W USA jest bezrobotna pól milionowa armia gotowa w każdej chwili do walki o wyzwolenie Ameryki i usunięcia dyktatora Obamy .
Powstanie będzie prowadzone pod pretekstem wyzwolenia amerykanów spod jarzma ucisku i terroru !
Jeśli są bezrobotni i oczekujący zatrudnienia, to może najlepszym rozwiązaniem dla nich,
będzie samozatrudnienie i objecie stanowiska "partyzant?"
Skoro USA NIE WIEDZĄ, CO ZROBIĆ Z OGROMNĄ REZERWĄ,
to może rezerwa będzie wiedziała co zrobić z USA
400 tysięcy świetnie wyszkolonych partyzantów nie może iść w odstawkę!
10 letnie szkolenie nie może pójść na marne
Ktoś musi wyzwolić Stany Zjednoczone!
Już dziś ja uznaje Tymczasowa Rade Wyzwolonych Stanów Zjednoczonych, za jedynego przedstawiciela ludu USA
Czy wiecie dlaczego nigdy w USA nie było przewrotu wojskowego?
bo USA jest jedynym krajem w którym nie ma Ambasady Stanów Zjednoczonych!
=============================================
http://www.tvn24.pl/-1,1716769,0,1,blisk.....omosc.html
Najważniejsze informacje
06:57, 09.09.2011 /Reuters
Blisko 400 tys. żołnierzy w odstawkę?
USA NIE WIEDZĄ, CO ZROBIĆ Z OGROMNĄ REZERWĄ
Blisko 400 tys. żołnierzy w odstawkę?
Rezerwiści po 10 latach ciągłego szkolenia teraz przejdą do cywila?
Jest ich 392 tysiące i od czasu rozpoczęcia interwencji w Afganistanie i wojny w Iraku stanowią najlepiej wyszkoloną armię rezerwową na świecie. Mowa o Amerykanach ćwiczących od 10 lat kilka razy w tygodniu, gotowych w każdej chwili, by wylecieć w najdalszy zakątek świata i walczyć. W chwili wycofania się Amerykanów z Iraku i Afganistanu, nikt nie będzie chciał ich utrzymywać. - Pozbycie się tych ludzi byłoby wielką stratą - mówi głowa "rezerwy", gen. Jack Stultz.
Stultz stoi na czele rezerwowej formacji od ponad 10 lat i od jakiegoś czasu zabiega w Waszyngtonie o pozostawienie swoich żołnierzy "w zasięgu wzroku".
Amerykanie muszą wyjechać do końca roku
Iracki premier Nuri al-Maliki oświadczył, że amerykańskie wojska muszą -.....
Czas ucieka, planu nie ma
Wraz z końcem roku Amerykanie chcą wyjść całkowicie z Iraku. W kolejnych miesiącach będą też oddawali kontrolę nad kolejnymi prowincjami Afganistanu jego administracji. Generał Stultz nie wyobraża sobie jednak sytuacji, w której prawie 400 tys. świetnie wyszkolonych zawodowców po latach służby na zapleczu armii uznano by za nieprzydatnych i wypuszczono "do cywila", oczekując od nich raptem jednego, 2-tygodniowego szkolenia w roku.
-
Nie możemy znów schować tych ludzi w skorupie. Poza tym,
jak mieliby wrócić do normalnego życia z dnia na dzień? - pyta retorycznie generał i dodaje, że potrzebny jest plan stworzenia żołnierzom rezerwy takiego zatrudnienia, które pozwoli im w każdej chwili przejść z cywila do służby wojskowej bez potrzeby ponownego przeszkalania.
- Nie wiem tylko, jak to zrobić w czasach, gdy wszyscy naokoło tną wydatki - tłumaczy.
Rezerwa trzonem armii
Paradoks sytuacji, w której znalazła się amerykańska administracja i Pentagon jest taka, że w rezerwie służy na co dzień 70 proc. całego personelu medycznego armii, 75 proc. inżynierów i 85 proc. kadry biurowej.
Dlatego, jeśli dojdzie do dużego konfliktu albo USA będą się angażowały w odbudowywanie innych krajów, "ktoś będzie musiał stawiać mosty i opatrywać rannych" - uznał Stultz.
Nie wiadomo, czy generał przekona do siebie Pentagon i Biały Dom. W końcu poza rezerwą, armia USA liczy przede wszystkim 1,4 mln żołnierzy zawodowych uczestniczących na co dzień w walce i misjach międzynarodowych oraz 465 tys. członków Gwardii Narodowej, która dba o bezpieczeństwo w kraju.
adso//kdj
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles