Syberyjscy szamani

pszek

Syberyjskie szamaństwo to absolutnie bezprecedensowe,choć w Polsce zupełnie nieznane ,zjawisko.
Według oceny znawców szamani syberyjscy są już ostatnią na ziemi, nietkniętą brudnym łapskiem komercji, enklawą pierwotnej duchowości .
Moja znajomość problematyki upoważnia wyłącznie do cytowania opinii innych ludzi a wedle tych opinii syberyjscy szamani dysponują ogromnym potencjałem rozmaitych paranormalnych mocy.
W obawie przed tym aby syberyjscy szamani nie podzielili losu np indiańskich, władze Jakucji część obrzędów oraz miejsc gdzie są odprawiane, wpisały na listę dziedzictwa narodowego.
Chodzi po prostu o to aby w czasie odprawiania ważnych dla ludów Syberii obrzędów mistycznych ,nie zwalały się tam tabuny bogatych ale pustych jak tykwy ,białych turystów.
W trosce o to aby prastary obyczaj zachował swą pierwotną, skrytą od obcych, tajemniczość ,staraniem jakuckiego ministra kultury organizuję się uroczystości dla amatorów tamtejszego folkloru.
Przykładem jest święta góra Jord (zwana syberyjskim Synajem ) która "od zawsze" , w pewnych porach roku ,była terenem mistycznych szamańskich obrzędów.Bóg jeden wie co ci szamani robią ,w każdym razie udaje im się utrzymać kosmiczną równowagę czego dowodem jest istnienie świata.
Taniec widoczny na filmie jest odwzorowaniem tańców szamańskich ale wykonują do tancerze.Według znawców , poszczególne elementy tańca (tempo,gesty,rytm ) są klasycznym przykładem kultu solarnego.

http://evrazia.org/modules.php?name=News&file=article&sid=2501
http://www.google.pl/images?q=%D0%A1%D0%.....mp;bih=602
http://www.google.pl/search?q=%D0%A1%D0%.....amp;tab=iw

Oponamotopek

Udaje im się utrzymać kosmiczną równowagę, czego dowodem jest istnienie świata ? Chcesz powiedzieć, że to dzięki nim jest on trzymany jeszcze w ryzach ? No nie ... ale to brzmi jakby wielki niebagatelne siły drzemały w tych ludziskach z Jakucji, może byłbyś tak łaskaw przybliżyć ich "kosmologie", jakiś ogólniejszy pogląd na ... no właśnie co ? świat ?

mamamia

Ludzie-muchomory

Szaman lub szamanka to eksperci w dziedzinie religii, którzy idąc za swoim powołaniem łączą role lekarza, kapłana i czarownika. Ludzi, o których sądzono, że posiadają szczególny rodzaj dostępu do świata nadprzyrodzonego, zamieszkujący Syberię Tunguzi nazywali saman. Słowo to, w nieco zmienionej postaci, dotarło do nas za pośrednictwem pierwszych rosyjskich przekazów o życiu na Syberii. Szamani syberyjscy byli strażnikami tradycji własnej kultury, posiadając ogromną wiedze na temat mitów, pieśni, substancji leczniczych. Słownik szamanów jakuckich obejmował dwanaście tysięcy słów - trzy razy więcej niż słownik przeciętnego członka tej społeczności.

Rola substancji narkotycznych w szamańskich tradycjach Azji północnej jest ciągle przedmiotem kontrowersji. Mircea Eliade, słynny profesor historii religii, postawił tezę, że pomimo iż zażywanie wywaru z muchomora umożliwia kontakt ze światem duchowym, to zachodzi on w sposób "bierny i niewyrobiony". Opisuje te praktyki jako późne i schyłkowe, uznając za wtórne próby naśladowania wcześniejszego szamanizmu w "czystej" formie. Pomniejsi szamani odbywają swe duchowe wędrówki w sposób "mechaniczny i zdegenerowany". Tytoń i alkohol są substancjami, które weszły w użycie stosunkowo późno (dotarły na Syberię wraz z rosyjskimi kupcami i osadnikami), Eliade popełnia więc błąd, nakładając skutki ich używania na działanie muchomora. Przez Eliadego przemawia tutaj nie tyle bezstronność naukowca, ile mieszczańska niechęć do umieszczania substancji narkotycznych w kontekście religijnym. Jednak wyników jego prób odtworzenia historii syberyjskiego szamanizmu w takim właśnie świetle nie da się pogodzić z faktami. Jak wykażemy, nie ma powodu, by wątpić, że używanie halucynogennych grzybów przez ludy z północy kontynentu eurazjatyckiego ma starożytny rodowód. Książka Eliadego Szamanizm. Archaiczne techniki ekstazy, która jest prawdopodobnie najpoczytniejszym studium porównawczym na temat szamanizmu, zawiera podstawowe przeinaczenia faktów. Ten błąd Eliadego ciąży na analizie szamanizmu w obu Amerykach (i na innych kontynentach); chociaż zażywanie tam substancji narkotycznych przez szamanów jest dobrze poświadczone, autor traktuje je bardzo powierzchownie.

Wiecej o tej ciekawej kulturze: http://niniwa2.cba.pl/ludzie_muchomory.htm

Aqua

pszek napisał:

Według oceny znawców szamani syberyjscy są już ostatnią na ziemi, nietkniętą brudnym łapskiem komercji, enklawą pierwotnej duchowości .

Każdy prawdziwy szaman potrafi ukryć swoje plemię przed cywilizacją. Wink

_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.

pszek

Niestety nie zawsze sie to udaje ."Biały człowiek " ze swą niezdarnością i nierozumieniem często wyrządza krzywdę temu subtelnemu światu. Takie oto smutne refleksje naszły mnie po obejrzeniu dokumentalnego filmu "Rysowane żelazo Njaa "
"rysowane żelazo " to charakterystyczna metalowa ornamentyka stroju szamanów ludu Njaa Obecnie to już zamierająca kultura i ginące plemie.A wszystko dlatego że w czasach Związku Radzieckiego usiłowano zmienić koczowniczy i półkoczowniczy tryb życia njaa."Czasowo " odbierano plemieniu dzieci i umieszczano je w szkołach z internatem.Tam zdobywały kwalifikacje (niektóre nawet bardzo wysokie kwalifikacje ) a takie "wyszkolone dzieci już nie bardzo chciały wracać do jurt i wędrownych reniferów.
Syn głownego szamana nie przyjął z rąk ojca szamańskiego stroju ( rytuał będący przekazaniem urzędu ) i njaa pozostali bez najważniejszej dla nich osoby.Głowny szaman jako jedyny może odprowadzić zmarłego do "kraju zmarłych".
"Kraj zmarłych" to konkretny obszar na półwyspie Tajmyr i tylko pochówek w tamtym miejscy gwarantuje spokój duszy.Dawniej njaa wozili ze sobą zmarłych ( klimat całkowicie temu sprzyjał ) ,i w stosownym momencie ,prowadzeni przez szamana udawali się na uroczysty pochówek.Od pewnego czasu jest to niemożliwe ,zabrakło "przewodnika" i dusze zmarłych njaa nie mogą po śmierci zaznać całkowitego uwolnienia. zachęcam (nawet nieznających j.rosyjskiego ) do obejrzenia poniższego filmu
http://rutube.ru/tracks/3083885.html?v=2c7029b684442fcd1cbe54db047026c6

pszek

Życie jest formą istnienia białka ale w kominie coś czasem załka - jak to mówią Very Happy

Film Powrót Wielkiego Szamana jest skonstruowany z dwu przeplatających się wątków .Jeden to wspomnienia profesora etnografii który w 60-tych latach XX w przewodniczył ekspedycji do odległego zakątka Centralnej Azji -Tuwy
Drugi wątek opowiada o ekspedycji która w 90-tych latach ruszyła szlakiem pierwszej wyprawy.
Obydwa wątki są interesujące a nawet fascynujące ,tak jak fascynujący może być proces "zanurzania" się współczesnego człowieka w odurzający świat magii.
Punktem docelowym ekspedycji było miejsce, które wedle opowieści tamtejszych ludów ,ma magiczne właściwości.Nawet pośród najsroższej zimy rośnie tam trawa i kwitną kwiaty.Ten akurat fakt nie jest najbardziej magiczne ,jako że obszar leży na podziemnych gorących źródłach.
Jest tam również wiele jezior i co najważniejsze - źródeł .Wedle miejscowych źródła te mają magiczną moc
To że leczą rozmaite choroby, to można powiedzieć ,normalne a nawet racjonalne.Natomiast to że niektóre z nich, zapewniają wieczną młodość a nawet nieśmiertelność, nie jest standardową cechą źródlanej wody.
Niestety - wiedzę o tym które i w jakim momencie ,źródło toczy magiczne wody ,posiada Wielki Szaman ( stąd tytuł )
Film zburzył mi spokój ,lepiej było mi go nie oglądać .Jeszcze wczoraj moja pewność co do celu zeszłorocznych wakacji Putina ,była niezachwiana.
Było dla mnie jasne że wakacje W.Putina w Tuwie ,były gestem w kierunku rosyjskiego nowobogackiego buractwa,żeby owo buractwo nie szlajało się po banalnych Cyprach czy Hiszpaniach ,skoro u siebie ma tak cudowne zakątki.No ale teraz nie mam pewności po co W.Putin jechał do Tuwy
http://fakty.interia.pl/galerie/swiat/sk.....5398,1,268

AQuatro

Mieszkańcy Syberii jedli muchomory czerwone jako zamiennik alkoholu z którym były tam problemy. Również praktykowane było picie moczu innej osoby odurzonej grzybem.

Pewną ciekawostką mogącą świadczyć o pozostałościach kultu solarnego są bębenki szamanów syberyjskich z charakterystycznymi malunkami:
http://www.google.pl/images?um=1&hl=.....mp;bih=558

Inną ciekawą pozostałością po spożywaniu muchomora czerwonego jest ogromna ilość starych pocztówek noworocznych / bożonarodzeniowych z muchomorem. Muchomor to po prostu jeden z bożonarodzeniowych symboli, który przetrwał obok jodły, czterolistnej koniczynki czy ostrokrzewu kolczastego.
_________________
Zobacz też tutaj