@morgan666, chyba nie zrozumiałeś tego co napisała przedstawicielka płci pięknej
To jej ciało i to ona będzie decydować co w sobie nosi. Tak samo jak zje za dużo pączków ma prawo iść do kibla i je wyrzygać, tak samo jak za dużo spermy przyjmie i jeszcze do tego zacznie ona pasożytować w jej macicy ma prawo się tego pozbyć.
Może brutalne, ale najwyraźniej nasz świat jest brutalny i jak nie możemy rozstrzygnąć problemu w oparciu o naszą wiedzę to można zawsze posłużyć się przykładem z życia wziętym
morgan666 - -neira a nie niera, a co do stada wladczych samcow, to nie ja napisalam. ja tylko postawilam pytania. jesli chodzi o procentowe obliczanie ile czlowieka zabijamy, to jest to bez sensu. podobnie jak samo slowo zabijanie uzyte w tym kontekscie.
komzar to co napisales zabrzmialo dosyc ironicznie, takze nie wiem jak sie do tego odniesc.
_________________ www.varia.pinger.pl
Prawda jest dziwniejsza od fikcji, a to dlatego, że fikcja musi być prawdopodobna. Prawda - nie.
— Mark Twain
witam, czytam i czytam jaka ta aborcja jes niemoralna, zla, niegodziwa, ze jest to morderstwo. a moze dalibyscie wybor kobietom?
Pewnie ja nie mam zamiaru wybierać za nie. Chcą dokonać aborcji to niech dokonują. Dla mnie jest to morderstwo.
neira napisał:
Czy moze uwazacie nas za istoty pozbawione zdrowego rozsadku, inteligencji i uczuc?
Jeżeli kobieta dokonuje aborcji dla "własnej wygody" to są pozbawione wszelkich uczuć. Co do zdrowego rozsądku i inteligencji to tak nie uważam
neira napisał:
a oddawanie dziecka do adopcji jest wiekszym barbarzynstwem niz aborcja, moim zdaniem.
Za przeproszeniem gówno prawda. Napisz ,dlaczego jest to większym barbarzyństwem według ciebie.
Nikogo nie generalizuje. To czy kobieta dokona aborcji to jej "brożka". Nie mam zamiaru moralizować i dokonywać za nie wyboru ,ale mój pogląd na tą kwestię jest jasny i przejrzysty.
_________________ Ludzie-tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
dobrze, dla ciebie to morderstwo, ale decyzje pozostawiasz kobiecie. jak rozumiem w referendum zaglosowalbys za legalizacja aborcji, jako swiadomego wyboru kobiety?
co do wlasnej wygody to zalezy co to dla ciebie oznacza. niektorzy uwazaja, ze kobieta bez wyksztalcenia, pracy,na dodatek w depresji z powodu ciazy, mieszkajaca z rodzicami i 5 rodzenstwa na 60 m2, decyduje sie na aborcje dla wlasnej wygody.i to pozbawia ja prawa do posiadania uczuc, do bycia kochajaca corka, siostra i dobrym czlowiekiem.
w sprawie adopcji jest to tylko moje zdanie i z pelna odpowiedzialnoscia moge stwierdzic, ze wolalabym nie urodzic sie, niz spedzic dziecinstwo w domu dziecka. zaznaczam, ze nie chcialabym urazic nikogo kto sie tam wwychowal.natomiast zdaje sobie sprawe jakie niesprzyjajace warunki dla rozwoju tam panuja. nawet w najlepszych domach dziecka.
rezygnacja z aborcji i urodzenie dziecka tylko po to by skazac je na takie dorastaanie jest niegodziwe. inna sprawa jest oddanie dziecka do adopcji gdy nie ma sie wyboru, zycie kobiety przez 9 miesiecy moze diametralnie sie zmienic. ale to sa tylko wyjatki.
_________________ www.varia.pinger.pl
Prawda jest dziwniejsza od fikcji, a to dlatego, że fikcja musi być prawdopodobna. Prawda - nie.
— Mark Twain
komzar to co napisales zabrzmialo dosyc ironicznie, takze nie wiem jak sie do tego odniesc.
OK, więc już bez ironii, popieram Cię w całej rozciągłości i wydaje mi sie, że rozumiem twoje stanowisko.
A z lekka ironia to przecież facet nigdy baby nie zrozumie więc po cholerę my w ogóle nad tym tematem panowie dyskutujemy? Niech se robią ze swoimi brzuchami co chcą, ten kto wieży w mściwego Boga powinien wierzyć, że tym babom nie odpuści,a ci co w niego nie wierzą powinni spać spokojnie bo wtedy żadnych przykazań o zabijaniu nie ma.
co do wlasnej wygody to zalezy co to dla ciebie oznacza. niektorzy uwazaja, ze kobieta bez wyksztalcenia, pracy,na dodatek w depresji z powodu ciazy, mieszkajaca z rodzicami i 5 rodzenstwa na 60 m2, decyduje sie na aborcje dla wlasnej wygody.i to pozbawia ja prawa do posiadania uczuc, do bycia kochajaca corka, siostra i dobrym czlowiekiem.
Właśnie zależy co to oznacza. Chodziło mi np. o dziewczynę ,która ma tzw "normalny" dom i usuwa ciąże ,bo może jej to przeszkodzić w nauce itp. zakładając ,że sytuacja materialna nie ma nic do rzeczy. Widzisz przykład ,który podałaś jest bardziej brutalny ,ale zauważ ,że przeważnie są to rodziny patologiczne. Nie generalizuje ,ale przeważnie tak jest.
neira napisał:
w sprawie adopcji jest to tylko moje zdanie i z pelna odpowiedzialnoscia moge stwierdzic, ze wolalabym nie urodzic sie, niz spedzic dziecinstwo w domu dziecka. zaznaczam, ze nie chcialabym urazic nikogo kto sie tam wwychowal.natomiast zdaje sobie sprawe jakie niesprzyjajace warunki dla rozwoju tam panuja. nawet w najlepszych domach dziecka.
rezygnacja z aborcji i urodzenie dziecka tylko po to by skazac je na takie dorastaanie jest niegodziwe. inna sprawa jest oddanie dziecka do adopcji gdy nie ma sie wyboru, zycie kobiety przez 9 miesiecy moze diametralnie sie zmienic. ale to sa tylko wyjatki.
Nie wzięłaś pod uwagę adopcji jako rodziny zastępczej. Co o tym sądzisz ??
_________________ Ludzie-tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
sama adopcja jest ryzykowna, mimo rozbudowanych procedur, nigdy nie wiadomo do kogo dziecko tak naprawde trafi. nie neguje faktu, ze zdarzaja sie kochajace rodziny, ktore adoptuja dzieci. jednak, moim zdaniem, ryzyko jest za duzze.
a rodzina zastepcza?? jesli jest spokrewniona z dzieckiem, to pol biedy, chociaz w dziecku bedzie ciagle swiadomosc, ze rodzice mnie nie chcieli, i babcia musiala sie mna zajac.taka rodzina jest jednak lepsza od domu dziecka.
natomiast obca rodzina zastepcza jest jak dla mnie porazka. dzieci przebywaja w nich jakis okreslony czas, nie sa prawnie zwiazane z rodzicami zastepczymi, ktorzy pelnia jedynie funkcje opiekunow. sad zawsze moze podjac decyzje o przywroceniu dziecka do jego biologicznej rodziny, takze jest ciagle poczucie niepewnosci.sad kontroluje opieke nad takimi dziecmi. a jesli prawa rodzicielskie biologicznych rodzicow sa tylkko zawieszone lub ograniczone, to wazne decyzje dotyczace dziecka musza byc podejmowane w porozumieniu z nimi.
nie uwazasz, ze to wywoluje za duze zamiesszanie w zyciu dziecka? ze traktuje sie je jak towar przerzucany z miejsca w miejsce? ja wolalabym oszczedzic takich watpliwych przyjemnosci mojemu dziecku.
_________________ www.varia.pinger.pl
Prawda jest dziwniejsza od fikcji, a to dlatego, że fikcja musi być prawdopodobna. Prawda - nie.
— Mark Twain
sama adopcja jest ryzykowna, mimo rozbudowanych procedur, nigdy nie wiadomo do kogo dziecko tak naprawde trafi. nie neguje faktu, ze zdarzaja sie kochajace rodziny, ktore adoptuja dzieci. jednak, moim zdaniem, ryzyko jest za duzze.
To jest bardzo egoistyczne podejście Tą kwestię masz identyczną jak zwolennicy aborcji: Ryzyko jest za duże. Myślisz ,że oni przyznają dzieci byle komu ?? Ryzyko zawsze jest ,jakiś odsetek (zjebów) zawsze może się zdarzyć. Faktycznie rodzina zastępcza to nie jest dobry pomysł ,ale ja źle to ująłem bo chodziło mi to o rodziny adopcyjne w tym przypadku
Domy dziecka są fatalne ,ale przynajmniej są. Natomiast dzieci adoptowane od razu po porodzie (problemu raczej nie ma ze znalezieniem chętnych) raczej nie trafią w ręce psycholi.
neira napisał:
nie uwazasz, ze to wywoluje za duze zamiesszanie w zyciu dziecka? ze traktuje sie je jak towar przerzucany z miejsca w miejsce? ja wolalabym oszczedzic takich watpliwych przyjemnosci mojemu dziecku.
Jeżeli jest tu mowa o rodzinach zastępczych to tak. Natomiast rodziny gdzie adoptuje się dziecko na stałe nie są złe.
Rozumiem wolną wolę kobiet i ją szanuje ją ,ale denerwują mnie takie głupie tłumaczenia ,że lepiej zabić niż dać mu szanse życia. Jak mu się nie spodoba to popełni samobójstwo.
_________________ Ludzie-tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
Dla mnie to pewne, że przerwanie ciąży spowodowanej gwałtem lub/i zagrażajacej zdrowiu/życiu kobiety nie jest złe.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko nielogiczne i mało prawdopodobne.
GG 7434411
I słusznie, bo żadna czynność sama w sobie nie może być określona jako zła.
Istotne są okoliczności i podejście do konkretnego przypadku. Nawet tak prosta czynność i brzmiąca negatywnie jak zabicie człowieka może być czynem z goła dobrym.
Można stwierdzic, że a aborcji nie ma NIC złego, jeśli się wierzy w reinkarnację. Ale JA nie sądzę, ze nie ma w tym (w aborcji) NIC złego.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko nielogiczne i mało prawdopodobne.
GG 7434411
Można stwierdzic, że a aborcji nie ma NIC złego, jeśli się wierzy w reinkarnację.
To jest zbyt daleko idące uproszczenie. Wszystko zależy od celu jaki sobie ludzie jako gatunek postawią.
Dla przykładu, jak celem jest świat bez Semitów, to holokaust jest jak najbardziej pożądanym zjawiskiem - jest skrajnie dobry . Pytanie czy taki jest nasz cel?
Podobnie sytuacja ma się z aborcją.
Podoba mi się argumentacja neiry i własciwie mam podobne zdanie,"lepszym" złem jest aborcja ,a co za tym idzie nie urodzić się nigdy niż być rozerwanym rocznym dzieckiem przez ojca(często nie ojca) w czasie libacji alkoholowej.Niż bycie gwałconym trzy letnim dzieckiem przez kompana alkoholowego mamuśki.Takich przykladów można mnożyć tysiące (o zgrozo).
Sztucznie pojmowane dobro dziecka przez Kościół i przeciwników aborcji to jakaś absurdalna hipokryzja.
Kazdej pijaczce powinni wiązać jajniki ,żeby przez swoją bezmyślność ,nie skazywała na piekło życia ,dziecko ,które ma prawo wychowywać się w godnych warunkach.To samo powinni robić z psychicznie chorymi.
_________________ Czerp z innych, ale nie kopiuj ich. Bądź sobą.
Michel Quoist.
Taki przykład: Rodzina ledwo ma na jedzenie, rozpaczliwie szukają pracy, ale na nic. A córka - okazuje się, ze jest w ciąży.
Czy taką sytuację (brak pieniędzy) można uznać za zagrożenie zdrowia/zycia (i to całej rodziny)?
Co do adopcji - to juz jakieś rozwiązanie, chiociaż neira ma argumenty przeciw. Ja w tym sporze jestem bezstronny, chyba nie dorosłem do rozmów i własnych decyzji na TAKI temat.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko nielogiczne i mało prawdopodobne.
GG 7434411
wg mnie obecne rozwiazania dotyczace aborcji sa udanym kompromisem -zbytnia ich liberalizacja jest niepotrzebna gdyz przykładowo trudne warunki materialne nie sa powodem do aborcji gdyz po urodzeniu mozna zrzec sie praw rodzicielskich i takie dziecko oddac do aborcji, z drugiej strony ciaza powstala w wyniku gwałtu czy zagrozenia zycia matki powinna byc dozwolona gdyz powiedzmy urodzi sie zdrowe dziecko a matka umrze przy porodzie - no i jak wychowywac takie dziecko bez matki... na marginesie dodam ze nalezy polozyc nacisk na uswiadamianie spoleczenstwa w sprawach antykoncepcji gdyz jak widze ze biedna wielodzietna rodzina powiedzmy z 6 dzieci spodziewa sie 7 to szlag mnie trafia - przecie jest cos takiego jak prezerwatywa i nie kosztuje tak drogo...
Tiesto,Mijak to może wysterylizować wszystkich którzy zarabiają mniej od średniej krajowej?W tytułowym poście zadałem pytanie i wy w pewnym sensie na nie odpowiedzieliście.Według was najlepiej zapobiegać populacji i własnie w ten sposób myślą przedstawiciele żydo -masonerii.Nasz kraj nie wspiera młodych młodych matek,wręcz przeciwnie ile jest teraz rodzinnego 60 zł?W niemczech samotna matka dostaje z "socjalu "umeblowane mieszkanie i płaci tylko bierzace rachunki,kartę płatniczą na której ma ok 500 eur za którą może robić zakupy.dostaje również jakąś sumę na dziecko to ok 200 eur.W s Szwecji jest podobnie,w Irlandii i w innych krajach europy.Tylko u nas samotna matka jest traktowana jak "pies".Jak ulegną poprawie warunki socjalne zniknie też problem niechcianych dzieci .Niech dadzą ludziom normnialnie zarabiać i życ a aborcja w Polsce stanie się problemem marginalnym
ŚWIAT. Na katolickim cmentarzu Św. Krzyża, tuż przy Grobie Nienarodzonego Dziecka, rozbił się samolot właściciela największej sieci aborcyjnej w USA. Zginęły jego dzieci i wnuki.
Siedmioro dzieci i tyle samo dorosłych zginęło podczas niedawnej katastrofy prywatnego samolotu, który rozbił się w stanie Montana – to pierwsza informacja, jaką podały amerykańskie media. Po dwóch dniach zaczęły wychodzić na jaw kolejne fakty. Układają się one w szokującą całość. Oto szczegóły, których nie podała mainstreamowa prasa w USA.
Właściciel samolotu
Pieniędzy na samolot dorobił się na zabijaniu. Będąc właścicielem największej sieci klinik aborcyjnych w USA Irving Moore 'Bud' Feldkamp III zarobił miliony. Firmę Family Planning Associates kupił cztery lata temu. W należących do niego siedemnastu klinikach w Kalifornii zgładzono więcej nienarodzonych dzieci, niż we wszystkich pozostałych klinikach w tym stanie, łącznie z zakładami Planned Parenthood. Aborcja – pełen "serwis" – do piątego miesiąca włącznie.
Dla niego była to kolejna inwestycję na drodze do budowy małego medycznego imperium. Posiadał już przecież dwie sieci klinik dentystycznych i udziały w kilku innych. Prywatnie to kochający ojciec dla swoich dwóch córek i dziadek dla piątki ich dzieci.
Okoliczności wypadku
Córki Feldkampa leciały tego dnia na wakacje. Dwie rodziny z dziećmi i znajomi. Narty, basen, golf w kurorcie dla milionerów z Yellowstone Club - tak miały spędzać wolny czas. Samolot jednak nie doleciał. Przyczyny nieznane. Oblodzenie skrzydeł - mówi początkowo jedna z hipotez. Eksperci jednak zaprzeczają. Doświadczony pilot, dobra pogoda, żadnych problemów – wynikało z ostatniej rozmowy z wieżą kontroli lotów. Świadkowie nie widzieli nic nadzwyczajnego. Tylko nagły krach. Samolot wbił się dziobem w ziemię i stanął w płomieniach. Runął trzysta metrów od lotniska. Gdzie znaleziono spalony wrak?
Na cmentarzu Św. Krzyża
Parafianie przychodzą tu często. Ktoś dawno temu zainicjował odmawianie w tym miejscu różańca za ofiary biznesu aborcyjnego: nienarodzone dzieci, ich nieszczęsne matki i wszystkich lekarzy, którzy mają krew na rękach. Obok cmentarnego kościoła postawili symboliczny nagrobek - Grób Nienarodzonego. Może ktoś przechodząc zmówi „Wieczny odpoczynek”. Ludzie modlili się tutaj także o nawrócenie Buda Feldkampa. Podobno w dzień po tragedii awionetki przyjechał na cmentarz. Stał tam wpatrzony w zmiażdżone śmigło. Czy widział też Grób Nienarodzonego?
Poniżej zamieszczono odpowiedzi rzecznika prasowego Falangi na pytania przesłane przez zatrudnionego w „Gazecie Wyborczej” redaktora Patryka Świtka. Pytania przesłano po pojawieniu się na ulicach Zielonej Góry antyaborcyjnych plakatów Falangi z hasłem „To Hitler pierwszy wprowadził w Polsce aborcję”, co wywołało atak histerii niejakiego Marcina Kornaka - „antyfaszystowskiego” pseudoeksperta związanego ze szmatławcem „Nigdy Więcej”. Wywiad nigdy nie został opublikowany przez „Gazetę Wyborczą”, nie wykorzystano też udzielonych w nim informacji w kolejnych doniesieniach na temat Falangi.
Patryk Świtek: Czemu ma służyć wizerunek Hitlera, który się na nich (tzn. na plakatach – przyp. R.L.) pojawił?
Ronald Lasecki: Adolf Hitler był autorem uzasadniającej ludobójstwo na niewinnych i bezbronnych nazistowskiej ideologii biologicznego materializmu rasistowskiego oraz przywódcą państwa realizującego pod dyktando owej ideologii zbrodniczą politykę na okupowanych przez Niemcy terenach. Efektem przekonania, że dla fałszywie i wyłącznie w kontekście doczesnym pojmowanego dobra jednych, można nie naruszając zasad moralnych mordować innych, szczególnie gdy Ci są zbyt słabi by się bronić lub choćby wyartykułować swój sprzeciw, były nie tylko masowe i indywidualne mordy znane z podręczników historii ale też legalizacja zabijania dzieci nienarodzonych.
Wychodząc z podobnie materialistycznych założeń antropologicznych współczesna nam postać lewicowego ruchu feministycznego postuluje legalizację tego, przeciw czemu walczyli podczas ostatniej wojny wszyscy występujący przeciw narodowo-socjalistycznej despotii.
PŚ:To jak rozumiem ma być antyaborcyjna prowokacja (i przyznam, że nawet interesująca), ale czemu pod plakatem pojawiło się hasło by wstąpić w szeregi Falangi? To ma wydźwięk propagandowy, a na plakacie wiadomo czyj jest wizerunek?
RL: Falanga zainteresowana jest zrzeszeniem w swych szeregach przeciwników zbrodniczych ideologii jak nazizm i pro-aborcyjny nurt feminizmu, stąd na plakacie, gdzie apelujemy o przeciwstawienie się praktykom wspólnym i przesądzającym o ideowym pokrewieństwie obydwu wymienionych ruchów, sugerujemy też, że osoby chcące je zwalczać najdogodniejsze do tego forum znajdą w naszej organizacji.
PŚ: Po tym jak w ZG pojawiły się plakaty trochę zawrzało i mieliśmy telefony od czytelników, że sprawą powinna zainteresować się Policja i Prokuratura, bo to propagowanie ustroju faszystowskiego? Jak jest na prawdę? Był taki zamiar czy nie? Zostało załamane prawo czy nie? Czy została przekroczona granica?
RL: Zaniepokojenie jest zupełnie bezpodstawne i spowodowane niezrozumieniem przesłania plakatu, który wskazując tożsamość wielu postulatów współczesnych środowisk proaborcyjnych i ruchu nazistowskiego, demaskuje zwolenników aborcji jako w istocie niewiele różniących się w swej wizji człowieczeństwa od narodowych socjalistów. Porównując nazizm i ruch na rzecz legalizacji zabijania dzieci nienarodzonych nawołujemy jednocześnie tak do moralnego jak i praktycznego sprzeciwu i walki z każdym z nich. W odniesieniu do nazizmu konieczność takiej walki jest dla wszystkich postronnych obserwatorów oczywista, w stosunku do ruchów kwestionujących człowieczeństwo dziecka poczętego i dających prawo do pozbawienia go życia już nie, stąd też pomysł na taką właśnie naszą akcję.
PŚ: (Trochę bardziej ogólne pytanie). Słyszałem, ze jesteście młodą organizacją, ale prężnie działającą. Ilu członków do was należy? Nie musi być dokładnie. Na plakacie jest napisane, że przybywa was 30 miesięcznie.
RL: Na plakacie plakacie Falangi nie ma żadnej informacji o liczbie przybywających miesięcznie członków – Pańskie informacje są nieprawdziwe. Obecnie w szeregach Falangi działa około siedemdziesięciu osób.
PŚ: Podobno Falanga nawiązuje do przedwojennej ONR, a z tego co wiem, to była organizacja faszyzująca i antysemicka. Czy przez to można rozumieć, że Falanga ma podobne poglądy?
RL: Falanga nie jest organizacją antysemicką, naród żydowski jest dla nas takim samym fenomenem historyczno-kulturowym jak wszystkie inne narody, zaś stojąc na gruncie konserwatywnej i realistycznej koncepcji pochodzenia władzy jej źródeł i legitymizacji upatrujemy w woli Bożej nie zaś w demokratycznie wyrażonej woli narodu. Stąd właśnie odmawiając podmiotowości politycznej narodom dostrzegamy jej materialną obecność w „podmiotach pierwotnych” polityki w postaci państw i ustrukturyzowanych grup aspirujących do władzy państwowej (dla uproszczenia pozwolę sobie pominąć w tym miejscu problematykę legitymizmu), takimi zaś mogą być partie, grupy nacisku, wszelakie zrzeszenia formalne i nieformalne nie zaś twory tak amorficzne jak narody. Właśnie dlatego Falanga będąc organizacją polityczną ustosunkowuje się do innych, podobnych sobie podmiotów politycznych pomijając przy tym twory ewidentnie nimi nie będące.
Pozostając jednak polską organizacją nacjonalistyczną Falanga stoi na gruncie pielęgnacji i pogłębiania tożsamości narodu polskiego rozumianego, jak to już zostało wspomniane, jako historyczna i organiczna wspólnota kulturowa i świadomościowa. Implikuje to poczynienie dystynkcji pomiędzy narodem polskim i żydowskim, ale też wniosek iż wspólnotą wyższego rzędu wobec wspólnoty narodowej pozostaje wspólnota państwowa, w której mieszczą się wszyscy ci, którzy identyfikują się z polską tradycją polityczną, historyczną oraz którzy uważają Polskę za swoją ojczyznę wzrastając na humusie jej kultury, tradycji, języka, literatury, poezji etc.
Co do bycia organizacją „faszyzującą”, to podzielamy pogląd wyrażany przez takich autorów jak choćby Armin Moeller lub na gruncie polskim Jan Frejlak, którzy w faszyźmie widzą nie zwarta doktrynę polityczną, lecz pewnego rodzaju „styl bycia”, estetykę, dynamizm czy „temperaturę krwi”. Za Paulem Serantem i Andrzejem Piskozubem przywołanych w jednym z artykułów Jacka Bartyzela moglibyśmy określić faszyzm mianem ostatniego antymodernistycznego zrywu europejskiego Romantyzmu.
Jesteśmy więc faszyzującymi romantykami w tym sensie, że faszyzm pojęty jako wyraz „tęsknoty za tym, co zasypane i utracone w nas samych, manifest na rzecz życia, które zaczyna nam się wymykać, wezwanie, aby z bijącym sercem wystawić się na to, co nieoczekiwane na tym świecie, na jego demonizm, jego dynamikę, jego grozę” (Michael Klett) pozwala nam uczestniczyć w „mistycznej wspólnocie awanturniczego serca” oraz „upolować dumną i tajemną zwierzynę wychodzącą przed wschodem słońca na polanę duszy”(Ernst Junger) a także dostarcza heroicznej i radykalnej alternatywy wobec zimnego i wypranego z wartości demoliberalnego „świata giełdy i kantoru”.
PŚ: Plakaty to część jakiejś większej akcji? Przygotowujecie się do jakiejś manifestacji?
RL: O swoich kolejnych przedsięwzięciach będziemy informować środki masowego przekazu sukcesywnie w miarę realizacji tychże przedsięwzięć.
Tytułem uzupełnienia i w nawiązaniu do Pańskiego tekstu „Zielona Góra obklejona Hitlerem”, który ukazał się na stronie internetowej zielonogórskiej „Gazety Wyborczej” 29 kwietnia br. o godz. 19.17, pragnę dodać, że Falanga stanowczo protestuje przeciw zestawieniu w jednym artykule informacji na temat naszej akcji podjętej w obronie życia poczętego i macierzyństwa oraz doniesień na temat incydentów rasistowskich o charakterze przestępczym jak również wypowiedzi z podrzędnego brukowca „Nigdy Więcej”. W wypadku dalszego dokonywania podobnych manipulacji będziemy interweniować w Prokuraturze.
Ronald Lasecki
Ronald Lasecki jest rzecznikiem prasowym Falangi
pytam : JAKIM PRAWEM KTOS MA MI MOWIC CO JEST DOBRE A CO ZLE?
i jeszcze jedno wiecie co mnie najbardziej denerwuje... ze wszyscy tak nawoluja do "anty aborcji" a jak sie patrzy na rodziny w stylu chora matka bezrobotny ojciec +12 dzieci a jedyna pomoc jaka otrzymuja to propozycja zamieszkania w kontenerze... to sie zastanawiam co jest wiekszym okrucienstwem... zabicie plodu ktory pewnie i tak "gowno" z tego ma... czy skazywanie dzieci na biede?
Czy ubóstwo materialne jest najgorszą rzeczą na świecie? Te dzieci kiedyś dorosną i będą miały szansę na lepsze życie.
Bimi napisał:
AndSmo napisał:
Wg Ciebie płód (dla mnie już człowiek) to jest to samo co zwierze?
według mnie tak.
nawet mniej bo zwierze czuje ból, a taki płód jeszcze bez mózgu jest bardziej jak roślina.
wiadomo, płód ma potencjał - można go pokochać, itp..
ale czy jajko jest już kurą?
Cytuję prof.Hieronima Bartela, autora książki "Embriologia":
Cytat:
(...) Około 21 dnia fałdy boczne rynienki nerwowej zbliżają się i łączą tworząc cewę nerwową.
(...) W 5 tygodniu po dalszych podziałach w rozwijającym się mózgowiu wyróżnia się 5 części: kresomózgowie, międzymózgowie, śródmózgowie, tyłomózgowie wtórne i rdzeniomózgowie.
morgan666 napisał:
poniewarz chce miec dzieci ale chce tez decydowac kiedy to nastapi... cos w tym zlego?
Nie, nie ma nic w tym złego. Ale dlaczego aborcja ma być metodą antykoncepcyjną skoro jest tyle innych skutecznych i znacznie mniej inwazyjnych metod?
Jestem przeciwniczką zarówno legalizacji aborcji jak i jej zakazu. Jestem jednak za tym by starać się nie podejmować działań, które są sprzeczne z prawami natury. Poznałam kilka kobiet, które dokonały aborcji. Wychowały się na różnych kontynentach, w różnych kulturach i religiach (lub ich braku). Każda z nich cierpiała z tego powodu i były świadome tego, że to wydarzenie miało negatywny wpływ na ich życie (nie twierdzę, że wszystkie kobiety cierpią z powodu aborcji, ale większość na pewno tak). Z medycznego i psychologicznego punktu widzenia aborcja ma negatywny wpływ na organizm kobiety.
Ludzie poddawani są ciągłej manipulacji. Przy próbie przyswojenia informacji, które serwują media może zrodzić się w głowie prawdziwy mętlik. Z jednej strony rozkrzyczane pseudo-feministki i ich "prawa" kobiet, a z drugiej strony KK z rozwodzeniem się nt grzechu i praw dziecka poczętego. Dlaczego tak niewiele mówi się nt wpływu aborcji na organizm kobiety? Dlaczego tak niewiele osób ze środowiska medycznego mówi o powikłaniach tego zabiegu? Gdzie są prawa kobiety do zdrowia?
_________________ "W pozornie beznadziejnej walce, rozwiązanie tych problemów jest proste. Jedyną broń jaką mają przeciwko nam jest ukrywanie przed nami wiedzy. Musicie dużo czytać, by
poznać prawdę i dostrzec korzenie zła"
zastanawiam sie kto wykorzystuje ta mala dzieczynke, dajac jej tekst, ktorym sa opisane rzeczy o ktorych ona nie ma pojecia i ktorych nie rozumie. fajnie, ze mowi o tym z takim zapalem, i pewnie kazdy sie zgodzi, ze antykoncepcja i edukacja sa lepsze od aborcji. ale sytuacja jest inna, edukacja seksualna jest w zlym stanie, praktycznie jej nie ma, albo jest w takiej formie, ze dzieciaki wola czytac kolorowe pisemka, z ktorych czerpia wiedze o seksie. rodzice i szkola przerzucaja sie odpowiedzialnosca, i tak naprawde wszyscy na tym traca. antykoncepcja, przynajmniej w polsce kosztuje. nastolatek czesto nie ma po prostu kasy, zeby kupic prezerwatywy dobrej firmy czy tabletki, szczegolnie gdy nie jest w stalym zwiazku. kiedys widzialam jakas rozmowe z biedna rodzina wielodzietna, matka byla w kolejnej ciazy, bo woleli kupic dzieciom jedzenie niz wydawac kase na prezerwatywy czy inne srodki antykoncepcyjne. sa rozne sytuacje zyciowe, i kazdy ma powinien miec prawo do decydowania o swoim zyciu. dopoki nie ma rozwiazania, ktore pozwoli kazdej kobiecie wychowywac swoje dziecko w dobrych warunkach, panstwo nie powinno zabraniac aborcji, nie ma do tego prawa, bo nie daje innego wyjscia. a jesli ktos twierdzi, ze nie trzeba usuwac, ze mozna urodzic i zrzec sie praw, to niech postawi sie w roli kobiety, ktora nie chce byc ciazy, a musi przez 9 miesiecy nosic to dziecko. to tak jakbys mial pasozyta i nie mozesz sie go pozbyc. panuje jakis dziwny stereotyp, ze jesli kobieta jest w ciazy, to podswiadomie juz kocha to dziecko, bo jest pod jej sercem i takie tam bzdury. a gdy mowi ze tak nie jest, to inni twierdza, ze to przyjdzie z czasem. to jest wpychanie kobiety w role, ktora czasami nie ma z nia ani z jej potrzebami nic wspolnego. a jesli kobieta stwierdzi, ze nie lubi swojego plodu i zle sie z nim czuje, to oczywiscie jest potworem i nie ma uczuc.
fado pytasz dlaczego tak niewiele mówi się nt wpływu aborcji na organizm kobiety? nie wiem dlaczego, ale moge zadac podobne pytanie, dlaczego tak malo mowi sie na temat wplywu niechcianej ciazy na zycie kobiety i przyszlego dziecka?
kazdy czlowiek podejmuje decyzje i to on ponosi tego konsekwencje, nie mozna na sile mu tego zabraniac.
_________________ www.varia.pinger.pl
Prawda jest dziwniejsza od fikcji, a to dlatego, że fikcja musi być prawdopodobna. Prawda - nie.
— Mark Twain
W nawiązaniu do tematu mam pewne wątpliwości. Szukałem trochę na temat etyki w sprawie dotyczącej stosowania tabletek antykoncepcyjnych po stosunku jak np Escapelle. Niestety jedyne co znalazłem w sieci to głosy katolików fanatyków, niewiele mi to rozjaśniło sytuację jak można się domyślać(wg. nich jest to już forma aborcji, stąd moje powątpiewnia). Z góry dzięki za jakieś wskazówki.
_________________ Everything is OK
W nawiązaniu do tematu mam pewne wątpliwości. Szukałem trochę na temat etyki w sprawie dotyczącej stosowania tabletek antykoncepcyjnych po stosunku jak np Escapelle.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Strona: « 1, 2, 3...6, 7, 8, 9, 10, 11 »
Strona 7 z 11
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów