"Takie uniwersytety Oxfordy diabelskie" to jest najlepsze
"Pozytywne myślenie", bo lepiej wkręcać sobie choroby.
Myślenie na poziomie człowieka jaskiniowego, który zauważywszy piorun krzyknął: "Ło jezus maria toż to czary, zemsta bogów..." (chociaż za piorunem stało fest jebnięcie). Wiara w nadnaturalność poszczególnych zjawisk, związków chemicznych, symboli, a nawet kolorów. Lęk przed poznaniem prawideł rządzących nimi. Odrzucenie logicznego myślenia typu "przyczyna-skutek". Ksenofobia.
To jest wręcz niewiarygodne, że w dzisiejszych czasach dorosły człowiek, z w pełni rozwiniętym mózgiem, plecie takie bzdury, a co jeszcze gorsze, inni go słuchają.
Patrząc na to w myślach krąży mi myśl Alutki z "Rodziny zastępczej", według której tylko cześć ludzi przechodzi do następnej epoki rozwoju myślowego, skutkiem czego żyjemy obecnie we wszystkich epokach naraz