Że niby o mnie

DurgaRE

Kobieta...
Cel: Wolność... - ponad wszystko...
Dążę do maksymalnej wolności, do wyzwolenia się z chorego systemu jak istnieje na tej planecie. Dążę do całkowitej niezależności bo tylko wtedy będę mogla powiedzieć ze robie to na co mam ochote i jestem naprawdę sobą.
Jak realizuję niezależność w praktyce: staram sie jak tylko mogę nie płacić danin systemowi. Nie pracuje w żadnej korporacji w ogóle nie pracuje dla systemu i w systemie, nie ubezpieczam się, nie korzystam z ich służby zdrowia - a raczej chorych, staram sie jak najmniej kupować w sklepach.
Kilka lat temu uciekłam z matrixa i przez ten czas prawie nie korzystałam z internetu ( co biorac pod uwagę moje wcześniejsze życie ydawało sie prawie niemożliwe)
Co robiłam przez te lata - ŻYŁAM
Żyłam prawdziwym życiem - nauczyłam sie uprawiać warzywa, piec chleb w razie potrzeby potrafię wydoic krowę,, umie szyc, robic sery i zajmuje sie rękodziełem. Teraz powoli, ale bardziej świadomie wracam do sieci. Szukam podobnych ludzi, ludzi, którzy maja swiadomośc ze katastrofa tego wszystkiego jest nieunikniona i że w rezultacie sa w stanie przetrwac tylko małe dobrze zorganizowane społeczności.
Ja wiem, że trzeba mieć odwage żeby porzucić to tzw. wygodne życie w mieście czy w ogóle w systemie (mialam tzw. bardzo dobra prace, wlasne miłe mieszkanko w przyjemnej klatce Smile

)teraz szukam tych odważnych, którzy tez to zrobili albo którzy chcieliby to zrobic.
To chyba tyle...
acha... jeszcze jedno o mnie - ciagla i nieustająca walka z grupa przestępczą jaka jest kościół katolicki i całym jego fałszem, zakłamaniem i paranoją - w trakcie apostazji

Venom

Ucieczka po raz N'ty. Najłatwiej jest uciec, niż próbować coś naprawiać. Widzę, że pomimo tego i tak chcesz łapać kontakt z ludźmi.
Dlaczego z góry zakładasz, że katastrofa jest nieunikniona?
Bezsilność wynika z braku pomysłów na zmianę i wtedy ucieczka staje się jedynym słusznym rozwiązaniem czyż nie?
Dobrze zorganizowana społeczność - Fajny pomysł, tylko co to zmieni? To też system a raczej kolejny z jego odłamów, w którym znajdziesz bardziej lub mniej umoralnione jednostki.
Moim zdaniem lepszą opcją jest połączenie. To owa globalizacja, której tak wielu tu przeciwników niemających lepszych opcji do zaproponowania.

Witam, znikam.
_________________
Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.

nihil novi

Może odpowiem (spróbuję).

Yamakusa napisał:

Ucieczka po raz N'ty. Najłatwiej jest uciec, niż próbować coś naprawiać.

Przykładem - najtrafniej.

Yamakusa napisał:

Widzę, że pomimo tego i tak chcesz łapać kontakt z ludźmi.

To normalne, ludzkie.
Kiedyś po mcu łażenia samotnie po górkach niewyobrażalną przyjemnością było usłyszeć zwykły głos ludzi, w sklepie wiejskim.

Yamakusa napisał:

Dlaczego z góry zakładasz, że katastrofa jest nieunikniona?

Wszystko, na dłuższą metę co nie jest zgodne z ludzką naturą, czeka upadek.
Albo katastrofa, w rozumieniu normalnego człowieka.

Yamakusa napisał:

Bezsilność wynika z braku pomysłów na zmianę i wtedy ucieczka staje się jedynym słusznym rozwiązaniem czyż nie?

Insynuacja

Yamakusa napisał:

Dobrze zorganizowana społeczność - Fajny pomysł, tylko co to zmieni? To też system a raczej kolejny z jego odłamów, w którym znajdziesz bardziej lub mniej umoralnione jednostki.

W obecnych systemach zatrzymujemy się w pół drogi.
Normalne postępowanie winno wypływać z nas, a nie być narzucane i kontrolowane odgórnie. Wtedy każda jednostka będzie się starała podciągnąć i postępować zgodnie z sumieniem, a rząd i cały ten system nie będzie potrzebny, i jednostki o charakterze psychopatycznym nie będą w nim dominować.
Potrzebne nam są wzorce moralnego postępowania a nie topshow na wizji i totalitaryzm zwany demokracją na co dzień.

Yamakusa napisał:

Moim zdaniem lepszą opcją jest połączenie. To owa globalizacja, której tak wielu tu przeciwników niemających lepszych opcji do zaproponowania.
Witam, znikam.

Właśnie o takiej, zaproponowanej lepszej opcji tu: czytasz.
W globalnej "wiosce" jak wybierani byli by przywódcy?
Wszyscy ci zwierzchnicy, przywódcy, i doradcy - czy stawali by się nimi samorzutnie, zgodnie z osobistymi zasługami, które faktycznie były by odczuwalne przez osoby z ich otocznia .... z ich otoczenia
A to "otoczenie" nie może być większe niż normalnie zgrana społeczność. No może, ale wtedy koniecznym staje się "król i jego armia".
_________________
"Podobało Mu się narodzić w ubóstwie, przyjąć na siebie słabość dziecięcego wieku, a w obrzezaniu piętno grzesznika" - Historya Młodości Jezusa (1825r)

absolutarianin

Zapraszam do mojego wątku:

http://prawda2.info/viewtopic.php?t=14894

gdzie możesz podzielić się swoimi dotychczasowymi osiągnięciami w omijaniu raf systemu - nie tylko technicznymi, również ideologicznymi!

Napisz coś więcej o sobie i swojej przemianie, to ciekawe.
_________________
"Na szczęście wszelakie - serce trza mieć jednakie" J.Kochanowski

Aqua

Nie ma czegoś takiego jak całkowita niezależność. Zawsze zależymy od czegoś albo kogoś.
_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.

DurgaRE

Uważam, ze zależę tylko od ziemi i od tego co ona urodzi, żeby mnie nakarmic
Ja nie uciekłam - ja zmieniłam swoje zycie. Systemu i tak nie zmienie, uważam, ze swiat moga zmienić tylko ludzie, którzy zmieniają swoje życie, nie tylko mówią o zmianach - zawsze mi sie w takich chwilach przypomina mój ojciec prosty facet który ciągle do mnie mówil ty tylko filozofujesz weź sie w końcu za robote Very Happy

No to sie wzięłam po latach filozofowania i gdybania, po latach czytania wielu mądrych ksiąg. teraz na księgi mam czas tylko zima latem pracuje w ogrodzie.... zbliża sie wiosna czas coś zasadzić Razz

Uwazam ze człowiek moze prawdziwie żyć tylko na wsi - miasto jest wynalazkiem do tego zeby ludzi kontrolować, jest pełne lęku, chaosu, zagrożenia jak w mieście można byc człowiekiem, jak można byc człowiekiem bez kontaktu z naturą, jak można być tam szczęśliwym? W mieście można być tylko świadomym albo nieświadomym niewolnikiem...

Aqua

Bloki to klatki dla ludzi. Chów klatkowy. Nawet lepiej, bo ludzie jeszcze płacą, za to, że tam siedzą, a kaczki czy kury to by z nich spierdoliły jakby im tylko drzwi otworzyć, ale nawet na wsi jesteś uzależniony od systemu i innych ludzi.
Pomijając prąd, jest kwestia nasion, ochrony roślin, ropy czy żarcia dla zwierząt.

Człowiek został przez ewolucję stworzony do egzystencji w społeczeństwie. Wszystkie gatunki małp, które nie mają wysoko rozwiniętych umiejętności interakcji między osobnikami w stadzie mają niską populację. Ewolucja nauczyła nas kraść, kłamać, oszukiwać i manipulować innymi ludźmi. Nawet Japończycy to robią. Tylko, że nie w stosunku do samych siebie, a do innych narodów.
_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.

DurgaRE

Aqua napisał:

Bloki to klatki dla ludzi. Chów klatkowy. Nawet lepiej, bo ludzie jeszcze płacą, za to, że tam siedzą, a kaczki czy kury to by z nich spierdoliły jakby im tylko drzwi otworzyć, ale nawet na wsi jesteś uzależniony od systemu i innych ludzi.
Pomijając prąd, jest kwestia nasion, ochrony roślin, ropy czy żarcia dla zwierząt.

Człowiek został przez ewolucję stworzony do egzystencji w społeczeństwie. Wszystkie gatunki małp, które nie mają wysoko rozwiniętych umiejętności interakcji między osobnikami w stadzie mają niską populację. Ewolucja nauczyła nas kraść, kłamać, oszukiwać i manipulować innymi ludźmi. Nawet Japończycy to robią. Tylko, że nie w stosunku do samych siebie, a do innych narodów.

Oczywiscie
Ja nigdy nie twierdziłam, że można zyc samemu i byc niezależnym
Ale juz mała wiejska grupa, moze byc w dużym stopniu samowystarczalna - w jakim to zależny od tego jakie ma potrzeby. Potrzebujesz komputera to musisz mieć prąd, ale przy odrobinie wysiłku możesz miec własny, nasina z czasem tez bedziesz misć własne - ja częśc uprawy mam z własnych nasion nie chce tych ich bo w nich manipulują itd itd