sugerował bym raczej rozważyć cytat w kontekście w którym się on pojawia - to o wiele bardziej intrygująca kwestia.
dowiedzieć się można wtedy, iż męski homoseksualizm (kobiecego biblia bynajmniej nie potępia, bo jest zacofana) jest równie grzeszny i karygodny co:
- złożeczenie któremukolwiek z rodziców
- dymanie cudzej żony
- ściąganie gaci własnemu ojcu
- itp.
ale czy te rzeczy są naprawdę aż takie straszne, że od razu trzeba za nie karać śmiercią?
a może autor biblii był zwyczajnie napruty winem i palący jakieś zioła? zresztą i bez tego co tam ćpał musiał mieć nieźle najebane w bani - wystarczy poczytać. zresztą, czego innego można by się spodziewać po ortodoksyjnym żydzie sprzed kilku tysięcy lat?
dziwię się tylko że tobie to tak imponuje, wld.