W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Czy Alberto mówi prawdę?  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena: Brak ocen
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Odsłon: 3835
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piioottrr




Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 990

PostWysłany: 21:28, 11 Maj '11   Temat postu: Czy Alberto mówi prawdę? Odpowiedz z cytatem

Zrodlo:
http://www.alberto.pl/real/index_r.htm


.
PRZEDMOWA WYDAWCY


Tutaj, w Wydawnictwie Chick Publications, często otrzymujemy raporty znanych "chrześcijańskich" przywódców, którzy atakują nas z powodu stanowiska jakie zajmujemy wobec kościoła rzymsko-katolickiego. Odnoszą się oni bezustannie do oklepanego katolickiego stanowiska wobec osoby Alberto Rivery, robiąc co tylko w ich mocy aby go skompromitować, lekceważąc jednocześnie wszelkie fakty.

Kilka lat temu, gdy dr Rivera po raz pierwszy opowiedział mi swoją niesamowitą historię, pokazał mi ogromną liczbę dokumentów, listów, dowodów tożsamości oraz swoich zdjęć jako ksiądz przywdziewający swoje szaty. Te wszystkie informacje były bezsprzecznym dowodem na to, że rzeczywiście był on kapłanem zakonu jezuitów.

dr Rivera ostrzegł mnie przed tym, że siły Rzymu będą dla mnie bezlitosne jeżeli ośmielę się napisać tą historię. Powiedział, że zrobią wszystko aby zniszczyć naszą reputację zalewając kraj fałszywymi informacjami.

Modliłem się i Bóg pozwolił mi napisać tę historię. Odczułem, że istotnym jest przekazanie przesłania dr Rivery zarówno tym którzy wierząc, posługują się naszymi środkami, jak i milionom nie wybawionych wyznawców kościoła rzymsko-katolickiego, którzy nieustannie są otępiani przez ten zakłamany system religijny.

Zobowiązałem się w pełni, nawet do samej śmierci słuchać Pana i wyjawiać brudy opisane w Księdze Apokalipsy.

Szokują mnie ci, którzy podają się za znawców wszelkich innych wrogów ewangelii, a mimo to milczą w kwestii duchowej rozpusty Rzymu. Mogę jedynie powtórzyć ostrzeżenie Pawła Apostoła, autora Księgi Rzymian, tego wielkiego listu apostolskiego o doktrynie zbawienia poprzez wiarę, (nie pracę, pokutę czy bycie religijnym):

Proszę Was jeszcze, bracia, strzeżcie się tych, którzy wzniecają spory i zgorszenia przeciw nauce, którą otrzymaliście. Stroncie od nich. Tacy bowiem ludzie nie Chrystusowi służą, ale własnemu brzuchowi, a pięknymi i pochlebnymi słowami uwodzą serca prostaczków. List do Rzymian 16,17-18

Po dziesięciu latach osobistej znajomości z dr Riverą oraz bliskich obserwacjach zarówno jego życia jak i tętniącej życiem, pochłaniającej posługi, jestem w pełni przekonany, że jest on prawdziwym sługą Bożym.

Byłem świadkiem napaści fizycznych na niego i jego żonę.

Widziałem dziury od kul w ścianach jego domu. Widziałem jak "chrześcijańskie" czasopisma kierowane przez katolików rzucały w niego najróżniejsze oszczerstwa.

Jednak im bardziej jest on prześladowany, tym większe we mnie przekonanie o tym, że jego przesłanie jest prawdziwe i niezmiernie ważne. Cieszy mnie fakt, że z powodu jego chęci wyjawienia sekretów Rzymu, wielu wartościowych zwolenników tego wyznania zostało wybawionych i teraz postrzegają Pana Jezusa Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela. Porzucili oni "Matkę Nierządnic" aby służyć Bogu w prawdzie, zgodnie z Jego błogosławionym Słowem.

Wiem, że pewnego dnia stanę przed Panem i dowiem się o tłumach, które uciekły od płonących ogni piekieł. Spędzać będą wieczność rozkoszując się domową atmosferą nieba, ponieważ poznali oni błogosławioną prawdę poprzez historię dr Rivery.

Tego dnia spojrzę wstecz, przypominając sobie wysoką cenę wyjawienia tajemnic Rzymu. Dojdę jednak do wniosku, że wszystkie te ataki i prześladowania były tego warte. Wiem, że moją jedyną myślą będzie wtedy: Chwalmy Boga za te umiłowane dusze, które pozyskano dla Chrystusa.

Bez cienia wątpliwości, dr Rivera głosi prawdę:

* Fakt, iż nikt nigdy nie odparł jego kapłańskich świadectw dowodzi temu, że głosi prawdę.
* Prześladowania jakie znosił odkąd zaczął demaskować Rzym dowodzą jego realności.
* Tysiące dusz, które zostały zbawione przez jego posługę dowodzą temu, że głosi prawdę. * Historia oraz dzieła autorstwa wielu innych dowodzą temu że głosi prawdę.

Wszystkie te fakty dowodzą jednego: Alberto Rivera istnieje naprawdę, a przesłanie które głosi jest równie prawdziwe. Nie jest to przesłanie nienawiści jak usilnie twierdzi hierarchia kościoła rzymsko-katolickiego, lecz raczej przesłanie miłości... dobrowolne cierpienie ataków i prześladowań aby uświadomić ludziom obłudę nauk głoszonych przez ten skorumpowany system religijny.

Oby informacje zawarte w tej krótkiej książce otworzyły oczy wielu umiłowanym wyznania rzymsko-katolickiego i pozyskały ich dusze Chrystusowi.

To jest nasza modlitwa i nasz cel.

Wasz brat w Chrystusie,

Jack T. Chick





ROZDZIAŁ 1

Odpowiedzi na 12 najczęściej stawianych zarzutów przeciwko Alberto


W niniejszym rozdziale staniemy twarzą w twarz z 12 najczęściej występującymi zarzutami przeciwko Alberto Riverze. Skupimy się na opisaniu każdego z nich osobno, po czym na każdy z nich udzielimy naszej odpowiedzi. Prosimy zwrócić uwagę na fakt, iż nasze odpowiedzi będą całkowicie niezależne od jakiegokolwiek materiału czy też źródła, które pochodzą od Rivery bądź z publikacji wydawnictwa Chick.



Zarzut nr 1:

Skrajnością jest twierdzenie, że jezuici infiltrują kościoły, w tym kościół protestancki.

Odpowiedź: Dlaczego powinniśmy uważać za skrajność twierdzenie, że rzymsko-katolicki zakon jezuitów miałby infiltrować inne kościoły, w tym kościół protestancki? Czyż Biblia nie ostrzega nas przed infiltratorami, którzy wpełzną do prawdziwego kościoła Jezusa nie oszczędzając stada?

Gdyż wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada/cytat/.

Wkradli się zaś pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie.../cytat

Nino Lo Bello w swojej książce Dokumenty Watykanu - wydanej przez New English Library w 1982 roku, w rozdziale 19. zatytułowanym "Watykańska Siatka Szpiegowska" daje wyraźnie do zrozumienia, że Watykan posiada najbardziej rozprzestrzenioną i wydajną siatkę szpiegowską na całym świecie. Przewyższa ona nawet rosyjskie KGB. Stwierdza on, że ta grupa agentów dała się poznać przez papieży jako Sodalitum Pianum i ma w swoich szeregach każdego księdza, zakonnicę i mnicha na ziemi. Oblicza on, iż papieska sieć szpiegowska liczy około 1 milion 605 tysięcy osób, wśród których są kapłani diecezji, kapłani zakonni, osoby religijne oraz zakonnice, jak również wielu pełnoetatowych wyszkolonych agentów. Cóż więc robią agenci, jak nie infiltrują inne organizacje i jakie organizacje infiltrowaliby katoliccy szpiedzy jak nie inne kościoły, a szczególnie prawdziwe Kościoły Jezusa Chrystusa?

Pozwólcie, że zacytuję fragment z niezawodnego klasyka protestanckiego, Historia Protestantyzmu autorstwa wielebnego J.A. Wylie'a, strona 412, tom II:

"Nie było przebrania, którego by (jezuici) nie przywdziali i dlatego nie było miejsca, którego by nie przeniknęli. Potrafili wejść bezszelestnie do szafy monarchy albo do gabinetu polityka. Potrafili zasiąść niewidziani na synodzie lub Zebraniu Generalnym i bez żadnych podejrzeń wmieszać się w obrady i debaty".

Nie było języka, którym nie potrafiliby władać ani wiary, której by nie wyznawali i dlatego nie było ludu, z którym nie mogliby przebywać, ani kościoła, do którego nie mogliby wstąpić i którego funkcji nie mogliby pełnić. Mogli nienawidzić papieża wraz z Luteranami oraz przeklinać Ligę Namaszczonych z Prezbiterami".

Alberto jest bezsprzecznie jedyną osobą sugerującą infiltrującą działalność szpiegów kościoła rzymsko-katolickiego wobec innych kościołów. Ktokolwiek przeczytał jakąkolwiek uznaną książkę historyczną, powinien dojść do tego samego wniosku. Gdzieś po drodze wchłonęliśmy kłamstwo mówiące, że chrześcijanie mogą koegzystować w pokoju z szatańskim systemem religijnym, który doprowadza wciąż to nowe miliony dusz do piekła. Szatan na to nie pozwoli. Pragnie bowiem stale infiltrować swoich wrogów, doprowadzając w końcu do ich unicestwienia.


Zarzut nr 2:

Rivera myli się mówiąc, że św. Ignacy z Loyola był założycielem zakonu jezuitów.

Odpowiedź: Encyklopedia Britannica, tom XIII, strona 1011, podaje, że Towarzystwo Jezusowe jest "rzymsko-katolickim zakonem kleryków, założonym przez św. Ignacego z Loyola". Tenże sam dokument odnosi się do zakonu jezuitów jako "głównego przedstawiciela Kontrreformacji" (wydanie z 1973 roku). W tomie XI, na stronie 1096, Britannica podaje również, że Illuminati zorganizowano na wzór jezuitów".

Tak więc, nie jest to szalona opinia jednego człowieka, ale niezaprzeczalna część historii, dostępnej dla każdego, kto chce poczytać Encyklopedię Britannica.

Jeżeli chcecie oskarżyć Alberto o kłamstwa, musicie taki sam zarzut postawić Encyklopedii Britannica. Dlaczego miała by ona kłamać na ten temat? Faktem jest, że nie kłamie. Zarówno jej autorzy, jak i Rivera mówią prawdę i wielu ludzi o tym wie.

Różnica między tym, co twierdzi Alberto, a tym, co twierdzą inni jest następująca:

1. Był on wewnątrz rzymskiego systemu religijnego i zna fakty osobiście.

2. Jest gotowy ponieść konsekwencje za swoje odważne twierdzenia na temat Nierządnicy Apokalipsy.

Wyniki takich poczynań nie są tajemnicą dla tych, którzy naprawdę znają Boga.

I wszystkich, którzy chcą żyć zbożnie w Chrystusie Jezusie spotkają prześladowania. Drugi List do Tymoteusza 3,12

Jednakże cierpienie jest tego warte, gdy łączy się z poniższą obietnicą niebios:

Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne. Ewangelia wg Św. Łukasza 6,22


Zarzut nr 3:

Głoszona przez Riverę "Teoria Konspiracji" jest krańcowo radykalna i paranoiczna.

Odpowiedź: Istnieją tylko dwa sposoby, na które można wyjaśnić historię świata:

1. Teoria przypadku. Wszelkie wydarzenie takie, jak światowe kryzysy, rewolucje, wojny i zmowy polityczne są wynikiem czystego przypadku. Taki punkt widzenia jest równie niedorzeczny, co wiara w ewolucję.
2. Teoria konspiracyjna. Wydarzenia na świecie takie, jak wyżej wspomniane, mają miejsce, gdyż pewni wpływowi ludzie chcą żeby miały miejsce i sprawiają że mają one miejsce. Ludzie mający władzę spotykają się za zamkniętymi drzwiami i opracowują plany aby osiągać swoje cele. Najbardziej precyzyjnym tego określeniem jest - konspiracja.

Dla nas teoria konspiracyjna jest o wiele bardziej sensowna niż teoria przypadku. Twierdzenia konspiracji, z którymi wychodzi Rivera nie są w żadnym przypadku krańcowo radykalne, czy też paranoiczne. W rzeczywistości, wielu szanowanych i drobiazgowych badaczy, po wielu latach starannych badań, doszli do wniosku, że jest to dziełem konspiracji dążącej do przejęcia kontroli nad światem poprzez kontrolowanie banków, handlu oraz mediów.

Nie muszę wspominać tu tym którzy studiują Biblię, że teoria przypadku zaprzecza całej tematyce Pisma Świętego, że już nie wspomnę o obszernych fragmentach proroctw biblijnych.

Poniżej podaję Państwu tytuły jedenastu książek, w których ich autorzy, których nazwiska również podaję, ujawniają swoje przekonania konspiracyjne.

