Dołączył: 01 Lut 2006 Posty: 567
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:55, 22 Sty '11
Temat postu: Z Bombaju do Warszawy
Z Bombaju do Warszawy .
Pierwsze promyki religii światowej. Żeby ruszyć temat zacznę od niezbędnego minimum.
Cytat:
Reinkarnacja i samsara
Losy duszy (w tym postać, którą przybierze w następnym życiu) warunkowane są przez czyny – poprzez każdy czyn dusza zbiera określoną (dobrą lub złą, zależnie od czynów) karmę, której rezultatem są sukcesy i szczęście lub cierpienia. Gdy te nastąpią, wtedy karma się spala. źródło-wikipedia
Jak można być tak optymalnie ślepym ? Wtórny analfabetyzm jest plagą naszych czasów. O ile nie mam na myśli znajomości alfabetu, to raczej kieruje w stronę zrozumienia tekstu, i co za tym idzie, implikacji które powoduje. Osoby przyjmujący filozofię hinduizmu i wszelkie ruch z pod wezwania New Age i drzewa sandałowego. Przyczyniają się absolutnie do całkowitej degradacji społeczeństwa w którym żyją. Dobrowolnie przynoszą kolejne ogniwa łańcucha w który kiedyś same zostaną zakute. Sytuacja jest analogiczna do czasów kiedy łapano czarnych i czerwonych niewolników . wykorzystywano naturalną ciekawość osobników będących w grupie. Wystawiano na brzegu pachnące, świecące i kolorowe gadżety. Taki ciekawy i bezmyślny człowiek, nie bacząc na konsekwencje, szedł i zachwycał się nieznanymi przybyszami oraz ich darami. Dostawał parę gratisów i prowadził do wioski oprawców z radością i śpiewem na ustach.
Analogicznie wygląda sytuacja z New Age które nomen omen, zasadzone jest w hinduizmie pod wezwaniem Kali, Siwy oraz Buddy i całej reszty menażerii. Ruch odrodzenia w kolejnych wcieleniach jest niebezpieczny jak nigdy. Całkowicie wyłącza w człowieku postawę roszczeniową, do czegokolwiek i o cokolwiek . Musisz zgodzić się na to, co cię spotkało w życiu. Mieszkasz pod mostem, trudno, chyba byłeś niegrzeczny w poprzednim wcieleniu. Mało tego, dziękujesz bogom że nie uczynili cię wiatrakiem w szaletach miejskich. Więc czym prędzej pełzasz i turlasz się miedzy filarami mostu sprawiając wielką radość osobnikom w wyższych kastach. Urodziło ci się potomstwo, chłopiec i dziewczynka, spotkało cię ogromne szczęście.
Przychodzi ktoś z kasty w której są ludzie wyłącznie ''czyniący dobro'' w poprzednim wcieleniu. Ty i tak nie masz za co wychować potomstwa. Więc sprzedajesz córeczkę która zostaje seksualną zabawką na przyjęciach starszych panów. A co z chłopcem ? Chłopiec poszedł za parę rupii na części zamienne. Część jest w USA a inna znowu w Niemczech. Jesteś przekonany że teraz się starasz, a w następnym życiu na pewno, będziesz zaszczytnym łowcą szczurów w Bombaju. Śpisz spokojnie, twoje dzieci trafiły w dobre ręce. Osoby wybrane przez bogów na pewno zajmą się rozwojem duchowym twoich sprzedanych dzieci. O tej stronie waszego New Age, chyba nie lubicie rozmawiać.
Polskie panie tak rączo malują sobie kropki na czołach, nakładają zwiewne i kolorowe sukieneczki, stylizowane na dom mody ''Kalkuta''.
Na regale w pokoju stoi śliczny i spaśny Budda, a u wejścia wisi obraz seksownej bogini Kalii. Drogie panie, co by się stało gdyby odebrano wam możliwość regularnej higieny intymnej przez miesiąc ? A to ze względu na kolor waszej kropki ? Pójdę jeszcze dalej. Co się stanie jeżeli ludzie z takim sposobem myślenia i systemem wartości, trafią do urzędów, szkół oraz szpitali ? Będą sędziami prokuratorami oraz innymi, licznymi urzędnikami państwowymi ? Ludzie którzy posługują się absolutnie kastowym sposobem myślenia. Idąc po pomoc , nie oczekujcie jej w żaden sposób.
Sumując można stwierdzić jedno, nadchodzi niewolnictwo doskonałe, gdzie każdy zniewolony będzie dziękował za otrzymane miejsce w społeczeństwie. Będzie jurnie podskakiwał za otrzymane kajdany i niewolniczą harówkę. W naszym społeczeństwie widać mocne rumieńce spowodowane bełkotem New Age. Znieczulica władz, lekceważenie podstawowych potrzeb fizjologicznych człowieka. Jestem przekonany i co do tego nie mam wątpliwości. System kastowy wywołany przez filozofię reinkarnacji ze wszystkimi jej skutkami, jest kołem zamachowym dla wszystkich tych szaleńców chcących zawładnąć ludźmi. Nie chce mi się wymieniać tego całego tałatajstwa , bo i tak każdy wie o co biega.
_________________ Kto wyrządził rasie ludzkiej tak wiele złego ? Inimicus homo hoc fecti - " nieprzyjaciel człowieka to uczynił "
Dołączył: 11 Kwi 2009 Posty: 176
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:22, 22 Sty '11
Temat postu: Re: Z Bombaju do Warszawy
brainwash napisał:
Ruch odrodzenia w kolejnych wcieleniach jest niebezpieczny jak nigdy.Całkowicie wyłącza w człowieku postawę roszczeniową, do czegokolwiek i o cokolwiek. Musisz zgodzić się na to, co cię spotkało w życiu. Mieszkasz pod mostem, trudno, chyba byłeś niegrzeczny w poprzednim wcieleniu. Mało tego, dziękujesz bogom że nie uczynili cię wiatrakiem w szaletach miejskich. Więc czym prędzej pełzasz i turlasz się miedzy filarami mostu sprawiając wielką radość osobnikom w wyższych kastach. Urodziło ci się potomstwo, chłopiec i dziewczynka, spotkało cię ogromne szczęście.
Calkowicie sie z toba zgadzam. Ludzie umieraja z glodu i syfu a reszta patrzy na to i tlumaczy karma...obłęd!
Potem ci sami "wielcy oswieceni" odnajduja nagle w sobie...poklady wolnosci jakiej dotad nie znali. Na czym ona polega?
brainwash napisał:
Polskie panie tak rączo malują sobie kropki na czołach, nakładają zwiewne i kolorowe sukieneczki, stylizowane na dom mody ''Kalkuta''.
Na regale w pokoju stoi śliczny i spaśny Budda, a u wejścia wisi obraz seksownej bogini Kalii.
Oto wlasnie obraz tej zle rozumianej wolnosci.
brainwash napisał:
System kastowy wywołany przez filozofię reinkarnacji ze wszystkimi jej skutkami, jest kołem zamachowym dla wszystkich tych szaleńców chcących zawładnąć ludźmi. Nie chce mi się wymieniać tego całego tałatajstwa , bo i tak każdy wie o co biega.
A teraz pewnie odezwa sie wielcy "medrcy" lewitujacy swoim mozgiem daleko od ziemskich tematow (bo sa przeciez oswieceni!) i przytocza sie zwrotki Tipitaki (czyli Trzy Kosze). Ja byw was najchetniej powsadzal do tych koszy i wyslal prosciutko do slamsow w Indiach byscie sie przekonali o swojej karmie
_________________ ...bo czasem dobrze jest coś wiedzieć.
Dołączył: 01 Lut 2006 Posty: 567
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:23, 22 Sty '11
Temat postu:
Cytat:
S. Michaela Pawlik w latach 1967 - 81 przebywała w Indiach jako świecka pielęgniarka. Jechała tam z przekonaniem o głębi tamtejszej mistyki i pięknie hinduskiej duchowości. To co później przeżyła w Indiach całkowicie zburzyło jej idyliczne wyobrażenia. Z własnego doświadczenia przekonała się jak bardzo niebezpieczne i złudne są uroki duchowości Wschodu z wiarą w karmę, dharmę i reinkarnację.
Po przyjeździe do Indii pracowała w ośrodku zdrowia przy katolickiej misji. Zżyła się z miejscowymi ludźmi, nauczyła się ich języka i bardzo dobrze poznała ich mentalność, zwyczaje i wierzenia. Mieszkała w rejonie gdzie ludzie żyli duchowością hinduizmu nieskażonego wpływami europejskimi. S. Michaela wspomina: "Wkrótce, jak zaczęłam pracę w ośrodku zdrowia zaszokowały mnie ofiary indyjskiej religii...Proszę sobie wyobrazić, przynoszą mi do ośrodka zdrowia dziecko, które zostało oślepione, z oczodołów leje się ropa - "Ratuj go!" "Co się stało?" - pytam. Okazuje się, że w świątyni dokonano liturgicznej ceremonii przygotowania do pełnienia dharmy tegoż rodu, w którym urodził się ten chłopak. Trzeba go było okaleczyć. A dharmą tego rodu było żebranie, więc żeby skutecznie żebrał, trzeba go było oślepić. W tym celu niektórzy potrafią ręce obciąć do łokcia, pozbawić oczu czy kręgosłup połamać, że powstaje straszna karykatura postaci ludzkiej"(W drodze 1/98 s.34).
Pewnego dnia zgłosił się do s. Michaeli wycieńczony z głodu chłopiec ponieważ od dwóch tygodni nie otrzymał wynagrodzenia za pracę. Kiedy razem z nim poszła do pracodawcy z żądaniem aby wypłacił mu należną pensję ten grzecznie odpowiedział, że wprawdzie konstytucja indyjska nakazuje wynagradzać za pracę to jednak jest to tylko ludzkie prawo, a on nie jest zobowiązany takiego prawa przestrzegać. Dla niego obowiązujące jest boskie prawo karmy, które mówi, że wszystko co dzieje się z człowiekiem jest spowodowane życiem w poprzednim wcieleniu. Dlatego chłopiec nie powinien domagać się zapłaty tylko starać się aby jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki, a wtedy w następnym wcieleniu urodzi się w wyższej kaście. Pracodawca powiedział również, że nawet gdyby chłopiec umarł z głodu to i tak nic by się nie stało ponieważ wtedy narodziłby się w wyższej kaście. W ten sposób religijnym prawem karmy i reinkarnacji wytłumaczył swój bezlitosny wyzysk chłopca (por. miesięcznik "List" 11/96). Teoria reinkarnacji pozbawia człowieka poczucia grzechu i zdolności rozróżniania dobra od zła.
S. Pawlik po pięciu latach pobytu w Indiach rozpoczęła studia socjologii religii na Karnatak University w Dharwar. Tam doskonale poznała hinduizm i tradycję weddyjską, która do czasów reformy praktykowała palenie wdów wraz ze zwłokami ich mężów; świątynną prostytucję, do której rodzice przeznaczali na całe życie swoje małe córki; składanie bożkom krwawych ofiar z ludzi; prawo nadczłowieka przez traktowanie władcy jako boskiej postaci; podział na kasty z bezlitosną dyskryminacją ludzi z najniższych kast; traktowanie kobiet jako istot niższej kategorii od mężczyzn.
W Wedach - indyjskich księgach świętych znajdują się poglądy religijne, które są podstawą wiary w reinkarnację. Według tych wierzeń Bóg nie jest osobą lecz nieosobową energią, którą trzeba czcić w planetach, siłach przyrody, zwierzętach a także w ludziach o wyjątkowych cechach i zdolnościach. Ta sama boska energia jest w każdym żywym organiźmie. Nie ma więc zasadniczej różnicy pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem. Dusza zwierzęcia będzie kiedyś w kolejnym wcieleniu miała kształt ludzki. I tak na przykład żaba, pies, kot, świnia, parias to są kolejne etapy oczyszczania się duszy. Zabijanie ludzi i zabijanie zwierząt ma więc tę samą ocenę moralną. Celem życia ludzi i zwierząt jest uwolnienie się z materii i zlanie w jedno z nieosobowym bogiem.
Wiara w reinkarnację znosi odpowiedzialność i wolną wolę człowieka. W tamtejszej duchowości nie ma przykazań. Jedyną normą postępowania jest prawo silniejszego, naturalna selekcja, walka o byt i prawo karmy czyli "dług" dobrych lub złych czynów który nagromadziła sobie dana dusza podczas wcześniejszego lub obecnego wcielenia. Jeżeli karma jest dobra kolejne wcielenie duszy nastąpi w wyższej kaście, natomiast gdy karma jest zła wcielenie będzie w kaście niższej. Według tych wierzeń cierpienie zawsze spowodowane jest złą karmą, dlatego rzeczą bezsensowną jest pomaganie osobie cierpiącej ponieważ ona sama musi wypracować sobie lepszą karmę. Stąd bierze się pogarda dla ludzi cierpiących i ciężko pracujących. Poprzez prawo karmy wszystko staje się względne, a więc nie można kierować się współczuciem, litością i miłosierdziem. I tak na przykład gwałt na kobiecie tłumaczy się tym, że musiał się on na niej dokonać z powodu złej karmy. Według prawa karmy i reinkarnacji również morderstwa nie można karać z tego względu, że zamordowany, albo nieświadomie chciał aby się to stało, lub też zła karma musiała zostać przezwyciężona. Tak więc według teologii reinkarnacji " bezużyteczną rzeczą jest pomaganie biednym i cierpiącym, gdyż jako ludzie i narody muszą odpracowywać złą karmę i osiągnąć świętość..."(J. J. Steffon. Satanizm jako ucieczka w absurd. WAM. Kraków 1993. s. 85).
Ponieważ, według teorii reinkarnacji, człowiek zbawia się sam, własnym wysiłkiem poprzez ćwiczenia różnych form jogi, medytację i kolejne wcielenia, w konsekwencji taka duchowość prowadzi to do skrajnego egocentryzmu i całkowitej obojętności na potrzeby innych. Cnota życzliwości (maitri) polega na obojętności, a współczucie (karuna) na braku uczuciowego zaangażowania oraz obojętności na potrzeby drugiego człowieka. Jest to "cnotliwość", której ideałem jest osiągnięcie błogostanu i doskonałej obojętności w stosunku do wszystkiego co istnieje poza własną jaźnią. To właśnie dzięki "duchowości" reinkarnacji w dzisiejszych Indiach bardzo częstymi ofiarami przemocy i niesprawiedliwości, związanej z kultem religijnym, stają się starcy, kobiety i dzieci. Ludzie ubodzy są wyzyskiwani, pogardzani i obwiniani za swoje ubóstwo winami z poprzedniego wcielenia. Zbrodnicze ofiary z dzieci, skrytobójstwa, oszustwa, rabunki, sakralna prostytucja, grzechy sodomskie itp. są popełniane w oparciu o prawo zaczerpnięte z hinduskich "świętych ksiąg". Według nich dusza przyjmuje takie ciało na jakie zasłużyła, wszelkie cierpienie jest sprawiedliwe i dlatego nie powinno budzić litości a czyny miłosierdzia nie mają żadnego sensu. Trzeba również pamiętać, że idee miłosierdzia, braterstwa czy sprawiedliwości społecznej, które pojawiły się w myśli religijno filozoficznej Indii nie pochodzą z oryginalnego hinduizmu lecz z judaizmu i chrześcijaństwa. Tylko w Ewangelii znajdujemy motywację do prawdziwego współczucia, czynienia miłosierdzia oraz miłości bliźniego.
Studia wierzeń w religiach wschodu pozwoliły s. Pawlik zrozumieć, że wiara w reinkarnację oraz system kastowy została wymyślona przez ludzi z najwyższych kast, aby utrzymać w ślepym posłuszeństwie i poddaństwie ludzi z kast niższych.
Do dnia dzisiejszego w Indiach tak zwani siudrowie - ludzie należący do najniższej kasty - są przeznaczeni do najgorszych prac i to pod nadzorem osób z kast wyższych. Warstwy wyższe mają zakaz dotykania tych ludzi. Łamiących te zasady karano chłostą lub zabijano. Jest to rasizm w czystym wydaniu. Bramińskie prawo "nadczłowieka" inspiruje do różnych form bezprawia z potajemnym uśmiercaniem niewygodnych osób włącznie. Trzeba pamiętać, że ideologia hitlerowskiego rasizmu swoimi korzeniami sięga wschodniej duchowości reinkarnacji i kastowości. Czołowi ideolodzy hitlerowscy wyznawali reinkarnację, rasistowską gnozę, byli prawdziwymi okultystycznymi magami należącymi do filii masonerii staropruskiej tak zwanego stowarzyszenia Thule. Do jego członków należeli wszyscy przywódcy nazistowskiego reżimu: Hitler, Hess, Himmler, Rosenberg, Frank, Borman (A. Zwoliński, Tajemne niemoce, Biblioteczka KSM, nr.14, Kraków 1994, s.46-50).
Hinduska praktyka świątynnego nierządu gloryfikuje erotyzm we wszelkiej postaci ze zboczeniami włącznie. Yajurveda i kult demonów są natchnieniem dla satanistów i okultystów. Takie są prawdziwe uroki duchowości Wschodu.
S. Michaela wspomina: "kiedyś przyniesiono do ośrodka zdrowia nieletnie dziecko zakażone chorobą weneryczną. Potem się okazało, że jest jeszcze kilka przypadków z tego samego kontaktu. A święta księga Kamasutry - tamtejszej oczywiście redakcji, bo w polskim tłumaczeniu opuszczono już te fragmenty, by nie zniechęcać naszych czytelników - nakazuje, aby zarażony najpierw dokonał płukania różnymi świętymi wodami, jak mocz krowi, wody z Gangesu itd., a jak to nie pomoże, to ma oczyścić się przez "żeńską formę, która nie była skażona miesiączką", czyli dziecko. My się oburzamy na eksploatację seksualną dzieci, a u nich to jest wkomponowane w Wedy i kult Wisznu. My tu krzyczymy na przypadki podobnego zwyrodnialstwa, ale jeżeli się weźmie Wedy - oni mają do tego prawo, oczywiście ci z najwyższych kast. "(W drodze 1/98 s. 35). A. L. Basham pisze, że "w obrzędach seksualnych tantrycznego buddyzmu anulowano wszelkie rodzaje tabu. Dozwolone było nawet kazirodztwo, gdyż to, co było grzechem dla człowieka pogrążonego w niewiedzy, stawało się cnotą dla wtajemniczonego. Podczas tantrycznych sabatów pito alkohol, spożywano mięso, zabijano zwierzęta, a czasem nawet istoty ludzkie - dozwolone były wszelkie występki, jakie tylko sobie można wyobrazić"( Indie. Warszawa 1964. s. 350).
Duchowość Wschodu, którą propaguje się obecnie w Polsce to jest już tak zwany zeuropeizowany neohinduizm, który został opracowany w obecnym stuleciu przez wolnomyślicieli i jest przesiąknięty elementami chrześcijańskiej kultury. Dlatego przemilczane są w nim zabobonne poglądy z różnymi skandalicznymi dla europejczyka nieetycznymi postawami. Idealizowanie duchowości wschodniej sprawia, że wielu młodych ulega jej złudnemu urokowi i bezkrytycznie przyjmuje informacje dotyczące Wschodu i ślepo naśladuje tamtejsze praktyki. Nie zdają sobie sprawy z tego, że na przykład w świętych księgach hinduskich bóg Kryszna manifestował swoją boską wolność przez zabójstwa, kradzieże, uwodzenie dziewcząt i cudzych żon, urządzanie nieprzyzwoitych zabaw. We wszystkich dziełach poświęconych Krysznie nie było kobiety zdolnej oprzeć się jego urokowi, dlatego został nazwany Wszechmocnym Uwodzicielem. Kryszna według hinduskich wierzeń miał być ucieleśnieniem witalnej mocy Wisznu, bo posiadał 16000 żon i 180000 synów, a chociaż wszystkie jego żony mieszkały w osobnych pałacach, Kryszna u każdej z nich był o tej samej porze. Do dnia dzisiejszego Kryszna jest w Indiach czczony przez praktykę nierządu świątynnego jako władca seksu i płodności zwany "Radżagopalausami".
W Polsce nie mówi się jakie jest prawdziwe znaczenie Kryszny. Poleca się tylko wielogodzinne powtarzanie jego imienia jako sposób osiągnięcia czystości duszy. W taki oto podstępny sposób wprowadza się satanistyczną "świadomość Kryszyny" w środowisko chrześcijańskie. Niestety niektórzy młodzi ludzie w swojej niewiedzy i naiwności nie są często świadomi, że odmawiając mantrę przez powtarzanie imienia Kryszny oddają cześć bożkowi rozpusty i skrajnego egoizmu. S. Michaela podkreśla, że "wszystkie organizacje, sekty i ruchy antykatolickie pod pięknymi hasłami braterstwa, ekumenii, międzywyznaniowego dialogu itp., zachęcają do korzystania z kultury Wschodu jako drogi do duchowego rozwoju, stosując akomodację wschodnich poglądów i praktyk do mentalności słuchaczy. Przy każdej sposobności rozpowszechniają one pochwałę, a nawet zachwyt do wschodnich wyznań, z jednoczesnym wykazywaniem braków i niedoskonałości Kościoła. Już utarło się bezpodstawne przeświadczenie, że mistyka indyjska jest głębsza od naszej, że tamci ludzie są lepsi niż katolicy itp." Jakże przykro jest słuchać takich opinii, wiedząc, jak bardzo są one fałszywe, zwłaszcza gdy jest się świadomym istnienia ogromnej liczby nieszczęśliwych ludzi, którzy stali się ofiarami niszczącej ludzką osobowość "duchowości" wschodnich sekt religijnych ( Zofia Pawlik, Normy moralne a wolność sumienia i wyznania, Lublin 1997, s. 5-6). Trzeba pamiętać, że obecna Konstytucja Indii wyrasta z podstawowych chrześcijańskich zasad, a nie z hinduizmu. Również Mahatma Ghandi w czasie studiów w Anglii poznał naukę Chrystusa i chociaż nie został chrześcijaninem to jednak żył jej duchem i wcielał ją w swoje życie. Został zastrzelony przez bramina (przedstawiciela swojej kasty) za to, że łamał hinduską tradycję i nie uznawał kast i reinkarnacji.
Z tego bardzo skrótowego przedstawienia założeń i duchowości reinkarnacji wynika, że teoria ta jest niezwykle inteligentną pułapką szatana. Dla katolika wiara w reinkarnację zdradą Chrystusa dlatego, że według Biblii życie każdego człowieka na ziemi jest niepowtarzalne. Ludzie umierają tylko jeden raz: "A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd..."(Hbr 9,27). Po swojej śmierci człowiek nie ma już możliwości powrotu do życia ziemskiego: "Nie zapominaj, że nie ma powrotu" (Syr 38, 21a). W momencie śmierci następuje oddzielenie duszy od ciała i decyduje się ostateczny los człowieka: zbawienie albo wieczne potępienie. Natomiast ciała zmarłych zmartwychwstaną dopiero w dniu Paruzji. Jest to prawda którą objawił nam sam Jezus Chrystus poprzez swoją śmierć i zmartwychwstanie.
Dołączył: 07 Sty 2009 Posty: 229
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:21, 03 Lut '11
Temat postu:
Religia światowa czy nie światowa, co to ma za znaczenie? Jakie znaczenie ma to czy ktoś tam głoduje bo myśli że to karma a ktoś inny żre bo kłamie? Jakie to ma znaczenie? Jakie znaczenie ma postawa mało roszczeniowa kogoś tam, kto tak odczytuje nakazy religii?
Powiedzcie, w jakim celu cytujecie takie niemądre teksty? Przecież one nie stanowią o religii czy filozofii a jedynie obrazują brak jej zrozumienia.
W każdej religii można doszukać się negatywnych zagadnień. Każdą religię można rozumieć jako system zniewolenia. Każdą także można widzieć jako czary mary. I chyba w każdej świętej księdze są jakieś kontrowersje?
Każda też religia opiera swoje istnienie na absolucie każda inaczej do tego zagadnienia podchodzi, więc głosi inne nakazy i zakazy.
Ja myślę, że nie w tym rzecz by grzebać w detalach, ale żeby spojrzeć na sprawę z dystansu, by widzieć Sens, myśl przewodnią, tę myśl między wierszami. Wówczas dopiero można wyciągać odpowiednie wnioski. Wydaje mi się, że nie ma po co kwestionować zasadności Wielkich myśli i prawd w imię jakichś zboczeń i innych interpretacji wtrąconych gdzieś "po drodze". Każdy widzi co chce widzieć. Od nas zależy czy zobaczymy sens czy będziemy "oślepiać dzieci by lepiej żebrały".
Nie trzeba być fanatykiem by zrozumieć, że rozwój duchowy to jedna z głównych dróg stanowiących o człowieczeństwie. Andriej Tarkowski (ten reżyser - Andriej Rublow, Stalker, Zwierciadło, ...) pisał w swoich dziennikach (polecam) - celem człowieka jest doskonalić się duchowo; w chwili śmierci powinniśmy być wyżej w swoim duchowym rozwoju.
Dołączył: 08 Cze 2008 Posty: 612
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:43, 03 Lut '11
Temat postu: Re: Z Bombaju do Warszawy
brainwash napisał:
Całkowicie wyłącza w człowieku postawę roszczeniową, do czegokolwiek i o cokolwiek .
To przecież zajebiście! Postawa roszczeniowa jest najgorszą jaką można mieć. Trzeba pogodzić się z losem i z samym sobą, to daje zajebiste korzyści w życiu, bo kiedy już przestajesz myśleć roszczeniowo "to mi się należy" to może pojawić się nowy sposób myślenia "jak to zdobyć?".
Poza tym prawo karmy w samej istocie jest wspaniale prawdziwym prawem - wszystko co widzisz ma jakąś przyczynę, i wszystko co robisz będzie mieć skutek w przyszłości.
_________________ Zapraszam na forum o ezoteryce i okultyźmie: http://transgresja.em8.pl
Dołączył: 01 Lut 2006 Posty: 567
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:44, 03 Lut '11
Temat postu:
M8 napisał:
To przecież zajebiście! Postawa roszczeniowa jest najgorszą jaką można mieć. Trzeba pogodzić się z losem i z samym sobą, to daje zajebiste korzyści w życiu, bo kiedy już przestajesz myśleć roszczeniowo "to mi się należy" to
To umiejętność, aby odróżnić to czego chcemy, od tego co się nam należy...
M8@
W przyszłości ktoś może stwierdzić, że twój oddech jest już nikomu niepotrzebny. Tak zwyczajnie z urzędu. To straszny widok kiedy obserwujesz nagiego człowieka, starającego się za wszelką cenę złapać resztki oddechu. To również twoje prawo do wolności i niezależności. Drogę musimy odnaleźć sami.
Dołączył: 08 Cze 2008 Posty: 612
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:02, 04 Lut '11
Temat postu:
brainwash napisał:
To umiejętność, aby odróżnić to czego chcemy, od tego co się nam należy...
Nic Ci się nie należy, pomyśl że urodziłbyś się w etiopi i byś tydzień później umasł z głodu
brainwash napisał:
W przyszłości ktoś może stwierdzić, że twój oddech jest już nikomu niepotrzebny. Tak zwyczajnie z urzędu.
Jest mi potrzebny, ale on może tak stwierdzić, a ja mogę go nakarmić ołowiem.
_________________ Zapraszam na forum o ezoteryce i okultyźmie: http://transgresja.em8.pl
Dołączył: 22 Lut 2009 Posty: 222
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:53, 05 Lut '11
Temat postu:
Nie zgodzę się z tezą, jakoby wiara w karmę i reinkarnację generowała niewolnicze postawy na zasadzie jestem posłuszny, bo odpracowuję swoją karmę. Karmą zaiste da się wytłumaczyć każdą niesprawiedliwość na tym padole, ale jest to przeważnie płytkie wytłumaczenie. Bo to, że jestem np. posłuszny, gdy ktoś inny mnie gnoi, nie musi być wcale odpracowywaniem takowej, a wręcz generowaniem nowej, niekorzystnej, z zamienionym skutkiem z przyczyną. Gnoi mnie - bo jest to skutek tego, że jestem bierny i służalczy. Gdybym się postawił, nie spotkałby mnie taki los.
