W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Noc Świętojańska - Noc Kupały  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
4 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Multimedia Odsłon: 3318
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AQuatro




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:50, 30 Cze '10   Temat postu: Noc Świętojańska - Noc Kupały Odpowiedz z cytatem



_________________
Zobacz też tutaj
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Krzysiak




Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 410
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:21, 02 Lip '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bardzo fajny materiał Smile
_________________
Nikt nie ma monopolu na prawdę
www.chomikuj.pl/Filmyprawdy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
eNKa




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 634
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 05:12, 03 Lip '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja Wam powiem, że gość, który wymyślił wyrywanie na biały kwiatek to miał łeb i koledzy powinni go nosić na rękach do dziś.
_________________
"każdy samolot ma skrzydła więc jest też szybowcem"
"Do protestujących dołanczają się też wszelkiego rodzaju organizacje..."
~Bimi
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Fred




Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 192
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:10, 03 Lip '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie kradnie, nie zabija, przestrzega dekalogu. Kto to taki? Rodzimowierca oczywiście.

Grube, gładkie buki, prawie białe na tle krwistego zachodu słońca. Przebijające grunt ostre skały i urwiste zbocza.

Niewielka płaska półka, a na niej wybrukowany kamieniami krąg. Posadzka z motywem krzyża słońca.

W myślach niemal automatycznie wyświetlają się obrazki z Stonehenge. Tyle że zamiast monstrualnych kamieni, na obwodzie wielkiego koła stoją 3 rzeźby zwrócone do siebie twarzami.

Podparty na mieczu mężczyzna – słowiański woj. Kobieta z krągłymi piersiami i wydatnym brzuchem – oznaką błogosławionego stanu. I sędziwy, wąsaty starzec.

Surowe postacie o grubych, ostrych rysach, każda wyciosana w pniu potężnego drzewa. Co robią w środku dzikiego lasu, na samym niemal wierzchołku Lubonia?

Leśne straszydła? A może prasłowiańskie bóstwa strzegące świętego gaju?

*

Schronisko na Luboniu to jakby jeden wielki Światowid. Graniasta wieża z oknami niczym twarze pogańskiego bóstwa wychodzącymi na cztery strony świata. Toporne, drewniane rzeźby świetnie tu pasują.

„Pilnujący” węgła budynku „Domownik” i zapatrzony w dolinę Świętowit to „obowiązkowe” tło pamiątkowych fotek z szczytu Lubonia.

– Jeden pan zachodzi tu regularnie raz w roku. Ustawia się pod posągiem i każe sobie zrobić zdjęcie. Zawsze to samo ujęcie, w tym samym miejscu – opowiada Krzysztof Knofliczek.

Gospodarz schroniska jest zadowolony z „Światowidów”. Rzeźby koło schroniska i „krąg” w pobliskim lesie to niewątpliwa atrakcja turystyczna.

Krzysztof ma też jak najlepsze zdanie o budowniczych tajemnych instalacji. – Porządni ludzie i spokojni. Nie sprawiają żadnych kłopotów.

Pojawiają się od czasu do czasu. Popracują, porzeźbią, zawsze chętnie pomogą. Porządni, choć może trochę zakręceni – poprawia się.

– Rodzimowiercy – rzuca intrygująco brzmiącym terminem. Na koniec podaje numer telefonu Duszana – to mój pierwszy kontakt z Rodzimą Wiarą.

Telefon milczy uparcie przez kilka dni. W końcu jednak głos Duszana rozlega się w słuchawce.

– Pan z Tygodnika? Wiem, wiem, Krzysiek wspominał. Wie pan… My nie jesteśmy zainteresowani rozgłosem. Dotąd unikaliśmy kontaktu z prasą. Ale spotkamy się, skoro Krzysiek zaręczył…

*

– Moja wiara wzięła się chyba z przywiązania do natury, po prostu z ekologii – zastanawia się Duszan, sącząc płowe piwo z oszronionej szklanki.

Po drugiej stronie stolika hałaśliwego krakowskiego pubu siedzi pozornie zwyczajny mężczyzna: młody (przed trzydziestką), długie włosy, ubrany w wojskową kurtkę i skórzane spodnie.

Mówi trochę bez przekonania. Jakby wychodził z założenia, że tego, co oczywiste dla rodzimowiercy, katolik i tak nie zrozumie.

Starannie dobierając słowa, kreśli swoją historię. A może raczej kończy opowieść o Rafale i o tym, jak leśne bóstwa wyparły z jego życia wyznanie katolickie.

Bo zanim Duszan znalazł wiarę w lesie za domem, był konserwatywnym chrześcijaninem Rafałem.

Jak każde dziecko w swej wsi – regularnie chodził do kościoła. Gdy podrósł, zaczął myśleć samodzielnie, także – o wierze i religii.

Próbował się modlić, ale jakoś nie mógł znaleźć wspólnego języka z Panem Bogiem. - Zadawałem pytania, ale nie uzyskiwałem odpowiedzi – dziś zwala winę na tę drugą stronę. Kiedy dał sobie spokój?

Właśnie wtedy, gdy odkrył bardziej rozmowne bóstwa. Mieszkały w lesie, za domem. Kryły się w krzakach, w ziemi, za każdym kamieniem.

Proboszcz w rodzinnej wiosce Duszana nie potrafił zrozumieć jego wyboru. Gdy dziesięć lat temu chłopak zameldował się w kancelarii parafialnej i oznajmił, że chce się „wypisać”, poczciwy kapłan oniemiał.

Próbował przekonywać, grozić, przemawiał do rozsądku podczas kolędy. Ostatecznie – nie wskórał nic.

Także rodzina nie chciała zrozumieć Duszana. Mama jeszcze dziś ma do niego pretensje, nie szczędzi uszczypliwości.

Pewnie trochę na przekór tym przeciwnościom, Duszan postanowił sformalizować swoją przynależność do jednego z czterech zarejestrowanych w Polsce prasłowiańskich Kościołów – Związku Wyznaniowego Rodzima Wiara.

*

Włodek ożywia się zawsze, gdy dyskusja dotyka sedna rodzimej wiary. Wie, o czym mówi. Nie bez powodu grupa właśnie jego wybrała na żercę, czyli: kapłana, przywódcę.

Włodek przewodzi uroczystościom, składa ofiary. Oczywiście, nie kończył żadnego seminarium.

Dlaczego właśnie on? To raczej kwestia charyzmy. A tej Włodkowi nie brakuje.

Prawie zawsze, gdy żerca dyskutuje o swej wierze z chrześcijanami, rozmowa kończy się na porównaniach. – Takie próby są karkołomne. Nasze wyznania tak bardzo się różnią, że wszelkie porównania prowadzą na manowce – zaznacza.

Przykład? Podejście do modlitwy. Rodzimowierca zbyt często nie zawraca głowy swym bóstwom.

Silny człowiek powinien radzić sobie sam i prosić o pomoc jedynie w wyjątkowych okolicznościach.

Oczywiście, to są bardzo osobiste sprawy. Trzeba brać pod uwagę, że jeden człowiek jest bardziej uduchowiony, inny mniej.

Do bardziej uduchowionych zalicza się dziewczyna Duszana. „Słaba istota” (tak mówi Duszan) ciągle czegoś potrzebuje i próbuje sobie zaskarbić przychylność duchów obiatą (ofiarą – przyp. red.).



Analogie? Wbrew pozorom sporo ich, choćby w obrzędach, które chrześcijaństwo przejęło bezkrytycznie z pogańskich ceremonii.

Święto Zmarłych, Zielone Świątki, malowanie jajek, strojenie choinki – to tylko niektóre. Włodek uważa, że opowieści o reaktywowaniu rodzimej wiary po wielu wiekach są nieporozumieniem.

– Ta wiara cały czas żyła. My nic nie budujemy na nowo, tylko powracamy do korzeni. Każdy czytał Mickiewicza, Słowackiego, Starą Baśń.

Przez całe wieki ludzie, wychodząc z rezurekcji, szli prosto do świętych gajów, by składać ofiary dawnym bóstwom.

Są przekazy o takich praktykach jeszcze z okresu międzywojennego. Nawet dzisiaj na wsiach słyszy się opowieści o boginkach, duchach – to jest właśnie rodzima wiara – zaznacza. Duszan ma kolegę, Białorusina. Jego babka do dzisiaj zostawia obiad Domownikowi.

Najważniejsze święta? Oczywiście, że dla rodzimowiercy każdy dzień jest godzien osobnej celebry. Jednak kilka dni w roku ma szczególnie uroczystą oprawę.

To daty świetnie znane w astrologii. Przesilenie letnie – czas Kupały, równonoc wiosenna (wagary i topienie Marzanny) – to w pogańskim kalendarzu wielkie święto wiosny: Jare Gody.

Inne uroczystości przypadają w czasie równonocy jesiennej i przesilenia zimowego (okolice Bożego Narodzenia). Jest też Święto Dębów (1 maja) i późnopaździernikowe Dziady – czas rozpamiętywania zmarłych przodków.

*

Internetowe opisy, prasowe i telewizyjne relacje przedstawiają rodzimowiercze święta jako bardzo radosne, malownicze, nieco teatralne ceremonie.

Na zdjęciach i filmowych migawkach widać ludzi w zgrzebnych szatach z pochodniami, wznoszących okrzyki ku czci Swaroga, Peruna, Mokoszy czy Welesa. Opisy święta Kupały szczególnie działają na wyobraźnię: młodzieńcy i dziewice tańczący w blasku ogniska.

Dyskretnie łączący się w pary, a w końcu – znikający w mroku nocy. Słuchając tego rodzaju relacji Duszan tylko tęsknie wzdycha. – Oj, żeby to była prawda – uśmiecha się rubasznie.

– Kupała to święto przesycone seksualnością – przyznaje w końcu, jednak stanowczo odmawia „kontynuowania wątku”. – Powiem tylko, że ja staram się w tę noc pobaraszkować ze swoją dziewczyną. Najpierw z pochodnią szukamy kwiatu paproci…

– Rodzima Wiara to religia życia. Nie ma tu umartwień, nadmiernej pobożności, nadstawiania drugiego policzka. U nas się liczy duma, siła, witalność – przytakuje Włodek, kreśląc przy okazji portret „statystycznego” wyznawcy rodzimej wiary.

– To normalny obywatel. Popatrz na mnie. Żyję przyzwoicie. Nie kradnę, nie zabijam – bo nie muszę. Właściwie, mógłbym powiedzieć, że przykładnie przestrzegam dekalogu. Mam normalną rodzinę, z tą może różnicą, że żona też wyznaje rodzimą wiarę, a dzieci nie zostały ochrzczone.

Na pewno nie jestem gorszym człowiekiem, niż przeciętny chrześcijanin. Może nawet – jestem lepszy – zastanawia się żerca.

Duszan przytacza statystyki, z których wynika, że dzisiaj w Polsce około 4 tys. ludzi przyznaje się, że czci Świętego Wita.

W Krakowie jest około 200 wyznawców Rodzimej Wiary, skupionych w kilku dość hermetycznych grupach.

Kim są? – Trudno generalizować. Członkowie naszej grupy wywodzą się z różnych warstw społecznych. Są ludzie z wyższym wykształceniem, studenci i prości robotnicy, tacy jak ja czy Włodek.

Są ludzie bardzo młodzi, nawet – dzieci wprowadzane przez rodziców. Mamy też w swoim gronie 70-latka Gontymira, który niegdyś piastował wysoką funkcję publiczną.

*

Duszan, Włodek i Michał, który właśnie do nas dołączył, przygotowują się do Jarych Godów. Zapewne nie będą świętować na Luboniu. Nie chcą zdradzić miejsca uroczystości.

Dawniej tego nie kryli, a nawet ogłaszali się w internecie. Zrezygnowali, bo „przypadkowe” osoby nie potrafiły się zachować.

Zapewniają jednak, że jeszcze tej wiosny wrócą na Luboń. Mają robotę do skończenia. Krąg rodzinny wymaga uzupełnienia o jeszcze jedną postać – dziecka…

Marek Kalinowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
cat-unit




Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 91
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:16, 03 Lip '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Polecam książkę : Bogumił Wiślanin - petardowa kniżka, jedyne chyba polskie dzieło na kształt mitologii wiślan...
Serdecznie polecam, wciąga mocno i ma dobrą fabułę, zawierając przy tym pełną gamę wierzeń i bóstw z dawnych lat.
Autor : Paweł Rochala
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kalfas




Dołączył: 02 Gru 2009
Posty: 338
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:33, 04 Lip '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ostatni prosty film o Slowianach
http://www.youtube.com/watch?v=AmyDZtnBokg

Co do ksiązki Rocholi o Bogumile...to istotnie dobre źródło.
Obawiam sie jednak , że czytelnik przeciętny może troche sie zdziwić.....ksiązka trudna w odbiorze.
Zwłaszcza te fragmenty o Demonologii Słowiańskiej- choc osoby specjalizujace sie tu w tripach
po roznych zielach będa miały swoja niezłą jazdę.

I jest to opis demonologii Slowianskiej a nie tylko plemienia Wislan.
W zasadzie pozycję ta mozna traktowac jako Stary Testament neopogan słowiańskich....

...ciekawe czy ktoś napisze kiedys Nowy testament Słowian????

I jeszcze jedna ważna rzecz kultura slowian to nie tylko tzw demonologia czyli wiara rodzima
ale rowniez cala kultura nawiązujaca do wedyjskiej, obrzedy, kulinaria, architektura drewniana, prawopodbnie alfabet runiczny, styl zycia , obyczaje, zielarstwo i ziololecznictwo, to co kosciol spalil jako czarownice....byc może astronomia.....

slowianie mieli wypracowane formy demokracji zblizone do idealu...przy ktorych obecny system wyborczy jest
po prostu zdegenerowana ich forma. Glosowano wspólnie...w imie wspolnego dobra...Ktos kto się nie podporzadkował wspolnemu dobru byl bity kijami az zmienil zdanie.......lacznie z cala rodzina......ale wczesniej mial prawoo i okazje na wiecu zademonstrowac swoje poglady i zmienic/wplynac na decyzje innych/

Co wazne ten ktory sie pomylil ponosil tego kosekwencje..Np woj wybrany na wodza na czas wojny/wyprawy wojennej jak przegral.....popelnial samobojstwo lub wydalany ze wspolnoty.......to ten brak odpowiedzialnosci powoduje
ze obecnia demokracja jest skurwiala forma rzadow.....wystarczy miec miedziane czolo i ciulac 20 lat naiwynych ludzi.....
no ale to wplyw obecnej kultury chrescijanskiej w ktorej zyjemy........zero dopowiedzialnosci, zero troski........przeciez to życie to puch i pył marny......jest inne lepsze......


Problem w tym że kultura słowian nie opierała sie na kamieniu ale drewnie i nie korzystała z papieru.
Mogła więc mieć takie elementy które o których filozofom sie nie sniło.......

No ale wszystko zostało wyciete mieczem i spalone ogniem przez nowa wiare....
warto żebyscie poczytali o okrucienstwach tatej epoki....sa to tematy przemilczane i niebezpieczne...
mowi sie o inkizycji hiszpanskie...a o polskiej, czy szerzej slowianskiej cos cicho........


PS. Jedyną stacja ktora cos robi ze slowianami jest TVP1i TVP Polonia
pozostale maja to w dupie...ale z wiadomych powodów.....


Ale nawet zastanawia mie stanowisko dziennikarzy publicznej telewizji. jak rozmawiaja z rodzoimowiercami podszyte to jest ironia na wskros....Niby kuluralna rozmowa ale w tle glupie usmieszki...... No cóż słowianie nie maja zapisu w kdeksie karnym o ochronie jaką sobie zapewnil kosciół rzymsko-katolicki. Po co chronic dogmaty?

Z drugiej strony Cisami dziennikarze, czolowi TVP publicznej bija glowa przed biskupami...... Dla mnie to jest dziwne
niezmiernie poniewaz osoba wierzaca w Boga chrescijan ma do tego takie same prawo jak ktos kto wierzy w Peruna....
Ten zsyla tablice kamienne ktorych nikt nigdy nie widzial...drugi zsyla pioruny ktore widzimy stosunkowo czesto.....


Jesli chodzi o mnie mam ambiwalentny stosunek i do tych co w kamiennych świątyniach przychodzą zademonstrować sąsiadom nowe kreacje , zrucic ładunek gzrechow by zrobic zapasa miejsca na nastepne i do tych co plasaja w zielonych gaikach.....

Pamietam jednak że prawdziwym dziedzictwem moich przodkow jest slowianska wiara jak rowniez stwierdzam że jest
bardziej naturalna forma egzystencji - przez kontakt z naturą.

No i słowianie nigdy nie wyrzynali w pien sąsiadów w imie swoich Bogów.....
_________________
życie to myślnik miedzy data urodzin i śmierci. Może to wszystko co mamy? czasami nawet nie mamy tego.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
AQuatro




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:48, 31 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jare,
Największe święto Słowian - ciekawa dyskusja.


_________________
Zobacz też tutaj
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Krzysiak




Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 410
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 04:09, 03 Kwi '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niech każdy sobie rzepkę skrobie. Rośliny rosną pod nas tak jak i my od nich potrzebujemy dając znać w moczu tak one nam dostarczają odpowiednie minerały i witaminy w miarę możliwości
_________________
Nikt nie ma monopolu na prawdę
www.chomikuj.pl/Filmyprawdy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Multimedia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Noc Świętojańska - Noc Kupały
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile