Wiedzmin napisał: |
connard napisał: | Gdyby była tam gaśnica, a bezpośrednim podpaleniem flagi zajęłaby się osoba przeszkolona z zakresu p.poż. to z tego przepisu nie mieliby podstaw atakować. |
Brak mi slow.
Zgodnie z tym co mowisz to po kazdym sylwestrze to powinnismy miec kilka milionow spraw w sadach. |
Nie zgodzę się z tym - petardy czy inne materiały pirotechniczne, dopuszczone do sprzedaży można legalnie nabyć w celu wykorzystania ich zgodnie z ich przeznaczeniem. Producent napisał instrukcję i zapoznał użytkownika z zagrożeniem. Jeśli petardy są użytkowane zgodnie z instrukcją, przy dbałości o bezpieczeństwo, nie widzę podstaw by zarzucać użytkownikom nieostrożne obchodzenie się z ogniem.
W przypadku pana JKM mamy do czynienia z aplikowaniem substancji łatwopalnej na rzecz, a następnie z podpaleniem tej rzeczy. Substancja łatwopalna to zapewne benzyna lub rozpuszczalnik, których przeznaczenie jest inne. Z uwagi na użycie substancji łatwopalnych w innym celu niż do jakiego substancje te zostały wytworzone, należałoby zadbać o bezpieczeństwo procesu spalenia rzeczy. W tym celu rozpaleniem powinna zajmować się osoba odpowiednio przeszkolona z zakresu p.poż. (np. strażak), a w pogotowiu powinny być gaśnice.
Zauważyć należy, że istnieje możliwość pociągnięcia pana JKM do odpowiedzialności z poważniejszego przepisu (do tej pory jest mowa tylko o wykroczeniu). W mojej ocenie pan JKM przy współudziale innych osób dopuścili się przestępstwa. Przez swoje działanie, a następnie zaniechanie działania narazili na niebezpieczeństwo zdrowie i życie zgromadzonych tam osób. Narazili na niebezpieczeństwo także inne przypadkowe osoby, które w tym miejscu mogły znaleźć się później. Zauważcie, że murek na którym położono flagę, został także oblany substancją łatwopalną. Nie przypuszczam, aby pan JKM zneutralizował rozlaną substancję łatwopalną. A na tym murku mógł później ktoś usiąść i jeśli palił papierosa mógł stanąć w płomieniach...