|
Autor
|
Wiadomość |
piotr147
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:42, 22 Sty '08
Temat postu: cyt.: "Kosztowne dziecko" |
|
|
Życie to pieniądze a w Polsce wbrew statystyką
GUS nie jest wesoło.
Gospodarka się rozwija i wypłaty rosną.
Obecnie średnia krajowa to jakieś 2 600 zł
brutto na rękę chyba 1 900 zł.
Pytanie tylko dla czego naród jest taki biedny
skoro tak się super w statystykach na wiedzie.
Znam takich co uważają, że jedyni słuszni
ludzie to Ci z mgr przed nazwiskiem i w sumie
trochę w tym racji bo w większości dobrze
zarabiają ...
http://interia360.pl/on-i-ona/artykul/kosztowne-dziecko,5789
Cytat: | Dziecko to dar od Boga, ale bardzo kosztowny. Nie każdego stać na taki drogi prezent od losu, a niestety nie każdy to rozumie. Może po moim artykule niektórzy troszkę mnie zrozumieją.
Niedawno urodziłam pierwsze dziecko i nie planuje kolejnych. Rodzina, znajomi ci bliżsi i dalsi pytają:
-No to kochani kiedy kolejne?
-Nie będzie - odpowiadamy.
- Nie? A dlaczego? Dwoje dzieci lepiej się wychowuje niż jedynaka.
- Nie stać nas na więcej dzieci.
- Bóg dał na jedno to i da na drugie.
I takie rozmowy przewijają się na każdym rodzinnym spotkaniu, rodzinka namawia na kolejnego dzidziusia, a ja gotuję się od środka jak pomyśle ile mnie kosztuje ten mój jeden dzidziuś.
Czy „koszt dziecka" to tylko ubranka i dziecinne akcesoria, które pozostaną mi po pierwszym dziecku?
Otóż nie.
Koszt ciąży to wizyta u lekarza co miesiąc (jeśli ciąża zagrożona to częściej) ok. 50-100 zł zależy od miasta. Owszem można iść na NFZ za darmo, ale u darmowego lekarza zazwyczaj nie zrobi się wszystkich niezbędnych badań.
Dalsze koszty to badania krwi, glukozy, moczu, czasem też prenatalne, a nie zrobią ich za darmo bo np. skończyły się fundusze na darmowe badania. Czasem ciąża jest zagrożona lub występuje konflikt serologiczny, wiec trzeba brać leki, które nie są tanie. Całą ciążę powinno się jeść witaminy-jest parę złotych. No i owoce, jarzynki, ciążowe zachcianki itp.
Ciążowe ubrania też są bardzo drogie, a trzeba je kupić. Może zostaną z poprzedniej ciąży, ale co jeśli jedna ciąża kończyła się latem i mam same letnie ubrania, a druga ciąża kończy się zima i potrzebuje zimowe ciuchy?
Ok. Ta kosztowna ciąża już minęła, urodziłam dziecko i mam ubranka, akcesoria oraz inne potrzebne do szczęścia niemowlęcia przybory po poprzednim. I co dalej? Nie, nie. Wydatki się nie skończyły, właściwie dopiero zaczęły.
Niemowlakowi obojętne jakie nosi ubranka czy dziewczynka po chłopcu niebieskie czy też chłopak po siostrze różowe, ale ubranka to nie wszystko.
Pieluchy potrzebne. Ktoś powie, że można używać jak nasze babcie i matki tetrowych pieluch, ale koszty prania, prasowania przewyższają koszt pampersów, a i czas na prasowanie można poświęcić na opiekę nad dzieckiem lub pielęgnację małżeństwa.
Przez pierwsze 4 miesiące karmi się zazwyczaj piersią (ja nie mogłam), więc mleko od urodzenia kupowałam w kartoniku. Na miesiąc to koszt ok. 100-120 zł. Ale im dziecko starsze to musi jeść i pić te wszystkie fantastyczne soczki, odżywki, dziecinne papki, od których półki w sklepach aż się uginają, a które niestety są bardzo drogie.
Kolejne koszty dziecka to zameldowanie w spółdzielni, co wiąże z wyższym czynszem i droższymi mediami.
Potem dziecinne przyjemności: kino, basen, zoo, może jakiś kurs albo dodatkowe zajęcia. Nie powiem przecież dziecku, że dziś do kina idzie twój brat, a za miesiąc pójdziesz ty, bo nie mamy z tatą pieniędzy.
A koszty szkoły? Wyprawka, szkolne wycieczki, opłaty, potem studia...
Dlaczego moje dziecko ma czegoś nie mieć tylko dlatego, że nie stać nas, bo nam się zachciało dwoje dzieci? Bo rodzina naciskała na drugie dziecko, bo ksiądz mówi, że najlepiej to mieć dwoje lub trójkę dzieci?
Chęć posiadania dwójki dzieci w momencie gdy rodziców ledwie stać na jedno to wg mnie czysty egoizm. Bo co z tego, że tata będzie tyrać na dwa etaty, by utrzymać rodzinę, matka będzie brać nadgodziny by jakoś związać koniec z końcem, skoro dzieci wiecznie będą wychowywane przez babcie, ciotki, opiekunki, świetlice szkolną, lub ulicę. Nie stać cię na gromadkę dzieciaków to miej jedno i to jedno kochaj za dwoje i wychowuj najlepiej jak potrafisz zamiast zaniedbywać dwójkę.
Koszty, koszty i jeszcze raz koszty. Brak czasu na odpowiednie wychowanie jednego a co dopiero dwójki lub trójki dzieciaków.
Nie mówię, że nie należy mieć dzieci, bo to za droga przyjemność. Mowie, że złości mnie to iż ludziom się wydaje, że skoro stać mnie na jedno dziecko to znajdą się pieniądze na drugie.
Nie moi państwo - nie znajdzie się, bo życie drożeje, bo pracodawcy nie są tacy chętni by zatrudniać młode matki, a tym bardziej z dwójką dzieci, a sam mąż nie zawsze jest w stanie zarobić na opłaty i utrzymanie całej swojej rodziny.
Reasumując: droga rodzinko i drodzy przyjaciele zanim znowu zaczniecie na nas naciskać, byśmy mieli kolejne dziecko, zastanówcie się czy naprawdę stać was na kupowanie podwójnych zabawek na święta i czy będziecie w stanie nam pomóc przy opiece na tą dwójką, skoro nie zawsze możecie nam pomagać przy tym jednym. |
No tak tyle się mówi o spadku przyrostu naturalnego.
Ja przedstawię swoje zdanie.
Uważam iż przy tak niskich wypłatach jak mamy w Polsce utrzymanie 4 dzieci na poziomie godnym jest nie możliwe.
Wymagania cywilizacyjne ciągle rosną.
Potomka lub paru trzeba:
- nakarmić
- ubrać
- wychować [to już nie materialne]
- posłać do szkoły [więc zakupić książki]
- dodatkowa edukacja [dodatkowe książki i płatne zajęcia kosztują]
- hobby
- sport
To wszystko to są pieniądze!
Natomiast druga strona medalu która nazywa się brak miejsc pracy ...
Mało kto zrobi krzywdę swoim dzieciom skazując ich na biedę i bezrobocie.
http://kobieta.interia.pl/samson/hanna_samson/news?inf=873478&pge=1
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Sikorski
Dołączył: 08 Gru 2007 Posty: 1898
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:49, 22 Sty '08
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
piotr147
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:51, 22 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Sikorski napisał: | Witamy w demokracji. |
Nie rozumiem przesłania ...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
absolut
Dołączył: 14 Lis 2007 Posty: 31
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:01, 22 Sty '08
Temat postu: Re: cyt.: "Kosztowne dziecko" |
|
|
piotr147 napisał: |
Obecnie średnia krajowa to jakieś 2 600 zł
brutto na rękę chyba 1 900 zł.
|
Ja sie kocham 4 razy w tygodniu
Ty zero
Srednio kochamy sie 2 razy.
Jakie Ty z tego masz przyjemnosci,oboje dobrze wiemy
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
piotr147
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:03, 22 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Może hamuj się ze stwierdzeniem ile razy ja sypiam bo to nie twoja sprawa dobra?!
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Nieznajomy
Dołączył: 31 Gru 2007 Posty: 219
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:55, 22 Sty '08
Temat postu: |
|
|
piotr147 wydaje mi się ,że absolutowi chodziło o co innego. Chciał Ci pokazać błędność tych statystyk.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
piotr147
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:58, 22 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Ich błędność chyba opisałem ...
Niby w kraju jest super a nie jest.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Mijak
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 505
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:15, 23 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Przesadzacie! Ktoś nie chce mieć dzieci to nie musi. To nie tylko koszty, ale ograniczenie wolności (chociaż są też mile chwile).
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko nielogiczne i mało prawdopodobne.
GG 7434411
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
piotr147
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:46, 23 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Mnie chodzi o problemy w utrzymani rodziny z racji marnych zarobków.
Czy ktoś chce czy nie to już inna sprawa ....
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Sikorski
Dołączył: 08 Gru 2007 Posty: 1898
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:59, 23 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Czy to jest sprawiedliwe jak mój tato pracuje od 39 lat jako elektryk-mechanik samochodowy, ma cały czas kolano do operacji po ciężkim złamaniu w pracy z winy innego pracownika, jest jednym z najbardziej zasłużonych pracowników w firmie, właściwie to co oni by tam bez niego zrobili?, zarabia natomiast 900-1000zł netto ?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
piotr147
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:53, 23 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Witamy w Polsce.
Najgorsze jest to, że ludzie z magistrem i wykształciuchy wierzą w statystyki wzrostu zarobków ...
Wykształciuchy uważają, że tylko mgr musi dużo zarabiać ...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
GRZE_GAL
Dołączył: 22 Sty 2008 Posty: 13
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:33, 23 Sty '08
Temat postu: |
|
|
mgr inż to znaczy w wolnym tłumaczeniu "można g**no robić i nieźle żyć" i oni się tego trzymają
(oczywiście to w ramach żartu)
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:50, 23 Sty '08
Temat postu: |
|
|
czy tylko ja mam wrazenie ze dyskusja w tym wątku to już chyba szczyt denności?
GRZE_GAL, zarejestrowales sie na forum specjalnie po to, zeby nas uraczyć powodem dla którego myślisz, że nie poszedłeś na studia? (oczywiście w ramach żartu)
powiedzmy sobie jedno: magister, czy żul (nierzadko też magister) - tak samo ma w polsce przesrane.
a dzieci nie mają tu nic do rzeczy - mają przesrane razem z dorosłymi.
choć i tak mniej niż dorośli i dzieci w krajch 3-go świata.
biadolić każdy potrafi, a najlepiej przy tym poszukac sobie winnego. jak nie pedałów, ani nwo, to może... inżynierów?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
AndSmo
Dołączył: 20 Gru 2007 Posty: 238
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:04, 23 Sty '08
Temat postu: |
|
|
piotr147 napisał: | Witamy w Polsce.
Najgorsze jest to, że ludzie z magistrem i wykształciuchy wierzą w statystyki wzrostu zarobków ...
Wykształciuchy uważają, że tylko mgr musi dużo zarabiać ... |
Tutaj zgodziłbym się, gdybym nie znał jednego konkretnego przypadku. Zwykły robotnik ( co prawda po przepracowaniu przeszło 250 godzin w miesiącu) trochę ponad 5 tys brutto. Niejeden magister ma o wiele mniej.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Nieznajomy
Dołączył: 31 Gru 2007 Posty: 219
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:27, 23 Sty '08
Temat postu: |
|
|
To ,że robotnik zarabia więcej niż niejeden magister wynika z tego ,że mało kto chce pracować jako robotnik. Dużo osób oczekuje ,że jak ma wyższe wykształcenie to nic nie będą robić tylko siedzieć za biurkiem i kasę "trzepać"
i to od razu na starcie wymagania ok 2500 zł netto
Każdy chce być prezesem ,ale robić to nie ma komu.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
AndSmo
Dołączył: 20 Gru 2007 Posty: 238
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:34, 23 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Nieznajomy napisał: | Dużo osób oczekuje ,że jak ma wyższe wykształcenie to nic nie będą robić tylko siedzieć za biurkiem i kasę "trzepać"
i to od razu na starcie wymagania ok 2500 zł netto
|
Tyle, że niestety tysiące osób zdobywają wykszatałcenie wyższe w prywatnych szkołach gdzie można zdobyć tytuł nawet bez chodzenia na zajęcia. Na uczelniach państwowych tez nie jest tak dobrze. Pomijajać poziom najbardziej oblegane są kierunki typu: politologia, socjologia itp. To, że później ktoś zderza się z rzeczywistościa wcale mnie nie dziwi. Tyle, że jest rozżalony na cały świat (no bo przecież ma wykształcenie), że nie ma pracy a ambicja nie pozwala mu pracować fizycznie. Takie czasy, że każdy musi być magistrem. A matura to co najmniej (nawet jak nie zaliczy jednego z przedmiotów, a wyjdzie dobra średnia) Pusty śmiech na sali.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Nieznajomy
Dołączył: 31 Gru 2007 Posty: 219
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:20, 24 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Pewnie mnie tylko dziwi fakt jak niektórzy gardzą pracą fizyczną. Fakt jest ciężka ,ale zawsze praca. AndSmo masz rację.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
piotr147
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:48, 24 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Po 20 latach pracy na budowie dostaniesz 4 tys.
Twoja pierwsza praca akurat na budowie dostaniesz 1 200 zł.
Sorry budowa jest bardzo ciężka a zatem stanowczo za mało opłacalna ...
<edit> Znam różnych ludzi i stąd wiem jak jest ...
Osobiście mnie pracodawca spławiał bo szedłem do 1 pracy w życiu.
On absolwenta nie chce.
Jak znalazłem prace to podziękowali mi za chorobę skóry.
W papierach napisali termin trwania umowy.
Sorry, ale ja w tej firmie pracowałem dobrze nie było się mnie czego uczepić.
Poniżej jeszcze parę innych przygód, ale innym razem w raz z winą tez po mojej stronie ...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Tiesto12
Dołączył: 15 Sty 2008 Posty: 339
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:48, 24 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Moge pracowac na budowie, skonczylem studia z tym ze na budowie np w Norwegii lub Anglii w przeliczeniu za 30 zl za godzine.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
piotr147
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:53, 24 Sty '08
Temat postu: |
|
|
Tiesto12 napisał: | Moge pracowac na budowie, skonczylem studia z tym ze na budowie np w Norwegii lub Anglii w przeliczeniu za 30 zl za godzine. |
Ech ten idiotyzm przeliczanie na nasz ...
Wole popatrzeć co kupie sobie za 1h pracy w innym kraju a we własnym ...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|