Jarosław Gowin – Spokojny Wojownik Spokojnej Wojny Światowej z użyciem „cichych broni”.
O tym, jaki jest najbardziej ogólny CEL ISTNIENIA Polski ostatniego ćwierćwiecza, usłyszałem w radiu 1 lipca rano, z ust kandydata na szefa Platformy Obywatelskiej, byłego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Otóż przyznał on otwarcie, że w sprawie Otwartych Funduszy Emerytalnych, ma on większe zaufanie do OFE niż do ZUS-u, bo ”darzę większym zaufaniem własność prywatną niż państwową”. No i były minister sprawiedliwości się wygadał, o co w tych wszystkich „przemianach ustrojowych”, których dobroczynnych skutków od lat 25 doświadczamy, w istocie chodzi i do czego sprowadza się ta najnowsza historia Wolnej (do prywatyzacji wszystkiego) Polski.
– Ponieważ sądownictwo jest, podobnie jak ZUS, instytucją państwową, to ‘słodki i spokojny” ex minister Gowin zapewne przygotowywał Prywatyzację Sądownictwa w Polsce, na wzór „amerykański”. A do sądów prywatnych będziemy mieli zawsze większe zaufanie niż do państwowych, kto będzie lepiej płacił (tak jak ten mieszkający w USA Mazur, zleceniodawca zabójstwa gen. Papały), oczywiście będzie mógł oczekiwać bardziej sprawiedliwego dla siebie wyroku…
– Ponieważ służba zdrowia w Polsce wciąż w swej masie jest instytucją państwową, więc rząd „Platformy Obywatelskiej” nam przygotowuje, przepraszam realizuje, Prywatyzację Lecznictwa, oczywiście też na wzór amerykański. I do lecznic prywatnych będziemy mieli większe zaufanie, kto będzie lepiej płacił może się spodziewać, że „lekarze” będą bardziej „skakać” koło niego, wynajdując mu coraz to wymyślniejsze choroby ( aż go z zakumulowanych pieniędzy umiejętnie, przed oddalaną przez nich konieczną śmiercią, ogołocą).
– Ponieważ Wojsko Polskie wciąż udaje, ze ma charakter narodowy, więc poprzez Prywatyzację Armii, będzie się jej, pracujące za pieniężny żołd (stąd żołnierz, żołdak, a od ‘soldi’/pieniędzy sołdat, soldier) oddziały wykorzystywać – przepraszam, już się wykorzystuje – do realizacji interesów np. Światowej Mafii Narkotykowej, jak to robi, wciąż opłacane z państwowej kasy, Wojsko Polskie na „misji” w Afganistanie dzisiaj.
– Ponieważ szkolnictwo, w swej głównej masie wciąż jest państwowe, więc poprzez Prywatyzację szkolnictwa, utworzy się szkoły, w których się będzie kształcić Elitę przez Pieniądz Wybraną, zaś dla „mas” będzie się – przepraszam, już się to robi – sztucznie zaniżać poziom edukacji, aby nikt z ludu, zepchniętego do stanu totalnego zbęcwalenia (przez Solidarność, Kościół, oraz Sprywatyzowane Mass Media) nikt nie potrafił już się rozeznać przez kogo zostaliśmy zniewoleni, w imię „wolności à la USA”.
- No i oczywiście, przeprowadza się, jakżesz konieczną z punktu widzenia „Boga Świata” – czyli USA – Prywatyzację Kościoła, o której mój kolega poeta z Frankfurtu a.M, Stefan Kosiewski przysłał mi 3 lipca następującą notkę:
„P
apież (Franciszek) pochodzący z piemonckiej rodziny żydowskiej nie może natomiast bez wywoływania powszechnego zgorszenia, koncentrować całego swojego zainteresowania tylko i wyłącznie do sprawy skoku na kasę Watykanu, który to Skarb nie jest jego prywatnym folwarkiem, nie jest dobrem prywatnym papieża, lecz jest dorobkiem pokoleń Katolików ze wszystkich krajów całego świata, który Marcinkus i Karol Wojtyła złupili bezczelnie, ten Skarbiec Watykanu. I jeśli jp2 ma zostać ogłoszony świętym za to, że jak piszą dobrzy ludzie w internecie "...rozpoczął kompromitująca zabawę uwikłania, jak za czasów hitleryzmu, polityki watykańskiej w pro-amerykański dyktat uzależnienia wobec CIA! A promował korupcję, dyktat, mafijne zależności finansowe, fałszywość ekumenizmu i mnogość wycieczek turystycznych?". To nie wspominając pedalstwa, pederastii, do której jp2 zachęcał księży umożliwiając im utajnianie na okres 10 lat, a więc na czas potrzebny do zaniechania ścigania przestępstwa, to wystarczy chyba jeszcze tylko wspomnieć, że Karol Wojtyła mianował żyda Kissingera doradcą Ojca św. do spraw bezpieczeństwa podsłuchów założonych we Watykanie przez SB rękami ojca Hejmo, którego wprowadził tam Don Stanislao i już jesteśmy u siebie.”
Otóż na „Ziemi” (czyli zarówno w Watykanie jak i w Polsce, jak i we Francji, jak i w Rosji) ma być tak jak w „Niebie”
gdzie przebywa „Bóg”, przez znających się na rzeczy amerykańskich publicystów utożsamiany z Kompleksem Wojskowo-Przemysłowo-Rozrywkowo-Naukowo-Religijnym Stanów Zjednoczonych. I oto dokładnie 2 lipca mój kolega „euroazjata” (bo mieszka i w Indiach i w Europie) Come Carpentier de Gourdon nadesłał mi, za posrednictwem listy adresowej [shamireaders], ponoć najzupełniej autentyczny ”dokument, datowany na maj 1979, znaleziony (?) 7 lipca 1989 roku w kopiarce IBM nabytej na wyprzedaży używanego sprzętu”
http://www.lawfulpath.com/ref/sw4qw/index.shtml#one
A w tym „top secret” dokumencie, zawarty jest dość szczegółowy, wzorowany na równaniach jakie stosujemy w liczeniu obwodów elektrycznych (robiłem to, jako prowadzący pracownię elektroniczną dla studentów geofizyki AGH w roku akademickim 1966/67) plan ZAGOSPODAROWANIA ŚWIATA PRZEZ MAGNATÓW FINANSOWYCH ANGLII ORAZ STANÓW ZJEDNOCZONYCH. Był on przygotowywany, w kołach rządzących Anglii, już od czasów II Wojny Światowej.
Projekt nosi nazwę
:
Silent Weapons for Quiet Wars
Operations Research Technical Manual TM-SW7905.1
Czyli po polsku „
Ciche bronie dla spokojnych (jak J. Gowin) Wojen”
(…) Ta publikacja zaznacza 25 rocznicę Trzeciej Światowej Wojny, zwanej „Spokojną Wojną”, która jest prowadzona z użyciem subiektywnej wojny biologicznej, przy użyciu „cichych broni”.
(MG – Rozesłana przeze mnie wczoraj „Niezwykła historia cech nabytych” /http://markglogg.eu/?p=622/, też opracowana w 1979 roku, jest jednym z elementów tej „cichej, biologicznej wojny” JASP-sów, czyli Judeo-AngloSaskich Pacanów, zaangażowanych w „spokojną wojnę” o podbój świata całego.)
I dalej “top secret” planuje:
Jest niemożliwym dyskusja czy to społecznej inżynierii czy też automatyzacji społeczeństwa przy użyciu zautomatyzowanych systemów (cichych broni), czy to w skali narodu czy w skali całego globu, bez włączenia w nią szerokich celów społecznej kontroli oraz destrukcji ludzkiego życia, to znaczy niewolnictwa oraz ludobójstwa.
(MG – Anglosasi, przeze mnie rozpoznani przed 40 laty w USA jako „bardziej żydzi niż Żydzi”, już od kilku wieków wyspecjalizowali się, zarówno w handlu niewolnikami z Afryki, na który Anglia od XVIII wieku miała światowy monopol, jak i w eksterminacji całych narodów, by przypomnieć tutaj los milionów Indian w Ameryce Północnej, zwłaszcza w USA, czy mieszkańców Tasmanii wytępionych przez Anglików, w sposób „bezgłośny”, co do jednego.
(…)
Spokojna Wojna została spokojnie zadeklarowana przez międzynarodową Elitę (Bildberg? – MG) w trakcie spotkania w 1954 roku. Chociaż system ‘cichych broni ‘ został prawie zdemaskowany 13 lat później, ewolucja tego systemu nowych broni nigdy nie zaznała większych trudności. Inżynieria społeczna (tzn. analiza i automatyzacja społeczeństwa) wymaga korelacji wielkiej ilości ciągle się zmieniających ekonomicznych danych, tak że wysoce skomputeryzowany system, o wielkiej szybkości przetwarzania danych był konieczny, by móc wybiec przed społeczeństwo i przewidzieć moment kiedy będzie musiało ono kapitulować.
(MG – To już wczesny marksista i syndykalny anarchista, George Sorel w książce „Iluzje postępu”, ponad sto lat temu przetłumaczonej na język polski przewidywał, że „ekonomia zamienia ludzi w masę, której ruchy da się programować i przewidywać”.)
Jak gdyby powtarzając zdanie G. Sorela autorzy opracowania „Spokojnej wojny” piszą:
…W konkluzji, celem badań ekonomicznych, przeprowadzonych przez magnatów kapitału (banki), przemysłu wytwórczego (dobra materialne) oraz usług, jest wprowadzenie ekonomii, która jest totalnie przewidywalna i manipulowana. (…)
W celu osiągnięcia totalnie przewidywalnej ekonomii elementy z niższych klas muszą zostać wzięte pod całkowitą kontrolę, to znaczy muszą zostać pozbawione stałych siedzib (ang. housebroken), wytrenowane i poddane jarzmu oraz trwającymi przez długie okresy czasu społecznymi obowiązkami już od bardzo wczesnego wieku, zanim będą miały możność zakwestionować swą sytuację. By osiągnąć taką uległość, jednostki rodzinne niższych klas muszą ulec dezintegracji poprzez proces wzrastającego zajęcia rodziców (ich pracą)
…
(MG – czyli antykomunizm pełną gębą, tak jak w Polsce dzisiaj, chociaż jest w nim element zaczerpnięty z „komuny” w postaci „organizowania przez rząd przedszkoli (klas dla 6-latkow!) dla dzieci czasowo osieracanych przez pracujących rodziców”.)
I dalej:
Jakość edukacji dla niższych klas ma być możliwie najniższa, tak że fosa ignorancji będzie izolować klasy niższe od wyższych i pozostanie ona niezrozumiała dla klas niższych. Z takim początkowym obciążeniem nawet co świetlejsze osobniki nie będą miał praktycznie żadnej nadziei na wyrwanie się z miejsca przeznaczonego im w ich życiu. Ta forma niewolnictwa jest podstawą zachowania pewnej miary społecznego porządku, pokoju oraz braku zagrożeń dla rządzącej klasy wyższej.
Opisowe wprowadzenie do Cichych Broni
Wszystko, czego oczekujemy od zwykłych rodzajów broni, twórcy cichych broni oczekują także od swych wytworów, pod warunkiem zastosowania odpowiednich reguł ich stosowania.
Będzie się strzelać sytuacjami, zamiast kul używając odpowiednio przygotowanych danych, zamiast chemicznych reakcji (eksplozji) informacje skonstruowane z kawałków danych, użyte zamiast ziaren prochu i „wystrzelone” przez komputer sterowany przez jego programistę, zamiast czujki wskazującej cel, dyrektywa od magnata bankowego, zastępującego wojskowego generała. Ta metoda nie robi oczywistych Halasów związanych z eksplozją, ani nie czyni widocznych obrażeń, zarówno fizycznych jak i mentalnych, co więcej w sposób oczywisty nie ingeruje z kogokolwiek codziennym społecznym życiem. Jednak robi ona bezbłędny „hałas” (MG – „hałas” podobny do tego jaki telewizyjne relacje z wydarzeń 9-11-2001 w USA sprowokowały na całym świecie),
powodując bezbłędne, zarówno fizyczne jak i umysłowe obrażenia, bezbłędnie ingerując w codzienne życie społeczne. To znaczy bezbłędne dla odpowiednio wyszkolonego obserwatora, który wie na co należy patrzeć. Publiczność nie może zrozumieć tej broni i stąd nie może uwierzyć, że została zaatakowana i pokonana za pomocą tej broni. (…)
Z tego powodu cicha broń jest typem wojny biologicznej. Atakuje ona witalność, opcje oraz aktywność jednostek w społeczeństwie znając, rozumiejąc, manipulując i atakując ich źródła naturalnej oraz społecznej energii, a także ich fizyczne, umysłowe oraz emocjonalne siły i słabości (…)
I następnie, poprzez wprowadzenie testowanych modeli rozmaitych „szoków ekonomicznych”, autorom „Technical Manual TM-SW7905.1” chodzi o skonstruowanie ekonomii pozornie zaspakajających wszelkie – możliwie biologicznie najniższe - potrzeby społeczne. Ważną w tym procesie „tititayment” („tits entertainment” – wyrażenie ukute przez Zbiga Brzezinskiego, odpowiadające polskiemu „upupieniu” ludności) odgrywają rozmaite „rozrywki” dla zaplanowanych debili. Już mi się nie chce tego fragmentu Pisma TM-SW7905.1 tłumaczyć.. Ważna jest konkluzja tego rozdziału o „rozrywkach”:
Generalną zasadą jest, że można wyciągać profity z ogólnego zamieszania; im więcej zamieszania (chaosu) tym więcej zysków. Z tego powodu najlepszą metodą jest stwarzanie problemów, a następnie proponowanie ich rozwiązań.
(MG – Czyli nic nowego pod Słońcem Syjonu. Toć to już przecież biblijny Jahwe stworzył, nie istniejący w innych niż żydo-chrześcijańska kultura, problem Grzechu Pierworodnego. A następnie zaproponował, w „Listach” swego apostoła Pawła, tego problemu rozwiązanie poprzez „wykup” – czyli tak zwane „grzechów odkupienie” – krwią Jezusa Chrystusa zawieszonego na krzyżu, dającego wierzącym w ten humbug polisę ubezpieczeniową na wieczne życie pozagrobowe…
Po angielsku, dla pragnących się dokształcić w języku „Boga” XXI wieku:
Diversion, the Primary Strategy
Experience has prevent that the simplest method of securing a silent weapon and gaining control of the public is to keep the public undisciplined and ignorant of the basic system principles on the one hand, while keeping them confused, disorganized, and distracted with matters of no real importance on the other hand.
This is achieved by:
• disengaging their minds; sabotaging their mental activities; providing a low-quality program of public education in mathematics, logic, systems design and economics; and discouraging technical creativity.
• engaging their emotions, increasing their self-indulgence and their indulgence in emotional and physical activities, by:
o unrelenting emotional affrontations and attacks (mental and emotional rape) by way of constant barrage of sex, violence, and wars in the media - especially the T.V. and the newspapers.
o giving them what they desire - in excess - "junk food for thought" - and depriving them of what they really need.
• rewriting history and law and subjecting the public to the deviant creation, thus being able to shift their thinking from personal needs to highly fabricated outside priorities.
These preclude their interest in and discovery of the silent weapons of social automation technology.
The general rule is that there is a profit in confusion; the more confusion, the more profit. Therefore, the best approach is to create problems and then offer solutions.
MG - Wonderful, isn’t it!
W załączniku “Wykład na temat rozwoju potrzeb”, z 1981 roku (publikowany w „Twórczości” w roku 1983, a następnie w „Obywatelu” w roku 2002) wskazujący do czego ta “angielska metoda podboju świata bez użycia siły” musi doprowadzić.