Żaden nie ośmieli się nazwać to konspiracją - Gary Allen

Akta Rockefellera - Gary Allen

Dowody konspiracji - John Robinson

Upadek w niewolnictwo - Des Griffin

Czwarta rzesza bogatych - Des Griffin

Czerwona mgła nad Ameryką - W.G. Carr

Nowi nieszczęśliwi Bogowie - A.K. Chesterton

Narodowe samobójstwo - Anthony C. Sutton

Zdrada władców - Michael Sturdza

Nagi kapitalista - W. Cleon Skousen

Serie taśm - dr Stuart Crane - wydane w Montrealu w 1976 r


Chociaż nie zgadzamy się z wszystkim co ci wszyscy ludzie napisali, aczkolwiek jedynym faktem, co do którego wszyscy mają takie same zdanie jest to, iż na świecie panuje konspiracja. Konspiratorzy ci, konkludują autorzy w/w dzieł, usiłują manipulować i rządzić światem przez sprawowanie kontroli nad bankami, handlem i mediami. Tak więc, w tej sprawie, zgadzają się oni z twierdzeniami Rivery. Jednym polem w którym Rivera różni się od nich, są władze za kulisami. Pozostali autorzy winią głównie Illuminati, Bankierów międzynarodowych, lub Syjonistów. Te niewielkie grupy tworzą jedynie część konspiracji sił zła. Rivera przybiera z drugiej strony bardziej biblijny punkt widzenia winiąc Babilon, miasto na siedmiu wzgórzach (tj. Katolicyzm), jak postrzegają go wielcy Reformatorzy Protestantyzmu. Z pewnością więc, Rivera nie jest osamotniony w swoich poglądach; jest on raczej jednym z wielu tworzących nieskończoną linię szanowanych autorów (włączając autorów współczesnych), którzy głoszą niewątpliwie to samo. Przeczytajcie następujące pozycje wydane przez Avro Manhattan:

Dzisiejsza Władza Katolicka

Dzisiejszy Terror Katolicki

Sojusz Watykan Moskwa Waszyngton

Miliardy Watykanu

Wietnam, Dlaczego Pojechaliśmy?

Inne ciekawe książki:

Watykan przeciwko Europie - Edmond Paris

Sekret historii jezuitów - Edmond Paris

Niedawno odkryty grób Piotra - F.P. Peterson

Transmisja kontrowersji - Papież i działania Katolików - O.T. Beswick B. Sc.

Pięćdziesiąt lat w kościele rzymskim - Charles Chiniquy

Co z milczącą konspiracją? - Andrew Sinclair

Więcej informacji znajdziecie również w książce Żadnego papieża tutaj autorstwa dr Iana Paisley'a. Warta wysłuchania jest też jego taśma Czarny papież i jego mordercy.

I nie jest to wcale kompletna lista. Moglibyśmy polecić o wiele więcej książek. Autorzy ci głoszą mniej więcej to samo, co Rivera - że Watykan jest głównym konspiratorem.

I jeszcze jedno. Fakt zjednoczenia się jezuitów z Illuminati w pewnym sensie był już rozpoznany przez ś.p. W.G. Carra w jego książce Czerwona mgła nad Ameryką, opierającej się na faktach i popartej osobistym doświadczeniem w której utrzymuje (strony 225-227), że Illuminati rzeczywiście znajdowali się wewnątrz Watykanu.

Nie odbiega to bardzo od tego co twierdzi Rivera. Nie jest on z pewnością osamotniony w swoich przekonaniach. Nazywanie tego człowieka ekstremistą i paranoikiem, szczerze mówiąc jest wielce niesprawiedliwe i fałszywe.




Powyższa karta identyfikacyjna została wydana przez rząd hiszpański w 1967 roku pod rządami dyktatora Franco. Jego siły bezpieczeństwa były tak rygorystyczne jak Gestapo w Niemczech.

Alberto musiał dostarczyć swoje świadectwo chrztu, dokumenty stwierdzające tożsamość oraz dowód ze swojej archidiecezji na to, że rzeczywiście był księdzem. Musiał być zatwierdzony przez kilka organizacji bezpieczeństwa podobnych do naszego CIA i FBI w celu otrzymania tego dokumentu. Nie było sposobu na jego sfałszowanie. Jest to więc pozytywny dowód na to, że był on księdzem.


Zarzut nr 4:

Twierdzenie dr Rivery, że Ignacy z Loyola założył Illuminati jest paranoiczne.

Odpowiedź: Bez wchodzenia w szczegóły tego twierdzenia, możemy dowieść, że nie jest ono wcale wyszukane. Po pierwsze, jest niezaprzeczalnym faktem, że założycielem współczesnego ugrupowania Bawarskich Illuminati był wykształcony jezuita Adam Weishaupt z Inglostadt w Bawarii. Weishaupt był profesorem na Uniwersytecie w Inglostadt, który był centrum jezuickiej kontrreformacji. (patrz Encyklopedia Britannica, Tom XII, str. 251.)

Inglostadt było ośrodkiem gdzie w roku 1556 zakon jezuitów był w rozkwicie. (patrz Historia Protestantyzmu autorstwa Wylie'a, Tom II, str. 413). Czy rzeczywiście można uwierzyć w to, że Weishauptowi pozwolono by kontynuować jego karierę profesorską na uniwersytecie kontrolowanym przez jezuitów jeżeli opuściłby ich szeregi? Oczywiście że nie! Wszystkie dowody wskazują na to, że wciąż pracował on dla jezuitów, zakładając dla nich zakon Illuminati.

Bez względu na okoliczności, twierdzenie Rivery, że Ignacy Loyola założył zakon Illuminati nie jest w żaden sposób paranoiczne. Szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w 1527 roku Loyolę postawiono przed sądem za sympatyzowanie z Alumbrados (tj. hiszpańskimi Illuminati). Oto co ma do powiedzenia w tej sprawie Encyklopedia Britannica:

"Alumbrados pochodzili szczególnie spośród zreformowanego zakonu Franciszkanów oraz jezuitów, a w 1527 roku święty Ignacy Loyola został oskarżony za sympatyzowanie z nimi". Tom 1, str. 693

Tak więc hiszpańscy Illuminati ściągnęli większość swoich członków ze źródeł rzymskokatolickich - zakonów Franciszkanów oraz jezuitów, a Loyolę oskarżono o ich popieranie.

Prześladowanie jakiego doświadczył Rivera za wysuwanie takich twierdzeń nie jest niczym nowym. Boży prorocy na przestrzeni wieków doświadczyli podobnego traktowania za ujawnianie fałszywych nauk religijnych. Jednakże Biblia obiecuje Riverze szczególne błogosławieństwo w niebie, ponieważ nigdy nie udowodniono żadnego ze złych oskarżeń, które mu przedstawiono:

Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami. Ew. Mateusza 5,11-12

Jeżeli zaś twierdzenia Alberto są mylne, udowodnijcie to zimnymi i twardymi faktami a nie tanimi atakami skierowanymi przeciwko jego osobie.


Zarzut nr 5:

Rivera myli się twierdząc, że system rzymsko-katolicki usiłował unicestwić Żydów.

Odpowiedź: Jest to oczywisty fakt z historii. Podczas soboru laterańskiego w roku 1215, wszyscy "heretycy" - Żydzi oraz Protestanci - zostali skazani na śmierć. Rozporządzenia tego, o ile jest mi wiadomo, nigdy nie uchylono. W rozdziale XIII książki Pięćdziesiąt lat w 'Kościele' Rzymu autorstwa Chiniquy wydanej przez Chick Publications, na stronie 56 natykamy się na następujące dwa cytaty na str. 56: "Osoby wyznania Rzymsko Katolickiego mają nie tylko prawo ale i obowiązek zabijać heretyków".

Rzucamy klątwę na każdą herezję podnoszącą się przeciwko świętej i ortodoksyjnej wierze katolickiej, potępiając wszystkich heretyków jakkolwiek się zwą, gdyż chociaż twarze ich różnią się od siebie, pozostają oni związani ze sobą ogonami. Tacy potępieni powinni zostać wydani władzom świeckim w celu otrzymania należnej im kary".

Jest niezaprzeczalnym faktem historii to, że Żydzi przez wieki cierpieli prześladowania z rąk papizmu. Rivera ma więc całkowitą rację wysuwając swoje twierdzenie.

Niemiecki autor, Otto Markmann, w swojej książce Irrtumer Der Katolischen Kirche, pisze:

"Krucjaty - w czasach okrutnych krucjat, do których nawoływali papieże, pamiętamy okropnościach popełnianych przez Najemników, zdobyciu Konstantynopolu oraz utworzeniu Patriarchatu Łacińskiego na wschodzie. Podczas pierwszej krucjaty zwołanej przez papieża Aleksandra II w roku 1063, zdobyto północno-hiszpańskie miasto Barbestro. Poddano torturom i zamordowano wówczas pięćdziesiąt tysięcy Muzułmanów.

W Konstantynopolu przeprowadzono najstraszliwsze w historii pogromy Żydów. Żydzi byli paleni żywcem w synagogach. Druga krucjata rozpoczęła się wraz z pierwszą, unicestwiając Żydów i mordując Muzułmanów w Portugalii".

W 1377 roku, dokonano mordu na Żydach w bawarskiej wiosce Deggendorf. Ferrabd Martinez, który sprawował wtedy funkcję Arcybiskupa pomocniczego w Sewilli, przeprowadził wojnę chrzczącą naród z okrzykiem: "Bądźcie ochrzczeni albo gińcie"!. Zniszczył on wówczas społeczność żydowską liczącą 30 000 ludzi. Cztery tysiące osób zamordowano. Resztę natomiast sprzedano w charakterze niewolników. Dziesięć tysięcy prześladowanych Żydów w obawie przed śmiercią, poddało się nawróceniu pod ogromną presją prześladowców. Stali się oni znani jako "Marannen".

Książka Irrtumer Der Katolischen Kirche również popiera twierdzenia Alberto:

"Okropności przeszyły całą Aragonię, Kastylię, Barcelonę, Walencję i Majorkę. Św. Vicente w czasie tej 'świętej wojny' nawoływał do świętej nienawiści - tak pozostało aż do dwudziestego wieku. Pod przewodnictwem wielkiego inkwizytora, Tomasza z Torquemada, w ciągu trzech dni inkwizycji w Toledo spalono 2400 Marannen.

W roku 1506, mnisi z Lizbony świętowali 'krwawe zaślubiny' paląc w ciągu dwóch dni w okresie świąt Wielkiej Nocy ponad dwa tysiące Żydów. Cóż za ogromny grzech kościoła rzymsko-katolickiego wobec narodu wybranego.

Przejdźmy teraz do wspaniałej książki napisanej przez Avro Manhattan zatytułowanej Przymierze Watykan Moskwa Waszyngton. Na stronach 219-220 pisze on:

"To istotne, chociaż niektórym trudno będzie uznać religijną naturę politycznego układu Komunista/Syjonista/Katolik. Pomimo celowego stonowania w wypowiedziach publicznych, za zasłoną syjonistyczną miano odnaleźć starożytną mesjanistyczną nadzieję nadejścia globalnej teokracji, jak przewidzieli wszyscy jasnowidze i prorocy Syjonu. Miała to być teokracja, w której to nie Chrystus, ale Jehovah miał być królem.

Widmo stworzenia takiej teokracji nawiedza wewnętrzne izby kościoła katolickiego od samego początku, wciąż będąc panującą obawą.

Dlatego też w oczach Watykanu trwająca już tysiąc lat tęsknota za globalną teokracją hebrajską stanowi śmiertelne zagrożenie dla eschatologicznych nauk kościoła katolickiego. Taki punkt widzenia, gdy przełożymy go na konkretne kategorie polityczne, jest równoznaczny nie tylko z rywalizacją, ale również nieprzejednaną wrogością".

Ponadto, zwróćmy się do niedawnego artykułu w jednej gazecie który dodał wielkiej wiarygodności dla twierdzeń Rivery. W Perth's West Australian, na str.75 z 4 grudnia 1985r. pojawił się bardzo stanowczy dokument, nie oskarżajšcy o antykatolickie uprzedzenie, ukazany w artykule pt. Prelate: Too Soon To Ask Forgiveness. Dateline: Rome, Tevs:

Artykuł częściowo mówił:

"Byłoby przedwczesnym dla kościoła katolickiego prosić Żydów o przebaczenie za wieki prześladowań, powiedział wczoraj jeden z kardynałów w Watykanie. Grupa Włochów podpisała niedawno petycję z prośbą do Synodu Biskupów o wydanie oświadczenia szukając przebaczenia Żydów".

Chociaż od czasu tortur i mordów dokonanych przez przywódców tzw. "świętej matki kościoła" na ostatnich Żydach w obozach koncentracyjnych minęło czterdzieści lat, gazeta ta przyznaje, że wciąż jest za wcześnie dla kościoła katolickiego aby oczekiwał przebaczenia za swoje haniebne zbrodnie!

Odwołuję się teraz do książki Andrew Sinclaire'a Wielka Konspiracja Milczenia. Na stronie 8, cytuje on Encyklopedię Britannica, wyd. 11, tom II, strona 37:

"Kościół rzymsko-katolicki od zawsze rzecz jasna był źródłem antysemityzmu. Zjawisko antysemityzmu było prawie nieznane w greko-katolickiej Rosji do czasów rozbiorów Polski w roku 1772 i 1795. Rosyjski anty-semityzm został wessany z rzymsko-katolickiej Polski. Ustalono, że hiszpańska 'Święta Inkwizycja' zniszczyła Żydów w Hiszpanii".

Czy musimy cytować dalej żeby pokazać myślicielowi, że to, co dzisiaj mówią Rivera oraz Chick w ogromnej mierze potwierdzają pisarze przeszłych stuleci?


Zarzut nr 6:

Dr Rivera myli się wiążąc jezuitów z wybuchem I Wojny Światowej.

Odpowiedź: Poniższe stwierdzenie znajdujemy na stronie 63 książki F. Paula Petersona Grób Piotra niedawno odkryty:

"Papieże podżegali lub też uczestniczyli w większości, jeżeli nie we wszystkich wojnach europejskich na przestrzeni wieków".

W książce Watykan przeciwko Europie autorstwa Edmunda Parisa, czytamy:

"Papież Pius X w swojej nienawiści do ortodoksyjnych Chrześcijan, bezustannie podburzał Cesarza Austro-Węgier Francisa Josepha aby 'ukarać Serbów'. Po Sarajewie, 26 lipca 1914 roku, Baron Ritter, bawarski przedstawiciel Stolicy Apostolskiej, napisał do swojego rządu: "Papież aprobuje surowe traktowanie Serbów przez Austrię. Nie ceni on sobie wysoko armii rosyjskiej oraz francuskiej na wypadek wojny z Niemcami. Kardynał sekretarz Stanu nie widzi innej możliwości rozpoczęcia wojny przez Austrię niż rozpoczęcie jej teraz...'

"Oto Wikariusz Chrystusa zrzuca maskę, łagodny apostoł pokoju, święty Arcykapłan, którego pobożni autorzy przedstawiają jako umarłego ze smutku na widok wybuchu wojny".

I jeszcze raz z tej samej książki, strona 47:

"W ten oto sposób udowodniono, że Pius wraz ze swoim sekretarzem stanu, gdy zachęcali oni najbardziej katolickiego cesarza do rozpoczęcia wojny, z oziębłością kontemplowali konsekwencje swojego czynu: ogólny konflikt, który nastawiłby Imperia środkowoeuropejskie przeciwko Francji i Rosji.

Wierzyli oni w precyzje oceny siły potęg zaangażowanych w wojnę. Tym jednak, co nie przewidziała Jego Świątobliwość, był udział Anglii w wojnie, a ostatecznie całego świata anglosaskiego, udział, który miał pokrzyżować ich plany by przechylić szale na korzyść Francji i wyzwolić ludności ortodoksyjne od jarzma wiedeńskiego.

Stąd też odpowiedzialnością za tą zbrodnię jest niewątpliwie ogromne przestępstwo, która przez okres czterech lat miała wrzucić miliony zwłok Chrześcijan do kostnicy, cały kwiat młodzieży europejskiej i zbrodnią tym bardziej ohydną z uwagi na popełnienie jej z premedytacją.

Można by całkiem wyraźnie stwierdzić, że w 1914 roku kościół rzymsko-katolicki rozpoczął piekielną serię wojen. To właśnie wtedy, gdy hołd krwi, którą to zawsze zabierał od ludów, począł rosnąć do rozmiarów istnego potoku".

Powyższa książka jak i jej podobne, przepełniona jest dowodami potwierdzającymi wiarygodność stwierdzeń Rivery. Nowsza publikacja pt. Sekret historii jezuitów autorstwa Edmonda Parisa również wspomina podobne fakty.

W książce Pięćdziesiąt lat w "Kościele" Rzymu autorstwa Charlesa Chiniquy, wydanej przez Chick Publications, Inc., czytamy o podobnych faktach. Na stronie 296, dowiadujemy się, że Abraham Lincoln zgadza się z Alberto Rivera. Pan Lincoln powiedział:

"Ta wojna (amerykańska Wojna Domowa) nie byłaby nigdy możliwa gdyby nie okrutny wpływ jezuitów. To, że widzimy teraz naszą ziemię zaczerwienioną od krwi jej najszlachetniejszych synów zawdzięczamy papiestwu. Chociaż zdarzały się wielkie różnice w opinii, pomiędzy Południem i Północą w kwestii niewolnictwa, ani Jeff Davis ani żaden przywódca Konfederacji śmiałby zaatakować Północ, gdyby nie polegali na obietnicach jezuitów, że pod maską demokracji, pieniądze oraz broń rzymskich katolików a nawet broń Francji była do ich dyspozycji, gdyby nas zaatakowali".

Sama historia potwierdza fakt, że ręce Rzymu splamione są krwią wielu niewinnych istnień. Rivera ma rację. Jezuici stali za wybuchem I Wojny Światowej dokładnie tak, jak twierdzi.

Poniżej są jedne z ostatnich zdjęć dr Rivery podczas gdy był dyrektorem Szkoły Parafialnej w San Lorenzo, Tarrasa, Hiszpania.




Zarzut nr 7:

Dr Rivera jest w błędzie twierdząc, że jezuici stali za przygotowaniem Rewolucji Rosyjskiej oraz pomogli Marksowi, Engelsowi, Trockiemu, Leninowi i Stalinowi wprowadzić komunizm w celu zniszczenia kościoła prawosławnego.

Odpowiedź: Nie możemy zaprzeczyć temu, że na wybuch Rewolucji Rosyjskiej wpłynęły interesy zewnętrzne. Żaden ruch ludu sam nie oprze się przeciwko nowoczesnej armii bez pomocy z zewnątrz. Skończyły się czasy Robin Hooda, kiedy to kilku ludzi mogło sprawić kłopoty wyszkolonej armii.

W dzisiejszych czasach, każda zbuntowana siła, która chce odnieść sukces musi dysponować nowoczesną bronią. Problem w tym jak ją zdobyć. Rebelianci nie mogą produkować jej sami, ani też nie jest możliwe zdobycie odpowiedniej jej ilości od wroga.

Współczesnymi tego przykładami są Wietnam i Afganistan. Komunistom w Wietnamie udało się odnieść sukces tylko dzięki skomasowanemu transportowi uzbrojenia do portów północnego Wietnamu przez Rosjan. Działania sił antykomunistycznych nie miały szans powodzenia bez ograniczonej pomocy z zewnątrz.

Tak też było w roku 1917. Bez pomocy z zewnątrz Rewolucja Komunistów spaliłaby na panewce bardzo szybko. Wall Street i Rewolucja Bolszewicka, świetnie udokumentowana książka autorstwa Anthony Suttona pokazuje w jaki sposób miał miejsce przepływ pieniędzy z banków niemieckich i amerykańskich poprzez banki szwedzkie do Rosji, pozostając do dyspozycji Bolszewików.

Powstaje więc pytanie, kim były mocarstwa, które wykazywały wystarczająco duże zainteresowanie ruchem komunistycznym przesyłając ogromne sumy pieniędzy i wystarczające ilości uzbrojenia aby dopomóc im w odniesieniu zwycięstwa? Patrz: Narodowe samobójstwo autorstwa A. Suttona, strona 76! Za ogólne wyjaśnienie może tu posłużyć fakt, że rząd niemiecki chciał pomóc Bolszewikom w dojściu do władzy, aby mogli zakończyć wojnę.

Wiele jeszcze można by powiedzieć w tej kwestii ale czas nie pozwala. Twierdzenia Rivery odnośnie tajemniczej siły stojącej za ruchem bolszewickim które okazują się być bardziej sensowne niż inne, potwierdza Avro Manhattan w swej książce pt. Miliardy Watykanu. Na stronach 124-125 pisze on:

"Obalenie systemu carskiego przyniosło ze sobą nieunikniony upadek ustanowionego kościoła prawosławnego. Dla Watykanu który prowadził wojnę z kościołem prawosławnym od jedenastego wieku, upadek jego tysiącletniego przeciwnika był zbyt piękny aby mógł okazać się prawdziwym. Zło Bolszewizmu mogło tym sposobem być przyjęte, biorąc pod uwagę fakt zniszczenia przez niego kościoła prawosławnego z jednym jednak zastrzeżeniem, że powinien on dać kościołowi katolickiemu wolną rękę w dokończeniu zadania całkowitej eliminacji prawosławia z Rosji raz na zawsze.

Umowa została przyjęta i w tenże sposób stało się, że, podczas gdy Watykan nieustannie wybuchał przeciwko Bolszewizmowi, Bolszewicy na Kremlu i dyplomaci watykańscy w Rzymie rozpoczęli tajne negocjacje. Lenin zgodził się z papieżem. Utworzono aparaty. Komisje papieskie, z których kilkoma kierowali amerykańscy dostojnicy kościelni, wysłano do Rosji Bolszewickiej pod maską misji, z pomocą dla głodujących oraz podobnych.

Zarówno w Rzymie, jak i poza nim, kapłanom katolickim udzielono pośpiesznych nauk teologii oraz obrzędu prawosławia rosyjskiego. Nakreślono majestatyczne plany przejęcia kościoła prawosławnego w całości, włączając roszczenia co do bogactwa i ziem będących w jego posiadaniu; to miano jednak odłożyć na później, kiedy już katolicyzm objąłby władzę".

Przyczynę fiaska układu można by przypisać sprytowi Lenina, który w końcu przejrzał prawdziwe motywy Watykanu. Jeżeli zechcecie przeczytać dokładnie cały rozdział w/w książek jak również Wall Street i Rewolucja Bolszewicka, ukaże się wam obraz, który jest niezmiernie bliski twierdzeniom głoszonym przez Riverę, że jezuici rzeczywiście wzniecili Rewolucję Rosyjską.


Zarzut nr 8:

Błędem jest twierdzenie, że jezuici napisali Mein Kampf Hitlera jako część swojego planu objęcia władzy nad Niemcami przez Hitlera.

Odpowiedź: Rivera z pewnością nie jest osamotniony w swoim przekonaniu. Andrew Sinclair, na stronie 9 swojej książki, Wielka Konspiracja Milczenia, mówi:

"Kto napisał Mein Kampf? Mein Kampf, biblia Nazistów, była podobno napisana przez Hitlera, ale Otto Strasser w Hitler i ja, twierdzi, że Mein Kampf została napisana z notatek dostarczonych przez Hitlera przez rzymsko-katolickiego księdza, którym był Ojciec Bernard Stempfle. Otto Strasser, rzymski katolik, był jednym z założycieli Partii Nazistów; Stempfle, znany antysemita, był członkiem Rzymsko-katolickiego Zakonu Świętego Jeremiasza".

Taką samą naukę odnajdujemy w książce Sekret historii jezuitów. Na stronie 138 czytamy:

"Fuhrer doszedł do władzy dzięki głosom Katolickiego Centrum zaledwie kilka lat wcześniej, jednak większość celów w sposób cyniczny ujawnionych w Mein Kampf już została zrealizowana. Książka ta, butne wyzwanie dla zachodnich demokracji, napisana została przez jezuitę, ojca Stempfle i podpisana przez Hitlera. I chociaż wielu ignoruje ten fakt, to właśnie 'Stowarzyszenie Jezusa' udoskonaliło treść słynnego pangermańskiego programu w sposób opisany w tej książce, a Fuhrer go zatwierdził".

Tutaj właśnie, z pióra dwóch wiarygodnych zewnętrznych źródeł informacji otrzymujemy twierdzenie głoszące dokładnie to samo, o czym mówi Rivera. Nie jest to znowu szalona opinia jednego człowieka, ale historia powszechna dostępna dla każdego, kto wyraża chęć dokładnego zapoznania się z nią.


Zarzut nr 9:

Błędem jest wnioskowanie, że jezuici zapoczątkowali nową inkwizycję i nadal usiłowali unicestwić Żydów przez doprowadzenie do władzy Mussoliniego, Hitlera oraz Franco.

Odpowiedź: Na stronie 15 książki Watykan przeciwko Europie autorstwa Edmonda Parisa, czytamy:

"W 1922 roku papież Pius XI przywdział tiarę. Papiestwo przegrało pierwszą wojnę; było u progu przygotowań do drugiej. Co działo się w Europie między tymi dwiema masakrami? We Włoszech miały miejsce tajne negocjacje między agentami papieskimi i Mussolinim - 'człowiekiem Opatrzności'. Wobec księdza Don Sturzo, szefa Grupy Katolickiej, orzeczono pełne prawa do Duce w listopadzie 1922r. Wtedy nadszedł Traktat laterański, aby przypieczętować unię Faszyzmu z papiestwem, podbój Etiopii - pobłogosławiony przez kler i - w Wielki Piątek 1939 roku, agresja przeciwko Albanii.

W Niemczech, nuncjusz papieski w Berlinie, mgr Pacelli i Franz von Papen, wtajemniczony szambelan Papieża, poparł 'unię z Rzymem' i skoncentrował się na obaleniu Republiki Weimarskiej. Niemieccy katolicy byli wrogo nastawieni do nazizmu ale wiedzieli, że sam papież jest 'pozytywnie usposobiony do Hitlera'. W konsekwencji czego, Katolickie Centrum będące osią wszystkich większości parlamentarnych, opowiedziało się 30 stycznia 1933r za pełnymi prawami dla Hitlera.

Po tej operacji, tak jak we Włoszech, szybko miała miejsce ratyfikacja porozumienia, który był najkorzystniejszy dla kościoła rzymskiego. Episkopat niemiecki zaprzysiągł swoją wierność Fuhrerowi oraz organizacjom Młodzieży Katolickiej... W Hiszpanii, Dziewica objawiała się tu i tam, a oblicza Chrystusa wylewały łzy. To były niezaprzeczalne znaki tego, że Republika wraz ze swoim świętokradczym reżimem nie będzie istniała długo.

31 marca 1934 roku podpisano Pakt Rzymski który zagwarantował wsparcie Mussoliniego i Hitlera dla rebelii. 'Święta wojna' wybuchła. W roku 1937, w środku wojny, Watykan prawnie uznał rząd Franco, swojego miecznika, którego później odznaczono Najwyższym Orderem Chrystusa. 'Błogosławione niech będą strzelby, jeżeli towarzyszą im kwiaty kazań!' Niedługo potem działania katolików rozszerzyły swoją tyranię na całe zburzone państwo. Pax Christi!"

Na stronie 96 tej samej książki czytamy stwierdzenie Franza von Papena, nuncjusza apostolskiego - to jest, świeckiego ramienia papieża Piusa XI. Pod tytułem "Katoliccy i chrześcijańscy socjaliści głosują za dyktaturą Hitlera", von Papen pisał:

"Wieczorem 30 stycznia 1933r, dnia, w którym ustanowiono Gabinet, stałem za Hitlerem na balkonie nowego biura ambasady. Patrzyliśmy na niekończący się pochód, setki tysięcy ludzi, którzy z pochodniami w rękach maszerowali przed Hindenburgiem i Fuhrerem. Twarz Hitlera była pełna zadowolenia, a gdy odwrócił się aby mi coś powiedzieć, w jego głosie słychać było szlochanie. 'Cóż za ogromne zadanie postawiliśmy sobie, Herr von Papen..!'

Ucieszyłem się, że mogłem się do tego przyczynić... 'Jesteś żołnierzem, Herr von Papen', powiedział do mnie, 'więc wiesz o tym, że należy zawsze maszerować z największymi i najsilniejszymi batalionami. Jeżeli pan i ja będziemy maszerowali razem, mamy zapewnioną większość, a co za tym idzie, sukces!'"

I rzeczywiście Hitler maszerował z najsilniejszymi batalionami; maszerował jako Rzymianin w armii rzymsko-katolickiej! O wiele cenniejszy materiał można zebrać z książek Parisa, przejdźmy jednak do innego autora, który potwierdzi słowa Rivery.

Spójrzmy teraz na Grób Piotra niedawno odkryty w Jerozolimie, książkę autorstwa F. Paula Petersona. Z jej czwartej edycji z roku 1971, strona 63, dowiadujemy się:

"Niektórzy jednak powiedzą, że katolicyzm wierzy w Boga. Jak tak naprawdę mogą oni wierzyć w Boga mordując zarazem 69 milionów ludzi i nadal mordując chrześcijan do dnia dzisiejszego w Meksyku, Kolumbii i Hiszpanii? Nawet Hitler był katolikiem tak jak wszyscy jego generałowie i doradcy. Czy papież kiedykolwiek ekskomunikował Hitlera albo któregokolwiek z jego generałów za te zbrodnie? Nigdy! W rzeczywistości, tak jak napisałem w swojej książce, Powstanie i upadek kościoła rzymsko-katolickiego, papież był tak samo zaangażowany w wojnę jak Hitler, czy katolik Mussolini i dlatego jest tak samo winny morderstwa sześciu milionów Żydów. Tak naprawdę, papiestwo było zaangażowane w,- lub też podżegało do większości, jeżeli nie wszystkich, europejskich wojen przez całe stulecia".

Spójrzmy raz jeszcze na Przymierze Watykan-Waszyngton-Moskwa autorstwa Avro Manhattan. Z rozdziału "Swastyka i potrójna tiara" dowiadujemy się, że:

"W roku 1929, faszystowski rząd Włoch i Watykan podpisali Porozumienie Laterańskie, a Mussolini dał kościołowi nadzwyczajne przywileje, o które prosił. Wszyscy biskupi włoscy byli zobowiązani do składania przyrzeczenia wierności (artykuł 20 Konkordatu). Kościół odwrócił się od socjalizmu, czy był to socjalizm marksistowski, czy katolicki, stając po stronie anty-komunistycznych sił politycznych Europy.

Najbardziej aktywną i potężną z nich był Nazizm. Watykan pomógł Hitlerowi w uzyskaniu władzy, a następnie pomógł mu zacisnąć kleszcze wokół Niemiec. To zostało dokonane częściowo poprzez 'doradzenie' Katolickiej Partii Niemiec opowiedzenia się za kandydatami z kręgów nazistowskich.

Wotum katolickie dało Hitlerowi większość której potrzebował do prawnego utworzenia rządu w 1933 roku. W reakcji na to, Watykan nakazał katolickim członkom Reichstagu poparcie ustawy dającej Hitlerowi uprawnienie do władzy w drodze rozporządzenia. Tą drogą Hitler uzyskał władzę dyktatorską jakiej potrzebował do zniszczenia niemieckich komunistów.

Po uchwaleniu tej ustawy, Watykan rozkazał Katolickiej Partii Niemiec rozwiązanie, tak jak w przypadku jej włoskiej odpowiedniczki w 1927 roku. W odpowiedzi na dyrektywę Watykanu, Katolicka Partia Niemiec zdemobilizowała się w lecie 1933 roku.

Cały ten interes między Watykanem a Hitlerem przeprowadzono w tajemnicy zanim Hitler został kanclerzem Niemiec w styczniu 1933 roku. W czerwcu tego samego roku, został podpisany Konkordat między Hitlerem a Watykanem na warunkach, na których kościół zaprzysiągł wierność reżimowi nazistowskiemu. Oto fragment jego treści: 'Przyrzekam i obiecuję szanować prawnie ustanowiony Rząd Nazistowski. Dołożę wszelkich starań aby unikać wszelkich szkodliwych czynów, które mogłyby mu zagrozić'(Artykuł 16 Konkordatu).

'Wkrótce potem, katolik Franz von Papen, drugi sprawujący władzę po Hitlerze, umieścił w bardzo zwięzły sposób istotę przymierza między Hitlerem a Watykanem następującymi słowami: "Trzecia Rzesza', powiedział, 'jest pierwszą potęgą, która nie tylko uznaje ale również wprowadza w życie wysokie zasady papiestwa'(Der Volkischer Beobachter, styczeń 1934 rok)."

Pozwólcie mi teraz udowodnić poprzez treść Wielkiej konspiracji milczenia autorstwa Andrew Sinclair'a, że zarówno Rivera jak i Chick mają rację w tym co mówią.

Strona 7 tej broszury zawiera pytanie: "Czy Hitler był wyznania rzymsko-katolickiego"? Hitler, Austriak, nie Niemiec z pochodzenia, był wytworem "nauki" rzymsko-katolickiej; jego rodzice byli tak blisko powiązani, że do małżeństwa potrzebna była dyspensa episkopalna. Urodził się on 20 kwietnia 1889 roku w Hotel Zum Pommer w Braunau w Austrii. Urodził się, został ochrzczony i wychowany w wierze rzymsko-katolickiej.

Dr Henry Picker, autor Fenomenu Hitlera, przekładu angielskiego, opublikowanego w roku 1974, wstąpił do wewnętrznego kręgu serdecznych przyjaciół Hitlera w 1942r. Na stronie 8 książki Pickera, czytamy:

Hitler "nigdy nie opuścił kościoła, zawsze na czas płacił swoją daninę na parafię... Od czasu, gdy był członkiem chóru kościelnego w klasztorze Lambach, był pełen podziwu dla kościoła rzymsko-katolickiego z jego organizacją, ceremoniami, symbolami oraz sztandarami. Kopiował je w najmniejszych szczegółach w swojej świeckiej posłudze".

Kolejne interesujące pytanie wraz z odpowiedzią na nie zawiera strona 8. Fenomenu Hitlera:

"Gdzie założono partię nazistowską? Założono ją w rzymsko-katolickiej Bawarii (podkreślenie ich), Irlandii Niemiec; jej siedziba główna mieściła się w Monachium, Dublinie Niemiec".

A teraz powróćmy do broszury Sinclaira, strona 10: "Gdy Hitler został kanclerzem, kto był jego zastępcą? Baron Konstantin von Neurath, rzymski katolik, był pierwszym zagranicznym ministrem Hitlera".

Przerzucając na następną stronę do strony 11, czytamy:

"Kto był głównym propagandystą nazistów? Kłamcą nr 1 Partii Nazistowskiej, szefem propagandy, kontrolującym media, był dr P.J. Goebbels, również rzymski katolik. Konstantin, Książe Bawarii, rzymski katolik, powiedział w swojej książce, Papież na stronie 77, że Goebbels 'otrzymał jezuickie katolickie wykształcenie, uczęszczał do akademii w katolickim Rhineland oraz uzyskał stypendium za swoją naukę od katolickiej instytucji'".

Sinclair mówi dalej:

"Goebbels był przeszkolony przez największych kłamców świata".

Cytujemy ponownie ze strony 15 tego samego źródła:

"Czy Bormann był rzymskim katolikiem? Sztuka WIKARIUSZ Rolfa Huchhutha nie jest fikcją; jest ona tak dokładna w sensie historycznym jak każda książka historyczna. W amerykańskiej wersji sztuki, Huchhuth zamieszcza 66 stron dokumentacji. Od dawna już wiadomo, że Goebbels studiował w seminarium. Austriacki faszysta Dolfuss, również studiował aby zostać księdzem. Jednak Rolf Hutchhuth mówi: 'Hitler, Goebbels, Bormann, Kaltenbrunner, Hoess... studiowali by zostać księżmi."

Tak więc Rivera nie mylił się w swoich spostrzeżeniach. Mówił czystą prawdę, zdaniem wielu szanowanych źródeł. Musimy jednak przyznać, że możemy z pewnością zrozumieć, dlaczego instytucja rzymsko-katolicka jest tak zdenerwowana faktem ujawniania powyższych faktów historii.




Tłumaczenie tekstów z powyższej ramki:

Do wszystkich zainteresowanych:

Poproszono mnie abym złożył oświadczenie dotyczące ważności historii mojego życia przedstawionej w książce "Alberto" wydanej przez Chick Publications, Inc.

"Alberto" jest opisem prawdziwym i rzeczywistym natomiast ja stanę przed sądem aby udowodnić, że wydarzenia w niej opisane faktycznie miały miejsce. Niniejszym wyzywam wszystkich, którzy odrzuciliby fakty przedstawione w tej książce, bądź uznali je za nieprawdziwe. Będę bronił każdego stwierdzenia bez względu na wstyd, który może ono przynieść jakiemukolwiek kościołowi czy osobie.


Zarzut nr 10:

Błędem jest twierdzenie, iż obozy śmierci były prowadzone przez księży i mnichów rzymsko-katolickich oraz że stosowali oni politykę Inkwizycji, aby przesłuchiwać heretyków.

Odpowiedź:

"Sam Hitler często twierdził, że jego mentorem w anty-semityźmie był rzymsko katolicki szef polityki rzymsko-katolickiej w Austrii, dr Karl Lueger, zarządca Wiednia oraz przywódca Chrześcijańskiej Partii Socjalistycznej".

Ponownie cytaty z Fenomenu Hitlera, strona 11:

"Kim byli główni mordercy nazistowscy? Himmler, szef Gestapo, jego prawa ręka; Kaltenbruenner, który zastąpił Heidricha; Mueller oraz Frank, wszyscy byli rzymskimi katolikami z urodzenia i wychowania.

Hoess, Komendant niesławnego obozu Auschwitz, również był rzymskim katolikiem. Pierwszym obozem koncentracyjnym był założony przez Himmlera obóz w Dachau, Monachium.

Heinrich Himmler miał wuja, który był jezuickim księdzem. Ten jezuita został aresztowany pod koniec wojny, ale nie był osądzony. Odnaleziono go martwego pewnego ranka w jego celi. Himmler, podobnie jak Goerring, oszukał szubienicę popełniając samobójstwo, tak przynajmniej powszechnie wiadomo".

Charles Wighton, autor biografii Heidricha, Heidrich, pisze na stronie 26, że:

"Wbrew powszechnie uznanej opinii, że Heidrich był północnoniemieckim protestantem, był on, jak z resztą większość pozostałych przywódców nazistowskich, rzymskim katolikiem z urodzenia. Kat Heidrich urodził się, został ochrzczony i wychowany jako rzymski katolik w Halle. Jego ojciec, protestant, zmienił wyznanie po tym jak poślubił zamożną matkę Heidricha".

Powyższe fakty są wystarczająco jasne oraz bardzo wiarygodne, w szczególności dla protestantów, którzy znają Romanizm jako okrutnego i krwawego potwora, którym z pewnością jest. Wiele treści z książki Sinclaira można potwierdzić innymi wiarygodnymi źródłami, jak np. książka Sekret historii jezuitów.

Jednakże, żebyśmy nie byli oskarżeni o posługiwanie się jednym tylko źródłem, udowodnimy ważność twierdzeń Rivery wykorzystując też inne źródła.

Na stronach 240-241 książki Watykan przeciw Europie, czytamy:

Jeżeli chodzi o Francję, nie mamy trudności z uwierzeniem w to, że status nadany Żydom przez państwo otrzymał przez Watykan obstat nihilizmu. W tym związku, Leon Poliakov podaje nam fragment pisma od Leona Berarda, Ambasadora Stolicy Apostolskiej do marszałka Petaina: 'Powiedziałem, że nic nigdy nie zostało mi powiedziane w Watykanie, co mogło być zinterpretowane jako krytycyzm, czy też dezaprobata ze strony Stolicy Apostolskiej, związanych ustaw legislacyjnych oraz regulacyjnych'. Po czym dodaje on: 'propozycja wspólnego działania, sformułowana przez protestancki kościół Francji w czasie najazdów (Prześladowania Żydów) w lecie 1942 roku, została odrzucona przez dygnitarzy kościoła rzymsko-katolickiego'".

Autor następnie opisuje, w jaki sposób tysiące żydowskich dzieci zostało aresztowanych i zesłanych do obozów zagłady. Rozdział ten kończy on słowami:

"To jasno pokazuje, że aresztowania te podlegały decyzji rządu Vichy. Teraz już dostrzegliśmy, Ze rząd ten nie podjął żadnej decyzji w tej sprawie bez zgody Kurii Rzymskiej. Czy musimy podkreślać oczywistą konkluzję??"

Strony 238-239 w/w książki pokażą nam, że kampania nazistowska w Rosji była nowoczesnym rodzajem krucjaty zorganizowanej w celu nawrócenia lub ukarania wszystkich heretyków w sposób podobny do Inkwizycji.

Nawrócenie Rosji, który to cel Rzym miał nadzieję osiągnąć poprzez Rewolucję Bolszewicką, miał być osiągnięty przez wojska obce.

"Hrabia Halke von Ledochowski, jezuicki generał, został wyznaczony do zorganizowania na bazie powszechnej antykomunizmu, pewnego stopnia kolaboracji między tajną służbą niemiecką a Zakonem jezuitów...

Von Ledochowski rozważał zbliżające się wojownicze wyrównanie rachunków między Rosją i Niemcami jako nieuniknione... Natomiast Baseler Nachrichten (27 marca 1942r) nie wahał się napisać: 'Jednym z pytań powstających w wyniku działań niemieckich w Rosji, które jest niezwykle istotne dla Watykanu, jest pytanie dotyczące ewangelizacji Rosji'.

Potwierdza to sam Ojciec Duclos w swojej książce - 'Podczas lata 1941r Hitler zaapelował do wszystkich sił chrześcijańskich... upoważnił (on) katolickich misjonarzy aby udali się na nowe wschodnie terytoria...

Nie zapomniano również o tym, że we Francji, kardynał Baudrillart oraz Mgr. Mayol du Luppe rekrutowali L.V.F do celów zorganizowania krucjaty przeciwko Rosji'".


Zarzut nr 11:

Błędem jest wnioskowanie, że jezuici utworzyli i prowadzili przerażające szwadrony śmierci Ustashi w Jugosławii.

Odpowiedź: Jeżeli chodzi o prześladowania romanistyczne heretyków w Jugosławii, posiadamy tak wiele materiału, że trudno jest zdecydować co należałoby zacytować a co pominąć.

Zacznę od broszury, Ravening Wolves('Żarłoczne wilki') autorstwa ś.p. Panny Moniki Farrell, nawróconej rzymskiej katoliczki. Na przedniej okładce czytamy:

"Jest to zapis tortur i morderstw popełnionych w Europie w latach 1941-1943 przez armię katolickich aktywistów zwanych jako Ustashi, prowadzonych przez mnichów i księży w których uczestniczyły nawet zakonnice. Ofiary cierpiały i zginęły za sprawę wolności i wolności sumienia. To, co możemy zrobić, to jedynie przeczytać zapis ich cierpień oraz zachować w pamięci, że kiedykolwiek miały one miejsce; nie we Wczesnym Średniowieczu, ale w naszej OŚWIECONEJ epoce. Ustashi to inaczej 'Akcja katolicka'".

Zamiast podawania cytatów okrutnych opisów masakr którymi ta książka jest przepełniona, zacytuję tylko dowody świadczące przeciw instytucji rzymskiej.

"Dalsze dowody odnajdujemy w raporcie siedmiu prominentnych duchownych protestanckich, którzy podróżowali ze Stanów Zjednoczonych do Jugosławii aby przeprowadzić własne śledztwo oraz zdania sprawozdania swoim rodakom z tego, co ustalili. Tymi siedmioma śledczymi byli: dr G. W. Shipler, redaktor pisma The Churchman, członek kościoła episkopalnego dr E.S. Burke, redaktor Zion's Herald z Bostonu, metodysta; dr G.W Buckner jr., redaktor WorldCall z Indianapolis, uczeń Chrystusa; dr P.P Elliott z Pierwszego kościoła prezbiteriańskiego z Brooklynu; dr S. Trexler, były przewodniczący synodu luterańskiego w Nowym Jorku; Wielebny C. Williams, Dyrektor Instytutu Religii Stosowanej w Birmingham z Alabamy; Wielebny W.H. Melish z kościoła Trójcy Świętej, członek kościoła episkopalnego".

W swoim raporcie mówią:

"Pośród dokumentów które zbadaliśmy, znajdowało się wiele oficjalnych czasopism rzymsko-katolickich, które szczerze opowiadały całą historię od miesiąca do miesiąca. Dotyczyła ona współpracy arcybiskupa (tj. Stepinac'a, który był prymasem kościoła katolickiego w Jugosławii) z siłami nazistowskimi. Wydawało się to oczywiste, że powód dla tak szczerych zapisów tej współpracy wynikał z przekonania, że Niemcy wygrają wojnę. "Dokumenty pokazywały, że gdy Włosi i Niemcy przedostali się do Jugosławii, powstały podziemne grupy poprzednio zorganizowanych rzymskich katolików nazywających siebie 'Krzyżowcami' oraz wspomaganych przez indywidualnych księży i zbrojnych mnichów w celu odegrania najeźdźców...

Pavelich i Kuaternik, z pomocą ich włoskich, niemieckich oraz 'krzyżowych' oddziałów przystąpili do realizacji sponsorowanego przez Niemcy programu rasowego, który popierał umocnienie się społeczności chorwackiej poprzez wytępienie mniejszości takich, jak Żydzi, czy cyganie, redukując przy tym liczbę Serbów mieszkających w Chorwacji oraz zmuszając tych, którzy pozostali do nawrócenia się na rzymski katolicyzm.

Blisko 70 000 z 80 000 Żydów w całym kraju zostało zamordowanych lub zmuszonych do ucieczki, a ich posiadłości skonfiskowano. 240 000 Serbów zostało rzymskimi katolikami wyznania bizantyjskiego poprzez przymusowe nawrócenia, ból i śmierć. Ci, którzy się sprzeciwili zostali zasztyletowani na śmierć, a ich ciała wrzucono do masowych grobów, które później odnaleziono i otwarto.

Widzieliśmy tysiące zaprzysiężonych zeznań potwierdzających te zbrodnie, składanych przez krewnych lub świadków naocznych, jak również w wielu przypadkach przez tych, którzy przeżyli. Posiadłości kościoła serbskiego zajęto i przekształcono w rzymsko-katolickie parafie i klasztory... W walkach w Jugosławii zginęło w sumie 1 700 000 mężczyzn, kobiet i dzieci".

Mógłbym z łatwością dalej podawać cytat za cytatem z tej wspaniałej małej książki napisanej przez prawdziwego świętego w Bogu, z których każdy potwierdzałby to, co mówią Alberto Rivera i Jack Chick.

Zakończymy tą część odnosząc się do świetnie udokumentowanej książki, Holokaust w niepodległym państwie Chorwacji autorstwa dr Lazo M. Kostich'a, wydanej przez wydawnictwo Liberty w Chicago w 1981r:

"W swoim raporcie do Ministerstwa Spraw zagranicznych Ribbentropa w Berlinie z 24 września 1941 roku, dr Gerstenmeir napisał: 'Kręgi ortodoksyjne w Serbii są głęboko rozgoryczone prowadzeniem spraw przez Chorwatów. Ustashi zmusiły dziesiątki tysięcy Serbów w Chorwacji do przyjęcia wiary katolickiej. Prawosławnym, którzy się sprzeciwili albo masowo (należy to odebrać dosłownie) podcinano gardła albo odbierano posiadłości a sami byli wydalani'".

Na stronie 18. czytamy ponownie:

"Masowe wydalenia lub przymusowe nawrócenia prawosławnych na rzymski katolicyzm były na porządku dziennym. Wszelkie środki dążące do eliminacji ludności serbskiej były opatrzone sloganem autorstwa jednego z chorwackich ministrów: 'Wymordujemy jedną trzecią Serbów, wydalimy drugą trzecią i zmusimy trzecią część całości tej społeczności do przyjęcia wiary katolickiej, gdzie zostaną pochłonięci przez element katolicki'. W ten sposób najbardziej oficjalne kręgi niemieckie osobiście obecne w Chorwacji w tamtym czasie przyznają że:

a) Masakra kilku tysięcy Serbów miała miejsce;

b) Oficjalną polityką Chorwacji było doprowadzenie do zniknięcia Serbów z terenu Chorwacji. Jednym słowem: 'ludobójstwo'!

Wiele z powyższych informacji jest potwierdzonych w dwóch książkach: Ustashi pod południowym krzyżem M. Jurjevica, opublikowaną przez M. Jurjevica. Drugim źródłem jest dobrze udokumentowana książka, Oto Artukovic, wydrukowana w Australii przez wydawnictwo Covenanter Press for Protestant Publications.

Chciałbym teraz opisać kilka fotografii które są zawarte w książce Kosticha.

Strona 262: Trzy martwe ciała, jedno z których należy do kobiety zamordowanej przez katolickich Ustashi.

Strona 263: Ustashi niosący odciętą głowę serbskiego księdza prawosławnego.

Strona 264: Dwie ilustracje: (górna) Chłop kopiący swój własny grób. Sadystyczny Ustashi pokazuje mu nóż, którym zostanie zamordowany. (dół) Po wykonaniu "roboty".

Strona 267: Ustashi z sadystycznym uśmiechem na twarzy odrąbuje głowę człowieka siekierą.

Strona 267: Głowa chorwackiej SS, morderca Pavelic stojący pośród chorwackiego katolickiego duchowieństwa w kwietniu 1942r.

Strona 277: Przywódca Ustashi Pavelic wśród chorwackich mnichów franciszkańskich.

Strona 278: Franciszkanin Filipovic jako ksiądz, oraz na drugim zdjęciu w mundurze Ustashi jako dowódca obozu koncentracyjnego w Jasenovac.

USTASZE, Chorwacja i Faszyzm - Ante Pavelić a Zbrodnie i Mordy

A teraz opiszemy niektóre ilustracje z książki Watykan przeciwko Europie. Na stronach 224 i 225 pewne zdjęcia pokazują:

1. Rodzinne spotkanie z Legatem papieskim Marcone w domu zbrodniarza Pavelica.

2. Arcybiskup Stepinac i Legat papieski Marcone uczestniczący w paradzie wojskowej w Zagrzebiu w otoczeniu oficerów włoskich, niemieckich i Ustashi.

3. Duchowieństwo rzymskokatolickie błogosławi flagę ze swastyką.






Robert V. Julien
(Były misjonarz jezuicki)

"Jako były ksiądz, uważam dr Riverę za drogocennego brata w Chrystusie. Jego świadectwo jest prawdziwe i szczerze kocha on katolickich ludzi. On mówi im prawdę, ryzykując ich gniew i swoje życie, żeby mogli poznać zbawienie."





Donna Eubanks
(Była siostra przełożona)

"Dzięki łasce Bożej, jestem teraz prawdziwą chrześcijanką. Po 23 latach spędzonych jako zakonnica w zakonie Sióstr św. Józefa, mogę potwierdzić, z mojego osobistego poznania, że dr Rivera mówi prawdę o rzymsko katolickiej organizacji"





Clark Butterfield
(Były ksiądz)

"Po przeczytaniu ALBERTO (jako były ksiądz) uświadomiłem sobie, że nie jestem sam w niesieniu wieści o zbawieniu milionom niewolników rzymsko katolickiego systemu. Jestem zaszczycony, aby osobiście asystować w służbie dr Rivery"



Zarzut nr 12:

Fałszem jest twierdzenie, że jezuici: 1.) Przygotowali Piąte Kolumny w Sprzymierzonych narodach (nie-osiowych) oraz, 2.) Zorganizowali tajne komórki oddziałów komando w USA.

Odpowiedź: W książce Avro Manhattana Sojusz Moskwa Waszyngton Watykan, na stronie 265 czytamy:

"Rozmowa o piątych kolumnach katolickich brzmi dyskryminacyjnie. Jednakże pokolenie wcześniej, mniejszości katolickie pomagały niszczyć demokratyczną Europę. czynili to we współpracy z Hitlerem".

Na stronie 266 tej samej książki czytamy:

"Co więcej, kto zebrał się w Koniu Trojańskim, aby wspomóc Hitlera w obaleniu struktur politycznych a nawet militarnych Belgii i Francji? I znowu znajdujemy poszczególnych przywódców lub ugrupowań katolickich blisko powiązanych z hierarchiami a przez to z Watykanem i papieżem Piusem XII... We Francji natykamy się na rycerza papieskiego, Pierra Lavala; Weyganda, generała wyszkolonego przez jezuitów; oraz innego prominenta katolickiego, Marshalla Petaina... Jeżeli aktywnie działające mniejszości katolickie przyczyniły się do upadku europejskiej demokracji, aktywna mniejszość katolicka może zrobić to samo w Stanach Zjednoczonych".

Dla potwierdzenia powyższego, patrz strony 140-141 książki Watykan przeciwko Europie. Odnośnie tajnych oddziałów jezuickich w Stanach Zjednoczonych, patrz strona 139 książki Sekret historii jezuitów.

Ponad to, trafność spostrzeżeń Rivery i Chicka jest udowodniona. Dzięki Bogu dla tych którzy mają odwagę do ujawniania prawdy o tym wielkim wrogu wolności i prawości chrześcijańskiej - Kościele rzymsko-katolickim.
Oficjalny Certyfikat.

Poniżej znajduje się kopia ostatniego oficjalnego certyfikatu który był dany Alberto Riverze tuż przed opuszczeniem Hiszpanii. Otrzymał on dwie kopie po hiszpańsku i po angielsku.



SPANISH ENGLISH
(Click links for readable copies)



Taktyka

Większość zarzutów przeciw Alberto Riverze to bezpośrednie ataki wymierzone przeciw integralności i aktualności jego twierdzenia, że był rzymsko-katolickim jezuitą oraz że jego doświadczenia są autentyczne. Takie podejście jest lepiej opisane jako zamach na charakter. Jest to zwykle używane w desperacji przez ludzi, którzy nie potrafią szczerze odrzucić tych faktów.

Ci, którzy stosują takie podejście w celu krytykowania dr Rivery, zwykle zaczynają swój ciąg kłamstw stwierdzeniami takimi jak: "Szczegółowe badania wykazały, że...". Czasami usiłują nadać ważność swoim stwierdzeniom przez wyciąganie cytatów z kompromitujących ekumenicznych publikacji "chrześcijańskich", które nie chcą obrażać kościoła rzymsko-katolickiego.

Fakt, że Rzym uciekał się do nikczemnych i ciągłych prób zamachów na osobę Alberto Rivery jest jednym z najpewniejszych dowodów na to, że twierdzenia, jakie wysnuł on przeciwko Rzymowi dotyczą pieniędzy. Jeżeli twierdzenia okazały się kłamstwem, hierarchia katolicka już dawno udowodniłaby Riverze iż się myli, powodując, że zgasłby jak zachodzące słońce. Tak więc widzicie, że sam kościół rzymsko-katolicki przez swoje działania, udowadnia, że Rivera mówi prawdę.

Tłum religijny w dniu Jezusa nienawidził Go ponieważ On ukazał im ich grzech. Dzisiejszy tłum religijny również wami pogardzi jeżeli zaczniecie naświetlać ich grzeszne drogi. Alberto Rivera jest żywym dowodem. Rozważmy następujący fragment Pisma:

Gdyż każdy, kto czyni zło nienawidzi światła, jeżeli gani się jego uczynki (sprawdzone). Ewangelia Św. Jana 3,20

Nic więc dziwnego, że jesteśmy świadkami tak nikczemnej propagandy przeciwko dr Rivera. Któż inny nakierował więcej światła na haniebne występki Rzymu niż ten jeden człowiek?


Kto kłamie?

To bardzo interesujące, iż kościół katolicki oskarżał dr Riverę o kłamstwa, gdyż, jeżeli dochodzi do głoszenia pełnej obłudy, prym wiedzie Rzym. Jak bardzo zaufać można temu że Rzym sprzeciwia się twierdzeniom Rivery? Ani trochę, a szczególnie wobec następującego fragmentu pochodzącego z Lekcji 17.: "Miłość i służba człowieka" z Religii katolickiej opublikowanej przez The Catholic Enquiry Centre, Maroubra, N.S.W. 1979. Czytamy w nim:

"Czasami ukrycie prawdy lub niepełne jej ujawnienie jest zgodne z prawem. Są okoliczności, kiedy byłoby szkodliwe dla siebie samego bądź innych powiedzieć całą prawdę. Nie jest grzechem wysuwanie dwuznacznych stwierdzeń lub tworzenie zastrzeżeń na pewne sprawy, jeżeli osoba związana jest tajemnicą albo jest przesłuchiwana przez kogoś, kto nie ma prawa do uzyskania pewnych informacji".

Tak więc, Rzym twierdzi iż jego kłamstwa są dopuszczalne gdy służy to najlepiej ich celom, a jednak potępiają Riverę uznając go za kłamcę. Poza hipokryzją, ich stanowisko to kpiny wobec Pisma:

...wszyscy kłamcy mają swoją część w jeziorze płonącym ogniem i siarką; to jest śmierć wtóra[druga /wieczna). Apokalipsa 21,8

Kłamliwe usta są obrzydzeniem dla Pana: a te prawe są jego radością. Przypowieści 12,22

Te są sześć rzeczy których nienawidzi Pan a siódma jest obrzydliwością duszy Jego: Oczu wyniosłych, języka kłamliwego i rąk wylewających krew niewinną. Przypowieści 6,16-17

W świetle stwierdzeń Rzymu dotyczących kłamstwa, zapytuję raz jeszcze - jak bardzo możemy wierzyć w ich twierdzenia dotyczące Rivery? Bardzo proste. Ani trochę.

Dowód, że katolicki Kościół faktycznie wierzy, iż jest dopuszczalne "ukrywanie prawdy" można znaleź w ich licznych, fałszywych i niebiblijnych doktrynach. Tu są zaledwie niektóre:

1. Że Maria jest pośrednikiem pomiędzy Bogiem a ludźmi... kłamstwo (1Tm 2,5)

2. Że Maria była niepokalanie poczęta... kłamstwo. (Rzymian 3,23)

3. Że ksiądz może przebaczać grzechy... k
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Piioottrr




Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 990

PostWysłany: 21:31, 11 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ROZDZIAŁ 2


Prywatne śledztwo Alberto

Poniżej podajemy sześć tytułów serii komiksów o Krzyżowcach publikowanych przez wydawnictwo Chick Publications, które oparte są na informacjach przedstawionych przez byłego jezuickiego księdza, Alberto Riverę:

ALBERTO - Alberto, część 1
PODWÓJNY KRZYŻ - Alberto, część 2
OJCOWIE ŚWIĘCI - Alberto, część 3
MOC - Alberto, część 4
CZTEREJ JEŹDŹCY - Alberto, część 5
PROROK - Alberto, część 6

W wyniku licznych oskarżeń przeciwko kościołowi katolickiemu w powyższych komiksach, rzekomo chrześcijańskie pismo Christianity Today, rozpętało zjadliwe zniesławianie Alberto Rivery. Z uwagi na to że nie mogą oni obalić faktów przedstawionych przez Riverę, uczynili jedyną rzecz jaką mogli uczynić: zdyskredytować jego świadectwo atakując go osobiście.

W celu określenia czy zarzuty przeciwko dr Rivera opublikowane w Christianity Today były prawdziwe czy nie, Kanadyjska Liga Protestancka (nie identyfikująca się w żaden sposób z Alberto Riverą czy z Jackiem Chickiem) przeprowadziła własne dochodzenie tych zarzutów. Swoje ustalenia opublikowali oni w ich oficjalym organie, The Protestant Challenge, wydanym w 1983 roku.

Dokonaliśmy reprodukcji części tego raportu poniżej, aby jeszcze bardziej uzasadnić fakt, że Alberto Rivera rzeczywiście mówi prawdę:

"Broszury wydane w formie komiksów przez Chick Publications we współpracy z dr Alberto M. R. Rivera (viz. ALBERTO, PODWÓJNY KRZYŻ, OJCOWIE ŚWIĘCI, SABOTAŻ, WIELKA ZDRADA oraz najnowsze MOC) wzbudziły nerwowe reakcje ze strony hierarchii rzymsko-katolickiej na całym kontynencie. Powyższe publikacje nazwano propagandą nienawiści oraz zażądano zakazu ich publikacji. Są to dobrze znane żądania stosowane przez pokolenia przeciwko tym, którzy ośmielili się obnażyć i przeciwstawić się fałszywym twierdzeniom, doktrynom oraz praktykom rzymsko-katolickim.

Książki te zostały określone przez przedstawicieli papieskich (jak również przez tych, którzy dali naciągnąć się propagandzie jezuickiej) za 'absurdalne, dogmatyczne, komedie błędów, potępiające z nienawiści, niebezpieczne dla sprawy Chrystusa, obrzydliwe, zniekształcenie prawdy, natchnione złym duchem, opętane przez szatana, haniebne, pornografię duchową, nikczemne i złośliwe jak również za 'pracę dla Diabła a nie dla Jezusa, niemoralne i obsceniczne'!

Chrześcijańskie księgarnie otrzymywały pogróżki, były zastraszane i nakłaniane do zaprzestania sprzedaży serii Krzyżowców oraz wszelkich materiałów publikowanych przez Chicka - nawet zawarte w nich rozprawy poświęcone ewangelicznym traktatom.

Do głównego biura Kanadyjskiej Ligi Protestantów przyciągnęliśmy nieco więcej naszą uwagę, insynuacje oraz groźby środkami prawnymi i innymi. (Tylko zaczęliśmy zapoznawać się z materiałem i od razu zdaliśmy sobie sprawę z kampanii agresji, co przesądziło o tym, aby usunąć to ze sceny). Dwie z tych książek zostały zakazane w Kanadzie zgodnie z instrukcjami Dyrektora kanadyjskich organów celno-podatkowych na podstawie 'niemoralności i obscenicznego ich charakteru'. Wysunęliśmy zarzuty wobec takiego obraźliwego działania do sądu i zarządzenie zostało uchylone.

Poczyniono starania w innych częściach kraju, aby odmówić wykorzystywania Urzędów Pocztowych wobec tych, którzy nieustannie przesyłali materiał pocztą. Ostrzeżono nas o sporządzonym przeciwko nam raporcie do R.C.M.P.

Zagrożono nam wyznaczeniem komisji badawczej, odpowiedzialnej wobec prokuratora generalnego Ontario, celem nakłonienia urzędu arcybiskupa R.C Toronto, aby ustalił czy pozycje ALBERTO oraz PODWÓJNY KRZYŻ powinny być oznaczone jako 'Literatura nienawiści' i czy należy wnieść odpowiednie zarzuty. Złożyli nam wizytę dwaj inspektorzy Metropolitan Toronto Police, pytając o nasz udział oraz mówiąc o możliwości wniesienia pozwu przeciw nam.

Nie poczyniliśmy żadnych starań, aby ukryć nasze działania, ale przyznaliśmy się otwarcie do sprzedawania powyższych pozycji, o które pytali. Powtórzyliśmy im to, co powiedzieliśmy innym: chętnie przyjmiemy stawiane nam zarzuty na mocy kodeksu karnego Kanady Działu o Propagandzie Nienawiści.

Wierzymy, że kiedy jakakolwiek grupa nacisku będzie mogła pomyślnie zmusić wszystkich sprzedawców wydawnictw chrześcijańskich na terenie Kanady do zatrzymania sprzedaży pewnych pozycji literatury, ponieważ są one OBRAŹLIWE dla niektórych, wówczas z pewnością ktoś powinien być gotowy, aby skupić uwagę na takiej groźbie wobec wiary i wolności na naszej ziemi.

Jesteśmy przygotowani podjąć takie działanie.

Pouczono nas o możliwości kary grzywny w wysokości 6000 dolarów albo 2 letniej karze więzienia. Nalegamy, jeżeli to nastąpi, aby nikt nie płacił tej grzywny. Być może to pobudzi apatycznych Kanadyjczyków oraz apatycznych chrześcijan.

Oczekuje się, że rzymscy katolicy (wyczuwając, że napadnięto ich własne instytucje) będą próbowali wszelkimi siłami zapobiec wydrukowaniu tego najbardziej owocnego żniwa, które wspomniana literatura jest w stanie przedstawić.

Christian Leader, Cornerstone wespół z Naszym Gościem Niedzielnym opublikowali artykuł autorstwa Gary Metza pt. 'Niekomiczny Alberto Rivera', rzucający się w oczy artykuł w Christianity Today.

Bliżej czasów obecnych, w Forward, oficjalnym organie badań chrześcijańskich, pojawiło się dzieło pt. 'Alberto: 'Prawda o jego historii'. W tym 'studium', dr Rivera, nawrócony ksiądz jezuicki, jest przedstawiony jako oszust. Podane są też obszary w USA, gdzie rzekomo poszukiwano Alberto w celu jego przesłuchania.

Artykuły te wymagają reakcji od tych, którzy są zazdrośni w rywalizacji o wiarę oraz w celu zachowania wolności. Zainteresowani chrześcijanie pragną usłyszeć odpowiedzi na kilka pytań:

"Czy Jack Chick jest całkowicie nieodpowiedzialnym wydawnictwem?

"Czy Alberto Rivera jest kłamcą szukającym sensacji, zgodnie z tym w jaki sposób się go karykaturuje?

"Czy Alberto jest rzeczywiście narzędziem Bożym naszych czasów potrzebnym do doprowadzenia do długo oczekiwanego przebudzenia wśród nabranych katolików, tak by mogli być prawdziwie pozyskani przez Chrystusa jako Pana, Zbawcy, Orędownika i Mediatora; przez Biblię, jako Słowo Boże, autorytatywne i bezbłędne, natchnione oraz niezawodne w ocenie wszelkich innych autorytetów; oraz nawołującym ludzi do opuszczenia Organizacji, która jest anty-chrześcijańska?

Skąd taka straszna zniewaga i atak na tych dwóch braci?

Dlaczego nikt nie poszedł dalej za niektórymi z wysuniętych zarzutów? Czy nie możemy przeanalizować tych zarzutów? Czy nie potrafimy dokonać sądowej analizy poczynionych zarzutów?

Czy ludzie i czasopismo osławiani przez wielu za autorytatywne w kwestii ewangelizacji, umożliwią nam przeanalizowanie tych zarzutów? Chcemy wiedzieć czy w ogóle mają jakiekolwiek argumenty?!

Jeżeli ich zarzuty można uzasadnić w sposób logiczny i ewidentny, tak abyśmy mogli stwierdzić, że dr Rivera jest winny poza wszelką wątpliwością, musimy ponownie rozważyć naszą pozycję oraz zmienić stanowisko popierające Chicka i Riverę.

A teraz - co zawiera ta demaskatorska publikacja, o czym czytamy w tych artykułach? Wreszcie są akceptowane przez tych, którzy nigdy nie zadali sobie trudu aby wnikliwie i szczegółowo przebadać zarzuty stawiane tym dwóm braciom.

Czy ta krytyka jest zależna od dowodów opartych na pogłoskach, plotkach, raportowanych informacjach, zarzutach oszustwa, zwykle wiarygodnych źródeł, ogłupiania, kontrowersji, zakłóceń, zakwestionowanej wiarygodności, nieprawdy, ciągłych kłamstw, nieposzanowania, sprzecznych świadectw oraz pomysłowości w usiłowaniach nadania słuszności własnej historii? Oto jest język tych, którzy osądzają dr Riverę.

Czy jest możliwe, że pragnienie jest rodzicem myśli? Czy ci oskarżyciele chcą aby te historie były prawdziwe? Oto pytania wymagające zdecydowanie określonych odpowiedzi; i tego właśnie poszukujemy.


Zbadajcie zarzuty!

Te czasopisma - na których polega tak wielu - składają zeznania dotyczące dr Rivery bez przedstawienia popierających ich dowodów. Jest to tak oczywiste, że trudno jest ocenić pisma oskarżające tego człowieka.

Wyobraźcie sobie teraz, że jesteśmy w Sądzie oraz że przeciw Alberto Riverze wysuwane są poważne zarzuty. Oskarżyciel robi co może przedstawiając swoje zarzuty wraz ze swoim świadectwem popierającym te zarzuty.

Obrona, w przypadku uznania takich dowodów za zbyt słabe, stwierdzi, iż nie wniesiono żadnego oskarżenia oraz zwróci się do sądu o uchylenie zarzutów. Jeżeli sędzia wyrazi zgodę, Oskarżony zostanie zwolniony. Uzna się go za niewinnego.

Chcemy przestrzegać zarzutów oraz rozpatrzyć jak skutecznie uzasadniają je ci, którzy je wnieśli. Jeżeli nie są odpowiednio poparte podczas przedstawiania, wówczas prosimy o ich odrzucenie oraz o przeproszenie braci, wobec których zostały wniesione. Biblia oznajmia nam jako chrześcijanom:

Nie czyń przemocy nikomu, nie oskarżaj też nikogo fałszywie. Udowadniaj wszystko, trzymaj się mocno tego, co dobre. Przeciw starszemu nie przyjmuj żadnego zarzutu lecz dwoma lub trzema świadkami. W ustach dwóch lub trzech świadków każde słowo jest ustalone./cytat/

Czy krytycy przeczytali streszczenie Alberto dotyczące Podstawowych Kroków, którymi podąża hierarchia rzymskokatolicka w celu zniesławienia i zniszczenia każdego kto opuścił ich szeregi? Czy próbowali ujawnić błędy oraz nikczemne praktyki Rzymu? Czy upierają się oni przy tym, że jezuityzm nie jest w żadnym wypadku odłamem chrześcijańskim?

W swojej obronie tego, co przedstawia jako oszczerstwa wysuwane zarówno przez przyjaciela jak i wroga, Rivera zwraca uwagę na... anty-chrześcijańskie i anty-biblijne zarzuty i oskarżenia skierowane przez Dyrektora Ośrodka Badań Chrześcijańskich (który starannie unika badań nad zbrodniami instytucji rzymsko-katolickiej) za pośrednictwem istotnej roli artykułów zamieszczanych ... Cornerstone i Christianity Today...

Uczciwy, przyzwoity człowiek, nawet nie chrześcijanin, uzna słuszność i wiarygodność dr Rivery jako kapłana rzymsko-katolickiego. Dlaczego ci krytycy stale atakują Alberto zamiast doktryn, które głosi i za którymi się opowiada?

Mr. Metz mówi: "Alberto twierdzi, że pracował ze znanymi szpiegami jezuickimi takimi, jak Kathryn Kuhlman i Jim Jones; jednak nigdzie i nigdy Rivera nie powiedział, że pracował z którymkolwiek z nich"!

"Kanadyjska Liga Protestancka rzeczywiście wszczęła dochodzenie w sprawie każdego z policyjnych jurysdykcji, kogo wymienili oskarżyciele. Odpowiedź brzmiała zgodnie: Nigdy nie słyszeliśmy o tym człowieku"!

Krytycy mówią nam, że historia Alberto była zakazana przez Chrześcijański Kościół Zreformowany, Wydawnictwo Zondervan oraz Południową Niedzielną Szkołę Baptystów; jednak nie przyznają, że wiele kongregacji związanych z tymi trzema instytucjami nadal sprzedają przedmiotowe komiksy z serii Krzyżowców.

Krytycy nie zapytali hierarchii rzymsko-katolickiej, dlaczego byli tak zdenerwowani, gdyż artykuły były prawdą, bo z ich właśnie powodu tysiące byłych rzymskich katolików odnalazło Jezusa Chrystusa jako Pana i Zbawcę, opuszczając religię rzymską.

Dlaczego ksiądz w rezerwacie Indian w Nowym Brunszwiku miałby nakazać misjonarzowi aby ten trzymał się z dala od tego obszaru, gdyby nie to, że wielu młodych dorosłych tubylców czytało o Alberto w komiksach i przybywało do Chrystusa? Tak było w zachodniej Kanadzie oraz w pewnych miejscach w Ontario.

Dlaczego krytycy nie zapytali przedstawicieli kościoła rzymsko-katolickiego,- dlaczego wnoszą żądania zakazu wstępu itp. jeżeli nie ze strachu przed przyśpieszonym exodusem z Rzymu wielu z ich narodu?

Dlaczego, wspomniane wydawnictwa w szczególności usiłują usunąć serię wydawnictw ALBERTO z ich wszystkich punktów sprzedaży? Czy ich o to zapytano? Czy zapytano ich o to, czy miejscowi przedstawiciele kościoła rzymsko-katolickiego o to nie apelowali, gdyż są dla nich obraźliwe? (Taki powód podało biuro Arcybiskupa Toronto R.C.). Krytycy mówią nam: Nasze dochodzenie ujawnia kartotekę policyjną (Rivery), jego plany inwestycyjne, jego złe wypisywanie czeków, jego sprzeczne świadectwo jego sfabrykowaną kartotekę wykształcenia oraz jego rzekomą zniewagę rodziny. Autor tych słów musiał jednak o czymś zapomnieć. Zaniedbał przytoczenie jakichkolwiek kartotek sądowych (w rzeczywistości, nie wymienia żadnego miejsca takich kartotek, żadnych dat, żadnych numerów spraw, żadnych wniesionych oskarżeń, bez względu na to czy dokonano aresztowania oraz ostatecznego wyniku rzekomo postawionych zarzutów).

Doniesienia o znieważeniu, wycinki z gazety, artykuły z czasopism, kilku autorów artykułów (autorów, z których każdy jeden cytuje drugiego),- tego nie sposób nigdy uznać za sensowny, faktyczny dowód, który mógłby cokolwiek potwierdzić! Krytycznie odniesiono się też do College'u w Hiszpanii, na który Rivera (jako jezuicki ksiądz) był upoważniony do zbierania funduszy, kiedy to w rzeczywistości nie otrzymał on na to odpowiedniego zezwolenia.

Autorzy tych artykułów twierdzą, iż nigdy nie był on księdzem. Nie ma w nich żadnej wzmianki o nazwie College'a, ani też o źródle informacji w celu poparcia wniosków. Źródła rzymsko-katolickie oficjalnie potwierdziły, że dr Rivera faktycznie był wyznaczony do zbierania funduszy przez jeden miesiąc i że z pewnością nie byłby on wykorzystany do tego celu bez sprawdzenia jego kwalifikacji kapłańskich!

Docierają do nas informacje, że kapłan Kościoła Bożego Proroctwa został postawiony w kłopotliwym położeniu po tym jak Rivera rzekomo wypisał czek na już zamknięte konto.

Nie wspomina się jednak o miejscu, w którym duszpasterz ten może przebywać, o siedzibie banków, o których mowa, miejscowości, w której znajduje się biuro lotnicze składające skargi, o tym czy autorzy kiedykolwiek widzieli kopię tego czeku, czy to zamknięte konto kiedykolwiek istniało oraz do którego biura, którego departamentu wspomniany duszpasterz skierował skargę. (Zgadza się, oskarżyciele podają nam nazwisko kapłana, ale nic poza tym).

Wnosi się zarzuty dotyczące zawiłości prawnych, spraw sądowych, oskarżeń o oszustwo, nakazów aresztowania, wypisywania błędnych nieprawidłowych czeków: brak jednak szczegółów odnośnie skarg, istotnych detali, kartotek policyjnych, miejsc, przesłuchań. Nie podaje się absolutnie żadnych wyników.

Kanadyjska Liga Protestancka faktycznie wszczęła dochodzenia w sprawie każdej osoby z właściwości policji wymienionej przez oskarżycieli. Odpowiedź brzmiała zgodnie: nigdy nie słyszeliśmy o tym człowieku!

Dochodzą do nas informacje o rzekomych nieścisłościach, sprzecznościach, datach w sposób niemożliwy ze sobą sprzecznych; nie otrzymaliśmy jednak nigdy danych o źródłach tych informacji - listach, taśmach, fotokopiach, osobach, wywiadach itp. - nawet o żadnym wycinku z gazety.

Mówią nam: "Twierdzenia Alberto, iż był on księdzem jezuickim oraz biskupem są odrzucane przez rzeczników kościoła rzymsko-katolickiego. Twierdzą oni, że dokumenty, które przedstawia jako dowód swojego kapłaństwa to niewiele więcej niż tylko oficjalne pisma zezwalające na podróże zagraniczne.

Czego jeszcze można oczekiwać? Z pewnością nie możemy oczekiwać, że biurokracja przyzna, że Alberto Rivera mówi prawdę o nich oraz o ich jezuickich praktykach! Jak wielkiej naiwności się od nas oczekuje.

Powyższy szczegółowy i szczery raport, sporządzony przez źródło zupełnie odrębne od zarówno Alberto, jak i Chicka, rozbiera fasadę i okrywa fakty spoza zasłony dymnej.

Alberto Rivera jest dokładnie tym, kim twierdzi, że jest, czyli byłym jezuickim księdzem nawróconym na wiarę w Chrystusa. Próby podłego zniesławienia poczynione przeciw niemu jedynie jeszcze bardziej dowodzą prawdziwości jego zeznań dotyczących Rzymu.



ROZDZIAŁ 3


Odpowiedź na artykuł z Christianity Today

Christianity Today to tytuł bardzo ekumenicznego czasopisma. Chociaż jest ono poniekąd chrześcijańskim periodykiem, prawdziwi chrześcijanie wyznający Biblię nie byli zdziwieni, kiedy to Christianity Today zaatakował Alberto Riverę oraz informacje jakie przedstawił.

Trzy strony wydania z 13 marca 1981 roku zostały poświęcone "udowadnianiu, że Alberto jest oszustem".

Czy magazyn szczerze wierzył w to że Alberto jest oszustem, czy też istniał jakiś inny powód takiego ich działania? Powstało wiele interesujących pytań:

* Czy zaatakowali oni Alberto ze strachu przed irytacją swoich rzymsko-katolickich czytelników i stracie pieniędzy przez spadające prenumeraty?

* Możliwe jest, że katolicy rzeczywiście kontrolują czasopismo oraz że to oni zorganizowali całą tą kampanię oszczerstw, aby uwierzyć, że Christianity Today jest naprawdę gazetą chrześcijańską.

* Zacznijmy od tego, czy Christianity Today jest w istocie czasopismem chrześcijańskim?

W wyniku artykułu w w/w magazynie, były rzymski katolik James M. Houston napisał list do Christianity Today w odpowiedzi na ich artykuł pełen ataków na Riverę.

Część tego listu przedstawiamy poniżej jako kolejny dowód słuszności tego, co powiedział Rivera. Prosimy zapamiętać to, że James Houston nie jest w żaden sposób powiązany ani z Alberto Riverą ani z Jackiem Chickiem.

W części tego listu czytamy:

"Przeczytałem wasz trzy-stronnicowy artykuł ukazujący 'Alberto' autorstwa J.T. Chicka jako oszustwo (patrz: Christianity Today, 13 marca, 1981). Chciałbym skomentować to w następujący sposób mając nadzieję, że Bóg w swoim zwierzchnictwie pozwoli na opublikowanie tego listu (w całości) w przyszłym wydaniu Christianity Today.

1. Biorąc pod uwagę dowody przedstawione w waszym artykule, chociaż odnajduję opis wielu rzeczy przez które Alberto Rivera może być lub nie być uznanym za winnego, nie znajduję w tym artykule żadnego dowodu potwierdzającego fakt, iż jest on oszustem, chyba że, oczywiście, źle interpretuję słowo 'oszust'. Podajecie to, co sam Rzym ma do powiedzenia o Alberto. Kto przy zdrowych zmysłach (chyba, że w ogóle nie zna historii) zważałby na słowa Rzymu w świetle następujących dowodów:

a) Nauki Rzymu o tym, że 'cel uświęca środki' daje mu wolność do głoszenia kłamstw dopóki propaguje swoją sprawę.

b) H. G. Wells, znany historyk, w swojej książce Crunx Ansata, stwierdza:

Strona 105 - 'Rzymski katolicyzm jest zepsutą i totalnie zdesperowaną instytucją, zdolną jedynie do złośliwych występków w naszym budzącym się świecie'.

Strona 155 - 'Uważam, że jest on wszystkim, co najbardziej wrogie dla emancypacji umysłowej oraz stymulacji ludzkości. Jest to najbardziej kompletny i najlepiej zorganizowany system istniejących uprzedzeń i antagonizmów. Wszędzie na świecie zauważamy ignorancję i antagonizmy, jednak największy ich kompleks o największym prestiżu i najbliższym powiązaniu z tradycyjnymi instytucjami jest rzymsko-katolicki kościół. Okazuje wiele twarzy w stosunku do świata ale wszędzie, systematycznie walczy przeciwko wolności.

c) Leopold Ranke (niemiecki historyk i luteranin) w swoim znanym już od XIX wieku dziele Historia papiestwa, pisze:

"Nie sposób jest zaprzeczyć, że polityka kościoła rzymsko-katolickiego jest arcydziełem ludzkiej mądrości... Doświadczenie 1200 lat pełnych wydarzeń, pomysłowość i cierpliwa opieka czterdziestu pokoleń mężów stanu, podniosła tę politykę do takiej perfekcji pozwalającej jej zajmować pierwsze miejsce pośród inwencji mającej na celu ogłupianie i sterowanie ludzkością".

Jednak nawet z tak ogromną rzeszą świadków kusi zadanie następującego pytania: 'Czy Rzym nie zmienił się ostatnimi czasy;? Aby odpowiedzieć na to najistotniejsze pytanie, zwracam się ponownie do informacji D. Martyn Lloyd Jonesa:

'No, mówicie': 'Czy kościół rzymskokatolicki się zmienił? Po prostu patrzycie w przeszłość. Mówicie tak, jakbyście żyli w 16 wieku; czy nie jesteście świadomi tego, że żyjecie w wieku dwudziestym?

Moja odpowiedź jest całkiem prosta: Największą dumą kościoła rzymskokatolickiego jest to, że nigdy się nie zmienia, Semper eadem. W jaki sposób mógłby się zmienić? Jeżeli się zmieni, przyzna, że popełnił błędy w przeszłości - a jednak wtedy twierdził, iż jest nieomylny oraz że papież jest wikariuszem Chrystusa, który nie może popełnić żadnego błędu. Jeżeli twierdzi, że nie może się zmienić, zaprzecza swemu głównemu twierdzeniu. Nie twierdzi, że się zmienia i nigdy tego nie zrobi. Kościół Rzymu pozostaje taki sam.

Przeciwnie, jest on nawet gorszy. 'Dodał' pewne rzeczy do swoich nauk z 16. wieku, takie jak papieska nieomylność itp. Nie, w Kościele rzymskokatolickim nie ma żadnych zmian. I jeżeli kiedykolwiek będzie istniał jeden wielki światowy kościół, będzie tak dlatego, że kościół rzymskokatolicki pochłonął całą resztę i pożarł ją w ignorancji!

W świetle wszystkich tych dowodów czy powinniśmy dawać jakąkolwiek wiarę temu, co Rzym ma do powiedzenia o osobach Jacka Chicka i Alberto Rivery? Boże broń!

Po drugie, wracając do Alberto Rivery oraz waszego oskarżenia skierowanego przeciw niemu jak również organizacji Chicka, nie wierzę, że Jack Chick mógłby stwarzać zagrożenie dla swojego dobrze ugruntowanego kapłaństwa bez prowadzenia przewodnictwa Ducha Świętego. Z pewnością nigdy nie postawiłby siebie w takiej zagrażającej mu sytuacji, jeżeli nie byłby pewny co do prawdziwości Alberto.

Jeszcze małe rozważenie tego, co Rzym uczynił tym, którzy obnażyli go w przeszłości mówi mi, że Chick ryzykuje swoje życie. A co z jego ukochaną rodziną? Czy nie naraża również ich w niebezpieczeństwo?

Po trzecie, muszę rozważyć samego Alberto. Dlaczego miałby narażać siebie i swoją rodzinę na takie niebezpieczeństwo? Co mógłby zyskać przez takie posunięcie? Nie, logika prowadzi mnie do wniosku, że prowadzi go Duch Święty naszego ukochanego Pana. Błogosław Boże jego sprawiedliwe serce!

Po czwarte, muszę też rozważyć udział szatana w tym wszystkim, w kontekście tego, co mówi Jezus w Ewangelii wg Św. Mateusza 12,25-26:

Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje... A jeśli szatan wyrzuca szatana, to sam ze sobą jest skłócony, jakże więc ostoi się jego królestwo?

W świetle udowodnionego faktu, że Rzym zawsze stanowił system diabelski oraz klątwę wszystkiego, czego się dotknie, poważnie wątpię w to, że sam diabeł mógłby być autorem książki, która jeszcze raz zmusiła ludzi do myślenia o tym jak ogromne zło kryje w sobie Rzym. Diabeł nie jest może mądry lecz z pewnością jest sprytny i przebiegły.

Po piąte, muszę też rozważyć prawdziwych, świętych, żyjących chrześcijan, których znam osobiście. I chociaż jest ich niewielu, są oni zgodni co do tego, że jest to od Boga.

Pomimo tego, że Rzym potwierdził, że jest największym oszustwem kiedykolwiek nałożonym na ludzkość, nie przypominam sobie, że w waszym czasopiśmie opisano go w taki sposób, chociaż takie posunięcie byłoby z waszej strony najbardziej błogosławioną korzyścią dla całej ludzkości, a w szczególności dla ciała Chrystusa.

Poza tym muszę zapytać: Dlaczego waszej gazecie tak bardzo zależy na narażenie drogiego Alberto? Dobre pytanie, gdyż nawet gdybym przez chwilę pomyślał że ta książka ALBERTO, została przedstawiona pozornie, czyż moje serce nie będzie się radować (jak pisał ap. Paweł w Filipian 1,1Cool, że raz jeszcze ta 'matka wszelkich duchowych nierządnic' jest przedstawiona PRAWDZIWYM owieczkom Boga? Muszę przyznać, że wasz motyw w opublikowaniu tego artykuły wzbudził we mnie bardzo duże podejrzenia.

Poza tym, na stronie drugiej pańskiego artykułu, gdzie redaktor Naszego Gościa Niedzielnego, stwierdza: '...Smutną sprawą jest to, że kłamstwa Chicka są trudne do obalenia'. Być może są one 'trudne do obalenia', ponieważ są prawdziwe! Amen!

Muszę też wreszcie wziąć pod uwagę fakt, że, o ile pamiętam (a czytam wiele), nigdy nie przeczytałem niczego przeciwko J.T. Chick'owi DO CHWILI, GDY zaatakował Rzym. Diabeł jest szalony, tak się cieszę! Alleluja!

Mógłbym piać dalej, ale obawiam się, że i tak już zadałem wam dużo trudu, więc zakończę. Modlę się, że ten list zostanie odebrany w duchu, w jakim został napisany; jeżeli Bóg pozwoli, niech przedstawiona w nim prawda dosięgnie serc wielu DROGICH dusz, aby nie skończyli ze znakiem Bestii. Niech Bóg zachęci też wasze serca do starannego przeanalizowania tej kwestii, abyście nie znaleźli się w walce z Samym Duchem Prawdy, a nawet naszym umiłowanym Panem.

Napisane przez kogoś kto kocha Jezusa i nienawidzi ŻARLIWYCH jego wrogów taką DOSKONAŁĄ nienawiścią, o której mówi Dawid w Księdze Psalmów 139:21-22. Z poważaniem, Ktoś, kto się modli za Was,
(podpisano)
James M. Houston"

W powyższym liście Pan Houston zadaje kilka bardzo trafnych pytań. Na przykład:

1. Dlaczego czasopismu Christianity Today tak bardzo zależy na potępieniu człowieka, który demaskuje fałszywy system religijny?

2. Gdzie jest dowód uzasadniający oskarżenia skierowane przeciwko Alberto? W artykule mnożą się zarzuty, jednak brakuje tu mocnego dowodu.

3. Christianity Today twierdzi, że kościół katolicki zaprzecza, iż Alberto był kiedykolwiek księdzem. Czy oczekiwalibyście, że przyznaliby się że nim był? Nigdy!

Pomimo faktu, iż celem tego artykułu było niewątpliwie zniesławienie i oczernienie Alberto, uważne jego przeczytanie jedynie umacnia informacje, jakie przedstawił ten sługa Boży.


Konkluzja

W świetle tego wszystkiego, jak jakakolwiek uczciwa osoba mogłaby uwierzyć w te wzbudzane przez Rzym kłamstwa o A. Riverze i J. Chicku? Przedstawiliśmy niezależne dowody mocno popierające zarzuty Rivery przeciw kościołowi rzymskiemu, dowody, które może uzyskać każdy bez żadnych trudności.

Proponujemy to wyzwanie każdemu tzw. "ekspertowi kultów", albo każdemu innemu sceptykowi. Zanim wysuniecie jakiekolwiek zarzuty przeciw tym dwóm chrześcijańskim braciom, postarajcie się najpierw o dobre fakty. Atakowanie kultów jest dobre i użyteczne; jednakże, nie skupiajcie się na kultach małych bez ukazania najpierw tego największego, najbardziej złego i niebezpiecznego. W przeciwnym wypadku, nie bądźcie zdziwieni gdy prawdziwi, narodzeni na nowo chrześcijanie którzy wyznają Biblię, zaczną postrzegać wasze działania z podejrzeniem.

Zanim oskarżycie któregokolwiek z nich o "nienawiść do katolików", pomyślcie o czym mówicie. Nie jest to bowiem nienawiść, lecz jakaś forma sympatii, która motywuje tych ludzi do wołania do ogłupionych zagubionych dusz, które giną w zakłamanej religii. Kto jest winny nienawiści? Ludzie, którzy próbują obudzić i ocalić ginących, czy obłudni przywódcy religijni ogłupiający rzesze ludzi i pomagający zepchnąć ich w wieczny ogień piekieł...?

Nie. Ani Rivera ani też Chick nie są winni nienawiści. Może należałoby ich pochwalić za ich współczucie dla zagubionych. Jeżeli chcecie dyskutować o nienawiści, przestudiujcie historię katolickiej instytucji. Ich przeszłość pełna jest czynów, które idealnie definiują słowo "nienawiść".

Tłumaczenie z języka angielskiego. Wszelkie kwestie sporne rozstrzygać na podstawie oryginału. Translation from English. Refer to the original when in doubt..: http://www.chick.com/reading/books/199/0199cont.asp
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Czy Alberto mówi prawdę?
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile