Dołączył: 29 Sty 2008 Posty: 112
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:41, 18 Lut '10
Temat postu: Ilu w Polsce jest urzędników ogółem?
Czy ktoś wie ile w Polsce jest osób zatrudnionych w administracji publicznej
Ilu w NFZ, ilu w ZUS, ilu w GUS, ilu w US, ilu mamy policjantów, ilu strażnikow miejskich, ilu pograniczników, ilu strażników więziennych itd.
Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 557
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:22, 18 Lut '10
Temat postu:
Sprecyzuj pytanie - chodzi ci o urzędników czy wszystkie osoby zatrudnione w administracji publicznej? Bo jest też sporo ludzi, pracujących w urzędach, a nie będących urzędnikami (np. pani woźna w szkole, ochroniarze itd.).
Dołączył: 09 Mar 2009 Posty: 261
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:35, 18 Lut '10
Temat postu:
Mnie bardziej ciekawi ile jest w Polsce "rodzin urzędniczych"... bo, że załatwia się pracę dzieciom, małżonkom, znajomym i najróżniejszym pociotkom to nie tajemnica. Nie jest także tajemnicą, że na państwowym garnuszku nie trzeba się zbytnio napracować, a odpowiedzialność za urzędnicze decyzje jest znikoma, o ile w ogóle jakaś jest.
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 1305
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:25, 20 Lut '10
Temat postu:
Prawdziwe pytanie brzmi : A ilu jest "żydowskich" urzędników ogółem ??? Np. tzw. radek sikorski - antypolski urzędnik, żyd pełną gębą (nie chodzi mi o jego korzenie rodzinne, ale o pejoratywny wydźwięk słowa: żydowski - tzn. antypolski - jego wypowiedź dotycząca budowy autostrad jeszcze z zeszłego roku - że polacy bez pomocy unii ewropejskiej nie są w stanie sami sobie wybudować dobrych dróg. to powiedział minister spraw zagranicznych, który - o zgrozo - w dalszym ciągu sprawuje to stanowisko. Gdyby polska była polską, po podobnej wypowiedzi wyleciałby na zbity pysk i nie miał szans na sprawowanie jakiejkowiek funkcji publicznej poza strażą więzienną w zakładzie dla kobiet. A tymczasem w tzw. naszym kraju, w dalszym ciągu, jak gdyby nigdy nic, sprawuje sobie ten, pożal się boże, człowiek i kręci swój kołowrotek jak mu nitkę z unii, stanów i rosyji podsuną.) Czy możecie sobie wyobrazić jakikolwiek sukces : gospodarczy lub społeczny (np. nazistowskich niemiec w okresie prosperity) z podobnym podejściem do sprawy?
_________________ w_Królestwie_TV http://www.metrykakoronna.org.pl/
#zdejmijMaske i #wyjdźZchaty
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 694
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:05, 20 Lut '10
Temat postu:
chemicloo napisał:
Prawdziwe pytanie brzmi : A ilu jest "żydowskich" urzędników ogółem ??? Np. tzw. radek sikorski - antypolski urzędnik, żyd pełną gębą (nie chodzi mi o jego korzenie rodzinne, ale o pejoratywny wydźwięk słowa: żydowski - tzn. antypolski - jego wypowiedź dotycząca budowy autostrad jeszcze z zeszłego roku - że polacy bez pomocy unii ewropejskiej nie są w stanie sami sobie wybudować dobrych dróg. to powiedział minister spraw zagranicznych, który - o zgrozo - w dalszym ciągu sprawuje to stanowisko. Gdyby polska była polską, po podobnej wypowiedzi wyleciałby na zbity pysk i nie miał szans na sprawowanie jakiejkowiek funkcji publicznej poza strażą więzienną w zakładzie dla kobiet.
Pyskować i pobrzękiwać szabelką zawsze można ale realia sprowadzają na ziemię.
Oto lista firm budujących autostrady w Polsce od 1997r
Które są polskie a które żydowskie?
Jak się jeździ po polskiej autostradzie a jak po żydowskiej?
DTP Terrasement
Bouges
VSL Industri
Strabag
Strabag AG
Hellit
Mota Engil
Konsorcjum GTC
NDI
Skanska
Intertoll
Laing Roads
Budimex Dromex S.A.
Skanska SA
Bogl Berger
Skanska SA
Walter Heilt
Warbud
Hermann Kirchner
Max Boegl
Berger Bau
Strabag AG
Engenharia e Construcao, S.A.
