Ma wszystko: superbogatego i kochającego męża, wspaniałego syna i ogromne wpływy na Manhattanie. Mimo to 40-letnia żona Donalda Trumpa pragnie więcej.
Donald Trump, Melania Trump
Donald i Melania Trump
fot. ONS
W apartamencie Trumpów dochodzi dziesiąta, gdy Melania ubrana w markowe dżinsy i T-shirt wbiega do swojego gabinetu. Siada za biurkiem w stylu Ludwika XIV i zaczyna pracę. Szkicowanie projektów, akceptowanie pomysłów przygotowanych przez jej zespół designerów, wymyślanie dalszej strategii rozwoju... Słowem, przygotowywanie kolekcji biżuterii Timepieces and Fashion Jewelery, która jest sygnowana jej nazwiskiem. Konkretnie trzech linii o wdzięcznych nazwach New York, Palm Beach i Paris, dostosowanych do różnych pór dnia i zajęć: pracy w biurze, relaksu i wyjścia na wieczorne gale. Melania znudziła się już bowiem dotychczasowym życiem. I tęskni za nowymi wyzwaniami.
Mówi:
„Jeszcze w Słowenii, skąd pochodzę, studiowałam architekturę oraz projektowanie. Zawsze marzyłam o tym, by zajmować się tworzeniem. Do tej pory jednak nie miałam czasu”.
Jak zdobyć pierwszy milion?
Czym była do tej pory tak bardzo zajęta obecna pani Trump? Najpierw z pewnością upolowaniem Donalda. Co nie było łatwe. Dziesięć lat temu, kiedy się poznali, Melania była przecież tylko jedną z setek ładnych modelek, które bez skutku próbowały zrobić karierę w Ameryce. Trump za to jednym z najbardziej zamożnych ludzi w Ameryce. Zdolnym przedsiębiorcą, który dzięki talentom i pracy potrafił niewielką firmę deweloperską ojca przekształcić w giganta budowlanego i stać się monopolistą budowlanym na Manhattanie. Posiadaczem licznych hoteli i apartamentowców w Chicago, Atlantic City, Las Vegas i na Florydzie oraz pól golfowych w Stanach, na Karaibach, a nawet w Europie. Budynki, które stawiał, były kiczowate, mimo to sprzedawały się na pniu, bo miały dobry adres, rozmach i były supernowoczesne.
Na domiar złego po dwóch nieudanych związkach – z Ivaną oraz Marlą Maples, które podczas rozwodów wycisnęły z niego fortunę – Trump bał się żeniaczki i kolejnych zobowiązań. Melania, którą poznał podczas przyjęcia wydawanego przez pismo „Allure”, była jednak bardziej przebiegła niż poprzedniczki. „Najgorszym błędem, jaki można popełnić w związku, jest próbować zmieniać drugą osobę i ograniczać jej niezależność, zamiast akceptować ją i wspierać”, deklarowała. I udawała niezdobytą. Donald obsypywał ją więc stertami futer i kilogramami biżuterii. Zabierał w coraz bardziej egzotyczne i niedostępne zakątki świata. Aż w końcu po pięciu latach pękł, padł na kolana i przed wyjściem na bal do Metropolitan Museum of Art wręczył pierścionek z 12-karatowym diamentem. Melania szybko powiedziała „tak” i krokiem marszowym ruszyła do ołtarza.
Od modelki do właścicielki
Już ślub Melanii z Donaldem okazał się jej sukcesem towarzyskim. Znakomicie wypadła w roli gospodyni uroczystości, która oszołomiła nawet ludzi przyzwyczajonych do wystawnych imprez organizowanych przez Trumpa.
==================================
Ivana Trump - Najbogatsza rozwódka świata
17.04.2011
Ivanka Trump Donald Trump
Kiedy mówisz: Ivana Trump, myślisz – pławiąca się w luksusie była żona Donalda Trumpa, której największym osiągnięciem było złapanie i oskubanie bogatego męża. Błąd!
Ivana Trump
http://polki.pl/work/privateimages/formats/V5_MT_LIFE/85641.jpg
Ivana Trump
fot. ONS
Ostatnie małżeństwo Ivany Trump z włoskim aktorem Rossanem Rubicondim trwało tylko rok. Krócej niż rozwód, który po dwóch latach przepychanek zakończył się w styczniu tego roku. Niestety, mąż numer cztery nie był w stanie sprostać wymaganiom pani Trump. Zapewnić jej życia na odpowiednim poziomie. Jak zresztą jego poprzednik – włoski biznesmen Riccardo Mazzucchelli. Trudno jednak znaleźć faceta, który dziś mógłby zaimponować Ivanie. W wieku 62 lat pani Trump sama wygląda jak milion dolarów. Jej twarz jest gładka jak pupka niemowlaka – to nic, że nabotoksowana i pokryta kilkuwarstwowym makijażem. Na wysportowane ciało Ivana najchętniej narzuca cętkowane lub haftowane złotem suknie. Gdy jest chłodniej, okrywa się drogocennymi futrami. I obwiesza złotą biżuterią. Do tego obowiązkowo wysoki tapir rodem z „Dynastii”, który stał się znakiem firmowym Ivany. Ale i w bikini pani Trump prezentuje się całkiem nieźle. Żadnych zwisów, nawisów, zbędnych zaokrągleń, co – jak twierdzi – zawdzięcza wizytom na siłowni. Nie gorzej wygląda jej konto. Jest współwłaścicielką kilku firm należących do Donalda, posiadaczką akcji dobrze notowanych spółek oraz wielu stylowych posiadłości: apartamentów w Nowym Jorku i Londynie, pięciu stuletnich chat w St. Tropez, domów na Słowacji, w Czechach oraz w Miami. Najchętniej gości jednak prasę w urządzonej w hiszpańskim stylu Concha Marina, gdzie w komnatach wyłożonych marmurami i alabastrem zgromadziła zabytkowe meble, dywany i precjoza z najdalszych zakątków świata. Nie mówiąc o tonach biżuterii, futer i ubrań w cętki, za którymi przepada. I choć może wygląda na blondynkę z dowcipów, potrafi liczyć jak bankowiec. „Trudno powiedzieć, ile wynosi mój majątek, bo jego wartość rośnie codziennie”, mówi z rozbrajającym uśmiechem.
Skok przez mur
Kariera Ivany, z domu Zelnickovej, rozpoczyna się na długo przed poznaniem Donalda Trumpa. To okres, o którym mówi raczej niechętnie. Tak jakby jej życie zaczęło się dopiero od małżeństwa z amerykańskim miliarderem. Ale zapowiada, że wszystko opisze w pamiętnikach.
Na razie jest początek lat 70. 20-letnia Ivana, która urodziła się w 1949 roku w Gottwaldovie w Czechosłowacji (tam, gdzie są fabryki butów Bata), to bardzo atrakcyjna blondynka z nogami do nieba. Studiuje na wydziale kultury fizycznej na Uniwersytecie Karola w Pradze, świetnie jeździ na nartach. Dzięki temu trafia do czechosłowackiej drużyny olimpijskiej. Po raz pierwszy jedzie na Zachód. Jest oszołomiona. „Wszystko było ładniejsze, lepsze, kolorowe”, wspomina potem. Czuje, że jest stworzona do życia w luksusie. Postanawia zrobić wszystko, byle tylko wyrwać się z szarej rzeczywistości bloku wschodniego. Ale musi zdobyć paszport. Najprostszy sposób to wyjście za mąż. Szczęśliwy wybranek, którego poślubia w 1971 roku, to austriacki narciarz Alfred Winklmayr. Dzięki małżeństwu z nim Ivana może ruszyć w wielki świat. Leci do rodziny w Kanadzie. Tu próbuje sił jako modelka. Ze średnim skutkiem. Jako magister WF-u z dyplomem socjalistycznego uniwersytetu i fatalnym angielskim ma małe szanse na karierę. Zarabia tylko tyle, by wynająć jednopokojowe mieszkanko i uniezależnić się od rodziny, której siedzi na karku. Ale zaciska zęby i czeka. W końcu los uśmiecha się do niej. Nawiązuje kontakt z byłym chłopakiem ze studiów Jiřim Syrovátką. Jiři ma tu butik i kontakty z dużą firmą kuśnierską. Ivana zaczyna prezentować kolekcje futer. Po raz pierwszy jedzie na pokaz mody do Nowego Jorku. Po pokazie idzie z przyjaciółmi do nocnego klubu Maxwell’s Plum. Tam jej wzrok spotka spojrzenie 30-letniego Donalda Trumpa, jak się okazuje świetnie zapowiadającego się dewelopera. Klamka zapada. Ivana od razu wysyła papiery rozwodowe do męża. W 1976 roku jest już wolna.[img][/img]
reszta
http://polki.pl/zycie_gwiazd_znaniilubiani_artykul,10023607,1.html
"...Z Donaldem łączą ją dzisiaj także wnuki: dwoje dzieci Donalda Jr. i dziecko Ivanki,
które ma przyjść na świat lada moment...."
_________________ JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:41, 28 Lut '16
Temat postu:
A ja mam coraz bardziej pozytywny stosunek do Trumpa w kontekście ogłoszenia, że ujawni tajny raport na temat "wydarzeń WTC" i zarządzi audyt FED-u.
Wprawdzie to jedynie postulaty, a od postulatów do realizacji jest daleka droga, ale jest to jedyny gość, który potrafił na przestrzeni wielu lat w ogóle wspomnieć o tych tematach i to we właściwym kontekście.
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:53, 29 Lut '16
Temat postu:
ElComendante napisał:
A ja mam coraz bardziej pozytywny stosunek do Trumpa w kontekście ogłoszenia, że ujawni tajny raport na temat "wydarzeń WTC" i zarządzi audyt FED-u.
Wprawdzie to jedynie postulaty, a od postulatów do realizacji jest daleka droga, ale jest to jedyny gość, który potrafił na przestrzeni wielu lat w ogóle wspomnieć o tych tematach i to we właściwym kontekście.
Trump z pewnością wie że spora część najbardziej newralgicznych fragmentów w tych raportach to "czarne prostokąty", tylko udaje debila i próbuje na tym zbić populistyczny elektorat.
A co do audytu Fedu, to jest to rozwiązanie jedynie doraźne. Gdyby chciał znacjonalizować Fed, to by było wiadome że dąży do jakiejś rzeczywistej zmiany w dobrym kierunku, ale jak neoliberał mógłby znacjonalizować Fed? Prędzej PIS pod naporem społeczeństwa wycofa finansowanie lekcji religii z budżetu, niż jakikolwiek neoliberał w USA znacjonalizuje Fed.
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:36, 01 Mar '16
Temat postu:
ElComendante napisał:
A ja mam coraz bardziej pozytywny stosunek do Trumpa w kontekście ogłoszenia, że ujawni tajny raport na temat "wydarzeń WTC" i zarządzi audyt FED-u.
Wprawdzie to jedynie postulaty, a od postulatów do realizacji jest daleka droga, ale jest to jedyny gość, który potrafił na przestrzeni wielu lat w ogóle wspomnieć o tych tematach i to we właściwym kontekście.
Zresztą sam kiedyś mówiłeś, że prezydent to tylko figurant który ma gówno do powiedzenia, więc jak to z tym w końcu jest? Ma coś do powiedzenia (tzn. może podskoczyć i np. ujawnić niewygodne dokumenty) czy nie może? Zdecyduj się
Naprawdę wierzycie w to że przygodna osoba której udało się zostać prezydentem usa będzie podejmowała autonomiczne decyzje kluczowe dla kraju ?
To "trochę " inaczej tam działa
Dołączył: 20 Gru 2011 Posty: 3996
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:04, 11 Lis '16
Temat postu:
zibimark napisał:
Naprawdę wierzycie w to że przygodna osoba której udało się zostać prezydentem usa będzie podejmowała autonomiczne decyzje kluczowe dla kraju ?
To "trochę " inaczej tam działa
Tu dużo zależy od cech osobistych DT. Na pewno nie ma zobowiazań finansowych wobec korporacji itd. Z tego puntku jest już swobodniejszy. Np. Duda po objęciu stanowiska pierwszą ustawę jaką podpisał były obowiązkowe szczepienia na raka szyjki macicy dla dziewcząt w wieku szkolnym. Wiadomo że musiał dostać na kampanię od big farmy i należało się "rozliczyć". Putin jak przychodził do władzy jako człowiek Jelcyna nikt się po nim nie spodziewał że postawi imperium na nogi w 15 lat. A jednak spokojnie udało mu się realizować swoje zamiary chociaż tam też cisnął i oligarchat i zachód, i do tego kraj zrujnowany. Fakt że Putin był dużo młodszy.
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=a6EnyQ0Dy50
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:37, 12 Sty '19
Temat postu:
W Polsce był Misiewicz , ale co tu się dziwić kiedy przykład bierzemy z najlepszych . Wystarczy mieć licencjat zero doświadczenia w bankowości by być branym pod uwagę jako prezes Banku Światowego
Cytat:
Ivanka Trump szefową Banku Światowego?
Amerykański Departament Skarbu rozpatruje kandydatury do wyścigu o fotel prezesa Banku Światowego. Wśród kandydatów jest córka prezydenta Donalda Trumpa, Ivanka – informuje „The Financial Times”.
Obecny prezes Banku Światowego Jim Yong Kim odejdzie ze stanowiska 1 lutego. Jego obowiązki przejmie dotychczasowa dyrektor wykonawcza Banku Światowego — Kristalina Georgiewa. Proces zatwierdzania kandydatów na to stanowisko potrwa do połowy kwietnia.
Departament Skarbu rozpatruje też kandydatury byłej ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ Nikki Haley, podsekretarza skarbu zajmującego się sprawami międzynarodowymi Davida Malpassa oraz szefa amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego Marka Greene'a.
Następcą Kima może zostać Amerykanin, bo ten kraj jest największym akcjonariuszem Banku Światowego. Jim Yong Kim ogłosił swoje odejście ze stanowiska z końcem stycznia 2019 roku. Składa rezygnację na trzy lata przed upływem swej kadencji. W wydanym oświadczeniu Kim poinformował, że przejdzie do firmy, w której „skoncentruje się na inwestycjach w infrastrukturę w krajach rozwijających się".
Więc jest tak , gość zajmuje jedno z najbardziej prestiżowych stanowisk na planecie może tam garować jeszcze trzy lata , ale chce się "skoncentrować na ... w krajach rozwijających się , a ja myślałem że BŚ jest od wspierania inwestycji w krajach rozwijających się . Nepotyzm rządzi .
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów