Ludzi ,wprawdzie szalonych ( skoro chcą mieszkać w Polsce) mimo wszystko żal.Nie wiem czy w Polsce istnieją organizacje statutowo zajmujące się tą problematyką ,ale jeśli nie ,to sprawą powinny zająć się instytucje europejskie.
A na wszelki wypadek ,pociechą dla nas niech będzie świadomość że dzisiejsza Armenia to nie ta Armenia z której 18 lat temu uciekali nieszczęśni Isagulianowie .
W tym momencie warto przypomnieć pewne fakty,które wprawdzie nie sekretne ale nie są specjalnie nagłaśniane bo psują wizerunek Gorbaczowa i Jelcyna -reformatorów "demokratyzujących" Rosję .
Koniec lat 80-tych i początek 90-tych ,to czas krwawych wojen etniczno- religijnych.
(o wojnie Osetii z Gruzją wspomniane jest w temacie "gruzinski problem")
W Tadżykistanie w walkach między islamskimi ortodoksami a świeckimi Tadżykami ,zginęło około 100.000 ludzi.
Bliżej nieznaną, ale z pewnością ogromną liczbę ofiar pochłoneła
wojna Azerbeidżańsko- Armeńska.Konflikt rozpoczął się już w latach 80-tych i trwał około 10 lat
Ze zniszczonej wojną ,blokadami gospodarczymi ,rzeziami etnicznymi ,Armenii uciekali Isagulianowie ,teraz dużo (może nawet wszystko ) odmieniło się na dobre.
A dlaczego "ruscy" i światowi obrońcy praw człowieka , w stosownym czasie nie nagłaśniali tych wszystkich okropności - bóg jeden wie.Zapytana o to Politkowska nie potrafiła, (nie mogła ,nie chciała) odpowiedzieć