USA: Na cyberatak odpowiemy prawdziwymi rakietami

Azizami

USA: Na cyberatak odpowiemy prawdziwymi rakietami

Stany Zjednoczone ujawniły kluczowe elementy nowej strategii walki z cyber-zagrożeniami. W myśl nowych regulacji amerykańska armia będzie mogła w odpowiedzi na cyberatak przeprowadzić akcje odwetowe z wykorzystaniem broni konwencjonalnej.

Z ujawnionych przez Pentagon informacji wynika, że nowa polityka obrony amerykańskiej cyberprzestrzeni ma skutecznie odstraszać potencjalnych agresorów. Oczywiście amerykańska armia nie będzie bombardować domów hakerów, którzy włamią się na serwer Microsoftu lub uzyskają dostęp do baz danych Facebooka. Nowe regulacje mają chronić kluczowe elementy infrastruktury sieciowej, odpowiedzialne za prawidłowe funkcjonowanie elektrowni atomowych, metra lub rurociągów. By zamknąć usta krytykom, Pentagon jasno sprecyzował, kiedy armia mogłaby odpowiedzieć siłą na cyberatak. Odwet byłby możliwy tylko wówczas, gdy wrogi atak za pośrednictwem Sieci doprowadziłby do podobnych skutków, co klasyczna ofensywa militarna. Cyberatak musiałby więc doprowadzić do śmierci ludzi, znacznych zniszczeń lub zakłócenia funkcjonowania systemów koniecznych do prawidłowego funkcjonowania państwa.

Przyjęcie przez Stany Zjednoczone nowej strategii obrony cyberprzestrzeni może być uważane za moment symboliczny. Oto ataki za pośrednictwem Sieci zostały faktycznie zrównane z ofensywą militarną wykorzystującą broń konwencjonalna. Ciekawe jak na decyzję USA zareaguje NATO, które nie traktuje ataków w Sieci jako klasycznej agresji. Nie jest też jasne, czy inne kraje powinny brać przykład z USA - Internet nie jest scentralizowany i ustalenie faktycznych sprawców ataków może być niezwykle trudne.

źródło

shanyo · Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 111 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

Mówiąc krótko: USA przedstawiły kolejny pretekst dzięki któremu z poklaskiem ONZ naruszy suwerenność kolejnego państwa. Lokowanie zagrożenia w internecie pozwala atakować dowolny kraj, posiadający choćby kawałek druta telefonicznego. Scenariusz będzie następujący: atak cyberterrorystów na systemy elektryczne zasilające jakieś miasto, ogłoszenie strat, wprowadzenie stanu wyjątkowego na tym terenie i odwet zbrojny na kraj bandytów. Jaki kraj ? Należy zapoznać się z listą krajów: a) posiadających bardzo mały dług publiczny b) państwo posiada niesprywatyzowane środki produkcji i majątek trwały.

Vril

Uffff...to jesteśmy bezpieczni. Laughing

_________________
"bajka o demokracji, to największe gówno w jakie tylko ludzkość mogła wdepnąć"

Bimi

w ogóle cały ten temat to jest jakieś pierdolenie.
wszyscy dobrze wiemy że amerykanie nie potrzebują żadnych regulacji - jak sobie będą chcieli kogoś napaść czy zbombardować to i tak to zrobią. metodą na kwaśniewskiego: to tylko misja pokojowa Smile

jeśli kogoś atakują to nie dla tego, że naruszył ich regulacje, tylko dlatego że jest słabszy, a im się to opłaca.
jak cyber ataku dokonają chiny czy rosja to co zrobią? nic.. już widze amerykanów odpowiadających "prawdziwymi rakietami". co najwyżej zablokują chińczykom i rosjanom facebooka, google oraz redtuba. to faktycznie byłby spory cios w moralne tamtego narodu Smile

chociaż sorry, akurat w chinach to chyba już nie muszą - ich własny rząd już ten cios wykonał.

Bimi

"Hacker Group 'LulzSec' has gained some attention recently for their hacks of PBS and Sony. Their most recent target: FBI affiliate Infragard. The group claims, 'It has come to our unfortunate attention that NATO and our good friend Barrack Osama-Llama 24th-century Obama have recently upped the stakes with regard to hacking. They now treat hacking as an act of war. So, we just hacked an FBI affiliated website (Infragard, specifically the Atlanta chapter) and leaked its user base. We also took complete control over the site and defaced it...'"

http://it.slashdot.org/story/11/06/04/11.....lenges-FBI

Azizami

USA buduje kopię Internetu żeby symulować cyberataki

Reuters poinformował, że w Stanach Zjednoczonych powstaje platforma testowa (testbed) z wirtualną wersją Internetu, która posłuży jako poligon do testowania i polepszania amerykańskiej obrony przed cyberatakami.

Platforma testowa znana jest pod nazwą National Cyber Range. Jej budową zajmie się Defense Advanced Research Projects Agency (DARPA) — ta sama organizacja, która prawie 50 lat temu finansowała badania naukowe na rzecz wojska, w ramach których uruchomione zostały pierwsze węzły sieci ARPANET. W początkowej fazie tworzenia wirtualnego poligonu DARPA współpracowała z ekspertami z firmy Lockheed Martin, a od początku zeszłego roku współpracuje z Wydziałem Fizyki Stosowanej Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa. Jeszcze nie wiadomo jaka firma będzie operatorem prototypu cyberpoligonu.

Mini-Internet ma umożliwić testowanie różnych scenariuszy odpowiedzi na ataki cyberterrorystów i w ten sposób opracować najlepszą dla Amerykanów linię obrony. Podłożem testowym ma być farma komputerów i sieci, która może być po każdej symulacji uruchomiona ponownie i przywrócona do poprzedniego stanu, aby rząd mógł szybko testować kolejne scenariusze. Według Reutersa system będzie kosztował 130 milionów dolarów i zostanie oddany do użytku w połowie przyszłego roku. Jednak ostatecznie USA i tak odpowie na cyberataki prawdziwymi rakietami.

http://www.dobreprogramy.pl/USA-buduje-k.....25652.html

Bimi

To zdaje sie że mają za sobą już co najmniej jeden cyberatak na który jednak nie odpowiedzieli rakietami.
A jest przecież taka stara dobra, bo pozwalająca zachować twarz, zasada: nigdy nie rób gróźb których nie jesteś w stanie spełnić Smile

Pentagon discloses largest-ever cyber theft and sensitive defense data loss

WASHINGTON: The Pentagon is revealing that it suffered one of its largest-ever losses of sensitive defense data this spring to a cyber attack that it blames on an unspecified foreign government.

The loss is an example of why the Pentagon has developed new cyber security rules that emphasize deeper defenses, more collaboration with private industry and new steps to stop thefts by malicious insiders.

William Lynn , the deputy secretary of defense, said in a speech outlining the new strategy that 24,000 files were stolen from a defense industry computer network in a single intrusion in March. He offered no details.

In an interview, Lynn said the Pentagon has a good idea who made the attack but he would not offer details. He said it was by a nation rather an individual.

http://economictimes.indiatimes.com/news.....227800.cms

mamamia

Bimi, skąd te pochopne wnioski?

Bimi napisał:

To zdaje sie że mają za sobą już co najmniej jeden cyberatak na który jednak nie odpowiedzieli rakietami.
A jest przecież taka stara dobra, bo pozwalająca zachować twarz, zasada: nigdy nie rób gróźb których nie jesteś w stanie spełnić

Przecież jest napisane:

Cytat:

William Lynn , the deputy secretary of defense, said in a speech outlining the new strategy that 24,000 files were stolen from a defense industry computer network in a single intrusion in March.

In an interview, Lynn said the Pentagon has a good idea who made the attack but he would not offer details. He said it was by a nation rather an individual.

A w marcu US rozpoczęła przecież wojnę w Libii:

Cytat:

Realizując postanowienia rezolucji ONZ nr 1973, 19 marca 2011 roku, kilka państw rozpoczęło militarną operację reagowania kryzysowego, mającą na celu egzekucję zakazu lotów nad Libią

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_domowa_w_Libii_%282011%29

Czy rzeczywiście prawo o ataku odwetowym za "cyberterroryzm" moze byc w tym przypadku wykorzystane, to nie wiem, ale widać tu jakąś zbieżność dat, no a sam mechanizm w tym prawie zawarty moze byc doskonalym pretekstem prawnym w samym US. Przecież taki "atak" bardzo łatwo przeprowadzić, a odpowiedzialnością za tego typu działania bardzo łatwo obarczyć nieposłusznego obcego władcę