|
Autor
|
Wiadomość |
brainwash
Dołączył: 01 Lut 2006 Posty: 567
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:59, 29 Sie '07
Temat postu: Internet do rejestracji |
|
|
Cytat: |
Internet do rejestracji
I znowu wyszło na to, że jesteśmy zaściankiem Europy. Wszystko przez wyrok Sądu Najwyższego, z którego wynika, że strony WWW to dzienniki lub czasopisma, a każdy wydawca powinien swój tytuł zarejestrować.
Ściganie autorów witryn zaczęło się od sprawy Leszka Szymczaka, właściciela serwisu gazetabytowska.pl. Redaktor nie usunął z forum niezgodnych z prawem komentarzy internautów. Sąd w Słupsku umorzył postępowanie ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu, ale mimo to uznał, że Szymczak złamał prawo, bo nie zarejestrował tytułu prasowego. Teraz twórca Gazety Bytowskiej czeka na wynik apelacji.
Podobne problemy mieli założyciele "Szycia po przemysku". Chcieli zarejestrować serwis, ale sąd im odmówił. Prokuratura zaczęła ich jednak ścigać za niedopełnienie tego obowiązku. To właśnie sprawą "Szycia..." zajął się Sąd Najwyższy. Oddalił kasację prokuratury całkiem słusznie uznając, że skoro wydawcom odmówiono zarejestrowania tytułu, to nie można ich teraz za to karać.
Mimo tego SN stwierdził, że strony WWW są dziennikami lub czasopismami i w związku z tym ich twórcy podlegają obowiązkowi rejestracji. Dotyczy to zarówno profesjonalnych portali informacyjnych, jak i amatorskich stron ze zdjęciami rodzinnymi - pisze "Rz". Treść nie ma znaczenia - tłumaczy sędzia Jacek Sobczak. Jeśli strona jest aktualizowana częściej niż raz w tygodniu, powinna zostać zarejestrowana jako dziennik. Jeśli rzadziej, ale przynajmniej raz w roku - jako czasopismo - wyjaśnia gazeta.
W praktyce oznacza to, że ogromna większość polskich witryn WWW działa nielegalnie. Bo w sądzie rejestrują się tylko największe serwisy, najczęściej te o charakterze informacyjnym. Osobie, która wrzuca na swoją stronę rodzinne zdjęcia czy pisze bloga nie przyjdzie do głowy informowanie państwa o swojej aktywności. Autor naraża się w ten sposób na grzywnę lub karę ograniczenia wolności.
Dalej jest jeszcze ciekawiej - osoba prowadząca stronę w internecie jest de facto redaktorem naczelnym z wszystkimi wynikającymi z tego obowiązkami, m. in. obowiązkiem publikowania sprostowań i odpowiedzialnością za teksty, w tym wpisy internautów. Każdy kto miał do czynienia z moderowaniem jakiegokolwiek forum dyskusyjnego wie, że praktycznie niemożliwe jest usuwanie wszystkich łamiących prawo komentarzy. Musiałby się tym zajmować cały sztab ludzi.
Specjalista od prawa w sieci Piotr Waglowski zwraca uwagę na jeden istotny szczegół:
Jeżeli sądy będą uznawały, że wydawanie serwisu internetowego należy traktować jako wydawanie dziennika lub czasopisma, to każdy obywatel ma moralne prawo zwrócić się do organów administracji publicznej z pytaniem, czy zarejestrowały swoje strony internetowe.
Waglowski zapytał o to Komendę Główną Policji. Dostał odpowiedź: [Policja nie zarejestrowała witryny] bo prawo prasowe nie przewiduje uznania stron internetowych za dziennik czy czasopismo. Czy ktoś jest tym stanowiskiem zaskoczony?
Na problemy związane z procedurą rejestracji zwraca uwagę Igor Janke z "Rz":
1. Ograniczona może zostać wolność słowa w blogach
2. Autorów stron są setki tysięcy, stron miliony. Czy sądy obsłużą tylu klientów?
Janke proponuje zmianę archaicznego prawa prasowego, które nie uwzględnia postępu społecznego i technologicznego, który dokonał się w Polsce w ostatnich latach. Postanowienie SN jest być możne zgodne z literą prawa prasowego, ale nie ma żadnego związku z rzeczywistością - dodaje.
Co więcej, przepis w takim kształcie jest praktycznie martwy. Owszem, zapadną jakieś wyroki. Ale ile ich będzie? Sto, tysiąc, pięć tysięcy? Przecież to margines marginesu. Wszystkich i tak nie skażą. Kto więc będzie wybierał winnych? Prokuratura wybierze te strony, które przez fakt niedopełnienia obowiązku rejestracji są szkodliwe społecznie? A te mało szkodliwe zostawi w spokoju? Gdzie tu równość?!
Sędziowie faktycznie wydali orzeczenie według litery prawa, nie jego ducha. Bo trudno uznać, że intencją ustawodawcy było rejestrowanie blogów i zbiorów rodzinnych zdjęć jako tytułów prasowych. O tym przede wszystkim powinien był pomyśleć sąd, a nie działać według popularnej w naszym kraju zasady "martwe prawo, lecz prawo".
Wojtek Wowra
http://www.pardon.pl/artykul/2363/internet_do_rejestracji#dodaj_komentarz
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
multipro
Dołączył: 15 Lis 2007 Posty: 275
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:21, 24 Lis '07
Temat postu: |
|
|
Cytat:
"2. Autorów stron są setki tysięcy, stron miliony. Czy sądy obsłużą tylu
klientów? "
W całości przedsięwzięcia widać rękę prawdziwej władzy.która stwarza sobie prawne możliwości ograniczania swobody wypowiedzi.
Charakterystyczne, że o takich sprawach nie mówi się w Sejmie itp. instytycjach "demokratycznych" jak rzecznik praw takich to a takich.
A odpowiadając wprost na cytat to nie chodzi o wielość rejestracji ale o chirurgiczne cięcia interwencyjne i wywoływanie kontrowersji w społeczeństwie stosownie do potrzeb.
P.S.
Najważniejsze co przemilczane.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:37, 14 Sty '11
Temat postu: |
|
|
News co prawda sprzed miesiąca, ale lepiej późno niż wcale
Cytat: | SN: dziennik internetowy trzeba rejestrować tak jak drukowany na papierze
Sąd Najwyższy orzekł w środę, że istnieje konieczność rejestracji w sądzie zarówno tytułów prasowych jak i ich wersji internetowych. Zdaniem sędziów, dziennik internetowy jest uważany za prasę z punktu widzenia ustawy – Prawo prasowe. SN oddalił kasację rzecznika praw obywatelskich złożoną na korzyść oskarżonego dziennikarza.
Sprawa wynikła w związku z publikowaniem w Internecie „Gazety Bytowskiej” przez oskarżonego przez Leszka Rz. , któremu postawiono zarzut braku rejestracji dziennika w sądzie. Sąd pierwszej instancji umorzył na rok postępowanie, podając dziennikarza próbie. Sąd II instancji poparł sąd rejonowy wobec znikomej szkodliwości czynu. Wobec tej sytuacji rzecznik praw obywatelskich wystąpił z kasację na korzyść dziennikarza i żądał uchylenia tego orzeczenia. Jego zdaniem doszło do naruszenia prawa przez oskarżonego.
Sędzia sprawozdawca prof. Jacek Sobczak, uzasadniając postanowienie o oddaleniu kasacji rzecznika praw obywatelskich stwierdził, że nie wszystko co ukazuje się w internecie trzeba rejestrować. Jednakże przyznał, że możliwe jest wydawanie prasy w internecie, na papierze i jednocześnie na papierze i w wersji elektronicznej.
Prasą, czy dziennikiem są publikacje periodyczne ogólnoinformacyjne lub przekaz za pomocą dźwięku oraz dźwięku i obrazu, ukazujący się częściej niż raz w tygodniu (art.7 ust.2 pkt.2 prawa prasowego). Innymi słowy audycja radiowa „Matysiakowie”- to nie jest dziennik, ale po niej emitowany serwis informacyjny dziennikiem jest. Podobnie „Wiadomości” telewizyjne są dziennikiem i prasą w rozumieniu ustawy. Przekaz w Internecie podający informacje bieżące także podlega definicji prasy. - Nie można jednak interpretować art. 7 ust.2 pkt.2 prawa prasowego per se, w oderwaniu od innych przymiotów i przepisów – mówił na posiedzeniu SN, prof. Sobczak. – Nie ważne na czym wydajemy informacje, ważna jest treść przekazu. Internet jest surogatem druku, tak jak dźwięk odpowiednikiem treści zapisanych na papierze.Dla Sądu Najwyższego nie ulega wątpliwości, że w tym konkretnym stanie faktycznym Leszek Sz. wydawał gazetę elektroniczną, zamiast ją drukować. Jednak dziennikarz ten utracił prawo do rejestracji, gdyż nastąpiła przerwa między wydawaniem dziennika na papierze i w Internecie. Utrata prawa rejestracji nie mogła więc nie być zauważona przez obywatela. Konieczność rejestracji prasy wynika z potrzeby ochrony tytułów, które znajdują się na rynku.
- Rejestracja tytułów prasowych jest potrzebna dla ochrony dzienników i obywateli, aby nikt nie podszył się pod znane pisma, takie jak „Polityka” czy” Gazeta Wyborcza” i nie publikował fałszywek – wyjaśniał sędzia Jacek Sobczak. SN powołał się przy tym na orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, które w swych orzeczeniach wielokrotnie przyznawało, że obowiązek rejestracji tytułów prasowych nie jest ograniczeniem zasady wolności słowa i publikacji (art.10 Konwencji).
Zdaniem Dominiki Bychawskiej-Siniarskiej, Koordynatora Obserwatorium wolności mediów w Polsce z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka to orzeczenie SN nic nie zmienia w obecnym stanie prawnym.
Sygnatura akt III KK 250/10
Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska
2010-12-16
http://lex.pl/?cmd=artykul,8675 |
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|