W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Skórka w warzywach i owocach   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
7 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 4917
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rwRIGHT




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 72
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:57, 30 Sty '11   Temat postu: Skórka w warzywach i owocach Odpowiedz z cytatem

Zastanawiam się nad sensem spożywania produktów roślinnych ze skórką, które ostatnimi czasy uważane są za zdrowe.

Do wniosków doszedłem na przykładzie takiej prostej bułki z warzywami i parówką. Zapewne łatwiej jest pokroić takiego ogórka bez zbędnego obierania go i wrzucić go do tej bułki z innymi warzywami. Podobna sprawa jest z sokami z "pomarańczy ze skórką". Łatwiej jest wrzucić zgniłe owoce w fabryce napojów (jak gdzieś wyczytałem, że napoje to sama chemia) owocowych. Następnie zareklamować w TVN-ie jakie to zdrowe jest pić "sok" z pomarańczy ze skórką.

Dlaczego nasi przodkowie sami nie doszli do tego, że produkty roślinne ze skórką są zdrowe, a znali leczniczy wpływ wody z solą na gardło czy picie herbatki z kwiatów lipy.

Druga sprawa to spryskiwanie nie wiadomo czym tych przykładowych ogórków (jak w przypadku chemtrails), które następnie trafią do konsumenta i nie wiadomo jakie efekty powodują.

Zatem ja niczego nie będę spożywał ze skórką, nawet jabłek, z pomidorami muszę zastanowić.

A ty? Zapraszam do dyskusji!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Aqua




Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 1450
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:17, 30 Sty '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja się kiedyś zastanawiałem nad spożywaniem produktów roślinnych bez skórki, ale przestałem, bo stwierdziłem, że to bezsensu jest. Laughing

No dobra, ale na serio.
Wnioski wyciągasz nie dość, że pochopnie to jeszcze błędnie.
Jabłko bez skórki? A błonnik skąd będziesz brać? Ogryzek dla równowagi będziesz zjadać?
Powpisuj sobie w google po kolei nazwa owocu plus skórka plus witaminy i poczytaj sobie.
Na przykład tak:
http://www.google.pl/search?hl=pl&q=.....84czowa+wi
itd.

A jak się boisz oprysku to dokładnie owoc umyj w gorącej wodzie. Możesz mydłem, ale pamiętaj, że jak nie opłuczesz dobrze to sałata będzie miała dziwny smak. Wink
_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
rwRIGHT




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 72
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:25, 30 Sty '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Szanuję Twoje zdanie w tej sprawie, ale skoro wylądowaliśmy tutaj, że musimy sami doszukiwać się prawdy to skąd wiesz, że te linki co wysłałeś i ich treść są prawdziwe?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ostrożny




Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 779
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:47, 30 Sty '11   Temat postu: Re: Skórka w warzywach i owocach Odpowiedz z cytatem

rwRIGHT napisał:
Zastanawiam się nad sensem spożywania produktów roślinnych ze skórką, które ostatnimi czasy uważane są za zdrowe.



Ja poczekam ze swoim zdaniem, aż w dyskusji dojdzie do pestek. Wydaje mi się, że właśnie tu tkwi sedno naszych problemów zdrowotnych, a nie w skórce.
Wprowadzanie w błąd jest metodą koncernów na podwójny zarobek na stadzie pelikanów łykających wszystko.


.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Aqua




Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 1450
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:36, 31 Sty '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Po pierwsze - nie popadać w paranoję.
Po drugie - patrz wyżej.
Po trzecie - nasza ocena rzeczywistości musi się opierać na tym co przekazują nam inni. Nie da się samemu zweryfikować wszystkiego empirycznie. Wszystkie strony w Google nie mogą kłamać. Poddawanie w wątpliwość każdej informacji sprawi, że wylądujemy najpierw obok Icke'a wśród Reptylian, a potem z Gośką w Harpiu, skąd już bardzo niedaleka droga do miejsca gdzie jest dużo bieli i nie ma klamek.

Każda istota sama ustala prawdziwość i znaczenie informacji docierających do jej umysłu. Dzięki ewolucji, te jednostki, które robią to najgorzej żyją najkrócej. Nasze umysły są przystosowane bardziej do odczytywania tego czy ktoś myśli, że mówi prawdę, niż tego czy owa prawda jest prawdziwa w rzeczywistości. Takie z nas społeczne i alogiczne skurczybyki.
To ma plusy i minusy. Z jednej strony szybko się rozwijamy jako cywilizacja, z drugiej jesteśmy szalenie podatni na przesądy.

Zmierzam chyba do tego, że nasi przodkowie jedli niewątpliwie nie tylko owoc w środku, ale też owoc na zewnątrz - o ile dało się go pogryźć. Mogę sobie wyobrazić człowieka pierwotnego łuskającego orzechy, ale człowieka pierwotnego, który obiera jabłko, albo śliwkę, albo czereśnię wyobrazić sobie nie mogę.

Może jestem ograniczony - nie wiem.

Pestki pewnie też człowiek pierwotny zżerał. Może nie śliwek, ale jabłek napewno, być może czereśni. Zależy od tego czy przegryzał czy połykał w całości. Laughing
_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Pawlospg




Dołączył: 09 Maj 2010
Posty: 91
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:28, 31 Sty '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A jak myslicie (a propos pestek) jak powstawały sady u babci na wsi za chatą z bezładnie porozrzucanymi drzewkami owocowymi ....toalet kiedyś nie było..a i w lasach w pobliżu siedlisk domowych pełno drzeewek owocowych...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
nanook




Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 229
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:48, 31 Sty '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja pożeram owoce ze skórką, te dające się zjeść ze skórką. I pożeram z pestkami, np jabłka. W pestkach jest witamina B17.
Biorę to na chłopski rozum. Jakbym musiał szukać żarcia po lasach to z pewnością nie wyrzucałbym niczego, co mi nie szkodzi, daje się zjeść i w miarę dobrze smakuje.
Rozum pomocny jest w tej selekcji tylko pod kątem oceny oprysków i wyboru źródła owoców.
Sam owoc jeśli daje się zjeść, trzeba jeść, tak uważam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
rwRIGHT




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 72
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:02, 31 Sty '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja nie napisałem, że spożywanie owoców czy warzyw ze skórką jest złe. Chodzi mi o to, że koncerny produkują nam soki z nie wiadomo to jaką skórką, bo jak napisałem wcześniej "tak jest prościej". Myślę, że należy wybrać samemu, czy chcemy jeść produkty roślinne z supermarketów, ówcześnie spryskane nie wiadomo to czym, "bo w TV mówili, że jest zdrowo", czy obierać i nie truć się.

Ja nie mam nic przeciwko jedzenia owoców z naszego sadu, bo przecież sami wiemy co jest dla nas najlepsze! A to, że u jakiejś babci, u której kupę robią w sadzie, bo nie ma gdzie tego zrobić, a ktoś potem zje taki owoc, to tylko i wyłącznie decyzja tej osoby!

Wspomnę jeszcze, że za czasów człowieka pierwotnego nie było oprysków, więc i jedzenie było na pewno zdrowe.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Aqua




Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 1450
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:36, 31 Sty '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A, to już wiem o co Ci chodzi.
Nie łudź się.
Środki ochrony roślin - głównie te systemiczne - wchodzą wgłąb rośliny. Nie znajdują się tylko na skórce. Natomiast to co znajduje się tylko na skórce i nie wnika do środka, można równie dobrze umyć gorącą wodą. Z mydłem. Dla pewności można poszorować szczotką Wink

PS. Z tymi kupnymi sokami to możesz mieć rację. Ja bardzo rzadko pijam takie twory. Raz, że drogo, dwa że niesmacznie. Taniej samemu kupic kilo pomarańczy i wycisnąć. Wyjdzie więcej za mniej. No i pewność jest, że skórka umyta.
_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Pawlospg




Dołączył: 09 Maj 2010
Posty: 91
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:48, 01 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

rwRIGHT napisał:


Ja nie mam nic przeciwko jedzenia owoców z naszego sadu, bo przecież sami wiemy co jest dla nas najlepsze! A to, że u jakiejś babci, u której kupę robią w sadzie, bo nie ma gdzie tego zrobić, a ktoś potem zje taki owoc, to tylko i wyłącznie decyzja tej osoby!




Nie czaisz czaczy ....wtedy ludzie zjadali całe owoce łącznie z pestkami,bo uznawano to za zdrowe,a chodząc za potrzebo do lasu czy do sadku(żołądek nie trawi pestek)rozsadzali drzewka w lasach i powiększali sady..... Laughing Laughing Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
rwRIGHT




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 72
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:58, 01 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pawlospg napisał:
Nie czaisz czaczy ....wtedy ludzie zjadali całe owoce łącznie z pestkami,bo uznawano to za zdrowe,a chodząc za potrzebo do lasu czy do sadku(żołądek nie trawi pestek)rozsadzali drzewka w lasach i powiększali sady..... Laughing Laughing Laughing


Z tego co słyszałem, to pestki zawierają dużo błonnika, ale co ja tam wiem...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
easy russian




Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 2640
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:35, 01 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

rwRIGHT napisał:
Szanuję Twoje zdanie w tej sprawie, ale skoro wylądowaliśmy tutaj, że musimy sami doszukiwać się prawdy to skąd wiesz, że te linki co wysłałeś i ich treść są prawdziwe?

witaj- ciekawy temat . To ja nie z linków ale z praktyki .

Mam w rodzinie farmaceutę -emeryta . jedna z opowieści z poczatku lat 60-tych:
Niedaleko Poznania jest miejscowość "Klęka"- tam było (jest ?) całe gospodarstwo zielarskie wraz z ośrodkiem badawczym będące podstawą do badań nad lekami ziołowymi . Miejsce to było powiązane z AM Poznań - wydział Farmacji.
Jednym z prostych specyfików -bardzo wtedy powszechnie używanych- były krople walerianowe. Mikstura sprzedawana we flaszeczkach . Rzecz była skuteczna (uspokajające ) i miała wzięcie na rynku - na dnie buteleczki charakterystyczny osad. Na instrukcji użycia częste wówczas hasło :" przed użyciem wstrząsnąć".
Wszystko było jak w bajce do momentu aż jakiś badacz "ulepszył " recepturę rugując ze składu produktu ów osad. Chemicznie rzecz biorąc ( na takiej podstawie podjęto decyzję o jakiejś filtracji w procesie ) związek czynny tych kropli nadal się w zawartości znajdował - natomiast do aptek zgłaszały sie tabuny gospodyń domowych,że kropelki są do d.... i nie są już skuteczne tak jak były dawniej .
Panowie ( być może i panie- ale wiem,że sprawę prowadził jakiś profesor) wzieli się za badanie fenomenu .
Co się okazało ? Otóż " substancje towarzyszące" - czyli nasz niby niepotrzebny osad zawiera śladowe ilości substancji będące rodzajem katalizatora przyswajalności głównej substancji przez organizm ludzki . Nie wiem czy dość jasno piszę . Zgrubnie -po chłopsku : " wszystko jest po coś", ma swoją rolę a my przez ludzką pychę, widząc wycinek świata upraszczamy mechanizmy zamiast z pokorą szanować to co istnieje . jakim sposobem zostały te subtelne zależności zaprojektowane - nie wnikam . Faktem,że istnieją. Przykładów tego typu jest wiele więcej.

Wracając do naszego tematu - sądzę,że skórka w owocu spełnia podobną rolę (czytałem nawet jakąś pracę na ten temat ), ogryzek podobnie - tu też sie zgodzę z rozmówcami - przy ogryzku zależności jest więcej (rozsiewanie drzewa -jak najbardziej , to w "interesie drzewa" jest kusić nas dobrym smakiem i zapachem. Te smaczniejsze jabłka będą miały większą szansę na "rozsianie po lesie " Wink . mało tego- czy sie komuś to podoba czy nie , badano ( nie pomnę już konkretów ) ,że jakieś rośliny są zdolne do dania plonu WYŁACZNIE wtedy gdy ich pestka przejdzie przez przewód pokarmowy "zwierzęcia" i zostanie "rozpakowana" przy pomocy kwasów żołądkowych .

Właśnie zjadłem jabłko jak to mam w zwyczaju każdego ranka - jabłko obrałem bo było ze sklepu . Z tymi, które pochodzą z mojego sadu tak nie robię. Pomarańcze i inne cytrusy z tego co wiem są też "chrzczone " jakimiś fenolami więc też jadania skórek unikam ( w ogóle cytrusy sporadycznie- czasem mnie najdzie na czerwone grejpfruty, albo banany -reszta tych wynalazków jest dziś zupełnie zdegenerowana) . Mandarynki jakie jadałem w dzieciństwie były zupełnie inne od tego gówna jakie dziś się sprzedaje -przeze wszystkim miały sporo pestek (zahaczam za osobny temat-pestki z cytrusów są wyjatkowo skutecznym lekiem porównywalnym do antybiotyku - szukać "wyciąg z pestek grejpfruta. Na rynku skuteczny jest "rgeposept" bo ten najdroższy z przed lat się zepsuł strasznie) . Dziś jakieś takie eunuchy się oferuje bez tych pestek , smak kwaśny, skórka sama nie odchodzi.

Koncerny zatem według mnie powtarzają pół-prawdę . Jestem przekonany,że jadanie skórek sens ma (osobny temat to ich działania lecznicze, uodparniające , zapas mikroelementów itp ) ale nie jadanie dzisiejszych skórek z masowej "produkcji"- tam jest więcej syfu niż korzyści.
Nadto owoc , który poddany jest mechanicznej obróbce traci swoje własności momentalnie -pół biedy jeśli to się dzieje w domowym mikserze i jest natychmiast spożyte ale i wtedy jest to zwykła strata. Natura "optimum zysków" oferuje gdy za wyciskarkę służy nasza własna szczęka a w procesie wyciskania uzywana jest własna ślina ( sam temat śliny w tym momencie jest na stronę opowieści -owoc w ustach jest wstepnie "badany" przez organizm i w tym momencie nasz organizm komponuje stosowny dla produktu skład soków trawiennych w żoładku )
Pozdrawiam.

p.s. - jeszcze coś - cytrusy są dziś MALOWANE !! (tak ) przed dojściem do klienta . Związane to jest z technologią transportu - pakuje sie niedojrzałe aby sie nie gniotły , dochodzi nam zatem do "bogactwa" jakie oferuje ich skóra - barwnik sztuczny.
_________________
"istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "

- Sokrates
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Aqua




Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 1450
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:26, 01 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja pierdolę.
Proces "Malowania" nie polega na dodawaniu sztucznych barwników. Skąd Wy te rewelacje bieżecie. Malowanie polega na dodaniu w procesie pakowania - czasami też w procesie produkcyjnym (np. pomidora niektórzy tak traktują w końcowej fazie produkcji, także wszystkie te importowane z hiszpani i maroka noszą oznaki "malowania") roślinnego hormonu wzrostu - etenu . Hormon ten występuje w roślinie w warunkach normalnych. Proces malowania polega na zwiększeniu jego stężenia w atmosferze (lub bezpośrednio w roślinie - różne są sposoby) i przyspieszeniu procesu dojrzewania. Umiejętne malowanie nie ma istotnego wpływu na jakość owocu. Nieumiejętne czyli dodanie zbyt dużej ilości sprawia, że owoc szybciej zacznie się psuć niż dojrzeje - tego można często doświadczyć kupując w zimie niedojrzałe pomidory z hiszpani czy maroka - nie dojrzałe, a już zepsute.
_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Easy_Rider




Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 1884
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:08, 01 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wiem, dlaczego ten temat wzbudził takie zainteresowanie, bo nie ma tutaj żadnego spisku - nikt przecież nikogo nie zmusza do jedzenia lub niejedzenia skórek owoców i warzyw. Ale skoro dyskusja została wywołana, dodam i ja swoje trzy grosze.

Uważam, że nie można tutaj ustalać jakichś sztywnych reguł, ze względu na naturalne uwarunkowania, które powodują, że:

- owoce jagodowe nie mają w ogóle skórek - truskawka, malina, borówka, jeżyna;
- niektórych skórek owoców nie da się jeść w ogóle, a przynajmniej na surowo - cytrusy, banany, kiwi, granaty i inne egzotyczne; w odniesieniu do warzyw jest to niemal reguła;
- są owoce, które muszą być jedzone ze skórkami, gdyż nie da się ich ściągnąć lub jest to bardzo utrudnione - winogrona, czereśnie, wiśnie, śliwy;

W związku z powyższym, opcjonalność obierania skórek istnieje tylko w niewielu przypadkach owoców, takich jak jabłka i gruszki, i to odmian letnich, gdyż zimowe mają zbyt grubą skórkę. Natomiast co do warzyw - chyba tylko w przypadku pomidora, przy czym, ze względów kulinarnych, zalecałbym jednak obieranie tej skórki (przez sparzenie), gdyż nie tracimy w ten sposób żadnych wartości - to taka cienka warstwa jakby folii, trudno strawnej, niektórzy twierdzą, że może się ona przyklejać do ścianek żołądka czy jelit.

To już kiedyś było - namawianie do jedzenia owoców i warzyw ze skórkami, przy czym jako argument, podawano wyższą jakoby zawartość witamin w skórkach niż w miąższu - ale nie dodawano, że chodzi o zawartość procentową. Aby więc policzyć, ile rzeczywiście tracimy odrzucając skórkę, trzeba najpierw policzyć, jaki procent stanowi skórka w całej masie owocu czy warzywa. Dzisiaj, ze względu na powszechne stosowanie chemii w rolnictwie i ogrodnictwie - należy poważnie zastanowić się, czy jedząc skórki nie robimy sobie więcej szkody niż pożytku.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
nanook




Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 229
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:41, 01 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aqua napisał:
A, to już wiem o co Ci chodzi.
PS. Z tymi kupnymi sokami to możesz mieć rację. Ja bardzo rzadko pijam takie twory. Raz, że drogo, dwa że niesmacznie.


Kupne soki są złe ponieważ:

- powstają z owoców i warzyw uprawianych na masową skalę (chemia, jałowa gleba - ubogie w minerały...)
- nie wiadomo w jakim stanie są owoce i warzywa, czy są jakieś stare czy zgniłe
- w procesie produkcji tracą cenne składniki takie jak enzymy, niektóre witaminy; dobrym przykładem jest to, co pisze na ten temat Instytut Gersona. Twierdzą oni, że sokowirówka pozbawia sok znaczącej części enzymów (różnica potencjałów? jakoś tak)a do tego utleniania go
- pasteryzacja pozbawia sok dodatkowo większości potrzebnych do dobrego wchłaniania składników
- czasami dodawany jest cukier, syntetyczne witaminy które trudno się wchłaniają i powodują rozregulowanie oraz obciążenie organizmu (np prawoskrętna wit.C);

Generalnie soki te są dobre jako źródło cukru, energii.

Dobry sok to taki z sokowyciskarki (nie sokowirówki), wypity od razu po zrobieniu, pochodzący z owoców i warzyw dobrego pochodzenia - z bogatej gleby i bez oprysków chemicznych.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Aqua




Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 1450
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:40, 01 Lut '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nanook napisał:

Dobry sok to taki z sokowyciskarki (nie sokowirówki), wypity od razu po zrobieniu, pochodzący z owoców i warzyw dobrego pochodzenia - z bogatej gleby i bez oprysków chemicznych.


To powiedz wprost, żeby nie kupować warzyw i owoców w sklepach tylko zjadać to co samemu we własnym ogródku wyrośnie.
_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Skórka w warzywach i owocach
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile