AQuatro napisał: |
Zgadza się. To powszechne zjawisko.
Masa pracodawców wychodzi z założenia, że jak przytrzyma pracownikom wypłatę miesiąc, to urośnie im procent - i mają rację.
Szkoda tylko, że pracownik nie śmie prosić o odsetki od opóźnionej wypłaty w obawie o utratę pracy, tylko cieszy się, że w ogóle ją otrzymał. |
Widzę, ze "pracodawcy" drobią to z paru powodów:
1) Brak umiejętności biznesowych. Po 1990 w Polsce wyrosła masa "przedsiębiorców" wyniesionych na fali ogromnego popytu, wszystko co się zrobiło, to sie sprzedało. Ogromny wzrost PKB, "rekiny biznesu", pierwsze wałki... Częśc z nich przetrwala do dzisiaj, czerpiąc pełnymi grasciami z uzyskanego kapitału i znajomości. Jednak dzisiaj modele biznesowe i zarzadzanie wymagają sporo większych umiejętności, których tym prymitywom częto brakuje. Po prostu nie wyrabiają się od pierwszego do pierwszego a rodziny już przywykły do luksusowego życia. Niestety, nie ma na nich skutecznego bata, szczególnie, że przewaznie to znajomi królika.
2) Nieterminowe zapłaty. W Polsce musisz zapłacić podatek dochodowy i vat od wystawionej faktury a w zatory płatnicze są ogromne! Są tez specyficzne branże, jak budowlanka, transport i ogólnie te branże, oparte na podwyknawcach lub wykonawcach, gdzie wałki (niepłacenie faktur) jest wręcz często wliczone w "biznesplan" i "kosztorys". I ten problem jest istotniejszy:
- Bezwzględnie musisz zpalcić podatki i zus, bo ani US ani ZUS nie bedą sę z tobą pierdolić! Nikogo nie interesuje, ze nie otrzymałeś zapłaty i w tej sytuacji urzedasy są pierwsi w kolejce po pieniadze.
- Pracownik ma gorsza pozycję przetargową, ponieważ nie ma realnej mozliwości nacisku. Często godzi się na "najniższą krajową a resztę pod stołem".
- w miejscach ze stosunkowo dużym bezrobociem, faktycznie pracownik cieszy się, że faktcznie coś dostał i bedzie miał gdzie jutro pojść do pracy.