Zaiste rzecz leży w głębi interpretacji praw boskich. Prawo karmy i reinkarnacji nie mówi, by łykać wszystko, co los daje, tylko działać wedle własnego sumienia, a dopiero, gdy zrobi się wszystko, co w swojej mocy i nie przyniesie to rezultatu, wtedy pogodzić się z wynikiem, bo "karma mi przeszkodziła". Ta cecha "nie żałowania" nosi nazwę "viragi", "vajradżji".
Nie inaczej (a nawet bardziej transcendentnie/mętnie jak kto woli) jest sprawa postawiona w chrześcijaństwie. Czyż idąc tym fałszywym moim zdaniem tropem nie dojdziemy do podobnych wniosków? Chrześcijanin na kamień odpowiadający chlebem, "miłujcie nieprzyjacioły wasze". Oni ci jumają samochód, a ty im jeszcze portfel dorzucasz, oni ci kataster, a ty na nich głos w wyborach itp. Toż chrześcijanin to jeszcze lepszy niewolnik! Nie dość, że się nie buntuje, jak hindus, to jeszcze po rękach całuje i pogłębia swoja biedę!
Ale to oczywiście pozory, płytkość interpretacji. Bo chrześcijanin również powinien działać zgodnie z własnym sumieniem, jak ojczyzna w potrzebie może nawet napierdalać się na zabicie.
Reasumując, służalcze postawy są efektem miałkości religijnych przeżyć, zupełnie jak fanatyzm. Postawy skrajne, a geneza moim zdaniem podobna. Dlatego nie obarczajmy za ten stan religii samej w sobie, a już na pewno nie wiary.
_________________ "Na szczęście wszelakie - serce trza mieć jednakie" J.Kochanowski
Dołączył: 08 Cze 2008 Posty: 612
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:10, 06 Lut '11
Temat postu:
służalcze postawy są wynikiem niechęci do brania odpowiedzialności za własne życie. A mieszanie tego z religią to po prostu sposób na usprawiedliwianie swojej głupoty.
_________________ Zapraszam na forum o ezoteryce i okultyźmie: http://transgresja.em8.pl
Dołączył: 09 Lut 2011 Posty: 26
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:43, 09 Lut '11
Temat postu:
Do autora tematu
Twoje niezrozumienie zasad prawa karmy jest porażające, przyznaje sie od razu że nie czytała dalszych twoich wywodów. krytykujesz cos czego kompletnie nie rozumiesz i do czego masz totalnie ignoranckie podejscie. Nie mam nawet ochoty tłumaczyć ci tego czego nie rozumiesz bo i tak ty argumentów nie przyjmujesz. Powiem tylko tyle rozumienie karmy i jej działana jest w swiecie totalnie wypaczone a najbardziej wypaczone jest chyba w indiach. Gdyby system kastowy działał tak jak powinien nie byloby problemu - tak wszyscy ludzie sa równi itd ale nie zaprzeczysz chyba ze maja tez inne cechy osobowosciowe, nie kazdy np. nadaje sie do tego zeby rządzić ktos inny woli uprawiać ziemie a jeszcze ktoś chce zajmować sie nauka. I to jest własnie system kastowy. Najnizsza kasta nie jest wykorzystywana do pracy niewolniczej ale godnie opłacana i chroniona przez pozostałe w zamian za prace. Niestety hindusi totalnie to powykrecali i dlatego mamy dzis takie podejscie do kastowości, ze - kazdy mysli iz to jest straszny i represjonujący system. a tak na marginesie przynaleznośc do kasty pierwotnie odbywała sie na zasadzie cech z jakimi człowiek sie urodziła a nie urodzenia. Tak wiec patrzenie na hindusów i mówienie że prawo karmy jest do dupy. Trzeba siegnac do tekstów źródłowych żeby zapoznac sie z pierwowzorem.
I jeszcze jedno to że cos nam sie nie podoba i w to nie wierzymy to nie znaczy ze to nie istnije, ja moge nie wierzyć ze jak kogos zabije to wsadza mnie do paki, ale jak to zrobie to prawo sie objawi i bede musiała odpowiadać za swoje czyny z karma jest tak samo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów