Dobrywieczór Szanownemu Państwu

Pr0meteusz

Aqua

Można zrobić podziemie. Można zrobić akcje terrorystyczne. Można zorganizować nawet otwartą wojnę.
Tylko z kim chcesz walczyć? Z naszym lokalnym marionetkowym reżimem? Obalisz go to podstawią ludziom kolejny. Tak jak w Egipcie - finansowanego przez Ussrańców Mubaraka zgodnie z wolą ludu Egiptu poświęcą. Wsadzą na jego miejsce finansowanego przez Ussrańców Baradeia. Dadzą ludowi Egiptu trochę luzu, a potem jak już się uspokoją to ich tak przycisną, że dyktaturę Mubaraka to będą wspominać z kręcącą się w oku łezką.
Wszystkich faszystów nie zabijesz, a co gorsza - zabijesz jednego - to wykreują Cię na takiego kim sami w rzeczywistości są - czyli na bandytę bez duszy, którego każdy będzie chciał wieszać za jajca.
A i to o ile Ciebie nie wykorzystają, bo w tej sytuacji, która jest na świecie taki rozruch były im bardziej na rękę. Ot kolejne odwrócenie uwagi od tego co się dzieje. Ty im zrobisz wybuch, a oni ludziom po cichu podpierdolą całą emeryturę do końca. Na końcu będą Ciebie wieszać, lud będzie klaskać, i nie zwróci uwagi, że właśnie ktoś go wyruchał.

Niestety otwarta rewolta w żadnej postaci nie jest możliwa.

Jedyną alternatywą jest zrobienie dokładnie to co Elity zrobiły nam.
Po kryjomu zbierać siły. Od naprawdę najmniejszej porcji. Znając ich posunięcia i wiedząc o ich istnieniu możesz zorganizować kontrofensywę.
I nie liczyć na efekty w tym pokoleniu. Ani w następnym. Trzeba było ich setki, żeby New World Order zrobić, będzie trzeba tyleż samo, żeby go przejąć.
W tym kontekście trzeba się uniezależniać, inwigilować, zbierać środki potrzebne do przetrwania i do przejmowania kapitału (niezależnie od siebie).
Organizowanie się w grupy wchodzić może tylko w wypadku, kiedy zdajemy sobie sprawę, że za naszego życia efektów naszych działań nie doświadczymy.
_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.

wunderwaffel · Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 425

Podczas gdy Wy widzicie drzwi ja widzę klucz do nich. Zabicie byle jakiego polityka pociągnie za sobą całą plątaninę problemów – zabicie Jarosława Kaczyńskiego doprowadziłoby do stagnacji polityki na 100 lat. PiS byłby uznany za partię, która jednak mówiła prawdę a jakiekolwiek dowody zbrodni szły by na konto Rosjan. Natomiast zabicie polityka wobec którego było wiele zarzutów. . .choćby Drzewieckiego – ale kto by chciał tępić takie karaluchy?

Ktoś do mnie napisał jak widzę taką partyzantkę – odpisałem, że dobrym pomysłem byłoby wysadzenie czołowych biur partyjnych w Wa-wie. Wyobraźcie sobie wiadomości TVN24:”W godzinach nocnych w Warszawie zdetonowano ładunki wybuchowe w 4 biurach partii znajdujących się w Sejmie. Nie ma ofiar śmiertelnych. Politycy obawiają się o swoje życie. . .”. A tu zonk – Naszym celem było po prostu pokazanie niezadowolenia społecznego wobec tego skostniałego systemu partyjnego. Co osiągamy? Jeśli partie będą chciały odbudować swoje biura to powstanie pytanie „Za czyje pieniądze?”. Jeśli społeczeństwo ma chociaż cień inteligencji powinno protestować przeciwko dotacji partii z budżetu, choćby w sondażach wskazywać inną partię z „bandy czworga”. Dobra by była też strona internetowa i kanał na YouTube który by objaśnił cel ataku: że mamy dość tych samych mord w polityce, że Nasze działania są wymierzone wyłącznie w polityków – bez wyjątku czy z lewa czy z lewa Smile

. Niech chociaż dowie się tego młodzież a pójdzie fala. Co media mogły by zrobić? Przecież interpretacja musiała zawsze w kogoś uderzać, czy to w PiS czy PO. A w tym przypadku co mogliby powiedzieć? Sfrustrowani terroryści? Gdyby jeszcze tej samej nocy zdetonować bombkę z fekaliami zdetonować na Wiejskiej by „smród poszedł na cała Wa-wę”. . .Jezusie Świebodziński! Przecież ludzie są już sfrustrowani tymi politykami a osrany Sejm miałby poklask społeczny – no w polityce by się oburzali ale społeczeństwo miałoby chociaż zabawę.

Baader – Meinhof działało tez w innych realiach. Dziś atak na telewizję TVN czy Gazetę Wyborcza oznacza przynależenie do opozycji. Tam, zdetonowanie bombki w „Der Spiegel” oznaczało jedno – atak na RFN. U Nas atak na GW były bardzo jednostronny i wywołałoby wielkie oburzenie społeczne, gdyż wielu idiotów czyta to piśmidło. Zresztą kiedyś było łatwiej – wiadomo było kto jest za czymś a kto przeciw temu czemuś. Dzisiaj się wydaje, że wszyscy są „z tamtymi”. Nie założyli partii – chcieli wcielenia RFN do DDR lub chociaż otwarcia granic na blok wschodni.
My powinniśmy walczyć o „demokrację bezpośrednią” i na każdym wystąpieniu posłów pokazywać, że słuchamy wyłącznie głosu większości obywateli zdolnych do głosowania. Nie sondażom i politykom. Szczególnie tym z „bandy czworga” ale również hipokrycie Korwinowi.
O ile w „normalnym” kraju można by było się pokusić o zabójstwo Jaruzelskiego czy Kiszczaka to w tym kraju byłoby to strzelenie sobie w stopę. Nie chodzi mi tu o to czy „stan wojenny” był słuszny czy nie ale to ich rząd wprowadził „odwilż” i stopniowe odejście od socjalizmu. W porównaniu z dzisiejszym socjalem tamto to był pikuś. Odstrzelenie polityków wysokich szczebli byłoby niemożliwe i stawiałoby problem ukazania w telewizji. Odstrzelenie karaluchów na szczeblach lokalnych jest łatwiejsze oraz sami mieszkańcy wiedzą czym im zaleźli za skórę. Bez porwań i żądań okupu – Oni i tak nie zapłacą. Nie ma co liczyć na jakieś „ulgi” czy „kolaboracje” rządu. Oni są przeświadczeni, że OBYWATELE są dla NICH a nie odwrotnie. Póki tego nie pojmą polityka takiej organizacji powinna być krótka: znaleźć delikwenta, który perwersyjnie śmieję się ludziom w twarz i kropka. . .problemem jest jak bardzo są widoczne jego błędy i jak miano by je ukazać. Dlatego odradzałbym takie działania póki ludność nie zostanie „poruszona”.

Myślę, że szantażowanie TV też wiele by nie dało. Trzeba pamiętać o Schleyerze. Elita nie pamięta o swoich ludziach i „nie będą dyskutować z terrorystami”. Porwanie oficjeli z jakiejś telewizji tez odpada – dana TV poczuję się dotknięta i zrobi wszystko by wymieszać ruch z błotem. Trzeba by było to tak zrobić by mówili to czego od nich byśmy oczekiwali. Jak wspomniałem w pierwszym akapicie – zniszczenie biur partyjnych powinno poprowadzić w kierunku debaty publicznej o dotacjach partii. „Osranie” budynku Sejmu powinno zbulwersować „elity” by sama telewizja pokazała ich w świetle partykularyzmu. Dlatego wymagałoby to BARDZO przemyślanych akcji by zawsze być o krok naprzód. Same ataki powinny być takie by w jak najmniejszym stopniu dotknęło obywateli – a konkretnie ich kieszeni. Obywatel zawsze zapłaci akcje ale chodzi o jak najmniejsze poruszenie ich kieszeni.

Do takiej organizacji wystarczy 5 ludzi którzy bezmiernie sobie ufają. Przy większej ilości robi się syf i możliwość wewnętrznej inwigilacji (znajomi znajomych). Powinni być jasno określeni przywódcy z IMIENIA I NAZWISKA lub PSEUDONIMU. Jesteśmy częścią tego kraju i trzeba pokazywać, że nie działamy na zlecenie obcych mocarstw i nie boimy się odpowiedzialności. Wiemy w końcu wiele o inwigilacji i sposobach poszukiwania ludzi. Dokładnie wiemy jakich narzędzi SYSTEM mógłby użyć przeciwko Nam. Dlatego jesteśmy lepiej przygotowani niż Baader – Meinhof. Oni mieli spluwy, My mamy „know – how”. Taka grupa musi mieć określoną grupę docelową, z kim jest i jakie ideały przekazuję. Nazwanie się „Zeitgeist Movement” zrobiło by krzywdę nie tylko na Naszym podwórku lokalnym ale i tych wszystkich, którzy są powiązani z Zeitgeistem.
„Oni” by sie pokazać gdziekolwiek dadzą się pokroić. I teraz taka myśl mi wpadła dość chora. . Zaprosić takiego posła na wywiad do opuszczonej fabryki w celu „rozmowy o prywatyzacji” i zabawić się w Jigsaw. . .kasetę wysłać do TV. . .to by taki ładunek walnęło w polskiej polityce, że wszyscy na Wiejskiej robiliby w gacie. Nie wspominając o TV która maglowałaby temat do końca świata. W skrócie: JA PIERDOLE! Jeszcze nominacja do Oscara by poleciała. . .ale taki pomysł mógł stworzyć wyłącznie mój chory umysł.

I teraz do tych którzy nie czytali moich wypocin. Tak nie poruszyłem wielu ważnych kwestii gdyż rozmawiamy de iure. De facto siedzimy na forum smarując gwoździa. Tacy ludzie nie powinni mieć nic do stracenia – w końcu żyje się raz a zapamiętany zostaniesz na wieki w Polsce. I chyba o to chodzi w tej całej zabawie, zostać zapamiętanym nie przez rodzinę ale przez rzeszę ludzi którzy będą se o Tobie uczyć. A jak się mawia:”Człowiek żyję tak długo jak się o Nim pamięta”. To taki jedyny środek do nieśmiertelności na tym stopniu technologicznym. I tylko tacy ludzie powinni działać w takiej grupie. Chętni, oddani i zdolni do poświeceń w imię pamięci, bo życie zwykłego polityka robiącego w chuja obywateli i partyzanta zmieniającego świat kończy się tym samym. Rożnica polega na tym jak szybko w tym kierunku się poruszymy. Są tutaj głosy twierdzące, ze takie coś jest zbędne i w ogóle bez sensu. Jak się doszukuje sensu w „chlebie w 5 minut” czy „Kim jest Bimi?” to nie wiem co jest gorsze. Egzystować jako jeden z pasożytów zdający sobie sprawę z tego, że nim jest czy jako pasożyt uśmiercający nosiciela? Jedna opcja prowadzi do rozwoju i dalszego żerowania na chorym, druga na jego nagłej śmierci ale dające życie nowym elementom.
Zdaję sobie sprawę, ze wielu ma zbyt dużo do stracenia: dom, rodzinę, dzieci, karierę. Dlatego chciałbym by odpisywano merytorycznie a nie z żalem i agresją, że „takie coś jest zbędne”. Nie interesuję Cię to – nie przeszkadzaj. Ja Cię do tego nie zmuszam więc dlaczego masz kwestionować Mój wybór? No właśnie. . .

GAZDA

świynte słowa... Applause

dla chętnych na dzień dobry: http://zschpiroman.webpark.pl/spis_tresci.html Wink

_________________
ŚLEBODA ABO ŚMIERĆ

Aqua

Przegraliście, a jeszcze nie podjęliście walki. Tyle Wam powiem.
_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.

GAZDA

kto co przegrał?
_________________
ŚLEBODA ABO ŚMIERĆ

Aqua

Wy i Wszystko Mr. Green

_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.

Janiekowalsk

kalfas napisał:

teroryzm.

Zeby cos zmienic nalezy zmienic logike systemu...isc wbrew niej...

Żeby coś zmienić trzeba zmienić siebie z tym że ten proces musi być zjadliwie zaraźliwy Wink

_________________
Gaza Strefa śmierci

Janiekowalsk

wunderwaffel napisał:

. . .Jezusie Świebodziński! Przecież ludzie są już sfrustrowani tymi politykami a osrany Sejm miałby poklask społeczny –

Już raz byli sfrustrowani w 81r... Co w konsekwencji wywołała frustrację przewlekłą trwająca do dziś...
_________________
Gaza Strefa śmierci

Matanjah · Dołączył: 05 Mar 2011 Posty: 61 Post zebrał **0.000** mBTC Podarowałeś BTC

Po lekturze tych wszystkich postów chciałabym się obudzić jutro rano z listem w skrzynce, który by powiadamiał mnie, bardzo enigmatycznie, że mam udać się do jakiegoś opuszczonego miejsca, a później zostałabym wdrożona w akcje sabotażową na wielką skale, wybrana jako jeden z tych, którzy są niepokornymi (coś, jak to bylo w przypadku z Neo). Jednak obawiam się, że któregoś dnia weszli by do mojego domu panowie, którzy zabrali by mnie na przesłuchanie i tortury na których byłabym gotów wydać własnego ukochanego/ własną, byleby mieć już święty spokój. Czy jestem gotowa na takie poświęcenie?

Czytam forum już od pewnego czasu. Jedne wpisy są bardzo błyskotliwe i ukazujące całkowicie niezależny sposób myślenia. Inne pozbawione realizmu a jedynie przesiąknięte bajkami i marzeniami nie do zrealizowania (przynajmniej tak długo, jak będą tylko wpisami na forum (smarowaniem gwoździa), a nie zamienią się w czynną akcję).

Wydaje mi się również, że ludzie, którzy tworzą wszelkie rewolty i budzą ludzi są dobrze zakamuflowani (tak, jak to było z Morfeuszem) i nie obnoszą się z tym na forum zwłaszcza, kiedy w internecie grasują agenci, prowokatorzy, oraz PISiaki (http://neostrada.info/index.php/1440-pis-bedzie-kontrolowac-internet/), które zagryzą, obraża, zniechęcą, zniszczą, bądź po prostu wsadzą do pierdla każdego, kto tylko nie będzie myślał poprawnie (znowu mam w głowie Rok 84 Orwella). Są to ludzie o wiele bardziej błyskotliwi, zdeterminowani, oraz bezkompromisowi niż 98% tutaj zebranych. Wcale nie czuje sie tą wybraną, po prostu na forum gnieździ się wiele ludzi, którzy powinnie pomyśleć, zanim napiszą, to co mają zamiar przekazać innym.

Ostatnią rzeczą jest fakt naszego permanentmego otumanienia. Jesteśmy naćpani. Celowo użyje tego słowa, które nasuwa mi się po jednej rozmowie z kolegą, który brał kiedyś jakiś narkotyk (sam nie wie co, kupił od kolegi, kolegi, który to polecał, a miał mieć po tym mocną baję). Mówił on, że w czasie jazdy, kiedy zaczynał mieć halucynacje uświadomił sobie, że robi coś bardzo złego. Powiedział sobie, że nie chce nie panować nad sobą i widzieć coś, co nie istnieje i zaczął jakby wychodzić ze stanu naćpania. Siedział ponad godzinę wpatrzony w punkt na ścianie wcale nie reagując na zaczepki kumpla, który też z nim ćpał i w końcu udało mi się wyjść z tej, jak to nazwał "bańki". Osobiście uważam, że nie przestał być naćpany, tylko tak sobie wkręcił, albo po prostu mu przeszło, ale uświadomił mi, że ten cały świat jest jak narkotyk i póki nie będziemy mieli o co walczyć, to walczyć nie będziemy.

Na tyle, to wszystko. Ja nie mam zamiaru strzelać do polityków, tylko piszę książkę. Mam zamiar zawrzeć tam wszystkie moje dotychczasowe poglądy nt ówczesnego świata. Pióro mam całkiem dobre, wydaje mi się, że będzie czytliwe. Nawet, jak nie uda mi się tego wydać (wcale nie jestem pewna, czy chce), to będę kserować i rozdawać ludziom za darmo, oraz stworzę E-Booka. To na razie tyle z mojej walki.

PS
Chętnie prześle każdemu zainteresowanemu na mejla, jak będzie ona gotowa;)

Pozdrawiam.