Hermann Kirchner GmbH&Co. KG
Bauunternehmung
Ferrovial Agroman S.A.
Mota&Companhia
MSF-Moniz da Maia, Serra & Fortunato Empreiteiros S.A. Teodoro Gomez Alho & Filhos Lda.
JV PRInż S.A
Walter-Heilit
Hermann Kirchner / Mosty Łódź
Ilbau
Deutsche Asphalt
Dołączył: 22 Lis 2008 Posty: 884
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:53, 10 Mar '10
Temat postu:
Ile jest urzędników? Za dużo, a będzie jeszcze więcej skoro tak sie rozpasali :
Cytat:
Buczenie samorządowców przywitało szefa MSWiA Jerzego Millera podczas obrad Kongresu XX lecia Samorządu Terytorialnego. Chodziło o kontrowersyjną wypowiedź dla jednego z dzienników.
W rozmowie z „Rzeczpospolitą” z okazji 20. rocznicy uchwalenie ustawy o samorządzie gminnym minister spraw wewnętrznych i administracji wyraził swoje wątpliwości dotyczące funkcjonowania powiatów. Zastanawiał się m.in. czy brak „pośredniego tworu między gminą a województwem” byłby odczuwalny.
Szef MSWiA stwierdził także, iż ten szczebel samorządu za dużo pieniędzy wydaje na utrzymanie urzędów. Powiaty są oburzone.
- Trudno to w ogóle komentować – mówi Rudolf Borusiewicz, sekretarz generalny Związku Powiatów Polskich. – Mówienie o powiatach w kategorii „twór” oznacza, że zupełnie się nie rozumiemy.
Jak podkreślił przedstawiciel ZPP, powiaty mają historię sięgającą ośmiu wieków. – Dwanaście lat temu powiaty nie zostały „stworzone”, ale usamorządowiono istniejące od dłuższego czasu wspólnoty lokalne.
Rudolf Borusiewicz zauważył, że w tym kontekście Edward Gierek nie zlikwidował powiatów, a jedynie pozbawił je podmiotowości w sensie administracyjnym. – Można wymyśleć decyzję, która likwiduje małżeństwo, ale to nie usuwa więzi między małżonkami – dodaje.
Jak przypomina po reformie z 1975 roku, nadal funkcjonowały urzędy, licea, szpitale, lokalne rozgrywki piłkarskie - tyle, że zmieniła się nazwa na "rejonowe". Na strukturach rejonowych oparte było także funkcjonowanie PZPR.
Zdaniem przedstawiciela ZPP niezrozumiałe jest także mówienie, że powiatów jest za dużo, zwłaszcza w kontekście oszczędności na pracy urzędów. – Można zapytać, czy dwie lub trzy rodziny mieszkające obok siebie powinny mieć aż trzy lodówki, bo ekonomicznej byłoby, gdyby korzystały z jednej – dodaje.
Rudolf Borusiewicz zwrócił także uwagę, że słabości powiatów nie można jednoznacznie wiązać z jego dochodami. – Przecież największe wydatki na pomoc społeczną dotyczą terenów, gdzie mieszkańcy są najbiedniejsi – zauważa.
Jak wyjaśnił, to właśnie te jednostki państwo powinno wspierać.
No i jak nie zostawią powiatów - to nie będą mieli głosów. A głos w wyborach ważny jak cholera, bo jak go nie będzie nie będzie " roboty " .
_________________ Myśl jest bronią.
Dołączył: 20 Wrz 2009 Posty: 1035
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:10, 03 Sie '10
Temat postu:
Cytat:
Polska zatrudnia coraz więcej urzędników. Mimo kryzysu
Z sondy "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że rząd zatrudnia coraz więcej słabych urzędników. Ustalenia gazety pokazują, iż w korpusie służby cywilnej pracuje obecnie 132 tys. osób - o 20 proc. więcej niż w 2005 r.
Od stycznia, kiedy to administracja rządowa ma pełną swobodę zarządzania kadrami, urzędy nie zwalniają słabych, nie nagradzają najlepszych, nie zlecają firmom zewnętrznym zadań. Pracują, jak pracowały. Każdemu po równo i "chronić swoich" - zaznacza "DGP".
Gazeta przeprowadziła sondę w 16 urzędach wojewódzkich i 17 ministerstwach. Uzyskane odpowiedzi pokazują, że budżet państwa przeznaczy w tym roku na wynagrodzenia dla urzędników kwotę 6,6 mld zł, czyli o 1,9 mld zł więcej niż pięć lat temu. To 40-proc. wzrost - akcentuje "Dziennik Gazeta Prawna" w swojej obszernej publikacji.
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:58, 03 Sie '10
Temat postu:
Cytat:
Rządy PO? Wyższy VAT na nowych urzędników
Od momentu objęcia władzy rząd PO-PSL prowadzi nieodpowiedzialną politykę fiskalną. Za czasów tego rządu udział wydatków sektora finansów publicznych w PKB przekroczył 47 proc., najwyższy poziom w historii Polski. To za czasów tego rządu w latach 2008 – 2009 zatrudnienie w administracji publicznej wzrosło o 40 tys. etatów - pisze w "DGP" Krzysztof Rybiński.
Sprawdziłem sobie na stronach GUS - http://www.stat.gov.pl/gus/5840_685_PLK_HTML.htm,
w jakim tempie przyrastała ostatnio w Polsce liczba urzędników. Wyniki http://sierp.libertarianizm.pl/wp-content/uploads/2010/07/przyrost_biurokracji.xls, jakie uzyskałem, nie zdziwiły mnie, choć mogą zdziwić wiele osób przekonanych, że obecnie rządząca nam Platforma Obywatelska to „liberałowie”, a więc ludzie programowo opowiadający się za ograniczeniem utrzymywanej z podatków państwowej i „samorządowej” biurokracji. Otóż od czwartego kwartału 2005 r. do czwartego kwartału 2007 r., a więc za rządów odżegnującego się od liberalizmu PiS liczba pracujących w sektorze „administracji publicznej, obrony narodowej i obowiązkowych zabezpieczeń społecznych” (ale „bez zatrudnionych w działalności w zakresie obrony narodowej i bezpieczeństwa publicznego”, czyli bez żołnierzy, policjantów i funkcjonariuszy służb specjalnych – sami urzędnicy) wzrosła z 557,2 tys. do 572,2 tys. – o 15 tysięcy osób. Natomiast od czwartego kwartału 2007 r. do czwartego kwartału 2009 r., za rządów „liberałów” z PO, liczba ta wzrosła od 572,2 tys. do 620,6 tys. – o ponad 48 tysięcy osób. A jeśli doliczyć dodatkowo pierwszy kwartał bieżącego roku, to liczba ta wzrosła do 633,6 tys. – czyli o ponad 60 tysięcy osób od początku rządów Donalda Tuska. Okazuje się, że za rządów samozwańczych liberałów liczba urzędników przyrasta średnio w tempie ponad 3,5 raza szybszym niż za rządów jawnych zwolenników silnego państwa z PiS…Dodatkowo, średnie wynagrodzenie tych urzędników rośnie w stosunku do średniego wynagrodzenia w całej gospodarce. O ile w czwartym kwartale 2005 r. średnie wynagrodzenie zatrudnionych w sektorze „administracji publicznej, obrony narodowej i obowiązkowych zabezpieczeń społecznych” było wyższe od średniej krajowej ok. 1,257 raza, a w czwartym kwartale 2007 r. ok. 1,242 raza (a więc w okresie rządów PiS proporcja pomiędzy urzędnikiem a zwykłym Polakiem nawet nieco się zmniejszyła), o tyle w pierwszym kwartale 2010 r. jest ono wyższe od tej średniej już ok. 1,424 raza. I wynosi 4722,97 zł brutto miesięcznie, co daje rzeczywiste miesięczne obciążenie kosztami pracy http://emerytury.elfin.pl/?id=emerytury/kalkulatory/kalk_wynagrodzen//kalk_wynagrodzen.html (wraz z częścią składki na ubezpieczenie społeczne odprowadzaną przez pracodawcę) w wysokości 5595,77 zł.
Można sobie łatwo policzyć, że zakładając taką wysokość tego wynagrodzenia, dodatkowe etaty urzędnicze utworzone w okresie rządów Platformy Obywatelskiej (od IV kwartału 2007 r.) będą kosztowały budżet państwa w bieżącym roku ponad 4,12 mld zł. W rzeczywistości będzie to zapewne więcej, bo zarówno to wynagrodzenie, jak i liczba tych etatów będą (zgodnie z dotychczasową tendencją) rosły. Jest to suma niewiele niższa tej, jaką rząd spodziewa się uzyskać z zapowiadanej podwyżki podatku VAT. Wszystkie etaty urzędnicze będą natomiast, przy powyższym założeniu, kosztować ponad 42,5 mld zł – jest to więcej, niż wynoszą zakładane dochody budżetu państwa z podatku dochodowego od osób fizycznych http://biznes.interia.pl/makroekonomia/news/w-2010-r-dochody-budzetu-panstwa-wyniosa-248-983-601-tys,1376451. Czyli można powiedzieć, że cały podatek dochodowy (i jeszcze trochę z innych podatków) idzie na pensje i składki na ubezpieczenie społeczne urzędników, a każdy z nas płaci średnio na ten cel ponad 1000 zł rocznie.
Ale każdy przecież wie, że rządzą nami „liberałowie”…
Dołączył: 12 Cze 2008 Posty: 1549
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:01, 07 Sie '10
Temat postu:
Cytat:
620,6 tys
Nie wiem skąd ta dana. Z tego co wiem to dopiero ta liczba przekroczyła ledwo 500 tyś. Po za tym to nie jest liczba urzędników tylko liczba zatrudnionych w administracji publicznej. Wliczasz w to sprzątaczki, informatyków, ochronę itd.
Dołączył: 04 Lis 2009 Posty: 142
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 06:55, 09 Sie '10
Temat postu:
JA napisał:
Cytat:
620,6 tys
Nie wiem skąd ta dana. Z tego co wiem to dopiero ta liczba przekroczyła ledwo 500 tyś. Po za tym to nie jest liczba urzędników tylko liczba zatrudnionych w administracji publicznej. Wliczasz w to sprzątaczki, informatyków, ochronę itd.
Taaaa !!
Bo sprzątaczki i informatycy pracują tam za darmo ...
Dołączył: 01 Sty 2009 Posty: 1036
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 06:55, 09 Sie '10
Temat postu:
JA napisał:
Cytat:
620,6 tys
Nie wiem skąd ta dana. Z tego co wiem to dopiero ta liczba przekroczyła ledwo 500 tyś. Po za tym to nie jest liczba urzędników tylko liczba zatrudnionych w administracji publicznej. Wliczasz w to sprzątaczki, informatyków, ochronę itd.
odpowiedź godna urzędnika PRL1.5,
Jeśli ktoś pyta o zatrudnienie w jakiejś firmie, to zdaje się że chodzi mu o całe zatrudnienie.
Przepraszam, ale nie bardzo rozumiem czym dla mnie ma się różnić informatyk, sprzątaczka, pani przy okienku, czy jakiś administrator publiczny? ? Żadna z tych osób nigdy mi się do niczego nie przydała, są tylko moim kosztem.
_________________ Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 1118
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:03, 09 Sie '10
Temat postu:
Czego byśmy tu nie pisali i jakich danych nie przedstawiali, to potwierdzimy tylko to, co już napisał Cyryl N. Parkinson:
"Biurokracja to dobrze zorganizowana zaraza."
Perpetum mobile dymania reszty społeczeństwaw czystej postaci (to już moje .
_________________ "Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego"
Dołączył: 08 Gru 2008 Posty: 634
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:10, 09 Sie '10
Temat postu:
To zdumiewające, że na forum drążącym do prawdy nikt nie rozszyfrował tajemnego zamiaru wadzy. Ja, przyznam się, także tego nie rozumiałem, zanim nie usłyszałem nadzwyczaj rozumnego felietonu Pana Tomasza Olbratowskiego, który rzecz zgrabnie wyjaśnił. Objawił on, że zamiarem wadzy jest, aby wszystkim się żyło dostatniej a w kontekście obserwacji własnej zauważył, że najlepiej żyje się urzędnikom i innym pracownikom budżetu tego "państwa". Oczywistym więc jest, że aby zlikwidować szarrrąąą streffęęę i zagwarantować 100% ozusowanie dając powszechną szczęśliwość ludowi, należy wszystkich umieścić w budżecie. To właśnie czyni kontynuator dzieła swoich poprzedników Pan Płemieł i nie powinniśmy mu mieć tego za złe ale pokornie czekać na swoją kolej.
_________________ "każdy samolot ma skrzydła więc jest też szybowcem"
"Do protestujących dołanczają się też wszelkiego rodzaju organizacje..."
~Bimi
Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 1118
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:29, 10 Sie '10
Temat postu:
"Walka klas nie jest zakończona. Dwie wielkie klasy pozostają w konflikcie we współczesnym świecie: klasa przedsiębiorców i producentów oraz pasożytnicza klasa biurokratów i etatystów, którzy żyją z rabunku i dzielenia dóbr wypracowanych przez tych pierwszych."
Ch. Michel
_________________ "Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego"
Dołączył: 20 Wrz 2009 Posty: 1035
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:04, 11 Sty '11
Temat postu:
Mamy takie instytucje jak POT, PIT, ART, ROP czy PIP. Do tego kilkanaście państwowych komórek doradzających rolnikom, w tym ARN, CDR, ARiMR, dublujące się fundusze celowe i agencje rządowe, a nawet Dom Polski w Świętym Konstantynie w Bułgarii. Zwykły obywatel nie może jednak z niego korzystać. Funkcjonują też ciągle tzw. gospodarstwa pomocnicze w kilku europejskich miastach oraz w kilkudziesięciu polskich.
Mamy 430 tys. urzędników, a ich liczba rośnie z roku na rok o kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy. Największy wzrost etatów w administracji publicznej nastąpił w latach 2008-2009. Wtedy przybyło 43 tys. etatów. Niepokojący jest zwłaszcza rozrost gabinetów politycznych, które funkcjonują nie tylko w ministerstwach, ale także na szczeblu samorządowym, co oznacza kilkadziesiąt tysięcy dodatkowych etatów dla osób przyjmowanych bez jakichkolwiek konkursów.
Liczba urzędników w Polsce 2000-2009
fot. GUS, Roczniki statystyczne
Polityką zagraniczną Polski zajmuje kilkadziesiąt różnych instytucji, a funkcje agencji rządowych, funduszy celowych są dublowane z zadaniami, które wykonują ministerstwa. – Poszczególne instytucje często o sobie nie wiedzą i wykonują te same zadania, brak jest przepływu informacji i wiedzy między poszczególnymi urzędami – mówi prof. Krzysztof Rybiński, rektor Wyższej Szkoły Ekonomii i Informatyki oraz były wiceprezes NBP.
Promocją turystyki zajmują się niezależnie od siebie Agencja Rozwoju Turystyki, Polska organizacja Turystyki, Polska Izba Turystyki. Państwowa Inspekcja Pracy nadzorowana jest z kolei przez Radę Ochrony Pracy. Oprócz tego funkcjonuje Centralny Instytut Ochrony Pracy.
Rolnikom doradzają Centra Doradztwa Rolniczego, które mają swoje regionalne oddziały. Edukacją rolników miała się też zajmować Agencja Rynku Rolnego. Oprócz nich funkcjonuje też ogromna Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Nieruchomości nadzoruje Agencja Nieruchomości Rolnych. Wojskowymi nieruchomościami zajmują się Agencja Mienia Wojskowego oraz Wojskowa Agencja Mieszkaniowa.
Polska nadal ma kilkanaście tzw. gospodarstw pomocniczych za granicą i wiele domów wczasowych przeznaczonych dla administracji państwowej, które częściowo stoją niewykorzystane i nie prowadzą działalności komercyjnej. Na stronach internetowych Centrum Obsługi Kancelarii Rady Ministrów jest formularz zgłoszeniowy służący do rezerwacji pobytu w Domu Polskim w Świętym Konstantynie w Bułgarii. Jednak jak się dowiedzieliśmy, na razie nie ma sensu wypełniać formularza, ponieważ zmienia się nadzorca nad tym domem i żadne zgłoszenia nie są rozpatrywane.
Ogółem mamy 2595 dysponentów budżetu państwa, 1293 jednostki nadzorowane przez instytucje sektora publicznego oraz 822 przedsiębiorstwa publiczne.
Według kwietniowego raportu OECD finanse publiczne są obecnie największym problemem Polski. Organizacja wytyka nam, że Polska nie wykorzystała dobrej koniunktury w latach 2003-2008 na poprawę finansów publicznych. Według statystyk OECD jesteśmy najbardziej przeregulowaną gospodarką wśród krajów OECD. Dotyczy to szczególnie sposobu funkcjonowania sektora publicznego.
W rankingu wolności gospodarczej, tworzonym przez Heritage Foundation, wyprzedzają nas takie państwa jak Kostaryka czy Albania. Zajmujemy odległe 71. miejsce. W innych zestawieniach i dziedzinach nie jest lepiej. W większości europejskich państw dużo łatwiej jest prowadzić własną działalność gospodarczą. Nie pomogła ani komisja Przyjazne Państwo, ani wprowadzenie słynnego jednego okienka. Druzgoczące dane podaje raport Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Z raportu wynika, że polscy przedsiębiorcy działają w szczególnie trudnych warunkach - najgorszych w Europie, głównie w zakresie rozwiązań podatkowych i wrogości systemu podatkowego wobec firm (151. miejsce na 183 kraje świata wg Banku Światowego).
- Polska straciła swoją szansę na szybki rozwój – uważa prof. Krzysztof Rybiński. – Polska administracja jest nieefektywna, a jej jakość ciągle się pogarsza. Wprowadzenie budżetu zadaniowego było wielką szansą dla Polski na poprawienie efektywności i oszczędności sektora publicznego, tymczasem sytuacja się pogarsza, urzędnicy mają więcej pracy związanej z raportowaniem i planowaniem zadań budżetu zadaniowego, a funkcjonowanie samej administracji się nie poprawia. W rażący sposób nie są realizowane wskaźniki. Zamiast wzrostu efektywności mamy bicie piany. Skrajnie nieefektywne i drogie jest zarządzanie sieciami informatycznymi oraz taborem samochodowym. Prywatne firmy zrobiłyby to 2, a może 3 razy taniej. Gospodarstwa pomocnicze w większości przypadków nie prowadzą działalności komercyjnej, generując tylko koszty, domy wypoczynkowe stoją puste.
Należałoby skoordynować działania tych wszystkich urzędów i instytucji. Są to działania niewymagające dużych nakładów finansowych, ale wymagają wiedzy i kompetencji. Jeśli tego nie zrobimy, nasz rozwój zostanie zahamowany, w 2010 mamy deficyt finansów publicznych na poziomie 120 mld zł, w 2011 r. wyniesie on 100 mld.
Katarzyna Gontarczyk
Dołączył: 30 Sie 2010 Posty: 504
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:26, 11 Sty '11
Temat postu:
Cytat:
Swoją pensję wypracowuję jako urzędnik państwowy, wydając panu zaświadczenia, by mógł pan prowadzić działalność gospodarczą, przygotowując działkę do inwestycji i tak dalej. W SUMIE TO JA PANU POZWALAMPRACOWAĆ.
Jeden z bardziej znanych cytatow z urzednika bedacego obecnie na świeczniku. To tak aby uzmyslowic wszystkim, co oni mysla o swej "misji"...
http://tiny.pl/hccm9
Dołączył: 17 Kwi 2010 Posty: 626
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:54, 17 Lut '11
Temat postu:
Cytat:
Urzędy sztucznie zwiększyły zatrudnienie, bojąc się 10-proc. redukcji
W ostatnim półroczu ministerstwa i urzędy wojewódzkie zwiększyły zatrudnienie o 30 proc. Żaden rząd nie potrafi ograniczyć liczby urzędników. Ci zawsze znajdą sposób na stworzenie kolejnych etatów. To najszybciej rosnąca grupa zawodowa.
Zobacz także:
* "Zwolnienia w urzędach to fikcja"
* Urzędników zamiast mniej będzie więcej
* Zwolnieni urzędnicy wygrają w sądach
* Zwolnienia w administracji: w sierpniu urzędnicy zaczną tracić pracę
Zatrudnienie w urzędach
Zatrudnienie w urzędach
Galeria zdjęć: 1 z 1
Rząd już drugi rok z rzędu próbuje zredukować zatrudnienie w podległych urzędach. W ostatnim półroczu, czyli w okresie, w którym teoretycznie powinno zacząć ono spadać, dramatycznie wzrosło. Z sondy przeprowadzonej przez „DGP” wynika, że od 30 czerwca 2010 r. w ministerstwach zatrudnienie wzrosło o 32,5 proc a w urzędach wojewódzkich o 37,4 proc.
To efekt, jak twierdzą sami zainteresowani, nałożenia na nich obowiązku likwidacji gospodarstw pomocniczych i jednostek budżetowych,. Taki obowiązek nałożył art. 87 ustawy wprowadzającej ustawę o finansach publicznych (Dz. U. Nr 157, poz. 1241 z późn. zm.).
Nigdzie jednak nie ma w niej mowy o obowiązku przejęcia z powrotem wszystkich pracowników zlikwidowanych gospodarstw. Przeciwnie, ustawodawca zakładał, że da to nam spore oszczędności. Jednostki miały być likwidowane albo prywatyzowane. Stało się inaczej. Praktycznie wszystkie urzędy i ministerstwa przejęły dawnych pracowników. Tak zrobiło np. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które z 77 pracowników przejęło 76. W Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim na 109 takich osób przejęto 101. Wyjątek stanowi resort sprawiedliwości. Nie zatrudnił żadnego z pracowników zamykanych jednostek. Zwiększył za to liczbę etatów urzędniczych.
Nawet kancelaria premiera wykorzystała lukę w przepisach i zamiast zlikwidować swoje gospodarstwo pomocnicze, zmieniła po prostu jego nazwę. Zamiast Centrum Obsługi premier ma teraz Centrum Usług Wspólnych.
W efekcie tylko pięć urzędów na 33 sprawdzane przez „DGP” w ostatnich sześciu miesiącach nie zwiększyło zatrudnienia.
Po decyzji prezydenta o nie podpisaniu ustawy o 10 proc. redukcji zatrudnienia w administracji i odesłaniu jej do Trybunału Konstytucyjnego, rząd odgrażał się, że i tak doprowadzi do zmniejszenia rzeszy urzędników. Z ustawą czy bez, urzędników dalej przybywa szybciej niż w jakimkolwiek sektorze gospodarki.
„DGP” przeprowadził sondę wśród 17 ministerstw i 16 urzędów wojewódzkich dotyczącą ich polityki kadrowej. Zwróciliśmy się o podanie stanu zatrudnienia z 30 czerwca 2010 r. i początku lutego tego roku. Zgodnie bowiem z ustawą o racjonalizacji zatrudnia, którą prezydent skierował do Trybunału Konstytucyjnego, miał być on zmniejszony o 10 proc. Okazuje się, że w tym czasie tylko nieliczne z urzędów nie zwiększały zatrudnia i utrzymywały je na stałym poziomie. Dodatkowo wciąż przeprowadzane są nabory na wolne stanowiska. Urzędy tłumaczą się, że póki nie ma ustawy, nie ma zakazu zwiększania zatrudnienia. Nie dostały również polecenia premiera do cięcia etatów.
Formalna likwidacja
W urzędach na wzrost zatrudnienia miała wypływ zmiana przepisów o finansach publicznych, które zmuszały je do końca 2010 r. do likwidacji podległych im zakładów budżetowych i gospodarstw pomocniczych. Zakłady co prawda zniknęły, ale większość ich pracowników nie straciła zatrudnienia, bo została przejęta przez urzędy.
Tak zrobiło m.in. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Tam na początku 2010 r. pracowało 786 osób, czyli o 30 pracowników więcej niż w 2009 roku. 30 czerwca ubiegłego roku było ich już 796. W lutym ten stan wzrósł do 895 osób. Resort tłumaczy taki skok zatrudnienia przejęciem 77 z 76 pracowników z likwidowanego gospodarstwa pomocniczego. Podobnie jest w Warmińsko-Mazurskim Urzędzie Wojewódzkim. Z 93 pracowników likwidowanych jednostek przejęto aż 71. W efekcie zatrudnienie wzrosło z 387 osób do 461.
– To byli i są dobrzy pracownicy. Dlatego zdecydowaliśmy się prawie wszystkich przejąć – tłumaczy Alfred Wenzlawski z biura wojewody warmińsko-mazurskiego.
Do przejmowania prawie wszystkich pracowników z likwidowanych jednostek przyznają się też inne urzędy. Na przykład w Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim na 109 pracowników takich jednostek przejęto 101. Co więcej w tym czasie dokonano jeszcze 8 naborów uzupełniających. Podobnie jest w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, gdzie z 255 pracowników likwidowanych jednostek zatrudniono 181 z nich. Jedynie Ministerstwo Sprawiedliwości zdecydowało się nie przejmować nikogo z likwidowanego zakładu. Co nie oznacza, że i tam nie przybyło urzędników. Od czerwca 2010 r. liczba etatów wzrosła z 809 do 847. Co więcej resort prowadzi kolejne 18 naborów na wolne stanowiska.
12następna
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2 »
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów