Dość. Dość szopki medialnej, dość zastępczych tematów, dość niepodejmowanych działań, dość niereform, dość rządu, dość opozycji!
Tak się zastanawiam, jak pokazać całemu temu warcholstwu na górze, że nasza gotowość do ciągłego tolerowania ich poczynań powoli wygasa? Spotkania, manifestacje to wszystko jest fajne, ale zasięga mały, lokalny i wbrew pozorom łatwo towarzystwo kontrolować, może jakoś inaczej?
I pomyślałem, jakby tak wywiesić flagę, w końcu każdy ma w chacie takie cuś, w które można wetknąć kij do falgi? Pomyślałem, żeby na fladze znalazł się żółta uśmiechnięta buźka, ale to trzeba by specjalnie przygotowywać, a to musiałoby być łatwiejsze, bardziej dostępne - pomyślałem o fladze białej. Tę każdy w prosty sposób zrobi, z czegokolwiek!
I jakby tak na wszystkich balkonach, we wszystkich miastach i miasteczkach, tego dnia, tj. 10 kwietnia 2011 powiewały białe flagi może i Tusku i Kaczoru i wszyscy oni niesmaczni dostrzegliby te ostrzeżenie? W końcu jeśli flag będzie wiele, mainstream media dowiedzą się o co chodzi w tym zjawisku i wytłumaczy tym, którzy mają zrozumieć (jak nie można im pomóc).
Proste? Tak! Skuteczne? Tylko jeśli flag będzie naprawdę dużo! Ale rozesłanie wici nie będzie trudne - Internet dawno pokazał na co go stać. To co, stać nas na to?
"remember remember the fifth of november..."
_________________
amicus Plato, sed magis amica veritas