Dołączył: 20 Lis 2008 Posty: 410
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 05:10, 03 Kwi '11
Temat postu: Nie Daj Się Nabrać Na Magiczne Środki
Piszę ten tekst bo ostatnio w internecie pojawiają sie jakieś spamy dotyczące leczenia raka jakąś jedną substancją. Coraz częściej stosuje się chemioterapię u osób które jej nie potrzebują, zatruwa się ludzi zamiast leczyć tylko dlatego, że wybija raka łącznie z całym organizmem..
Dlaczego jedni mają raka a inni nie?
Dlatego, że jedni się odżywiają poprawnie a drudzy nie, jedni zdają sobie sprawę z zagrożeń, inni nie. Jesteś tym co jesz!!
Nie można tylko zbijać objawów, nie wierzcie w lek - cud na raka - rak to jest patologia, braki w organiźmie i zwykle on sobie sam z nimi radzi tylko mu trzeba dostarczyć odpowiedniej ilości minerałów i mikroelementów co tutaj z resztą robimy i nie ma raka. Nie ma raka bo rak występuje wtedy jak jest bardzo zaburzona ilość kwasów omega 6 do omega 3
_________________ Nikt nie ma monopolu na prawdę
www.chomikuj.pl/Filmyprawdy
Nie można tylko zbijać objawów, nie wierzcie w lek - cud na raka - rak to jest patologia, braki w organiźmie i zwykle on sobie sam z nimi radzi tylko mu trzeba dostarczyć odpowiedniej ilości minerałów i mikroelementów
NAWET NIE WIESZ JAK BARDZO MASZ RACJE BO ZNAM TAKI PRZYKŁAD Z PODWÓRKA......GDZIE WŁAŚNIE JEDZENIE I KOSEKWENCJA W TYM PRZEZ DŁUŻSZY CZAS PRZYNIOSŁA EFEKTY.......CO DO OMEGA 3 hmm cos w tym mysi byc bo gosciu duzo swierzych makrel spozywal
I JEZELI CHODZI O RAKA TO TYLKO WTEDY NASTĄPI PRZEŁOM W LECZENIU GDY TE TŁUKI W BAIŁYCH KITLACH ZACZNĄ LECZYĆ SKUTKI CAŁOŚCIOWO A NIE OBJAWOWO ZACHWASZCZAJĄC JESZCZE BARDZIEJ JUŻ ZACHWASZCZONY ORGANIZM.........
DO TEGO WSZYSTKIEGO NALEŻY JESZCZE DODAĆ STRES KTÓREGO TRZEBA UNIKAC A NAWET ZBIJAC ....DOSLOWNIE ZBIJAC
OWY GOŚCIU POPALAŁ/POPALA .......MARYSIE KTORA JAK MOWIŁ STRASNIE GO WYCISZA I OBNIZA STRES W KRYTYCZNYCH MOMENTACH.....
ANYWAY....UWARZAM ZE DOBRZE ZROBIL W SWOIM PRZYPADKU WYPINAJAC SIE NA MEDYCZNA DROGE LECZENIA ZNAJĄC OBECNE PODEJŚCIE TYM BARDZIEJ ZE WIDUJE GO CZASEM I WYGLADA JAK BY MU NIC NIE BYLO,NORMALNIE PRACUJE,GRA W PILKE I WOGULE,,,,CZESTO GO WIDZE Z RKLAMOWKAMI OWOCOW,WIEM ZE DUZO GRANATÓW PIJE NO I WYZEJ WSPOMNIANE MAKRELE itd.
WIDZĄC GO WIEM ŻE .....MOŻNA,MOŻNA.... TYLKO TREZBA MIEĆ JAJA BY WZIĄĆ SWÓJ LOS W RĘCE I MIEĆ ODROBINE KONSEKWENCJI[b]
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:57, 03 Kwi '11
Temat postu:
Nie wiem czy rak może mieć powiązanie ze stresem lub nerwami, ale jest to bardzo prawdopodobne.
W ogóle w dzisiejszych czasach stres jest dużym problemem. Powodem jest szybki styl życia, tj. wzajemne zależności ludzi. Wszystko szybko dzisiaj postępuje. Trudno w takim zwariowanym świecie żyć w spowolnionym tempie.
Być może dlatego właśnie zioło i inne narkotyki są zakazane. To jedyny normalny środek, który powoduje, że człowiek wrzuca na luz i ma wszystko w dupie.
Dużym problemem dla psychiki jest to, że człowiek chce dorównać "najlepszym", tj. piosenkarzom, gwiazdom filmowym, promowanym idolom. Chce używać takich ubrań jak oni, takich perfum jak oni. Dąży do jak najlepszych warunków życia. A przeskoczyć pewnych barier się nie da jak się nie jest synem ministra czy dyrektora banku. Dlatego ta ciągła walka o przetrwanie wyniszcza psychicznie ludzi. A być może niektóre odmiany raka wykorzystują tę niedyspozycję organizmu.
Wiadomo, że jedzenie też odgrywa jakąś rolę. W zasadzie to cukier zdominował całą żywność. To jest coś za coś. Dawniej były choroby typu cholera, tyfus i inne, które wykorzystywały niedożywienie lub brak higieny. Dziś z higieną problemu nie ma, również żarcia jest pod dostatkiem, ale moim zdaniem nadmiar cukru zaburza system odpornościowy organizmu.
Do tego dochodzi brak ruchu, wspomniany stres i organizm staje się mniej odporny, a właśnie brak odporności wykorzystują doskonale choroby.
Trzeba też pamiętać o tym, że dawniej też mógł istnieć rak, tylko nie był tak nazywany. Często ludzie umierali nie wiadomo czemu, mówiło się czasem, że "na boleści". Choroba nigdy nie była zdiagnozowana, a człowiek żył sobie do samego końca w dobrym przekonaniu.
Ale w związku z głównym tematem "nie daj się nabrać na magiczne środki". Prawda jest taka, że człowiek chwyta się w momencie zagrożenia każdej deski ratunku. Nawet jeżeli jest to gówno i ktoś z premedytacją oszukuje lub jest to jasnowidz czarodziej, który ma gówno wspólnego z leczeniem - to jednak może to wpłynąć na psychikę chorego i dać mu nadzieję lub pozytywne nastawienie. Ważna jest chęć walki z chorobą. Jeżeli się poddamy, to już po nas. Słyszałem opinię wśród rolników, że jeżeli krowa jest chora lub bliska zdechnięcia, np. po porodzie, to rolnik robi wszystko, żeby nie leżała tylko podniosła się i wstała na nogi. Znajomy twierdził, że jeżeli pozwoli jej leżeć, to już po niej, a jeżeli zmusi ją, żeby powstała to przeżyje. Taka ciekawostka, nie wiem na ile prawdziwa.
_________________ Zobacz też tutaj
Dołączył: 02 Lut 2009 Posty: 803
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:26, 04 Kwi '11
Temat postu:
-.-
Tęższe głowy szukały rozwiązania.
Anonimowi "myśliciele" z forum nie mają znaczenia.
Może i pomaga może i nie.
Nie piszcie jednak:
Zła dieta przyczyną raka. Chorujesz? Źle jesz.
To po prostu jest głupie.
Szukanie pojedynczego winowajcy jest domeną ludzi mało inteligentnych , oraz o ograniczonych możliwościach poznawczych.
_________________ Moja odpowiedź na zaczepki TROLL-i.
Dołączył: 06 Lut 2010 Posty: 63
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:48, 04 Kwi '11
Temat postu:
Dysputant napisał:
-.-
Tęższe głowy szukały rozwiązania.
Anonimowi "myśliciele" z forum nie mają znaczenia.
Może i pomaga może i nie.
Nie piszcie jednak:
Zła dieta przyczyną raka. Chorujesz? Źle jesz.
To po prostu jest głupie.
Szukanie pojedynczego winowajcy jest domeną ludzi mało inteligentnych , oraz o ograniczonych możliwościach poznawczych.
a gdzie jest mowa że zła dieta przyczyną raka....generalizuje pan nie analizując tematu
Jest wiele aspektów na to wpływających które się w odpowiednim momencie zazębiają i powodują chorobę.
Pisząc prosto mam nadzieje że jest pan to w stanie w wyobraźni ogarnąć i mieć na uwadze to iż owe aspekty nie u każdego spowodują chorobę ponieważ każdy z nas nosi w sobie inną "mieszankę chemiczną" zdolną badź nie ,na walke w kryzysowych sytuacjach ......
Rak to finalny etap wielu czynników gdzie stając twarzą w twarz z wrogiem oprócz ogromnego stersu wpływającego na wiele procesów życiowych mamy istotny aspekt zywieniwy który dobrze przemyślany i konsekwentny jest najwazniejszym elementem ratunku odkwaszenia organizmu i zaopatrywania go w broń do walki
Podobne szydzące popierdoliny czytalem na innych forach że dieta przyczyna raka itd. ILU TYCH MĄDRALI ZNA KOGOŚ KTO SAM PODJĄŁ KOSEKWETNĄ PRZEMYŚLANĄ WALKĘ??
I NIE MÓWIE TU TYLKO O JAKIS SOCZKACH (BO MI ZARAS ZE STATYSTYKAMI GERSONA WYSKOCZYSZ) MÓWIE PRZEDEWSZYSTKIM O PRZEPROGRAMOWANIU I "WGRANIU NOWEGO WINDOWSA" W CZACHE
TYM TROPEM TRZEBA IŚĆ, A NIE DIAGNOZA ,PARALIZ STRACHU , NAZYWANIE GO PO TYM BR|YDKIM IMIENIU, KODUJĄC SOBIE WIADOMY SCENARIUSZ
Panie inteligent... zacznij pan szukać,poznawać rozmawiać i wtedy wyciągaj wnioski. I na wszelki wypadek wbij pan sobie do głowy że nie neguje medycyny czy nauki.....neguje ich sposób postępowania.
Pozdrawiam
Dołączył: 20 Lis 2008 Posty: 410
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:02, 04 Kwi '11
Temat postu:
Wycięło mi kawałek posta. Na końcu dałem kilka przykładów winowajców:
[...]Nie ma raka bo rak występuje wtedy jak jest bardzo zaburzona ilość kwasów omega 6 do omega 3 , jest wtedy jak jest zaburzona gospodarka potasowo-sodowa jak jest za mało witaminy B14
NIE! CHODZI O WSZYSTKO RAZEM I JESZCZE WIĘCEJ
To nie chodzi o pojedyńcze czynniki - tu chodzi o organizm jako całość - za dużo patogenów w połączeniu z nieodpowiednim żywieniem to cała przyczyna. Nie można wyleczyć doprowadzonego do upadku organizmu jednym magicznym środkiem, trzeba ograniczyć kontakt z tymi patogenami a jednocześnie dostarczyć wszystkiego czego potrzebuje by mógł się zregenerować.
Dysputant napisał:
Szukanie pojedynczego winowajcy jest domeną ludzi mało inteligentnych , oraz o ograniczonych możliwościach poznawczych.
więc masz rację w tym co piszesz
_________________ Nikt nie ma monopolu na prawdę
www.chomikuj.pl/Filmyprawdy
Dołączył: 01 Sty 2009 Posty: 1036
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:16, 04 Kwi '11
Temat postu:
http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/in.....itstart=1,
przeżywalność na poziomie 2-3% w skali lat?
To nie jest żadne leczenie to jest wyłudzanie kasy za przedłużenie agonii.
ktoś ma może dostęp do polskich wyników, czy one potwierdzają czy obalają tą tezę?. Najlepiej prosta statystyka, przeżywalność w latach, po zabiegu.
Bo tak prawdę mówiąc, placebo ma większą skuteczność.
_________________ Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
Dołączył: 06 Lut 2010 Posty: 63
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:53, 04 Kwi '11
Temat postu:
ya napisał:
http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=437&Itemid=476&limit=1&limitstart=1,
przeżywalność na poziomie 2-3% w skali lat?
To nie jest żadne leczenie to jest wyłudzanie kasy za przedłużenie agonii.
ktoś ma może dostęp do polskich wyników, czy one potwierdzają czy obalają tą tezę?. Najlepiej prosta statystyka, przeżywalność w latach, po zabiegu.
Bo tak prawdę mówiąc, placebo ma większą skuteczność.
w całej tej statystyce są zapewne jednostki którym udaje sie dostroić i mając wiedze wyjść naprzeciw zwycięsko.......nie ważne jak to nazywamy medcyna germańska gersona czy inne
Ważne jest dostrzeżnie drogi jaką należy podążać i co robić.... a nie wyśmiewać i z góry mówić....NIE TAK NIE JEST! BO STATYSTKI MÓWIĄ INACZEJ.....pomyśl ilu takich ludzi miało by ochote podzielic sie z czyms takim a jezeli juz to co sie potem dzieje....
abstrahujac od tematu....wielu z tych ludzi zmieniło zycie na LEPSZE. Pelniejsze, bardziej wartosciowe. Bo nagle czlowiek docenia co moze stracic, i chocby mu zostalo niewiele czasu to docenia mozliwosc jak najlepszego tego czasu wykozystania. I bardzo czesto jest tak, ze zaczyna nowe zycie, a pozniej zyje baardzo dlugo albo zdrowieje calkowicie i jego zycie jest pelne radosci, frajdy, tego, czego wielu zdrowych ludzi NIE przezywa nawet w ciagu 80 lat swojego zdrowego zycia. Z wszystkiego da sie wyjsc, czasem nie...
Dołączył: 09 Lis 2009 Posty: 175
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:53, 05 Kwi '11
Temat postu:
Ya - tak, te statystyki są w większości prawdziwe, jednak nie wyglądaja tak jak na podanej stronie. Ciężko jest dostarczyć rzetelnych statystyk, bo odmian nowotworów istnieje wiele i każda z nich ma swoje stadia, dlatego nie da się przedstawić tych statystyk w sposób jasny i zrozumiały. Ale odpowiadając na twoje pytanie - chemioterapia sama w sobie ma skuteczność na granicy błędu statystycznego, a więc jest nieskuteczna
Wprawdzie w przypadku stanów przed nowotworowych i niektórych nowotworów w bardzo wczesnym stadium medycyna może się pochwalić sukcesami (na poziomie 80-95% wyleczeń), ale zawdzięcza je niemal wyłącznie chirurgii. Generalnie chemioterapia to jedno wielkie oszustwo, barbarzyństwo i jeden z większych skandali w historii świata. Jeśli kiedyś zachoruję na raka, jedynymi zabiegami jakimi będę skłonny się poddać bedą interwencja chirurgiczna i badania diagnostyczne - chemię i radioterapię radzę omijać szerokim łukiem, bo to NIE DZIAŁA i zostało to udowodnione . Wprawdzie istnieje wiele przypadków wyleczenia z nowotworów przez konwencjonalną medycynę, ale te wyleczenia są zasługą samych pacjentów i ich rodzin, którzy się nie poddają i walczą z chorobą. Samo nastawienie pacjenta ma ogromne znaczenie - o wiele większe niż chemia, tak jak zresztą w nieco chaotyczny sposób pisze EaZy.
Jeśli ma się siłę z rakiem walczyć, można z nim wygrać. Trzeby tylko zrozumieć, że rak jest chorobą przewlekłą, wynikającą z nierównowagi w organizmie i długotrwałych niedoborów niezbędnych substancji odżywczych, co prowadzi do osłabienia układu odpornościowego który przestaje sobie radzić z likwidowaniem mutujących komórek. A co powoduje te mutacje? Środowisko w którym żyjemy i pokarm który spożywamy
Dołączył: 06 Lut 2010 Posty: 63
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:20, 05 Kwi '11
Temat postu:
JimmyB napisał:
Ya - tak, te statystyki są w większości prawdziwe, jednak nie wyglądaja tak jak na podanej stronie. Ciężko jest dostarczyć rzetelnych statystyk, bo odmian nowotworów istnieje wiele i każda z nich ma swoje stadia, dlatego nie da się przedstawić tych statystyk w sposób jasny i zrozumiały. Ale odpowiadając na twoje pytanie - chemioterapia sama w sobie ma skuteczność na granicy błędu statystycznego, a więc jest nieskuteczna
Wprawdzie w przypadku stanów przed nowotworowych i niektórych nowotworów w bardzo wczesnym stadium medycyna może się pochwalić sukcesami (na poziomie 80-95% wyleczeń), ale zawdzięcza je niemal wyłącznie chirurgii. Generalnie chemioterapia to jedno wielkie oszustwo, barbarzyństwo i jeden z większych skandali w historii świata. Jeśli kiedyś zachoruję na raka, jedynymi zabiegami jakimi będę skłonny się poddać bedą interwencja chirurgiczna i badania diagnostyczne - chemię i radioterapię radzę omijać szerokim łukiem, bo to NIE DZIAŁA i zostało to udowodnione . Wprawdzie istnieje wiele przypadków wyleczenia z nowotworów przez konwencjonalną medycynę, ale te wyleczenia są zasługą samych pacjentów i ich rodzin, którzy się nie poddają i walczą z chorobą. Samo nastawienie pacjenta ma ogromne znaczenie - o wiele większe niż chemia, tak jak zresztą w nieco chaotyczny sposób pisze EaZy.
Jeśli ma się siłę z rakiem walczyć, można z nim wygrać. Trzeby tylko zrozumieć, że rak jest chorobą przewlekłą, wynikającą z nierównowagi w organizmie i długotrwałych niedoborów niezbędnych substancji odżywczych, co prowadzi do osłabienia układu odpornościowego który przestaje sobie radzić z likwidowaniem mutujących komórek. A co powoduje te mutacje? Środowisko w którym żyjemy i pokarm który spożywamy
Dołączył: 10 Lis 2008 Posty: 95
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:23, 05 Maj '11
Temat postu:
Rusty napisał:
To fajnie, bo omega-3 wcinam hurtowo
To niefajnie. Kolega napisał, że przyczyną raka jest zaburzony stosunek omega 6 do omega 3. Jeśli będziesz wcinał hurtowo, przegniesz w drugą stronę.
Poza tym, polecam sobie wyszukać w googlu frazę "omega 3 is a potent immunesuppresant". Tak więc podatność na choroby przy łykaniu omega 3 wzrasta gwałtownie. Mam to potwierdzone w praktyce na sobie i nie tylko. Omega 3 obniżając odporność zwieksza ryzyko zachorowania na raka. Smutna prawda niestety.
Potem, jak już się przekonamy co do badziewności, a przede wszystkim bezzasadności stosowania omega 3, polecam wygooglować badania, które dowodzą, że nasz cholesterol może również działać jako antyoksydant (nawet na wikipedii pisze).
Dołączył: 07 Sty 2009 Posty: 229
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:19, 06 Maj '11
Temat postu:
Annihilator napisał:
Tak więc podatność na choroby przy łykaniu omega 3 wzrasta gwałtownie. Mam to potwierdzone w praktyce na sobie i nie tylko. Omega 3 obniżając odporność zwieksza ryzyko zachorowania na raka. Smutna prawda niestety.
To chyba jednak nie jest do końca prawda. Może jak się go łyka z gwinta to szkodzi "Znaczny nadmiar kwasów omega-3 może być szkodliwy, więc należy stosować umiarkowane dawki (szczególnie u osób cierpiących na cukrzycę i choroby krążenia)" [Wikipedia] ale w naszej kuchni, omega 3 zdecydowanie wydają się pomagać. Oto co piszą na ten temat:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Omega_3 http://pl.wikipedia.org/wiki/Olej_lniany
W kilku badaniach stwierdzono możliwe działanie przeciwnowotworowe kwasów tłuszczowych omega-3 (zwłaszcza w przypadku raka piersi, okrężnicy i prostaty)[1][2][3]. Ostatnie badania sugerują też, że kwasy te spowalniają starzenie się komórek[4].
Istnieją silne dowody naukowe, że spożycie kwasów tłuszczowych omega-3 wiąże się z obniżeniem poziomu trójglicerydów we krwi[5][6][7][8] i regularne przyjmowanie zmniejsza ryzyko wtórnych i pierwotnych zawałów serca[9][10][11][12].
Pewne korzyści odnotowano również w takich stanach chorobowych, jak zaburzenia rytmu serca.
Ważna jest odpowiednia proporcja kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6 w diecie[20]. Kwasy omega-6 (a zwłaszcza kwas arachidonowy) ułatwiają produkcję prostaglandyn, czyli hormonów prozapalnych. Z kolei kwasy omega-3 działają hamująco na stan zapalny, gdyż w organizmie konkurują z kwasami omega-6, zmniejszając ich stężenie w tkankach oraz ograniczając ich reakcje z enzymami.
Wiadomo, że poza olejami trzeba jeść inne rzeczy, witaminy, minerały. Wszystko musi mieć swoją miarę. Przeginanie zawsze szkodzi i złe proporcje.
Druga sprawa - choroby. Na przykład Gerson, Sinclair (książka o szczepieniach), Słonecki (bioslone.pl) piszą że podczas oczyszczania organizm może chorować, bo choroby pomagają oczyszczać. Polecam poczytać, bo to bardzo ciekawe.
Dołączył: 04 Sty 2008 Posty: 292
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:31, 07 Maj '11
Temat postu:
Kiedyś przeczytałem w książce "Edgar Cayse - Śpiący Prorok": http://merlin.pl/Edgar-Cayce-Spiacy-pror.....53873.html - (było to jedyne polskie wydanie):
"Trzy migdały dziennie, a nikt na Ziemi nie zachoruje na raka" - to tak profilaktycznie "przeciw". Ale okazuje się że ten "śpioch" skutecznie "kasował go" u wielu pacjentów i podobno świat medycyny nie wiedział dlaczego. Wkrótce się jednak dowiedział. Oto wyniki dociekań:
http://efakta.w.interia.pl/rak.html
Przypomnijcie sobie Jasona Vale, który został skazany za sprzedaż pestek moreli jako lekarstwo na raka. Sam po nich wyzdrowiał z beznadziejnego przypadku raka, ponieważ dobrze zrozumiał działanie amygdaliny, o której całe życie mówił Cayce.
Dołączył: 10 Lis 2008 Posty: 95
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:50, 08 Maj '11
Temat postu:
nanook napisał:
Druga sprawa - choroby. Na przykład Gerson, Sinclair (książka o szczepieniach), Słonecki (bioslone.pl) piszą że podczas oczyszczania organizm może chorować, bo choroby pomagają oczyszczać. Polecam poczytać, bo to bardzo ciekawe.
Tak, Słoneckiego znam na pamięć, swego czasu niepotrzebnie sie wplatałem na jego forum w różne dyskusje, trzeba uważac, żeby nie zostac nazwanym "pacjentem". Jednak już wtedy twierdził on, że nie chorujemy wtedy gdy odporność jest zbyt słaba (bo słaby organizm nie może pozwolić sobie na remont z uzyciem zarazków) lub zbyt silna. Ostatnio nawet czytałem teorię "Mistrza", wg której na prawde zdrowy organizm nie bedzie chorował, bo nie potrzebuje zarazków do oczyszczania, ma bowiem własne mechanizmy oczyszczania, a choroba to tylko taki wentyl bezpieczeństwa. (Swoją drogą, czemu ten koleś nie ma o sobie tematu na prawda2.info-może ktoś by założył?)
Mówiąc o poglądach Słoneckiego zawsze starajmy się określić czy chodzi o książki, czy osobę na forum, a jeśli tak to z którego okresu forum, spzred, czy po dr Janusie . Ja mam wrażenie, że książki napisała inna osoba niz ta z forum....
Co do omega 3, ten związek stosowany w dużych i przekraczających granice rozsądku ilościach rzeczywiście działa jako środek immunosupresyjny. Także przesada jest niewskazana. Tak na prawdę szydło wyszło z worka podczas obaw o pandemię świńskiej grypy, gdy wiele doktorków powołując się na badania zalecało omega 3 jako "potent immunesuppresant" w przypadku dostania sie wirusa do płuc.
Jeśli Ty mówisz, że omega 3 jest zdrowa przy naszej diecie, a potem piszesz coś o Słoneckim to ja Ci proponuje eksperyment. Zarejestruj się na bioslone.pl a potem napisz, że "łykanie omega 3 jest konieczne przy naszej diecie". Zobaczymy co się stanie.
A tu jest link o cholesterolu jako przeciwutleniaczu, autorem jest własnie Słonecki
Także reasumując, jestem przeciwny łykaniu omega 3 (bo wątek jest o łykaniu cudownych srodków i nie dawaniu się na nie nabrać), natomiast jestem za dostarczeniem omega 3 w naturlanych produktach żywnościowych występujących w przyrodzie (nie w kapsułkach), czyli ryby, jaja, siemie lniane itp.
Dołączył: 20 Kwi 2011 Posty: 36
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:14, 10 Maj '11
Temat postu:
Cytat:
trzeba dostarczyć odpowiedniej ilości minerałów i mikroelementów co tutaj z resztą robimy i nie ma raka. Nie ma raka bo rak występuje wtedy jak jest bardzo zaburzona ilość kwasów omega 6 do omega 3
Generalnie nowotwory ciężko wyleczyć samym dostarczaniem tylko minerałów i mikroelementów (minerały i mikroelementy to to samo). Potrzebne są także witaminy oraz bardzo dużo składników diety o działaniu antynowotworowym np. fitoskładniki, CLA, i wiele innych. Zabużona równowaga między omega 6 i omega 3 to także tylko jeden z powodów a nie jedyny powód.
Cytat:
Nie wiem czy rak może mieć powiązanie ze stresem lub nerwami
Nowotwory mają związek z przewlekłym stresem ale jest to także tylko jedna z wielu przyczyn składających się na ta chorobę. Szkodliwy jest tylko przewlekły stres za to krótkotrwały stres jest naturalny dla organizmu.
Jeśli chodzi o narkotyki to kompletnie się nie zgadzam, że to jedyny normalny sposób na wyluzowanie się, znam wiele o wiele lepszych sposobów. Warto wiedzieć, że narkotyki wyniszczają organizm, nie mówiąc o uzależnieniu, które nie jest normalnym stanen zdrowia a o zdrowiu tu mówimy. Widziałem kiedyś wyniki badań w tym rezonanse i tomografie mózgu takich ludzi i ludzie biorący narkotyki dosłownie maja dziury w mózgu.
Cytat:
Nie piszcie jednak:
Zła dieta przyczyną raka. Chorujesz? Źle jesz.
To po prostu jest głupie.
Szukanie pojedynczego winowajcy jest domeną ludzi mało inteligentnych , oraz o ograniczonych możliwościach poznawczych.
Włąśnie te tęgie głowy doszły do wniosku, że przyczyna nowotworów w największym stopniu choc nie jedynym powodem jest zła dieta...
Cytat:
Omega 3 obniżając odporność zwieksza ryzyko zachorowania na raka.
Tak działą tylko w sytuacji gdy spożywa się ich zbyt dużo, określone ilości działąją prozdrowotnie i antynowotworowo. Tak to jest jak sie idzie za modą w tym przypadku omega 3, kupuje sie kapsułki wcina dużo ryb itp a tu jest potrzebny umiar i wiedza, której większość ludzi nie ma.
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:23, 10 Maj '11
Temat postu:
Ja zapytam z kolei, skąd wnioski, że teraz ludzie są zapędzeni i bardziej zestresowani niż w przeszłości?
W jakiej przeszłosci, to pierwsze pytanie.
W czyjej przeszłosci, to drugie pytanie.
Ja też jak wspominam przeszłość przez pryzmat swoich przeżyć, wydaje mi się, ze kiedyś było luźniej. Ale wiem też, że kiedyś wspominając dzień dzisiejszy, dojedę do wniosku, ze były to czasy luźne, choć czynników stresogennych mam bardzo dużo.
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:44, 10 Maj '11
Temat postu:
emeryt napisał:
W przeszłości zanim powstała cywilizacja, czyli wtedy gdzie jedynym stresem było to, że gonił cie drapieżnik co jest stresem krótkotrwałym.
Tia... ale nawet wtedy zdaje się już był stres, bo sąsiad miał więcej skór mamucich i więcej samic. A mi sie zdaje, ze to jest głównym problemem, tego rodzaju stresy. Bo raczej problemow stricte egzystencjonalnych jest niewiele (z głodu zdechnąć jest bardzo ciężko).
Przemysl medyczny rozwinal sie do niesamowitych rozmiarow. Zarabia dzieki chorobom wiec moze byc na tyle perfidny, zeby te choroby wytwarzac. Jednym ze sposobow moze byc zainstalowanie generatora fal we wszelkich skanerach. Skanerow naprodukowano cala mase do badania doslownie juz wszystkiego. Ludzi wystarczylo juz tylko zachecic do profilaktycznych badan. Do profilaktycznych badan wszystkiego. Skaner wszystko Ci powie !
Na telefony komorkowe narzeka masa ludzi. Sa ludzie, ktorzy nie wytrzymuja penetracji komorkowych fal w swoim mozgu. Zalezy to oczywiscie od czestotliwosci uzywania telefonu komorkowego [moze tez od firmy !]. Sa tez tacy ludzie, ktorzy nie moga w ogole korzystac z telefonow komorkowych lub ograniczaja korzystanie do minimum.
Badajac sie na wszelkich skanerach mozemy byc tez narazeni na ten sam efekt. Jedni ludzie czuja sie po tym dobrze, a innym skaner moze przysparzac chorob. Juz w czasie badania moze powodowac skrzepy, degenerowanie tkanki narzadow, miesni czy zyl, co moze spowodowac raka. Skaner moze dzialac jak mikrofalowka, tylko ze w otwartej przestrzeni. Wydobywajaca sie ze skanera wizka fal na poczekaniu moze uszkadzac w mniejszym lub wiekszym stopniu organizm w miejscu skanowania.
W skanerach glowy wykryto nieprawidlowe dzialanie na mozg. Polska przez pewien czas nie uzywala tych skanerow. Nacisk Machiny Medycznej zmusil Polske do ponownego korzystania z tego skanera !
Za dane osobowe placi sie dzisiaj wielkie pieniadze. Przemysl medyczny te dane osobowe moze skonfrontowac z konkretnym czlowiekiem, bo w przemysle medycznym podajemy zawsze swoje imie, nazwisko i adres zamieszkania, co moze byc wykorzystywane przez system polityczny, ktory w dzisiejszym czasie nie tylko nie znosi przeciwnikow, ale tez nastawiony jest na depopulacje. David Rockefeller o koniecznosci depopulacji na forum ONZ : http://www.youtube.com/watch?v=ClqUcScwnn8
Nie badaj sie kiedy sie dobrze czujesz !!! Nie kus diabla !!! Nie ulegaj sugestiom dzisiejszych lekarzy !!! Oni na Tobie chca zarobic !!!
Dołączył: 20 Kwi 2011 Posty: 36
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:34, 10 Maj '11
Temat postu:
Stres w pracy, w drodze do pracy, pospiech, stres związany z pieniedzmi i zarobkami, kredytami, problemy zdrowotne, kłopoty w rodzinie, stres na drogach, w samochodzie, dzieci i ich problemy... źródeł stresu przewlekłego z dzisiejszym życiu jest mnóstwo wg mnie to czy sąsiad ma wiecej skór czy żon nie jest żadnym stresem w porównaniu do dnia dzisiejszego.
Dołączył: 10 Lut 2011 Posty: 226
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:48, 10 Maj '11
Temat postu:
Czy ja wiem? Dzisiejszy stres sprowadza się do tego czy dostanę podwyżkę, albo czy szef mnie nie opierdoli w pracy i innych rzeczy, które wymieniłeś. To bzdura a nie stres, można to nazwać stresem tylko dlatego, że nam się w dupach od dobrobytu poprzewracało. Kiedyś stres wiązał się z tym czy zdołam się wyżywić polując lub uprawiając ziemię. Każdy nieurodzaj, każde nieudane polowanie mogło oznaczać śmierć moją i moich najbliższych. Porównywanie tamtego stresu do dzisiejszych "stresików" to jakieś nieporozumienie.
Dołączył: 20 Kwi 2011 Posty: 36
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:11, 10 Maj '11
Temat postu:
Przede wszystkim wątpie w znaczący wpływ tego typu stresu każda istota na ziemi ma tego typu "stresy" czy to tygrys, antylopa, słoń, ptaki wszystko co się żywi ma problemy typu nieudane polowanie i czy przeżyje z rodzeństwem więc czemu akurat u człowieka miałoby to być problemem, ponadto człowiek nie ma tego typu problemu od rana do wieczora codziennie cały rok, problem przetrwania pojawiał się może kilka razy w miesiącu jeśli nie rzadziej, jak upolowali mamuta to mieli jedzenia na kilka miesięcy. Człowiek był na tyle sprawny w polowaniach, że głód mu nie groził widać to po ilości gatunków, które z jego pomocą wyginęły. Poza tym wieksza część populacji świata nadal ma oprócz tych jak to nazwałes stresików stres co do garka włozyc bo pieniedzy nie ma a polowac nie ma gdzie i czy do pierwszego wystarczy, ponadto każde osiągniecie cywilizacji wzmaga stres: internet -stres bo strona nam sie nie chce wczytać albo gra nie działa, telefon - bo reklamy dzwonią albo nie mogę sie dodzwonić. Stres bez przerwy.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2 »
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów