizm
Każdy kto twierdzi, że nie ma Boga, musi odwyływać się do ewolucji, by tłumaczyć przyrodę bez jej Projektanta. Stanowi ona konieczny fundament dla wielu postaw takich jak ateizm, agnostycyzm i związany z nimi świecki humanizm wraz z jego mottem: "Jeśli nikt nas nie uczynił, nie jesteśmy niczyją własnością, a więc nie ma nikogo, kto mógłby ustanawiać prawa oprócz nas samych." Nie ma żadnej logicznej przyczyny, aby czuć się związanym przez zasady ustanowione na przykład w Dziesięciu Przykazaniach, jeśli inne części Starego Testamentu są odrzucane jako mit kulturowy.
2. Ewolucjonizm jest niezgodny z chrześcijaństwem
Poprzez całą Biblię (o której chrześcijanie twierdzą, iż jest Objawieniem pochodzącym od samego Stwórcy) przewija się temat, że Bóg — stale się w Biblii ujawniający — uczynił świat dobry (bez śmierci, walki, przemocy, okrucieństwa i przelewu krwi). W konsekwencji buntu (grzechu) pierwszego człowieka, Adama, przeciw Stwórcy, cały Wszechświat został przez Boga przeklęty (Księga Rodzaju 3, List do Rzymian 8 ).
Jednakże wkroczenie śmierci i cierpienia itp. jest tylko chwilowe, jako że świat będzie odnowiony (Dzieje Apostolskie 3:21). Powróci on nie do miliardów lat śmierci, okrucieństwa i przelewu krwi, lecz do bezgrzesznego stanu bez śmierci, gdyż od takiego się zaczął. Jezus Chrystus, Ucieleśniony Stworzyciel ("ostatni Adam"), przelał Swą krew niewinną, aby odkupić i odnowić nie tylko tych spośród grzesznych ludzi, którzy wierzą, ale aby uwolnić cały Wszechświat z przekleństwa śmierci i przelewu krwi sprowadzonego przez pierwszego Adama.
Gdyby historyjka ewolucyjna była prawdziwa, całe sedno posłania Ewangelii ("Dobrej Nowiny") byłoby stracone, gdyż poprzednicy Adama zabijaliby sie wzajemnie w świecie pełnym przelewu krwi. Znaczyłoby to również, że mite była idea prawdziwego — umieszczonego w miejscu i czasie — upadku Adama oraz wiążącego się z tym przekleństwa stworzenia.
Prawda Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie (że ludzie mogą być na wieki przywróceni do przyjaźni ze swoim Stworzycielem) jest całkowicie uzależniona od prawdy o złej nowinie, w jaki sposób nasz poprzednik Adam zbuntował się, łamiąc pierwotną harmonię pomiędzy Bogiem a człowiekiem. (1 List do Koryntian 15:21-22 łączy nierozerwalnie Ewangelię ze sprowadzeniem śmierci przez Adama. "Ponieważ bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez Człowieka też dokona się zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni.") Można więc ogólnie powiedzieć, że wątpienie w Księgę Rodzaju sprawiło, iż coraz więcej ludzi zaczęło wątpić w resztę Pisma Św.
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2059
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:55, 06 Maj '17
Temat postu:
Piioottrr napisał:
Skad ci przyszlo do glowy, ze ludzie wierzacy w kreacjonizm maja nienawisc do nauki?
Musiesz wiedzieć z kim wszedłeś w dyskusję?
Azyren napisał:
Nikt nie twierdzi że samoistne powstanie struktur bardziej skomplikowanych niż najbardziej skomplikowane wytwory człowieka jest niemożliwe, a przykładem jest choćby i sam wszechświat, przykładem są rafy koralowe, czy kopce termitów od których ludzi uczą się planowania przestrzeni miejskiej!
Jeśli przypadkiem wdepniesz w kopiec termitów, wiedz, że powstał on samoistnie. Tak twierdzi forumowy przygłup Azyren.
Nie miej więc pretensji do termitów, gdyż nie one są winne. Winny jest ich dom, czyli kopiec, który sam sobie powstał, pewnie dlatego, by termity miały gdzie mieszkać.
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 20000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:31, 07 Maj '17
Temat postu:
Te @oko , a potrafisz jeszcze coś w temacie merytorycznie , czy już tylko potrafisz się zesrać ?
A co do kreacjonizmu , to tylko podkreśla on głupotę religii . Zaczęli od dupy strony kiedy najpierw - z czeluści dupy - stworzyli Boga , to trzeba była dosztukować jakąś historię . Bóg to już jakieś niestworzone historie , ale historia ta "dosztukowana" , o panie sam Bóg im rozum odjął . Wtedy historia jest najlepsza .
Przypomniała mi się taka historyjka z komiksu/książeczki z dzieciństwa . Indiańska historia stworzenia człowieka ( czarny , biały i indianiec ) .
Wiec ten ich Indiański bóg miał taki piec w którym z gliny ( ziemi ) wypalał stworzenia znane dziś jako człowieki . I wstawił taką figurę do pieca i poszedł tworzyć świat . Kiedy wrócił zauważył że figura się mu przypaliła , zasadniczo sfajczyła . Uznał że nie o to mu chodziło i wygnał spalonego za ocean na pustynię .
Następna figura w piecu . Podczas wypalania wślizgnął się wąż do pieca . A sam Bóg figure za wcześnie wyją z pieca wszelkiego stworzenia . Takiego białego pokraka o wężowych oczach wygnał za ocean na zimną północ .
W końcu za trzecim razem , udał mu się taki piękny lekko zarumieniony dobre wypieczony którego nazwał Człowiekiem i dał mu ziemię by na niej gospodarował .
Ta wersja stworzenia - tu akurat człowieka - jest bardziej przekonywująca i zgodna z prawdą niż ten cały wężowy kreacjonizm .
PS. @oko tylko nie odpowiadaj pytaniem ; a co byś wolał .
PS.2 W całej tej historii Bóg Indian zapomniał nam wyjaśnić jak powstali Żydzi .
Ale jest pewna teoria . Otóż kiedy tak białe pokraki biegały po mroźnej północy a jeszcze dobrze nie "ostygły" , pobiły się między sobą . Poszło o ziemię , jakieś ryby . I jeden Biały drugiemu Białemu złamał nos w bitce , złamany nos spuchł , a że figura ( bo w końcu człowieki to Indianie ) jeszcze nie ostygła , spuchnięta skrzywiona kichawa ostała . Wtedy Skrzywiony Nos uciekł na południe odgrażając że się zemści , a z gniewu jego włosy poczerniały .
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:47, 07 Maj '17
Temat postu:
oko napisał:
Piioottrr napisał:
Skad ci przyszlo do glowy, ze ludzie wierzacy w kreacjonizm maja nienawisc do nauki?
Musiesz wiedzieć z kim wszedłeś w dyskusję?
Azyren napisał:
Nikt nie twierdzi że samoistne powstanie struktur bardziej skomplikowanych niż najbardziej skomplikowane wytwory człowieka jest niemożliwe, a przykładem jest choćby i sam wszechświat, przykładem są rafy koralowe, czy kopce termitów od których ludzi uczą się planowania przestrzeni miejskiej!
Jeśli przypadkiem wdepniesz w kopiec termitów, wiedz, że powstał on samoistnie. Tak twierdzi forumowy przygłup Azyren.
Nie miej więc pretensji do termitów, gdyż nie one są winne. Winny jest ich dom, czyli kopiec, który sam sobie powstał, pewnie dlatego, by termity miały gdzie mieszkać.
Wyciągasz tekst z kontekstu padalcu, ale w sumie takie manipulacje to w twoim stylu, to się nie dziwię. Pisałem gdzieś że termity to też element natury, zwierzęta o zerowym poziomie samoświadomości, pozbawione mózgu zdolnego do kreatywności i abstrakcyjnego myślenia jak ludzie, kierujące się więc jakby wewnętrzną logiką wpisaną w ich działania przez nature, tak jak grzyb nie ma mózgu a wie gdzie się rozrastać i w jaki sposób i skąd przyjmować substancje odżywcze.
@Ordel
Ten debil z zawiści i zemsty będzie teraz atakował każdy mój post, nie ma więc co liczyć na merytorykę z jego strony, a na więcej takiego właśnie srania, jak do tej pory.
_________________ Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Odcinek mocno ewolucyjny. O tym co Darwin zobaczył na Galapagos, co ja zobaczyłem w Muzeum Zoologii w Cambridge, co ludzie widzą patrząc na "ewolucyjny rozwój konia", a czego nie zauważają. Odcinek podsumowuje mniej więcej dlaczego nie wierzę w ewolucję. Przekonuje cię to? Nie przekonuje? Posłuchaj...
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2059
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:39, 07 Maj '17
Temat postu:
Ordel napisał:
Te @oko , a potrafisz jeszcze coś w temacie merytorycznie , czy już tylko potrafisz się zesrać ?
Te, Ordel,
Co merytorycznego jest w tym:
Ordel napisał:
Dziwić może tylko postawa Kościoła Katolickiego ( Chrześcijaństwa ), który przez ponad tysiąc lat walczył z naporem wszelkich obcych religii tudzież herezji . Dziś traci on wpływy , a jego rola przewodnia się rozmywa . Pytanie w zamian za co "ustępują pola" . Odpowiedzią jest historia państwa Zakonu Krzyżackiego ( korporacji chrześcijańskiej ) które to po hołdzie pruskim 1525 roku przekształciło się w "państwo" Świeckie . Przyjdzie jeszcze czas kiedy Watykan będzie kojarzony tylko i wyłącznie z nazwą jednego z wielu banków .
Czyli; Kto ustępuje pola ?
Jednak, twoje zdziwienie, tym ustępowaniem, nie wróży niczego merytorycznego. Co widać.
...
A merytorycznie widać; że, ostentacyjnie i uporczywie prezentujesz proktologiczne pochodzenie swoich przemyśleń.
Możliwe, że miałeś lub nadal masz dotkliwe urazy wycelowane w miejsce z którego tak często i bez krępacji /Azyren aport/ czerpiesz inspiracje.
Pisałem wcześniej byś się stuknął w czoło. Mogłem poradzić, byś stuknął się w głowę, bo łatwiej trafić. Ale, nie tędy droga. Leczenie, musisz zacząć od innej strony.
Dołączył: 23 Lut 2015 Posty: 937
Post zebrał 20000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:14, 08 Maj '17
Temat postu:
Dupcia strzela
Chyba u fizyków przeczytałam zdanie, że warunkiem istnienia Boga jest niemożliwość udowodnienia tego.
Ewolucjoniści będą się przerzucać z kreacjonistami różnymi argumentami.
Niewątpliwie udowodnić ani jednej ani drugiej wersji powstania czegokolwiek – niesposób. Ponieważ nie można tego w sposób naukowy potwierdzić -teorii empirią i spowrotem, więc problem ten należy do zagadnień metafizycznych.
Lud jednak powiada, że jak Pan Bóg dopuści to i z kija wypuści.
I rzeczywiście. Jest taki żuczek, który ma w dupce działko strzelnicze.
cytat z wiki:
„Strzel bombardier, strzel kanonier (Brachinus explodens) – niewielki (7-8 mm) drapieżny chrząszcz z rodziny biegaczy (Brachynus). Lubi nasłonecznione, suche zbocza, miedze, ugory, oraz kamieniste stepy[1].
W sytuacji zagrożenia wytryskuje żrącą ciecz o temperaturze 100 oC w stronę napastnika, którym najczęściej jest ropucha lub żaba. W odwłoku tych owadów znajduje się woreczek wypełniony 25% nadtlenkiem wodoru i 10% hydrochinonem. W sytuacji zagrożenia, po przepchnięciu tej mieszaniny do komory, w której znajdują się enzymy: katalaza i peroksydaza następuje silnie egzotermiczna reakcja utleniania hydrochinonów do chinonów. Wrząca ciecz zostaje gwałtownie wyrzucona z komory w stronę drapieżnika. Ciecz ta nigdy nie osiąga temperatury wrzenia w ciele owada”
więcej szczegółów w cytacie:
„Gruczoły tego chrząszcza produkują 27 składników chemicznych. Normalnie te składniki są przechowywane w specjalnych, osobnych zbiorniczkach i dopiero w chwili zagrożenia są wtryskiwane do specjalnej komory. Jeden zbiorniczek zawiera hydrochinony i nadtlenek wodoru, drugi zaś mieszankę enzymów. Kiedy te mieszanki łączą się w komorze spalania, następuje natychmiastowe wytrącenie z nadtlenku wodoru tlenu, który utlenia hydrochinony do postaci benzochinonów (stanowiących broń chemiczną strzela). Reszta tlenu wywołuje samozapłon obecnych w mieszance substancji łatwopalnych, w wyniku czego gwałtownie wzrasta temperatura i ciśnienie w komorze spalania i następuje wystrzał gorącej (do 100°C) substancji drażniącej, mającej porazić wroga. Wystrzał zatem następuje jako produkt dwufazowej kontrolowanej reakcji chemicznej.
W sposób oczywisty obrona strzela byłaby nieskuteczna, gdyby nie systemy lokalizacji intruza, połączone z układami wykonawczymi, nakierowującymi strumień w odpowiednim kierunku. Tymczasem chrząszcz potrafi bardzo dokładnie określić położenie napastnika i trafić go praktycznie w każdym punkcie na jego ciele, ustawiając dyszę wytryskową w odpowiednim kierunku. Nawet gdyby agresor znajdował się na grzbiecie strzela, specjalne tarcze pozwalają mechanicznie przekierować gorący strumień substancji drażniących w odpowiednie miejsce.”
https://www.youtube.com/watch?v=lKM9yoQ3Wug
Wyobrażenie sobie prawdopodobieństwa ewolucyjnego wytworzenia wszystkich elementów biologicznych wywołujących eksplozję dupcią strzela, jest dla mnie niemożliwe. Z powodu dyskalkulii i niewielkiego potencjału intelektualnego. Zaś wizja zsynchronizowania momentu połączenia 27 składników chemicznych w sposób nie urywający dupci, to jest narażenie moich struktur umożliwiających dedukcję na rozerwanie.
Czas na wyewoluowanie strzelania dupką chyba nie mieści się w czasie funkcjonowania życia na Ziemi.
Zamiast spokojnie imaginować sobie ewolucyjne tworzenie działka strzelniczego w dupci, tworzy mi się w umyśle co innego.
Natychmiast sobie wyobrażam, że strzel się pomylił, tak jak saper, choć raz przy próbie synchronizacji i dupcię mu rozerwało, rzyć i życie szlag trafił. I strzel nie wyewoluował. Znaczy się nie ma go.
Tyle, że śp. teść był entomologiem i zbierał też te chrząszcze między innymi.
Dołączył: 02 Kwi 2013 Posty: 250
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:22, 08 Maj '17
Temat postu:
Trzeba mieć naprawdę w głowie namieszane, aby wierzyć, że wszystko powstało samo w wyniku ślepego przypadku.
Teoria ewolucji jest bez wątpienia najgłupszą religią ze wszystkich jakie kiedykolwiek były.
Wiara, że wszystko powstało z wielkiego wybuchu jest niedorzeczna. Ewolucjoniści naśmiewają się z kreacjonistów, że ci wierzą w ponad przyrodzone stworzenie świata, w którym żyjemy. A sami wierzą, że wszystko powstało z niczego - z tzw. osobliwości, czyli nieskończenie małego i gęstego punktu, który eksplodował 14 miliardów lat temu. Haahahahahha
Ale Azyren jest odszczepieńcem ewolucyjnym i wierzy, że Wszechświat zawsze istniał. Co daje ci podstawy, żeby tak myśleć? Gdzie uczyłeś się teorii ewolucji? Napisz nam Azyrenku, ile według ciebie ma Ziemia lat. Chyba nie wierzysz, że istnieje od zawsze?
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:55, 08 Maj '17
Temat postu:
Jest tak : Bóg jest Miłością . Dziś wiemy , że Miłość to procesy chemiczne w naszym organizmie . Tworzenie świata/wszechświata , to proces chemiczny . Ja rozumiem , że niewielu kuma chemię , sam jestem słaby w te klocki , ale żeby zaraz na Boga się powoływać , to jeszcze mnie nie popierdoliło .
Co jest starsze ; Wszechświat , Miłość czy Bóg ? Albo inaczej , co było pierwsze ?
A może jest coś jeszcze starszego ?
Jest , ale czy Ty wiesz co to .
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:54, 09 Maj '17
Temat postu:
gea napisał:
Dupcia strzela
Chyba u fizyków przeczytałam zdanie, że warunkiem istnienia Boga jest niemożliwość udowodnienia tego.
Ewolucjoniści będą się przerzucać z kreacjonistami różnymi argumentami.
Niewątpliwie udowodnić ani jednej ani drugiej wersji powstania czegokolwiek – niesposób. Ponieważ nie można tego w sposób naukowy potwierdzić -teorii empirią i spowrotem, więc problem ten należy do zagadnień metafizycznych.
Lud jednak powiada, że jak Pan Bóg dopuści to i z kija wypuści.
I rzeczywiście. Jest taki żuczek, który ma w dupce działko strzelnicze.
cytat z wiki:
„Strzel bombardier, strzel kanonier (Brachinus explodens) – niewielki (7-8 mm) drapieżny chrząszcz z rodziny biegaczy (Brachynus). Lubi nasłonecznione, suche zbocza, miedze, ugory, oraz kamieniste stepy[1].
W sytuacji zagrożenia wytryskuje żrącą ciecz o temperaturze 100 oC w stronę napastnika, którym najczęściej jest ropucha lub żaba. W odwłoku tych owadów znajduje się woreczek wypełniony 25% nadtlenkiem wodoru i 10% hydrochinonem. W sytuacji zagrożenia, po przepchnięciu tej mieszaniny do komory, w której znajdują się enzymy: katalaza i peroksydaza następuje silnie egzotermiczna reakcja utleniania hydrochinonów do chinonów. Wrząca ciecz zostaje gwałtownie wyrzucona z komory w stronę drapieżnika. Ciecz ta nigdy nie osiąga temperatury wrzenia w ciele owada”
więcej szczegółów w cytacie:
„Gruczoły tego chrząszcza produkują 27 składników chemicznych. Normalnie te składniki są przechowywane w specjalnych, osobnych zbiorniczkach i dopiero w chwili zagrożenia są wtryskiwane do specjalnej komory. Jeden zbiorniczek zawiera hydrochinony i nadtlenek wodoru, drugi zaś mieszankę enzymów. Kiedy te mieszanki łączą się w komorze spalania, następuje natychmiastowe wytrącenie z nadtlenku wodoru tlenu, który utlenia hydrochinony do postaci benzochinonów (stanowiących broń chemiczną strzela). Reszta tlenu wywołuje samozapłon obecnych w mieszance substancji łatwopalnych, w wyniku czego gwałtownie wzrasta temperatura i ciśnienie w komorze spalania i następuje wystrzał gorącej (do 100°C) substancji drażniącej, mającej porazić wroga. Wystrzał zatem następuje jako produkt dwufazowej kontrolowanej reakcji chemicznej.
W sposób oczywisty obrona strzela byłaby nieskuteczna, gdyby nie systemy lokalizacji intruza, połączone z układami wykonawczymi, nakierowującymi strumień w odpowiednim kierunku. Tymczasem chrząszcz potrafi bardzo dokładnie określić położenie napastnika i trafić go praktycznie w każdym punkcie na jego ciele, ustawiając dyszę wytryskową w odpowiednim kierunku. Nawet gdyby agresor znajdował się na grzbiecie strzela, specjalne tarcze pozwalają mechanicznie przekierować gorący strumień substancji drażniących w odpowiednie miejsce.”
https://www.youtube.com/watch?v=lKM9yoQ3Wug
Wyobrażenie sobie prawdopodobieństwa ewolucyjnego wytworzenia wszystkich elementów biologicznych wywołujących eksplozję dupcią strzela, jest dla mnie niemożliwe. Z powodu dyskalkulii i niewielkiego potencjału intelektualnego. Zaś wizja zsynchronizowania momentu połączenia 27 składników chemicznych w sposób nie urywający dupci, to jest narażenie moich struktur umożliwiających dedukcję na rozerwanie.
Czas na wyewoluowanie strzelania dupką chyba nie mieści się w czasie funkcjonowania życia na Ziemi.
Zamiast spokojnie imaginować sobie ewolucyjne tworzenie działka strzelniczego w dupci, tworzy mi się w umyśle co innego.
Natychmiast sobie wyobrażam, że strzel się pomylił, tak jak saper, choć raz przy próbie synchronizacji i dupcię mu rozerwało, rzyć i życie szlag trafił. I strzel nie wyewoluował. Znaczy się nie ma go.
Tyle, że śp. teść był entomologiem i zbierał też te chrząszcze między innymi.
Twój argument mnie w pełni przekonał. To nie możliwe żeby działko w dupie chrząszcza ewoluowało samoistnie, tu musiał zaingerować Jehova z nadjordańskiej pustyni z magiczną różdżką w ręku i po prostu wyczarował tego chrząszcza takim jakim jest, w całej okazałości. Przekonałaś mnie na 100%
_________________ Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Zabobony wojującego ateisty
Ateiści różnią się od ateistów wojujących(WA) w sposób zasadniczy – tak jak krzesło różni się od krzesła elektrycznego. Ateista, tak jak chrześcijanin, to człowiek o określonym światopoglądzie. I tak jak wśród chrześcijan zdarzają się fanatyczne, zabobonne sekty, tak sektą ateistów są WA. Jest jak inne sekty – zabobonną, fanatyczną i nielogiczną.
Jestem katolikiem, ale mam zaszczyt przyjaźnić się z ateistami. I nie ma między nami zgrzytów na tle światopoglądowym – ja zwyczajnie wierzę w Boga Osobowego, oni zwyczajnie wierzą, że Boga nie ma. Ba! Mój znajomy ateista nie je mięsa w piątek! Robi to z szacunku/miłości do żony – katoliczki. Stanowią bardzo dobre, wręcz wzorcowe kochające się małżeństwo, a ich dzieci są wierzące. Zupełnie inaczej ma się sprawa z WA. To sekta do niedawna stosunkowo marginalna, w ostatnich latach szybko rośnie w siłę, staje się coraz bardziej nietolerancyjna, wrzaskliwa i agresywna. Sieje nienawiść przede wszystkim do katolików posługując się rozmaitymi kłamstwami i manipulacjami. Wyznaje ona cały szereg zabobonów i przesądów. Są to, jak to zabobony, wierzenia błędne i szkodliwe. Na Bobrach też, oczywiście, krzykliwie zaznaczają swoją obecność. WA są awangardą „postempu” – fanatyków, którzy są gotowi wprowadzić w życie swoją chorą idee-fix, nawet kosztem zamordowania większości ludzi.
Dołączył: 02 Kwi 2013 Posty: 250
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:41, 09 Maj '17
Temat postu:
Ponawiam pytanie do Azyrena: Co daje ci podstawy, żeby myśleć, że Wszechświat istnieje od zawsze? Gdzie uczyłeś się teorii ewolucji? Napisz nam Azyrenku, ile według ciebie ma Ziemia lat. Chyba nie wierzysz, że istnieje od zawsze?
Dla wszystkich, którzy nie wierzą w cuda, wklejam film o magii. Prawdziwa magia to cuda, czyli stworzenie czegoś z niczego, albo zamienienie czegoś w coś innego. Nie mylcie magii z trikami. Na początek polecam Super Mika, który wystąpił w amerykańskiej edycji Mam Talent. Na dzień dobry mówi, że od dzieciństwa towarzyszy mu duch, dzięki któremu ma zdolności magiczne.
Poniżej film z większą ilością magii z amerykańskiej wersji Mam Talent:
Jeden z lepszych filmów o magii dla laików jest tu:
I niech mi żaden idiota nie mówi, że to są efekty specjalne, z których korzystają tzw. iluzjoniści.
Po płaskiej ziemi, magia jest jedną z największych tajemnic ukrywanych przed ludźmi.
Dołączył: 23 Lut 2015 Posty: 937
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:29, 14 Maj '17
Temat postu:
Azyren napisał:
Twój argument mnie w pełni przekonał. To nie możliwe żeby działko w dupie chrząszcza ewoluowało samoistnie, tu musiał zaingerować Jehova z nadjordańskiej pustyni z magiczną różdżką w ręku i po prostu wyczarował tego chrząszcza takim jakim jest, w całej okazałości. Przekonałaś mnie na 100%
Nie powinnam reagować na kretyńskie wpisy sugerujące, że piszę o strasznym Jahve ze ST.
Zaraz widać, Azyrenie, skąd czerpiesz swoje "wizje" - z judeologicznego myślenia.
I nie masz zamiaru kontrolować ortografii - robisz notorycznie ortograficzne błędy na poziomie podstawówki.
Mnie odrzuca od metafizycznych dociekań, w których gustujesz.
To jest mój post o pokładełku. Ale nie takim ROTFL.
Azyrenku, zwracam się do Ciebie z prośbą.
Wiem, że niektórzy uważają mnie za starą, złośliwą jędzę, ociekającą jadem. Chociaż tytuł „semicka płaczka” sugeruje zachowania takie jak: cichy płacz, depresja i introwertyczny lament.
Osobiście uważam się za osobę niezwykle spolegliwą i skłonną do konsensusów. Przecież zgodziłam się z Tobą, o ile pamiętasz, na konsens dotyczący ilości Jezusów. I przystałam na liczbę 3 Jezusów, w związku z licznymi wizerunkami 3 postaci wiszących na krzyżu. Było to mojej strony ogromne ustępstwo, ponieważ jestem przekonana, że Jezus był tylko jeden. Ale poświęciłam się (nie pierwszy raz) aby nie zrobić Ci przykrości. Doceniając twoje zaangażowanie w dochodzenie do prawdy the second i działania arytma etyczne.
W związku z tym, że jesteś dobry w arytmetyce a ja mam dyskalkulię, zwracam się do Ciebie z prośbą.
Dotyczy to obliczenia.
Powiadają, że matematyka jest królową nauk.
Ja mam ogromny problem dotyczący chrząszcza a właściwie jego dupci. Dupci strzela.
Rozumiem, że w wyniku ewolucji w dupci strzela spontanicznie mogło powstać 27 składników chemicznych. Ot – tak, CAŁKIEM przypadkowo. I one do niczego nie były potrzebne.
Cytuję : „Gruczoły tego chrząszcza produkują 27 składników chemicznych. Normalnie te składniki są przechowywane w specjalnych, osobnych zbiorniczkach”
Może w pewnym momencie chrząszczyka ktoś nacisnął i on wypalił dupcią. Bardzo mu się to spodobało i od tego czasu już sobie strzelał tą dupcią na wiwat, kiedy tylko chciał.
I wszystko byłoby bardzo fajnie, gdyby on jednak do strzelania nie używał akurat dupy. Niechby sobie strzelał z czułka, z uda, nawet z jakiegoś zwoja czy segmentu. ALE NIE Z ODCINKA ODWŁOKA.
Ponieważ akuratnie tam strzel ma „narządy”. Np. ma tam pokładełko do składania jaj. Czyli do rozmnażania. Gdybyś ty, Azyrenku, miał w penisie takie ustrojstwo wybuchowe i raz odpaliłoby ono w sposób nieskoordynowany, skończyłyby się twoje przyjemności seksualne i rozrodcze. Gdybyś był strzelem, urwałoby ci koniec odwłoka z pokładełkiem i też byś nie mógł przekazać genetycznie tej ewolucyjnie nabytej funkcji.
Cytat: „Pokładełko (ovipositor, terebra) – narząd spotykany u wielu owadów, pajęczaków i niektórych ryb[1]. Samicom służy do składania jaj do otworów w drzewie, mchu, zagłębień w ziemi oraz w ciałach innych organizmów.”
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pok%C5%82ade%C5%82ko
I teraz chciałabym, Azyrenku, abyś wyliczył prawdopodobieństwo nie urwania dupy= możliwości rozmnożenia tego chrząszcza po pierwszej próbie strzelenia dupą.
Mnie to zagadnienie ogromnie męczy. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić „ewolucyjnego” odpalenia 27 składników chemicznych w sposób nie urywający dupy. O wyliczeniu takiego prawdopodobieństwa nie ma mowy.
Czy to prawdopodobieństwo się mieści w czasie powstawania życia na Ziemi ?
Bo albo naukowcy źle wyliczyli trwanie życia i ewoluowanie na Ziemi i dupa strzela się w nim mieści, albo nie.
Wracając do ogólnie panującego przekonania iż matematyka jest królową nauk, niejaki Dawkins podjął się opracowania teoretycznego modelu – zastosowania algorytmu komputerowego do przedstawienia modelu ewolucji. Dawkins nazwał swój projekt Weasel. Powstały także inne modele przebiegu ewolucji.
Który to proces miałby przebiegać w sposób chaotyczny, niezaplanowany. I z najprostszych organicznych związków miałyby powstać skomplikowane struktury organiczne, dodatkowo sprzężone i powiązane ze sobą w skomplikowany sposób.
Jakoś to NIESTETY nie wyszło w tym sensie- cytat:
„Podsumowując, można stwierdzić, iż tak EV, jak i AVIDA wymagają wyznaczenia jakiegoś celu przed rozpoczęciem biegu ewolucji, a ów cel powinien być wynikiem zastosowania pewnego algorytmu komputerowego do genomu. Obie procedury ogłoszono "pozbawionymi celu" w tym sensie, że dają wiele możliwych wyników, ale w rzeczywistości obie są związane z ustalonymi wcześniej celami. Tym samym nie mogą stanowić one analogii biologicznej ewolucji, ponieważ, jak wyjaśnia Richard Dawkins:
"Zegarmistrz" — czyli kumulatywny dobór naturalny — jest ślepy i nie widzi w odległej przyszłości żadnego celu”
Jeszcze można sobie wyobrazić, że życie na Ziemi zawleczone zostało niczym mityczne, nieistniejące wirusy z Kosmosu przez Kos- mitów.
Ale ja mity traktuję jako mity.
Kretyn jednak nie powinien zawracać sobie głowy sprawdzaniem czegokolwiek. Infantylność nie boli, myślenie jest bardzo niezdrowe. Może wywołać stres.
Dzieciom – to dobrze.
Nikt ich do myślenia nie zmusza.
„Jasiu, a skąd tato ma pieniążki ?”
Jasio: „ Tato wyciąga je ze ściany”.
Tak – pieniążki są wyciągane ze ściany a gówniane informacje z dupy, umownie nazywanej głową.
Żeby ten strzel miał większą dupę, chętnie postrzelałabym do durniów na FP2. I nie tylko tu.
Nie czytać, nie sprawdzać. Czekać na moment w życiu, kiedy medyczna pytia zrobi voodoo mówiąc mam pan/pani raka. A patrząc do statystyk , to prawdopodobieństwo jest b. duże.
Lepiej pierdolić o „niedoborach” i „zatruciu” powodującym raka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów